Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Kobiety a gnostycy
Autor Wiadomość
BLyy 


Pomógł: 176 razy
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 2989
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2012-09-05, 00:45   Kobiety a gnostycy

Zainspirował mnie temat JUNIA CZY JUNIAS? do napisania tego tematu. Sam komentarz ShadowLady86 z tamtąd też mnie zainspirował:
Cytat:
Miałam nadzieję, że temat zahaczy o ten problem. Kiedyś zapytałam się, dlaczego kapłanami i ministrantami (w Kościele Katolickim) mogą być tylko mężczyźni/ chłopcy. Uzyskałam odpowiedź, że kapłani są następcami Apostołów a oni byli mężczyznami.
Wiemy, że pierwszą dwunastkę niewątpliwie stanowili mężczyźni. Jednak jak było potem? Jeśli Junia faktycznie była kobietą (a jednak więcej danych wskazuje na tę opcję), to później apostołami zostawały również kobiety. Ciekawe jest również fakt istnienia Ewangelii według Marii z Magdalen. Oczywiście, sama Maria jej nie napisała. Jednak zastanawia fakt, dlaczego autorzy chcieli przypisać jakąś Ewangelię jej postaci? Czy kobieta ta nie była w ten czas jakiś wzorem czy autorytetem, skoro przypisano jej autorstwo Ewangelii?
Jaka przedstawiała się rola kobiet we współczesnym Chrześcijaństwie? Czy wraz z późniejszymi czasami tę rolę stopniowo umniejszano?

Więc postanowiłem odpowiedzieć nieco na ten temat.

Czy kobiety wśród gnostyków miały się lepiej niż u ortodoksów? Najlepszym punktem zaczepnym będzie apostołka Junia która pojawia się w liście Pawła. Oznaczałoby to, że kobiety w pierwotnym kościele miały znacznie więcej praw niż dziś nawet. Ortodoksyjni chrześcijanie zapomnieli o roli kobiet na przestrzeni wieków; pielęgnowali ją tylko chrześcijanie gnostyccy. Jakie role mogły posiadać w gminach chrześcijan gnostyków?

Wszyscy razem chodzą, razem słuchają, razem się modlą; więcej, jeśliby nawet poganin dołączył się do nich, nie omieszkają rzekome rzeczy święte rzucać psom, a perły wieprzom. (...)A jak bezczelne są ich kobiety! Ośmielają się nauczać, prowadzić dyskusje, egzorcyzmować, obiecywać zdrowie, zapewne i chrzcić. (...) Nigdzie szybciej się tak nie awansuje, jak w obozie buntowników, gdzie już sam pobyt, uważa się za zasługę. I dlatego dzisiaj jest ten biskupem, jutro już kto inny, dziś diakonem ten, co jutro lektorem, dziś prezbuterem ten, co jutro laikiem. Trzeba bowiem pamiętać, że i laicy u nich sprawują funkcje kapłańskie.Tertulian, Preskrypcja przeciw heretykom, 41
- pierwszą zacytowaną wzmianką przeze mnie jest Tertulian. Opowiada on o tym, że kobiety u nich są zbyt beszczelne; zapewne chodziło mu o to, że zbyt pewne siebie gdyż czuły się bardziej równe wobec mężczyzn to i stały się bardziej otwarte. Kobiety w gminach gnostyków mogły nauczać innych czy dyskutować. Wyobraża ktoś sobie dziś kobietę która chrzci czy która egzorcyzmuje? W tamtych czasach mogły. Każdy mógł też zostać kapłanem, biskupem, prezbiterem; w zależności od dnia; a to zapewne dlatego, że odrzucali oni sztuczny twór jakim jest hierarchizacja gdyż według Biblii było powszechne duchowe kapłaństwo; nie było podziału na duchowieństwo i laikat; toteż i oni tak wierzyli. Ale to jeszcze nic, kobietom pozwalano na dużo więcej:

Pretending to consecrate cups mixed with wine, and protracting to great length the word of invocation, he contrives to give them a purple and reddish colour, so that Charis,2816 who is one of those that are superior to all things, should be thought to drop her own blood into that cup through means of his invocation, and that thus those who are present should be led to rejoice to taste of that cup, in order that, by so doing, the Charis, who is set forth by this magician, may also flow into them. Again, handing mixed cups to the women, he bids them consecrate these in his presence. When this has been done, he himself produces another cup of much larger size than that which the deluded woman has consecrated, and pouring from the smaller one consecrated by the woman into that which has been brought forward by himself, he at the same time pronounces these words: “May that Charis who is before all things, and who transcends all knowledge and speech, fill thine inner man, and multiply in thee her own knowledge, by sowing the grain of mustard seed in thee as in good soil.” Repeating certain other like words, and thus goading on the wretched woman [to madness], he then appears a worker of wonders when the large cup is seen to have been filled out of the small one, so as even to overflow by what has been obtained from it. By accomplishing several other similar things, he has completely deceived many, and drawn them away after him. Ireneusz, Przeciw Herezjom I, 13-2
- Kolejny przykład z Ireneusza, ostrzejszy dla wielu konserwatywnych dziś chrześcijan :-D Tłumaczyć mi się tego nie chciało całego; zresztą pewnie nie wyglądałoby najlepiej to tłumaczenie ale to swoją drogą. Jak ktoś potrafi to niech zrobi to za mnie np. ShadowLady86 czy ktoś inny. Mowa jest tam o tym, że kobiety mogły sprawować eucharystię.

Kolejny przykład pochodzi również od Ireneusza:
Inni z nich wykorzystują zewnętrzne znaki, znakując swoich uczniów wewnątrz płata prawego ucha. Wśród nich pojawiła się także Marcelina, która przybyła do Rzymu z pod [Apiskopatu] Anicetus. Ireneusz, Przeciw Herejziom I,13.2
- kobiety mogły być reprezentantkami określonych gmin na jakimś zjeździe. Tutaj akurat Marcelona reprezentuje grupę gnostyków Karpokratesa. Kto by pomyślał by chrześcijan reprezentowała kobieta. Na soborze w Nicei były jakieś kobiety? ;-)

Teraz nieco spojrzenie na Boga i sprawy kobiece:
Oświadcza, że nieskończenie wywyższony Tetrad zstąpił na Niego z niewidzialnego miejsca nie do opisania w postaci kobiety i przed nim odkryła swą naturę, początek rzeczy, które nigdy przedtem nie nie ukazała nikomu, ani istocie boskiej ani ludzkiej. Ireneusz, Przeciw herezjom I,14.1
Tutaj Markus, uczeń Walentyna Egipcjanina poznaje prawde w wizjach, która ukazuje mu się pod postacią kobiety. Jak widać kobiecy aspekt boskości nie był dla nich niczym złym. Przecież Ducha Świętego utożsamiali z żeńskim pierwiastkiem Bożym; tak samo Mądrość która nieraz jest personifikana. W przypadku Ducha Świętego w oryginalnym języku Żydów jest on rodzaju męskiego. Nieraz słyszałem, że w grece w Nowym Testamencie jest za to rodzaju nijakiego toteż argument nieco słabnie; szkoda tylko, że jak się przyjrzeć podczas chrztu Jezusa; Duch Święty zstąpił na niego w postaci gołębicy a więc kobiety; a nie gołębia! Gnostycy uważali Boga jednocześnie za Ojca i Matkę. Jak widać mieli się na czym oprzeć. Podam najlepszy przykład utożsamiania Ducha Swiętego z kobiecym pierwiastkiem:
Adam powstał z dwóch dziewic: Ducha (Świętego) i dziewiczej Ziemi. Dlatego Chrystus zrodził się (tylko) z jednej Dziewicy, aby naprawić błąd, który powstał na początku. Ewangelia Filipa 83

Teraz przytoczę coś długiego:
Wowczas [wziął] Judę, Mateusza i Marię, [aby pokazać im ukończenie] doskonałości nieba i ziemi, gdy położył swą [rękę] mieli nadzieję, że ją zobaczą. Wtedy wszyscy jego uczniowie oddali mu chwałę, mowiąc: „Panie, zanim objawiłeś się na tym miejscu, kim był ten, kto ci oddał chwałę? Gdyż wszelkie (postacie) chwały istnieją przez ciebie, albo kim jest ten, kto cię będzie błogosławił, bo wszelkie błogosławieństwo pochodzi od ciebie”. Gdy (tak) stali, zobaczył dwa duchy, ktore jedną jedyną duszę wzięły z sobą w wielkiej błyskawicy. I Słowo wyszło od Syna Człowieczego, rzekło: „dajcie im ich szatę” i mały stał się takim wielkim i [zrownali się] z tymi, ktorzy ją przyjęli. [Nie było żadnej rożnicy] między nimi.
Wowczas [przekonały] uczniow te [słowa, ktore wypowiedział]. Maria [rzekła do niego: „Oto] widzę zło, ktore [...] od początku [dotykają], gdy są blisko siebie”. Pan powiedział [do niej]: „Gdy zobaczyłaś ich, [twoj umysł] stał się wielki.
Nie będą [tu jednak trwać.]. Gdy zaś zobaczyłaś tego, ktory istnieje wiecznie, to jest to owe wielkie objawienie”. Wtedy rzekli do niego wszyscy: „Poucz nas o tym”. Rzekł im: „W czym chcecie je (objawienie) widzieć?, [w] jakimś objawieniu, ktore przeminie, albo w objawieniu wiecznym?”. I powiedział ponownie: „Walczcie i ratujcie tego, ktory jest w stanie pojść za [wami], poszukujcie go i mowcie przez niego, aby każda rzecz, ktorej szukacie, z wami mogła się zgadzać. Ja bowiem mowię wam: Prawdziwie w was przebywa Bog żywy [jak i wy żywymi jesteście] w nim”. Juda [powiedział]: „Zaiste chcę [wiedzieć] wszystko”. [Rzekł] mu Pan: [„Bog] żyjący istnieje [nie w tym miejscu] całym w braku. Juda [powiedział]: „Kim jest ten, ktory [nami rządzi]?”. Pan rzekł: „[Oto są] wszystkie rzeczy, ktore istnieją [...], pozostałe zaś to te, ponad ktorymi wy jesteście”. Juda rzekł: „Oto archonci są w niebie nad nami. Czy to oni są tymi, ktorzy panują nad nami?”.Pan powiedział: „To wy będziecie panować nad nimi, ale gdy odrzucicie od siebie zazdrość pośrod was, wtedy przywdziejecie na siebie światłość i wejdziecie do komnatyweselnej”. Juda powiedział: „W jaki sposob będą nam dostarczone te szaty (weselne)?”. Pan powiedział: „Niektorzy będą wam przynosić, a niektorzy będą [wam] zabierać. To ci, ktorzy będą wam dawać wasze szaty. Ktoż bowiem [będzie] w stanie osiągnąć to miejsce, ktorego jest godzien? Ale dano szaty życia człowiekowi, to on zna drogę, ktorą będzie kroczył. A jest to
trudne (nawet) dla mnie samego, aby ją osiągnąć”. Maria rzekła: „Podobnie dotyczy to zła na codzienny dzień, ale robotnik godzien jest swego pożywienia, a uczeń nie jest podobny do swego nauczyciela”. Słowo to powiedziała jako kobieta, ktora wszystko zrozumiała. Dialog Zbawcy 130-139

- Tutaj Jezus miał troje ulubionych uczniów. Mateusza, Judę(Judę czy Judasza? A spotkałem się z tłumaczeniem, że może tam być Tomasz) oraz jedyną kobietę Marię. Więc została wyróżniona nawet nad Piotra i resztę. Rozmawiali z Jezusem, najwięcej z tego rozumiała Maria właśnie którą na samym końcu określa tą która rozumie wszystko. Dialog Zbawcy to dziełko które najstarsze fragmenty mogły powstać nawet w I wieku według niektórych, a ostateczna redakcja gdzieś w połowie II wieku.

Kobieta, która nie rodziła własnych dzieci, może okazać się matką aniołów. Taką była towarzyszka Syna — Maria Magdalena. Pan kochał Marię bardziej niż wszystkich innych uczniów i często całował ją w usta. Pozostali uczniowie widząc, że kocha Marię, powiedzieli Mu: „Dlaczego Ty kochasz ją bardziej niż nas wszystkich?” Odpowiadając im rzekł: „Dlaczego nie kocham was jak ją?” Filipa 55

- nie będę tutaj rozprawiał czy Maria według tego cytatu była żoną, kochanką czy duchową towarzyszką bo to nie temat o tym; faktem jest natomiast, że Jezus tutaj Marię wielbił bardziej niż Dwunastu Apostołów. W ten sposób gnostycy podkreślili wielkość kobiet w nauczaniu (a nieraz uważało się w społeczeństwie, że kobiety są głupie i też często nie mogły otrzymywać równego wykształcenia gdyż miały też rodzić dzieci).

»Opuściłam świat z pomocą innego świata; pewien wzorzec został wymazany dzięki wyższemu wzorcowi. Odtąd wędruję ku Wytchnieniu, gdzie czas spoczywa w Wieczności (Czasu); teraz zaś wchodzę w Milczenie«”.Powiedziawszy to, Maria zamilkła, albowiem właśnie w milczeniu Nauczyciel mówił do niej. Wtedy Andrzej zaczął mówić do swych braci: „Powiedzcie mi, co sądzicie o tych rzeczach, które nam powiedziała? Co do mnie, to nie wierzę, żeby Nauczyciel mógł mówić w ten sposób. Te idee zbyt różnią się od tych, które myśmy poznali”. A Piotr dodał:„Jak to możliwe, żeby Nauczyciel rozmawiał w ten sposób z kobietą o tajemnicach, które nawet nam są nieznane? Czy mamy zmienić nasze zwyczaje i słuchać tej kobiety? Czy rzeczywiście ją wybrał i wolał ją od nas?” Wtedy Maria zapłakałai odparła mu: „Mój bracie Piotrze, cóż sobie myślisz? Czy sądzisz, że to tylko moja własna wyobraźnia, że wymyśliłam to widzenie? A może sądzisz, że kłamałabym o naszym Nauczycielu?”Wtedy Lewi tak rzekł: „Piotrze, zawsze byłeś człowiekiem porywczym i teraz widzimy, że odrzucasz tę kobietę, tak jak czynią to nasi wrogowie. Jeśli jednak Nauczyciel cenił ją, to kimże jesteś, żeby ją odrzucać? Z pewnością Nauczyciel znał ją bardzo dobrze, gdyż kochał ją bardziej od nas. Pokutujmy więc i stańmy się w pełni ludzcy [anthroposem]. tak, by Nauczyciel mógł zapuścić w nas korzenie Wzrastajmy tak, jak tego od nas wymagał i ruszajmy, by szerzyć Ewangelię, nie próbując wyznaczać żadnych reguł i praw Innych niż te, o których on świadczył. Ewangelia Marii Magdaleny 17-18
- ten cytat idealnie możnaby pokazać dzisiejszym protestantom i katolikom jak traktują oni kobiety; jak Piotr zamykając im drogę do równości a nawet wyższości. Znowu tutaj podają słowa, że Jezus Marię bardziej wielbił od Apostołów. Zresztą o tyle ciekawsze jest, że ewangelia ta była chętnie czytana wsród gnostyków zważając na to, że jej autorstwo przypisuje się kobiecie. Już widze reakcje starożytnych chrześcijan dla których przytulenie kobiety to jak przytulenie worka gnoju; a Jezus sam ją całował, całując jednocześnie worek gnoju :mrgreen: Zaznaczyłem jeszcze ciekawy cytat w tej ewangelii, by stać się w pełni Człowiekiem(antropos). Co to może oznaczać?
Rzekł im Szymon Piotr: "Niech Mariham odejdzie od nas. Kobiety nie są godne życia". Rzekł Jezus: "Oto poprowadzę ją, aby uczynić ją mężczyzną, aby stała się sama duchem żywym, podobnym do was, mężczyzn. Każda kobieta, która uczyni siebie mężczyzną, wejdzie do królestwa niebios". Ewangelia Tomasza 114
- cytat często przedstawiony jako przykład szowinizmu Jezusa, nawet spotkałem go na stronach feministek jako przykład szowinizmu. Szkoda tylko, że nie próbują wglębić się w znaczenie tylko czytają dosłownie bo to niby obraża by kobieta stała się mężczyzną. Jest ładne porównanie na ludzkie i boskie; gdzie tutaj ludzkie to kobieta a boskie to męskie. I w tym względzie należy nie poprzestać na byciu kobietom, a by stać się mężczyznom o co chodziło Jezusowi; czyli stać się Pełni Człowiekiem(antropos). W tamtych czasach dominowali mężczyzni i Jezus chciał pokazać, że kobieta również może czuć się jak mężczyzna. Przyjmując w sobie co w pełni ludzkie i boskie stajemy się w pełni człowiekiem, odkrywamy samego siebie.

Oczywiście są grupy gnostyckie które nie różniły się niczym od ortodoksów w spojrzeniu na kobiety. Jednak podałem przykład tutaj gnostyków nastawionych do kobiet pozytywnie. Moja pani profesor powiedziała, że w starożytności chrześcijaństwo było chętnie wybierane przez kobiety; co mnie zastanowiło. Oczywiście całe chrześcijaństwo oferowało niemało kobietom, ale najwięcej oferowało właśnie chrześcijaństwo gnostyckie; gdzie kobiety mogły w religijnych aspektach poczuć się równe facetom to jest fenomenem jak na tamte czasy (nie wiem czy jedynym czy nie)
 
 
 
BLyy 


Pomógł: 176 razy
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 2989
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2012-09-05, 12:31   

Cytat:
W przypadku Ducha Świętego w oryginalnym języku Żydów jest on rodzaju męskiego

Ale gafa :shock: miałem napisać żeńskiego a nie męskiego. Chyba godzina mi nie służyła :roll:
 
 
 
ShadowLady86 
Administrator


Wyznanie: Chrześcijanin
Pomogła: 273 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 14 Sty 2012
Posty: 4440
Wysłany: 2012-09-05, 14:41   

Maria z Magdali stała się niestety ofiarą postępującego szowinizmu w Kościele. Anonimową cudzołożnicę, Marie z Betani i Marię z Magdali połączono w jedną kobietę: jawnogrzesznicę. Ona i rajska Ewa były przykładem kobiet upadłych i złych. Ich przeciwieństwie miała być Matka Boska, wieczna dziewica i wzór dla kobiet.

Kobiety nie miały łatwego życia. Widać to nawet w Piśmie, gdzie do 14 rozdziału Pierwszego Listu do Koryntian dopisano wersety 34-35. Zostały one zapewne napisane na marginesie jakiegoś manuskryptu i kolejny kopista przez przypadek włączył je do rozdziału. Niektóre kodeksy umieściły te wersety po wersecie 33, inne po wersecie 40. Nie pasują one też do tematu rozdziału 14. Nie mniej ktoś taki komentarz napisał i jak widać, nie przepadał za przemową kobiet na zgromadzeniach.

Blyy napisał/a:
Moja pani profesor powiedziała, że w starożytności chrześcijaństwo było chętnie wybierane przez kobiety; co mnie zastanowiło. Oczywiście całe chrześcijaństwo oferowało niemało kobietom, ale najwięcej oferowało właśnie chrześcijaństwo gnostyckie; gdzie kobiety mogły w religijnych aspektach poczuć się równe facetom to jest fenomenem jak na tamte czasy (nie wiem czy jedynym czy nie)


Ciekawe dane na ten temat znajdziemy w dziele Orygenesa skierowanemu przeciwko Celsusowi.

Cytat:
Ponieważ w następnych rozdziałach Celsus jawnie kłamie, przytoczymy dosłownie jego wypowiedź: jeżeli wszyscy chcieliby być chrześcijanami, chrześcijanie nie chcieliby tego. Fałszywość tego stwierdzenia jasno wynika choćby stąd, że chrześcijanie usilnie się starają, żeby ich nauka rozprzestrzeniła się po całej ziemi. Niektórzy podejmują wędrówkę po miastach, osiedlach i wsiach, aby doprowadzić innych ludzi do świętego kultu Boga. I nikt nie może powiedzieć, że czynią to dla zysku, ponieważ najczęściej nie przyjmują za swoją naukę żadnej zapłaty. Jeśli zaś czasami bieda ich zmusza, aby przyjęli jakieś wynagrodzenie, biorą tylko tyle, ile jest im niezbędne, choćby ludzie chcieli ofiarować więcej. Skoro teraz wśród olbrzymiej ilości ludzi z radością witających naukę znajdują się bogacze, ludzie piastujące wysokie godności, kobiety szlachetne i dobrze urodzone, które chętnie przyjmują zwiastunów nauki, może ośmieli się ktoś powiedzieć, że niektórzy wykładają doktrynę chrześcijańską pociągani pragnieniem zaszczytów; na początku jednak, gdy nauczycielom zagrażało szczególne niebezpieczeństwo, podejrzenie takie nie mogłoby powstać [...]. [Przeciwko Celsusowi: Księga III, rozdział 9]


Zakładając, że Orygenes nie koloryzował to faktycznie, chrześcijaństwo cieszyło się powodzeniem nawet wśród kobiet wysoko urodzonych. Choć w sumie nie jest to takie dziwne, jeśli zobaczyć jaki stosunek miał do kobiet sam Celsus (Grek-poganin)

Cytat:
Z kolei Celsus przytacza sprzeczne z nauką Jezusa wypowiedzi niektórych rzekomych chrześcijan, i to nieszczególnie mądrych, jak sądzi, lecz zupełnych nieuków; powiada: Takie są ich nauki: niechaj nikt wykształcony, mądry, roztropny nie zbliża się do nas (cechy takie bowiem uważamy za złe), lecz jeśli znajdzie się jakiś nieuk, szaleniec, nieokrzesaniec, głupiec, to taki niechaj śmiało do nas przychodzi. Głosząc, że tacy ludzie są godni ich Boga, sami przyznają, że chcą i mogą zjednywać sobie wyłącznie głupców, prostaków, szaleńców, niewolników, proste kobiety i małe dzieci[Przeciwko Celsusowi: Księga III, rozdział 44]


Wydaje się że chrześcijaństwo było alternatywą dla kobiet, gdyż w tej religii wszyscy rzekomo mieli być sobie równi, bez względu na płeć, majętność czy urodzenie. Cóż, założenia były dobre ;-)
 
 
BLyy 


Pomógł: 176 razy
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 2989
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2012-09-05, 15:49   

Kobiety w chrześcijaństwie nie wszędzie były traktowanie podobnie jak mężczyźni bo to raczej u chrześcijan gnostyków nastawionych pozytywnie do kobiet; ale o tym już napisaliśmy. We wczesnym średniowieczu i późnej starożytności chrześcijaństwo dawało dwa wyjścia: zakon z wykształceniem lub małżeństwo. Przed chrześcijaństwem wybór przeważnie był tylko jeden, małżeństwo. Rzadko której kobiecie udawało się ugrać coś więcej. Dlatego też chrześcijaństwo było kuszące dla kobiet; bo do małżeństw często były zmuszane z kimś z kim nie chciały; na dodatek nieraz nie będące psychicznie gotowe na ten krok; to zakon w chrzescijaństwie ortodoksyjnym pozwalał się z tego uwolnić. Lepsze takie wyjścia niż żadne.
 
 
 
ShadowLady86 
Administrator


Wyznanie: Chrześcijanin
Pomogła: 273 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 14 Sty 2012
Posty: 4440
Wysłany: 2012-09-05, 16:12   

Blyy napisał/a:
Kobiety w chrześcijaństwie nie wszędzie były traktowanie podobnie jak mężczyźni bo to raczej u chrześcijan gnostyków nastawionych pozytywnie do kobiet; ale o tym już napisaliśmy


Mój błąd. Jakoś gdy posługuję się frazą (wczesne) Chrześcijaństwo mam przed oczami ten główny nurt myślowy. Gnostycy oczywiście mieli inne podejście do kobiet, co widać po postaci Marii Magdaleny (z Magdali).
_________________
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]



 
 
Bariel 
Wolnomyśliciel


Wyznanie: Kalwiński Unitarianin
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 675
Wysłany: 2012-09-05, 16:22   

Chrześcijaństwo było choćby z tej przyczyny atrakcyjne dla kobiet, gdyż w ogóle było dla nich otwarte :-) Taki np. mitraizm był wyznawany tylko przez mężczyzn, gdy tymczasem chrześcijański Bóg nie patrzył na płeć, niewiasty mogły też pełnić pewne funkcje pomocnicze we wspólnotach (diakonisy).

Co do samej roli kobiet w życiu wczesnego Kościoła, to temat jest faktycznie ciekawy. Dopiero teraz uświadamiam sobie, jak bardzo w imię męskiego szowinizmu zszaregano imię Marii Magdaleny, która zajmowała przecież poczesne miejsce w grupie uczniów Jezusa.
Może nie należy mieć nadmiernego zaufania do gnostyckich apokryfów, które w znacznym stopniu akcentują jej postać, ale z pewnością rzucają one nowe światło na kwestię kobiecą w chrześcijaństwie.
_________________
Pan wszystko uczynił dla swoich celów, nawet bezbożnego na dzień sądu. (Przyp. 16:4)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
 
 
BLyy 


Pomógł: 176 razy
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 2989
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2012-09-05, 16:28   

Bariel napisał/a:
Chrześcijaństwo było choćby z tej przyczyny atrakcyjne dla kobiet, gdyż w ogóle było dla nich otwarte :-) Taki np. mitraizm był wyznawany tylko przez mężczyzn, gdy tymczasem chrześcijański Bóg nie patrzył na płeć, niewiasty mogły też pełnić pewne funkcje pomocnicze we wspólnotach (diakonisy).

Może jakaś śmiała teza z mojej strony. Mitraizm był wielką konkurencją dla chrześcijaństwa w ówczesnym czasie. Wygrało owszem bo było zorganizowane i hierarchiczne. A czy może czasem również kobiety się do tego nie przyczyniły bo mitraizm nie był dla nich atrakcyjny, to już wolały chrześcijaństwo; a jeśli je przyjmowały w jakiś sposób oddziaływały na męża, dzieci, rodziców i innych krewnych w ten sposób zaznajamiając jch z religią i łatwiej było ich nawrócić. To tylko takie gdybanie. Może w jakimś minimalnym ale jednak w jakimś stopniu, kobiety pomogły wygrać chrześcijaństwu.
 
 
 
Bariel 
Wolnomyśliciel


Wyznanie: Kalwiński Unitarianin
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 675
Wysłany: 2012-09-05, 16:58   

BLyy napisał/a:
Może jakaś śmiała teza z mojej strony. Mitraizm był wielką konkurencją dla chrześcijaństwa w ówczesnym czasie. Wygrało owszem bo było zorganizowane i hierarchiczne. A czy może czasem również kobiety się do tego nie przyczyniły bo mitraizm nie był dla nich atrakcyjny, to już wolały chrześcijaństwo; a jeśli je przyjmowały w jakiś sposób oddziaływały na męża, dzieci, rodziców i innych krewnych w ten sposób zaznajamiając jch z religią i łatwiej było ich nawrócić. To tylko takie gdybanie. Może w jakimś minimalnym ale jednak w jakimś stopniu, kobiety pomogły wygrać chrześcijaństwu.

To nie do końca tak, mitraizm był generalnie wyznaniem mocno niszowym, tzn. rozpowszechnił się głównie wśró klas średnich i żołnierzy, przy czym był niemal zupełnie ignorowany przez np. elity, stąd nie mógł głęboko zakorzenić się w społeczeństwie.
Swoją drogą takie ,,niespodzianki" religijne to nic nowego, przecież swego czasu także gnostycyzm był silniejszy od chrześcijaństwa, a już kilak wieków później zostały z niego marne resztki.
_________________
Pan wszystko uczynił dla swoich celów, nawet bezbożnego na dzień sądu. (Przyp. 16:4)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
 
 
BLyy 


Pomógł: 176 razy
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 2989
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2012-09-05, 17:18   

Cytat:
Swoją drogą takie ,,niespodzianki" religijne to nic nowego, przecież swego czasu także gnostycyzm był silniejszy od chrześcijaństwa, a już kilak wieków później zostały z niego marne resztki.

Chrześcijanie gnostyccy przegrali dlatego, że nie byli zorganizowani. Wśród literalistów za to rozwijał się podział na duchowieństwo i laikat gdzie wszyscy byli podporządkowani biskupowi - to było główną siłą. Wszystko kręci się wokół biskupów gdzie wszyscy mieli się podporządkować. Taka działania dały siłe. Gnostycy preferowali indywidualizm by samemu szukać i dociekać, toteż organizacyjnie byli za słabi by przetrwać

Cytat:
To nie do końca tak, mitraizm był generalnie wyznaniem mocno niszowym, tzn. rozpowszechnił się głównie wśró klas średnich i żołnierzy, przy czym był niemal zupełnie ignorowany przez np. elity, stąd nie mógł głęboko zakorzenić się w społeczeństwie.

Ale sam kult mitry był bardzo popularny mimo wszystko, że nawet jego święto później zastąpiono na chrześcijańskie. Klasa średnia była dosyć duża to jeśli by dalej zdobywała wiernych to sama władze inaczej mogłaby ich postrzegać. Spotkałem się z opiniami, że chrześcijaństwo ortodoksyjne wygrało gdyż łatwiej i chętniej przyswajało pogańskie filozofie i teorie z różnych religii czyniąc ją w ten sposób przystępniejszą dla ludzi.
 
 
 
amiko


Wyznanie: Słowianin
Pomógł: 128 razy
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 3492
Wysłany: 2012-09-05, 17:24   

Bariel

Cytat:
... przecież swego czasu także gnostycyzm był silniejszy od chrześcijaństwa, a już kilak wieków później zostały z niego marne resztki.

Chrześcijaństwo jest bez Chrystusa: To jest Moje Słowo...

...Z biegiem stuleci ten tak zwany chrześcijański świat stopniowo zaniknął. Uległ wewnętrznemu rozkładowi, gdyż Ja, Chrystus, nie mogłem być z tak zwanymi chrześcijańskimi kościołami, ponieważ one nie chciały być ze Mną".
_________________
Bo ja nie wstydzę się ewangelii chrystusowej o obecnym w nas wszystkich Chrystusie,Słowie Bożym (Kol.1.24-28).Jest On bowiem mocą i Mądrością Bożą (1 Kor.1.24) ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.
 
 
ShadowLady86 
Administrator


Wyznanie: Chrześcijanin
Pomogła: 273 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 14 Sty 2012
Posty: 4440
Wysłany: 2012-09-05, 17:25   

Zgadza się. Gnostycy silnie akcentowali słowa Jezusa Królestwo Niebieskie jest w was. Twierdzili, że każdy może samodzielnie odnaleźć swoją drogę do zbawienia.

A wiadomo, że zbytnia samodzielność wśród wiernych jest największym wrogiem każdej zorganizowanej religii.
_________________
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]



 
 
BLyy 


Pomógł: 176 razy
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 2989
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2012-09-05, 18:16   

ShadowLady86 napisał/a:
Zgadza się. Gnostycy silnie akcentowali słowa Jezusa Królestwo Niebieskie jest w was. Twierdzili, że każdy może samodzielnie odnaleźć swoją drogę do zbawienia.

A wiadomo, że zbytnia samodzielność wśród wiernych jest największym wrogiem każdej zorganizowanej religii.

Samodzielność w religii jest też jej słabością wobec silniej zorganizowanej religii. Przykład o bożym królestwie w człowieku znajdziemy w Łukaszu 17,21. W chrześcijaństwie gnostyckim o tyle było też dobrze dla kobiet, że do zbawienia nie potrzebowała żadnego faceta który by ją pouczał czy dyktował co ma robić.
 
 
 
Bariel 
Wolnomyśliciel


Wyznanie: Kalwiński Unitarianin
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 675
Wysłany: 2012-09-05, 18:17   

BLyy napisał/a:
Chrześcijanie gnostyccy przegrali dlatego, że nie byli zorganizowani. Wśród literalistów za to rozwijał się podział na duchowieństwo i laikat gdzie wszyscy byli podporządkowani biskupowi - to było główną siłą. Wszystko kręci się wokół biskupów gdzie wszyscy mieli się podporządkować. Taka działania dały siłe. Gnostycy preferowali indywidualizm by samemu szukać i dociekać, toteż organizacyjnie byli za słabi by przetrwać

Może do pewnego stopnia była to przyczyna porażki gnostycyzmu, ale moim zdaniem większy wpływ miała silna postawa antyspołeczna wśród gnostyków. Nawet wyznawcy zdawałoby się zreformowanego po ziemsku manicheizmu doszli do wniosku, że należy skrajnie odrzucić ten świat, stąd zajmowali się włóczęgą oraz żebractwem, stroniąc od pracy i małżeństwa. Słusznie zauważył Steven Runciman w ,,Manicheiźmie średniowiecznym", że w gruncie rzeczy ideałem gnostyków byłoby zbiorowe samobójstwo całej ludzkości, aby nie wiązać dalej ducha z materią, co jak wiadomo nie otwiera przed taką religią zbyt szerokich perspektyw.
_________________
Pan wszystko uczynił dla swoich celów, nawet bezbożnego na dzień sądu. (Przyp. 16:4)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
 
 
BLyy 


Pomógł: 176 razy
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 2989
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2012-09-05, 18:31   

Bariel napisał/a:
BLyy napisał/a:
Chrześcijanie gnostyccy przegrali dlatego, że nie byli zorganizowani. Wśród literalistów za to rozwijał się podział na duchowieństwo i laikat gdzie wszyscy byli podporządkowani biskupowi - to było główną siłą. Wszystko kręci się wokół biskupów gdzie wszyscy mieli się podporządkować. Taka działania dały siłe. Gnostycy preferowali indywidualizm by samemu szukać i dociekać, toteż organizacyjnie byli za słabi by przetrwać

Może do pewnego stopnia była to przyczyna porażki gnostycyzmu, ale moim zdaniem większy wpływ miała silna postawa antyspołeczna wśród gnostyków. Nawet wyznawcy zdawałoby się zreformowanego po ziemsku manicheizmu doszli do wniosku, że należy skrajnie odrzucić ten świat, stąd zajmowali się włóczęgą oraz żebractwem, stroniąc od pracy i małżeństwa. Słusznie zauważył Steven Runciman w ,,Manicheiźmie średniowiecznym", że w gruncie rzeczy ideałem gnostyków byłoby zbiorowe samobójstwo całej ludzkości, aby nie wiązać dalej ducha z materią, co jak wiadomo nie otwiera przed taką religią zbyt szerokich perspektyw.

Ale nie wszyscy gnostycy tacy byli; manichenizm to dopiero III wiek. Natomiast gnostycy z II wieku świetnie prosperowali; tacy Walentynianie normalnie pracowali i mieli żony. A ten ruch był bardzo silnym ruchem wtedy; raczej włóczęgosłwem i żebractwem się nie zajmowali. Ruch osłabł dlatego, że nie był zorganizowany gdyż stawiał na indywidualność. Owszem, niektórych gnostyków słabością było to, że się włóczyli i też nie byli zorganizowani. Ale byli też tacy którym nie żyło sie źle i żyli normalnie. W niczym nie ustępowali ortodoksyjnym chrześcijanom; poza właśnie organizacją; ortodoksyjni chrześcijanie zresztą stawiali na ilość a gnostycy chrześcijańscy na ilość; to z czasem stali się też mniej liczniejsi. A ta ilość była podporządkowana biskupom inaczej byli wydalani z Kościoła; taki los spotkał właśnie Walentynian którzy stanowili jeden Kościół z ortodoksami.
Sama Ewangelia Filipa nieraz wypowiada się o małżeństwie choćby tutaj:
Podobne do tego jest misterium małżeństwa. Jeśli ktoś jest w nieskalanym związku małżeńskim, znajduje on się na wyżynach. Bez tego nie może uzyskać spokoju. Człowiek bowiem stanowi główną istotę wszystkiego na Ziemi. Główna zaś (ziemska) funkcja człowieka to małżeństwo. Poznajcie zatem nieskalane małżeństwo, albowiem posiada ono wielką moc! W jego zaś formie skalanej mamy do czynienia jedynie z zewnętrzną postacią związku. Ewangelia Filipa 60
- nie wszyscy gnostycy chcieli popełniać samobójstwo. Wielu gnostyków odrzucało właśnie głupie męczeństwo; czyli prowokowane lub takie, że nie próbuje sie siebie ratować tylko czeka aż przyjdą. Wielu gnostyków było przywiązanych do życia i je kochało; bo mogli się samodoskonalić; nawet zalecali małżeństwa czego przykładem jest ewangelia Filipa. Ale znowu ich słabością jest to, ze są niezorganizowani i szli w jakość a nie ilość. Pozdrawiam
 
 
 
Bariel 
Wolnomyśliciel


Wyznanie: Kalwiński Unitarianin
Pomógł: 6 razy
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 675
Wysłany: 2012-09-05, 18:48   

Chyba nie do końca rozumiesz, czym jest istota gnostycyzmu - to ni mniej, ni więcej, tylko droga do ucieczki z tego złego, materialnego świata. Życie na tym świecie miało jakiś sens tylko do momentu, w którym człowiek poznawał gnozę dającą mu zbawienie. Późniejsze trwanie było wręcz niepożądane, poneiważ mogło prowadzić do ponownego zatracenia w materii. Do pewnego stopnia podobne to jest do pierwotnej myśli buddyjskiej, która też szukała przede wszystkim drogi ucieczki z tego świata.

Nie jestem ekspertem od gnostycyzmu, ale jeżeli walentynianie wierzyli w wartość życia doczesnego, to znaczy, że sami byli heretykami względem ortodoksji gnostyckiej ;-) Zważ, że gnostycy nie stanowili nigdy zjednoczonego frontu, nie wypracowali więc wspólnej doktryny, dlatego powstawały wśród nich pisma o różnym charakterze.
_________________
Pan wszystko uczynił dla swoich celów, nawet bezbożnego na dzień sądu. (Przyp. 16:4)
Nasz Bóg jest w niebie; czyni wszystko, co zechce. (Ps 115;3)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 11