To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

Wydarzenia - Chronologia ostatnich dni Jezusa na ziemi

leszed - 2011-04-24, 21:23
Temat postu: Chronologia ostatnich dni Jezusa na ziemi
Próba przekazania jedną opowieścią
~4 dni przed śmiercią:

A gdy Jezus dokończył wszystkich tych mów, rzekł do uczniów swoich:
Wiecie, że za dwa dni będzie Pascha i Syn Człowieczy będzie wydany na ukrzyżowanie.

I nastał dzień Przaśników (pierwszy dzień), kiedy zabijali (należało ofiarować) baranka wielkanocnego. Przystąpili do Jezusa uczniowie jego.
I wysłał Piotra i Jana, rzekłszy im: Idźcie i przygotujcie nam wieczerzę paschalną do spożycia. I zapytali: gdzie chcesz abyśmy poszli i przygotowali ci wieczerzę paschalną? I posłał (dwóch) uczniów swoich, i rzekł im: Idźcie do miasta, gdy wchodzić będziecie spotka się z wami (wiadomy nam) człowiek, niosący dzban wody; za nim idźcie do domu, do którego wejdzie. A gdziekolwiek by wszedł, powiedzcie gospodarzowi tego domu (? wiadomemu nam): Nauczyciel mówi (każe ci powiedzieć): Czas mój bliski, u ciebie urządzę Paschę; gdzie jest [mój pokój], w którym mógłbym spożyć wieczerzę paschalną (baranka wielkanocnego) z uczniami moimi? A on pokaże wam przestronną jadalnię, przygotowaną i przystrojoną; tam nam przygotujcie. I oni odeszli i uczynili tak, jak im polecił Jezus. Przyszli do miasta, i znaleźli, jak im powiedział, i przygotowali wieczerzę paschalną.
?~  A Jezus zawołał donośnym głosem: Kto wierzy we mnie, nie we mnie wierzy, ale w tego, który mnie posłał. Kto mnie widzi, widzi tego, który mnie posłał. Ja jako światłość przyszedłem na świat, aby nie pozostał w ciemności nikt, kto wierzy we mnie. A jeśliby kto słuchał słów moich, a nie przestrzegał ich, Ja go nie sądzę; [bo] nie przyszedłem sądzić świata, ale świat zbawić. Kto mną gardzi i nie przyjmuje słów moich, ma swego sędziego: Słowo, które głosiłem, sądzić go będzie w dniu ostatecznym; bo ja nie z siebie samego mówiłem, ale Ojciec, który mnie posłał, On mi rozkazał, co mam powiedzieć i co mam mówić. I wiem, że przykazanie jego jest żywotem wiecznym. Przeto, co Ja wam mówię, mówię tak, jak mi powiedział Ojciec.
 Przed świętem Paschy, Jezus, wiedząc, iż nadeszła godzina jego odejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, umiłował ich aż do końca. 
A gdy nadeszła pora, zajął miejsce przy stole, a apostołowie z nim [usiedli]. Powstał też spór między nimi o to, kto z nich ma uchodzić za największego. On zaś rzekł do nich: Królowie narodów panują nad
nimi, a władcy ich są nazywani dobroczyńcami. Wy zaś nie tak, lecz kto jest największy wśród was, niech będzie jako najmniejszy, a ten, który przewodzi, niech będzie jako usługujący. [Bo] któż jest większy? Czy ten, który u stołu zasiada, czy ten, który usługuje? Czy nie ten, który u stołu zasiada? Lecz Ja jestem wśród was jako ten, który usługuje.
A podczas wieczerzy, [? gdy diabeł (już) wzbudził w sercu Judasza, syna Szymona Iskarioty zamysł wydania go], wiedząc, iż Ojciec wszystko dał mu w ręce i że od Boga wyszedł i do Boga odchodzi, wstał od wieczerzy, złożył szaty, a wziąwszy prześcieradło, przepasał się. Potem nalał wody do misy i począł umywać nogi uczniów i wycierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł też do Szymona Piotra, który mu rzekł: Panie, Ty miałbyś umywać moje nogi? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Co Ja czynię, ty nie wiesz teraz, ale się potem dowiesz. Rzecze mu Piotr: Przenigdy nie będziesz umywał nóg moich! Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną. Rzecze mu Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, lecz i ręce, i głowę. Rzecze mu Jezus: Kto jest umyty, nie ma potrzeby myć się, chyba tylko nogi, bo czysty jest cały. I wy czyści jesteście, lecz nie wszyscy. [Bo] wiedział, kto go ma wydać; dlatego rzekł: Nie wszyscy jesteście czyści. Gdy więc umył nogi ich i przywdział szaty swoje, i znów usiadł, rzekł do nich: Czy wiecie, co wam uczyniłem? Wy nazywacie mnie Nauczycielem i Panem, i słusznie mówicie, bo jestem nim. Jeśli tedy Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze, i wy winniście sobie nawzajem umywać nogi. [Bo] dałem wam przykład, byście i wy czynili, jak Ja wam uczyniłem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy nad pana swego ani poseł nie jest większy od tego, który go posłał. Jeśli to wiecie, błogosławieni jesteście, gdy zgodnie z tym postępować będziecie. Nie o was wszystkich mówię; Ja wiem, których wybrałem; lecz niech się wypełni Pismo: Ten, kto spożywa chleb mój, podniósł na mnie piętę swoją. Już teraz powiadam wam, zanim się to stanie, abyście, gdy się to stanie, uwierzyli, że Ja jestem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto przyjmuje tego, kogo poślę, mnie przyjmuje; a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, kto mnie posłał.
 I rzekł do nich: Gorąco pragnąłem spożyć tę wieczerzę paschalną z wami przed moją męką; oni jedli. [Bo mówię wam, że] nie będę jej już spożywał, aż nastąpi spełnienie w Królestwie Bożym.
I wziąwszy kielich, i podziękowawszy, rzekł: Weźcie go i rozdzielcie między sobą [bo naprawdę mówię wam, że] nie będę pił odtąd z (tego) owocu winorośli, aż do owego dnia, gdy go będę pił (z wami) na nowo aż w Królestwie Bożym (Ojca mego) [gdy nadejdzie]. [Wtedy] wziął chleb, i podziękowawszy (pobłogosławił), łamał i dawał im i mówił: bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje, które się za was daje, to czyńcie na pamiątkę moją. Podobnie i kielich potem, po wieczerzy, wziął, podziękował i dał im mówiąc: Pijcie z niego wszyscy; i pili z niego wszyscy. -(bo) ten kielich, to jest krew moja, nowe przymierze, która się za was wielu wylewa na odpuszczenie grzechów. Jezus [był] wstrząśnięty [głęboko], a gdy siedzieli i jedli (a jeden z jego uczniów, którego Jezus miłował, siedział przy stole przytulony do Jezusa); po tych słowach oświadczył: [naprawdę, naprawdę, mówię wam]: jeden z was mnie wyda. Syn Człowieczy wprawdzie odchodzi, jak było o nim napisano, ale biada temu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany. Lepiej by mu było, gdyby się ów człowiek nie urodził.  Wtedy uczniowie spojrzeli po sobie w niepewności, o kim mówi. Zaczęli się bardzo smucić i mówili do niego jeden po drugim: chyba nie ja, Panie? Oni zaczęli wypytywać jeden drugiego, który z nich miałby to uczynić. Skinął więc na [tego ucznia który był przytulony do Jezusa] Szymon Piotr i rzekł do niego: Zapytaj kto to jest, o kim mówi A on, wsparłszy się o pierś Jezusa, zapytał go: Panie! Kto to jest?
-To jest ten (jeden z dwunastu przy stole) któremu ja podam umoczony kawałek chleba. Wziął więc kawałek, umoczył go i dał Judaszowi Iskariocie, synowi Szymona.
-Kto ze mną umaczał rękę w misie, ten mnie wydaje.
Zaraz potem wszedł w niego [Judasza] szatan:
-chyba nie ja, Mistrzu?
~ -Ty powiedziałeś.
~ -Czyń zaraz co masz czynić.
 Ale tego żaden ze współsiedzących nie zrozumiał, po co mu to rzekł. A ponieważ Judasz był skarbnikiem, mniemali niektórzy, iż Jezus mu rzekł: Nakup, czego nam trzeba na święto, lub żeby coś dał ubogim. On więc, wziąwszy kawałek chleba, natychmiast wyszedł, a była noc.

 A gdy wyszedł, rzekł Jezus: Teraz został uwielbiony Syn Człowieczy i Bóg został uwielbiony w nim.  Jeśli Bóg został uwielbiony w nim, to i Bóg uwielbi go w sobie i wnet go uwielbi.
~ Odśpiewali hymn.
Dziateczki! Jeszcze chwilkę będę z wami; szukać mnie będziecie i, jak powiedziałem Żydom: Gdzie Ja
idę, tam wy przyjść nie możecie, i teraz wam to mówię. Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem; abyście się i wy wzajemnie miłowali. Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie.
~  Wy zaś jesteście tymi, którzy wytrwali przy mnie w pokuszeniach moich. A Ja przekazuję wam Królestwo, jak i mnie Ojciec mój przekazał, abyście jedli i pili przy stole moim w Królestwie moim, i zasiadali na tronach, sądząc dwanaście plemion Izraela.
Wyszli ku Górze Oliwnej.
 Rzekł mu Szymon Piotr: Panie, dokąd idziesz? Odpowiedział Jezus: Dokąd idę, ty teraz ze mną iść nie możesz, ale potem pójdziesz.
I rzekł im Jezus: Wy wszyscy zgorszycie się ze mnie tej nocy; [bo] napisano: Uderzę pasterza a będą rozproszone owce trzody. Ale po moim zmartwychwstaniu wyprzedzę was do Galilei.
~ A odpowiadając, Piotr rzekł do niego: Choćby się wszyscy zgorszyli z ciebie, ja się jednak nigdy nie zgorszę.
~ -  Szymonie, Szymonie, oto szatan wyprosił sobie, aby was przesiać jak pszenicę. Ja zaś prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja, a ty, gdy się kiedyś nawrócisz, utwierdzaj braci swoich.
~ Rzekł mu Piotr: Panie! Czemu nie mogę teraz iść za tobą? Duszę swoją za ciebie położę. Odpowiedział mu Jezus: Duszę swoją za mnie położysz? [Naprawdę, naprawdę, mówię] ci Piotrze, że ty dzisiaj, jeszcze tej nocy, zanim kur zapieje (dwakroć), ty trzykroć się zaprzesz, że mnie znasz.
Ale on tym bardziej zapewniał: Panie, z tobą gotów jestem iść i do więzienia, (k na śmierć). Choćbym nawet miał umrzeć z tobą, nie zaprę się ciebie. Podobnie mówili wszyscy uczniowie.
 Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli. I dokąd Ja idę, wiecie, i drogę znacie. Rzekł do niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże możemy znać drogę? Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie. Gdybyście byli mnie poznali i Ojca mego byście znali; odtąd go znacie i widzieliście go. Rzekł mu Filip: Panie, pokaż nam Ojca,
a wystarczy nam. Odpowiedział mu Jezus: Tak długo jestem z wami i nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widział, widział Ojca; jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca? Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie, wykonuje dzieła swoje. Wierzcie mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie; a jeśliby tak nie było, to dla samych uczynków wierzcie. [Naprawdę, naprawdę, mówię] wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca. I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to. Jeśli mnie miłujecie, przykazań moich przestrzegać będziecie. Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki - Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród was i w was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie; lecz wy oglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i wy żyć będziecie. Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was. Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten mnie miłuje; a kto mnie miłuje, tego też będzie miłował Ojciec i Ja miłować go będę, i objawię mu samego siebie. Rzekł mu Judasz, nie Iskariota: Panie, cóż się stało, że masz się nam objawić, a nie światu? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy. Kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie przestrzega, a przecież słowo, które słyszycie, nie jest moim słowem, lecz Ojca, który mnie posłał.  To wam powiedziałem z wami przebywając. Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem. Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka. Słyszeliście, że powiedziałem wam: Odchodzę i przychodzę do was. Gdybyście mnie miłowali, tobyście się radowali, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest niż Ja. Teraz powiedziałem wam, zanim się to stanie, abyście uwierzyli, gdy się to stanie. Już wiele nie będę mówił z wami, [bo] nadchodzi władca świata, ale nie ma on nic do mnie; lecz świat musi poznać, że miłuję Ojca i że tak czynię, jak mi polecił Ojciec. Wstańcie, pójdźmy stąd.
 Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. Wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem; trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną. Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam. Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się moimi uczniami. Jak mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem; trwajcie w miłości mojej. Jeśli przykazań moich przestrzegać będziecie, trwać będziecie w miłości mojej, jak i Ja przestrzegałem przykazań Ojca mego i trwam w miłości jego. To wam powiedziałem, aby radość moja była w was i aby radość wasza była zupełna. Takie jest przykazanie moje, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja was umiłowałem. Większej miłości nikt nie ma nad tę, jak gdy kto życie swoje kładzie za przyjaciół swoich. Jesteście przyjaciółmi moimi, jeśli czynić będziecie, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam. Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam. To przykazuję wam, abyście się wzajemnie miłowali.  Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Wspomnijcie na słowo, które do was powiedziałem. Nie jest sługa większy nad pana swego. Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą; jeśli słowo moje zachowali i wasze zachowywać będą. A to wszystko uczynią wam dla imienia mego, bo nie znają tego, który mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i do nich nie mówił, nie mieliby grzechu; lecz teraz nie mają wymówki z powodu grzechu swego. Kto mnie nienawidzi, i Ojca mego nienawidzi. Gdybym wśród nich nie pełnił uczynków, których nikt inny nie czynił, nie mieliby grzechu, lecz teraz i widzieli, i znienawidzili zarówno mnie, jak i Ojca mego. Jednakże słowo, które jest w [prawie] ich napisane, wypełniło się: Bez przyczyny mnie znienawidzili. Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie; ale i wy składacie świadectwo, bo ze mną od początku jesteście.
To wam powiedziałem, abyście się nie zgorszyli.
 I rzekł do nich: Gdy was posłałem bez trzosa, bez torby, bez sandałów, czy brakowało wam czegoś? A oni na to: Niczego. On zaś rzekł do nich: Lecz teraz, kto ma trzos, niech go weźmie, podobnie i torbę, a kto nie ma miecza, niech sprzeda suknię swoją i kupi. [Bo] mówię wam, iż musi się wypełnić na mnie to, co napisano: Do przestępców był zaliczony; [bo] to, co o mnie napisano, spełnia się. Oni zaś rzekli: Panie, oto tutaj dwa miecze. A On na to: Wystarczy.
 Wyłączać was będą z synagog, więcej, nadchodzi godzina, gdy każdy, kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia służbę Bożą. A to będą czynić dlatego, że nie poznali Ojca ani mnie. Lecz to wam powiedziałem, abyście, gdy przyjdzie ich godzina, wspomnieli na to, że Ja wam powiedziałem, a tego wam na początku nie mówiłem, bo byłem z wami. A teraz odchodzę do tego, który mnie posłał, i nikt z was nie pyta mnie: Dokąd idziesz? Ale że wam to powiedziałem, smutek napełnił serce wasze. Lecz ja wam mówię prawdę: Lepiej dla was, żebym ja odszedł. Bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, jeśli zaś odejdę, poślę go do was. A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie;  o grzechu, gdyż nie uwierzyli we mnie; o sprawiedliwości, gdyż odchodzę do Ojca i już mnie nie ujrzycie; o sądzie zaś, gdyż książę tego świata został osądzony. Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie; lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi. Wszystko, co ma Ojciec, moje jest; dlatego rzekłem, że z mego weźmie i wam oznajmi. Jeszcze tylko krótki czas, a nie ujrzycie mnie, i znowu krótki
czas, a ujrzycie mnie, bo idę do Ojca. Mówili tedy niektórzy z uczniów jego między sobą: Cóż to znaczy, co mówi do nas: Jeszcze tylko krótki czas, a nie ujrzycie mnie, i znowu krótki czas, a ujrzycie mnie, i to: Bo idę do Ojca? Mówili więc: Cóż to znaczy, co mówi: Jeszcze tylko krótki czas? Nie wiemy, co mówi. Poznał Jezus, że go chcieli zapytać, i rzekł im: Pytacie się nawzajem o to, co powiedziałem: Jeszcze tylko krótki czas, a nie ujrzycie mnie, i znowu krótki czas, a ujrzycie mnie? [Naprawdę, mówię] wam: Wy płakać i narzekać będziecie, a świat się będzie weselił; wy smutni będziecie, ale smutek wasz w radość się zamieni. Kobieta, gdy rodzi, smuci się, bo nadeszła jej godzina; lecz gdy porodzi dzieciątko, już nie pamięta o udręce gwoli radości, że się człowiek na świat urodził.  I wy teraz się smucicie, lecz znowu ujrzę was, i będzie się radowało serce wasze, a nikt nie odbierze wam radości waszej. A w owym dniu o nic mnie pytać nie będziecie. [Naprawdę, mówię] wam: O cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, da wam. Dotąd o nic nie prosiliście w imieniu moim; proście, a weźmiecie, aby radość wasza była zupełna. To powiedziałem wam w przypowieściach; nadchodzi godzina, gdy już nie w przypowieściach będę do was mówił, lecz wyraźnie o Ojcu oznajmię wam. Owego dnia w imieniu moim prosić będziecie, a nie mówię wam, że Ja prosić będę Ojca za was; [bo] sam Ojciec miłuje was, dlatego że wyście mnie umiłowali i uwierzyli, że Ja od Boga wyszedłem. Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca. Rzekli uczniowie jego: Oto teraz wyraźnie mówisz i żadnej przypowieści nie powiadasz. Teraz wiemy, że Ty wszystko wiesz i nie potrzebujesz, aby cię ktoś pytał; dlatego wierzymy, żeś od Boga wyszedł. Odpowiedział im Jezus: Teraz wierzycie? Oto nadchodzi godzina, owszem już nadeszła, że się rozproszycie, każdy do swoich, i mnie samego zostawicie; lecz nie jestem sam, bo Ojciec jest ze mną. To powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat.  To powiedział Jezus;
a podniósłszy oczy swoje ku niebu, rzekł: Ojcze! Nadeszła godzina; uwielbij Syna swego, aby Syn uwielbił ciebie; jak mu dałeś władzę nad wszelkim ciałem, aby dał żywot wieczny tym wszystkim, których mu dałeś. A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś. Ja cię uwielbiłem na ziemi; dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je
wykonał;  a teraz Ty mnie uwielbij, Ojcze, u siebie samego tą chwałą, którą miałem u ciebie, zanim świat powstał. Objawiłem imię twoje ludziom, których mi dałeś ze świata; twoimi byli i mnie ich dałeś, i strzegli słowa twojego. Teraz poznali, że wszystko, co mi dałeś, od ciebie pochodzi; [Bo] dałem im słowa, które mi dałeś, i oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od ciebie wyszedłem, i uwierzyli, że mnie posłałeś. Ja za nimi proszę, nie za światem proszę, lecz za tymi, których mi dałeś, ponieważ oni są twoi; i wszystko moje jest twoje, a twoje jest moje i uwielbiony jestem w nich. I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie, a Ja do ciebie idę. Ojcze święty, zachowaj w imieniu twoim tych, których mi dałeś, aby byli jedno, jak my.  Dopóki byłem z nimi na świecie, zachowywałem w imieniu twoim tych, których mi dałeś, i strzegłem, i żaden z nich nie zginął, prócz syna zatracenia, by się wypełniło Pismo. Ale teraz do ciebie idę i mówię to na świecie, aby mieli w sobie moją radość w pełni. Ja dałem im słowo twoje, a świat ich znienawidził, ponieważ nie są ze świata, jak Ja nie jestem ze świata. Nie proszę, abyś ich wziął ze świata, lecz abyś ich zachował od złego. Nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata. Poświęć ich w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą. Jak mnie posłałeś na świat, tak i ja posłałem ich na świat; i za nich poświęcam siebie samego, aby i oni byli poświęceni w prawdzie. A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. A Ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś. Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwałę moją, którą mi dałeś, gdyż umiłowałeś mnie przed założeniem świata. Ojcze sprawiedliwy! I świat cię nie poznał, lecz Ja cię poznałem i ci poznali, że Ty mnie posłałeś; i objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich.
To powiedziawszy, wyszedł Jezus z uczniami swoimi za potok Cedron gdzie był ogród Getsemane na Górze Oliwnej. Tam udał się według zwyczaju, a z nim uczniowie. Także i Judasz, który Go wydał, znał to miejsce, bo Jezus i uczniowie Jego często się tam gromadzili. A gdy przyszedł na miejsce, rzekł do nich:
siądźcie tu, aż się pomodlę, a Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił. I wziął z sobą Piotra oraz dwóch synów Zebedeuszowych, Jakuba i Jana i [zaczął] się smucić (niepokoić) i trwożyć. Wtedy mówi do nich: Smętna jest dusza moja aż do śmierci; pozostańcie tu i czuwajcie ze mną. Potem nieco dalej oddalił się, jakby na rzut kamienia, padł na ziemię, na [twarz](kolana), modlił się, aby, jeśli to możliwe, ominęła go ta godzina. I mówił: Abba, Ojcze (mój)! Ty wszystko możesz, oddal ode mnie ten kielich, jeśli można (niech mnie ten kielich minie, jeśli chcesz) wszakże nie co ja chcę (moja wola) ale co Ty (twoja wola niech się stanie).
I wrócił do nich, i zastał ich śpiących i mówił do Piotra: Szymonie, śpisz? Tak nie mogłeś czuwać jednej godziny ze mną? Czuwajcie i módlcie się, abyście nie popadli w pokuszenie, duch wprawdzie ochotny ale ciało mdłe.
I odszedł ponownie (po raz drugi) i modlił się. Jezus [wiedział] wszystko, co nań przyjść miało.
A ukazał mu się anioł z nieba, umacniający go. I w śmiertelnym boju jeszcze gorliwiej się modlił: Ojcze mój, jeśli nie może mnie ten kielich minąć, żebym go pił, niech się stanie wola twoja. I był pot jego jak krople krwi, spływające na ziemię.
A wstawszy od modlitwy przyszedł znowu do uczniów (wrócił), i zastał ich śpiących ze smutku, bo oczy ich były obciążone
- Dlaczego śpicie? I nie wiedzieli co mu odpowiedzieć. Wstańcie i módlcie się, (abyście nie popadli w pokuszenie).
I zostawił ich, znowu odszedł i modlił się po raz trzeci tymi samymi słowami.
I przyszedł po raz trzeci i rzekł im: Jeszcze śpicie i odpoczywacie? Dość tego! [...]
~ Wtedy mówił do nich: (śpijcie dalej i odpoczywajcie)[...]
oto nadeszła godzina i Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników. [I mówił jeszcze np.] wstańcie, pójdźmy, oto się przybliża ten, który mnie wyda.
[ Wtedy] wyszedł [do nadchodzącej zgrai].
 Judasz, otrzymawszy [wcześniej] kohortę oraz strażników od arcykapłanów i faryzeuszów, przybył tam z latarniami, pochodniami i bronią. (Nadeszła zgraja, liczny tłum, z mieczami i z kijami od arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych ludu, a na jej czele Judasz, jeden z dwunastu, który dał im znak mówiąc: Ten, którego pocałuję, jest nim. Bierzcie go i prowadźcie uważnie).
- Kogo szukacie?
Odpowiedzieli mu: Jezusa Nazareńskiego. Rzekł do nich Jezus: Ja jestem.
Gdy więc rzekł do nich: Ja jestem, cofnęli się i upadli na ziemię.
~ Judasz [tam] stał. Zaraz podszedł do niego aby pocałować, mówiąc: Bądź pozdrowiony, Mistrzu! I pocałował go.
- Przyjacielu, po co przychodzisz? Wtedy podeszli bliżej.
Znowu ich zapytał: Kogo szukacie? [A] do niego rzekł: Judaszu, pocałunkiem wydajesz Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: -Jezusa Nazareńskiego.
A ci, którzy byli przy nim, widząc, na co się zanosi, rzekli: Panie, czy mamy bić mieczem?
- Powiedziałem wam, że Ja jestem; jeśli więc mnie szukacie, pozwólcie tym odejść; aby się wypełniło słowo, które wypowiedział: Nie utraciłem żadnego z tych, których Mi dałeś.
Rzucili się na Jezusa. Wtedy jeden z nich Szymon Piotr, mając miecz, wyciągnął rękę, dobył go i uderzył sługę arcykapłana, i odciął mu prawe ucho. A słudze temu było na imię Malchus.
- Włóż miecz swój do pochwy (zaniechajcie tego) i dotknąwszy ucha uzdrowił go; [bo] wszyscy, którzy miecza dobywają, od miecza giną. Czy myślisz, że nie mógłbym prosić Ojca mego, a On wystawiłby mi teraz więcej niż dwanaście legionów aniołów? Ale jak by wtedy wypełniły się Pisma, że tak się stać musi? Czy nie mam pić kielicha, który mi dał Ojciec?
(W tej godzinie) odezwał się Jezus do tłumu ( arcykapłanów i dowódców straży świątynnej, i starszych, którzy podeszli do niego): Jak na zbójcę wyszliście z mieczami i kijami aby mnie pochwycić. Codziennie siadywałem u was w świątyni i nauczałem a nie pojmaliście mnie (nie podnieśliście na mnie ręki). Lecz to jest wasza pora i moc ciemności.
~ Wtedy oddział oraz trybun razem ze strażnikami żydowskimi pojmali Jezusa, związali Go. Ale to wszystko się stało, by się wypełniły Pisma (prorockie). Wtedy wszyscy uczniowie go opuścili i uciekli.
A pewien młodzieniec, mając narzucone prześcieradło na gołe ciało, szedł za nim. I pochwycili go. Ale on pozostawił prześcieradło i uciekł nagi.
Pojmawszy go [więc], zawiedli go i wprowadzili do pałacu arcykapłana. Najpierw do Annasza; [bo] był teściem Kajfasza, który był w tym roku arcykapłanem. Właśnie Kajfasz poradził Żydom, że warto, aby jeden człowiek zginął za naród.
A szedł za Jezusem Szymon Piotr z daleka, i drugi uczeń. A uczeń ten był znany arcykapłanowi i wszedł z Jezusem na dziedziniec pałacu arcykapłana; Piotr zaś zatrzymał się przed bramą na zewnątrz. Wszedł więc ów drugi uczeń, znany arcykapłanowi, pomówił z odźwierną i wprowadził Piotra do środka aż na dziedziniec. [Rozpalono] ogień. A służąca odźwierna [pyta] Piotra: Czy i ty nie jesteś z uczniów tego człowieka? I ty byłeś z tym Nazarejczykiem, Jezusem Galilejczykiem. Usiadł ze sługami i grzał przy ognisku (aby zobaczyć jak się to skończy). -I ten był z nim. On zaś zaparł się wobec wszystkich i rzekł: nie jestem, ani nie wiem, ani nie rozumiem, co mówisz ([kobieto] nie znam go).
? Służąca zobaczyła go siedzącego w blasku ognia i przyjrzała mu się.
 Arcykapłan więc zapytał Jezusa o Jego uczniów i o Jego naukę. Jezus mu odpowiedział: Ja przemawiałem jawnie przed światem. Uczyłem zawsze w synagodze i w świątyni, gdzie się gromadzą wszyscy Żydzi. Potajemnie zaś nie uczyłem niczego. Dlaczego Mnie pytasz? Zapytaj tych, którzy słyszeli, co im mówiłem. Oto oni wiedzą, co powiedziałem.
~ [Piotr] wyszedł ku bramie na zewnątrz do przysionka, a kur zapiał.
~ A gdy [Jezus] to powiedział, jeden ze sług obok stojących spoliczkował Jezusa, mówiąc: Tak odpowiadasz arcykapłanowi?
A służebna, ujrzawszy [Piotra] znowu, poczęła mówić do tych, którzy stali wokoło: To jeden z nich. Inna mówiła: Ten był z Jezusem Nazarejczykiem (i ty jesteś z nich, ktoś zapewniał zobaczywszy go).
~ Odrzekł [bijącemu] Jezus: Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?
I znowu Piotr zaparł się (pod przysięgą): człowieku, nie jestem (nie znam tego człowieka).
I odesłał Jezusa Annasz związanego do arcykapłana
Kajfasza, przywiedli go ci którzy go pojmali.
~Arcykapłani i cała Rada Najwyższa szukali świadectwa (fałszywego przeciwko Jezusowi, aby skazać go na śmierć. I nie znaleźli, chociaż przychodziło wielu fałszywych świadków.
Zeszli się wszyscy, arcykapłani i starszyzna ludu, i uczeni w Piśmie [u Kajfasza] (i zaprowadzili go do swej Rady Najwyższej).
~Wielu świadczyło fałszywie przeciwko niemu, ale świadectwa te nie były zgodne.
[Do Piotra] rzekł jeden ze sług arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho, rzekł: Czyż nie ciebie widziałem razem z Nim w ogrodzie?

Nastał dzień Przygotowania (Paschy).
Na koniec przyszli dwaj [fałszywi świadkowie] i rzekli: Ten powiedział: Mogę zburzyć świątynię Bożą i w trzy dni ją odbudować. A niektórzy wystąpili i fałszywie świadczyli przeciwko niemu, mówiąc: Myśmy słyszeli go, jak mówił: Ja zburzę tę świątynię, wzniesioną rękami ludzkimi, a w trzy dni zbuduję inną, wzniesioną nie rękami ludzkimi. Ale i tak nie było zgodne ich świadectwo. Wówczas wystąpił arcykapłan na środek i zapytał Jezusa, mówiąc: Nic nie odpowiadasz na to, co ci świadczą przeciwko tobie? On zaś milczał i nic nie odpowiedział.
A po upływie mniej więcej jednej godziny [od ostatniego zaparcia Piotra] ktoś inny zapewniał, mówiąc: Doprawdy, i ten był z nim, jest przecież Galilejczykiem. (Jesteś ty też z nich, boś także Galilejczyk) wszak zdradza cię i twoja mowa (mówili ci co przystąpili w chwilę [godzinę] po tym- co tam stali).
Znowu zapytał [Jezusa] arcykapłan: Zaklinam cię na Boga żywego, abyś nam powiedział, Czy ty jesteś Chrystus Syn Błogosławionego (Boga)? (Jeżeli jesteś powiedz nam).
- Choćbym wam powiedział, nie uwierzycie,  a choćbym pytał, nie odpowiecie.
Lecz Piotr znowu się zaparł, zaczął się zaklinać i przysięgać: człowieku, nie wiem co mówisz, nie znam tego człowieka, o którym mówicie.
[Wtedy] rzekli wszyscy (arcykapłani i uczeni w Piśmie): Czyż więc Ty jesteś Synem Bożym?
I w tej chwili, gdy [Piotr] jeszcze mówił, kur zapiał po raz drugi.
- [Ty] (wy) powiadacie, [Ja] jestem. Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy mocy Bożej i przychodzącego na obłokach nieba.
Wtedy arcykapłan rozdarł szaty swoje i zawołał: Zbluźnił! Czy potrzeba nam jeszcze świadków? Wszak słyszeliście z jego ust (Oni rzekli: przecież sami słyszeliśmy z jego ust). Cóż się wam zdaje (co sądzicie)? A oni wszyscy rzekli, że zasługuje na śmierć. Wtedy niektórzy [z pilnujących] zaczęli pluć mu w twarz, zakrywać [ją] i [kpili]: Chrystusie, [policzkując, inni bijąc], prorokuj, kto cię uderzył? Bili pięściami, (bili także słudzy). Wiele innych bluźnierstw wypowiadali przeciwko niemu.
A Pan obróciwszy się, spojrzał na Piotra; i przypomniał sobie Piotr słowa Jezusa: Zanim kur dziś zapieje (dwa razy) [trzy razy] się mnie zaprzesz. Wtedy Piotr załamał się, wyszedłszy na zewnątrz wybuchnął (gorzkim) płaczem.
I zaraz wczesnym rankiem arcykapłani wraz ze starszymi ludu oraz uczonymi w Piśmie i całą Radą Najwyższą odbyli naradę, powzięli uchwałę przeciwko Jezusowi, że trzeba go zabić. I całe zgromadzenie powstało i prowadzili go od Kajfasza. Związali go więc i prowadzili na zamek.
Wtedy Judasz, który go zdradził, widząc, że został skazany, żałował tego, zwrócił trzydzieści srebrników arcykapłanom oraz starszym i rzekł: Zgrzeszyłem, gdyż wydałem krew niewinną. A oni rzekli: Cóż nam do tego? Ty patrz swego. Wtedy rzucił srebrniki do świątyni, oddalił się, poszedł i powiesił się. A arcykapłani wzięli srebrniki i rzekli: Nie wolno kłaść ich do skarbca, gdyż jest to zapłata za krew.
Prowadzili więc Jezusa do pretorium. A było to wczesnym rankiem. Oni sami jednak nie weszli do pretorium, aby się nie skalać, lecz aby móc spożyć Paschę. Dlatego Piłat wyszedł do nich na zewnątrz i rzekł: Jaką skargę wnosicie przeciwko temu człowiekowi? W odpowiedzi rzekli do niego: Gdyby to nie był złoczyńca, nie wydalibyśmy Go tobie. Piłat więc rzekł do nich: Weźcie Go wy i osądźcie według swojego prawa. Odpowiedzieli mu Żydzi: Nam nie wolno nikogo zabić. Tak miało się spełnić słowo Jezusa, w którym zapowiedział, jaką śmiercią miał umrzeć.
Arcykapłani oskarżali go o wiele rzeczy. Gdy oskarżali arcykapłani i starsi, nic nie odpowiedział.  I zaczęli go oskarżać, mówiąc: Stwierdziliśmy, że ten podburza nasz lud i wstrzymuje go od płacenia podatku cesarzowi, i powiada, że On sam jest Chrystusem, królem. Wtedy znowu wszedł Piłat do zamku i zawołał Jezusa. (Arcykapłani wraz ze starszymi oraz uczonymi w Piśmie i Radą Najwyższą) wydali go Piłatowi. Stawili przed namiestnika, i zapytał go namiestnik (Piłat): Czy Ty jesteś król żydowski?
- Czy sam od siebie to mówisz, czy inni powiedzieli ci o mnie?
- Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?
- Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd.
- A więc jesteś królem?
- To ty sam to mówisz, że jestem królem. Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie; każdy, kto z prawdy jest, słucha głosu mego.
- Co to jest prawda?
A to rzekłszy wyszedł znowu do Żydów i powiedział do nich (do arcykapłanów i tłumów): Ja w tym człowieku żadnej winy nie znajduję. Oni natomiast obstawali przy tym i mówili: Podburza lud, nauczając po całej Judei, i to począwszy od Galilei, aż dotąd.
~ Wtedy Piłat zapytał go znowu: Nic nie odpowiadasz? Patrz, o jak wiele rzeczy cię oskarżają (słyszysz jak świadczą przeciwko tobie)? Lecz On nie odpowiedział mu na żadne słowo, tak iż namiestnik bardzo się dziwił. Piłat wtedy usłyszawszy [te odpowiedzi] pytał, czy człowiek ten jest Galilejczykiem,  a dowiedziawszy się, że jest poddanym Heroda, odesłał go do Heroda, który w tych dniach był właśnie w Jerozolimie. Herod tedy, ujrzawszy Jezusa, bardzo się ucieszył, gdyż od dłuższego już czasu pragnął go zobaczyć, ponieważ słyszał o nim i spodziewał się ujrzeć jakiś cud przez niego dokonany. Wypytywał go więc wieloma słowy, lecz Ten nic mu nie odpowiadał. A byli przy tym obecni arcykapłani i uczeni w Piśmie, gwałtownie go oskarżając. Wtedy Herod z żołnierstwem swoim sponiewierał go i wydrwił, kazał go przybrać we wspaniałą szatę i odesłał z powrotem do Piłata. I stali się Herod i Piłat tego dnia przyjaciółmi; [bo] poprzednio byli sobie wrogami.
 A Piłat, zwoławszy arcykapłanów i przełożonych, i lud,
rzekł do nich: Przyprowadziliście do mnie tego człowieka jako podżegacza ludu, a tymczasem ja, przesłuchawszy go wobec was, nie znalazłem w tym człowieku żadnej z tych win, które mu przypisujecie. A Herod także nie; [bo] odesłał go z powrotem do nas. I oto nie popełnił on niczego, czym by na śmierć zasłużył. Każę go więc wychłostać i wypuszczę.
I wystąpił lud [zacząwszy] prosić o to, co im zawsze czynił; na święto namiestnik zwykł wypuszczać ludowi jednego więźnia, którego chcieli i o którego prosili (miał obowiązek w związku z ich świętem).
~[Piłat rzekł]: lecz utarł się u was zwyczaj, że na Paschę uwalniam wam jednego (więźnia). Czy zatem chcecie,
abym wam uwolnił Króla żydowskiego? [Bo] wiedział, że arcykapłani wydali go z zawiści. Którego chcecie, abym wam wypuścił, Barabasza czy Jezusa, którego [zwą] Chrystusem? I mieli wówczas osławionego więźnia [zbójcę], człowiek [ten] był wówczas więziony wraz z buntownikami, którzy podczas rozruchów popełnili zabójstwo. [Bo] został wtrącony do więzienia z [tego] powodu.
Ale arcykapłani i starsi nakłonili (podburzyli) lud; aby prosili o Barabasza, a Jezusa aby stracono. Zakrzyknęli więc wszyscy razem: strać tego, a wypuść nam (nie tego) ale Barabasza. Na to Piłat ponownie: cóż więc mam uczynić z tym, którego nazywacie królem żydowskim (Chrystusem)? Oni wszyscy ponownie: Niech będzie ukrzyżowany! (ukrzyżuj go!)
- każę go więc wychłostać i wypuszczę.
~ Wówczas Piłat wziął Jezusa i kazał go ubiczować (chcąc zadowolić lud). [Czyli] żołnierze namiestnika zaprowadzili go na zamek (pretorium) i zwołali (wokół niego zgromadzili) cały oddział wojska.
 I zdjęli z niego szaty, i przyodziali go w płaszcz szkarłatny (purpurowy). Upletli koronę z cierni i włożyli mu ją na głowę, a trzcinę dali w prawą rękę jego. I upadając przed nim na kolana, bili pokłony i wyśmiewali się z niego i mówili: Witaj (bądź pozdrowiony), królu żydowski! I podchodzili; i wymierzali mu policzki, pluli na niego i bili go po głowie trzciną.
~ A gdy on siedział na krześle sędziowskim, posłała do niego żona jego i kazała mu powiedzieć: Nie wdawaj się z tym sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie przez niego wiele wycierpiałam.
A gdy go wyśmiali (ponownie przemówił chcąc uwolnić Jezusa) Piłat na zewnątrz i przemówił do nich: Oto wyprowadzam Go do was na zewnątrz, abyście poznali, że ja nie znajduję w Nim żadnej winy. Wyszedł więc Jezus na zewnątrz, w koronie cierniowej i płaszczu purpurowym. Piłat rzekł do nich: Oto Człowiek.
A gdy go ujrzeli arcykapłani i słudzy, krzyknęli (wołali) głośno: ukrzyżuj, ukrzyżuj go! Rzekł do nich Piłat: cóż więc złego ten uczynił? Niczego czym by na śmierć zasłużył, w nim nie znalazłem. Weźcie go [wy i ukrzyżujcie, [bo] ja winy w nim nie znajduję.
Odpowiedzieli mu Żydzi: My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć, bo sam siebie uczynił Synem Bożym. Gdy Piłat usłyszał te słowa, uląkł się jeszcze bardziej. Wszedł znów do pretorium i zapytał Jezusa: Skąd Ty jesteś? Jezus jednak nie dał mu odpowiedzi.
~ Zdjęli [żołnierze] z niego purpurę (płaszcz) i [ubrali]
go w jego własne ubranie.
Rzekł więc do niego Piłat: Nie chcesz mówić ze mną? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić Ciebie i mam władzę Ciebie ukrzyżować? Jezus odpowiedział: Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego większy grzech ma ten, który Mnie wydał tobie.
Odtąd Piłat starał się wypuścić go, ale oni tym głośniej (głosem wielkim jeszcze głośniej) krzyczeli (wołali): ukrzyżuj go! (niech będzie ukrzyżowany!) Krzyki ich wzmagały się. Żydzi krzyczeli głośno: Jeśli tego wypuścisz, nie jesteś przyjacielem cesarza; [bo] każdy, który się królem czyni, sprzeciwia się cesarzowi.
Piłat gdy więc usłyszał te słowa, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na trybunale, na miejscu zwanym Lithostrotos, po hebrajsku Gabbata. Był to dzień Przygotowania Paschy, około godziny szóstej. I rzekł do Żydów: Oto król wasz! A oni krzyczeli: Precz! Precz! Ukrzyżuj Go! Piłat rzekł do nich: Czyż króla waszego mam ukrzyżować? Odpowiedzieli arcykapłani: Poza Cezarem nie mamy króla.
[I] Piłat, ujrzawszy, że to nic nie pomaga, przeciwnie, że zgiełk się wzmaga, wziął wodę, umył ręce przed ludem i rzekł: Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego, wasza to rzecz. A cały lud, odpowiadając, rzekł: Krew jego na nas i na dzieci nasze.
Kazał wypuścić tego, którego oni zażądali, a który został wtrącony do więzienia za rozruch i zabójstwo, Jezusa zaś zdał na ich wolę.
Wtedy to wydał go im na śmierć krzyżową. Wzięli więc Jezusa żołnierze, odprowadzili na ukrzyżowanie.
~ [Judasz] oddalił się, poszedł [powiesić się]; upadłszy, pękł na dwoje i wypłynęły wszystkie wnętrzności jego. (Stało się to) [znane].
A On dźwigając krzyż swój szedł.
Piłat sporządził napis a było [tam] (napisane): „Jezus Nazareński, król żydowski”, po hebrajsku, po łacinie i po grecku.
 Arcykapłani żydowscy mówili do Piłata: Nie pisz: Król Żydowski, ale że On powiedział: Jestem Królem Żydowskim. Odparł Piłat: Com napisał, napisałem.
Wychodząc za [miasto] gdy go prowadzili, spotkali (zatrzymali) człowieka, Cyrenejczyka- Szymona (ojca Aleksandra i Rufa), który szedł z pola i przechodził [obok] i przymusili aby niósł krzyż jego za Jezusem (włożyli krzyż na niego).  A szła za nim liczna rzesza ludu i niewiast, które biadały i płakały nad nim. Jezus zaś, zwróciwszy się do nich, rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade mną; lecz płaczcie nad sobą i nad dziećmi swoimi, bo oto idą dni, kiedy mówić będą: Błogosławione niepłodne i łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Wtedy zaczną mówić do gór: Padnijcie na nas! A do pagórków: Przykryjcie nas! Gdyż, jeśli się to na zielonym drzewie dzieje, co będzie na suchym? A prowadzono także dwóch innych złoczyńców, by ich razem z nim zgładzić.
I przywiedli go na miejsce zwane Trupią czaszką, co po hebrajsku zwie się Golgota. I dali mu do picia wino, zmieszane z mirą, ale On nie przyjął (wino zmieszane z żółcią- skosztował je, ale nie chciał pić).
~ [Sporządzony napis (podanie jego winy) umieszczono] nad krzyżem, [że] Ten jest królem żydowskim. Potem go ukrzyżowali. Była godzina trzecia gdy go przybili do krzyża żołnierze. Wraz z nim ukrzyżowali także złoczyńców, z jednej [prawej] i z drugiej [lewej] strony, a pośrodku Jezusa. I wypełniło się pismo, które mówi: Zaliczono go w poczet bezbożników.
A Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą co czynią. [Żołnierze] wzięli szaty jego i podzielili na cztery części, każdemu żołnierzowi część, i zwierzchnią suknię. A ta suknia nie była szyta, ale od góry cała tkana. (Przy dzieleniu się jego szatami rzucali losy, co kto ma wziąć), [bo wtedy] rzekli jedni do drugich: Nie krajmy jej, rzućmy losy o nią, czyja ma być; aby się wypełniło Pismo, które mówi: Podzielili między siebie szaty, a los rzucili o moją suknię. To właśnie uczynili żołnierze. Po czym usiedli i pilnowali go tam.
~ A napis [nad krzyżem] czytało wielu Żydów, bo blisko miasta było to miejsce, gdzie Jezus został ukrzyżowany.
Lud stał i przyglądał się. A ci, którzy [obok] przechodzili, bluźnili mu, kiwali głowami swymi i mówili: Hej, Ty, który rozwalasz świątynię a w trzy dni ją odbudowujesz. Ratuj siebie samego i zstąp z krzyża, jeśli jesteś Synem Bożym. Podobnie i arcykapłani wraz z uczonymi w Piśmie i starszymi (przełożeni) drwili z z niego, wyśmiewali się z niego i mówili (do siebie): innych ratował, a siebie samego wyratować nie może (niech ratuje samego siebie) jeżeli jest Chrystusem Bożym, tym wybranym. Niechże Chrystus, król Izraela [jest nim], zstąpi teraz z krzyża, abyśmy ujrzeli i uwierzyli.
Zaufał Bogu; niech On teraz go wybawi, jeśli ma w nim upodobanie, wszak powiedział: Jestem Synem Bożym.
Tak samo i ci (złoczyńcy), co razem z nim byli ukrzyżowani, urągali mu.
[Wtedy] jeden z zawieszonych złoczyńców urągał mu, mówiąc: Czy nie Ty jesteś Chrystusem? Ratuj siebie i nas. Drugi natomiast, odezwawszy się, zgromił tamtego tymi słowy: Czy ty się Boga nie boisz, choć taki sam
wyrok ciąży na tobie? Na nas co prawda sprawiedliwie, gdyż słuszną ponosimy karę za to, co uczyniliśmy, Ten zaś nic złego nie uczynił.
A stały pod krzyżem Jezusa matka jego i siostra matki jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. A gdy Jezus ujrzał matkę i ucznia, którego miłował, stojącego przy niej, rzekł do matki: Niewiasto, oto syn twój! Potem rzekł do ucznia: Oto matka twoja! I od owej godziny wziął ją ów uczeń do siebie.
(Drugi Łotr): -Jezu, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Królestwa swego. I rzekł mu: Zaprawdę, powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju.
 A od szóstej godziny do godziny dziewiątej ciemność zaległa całą ziemię [12-15h], gdy zaćmiło się słońce. O godzinie dziewiątej zawołał Jezus donośnym głosem: Eli, Eli (Eloi, Eloi) lama sabachtani!? Co znaczy: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?
Niektórzy zaś z tych, co tam stali, usłyszawszy to, mówili: Ten Eliasza woła.
 Potem Jezus, wiedząc, że się już wszystko wykonało, aby się wypełniło Pismo, powiedział: Pragnę. I zaraz pobiegł jeden z nich, wziął gąbkę, napełnił octem, włożył na trzcinę i dał mu pić. (Stało tam naczynie pełne octu, włożywszy na pręt hizopu gąbkę z octem szydzili zeń żołnierze podchodząc, podając ocet) [mówił]: Poczekajcie, zobaczymy, czy przyjdzie Eliasz, aby go zdjąć, inni mówili: Poczekaj, zobaczymy, czy Eliasz przyjdzie, aby go wyratować. Żołnierze: -Jeżeli Ty jesteś królem żydowskim, ratuj samego siebie. (Ale) Jezus znowu zawołał donośnym głosem (wielkim): Ojcze, w ręce twoje polecam ducha mego.
Podali mu do ust octu, a gdy Jezus skosztował, rzekł: Wykonało się! I powiedziawszy to, skłoniwszy głowę oddał ducha (skonał).

leszed - 2011-04-24, 21:29

cd. po śmierci Jezusa:

~ Wtedy zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od góry aż do dołu. I ziemia się zatrzęsła, i skały popękały.
~ I groby się otworzyły.
A setnik i ci, którzy z nim byli i strzegli Jezusa, ujrzawszy trzęsienie ziemi i to, co się działo, przerazili się bardzo i rzekli: Zaiste, ten był Synem Bożym.
Wtedy setnik widząc co zaszło, że tak oddał ducha [bo] stał naprzeciwko niego, oddał chwałę Bogu [mówiąc]: [naprawdę], ten człowiek był sprawiedliwy (Synem Bożym).
 Ponieważ był to dzień Przygotowania, aby więc ciała nie pozostawały przez sabat na krzyżu, bo dzień tego sabatu był uroczysty, Żydzi prosili Piłata, aby im połamano golenie i zdjęto je. Przyszli więc żołnierze i połamali golenie pierwszemu i drugiemu, którzy z nim
byli ukrzyżowani; a gdy podeszli do Jezusa i ujrzeli, że już umarł, nie połamali goleni jego; lecz jeden z żołnierzy włócznią przebił bok jego i zaraz wyszła krew i woda. A ten, który to widział, dał o tym świadectwo, a jego świadectwo jest prawdziwe; i on wie, że mówi prawdę, abyście i wy wierzyli. Bo to stało się, aby się wypełniło Pismo: Kość jego nie będzie złamana. A na innym miejscu mówi Pismo: Zobaczą, kogo przebodli. A wszystkie te rzesze, które się zeszły na to widowisko, ujrzawszy to, co się stało, bijąc się w piersi, zawracały.
Wszyscy zaś znajomi stali opodal, również [kobiety], które towarzyszyły mu od Galilei gdy był [tam] i (przyszły za Jezusem i posługiwały mu)- wiele [kobiet], które się przypatrywały z daleka, wśród nich: Maria Magdalena i Maria- matka Jakuba (Jakuba mniejszego) i Józefa (Jozesa), i Salome, i matka synów Zebedeuszowych (i wiele innych), które wraz z nim przyszły do Jerozolimy.
A gdy nastał wieczór, [i] był to dzień Przygotowania, który jest przed sabatem, [który to nadchodził]; (potem) przyszedł do Piłata Józef z Arymatei człowiek dobry i sprawiedliwy i bogaty, znakomity członek Rady z Żydowskiego miasta Arimatia, który nie zgadzał z postanowieniem Rady i z ich postępkiem, oczekiwał Królestwa Bożego- który też był uczniem Jezusa potajemnie z bojaźni przed Żydami. On śmiało wszedł do Piłata i prosił o ciało Jezusa, aby mógł zdjąć [je].
A Piłat zdziwił się, że już umarł; i przywołał setnika, i zapytał go, czy dawno umarł. I dowiedziawszy się od setnika darował ciało Józefowi, pozwolił (Piłat kazał je wtedy wydać).
~ A on kupił więc prześcieradło, poszedł i zdjął ciało jego. Wziął je.
Przyszedł też Nikodem, ten, który poprzednio przybył w nocy do Jezusa, niosąc około stu funtów mieszaniny i mirry i aloesu.
Wzięli [więc] ciało Jezusa [Józef] (obwinął je w prześcieradło czyste), zawinęli w prześcieradła z wonnościami, jak Żydzi mają zwyczaj chować umarłych. (Szły za nim niewiasty [przybyłe z Jezusem] z Galilei).
[Józef] złożył je w swoim nowym grobie (grobowcu), który wykuł w skale; gdzie nikt jeszcze nie leżał. A na miejscu, gdzie go ukrzyżowano, był ogród, w ogrodzie zaś z powodu żydowskiego dnia Przygotowania, (że blisko był grób, położyli Jezusa). [Owe kobiety] widziały grób oraz przyglądały jak składano ciało jego; siedziały naprzeciw grobu: Maria Magdalena i druga Maria (matka Jozesa?).
Nastawał sabat.
I przytoczył [Józef] kamień (wielki) przed wejście do grobu i odszedł.


[Kobiety] powróciwszy odpoczywały przez sabat wg przykazania. (Nazajutrz) czyli w dzień po święcie Przygotowania, zebrali się u Piłata przedniejsi arcykapłani i faryzeusze, mówiąc: Panie, przypomnieliśmy sobie, że ten zwodziciel jeszcze za życia powiedział: Po trzech dniach zmartwychwstanę. Rozkaż więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby czasem uczniowie jego nie przyszli, nie ukradli go i nie powiedzieli ludowi: Powstał z martwych. I będzie ostatnie oszustwo gorsze niż pierwsze. Rzekł im Piłat: Macie straż, idźcie, zabezpieczcie, jak umiecie. Poszli więc i zabezpieczyli grób, pieczętując kamień i zaciągając straż.
A gdy minął sabat, Maria Magdalena i Maria Jakubowa, i Salome nakupiły wonności, przygotowały wonności i maści, aby pójść i namaścić go.
--------------------------------------------------------------------

Pierwszego dnia tygodnia
~ wiele ciał świętych, którzy zasnęli zostało wzbudzonych. I oto powstało wielkie trzęsienie ziemi, bo anioł Pański zstąpił z nieba i przystąpiwszy odwalił kamień i usiadł na nim. Strażnicy zadrżeli przed nim ze strachu i stali się jak nieżywi. A oblicze jego było jak błyskawica, a jego szata biała jak śnieg.
[Kobiety] mówiły do siebie: Któż nam odwali kamień od drzwi grobu? Wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, przyszła Maria Magdalena do grobu i ujrzała kamień odwalony od grobu. Pobiegła więc i przyszła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego miłował Jezus, i rzekła do nich: Wzięli Pana z grobu i nie wiemy, gdzie go położyli. O świcie, bardzo [wcześnie] rano skoro wzeszło słońce przyszły do grobu aby [go] obejrzeć (i druga Maria) i [Salome] niosąc wonności które przygotowały. Ale gdy spojrzały, zauważyły, że kamień był odwalony, bo był bardzo wielki. Wszedłszy do środka nie znalazły ciała Pana Jezusa. Były z tego powodu zakłopotane. A gdy weszły do grobu, ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, odzianego w białą szatę i zdumiały się bardzo. (Zatrwożywszy schyliły twarze ku ziemi). On zaś rzekł do nich: Wy się nie bójcie (nie trwóżcie się!) Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? [Bo] wiem, Jezusa szukacie Nazareńskiego ukrzyżowanego, wstał z martwych, nie ma go tu (jak powiedział). Chodźcie, zobaczcie, oto miejsce, gdzie go złożono.
~ Wspomnijcie, jak mówił wam, będąc jeszcze w Galilei  że Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzesznych ludzi i musi być ukrzyżowany, a dnia trzeciego powstać. I wspomniały na jego słowa. Ale idźcie (śpiesznie), powiedzcie uczniom jego (i Piotrowi), (że zmartwychwstał), że was poprzedza do Galilei, tam go ujrzycie jak wam powiedział, (powiedziałem wam). [I wyszły].
 Wyszedł tedy Piotr i ów drugi uczeń, i szli do grobu. A biegli obaj razem; ale ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i pierwszy przyszedł do grobu, a nachyliwszy się, ujrzał leżące prześcieradła; jednak nie wszedł. Przyszedł także i Szymon Piotr, który szedł za nim, i wszedł do grobowca i ujrzał leżące prześcieradła oraz chustę, która była na głowie jego, nie leżącą z prześcieradłami, ale zwiniętą osobno na jednym miejscu. A wtedy wszedł i ów drugi uczeń, który pierwszy przybiegł do grobowca, i ujrzał, i uwierzył [potem];  bo jeszcze nie rozumieli Pisma, że musi powstać z martwych. Odeszli więc znowu uczniowie do domu. Ale Maria stała zewnątrz grobu i płakała. A płacząc nachyliła się do grobu.
I ujrzała dwóch aniołów w bieli siedzących, jednego u głowy, a drugiego u nóg, gdzie leżało ciało Jezusa. A ci rzekli do niej: Niewiasto! Czemu płaczesz? Rzecze im: Wzięli Pana mego, a nie wiem, gdzie go położyli. A gdy to powiedziała, obróciła się za siebie i ujrzała Jezusa stojącego, a nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł jej Jezus: Niewiasto! Czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona, mniemając, że to jest ogrodnik, rzekła mu: Panie! Jeśli ty go wziąłeś, powiedz mi, gdzie go położyłeś, a ja go wezmę. Rzekł jej Jezus: Mario! Ona obróciwszy się, rzekła mu po hebrajsku: Rabbuni! Co znaczy: Nauczycielu! Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca; ale idź do braci moich i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego.
[Pozostałe] wyszedłszy uciekły szybko od grobu z lękiem i wielką radością i ogarnęło je zdumienie i nic nikomu nie mówiły, bo się bały. I pobiegły oznajmić to uczniom jego. Jezus zastąpił im drogę i rzekł: Bądźcie pozdrowione! One zaś podeszły, objęły go za nogi i złożyły mu pokłon. -Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie braciom moim, aby poszli do Galilei, a tam mnie ujrzą.
A gdy one szły, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło.  Ci zaś zebrali się wraz ze starszymi i po naradzie dali sporo pieniędzy żołnierzom, mówiąc: Powiedzcie, że uczniowie jego w nocy przyszli i ukradli go, gdy spaliśmy. A jeśliby o tym usłyszał namiestnik, my go przekonamy i wam bezpieczeństwo zapewnimy.
?[Maria] (pobiegła więc i przyszła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego miłował Jezus, którzy z nim przebywali, a którzy się smucili i płakali). Lecz oni, gdy usłyszeli, że żyje i że się jej ukazał, nie uwierzyli, słowa te wydały im się niczym baśnie, i nie dawali im wiary. (I nie uwierzyli).
[Kobiety] doniosły o tym [wszystkim] jedenastu i wszystkim pozostałym.  I przyszła Maria Magdalena, oznajmiając uczniom, że widziała Pana i że jej to powiedział. A były to Maria Magdalena i Joanna, i Maria, matka Jakuba, i inne z nimi, które opowiedziały to apostołom.
[Strażnicy] postąpili tak jak ich pouczono. I rozniosła się ta wieść wśród Żydów aż po dzień dzisiejszy.
Potem tego samego dnia dwóch uczniów, [Kleopas] i drugi uczeń szli do wsi (miasteczka) Emaus, które było oddalone o sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy . I rozmawiali z sobą o tych wszystkich wydarzeniach i tak rozmawiali i nawzajem pytali i wtedy ukazał się Jezus w innej postaci i sam przybliżywszy się, szedł z nimi.  Lecz oczy ich były zasłonięte, tak że go poznać nie mogli. I rzekł do nich: Cóż to za rozmowy, idąc, prowadzicie z sobą?
~ [ukazał się Szymonowi].
I przystanęli przygnębieni.  A odpowiadając jeden, imieniem Kleopas, rzekł do niego: Czyś Ty jedyny pątnik w Jerozolimie, który nie wie, co się w niej w tych dniach stało? Rzekł im: Co? Oni zaś odpowiedzieli mu: Z Jezusem Nazareńskim, który był mężem, prorokiem mocarnym w czynie i w słowie przed Bogiem i wszystkim ludem, jak arcykapłani i zwierzchnicy nasi wydali na niego wyrok śmierci i ukrzyżowali go. A myśmy się spodziewali, że On odkupi Izraela, lecz po tym wszystkim już dziś trzeci dzień, jak się to stało. Lecz i niektóre nasze niewiasty, które były wczesnym rankiem u grobu, wprawiły nas w zdumienie,  bo nie znalazły jego ciała, przyszły mówiąc, że miały widzenie aniołów, powiadających, iż On żyje. Toteż niektórzy z tych, którzy byli z nami, poszli do grobu i zastali to tak, jak mówiły niewiasty, lecz jego nie widzieli.
A On rzekł do [Kleopasa i drugiego ucznia]: O głupi i gnuśnego serca, by uwierzyć we wszystko, co powiedzieli prorocy. Czyż Chrystus nie musiał tego wycierpieć, by wejść do swojej chwały? I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach. I zbliżyli się do miasteczka, do którego zdążali, a On okazywał, jakoby miał iść dalej. I przymusili go, by został, mówiąc: Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. I wstąpił, by zostać z nimi. A gdy zasiadł z nimi przy stole, wziąwszy chleb, pobłogosławił i rozłamawszy, podawał im. Wtedy otworzyły się ich oczy i poznali go. Lecz On znikł sprzed ich oczu. I rzekli do siebie: Czyż serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił do nas w drodze i Pisma przed nami otwierał? I wstawszy tejże godziny, powrócili do Jerozolimy i znaleźli zgromadzonych jedenastu i tych, którzy z nimi byli, mówiących: Wstał Pan prawdziwie i ukazał się Szymonowi.
A oni też opowiedzieli (pozostałym), co zaszło w drodze i jak go poznali po łamaniu chleba, ale i tym nie uwierzyli. A gdy to mówili, On sam przyszedł na koniec,
~(gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie [ze strachu] przed Żydami byli zebrani), stanął wśród nich (pośrodku) gdy siedzieli u stołu, i rzekł im: Pokój wam!
 Wtedy zatrwożyli się i pełni lęku mniemali, że widzą ducha. Lecz On rzekł im: Czemu jesteście zatrwożeni i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach?
I ganił ich niewiarę i zatwardziałość serca, że nie uwierzyli tym, którzy go widzieli zmartwychwskrzeszonego. Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i popatrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. A gdy to powiedział, pokazał im ręce i nogi i bok. Lecz gdy oni jeszcze nie wierzyli z radości (uczniowie uradowali się ujrzawszy Pana) i dziwili się, rzekł im: Macie tu co do jedzenia?  A oni podali mu kawałek ryby pieczonej i plaster miodu. A On wziął i jadł przy nich. I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane.
~ A Tomasz, jeden z dwunastu, zwany Bliźniakiem, nie był z nimi, gdy przyszedł Jezus. Powiedzieli mu tedy inni uczniowie: Widzieliśmy Pana. On zaś im rzekł: Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę.

(Po ośmiu dniach) znowu byli w domu uczniowie jego i Tomasz z nimi. I przyszedł Jezus, gdy drzwi były zamknięte, i stanął pośród nich, i rzekł: Pokój wam! Potem rzekł do Tomasza: Daj tu palec swój i oglądaj ręce moje, i daj tu rękę swoją, i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary, lecz wierz. Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój. Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
 I wiele innych cudów uczynił Jezus wobec uczniów, które nie są spisane w tej księdze; te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga, i abyście wierząc mieli żywot w imieniu jego.
~ A jedenastu uczniów poszło do Galilei.

 Potem ukazał się znowu Jezus uczniom nad Morzem Tyberiadzkim, a ukazał się tak: Byli razem: Szymon Piotr i Tomasz zwany Bliźniakiem, i Natanael z Kany Galilejskiej, i synowie Zebedeusza, i dwaj inni z uczniów jego. Powiedział do nich Szymon Piotr: Idę łowić ryby. Rzekli mu: Pójdziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A kiedy już było rano, stanął Jezus na brzegu; ale uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. Rzekł im więc Jezus: Dzieci! Macie co do jedzenia? Odpowiedzieli mu: Nie. A On im rzekł: Zapuśćcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Wtedy ów [Jan] uczeń, którego miłował Jezus, rzekł Piotrowi: Pan jest. Szymon Piotr więc, usłyszawszy, że Pan jest, przepasał się szatą, bo był nagi, i rzucił się w morze; drudzy zaś uczniowie przybyli w łodzi, bo byli niedaleko od lądu, mniej więcej na dwieście łokci, ciągnąc sieć z rybami. A gdy wyszli na ląd, ujrzeli rozniecone ognisko i rybę położoną na nim, i chleb. Rzekł im Jezus: Przynieście kilka ryb, które teraz złowiliście. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął sieć na ląd, pełną wielkich ryb, których było sto pięćdziesiąt trzy; a chociaż ich tyle było, nie podarła się sieć. Rzekł im Jezus: Pójdźcie i spożywajcie. A żaden z uczniów nie śmiał go pytać: Kto Ty jesteś? Bo wiedzieli, że to Pan. A Jezus zbliżył się, wziął chleb i dał im, podobnie i rybę.
Trzeci to już raz ukazał się Jezus uczniom swoim po wzbudzeniu z martwych.
Gdy więc spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie więcej niż ci? Rzekł mu: Tak, Panie! Ty wiesz, że cię miłuję. Rzecze mu: Paś owieczki moje.
Rzecze mu znowu po raz drugi: Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie? Rzecze mu: Tak, Panie! Ty wiesz, że cię miłuję. Rzekł mu: Paś owieczki moje.
Rzecze mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Miłujesz mnie? I odpowiedział mu: Panie! Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że cię miłuję. Rzecze mu Jezus: Paś owieczki moje.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś; lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. A to powiedział, dając znać, jaką śmiercią uwielbi Boga. I powiedziawszy to, rzekł do niego: Pójdź za mną.
~ [Jedenastu poszło] na górę, gdzie im Jezus przykazał.
A Piotr, obróciwszy się, ujrzał idącego za sobą ucznia, którego miłował Jezus, a który przy wieczerzy wsparł się o pierś Jezusa i zapytał: Panie, któż jest ten, co cię wyda? A Piotr widząc go, rzekł do Jezusa: Panie, a co z tym? Rzecze mu Jezus: A gdybym zechciał, aby ten pozostał, aż przyjdę, co ci do tego? Ty chodź za mną!
 I gdy go ujrzeli, oddali mu pokłon, lecz niektórzy powątpiewali. A Jezus przystąpiwszy, rzekł do nich te słowa: Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.
(~ ukazanie się ponad 500 braciom naraz)
Więc rozeszła się wśród braci ta wieść, że ów uczeń [Jan] nie umrze; wszakże Jezus nie powiedział, że nie umrze, lecz: A gdybym zechciał, aby ten pozostał, aż przyjdę, co ci do tego?
(~ Ukazał się Jakubowi)

~ Potem rzekł do nich: To są moje słowa, które mówiłem do was, będąc jeszcze z wami, że się musi spełnić wszystko, co jest napisane o mnie w zakonie Mojżesza i u proroków, i w Psalmach. Wtedy otworzył im umysły, aby mogli zrozumieć Pisma.
~ (Im też po swojej męce objawił się jako żyjący i dał liczne tego dowody, ukazując się im przez czterdzieści dni i mówiąc o Królestwie Bożym.)
 I rzekł im: Jest napisane, że Chrystus miał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać i że, począwszy od Jerozolimy, w imię jego ma być głoszone wszystkim narodom opamiętanie dla odpuszczenia grzechów.
 I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony.
 Wy jesteście świadkami tego.
[Udzielił] przez Ducha świętego poleceń apostołom. [Spożywał] z nimi posiłek, nakazał im:Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, (nie oddalajcie się z Jerozolimy), oczekujcie (obietnicy Ojca, o której słyszeliście ode mnie) aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości.
 A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją.
[Bo] Jan chrzcił wodą, ale wy po niewielu dniach będziecie ochrzczeni Duchem Świętym.
Oni [więc] się zeszli.
I wywiódł ich aż do Betanii.
Pytali go, mówiąc: Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi?
~ A gdy Pan Jezus to do nich powiedział, a oni patrzyli, podniósłszy ręce swoje, błogosławił ich.
 I stało się, gdy ich błogosławił, że rozstał się z nimi.
Został wzięty (uniesiony) w górę do nieba. Gdy tak patrzyli uważnie jak On się oddalał ku niebu (usiadł po prawicy Boga) oto dwaj [mężczyźni] w białych szatach stanęli przy nich.
 Wiele też innych rzeczy dokonał Jezus, które, gdyby miały być spisane jedna po drugiej, (napisał to i składa świadectwo właśnie uczeń [Jan], a wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe), mniemam, że i cały świat nie pomieściłby ksiąg, które należałoby napisać.
([Aniołowie]: Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który od was został wzięty w górę do nieba, tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba.).
Oni zaś powrócili do Jerozolimy z wielką radością (z Góry zwanej Oliwną), która leży w pobliżu Jerozolimy w odległości drogi na jeden sabat.
 A gdy tam przybyli, udali się na piętro, gdzie się zatrzymali Piotr i Jan, i Jakub, i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub Alfeuszowy i Szymon Zelota, i Juda Jakubowy.

I wszędzie [głosili], a Pan im pomagał i potwierdzał ich słowo znakami, które mu towarzyszyły.
 I byli zawsze w świątyni, chwaląc Boga.
Ci wszyscy trwali jednomyślnie w modlitwie wraz z [kobietami] i z Marią, matką Jezusa, i z braćmi jego.

Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat. Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. (A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas), i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy. A z jego pełni myśmy wszyscy wzięli, i to łaskę za łaską.

uwaga: podanie odpowiednich odnośników byłoby w tym momencie problemem technicznym, choć nie niemożliwym.

kursybiblijne - 2012-04-30, 12:13
Temat postu: Re: Chronologia ostatnich dni Jezusa na ziemi
leszed napisał/a:
Próba przekazania jedną opowieścią
~4 dni przed śmiercią:

...


A gdy Jezus dokończył wszystkich tych mów, rzekł do uczniów swoich:
Wiecie, że za dwa dni będzie Pascha i Syn Człowieczy będzie wydany na ukrzyżowanie.
Podali mu do ust octu, a gdy Jezus skosztował, rzekł: Wykonało się! I powiedziawszy to, skłoniwszy głowę oddał ducha (skonał).


cytat nie powinien być za długi.
poprawiono, leszed


Może to troszkę rozjaśni?
Kilka słów o Wielkim Czwartku
Cytat:
wchodzimy w Triduum Paschalne i podążamy za naszym Mistrzem Jego drogą zbawienia. Ostatnia Wieczerza, (wieczerza sederowa),będąca częścią obchodów żydowskiego święta Pesach (Paschy) miało miejsce w Wieczerniku(dziś usytuowanym obok Bramy Syjon na wzgórzu Syjon). Więcej . Po jej zakończeniu Jezus wraz z apostołami udał się na Górę Oliwną Dolina Cedronu. Jest to miejsce szczególne w kontekście wydarzeń biblijnych, które dotychczas miały tu miejsce.

Dolina Cedron

( hebr. Náhál Qidhrôn), tylko raz w Biblii nazwane są pola Cedronu (J 18,1). Słowo Cedron pochodzi od korzenia Qadár, (być ciemnym), nawiązującym do koloru wąwozu. Ale rzeczywiste znaczenie nie jest znane.

Jest to droga, częściowo przebiegająca w lekkiej depresji, która łączy południową Jerozolimę z Górą Oliwną. Prowadzi najpierw w pobliżu Grobów Sędziów, a następnie na lewo obok Grobów Królów. Jej długość to około 1,5 mili(1 mila=1,6 km), szerokość ponad metr, trzeba nią pokonać różnicę wzniesień około 400 m.

Zacienia ją klimatyczny Ogród Oliwny, a w wyższych partiach przepływa nią potok, który przekraczamy za pomocą starego mostu.
Jakie wydarzenia Biblijne miały tu miejsce?
1. Ucieczka króla Dawida przed Absalomem jego synem, który próbował odebrać mu tron (2 Sm 15,1-37).
Wstępowanie króla Dawida zboczami doliny Cedronu w pohańbieniu i smutku, w ucieczce przed własnym synem, który zdradził, jest w jakiś sposób antycypacją tego smutnego pochodu, która była wstępowaniem w przepastną tajemnicę Męki i Zmartwychwstania Syna Człowieczego…
Cała okolica głośno płakała, gdy lud przeciągał. Król przeprawił się przez potok Cedron, a cały lud przechodził obok niego w kierunku pustyni.(2Sm 15, 23).
Absalom był pięknym młodzieńcem o długich włosach (2 Sm 14,32) Po ogłoszeniu buntu przeciw ojcu Dawidowi w celu przejęciu władzy, zanim ludzie Dawida zdołali go obronić, Absalom zginał śmiercią tragiczną. Powiesił się na gałęzi dębu z powodu włosów, które zaplatały się w listowiu. (2 Sm 18,9).
Początkowo pochowany był w Yoav (na zachód od Jordanu). Później przeniesiono go od grobowca w Dolinie Cedron, który sam wybudował sobie za życia, ponieważ nie miał synów. Usunięto z niego jednak memoriał umieszczony na szczycie, ze względu na haniebny czyn zdrady ojca (2 sm 18,17-18).
O grobie tym wspomina również Józef Flawiusz (Ks. 7, rozdz. 10,3).
2. Szimei, krewny Dawida z domu Saula w czasie jego ucieczki przez Dolinę Cedron przeklinał go oskarżając o śmierć Saula.
Król odpowiedział: Co ja mam z wami zrobić, synowie Serui? Jeżeli on przeklina, to dlatego, że Pan mu powiedział: Przeklinaj Dawida! Któż w takim razie może mówić: Czemu to robisz? Potem zwrócił się Dawid do Abiszaja i do wszystkich swoich sług: Mój własny syn, który wyszedł z wnętrzności moich, nastaje na moje życie. Cóż dopiero ten Beniaminita? Pozostawcie go w spokoju, niech przeklina, gdyż Pan mu na to pozwolił. Może wejrzy Pan na moje utrapienie i odpłaci mi dobrem za to dzisiejsze przekleństwo. I tak Dawid posuwał się naprzód wraz ze swymi ludźmi. Szimei natomiast szedł zboczem wzniesienia obok i przeklinał, ciskając kamieniami i rzucając ziemią. Król i cały lud przy nim będący przybył wreszcie znużony… i tam odpoczął. Absalom i cały lud, mężowie z Izraela – weszli do Jerozolimy. Achitofel był razem z nim (2 Sm 16,10-14).
Następnie Dawid przebaczył Szimei ten czyn, nakazał jednak mieszkać w Jerozolimie zakazując przekraczania potoku Cedron. Po trzech latach Szimei złamał zakaz i został zamordowany przez Samuela (1 Krl 2,37).
Podobnie jak Dawid wybaczył Szimei jego przekleństwa w chwili ucieczki, pomimo tego Szimei otrzymanego przebaczenia nie przyjął, tak i Judasz nie zdobył się na wiarę w miłosierdzie Mistrza i powiesił się (Mt 27,5).
2. Król Asa, następca Dawida w Królestwie Judy, przy potoku Cedron zniszczył bożka ku czci Aszery i pozbawił godności królewskiej swoją matkę.
Asa, król Judy, objął władzę w dwudziestym roku [panowania] Jeroboama, króla Izraela, i królował w Jerozolimie w ciągu czterdziestu jeden lat. Jego matce było na imię Maaka, córka Abiszaloma. Asa czynił to, co jest słuszne w oczach Pana, tak jak jego przodek Dawid, gdyż kazał wysiedlić z kraju uprawiających nierząd sakralny i usunął wszelkie bożki, które zrobili jego przodkowie. A nawet swą matkę Maakę pozbawił godności królowej-matki za to, że sporządziła bożka ku czci Aszery. Ponadto Asa ściął i spalił tego bożka przy potoku Cedron. (Krl 15, 10-13)
3. Oczyszczenie świątyni za czasów króla Ezechiasza
Weszli także kapłani do wnętrza świątyni Pańskiej, aby ją oczyścić. Cokolwiek nieczystego znaleźli w świątyni Pańskiej, wszystko wyrzucili na dziedziniec świątyni Pańskiej. Następnie brali to lewici, wynosili na zewnątrz i wrzucali do potoku Cedron.(2 Krn 29,16)
Potok Cedron miał szczególne miejsce w oczyszczaniu rytualnym kultu, można to odnieść do symboliki wstępowania Jezusa przed największym oczyszczeniem Świątyni Jahwe, zburzeniem Jej i odbudowanie na nowo, zgodnie ze słowami:
Ja zburzę ten przybytek uczyniony ludzką ręką i w ciągu trzech dni zbuduję inny, nie ręką ludzką uczyniony. (59) Lecz i w tym ich świadectwo nie było zgodne. (Mk 14,58)
Wstępujmy wraz z Panem Doliną Cedronu na górę Oliwną, oczyszczając nasze dusze, umysły i ciała, aby całe nasze jestestwo było jemu poddane, żebyśmy mogli miłować go „Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą” (Mk12,29).
więcej: http://kursybiblijnedlaci...ok-cedron-j181/

poprawiono również cytowanie autora postu,
leszed

leszed - 2012-04-30, 12:54
Temat postu: Re: Chronologia ostatnich dni Jezusa na ziemi
[quote="kursybiblijne"] Może to troszkę rozjaśni?
Kilka słów o Wielkim Czwartku
Cytat:
wchodzimy w Triduum Paschalne

Bardzo możliwe. Dziękuję

leszed

leszed - 2012-12-02, 21:13

za zgodą:
Teresa napisał/a:
leszed napisał/a:
Cytat:

Myślałem o tym linku wtedy, bo szczegół wieczerzy tam opracowałem obszerniej, i myślałem, że w tamtym temacie możnaby poszerzyć kwestię wieczerzy, jak wyglądała, kto brał w niej udział i do jakiego momentu itd. Chyba że Twoje wypowiedzi tam po prostu wkleję?

Jeśli uważasz, że nie są błędne, masz moja zgodę.


Teresa napisał/a:

Zacytowłeś <<<I zapytali: gdzie chcesz abyśmy poszli i przygotowali ci wieczerzę paschalną?>>>>>

Ja widzę w niej gotowość uczniów i wydane polecenie Jzusa

Dalej <<<< I posłał (dwóch) uczniów swoich, i rzekł im: Idźcie do miasta, gdy wchodzić będziecie spotka się z wami (wiadomy nam) człowiek, niosący dzban wody; za nim idźcie do domu, do którego wejdzie. A gdziekolwiek by wszedł, powiedzcie gospodarzowi tego domu (? wiadomemu nam): Nauczyciel mówi (każe ci powiedzieć): Czas mój bliski, u ciebie urządzę Paschę; gdzie jest [mój pokój], w którym mógłbym spożyć wieczerzę paschalną (baranka wielkanocnego) z uczniami moimi? A on pokaże wam przestronną jadalnię, przygotowaną i przystrojoną; tam nam przygotujcie. I oni odeszli i uczynili tak, jak im polecił Jezus. Przyszli do miasta, i znaleźli, jak im powiedział, i przygotowali wieczerzę paschalną.>>>>

Wydane uczniom polecenie ilu ma iść i na co mają zwracać uwagę szukając odpowiedniego miejsca do spożycia wieczerzy i dokładne wykonane przez uczniów polecenia Jezusa.
Wcześniej widzimy takie same wysyłanie i wykonanie poleceń Jezusa.( Łuk. 10R 1W )

Nie chcę się za dużo rozpisywać, ale to, co poruszyłeś w swoim poście , to najważniejsze sprawy, pytanie jak i wykonanie zgodnie z otrzymaną odpowiedzią, by służyć Bogu, a nie bogu.

Wiara w Jezusa, która jest wiarą w Boga, światłość, która jest w Nim i Jego naukach , sąd i zbawienie przez głoszone Słowo, odpowiednia postawa uczniów( uniżenie i usługiwanie), złe myśli w sercu Judasza i nieznajomość samego siebie(zapowiedź zaparcia Piotra), wskazanie przez Jezusa jedynej możliwości zbawienia( Jezus jako droga i prawda), trwanie i w Jezusie i owocowanie( krzew winny), pomoc od Boga( Duch Prawdy, Pocieszyciel) itd. itd.

Bardzo wartościowe i budujące wersety dające obraz posłuszeństwa i wykonywania woli Bożej. Kto jest z Jezusem w Jego woli jest z w woli Boga i kto ma uszy niechaj słucha, co mówi Duch Św. w Słowie Bożym.
Pozdrawiam.
Wkleiłem więc. Na razie tylko te wypowiedzi.
Anowi - 2012-12-02, 23:11

Teresa napisał/a:
Dalej <<<< I posłał (dwóch) uczniów swoich, i rzekł im: Idźcie do miasta, gdy wchodzić będziecie spotka się z wami (wiadomy nam) człowiek, niosący dzban wody; za nim idźcie do domu, do którego wejdzie. A gdziekolwiek by wszedł, powiedzcie gospodarzowi tego domu (? wiadomemu nam): Nauczyciel mówi (każe ci powiedzieć): Czas mój bliski, u ciebie urządzę Paschę; gdzie jest [mój pokój], w którym mógłbym spożyć wieczerzę paschalną (baranka wielkanocnego) z uczniami moimi? A on pokaże wam przestronną jadalnię, przygotowaną i przystrojoną; tam nam przygotujcie. I oni odeszli i uczynili tak, jak im polecił Jezus. Przyszli do miasta, i znaleźli, jak im powiedział, i przygotowali wieczerzę paschalną.>>>>


(Jn 18:28) Od Kajfasza zaś zaprowadzono Jezusa do pretorium. Był już wczesny ranek. Żydzi sami nie weszli jednak do pretorium, aby się nie skalać przed spożywaniem Paschy.


i drugi werset, który rozjaśni:

(Jn 19:14) Był to dzień przygotowania Paschy, godzina mniej więcej szósta.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group