To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

Biblijne studium - Wizja stworzenia

Bobo - 2015-02-03, 18:37

Ignac napisał/a:
Nie zmieniaj teraz własnych słów,


Kręcisz. ONA - mam na myśli Ziemię a nie światło. Możesz po prostu zapytać a nie zmyślać i wmawiać mi swój wniosek.

ShadowLady86 - 2015-02-03, 18:47

.Cyprian napisał/a:
Są miejsca na Ziemi, gdzie w jednym jest dzień, a w drugim noc. Zatem raczej dzień (noc) musi odnosić do miary odcinków czasu, a nie do wizualnej obserwacji.


Mówisz teraz poważnie? To, że w jednym obszarze ziemi jest noc, a w drugim dzień zależy właśnie od ruchu obrotowego ziemi i jej ustawienia względem Słońca. Dla różnych długości geograficznych masz różne godziny, ale nie zależą one od fizycznego czasu.

.Cyprian napisał/a:
Nieprawda! Nigdzie nie masz w Biblii zaznaczone, kiedy materii zostało nadane prawo grawitacji. Najpierw mogła powstać materia, a później grawitacja. Tym bardziej, że taka struktura, jak atom jest trzymana "w kupie" siłami elektrycznymi.


Chyba znowu żartujesz? Bez słońca nie byłoby planet, a ziemia "popłynęłaby sobie w kosmos". Tam gdzie jest masa, tam jest grawitacja. Zawsze. Proste. Nie ma gwiazdy, nie ma planety wokół niej krążącej, głownie dlatego, że wtedy nie byłaby planetą.

BoaDusiciel - 2015-02-03, 18:48

Bobo napisał/a:
BoaDusiciel napisał/a:
Widocznie Słońce nie jest potrzebne do istnienia dnia.


Wszystko zależy od tego, jaki DZIEŃ masz na myśli. Bo akurat słowo 'dzień' w opisie stwarzanie nie jest naszym, 24-godzinnym dniem i który wynika z obrotu ziemi wokół własnej osi.
Dzień to czasem jakiś odcinek czasu, który ma początek i koniec.


Dzięki za oświecenie. Nie wiedziałem, że "dzień" oznacza też odcinek czasu :lol:

Niemniej jednak w tej książce, którą niektórzy szanują napisano:

"I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy."

Wnioskuję zatem, że "dzień" oznacza w tej książce okres doby, w którym jest jasno.
"Noc" natomiast oznacza okres doby, kiedy jest ciemno.
Ponieważ jasność i ciemność zaistniały pierwszego dnia, a Słońce - czwartego, to wychodzi na to, że Słońce nie jest niezbędne do istnienia jasności podczas dnia.

.Cyprian. - 2015-02-03, 18:59

ShadowLady86 napisał/a:
.Cyprian napisał/a:
Są miejsca na Ziemi, gdzie w jednym jest dzień, a w drugim noc. Zatem raczej dzień (noc) musi odnosić do miary odcinków czasu, a nie do wizualnej obserwacji.


Mówisz teraz poważnie? To, że w jednym obszarze ziemi jest noc, a w drugim dzień zależy właśnie od ruchu obrotowego ziemi i jej ustawienia względem Słońca. Dla różnych długości geograficznych masz różne godziny, ale nie zależą one od fizycznego czasu.


Dlatego cały czas mówię, że jeżeli czas jest, to jest, i można go odmierzać, jakkolwiek. Chodzi mi o to, że fakt, że było nazwanie wieczór i poranek, nie musi oznaczać niekonsekwencji. Gdyż skoro był czas, to można już było odmierzać go, i nawet określać.

ShadowLady86 napisał/a:

.Cyprian napisał/a:
Nieprawda! Nigdzie nie masz w Biblii zaznaczone, kiedy materii zostało nadane prawo grawitacji. Najpierw mogła powstać materia, a później grawitacja. Tym bardziej, że taka struktura, jak atom jest trzymana "w kupie" siłami elektrycznymi.


Chyba znowu żartujesz? Bez słońca nie byłoby planet, a ziemia "popłynęłaby sobie w kosmos". Tam gdzie jest masa, tam jest grawitacja. Zawsze. Proste. Nie ma gwiazdy, nie ma planety wokół niej krążącej, głownie dlatego, że wtedy nie byłaby planetą.


Teraz tak jest, że gdzie jest masa tam jest grawitacja! Nie wiesz, jak oddziaływania elementarne, i w jakiej kolejności materii były nadawane. Żeby istniało jądro musiały istnieć siły jądrowe, żeby istniał atom musiały zaistnieć siły elektromagnetyzmu. Nie wiesz w jakiej kolejności powstawały bozony pośredniczące, przenoszące oddziaływania.

A co do popłynięcia Ziemi w kosmos, to musiałaby mieć nadany jakiś pęd. A pęd jest zawsze określany względem jakiegoś układu odniesienia, itd.

Oczywiście mówię tu luźno i hipotetycznie. Prawa fizyki to rzecz bardzo rozbudowana i te prawa "również były stwarzane", trzeba to mieć na uwadze.

Bardzo lubisz tu ludzi z buta traktować.

ShadowLady86 - 2015-02-03, 19:06

Sam fakt istnienia masy powoduje istnienie grawitacji. Ziemia stworzono nie miała masy, to czym była? Czym były oceany tworzone rzekomo na jej powierzchni.... zresztą jakiej powierzchni, przecież masy nie było.... Jak zaistniała ziemia, skoro nie było atomów, z którego zbudowany jest pierwiastek. Dla przypomnienia, atom też ma masę.


Oj Cyprianie, kombinujesz niestety. :roll:

.Cyprian. - 2015-02-03, 19:10

ShadowLady86 napisał/a:
Sam fakt istnienia masy powoduje istnienie grawitacji. Ziemia stworzono nie miała masy, to czym była? Czym były oceany tworzone rzekomo na jej powierzchni.... zresztą jakiej powierzchni, przecież masy nie było.... Jak zaistniała ziemia, skoro nie było atomów, z którego zbudowany jest pierwiastek. Dla przypomnienia, atom też ma masę.


Oj Cyprianie, kombinujesz niestety. :roll:


Nic nie kombinuje. Luźno tylko rozważam. Czytałaś chociaż jak długo fizycy badali równość masy grawitacyjnej i bezwładnej? Jakie przemyślne doświadczenia musieli przeprowadzać, żeby tą równość wykazać? Masa bezwładna i masa grawitacyjna to dwie różne rzeczy, choć jak się okazało są równe.

Materia mogła zaistnieć bez grawitacji. Wystarczyły oddziaływania silne, słabe i elektromagnetyczne. Grawitacja mogła być w dalszej kolejności.

Nie wiesz w jakiej kolejności nadawane były prawa, które rządzą materią. Stwarzanie to: właściwe stwarzanie materii, a druga rzecz to prawa, które także musiały być nadawane.

Oczywiście mogło być też całkiem inaczej.

Anonymous - 2015-02-03, 19:24

Bobo napisał/a:
WRodzaju 2:4 podano: „Oto dzieje niebios iziemi wczasie ich stwarzania, wdniu, wktórym Jehowa Bóg uczynił ziemię iniebo”.


Niebo i ziemia, wg pierwszych wersetów pierwszego rozdziału powstały w dniu pierwszym - nie były stwarzane przez sześć dni. Ewentualnie, można to odczytać, jako moment czasowy - tu nie ma problemu, bo na to wskazuje kontekst.

Natomiast pierwszy rozdział wyraźnie jest podzielony na konkretne dni zawierające w sobie okres dzienny, wieczór, noc i kończące się o poranku.

Tak było to rozumiane przez Mojżesza (na co wskazują paralelne miejsca w Exodus) i tak było rozumiane przez stulecia - aż przyszedł jakiś pan po 3000 lat i powiedział ci inaczej.

Jedynie gnostycy miewali chyba z tym problem.

Jesteś gnostykiem?

Cytat:
Dniem nazwano tu CAŁY okres, łącznie składający się z sześciu dni.


Przeczytaj ze zrozumieniem jeszcze raz to co zacytowałeś - a potem to co powiedziałem na ten temat, abym nie musiał się powtarzać.

Cytat:
Ponadto... nie zakończył się siódmy dzień i... wciąż trwał a nawet trwa.


O! To kolejna nowość, nieznana dawniej. skąd bierzesz takie pomysły? Masz jakąś dodatkową natchnioną książeczkę, która ci mówi, co pisarz miał na myśli? :shock:

Cytat:
Nie idź w tym kierunku takim stylem. Może po prostu zapytać kim jestem zamiast robić z siebie durnia.


No to pytam, pod wpływem jakiej lub w jakiej sekcie jesteś?

Anonymous - 2015-02-03, 19:30

Przypomniało mi się, że kiedyś wpadła mi w ręce taka gazetka rozdawana przez sektę strażnicową - wyśmiewali się w niej z chrześcijan, którzy wierzą, ze w Biblii napisano, ze Pan Bóg stworzył świat w sześć dni. Dziwne to było dla mnie, bowiem w Biblii przecież tak właśnie napisano! Pomyślałem wówczas - co za obłuda. Trzeba chyba być wyjątkowo przekonanym o własnej wspaniałości, by nie dość twierdzić, ze wierzy się zgodnie z Biblia, to jeszcze wyśmiewać i kpić z ludzi, którzy wierzą tak jak w niej jest napisane. Rozumiem, gdyby wierzono w jakąś interpretację, ale wyśmiewać tych, którzy wierzą w to co jest napisane i twierdzić, ze szanuje się Biblię - no to to już jest szczyt obłudy.
Bobo - 2015-02-03, 19:33

BoaDusiciel napisał/a:
Wnioskuję zatem, że "dzień" oznacza w tej książce okres doby, w którym jest jasno.


To jedno ze znaczeń. Czyli mamy kolejne znaczenie słowa 'dzień' które obejmuje ok. 12 godzin jasnej pory, czyli już nawet nie dobę :-D
Cały czas o tym piszę. W ks. Rodzaju słowo 'dzień' nie należy traktować li tylko jako 24-godzinny.

.Cyprian. - 2015-02-03, 19:35

Bobo napisał/a:
BoaDusiciel napisał/a:
Wnioskuję zatem, że "dzień" oznacza w tej książce okres doby, w którym jest jasno.


To jedno ze znaczeń. Czyli mamy kolejne znaczenie słowa 'dzień' które obejmuje ok. 12 godzin jasnej pory, czyli już nawet nie dobę :-D
Cały czas o tym piszę. W ks. Rodzaju słowo 'dzień' nie należy traktować li tylko jako 24-godzinny.


Ale dlaczego? Dlaczego nie? Po co miano by przed nami to zatajać? Nie ma przesłanki.

Bobo - 2015-02-03, 19:39

.Cyprian. napisał/a:
Ale dlaczego? Dlaczego nie?


Gdyż występuje w różnych kontekstach. Np. jasna pora dnia nie trwa 24 godzin. Mylę się?
Każdy dzień kończy się podobnym zwrotem. Siódmy wciąż trwa. Tych tysiące lat to też nie 24 godziny :-D
Sześć dni stwarzania też nazwano 'dniem'.
Pomyśl... ;-)

.Cyprian. - 2015-02-03, 19:45

Bobo napisał/a:
.Cyprian. napisał/a:
Ale dlaczego? Dlaczego nie?


Gdyż występuje w różnych kontekstach. Np. jasna pora dnia nie trwa 24 godzin. Mylę się?
Każdy dzień kończy się podobnym zwrotem. Siódmy wciąż trwa. Tych tysiące lat to też nie 24 godziny :-D
Sześć dni stwarzania też nazwano 'dniem'.
Pomyśl... ;-)


Piszesz: siódmy wciąż trwa. A jest napisane: A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął.

Napisane jest odpoczął dnia siódmego, a nie odpoczywa dnia siódmego. Mamy formę dokonaną w przekładzie.

Bobo - 2015-02-03, 20:06

.Cyprian. napisał/a:
Napisane jest odpoczął dnia siódmego, a nie odpoczywa dnia siódmego. Mamy formę dokonaną w przekładzie.


Owszem, w polskim przekładzie, ale nie w j. hebrajskim.
Przekład międzywierszowy ks. Rodzaju 2:2 z kodami gramatycznymi zawiera notkę nad słowem:
'odpoczął': v 3ms qi
v - czasownik
3 - osoba trzecia
m - rodzaj męski
s - liczba pojedyncza
q - koniugacja qal
i - aspekt IMPERFECT FORMA NIEDOKONANA

A to oznacza, że dana czynność się w historii rozpoczęła ale... nie skończyła.
W innych miejscach Biblii są wzmianki o trwaniu odpoczynku Bożego nawet wieki później po stwarzaniu.
Paweł, cytując słowa zKsięgi Rodzaju 2:2, dotyczące odpoczynku Bożego, napisał pod natchnieniem:
„My, którzyśmy uwierzyli, wchodzimy do odpoczynku” (Hebr. 4:3)

Skoro w czasach Pawła można było wejść do odpoczynku Bożego, znaczy, że wciąż trwał. To wyklucza, przynajmniej w przypadku siódmego dnia, czas trwania tego dnia jak 24-godzinny.

.Cyprian. - 2015-02-03, 20:26

Bobo napisał/a:
.Cyprian. napisał/a:
Napisane jest odpoczął dnia siódmego, a nie odpoczywa dnia siódmego. Mamy formę dokonaną w przekładzie.


Owszem, w polskim przekładzie, ale nie w j. hebrajskim.
Przekład międzywierszowy ks. Rodzaju 2:2 z kodami gramatycznymi zawiera notkę nad słowem:
'odpoczął': v 3ms qi
v - czasownik
3 - osoba trzecia
m - rodzaj męski
s - liczba pojedyncza
q - koniugacja qal
i - aspekt IMPERFECT FORMA NIEDOKONANA

A to oznacza, że dana czynność się w historii rozpoczęła ale... nie skończyła.
W innych miejscach Biblii są wzmianki o trwaniu odpoczynku Bożego nawet wieki później po stwarzaniu.
Paweł, cytując słowa zKsięgi Rodzaju 2:2, dotyczące odpoczynku Bożego, napisał pod natchnieniem:
„My, którzyśmy uwierzyli, wchodzimy do odpoczynku” (Hebr. 4:3)

Skoro w czasach Pawła można było wejść do odpoczynku Bożego, znaczy, że wciąż trwał. To wyklucza, przynajmniej w przypadku siódmego dnia, czas trwania tego dnia jak 24-godzinny.


Bobo, z tego, co się zorientowałem, to imperfekt to czas przeszły, a jego forma niedokonana, jest w tym sensie:
Cytat:

W języku polskim odpowiednikiem czasu przeszłego niedokonanego jest forma czasownika niedokonanego w czasie przeszłym, np. tańczyłaś, grał, bywali.


tańczyłaś - ale, zakończyłaś tańczenie przecież. Ta niedokonaność jest w tym sensie.
bywali - ale przecież w tym momencie nie bywają.

Nie wiem, jak to dokładnie jest w hebrajskim, niech się wypowiedzą osoby, które lepiej się znają.

Anonymous - 2015-02-03, 20:31

Kazik pracował intensywnie przez sześć dni, a dnia siódmego odpoczywał.
Forma niedokonana.
Wcale to nie oznacza, że odpoczywał przez resztę życia.

Bobo zapodaje jakieś sekciarskie wymysły, nie wiadomo w jakim celu wymyślone. Bo chyba jak w tej gazetce o której wspomniałem, tylko po to, aby się wyróżnić i wszystkich innych wykpić, a samemu uchodzić za znającego "prawdziwą prawdę" ukrytą przed profanami przez Mojżesza, a znaną tylko wtajemniczonym z sekty. Szkoda tylko, że nie chce się przyznać z jakiej jest sekty, bo to by mogło wiele wyjaśnić. Widocznie się wstydzi że w jakieś jest i musi automatycznie powielać wpierane interpretacje by nie być w konflikcie z wewnętrzną spójnością.

Może tak grzeczniej?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group