Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy obecne przebudzenia to działania Ducha SW
Autor Wiadomość
Henryk 

Pomógł: 453 razy
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 10237
Wysłany: 2009-01-30, 11:06   

Axanna napisał/a:
Ciekawe, czy wielu z dzisiejszych zachęconych zwolenników (nie mówie w żadnym wypadku o Tobie, poimienie) potrafiło by pielgrzymować w czystej wierzę bez żadnych cudów... ilu by zaraz odpadło :-?

Sam jestem ciekaw... :roll:
 
 
Axanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-30, 12:19   

poimen napisał/a:
http://www.youtube.com/watch?v=EiyLLT6fTp0 (dla niektórych dziwne działanie)

a tam, "dziwne"... wszystko zależy od mniemania czyje to działanie...

Proszę mi wybaczyć, ale przypomina to za bardzo występy Kaszpirowskiego, jakie oglądałam kiedyś w telewizji... z tą małą różnicą, co prawda, że u Kaszpirowskiego leżące na podłodze nie kwiczeli... :-?
 
 
AgnesPavlovski
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-30, 13:41   

Uważam, że każde prawdziwe przebudzenie jest zainicjowane przez Ducha Bożego.
Co to znaczy , prawdziwe przebudzenie?
Według mnie to, takie przebudzenie, kiedy człowiek zaczyna szukać Boga całym swoim sercem, całą swoją duszą , ze wszystkich sił swoich chce poznać PRAWDE, pragnie poznać Boga, ma świadomość swojego stanu, że jest zgubiony, grzeszny i potrzebuje ratunku.
Prawdziwe przebudzenie, to według mnie, takie przebudzenie, kiedy człowiek porzuca swoje grzechy, porzuca bałwochwalstwo, porzuca swoją pychę i wyniosłość i uniża się przed Majestatem Swiętego i Wiekuistego Boga, wołajac do Niego z wnętrza swojego pełnego skruchy.
To jest największy cud - poniewaz taka postawa - daje miejsce Bogu na działanie.
A dobry Ojciec, nigdy nie odrzuci prawdziwie pokutującego grzesznika, ale go zbawi, a jeśli jest chory, uzdrowi go i da mu swojego obiecanego Ducha Swiętego, aby go prowadził i aby był pieczęcią, że nalży odtad do Chrystusa.

Takie dziełanie człowieka zawsze jest następstwem BOZEJ INGERENCJI, ponieważ człowiek, sam z siebie nie jest w stanie pojąć, że został oddzielony od Boga i że jest w stanie śmierci. To objawia Duch Swięty.

J 6:44 Bw "Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym."


J 16:8 Bw "A On, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu i o sprawiedliwości, i o sądzie;"

J 3:20 Bw "Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków."

J 3:21 Bw "Lecz kto postępuje zgodnie z prawdą, dąży do światłości, aby wyszło na jaw, że uczynki jego dokonane są w Bogu."
J 15:16 Bw "Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam."

To jest prawdziwe przebudzenie. I o takim mówię i na takie czekam, bo Bóg ma jeszcze wielu swoich ludzi w tym kraju, którzy Go nie poznali.
Ja nie wyczekuję cudow i spektakularnych działań, bo te Bóg daje z miłości, gdyz wie, ze ludzie potrzebują zdrowia, jednak celem Ewangelii jest przede wszystkim ZBAWIENIE wyrawnie ze śmierci grzeszników, odkupienie ich i przysposobienie sobie kosciół bez skazy, bez zmarszki, ludzi, którzy będą mieli w sobie Boże Światło.

Ludzie, którzy spotkali się z Bogiem, prawdziwym Zbawicielem - nigdy nie pozostaną tacy sami, ale będą mieli tę rozpoznawalną cechę - uniżenia przed Jego wielkością, pewność Jego miłości i taką miłością będa sie charakteryzowali. Nie będą sie charakteryzowali podróbką miłości, ale prawdziwą miłością. Ta miołość jest rozpoznawalna, dla tych, którzy jej doświadczyli.
1Koryntian 13


1Kor 13:13 Bw "Teraz więc pozostaje wiara, nadzieja, miłość, te trzy; lecz z nich największa jest miłość."

Kłamca, moze podrobic dary, podrobić słowo, zwieść, ale prawdziwej miłości - nie podrobi, bo jest innego ducha. Kłamca nie jest światłością.
1J 1:5 Bw "A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności."
J 13:35 Bw "Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie."
 
 
machabeusz 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 3321
Wysłany: 2009-01-30, 19:47   

No i wszystko dobrze napisałaś , nic dodać nic ująć. :-)

Takie przebudzenia były są i będą. Ja ciagle widzę ludzi nawracających się do Boga i żałujących swoich grzechów -na takich czeka Jezus. Jezus czasami podchodzi do kogoś i się go dotknie. Jestem pewien , że wiecie o czym piszę...
_________________
Jesteś lub byłeś świadkiem Jehowy?

http://forum.zbawieniedlaciebie.pl/index.php

http://machabeusz7.bloog.pl/
 
 
Axanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-30, 20:08   

Też mi się podoba, jak to opisała Agnes - nic nie mam przeciwko takim prawdziwym przebudzeniom, a nawet jestem "za", i to bardzo :-)
 
 
Płaskowicki Rys
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-31, 09:43   

Wiem Axsanno że za tym jesteś za bo to dokonało się w Twoim życiu -w mim zresztą też Bóg nas znalazł i obudził z duchowej śmierci -narodziliśmy się na nowo .
Niby dlaczego my ludzie tak mało religijni ciągle 'tracim' czas na rozmowy o Biblii i Bogu -bo nasze serca pałają za Nim gdy otwieramy pisma .
Gdy jeden grzesznik sie nawraca -cale niebo się raduje.
Raz Branham odwiedził Walię by znależć ślady 'przebudzenia walijskiego' Był w kilku zborach ale się rozczarował -nuda.
Jednego dnia szedł przez wzgórze niedaleko Penocted i usłyszał jak ktoś wielbi Boga wśród owiec.
Podszedł i spytał coś za jeden bracie .
Ów powiedzmy Thomas/to tak jak u nas Nowak/ -odpowiedział -bracie jam był w grzechu a teraz jestem obudzony i głoszę wszelkiemu stworzeniu chwałę Boga -tym owcą że czas ich cierpienia się kończy bo Jezus nadchodzi.
to był owoc przebudzenia walijskiego -miał już z 80 lat i wciąż głosił nadzieję -Pan przyjdzie znow.
pozdrawiam
 
 
poimen 
pasim owieczki


Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 317
Wysłany: 2009-02-04, 23:16   

Do Płaskowicki Rys.

Piszesz: "...ale co z Boga to się ostanie a co nie to przeminie jak wiele."

Zgodzę się z Tobą do pewnego momentu, bo wiem, że pewne rzeczy są i były z Boga, jednak ludzie potrafią to zaprzepaścić i to coś może niejako zniknąć. Nie wiem jak często czytasz lub rozmawiasz z katolikami. Oni (nie wszyscy) często mówią o swoim Kościele w sposób: już tyle lat KRzK istnieje i się nie rozsypał, więc to tylko zasługa Boga i to oznacza, że KRzK jest prawdziwym Kościołem, który jest stale prowadzony przez Ducha...a inne Kościoły się dzielą, kłócą i zanikają, więc nie są Kościołami prowadzonymi przez Ducha. Dla mnie takie podejście jest wystarczająco niepewne, bo np. z tego co wiem, to z siedmiu Kościołów Apokalipsy niewiele zostało, a nikt nie zaprzeczy że były one Bożymi Kościołami. Z drugiej strony patrząc: jest wiele religii, wręcz starszych od chrześcijaństwa, które mają sie dobrze...więc co? Są prowadzone przez Boga...?

-------------------

Piszesz: "Jestem zielonoświątkowcem 20 lat i widziałem czy słyszałem o wielu już niestety usługach ,które należą do przeszłości ale wciąż oczekuję Bożego działania -wierzę że Pan żyje i jest wciąż taki sam"

Zgadzam się, że wiele odeszło do przeszłości, ale wg. mnie to nie oznacza, że nie były one z Boga. Bardziej stawiam na to, że to wina ludzi. Tak jest zarówno w sprawie CREDO jak i ludzkich uczynków.

--------------------

Do Axanna.

Piszesz: "Jest istotna różnica pomiędzy chrześcijaninem, który popełnia błędy, a hipokrytą, który udaje chrześcijanina i nie należy te sprawy pomiędzy sobą mieszać, gdyż po to Bóg dał każdemu rozum, żeby mógł odróżnić to co prawdziwe, od tego co fałszywe. A zwiedzenie na tym i polega, żebyśmy stracili orientacje i sposobność takiego rozeznania."

1. To czy każdemu dał rozum, to nie jestem do końca pewien. Patrząc dookoła widzę, że są tacy, którzy go nie mają.
2. Zwiedzenie jest na świecie i wielu ludzi traci orientację, o której piszesz. Wielu uważa że ma właściwe rozeznanie, a z boku patrząc widać, że to ich rozeznanie jest między sobą sprzeczne. Coby daleko nie szukać - to forum jest tego przykładem.

-----------------------------------

Piszesz: "Jeżeli w Koryncie i Galacji prawdziwie wierzące i nawróceni chrześcijanie ( a że takowymi byli, na pewno można było to zobaczyć, a nie tylko domniemywać, bo to musi być widać) zmagali się z błędami i zapędami fałszywych braci do wprowadzenia fałszywych nauk, to ten fakt nie oznacza jeszcze, że każde zjawisko, gdzie się przywołuje imię Pańskie koniecznie ma mieć coś wspólnego z Bogiem i chrześcijaństwem - jak to wynika z wypowiedzi poimena."

W Koryncie i Galacji byli tacy sami ludzie jak dziś. Część była prawdziwie wierzących, ale i tacy którzy byli fałszywi. Wystarczy przeczytać listy. Ja widzę, że chyba próbujesz na siłe ich wybielić, ale ja swój rozum mam i wiem co pisze w listach.
Po drugie - nigdzie nie napisałem, że jakieś zjawisko, gdzie się przywołuje imię Pańskie koniecznie ma mieć coś wspólnego z Bogiem. To nie wynika z mojej wypowiedzi. Proszę o uważne czytanie.

------------------------------------------

Piszesz: "Uważam że porównywanie chrześcijan Koryntu, czy Galacjan do tego co się działo na Florydzie i w Toronto jest właśnie rozmazywaniem granic pomiędzy ciemnością a światłością, które to granicę z całą pewnością są."

A ja nie widzę podstaw, by tak uważać w każdej płaszczyźnie. Ale pewne różnice są, i owszem - w Toronto nie słyszano o kazirodztwie jakoby to było dopuszczone od Boga, a w Koryncie to i owszem. Poza tym na temat Toronto i innych tego typu spraw mamy o wiele więcej informacji niż o Kościele w Koryncie czy Galacji i to też warto wziąć pod uwagę. Zachowały się tylko dwa listy Pawła. Ale są też inne pisma pozakanoniczne, które są kierowane do Koryntu.

I żeby znowu nie przyszło komuś do głowy, że bronię dziwactw - nie wszystko co ma miejsce w trakcie różnych przebudzeń jest wg. mnie dobre i słuszne...i od Boga.

----------------------------------------------

Piszesz: "Owszem, Paweł umiał, ale nic to wspólnego nie ma z manifestacją fałszywej ewangelii jaką przedstawiasz jako "chrześcijaństwo". "

Nie bardzo wiem co mi próbujesz tu zaimputować - nie pierwszy już raz, zresztą.

--------------------------------------------

Piszesz: "po prostu zwróciłam uwagę na fakt, że takiego terminu [PRZEBUDZENIE] w Biblii nie ma i nie rozumiem co tu ma do rzeczy co tam ze słownictwem wyrabiał Paweł - Biblia już została spisana i wcale niekoniecznie (moim subiektywnym zdaniem, oczywiście) dokładać jakieś nowoczesne terminy do określenia spraw Bożych, które w całości zostały już określone i opisane, ale jeżeli ktoś uważa za słuszne, czy potrzebne jednak posługiwać się nowomodnymi terminami, to niech się to robi, nikt nie zabrania"

Jednak wydzwięk Twoich słów pokazuje mi negatywne nastawienie do wyrazów, których nie ma w Biblii.
A co to ma do rzeczy ze słowotwórstwem u Pawła - o tym już wspominałem.
Sprawa nowoczesnych terminów jest o tyle pomocna, że wiąże pewne rzeczy w całość. To Ty uważasz, że owe Boże sprawy zostały w całości opisane i określone. Dla mnie to nie ma sensu, bo idąc tą drogą można zanegować słuszność choćby tłumaczenia Biblii na inne języki, a argumentem będą Twoje słowa, że nie trzeba dokładać jakiś nowoczesnych terminów (wręcz całych języków) do określenia spraw Bożych, które w całości zostały już określone i opisane...po grecku. ;-)

---------------------------------

Piszesz: "Jest mały szkopuł - zwolennicy "takich samych darów Ducha" jak za czasów apostolskich i "takiego samego Boga, który się nie zmienia" - czyli ich zdaniem musi robić zawsze jedno i to samo i tak samo, bo im tak się chce i tak się widzi, powołują się w swoich poglądach na wersy o wylaniu mocy, o znakach i cudach, które mają "towarzyszyć tym co uwierzyli", rozciągając te wersy na wsze czasy i na wszystkich wierzących, lecz w praktyce ograniczają się tylko na gadaniu na językach (moim subiektywnym zdaniem - ograniczają się tak naprawdę do podrabiania darów Ducha, a raczej daru Ducha, jakim jest dar języków, gdyż innych darów podrobić nie bardzo umieją)."

No to mamy inne podejście i inne doświadczenia w tej sprawie. Ja w swoim życiu widziałem też inne działanie Ducha, czyli nie tylko dar języków.
Z drugiej strony też mogę powiedzieć o zwolennikach teorii "WYGAŚNIĘCIA" DARÓW, że ich zdaniem Bóg musi robić to co się im widzi, i też w swoich poglądach powołują się na kilka wersetów...W praktyce ograniczają się do gadania o Bogu. Ale człowiek nie składa się tylko z uszu.

Ja osobiście buduję się postawami i usługą ludzi pokroju John Wimber, czy Smith Wigglesworth - to tylko dwa przykłady.

------------------------

Piszesz: "Tłumaczenia o "braku odwagi" są, moim zdaniem, naciągane, gdyż z tego co czytam, to chorzy byli uzdrowieni nawet gdy tylko cień apostoła na nich padł - i tu nie widzę żadnych podstaw do twierdzenia, że w tym momencie apostoł wykazywał się jakąś szczególną odwagą - ot po prostu, przepływała przez niego Boska moc i chorzy, którzy byli jedynie dotknięci jakąś opaską, co wcześniej dotknęła skóry apostoła, doznawali uzdrowienia."

No tak. Po trzech latach chodzenia za Bogiem nie nabrali odwagi, lecz schowali się przed Żydami. Potem i moc Boga była z nimi, gdy zebrali się i po 9 dniach języki jakby z ognia ukazały się nad ich głowami.... Nie było to ot tak, jak sobie myślisz. Nawet po zesłaniu Ducha potrzebowali dodania odwagi, bo odwaga to nie jest coś co dostajesz lub nabierasz jej i potem ją masz na wieki.
Dz 4,29: A teraz, Panie, spójrz na pogróżki ich i dozwól sługom twoim, aby głosili z całą odwagą Słowo twoje... BW

Ap. Paweł też nie był od razu 100% odważny we wszystkim (już mi się nie chce przytaczać wersetów, wybacz me lenistwo). On nawet z głoszeniem miał na początku problem.

-----------------------------

Piszesz: "Po co napuszczać tumanu o odwadze tutaj? Skoro wersy o mocy, jak gęsto niektórzy twierdzą, dotyczą dzisiejszych wierzących, to przepraszam, gdzie ona jest?"

Na pewno nie mają jej Ci, którzy nie wierzą w jej istnienie w XXI wieku. Ja osobiście mam np. wielki szacunek do posługi R. Bonke. Możesz jeździć tam gdzie głosi, sama zobaczysz.
Podaję go jako przykład łatwy do namierzenia i sprawdzenia. W Polsce też się tacy znajdą, wystarczy chcieć poszukać.

--------------------------------

Piszesz: "Oczywiście, że znaki i cuda zachęcają... bardzo wielu zachęcają też fałszywe znaki i cuda - to fakt. Piszę jednak, że "w wierze, a nie w oglądaniu pielgrzymujemy" i że "nadzieja, którą się ogląda nie jest nadzieją"... Ciekawe, czy wielu z dzisiejszych zachęconych zwolenników (nie mówie w żadnym wypadku o Tobie, poimienie) potrafiło by pielgrzymować w czystej wierzę bez żadnych cudów... ilu by zaraz odpadło :-? "

Nie wiem skąd Ci przyszło do głowy, że owo pielgrzymowanie w oglądaniu tyczy znaków i cudów. Tak mówi kontekst? Czego dotyczy owa nadzieja? Znaków i cudów?

Powiem tak: skoro na poparcie swojego podejścia co do działania Ducha podajesz mi nieadekwatne wersety, to zamiast z Tobą rozmawiać, zacznę się modlić o Ciebie o właściwe rozeznawanie Bożych spraw, i właściwe rozumienie Słów Pisma, byś nie ulegała zwiedzeniu ludzi manipulującymi Słowem do swoich celów. Pisałaś wcześniej o rozeznaniu. Przepraszam, ale widzę tego braki u Ciebie w tym momencie, w tym aspekcie.

Dziękuję za taką rozmowę....

----------------------------

Do Henryk.

Znaki i cuda nie są czymś co się powinno stawiać przeciwko czystej wierze. Właśnie czysta wiara polega na tym, że Bóg wysłuchuje Twoich próśb i da Ci to czego potrzebujesz. Właśnie czysta wiara pozwoli Ci na to, że zaczniesz czynić wolę Bożą. Bóg nie uzdrawia i nie uwalnia by się popisać przed ludźmi - wszystko co czyni, czyni z miłości. Jeśliby Twoje dziecko zachorowało, to powiesz mu: ja Cię kocham mój mały, wierz mi, i nie czekaj aż Ci pomogę i Cię wyleczę?
A jeśli kogoś dręczą demony, też każesz mu mieć czystą wiarę? Powiesz mu: Bóg Cię kocha, nie martw się i nie czekaj na uwolnienie. Musisz mieć czystą wiarę. Masz pielgrzymować w wierze a nie w oglądaniu. Wiesz, ja chyba za takie podejście szczerze dziękuję.

Miłość to nie puste słowa - to działanie. Bóg dał ludziom w Kościele różne posługi i nie ważne jest dla mnie czy ktoś nazwie czystą wiarą brak działania Boga na ziemi. Bo to dla mnie nie jest czysta wiara, tylko czyste zwiedzenie.
_________________
:ello: Usunąłem się z tego forum :ello:
:ello: nieoficjalnie :ello:
 
 
Płaskowicki Rys
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 10:26   

Poimen
Wszystko co piszesz do mnie było by prawdą gdyby było.
Piszesz że KrK się ostał .
Ostało się państwo rzymskie -hierarchia ,która go trzyma.
Ale na jakiej podstawie twierdzisz że jest żywy duchowo ?
Duchowo się nie ostał i każdy kto rodzi się z Ducha nie może tam zostać.
Nie należy szukać żywych wśród umarłych.
Oczywiście niektóre ruchy wśród ewangelicznie wierzących usiłują 'wskrzesić ' tę instytucję przez wchodzenie w ekumenię z nią w czym przoduje ruch PDJ ale to nie jest dobre i prowadzi tylko do powrotu na łono tego systemy ,przez spłycenie przeżycia Ducha Sw do egzaltacji modlitewnej/czego i członkowie KrK już się nauczyli/ zwłaszcza tz języków kosztem biblijnego podejścia do życia i pobożności.
W imię miłości blizniego z KrK rezygnuje się z wykazywania różnic ,zaś KRK nie rezygnuje z niczego.
Kompromis jest więc jednostronny i jego skutkiem nie będzie nawrócenie katolików a wypalenie się tych naprawiaczy Polski.
Kto się łączy z Bogiem jest z nim Jednym Duchem,kto się łączy z wszetecznicą jest z nią jednym ciałem.
Branham słusznie napisał kiedyś , że ekumenia to najlepsza droga do likwidacji reformacji i ponownego zjednoczenia tz chrześcijan w ramach KRK.
Ci co w to nie wejdą będą prześladowani przez państwo którego KRK jest emanacją w dziedzinie duchowej
pozdrawiam
 
 
Axanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 11:28   

poimen napisał/a:
1. To czy każdemu dał rozum, to nie jestem do końca pewien. Patrząc dookoła widzę, że są tacy, którzy go nie mają.

Nie obraź się, poimienie, ale jak na wstępie, tak i na końcu, w odpowiedzi na pewne Twoje opinie, zwrócę ci uwagę, abyś czasem zlustrował również siebie, bo widać, że zakładasz iż Ty masz, w różnicy od tych "dookoła" i wcale nie wykluczam, że możesz mieć racje, gdyż na to wygląda. Zważ jednak na ewentualność, że może znaleźć się ktoś taki, "dookoła" którego tacy jak Ty będą wyglądać jako nie mające rozumu i nabierz trochę pokory, bo rozum to nie wszystko, kiedy chodzi o sprawy Boże i nie jest najważniejszy, gdyż rzetelne serce bardziej się liczy i bardziej zbliża do Boga, niż rozum.
Cytat:
2. Zwiedzenie jest na świecie i wielu ludzi traci orientację, o której piszesz. Wielu uważa że ma właściwe rozeznanie, a z boku patrząc widać, że to ich rozeznanie jest między sobą sprzeczne. Coby daleko nie szukać - to forum jest tego przykładem.

"Wielu uważa że ma właściwe rozeznanie" podczas gdy go nie ma, hmmm.... Poimien, jak Ty uważasz - czy masz właściwe rozeznanie, czy go nie masz - nie podzielisz się?
Cytat:
Piszesz: "Uważam że porównywanie chrześcijan Koryntu, czy Galacjan do tego co się działo na Florydzie i w Toronto jest właśnie rozmazywaniem granic pomiędzy ciemnością a światłością, które to granicę z całą pewnością są."

A ja nie widzę podstaw, by tak uważać w każdej płaszczyźnie. Ale pewne różnice są, i owszem - w Toronto nie słyszano o kazirodztwie jakoby to było dopuszczone od Boga, a w Koryncie to i owszem.

Wystarczy jednej "płaszczyzny", ale tej najistotniejszej - jaka ewangelia głoszona i w jakim celu się zbierają: dla oddania chwały Panu ( "...i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią." ), uświęcenia swego życia, pokuty, napominania się, szukania i poznawania woli Bożej, czy dla zaspokojenia cielesnych potrzeb ekscytacji, uwielbienia siebie, łechtania swych uszu i zaspokojenia żądz itp. - takich "pewnych różnic" już nie dostrzegasz, poimienie?
Cytat:
I żeby znowu nie przyszło komuś do głowy, że bronię dziwactw - nie wszystko co ma miejsce w trakcie różnych przebudzeń jest wg. mnie dobre i słuszne...i od Boga.

A ja doprecyzuje - nie wszystkie "przebudzenia" w całości, jako zjawiska (takie jak w Toronto czy Floryda) - są od Boga.
Cytat:
Piszesz: "Owszem, Paweł umiał, ale nic to wspólnego nie ma z manifestacją fałszywej ewangelii jaką przedstawiasz jako "chrześcijaństwo". "

Nie bardzo wiem co mi próbujesz tu zaimputować - nie pierwszy już raz, zresztą.

Nic nie próbuje Tobie imputować i nie bardzo zrozumiałam napomknięcie o tych "wcześniejszych razach" :roll:
Cytat:
Jednak wydzwięk Twoich słów pokazuje mi negatywne nastawienie do wyrazów, których nie ma w Biblii.

sorry, jeżeli uraziłam "wydźwiękiem"...
Cytat:
A co to ma do rzeczy ze słowotwórstwem u Pawła - o tym już wspominałem.
Sprawa nowoczesnych terminów jest o tyle pomocna, że wiąże pewne rzeczy w całość. To Ty uważasz, że owe Boże sprawy zostały w całości opisane i określone. Dla mnie to nie ma sensu, bo idąc tą drogą można zanegować słuszność choćby tłumaczenia Biblii na inne języki, a argumentem będą Twoje słowa, że nie trzeba dokładać jakiś nowoczesnych terminów (wręcz całych języków) do określenia spraw Bożych, które w całości zostały już określone i opisane...po grecku. ;-)

A co ma wspólnego tłumaczenie Biblii na inne języki, z nadawaniem nowoczesnych terminów do określenia spraw już określonych choćby i w celu "wiązania pewnych rzeczy w całość"? Osobiście uważam, że co powinno było być związane, to zostało w Biblii związane, a tłumaczenia Biblijne zawsze wole takie, co najbliżej oddają pierwotny sens, ale jeżeli komuś się wydaje, że to odwrotnie - nie ma sensu, lecz potrzebna jest modernizacja, nowe terminy, wiązania całości na nowo itp. to wolna wola (sorki jeszcze raz za wydźwięk).
Cytat:
No to mamy inne podejście i inne doświadczenia w tej sprawie.

nie da się zaprzeczyć.
Cytat:
Ja w swoim życiu widziałem też inne działanie Ducha, czyli nie tylko dar języków.

Naprawdę? Tyle że "darów języków" dookoła co niemiara, a szpitale w szwach pękają...
Cytat:
Z drugiej strony też mogę powiedzieć o zwolennikach teorii "WYGAŚNIĘCIA" DARÓW, że ich zdaniem Bóg musi robić to co się im widzi, i też w swoich poglądach powołują się na kilka wersetów...

czyli co "im się widzi"? może konkrety jakieś?
Cytat:
W praktyce ograniczają się do gadania o Bogu. Ale człowiek nie składa się tylko z uszu.

oczywiście, oczywiście... w różnicy od charyzmatyków, co to w praktyce, mają coś więcej niż gadanie (szpitale tylko nadal są pełne, dziwne).
Cytat:
Piszesz: "Tłumaczenia o "braku odwagi" są, moim zdaniem, naciągane, gdyż z tego co czytam, to chorzy byli uzdrowieni nawet gdy tylko cień apostoła na nich padł - i tu nie widzę żadnych podstaw do twierdzenia, że w tym momencie apostoł wykazywał się jakąś szczególną odwagą - ot po prostu, przepływała przez niego Boska moc i chorzy, którzy byli jedynie dotknięci jakąś opaską, co wcześniej dotknęła skóry apostoła, doznawali uzdrowienia."

No tak. Po trzech latach chodzenia za Bogiem nie nabrali odwagi, lecz schowali się przed Żydami. Potem i moc Boga była z nimi, gdy zebrali się i po 9 dniach języki jakby z ognia ukazały się nad ich głowami.... Nie było to ot tak, jak sobie myślisz. Nawet po zesłaniu Ducha potrzebowali dodania odwagi, bo odwaga to nie jest coś co dostajesz lub nabierasz jej i potem ją masz na wieki.
Dz 4,29: A teraz, Panie, spójrz na pogróżki ich i dozwól sługom twoim, aby głosili z całą odwagą Słowo twoje... BW

Ap. Paweł też nie był od razu 100% odważny we wszystkim (już mi się nie chce przytaczać wersetów, wybacz me lenistwo). On nawet z głoszeniem miał na początku problem.

Dużo podajesz tekstów, ale jak to się ma do mojej wypowiedzi? Ja nie mówiłam, że apostołom w ogóle nie była potrzebna odwaga, tylko, że nie nie potrzebowali jej w szczególny sposób więcej, gdy ich cień padał na chorych, a byli uzdrowieni. Bo to właśnie sugerowałeś, kiedy zapytałam, dlaczego gadających na językach jest wielu (mają odwagę?), ale uzdrawiających nie ma (nie mają odwagi).
Cytat:
Nie wiem skąd Ci przyszło do głowy, że owo pielgrzymowanie w oglądaniu tyczy znaków i cudów. Tak mówi kontekst? Czego dotyczy owa nadzieja? Znaków i cudów?

A Twoim zdaniem o czym mówi kontekst? Nie o znaki i cuda chodzi, więc o co?
Cytat:
Powiem tak: skoro na poparcie swojego podejścia co do działania Ducha podajesz mi nieadekwatne wersety, to zamiast z Tobą rozmawiać, zacznę się modlić o Ciebie o właściwe rozeznawanie Bożych spraw, i właściwe rozumienie Słów Pisma, byś nie ulegała zwiedzeniu ludzi manipulującymi Słowem do swoich celów. Pisałaś wcześniej o rozeznaniu. Przepraszam, ale widzę tego braki u Ciebie w tym momencie, w tym aspekcie.

Pięknie dziękuje, jednak jak na początku mówiłam, pilnuj się trochę, żebyś nie wyglądał komicznie, modląc się o zrozumienie dla kogoś, samemu go nie mając.
Cytat:
Dziękuję za taką rozmowę....

Bardzo proszę i nawzajem.
Cytat:
Do Henryk.

Znaki i cuda nie są czymś co się powinno stawiać przeciwko czystej wierze. Właśnie czysta wiara polega na tym, że Bóg wysłuchuje Twoich próśb i da Ci to czego potrzebujesz.

ewangelia sukcesu w czystej postaci :-/
Cytat:
Właśnie czysta wiara pozwoli Ci na to, że zaczniesz czynić wolę Bożą. Bóg nie uzdrawia i nie uwalnia by się popisać przed ludźmi - wszystko co czyni, czyni z miłości. Jeśliby Twoje dziecko zachorowało, to powiesz mu: ja Cię kocham mój mały, wierz mi, i nie czekaj aż Ci pomogę i Cię wyleczę?
A jeśli kogoś dręczą demony, też każesz mu mieć czystą wiarę? Powiesz mu: Bóg Cię kocha, nie martw się i nie czekaj na uwolnienie. Musisz mieć czystą wiarę. Masz pielgrzymować w wierze a nie w oglądaniu. Wiesz, ja chyba za takie podejście szczerze dziękuję.

Miłość to nie puste słowa - to działanie. Bóg dał ludziom w Kościele różne posługi i nie ważne jest dla mnie czy ktoś nazwie czystą wiarą brak działania Boga na ziemi. Bo to dla mnie nie jest czysta wiara, tylko czyste zwiedzenie.


2Kor 12:7-9 Bw „Bym się więc z nadzwyczajności objawień zbytnio nie wynosił, wbity został cierń w ciało moje, jakby posłaniec szatana, by mnie policzkował, abym się zbytnio nie wynosił.(8) W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, by on odstąpił ode mnie.(9) Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. Najchętniej więc chlubić się będę słabościami, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusowa.”

1Tm 5:23 Bw "Samej wody już nie pij, ale używaj po trosze wina ze względu na twój żołądek i częste twoje niedomagania."


Biedny "zwiedzony" apostoł Paweł, ach... a ileż to chrześcijan zwiedzonych - umierają, a przecież Bóg nie chcę!! Cóż to za "ojciec" którego dziecko umiera, a ten może sprawić żeby nie umarło, a jednak umierają ??!! wszyscy zwiedzeni... Poimen nigdy natomiast nie umrze... :-?
 
 
Bobo 


Pomógł: 551 razy
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 13647
Wysłany: 2009-02-05, 11:46   

Axanna
Cytat:
A tak w ogóle - o jakich to "obecnych przebudzeniach" mowa i co oznacza ten termin - "przebudzenie"? Nie przypominam coś sobie, żeby występował w Słowie...


Ogólnie o przebudzeniu to w Biblii jest mowa:

Czyńcie to także, gdyż znacie porę, że już nastała godzina, abyście się przebudzili ze snu, bo teraz nasze wybawienie jest bliżej niż wtedy, gdyśmy uwierzyli.
(Rzym. 13:11 PNŚ)

Albo innymi słowy:

A zatem już nie śpijmy jak pozostali, ale czuwajmy i zachowujmy trzeźwość umysłu. (1 Tesal. 5:6 PNŚ)

No i prorocza przypowieść o dziesięciu pannach, którą Jezus podaj jako odpowiedź na pytanie o znak Jego obecności:

5 Gdy oblubieniec się opóźniał, wszystkie skłoniły głowy i posnęły.
6 W samym środku nocy rozległ się okrzyk: 'Oto oblubieniec! Wyjdźcie mu na spotkanie'.
7 Wtedy wszystkie te dziewice powstały i doprowadziły swoje lampy do porządku.
(Mat. 25:5-7)

Ciekawe, że głupie dziewice też się przebudziły ale nic z tego przebudzenia nie wyszło. Zabrakło oliwy.

Ryś
Cytat:
Duch Sw został wylany wg Joela jak deszcz -czy w Biblii istnieje uzasadnienie że dwa razy
zapraszam do dyskusji w kontekście ostatnich przebudzeń


Proroctwo Joela spełniło się bez wątpienia podczas wylania ducha w dniu Pięćdziesiątnicy. Piotr wtedy zacytował Joela wskazując na to, że akurat spełnia się to, co zapowiadał.

Jednak czytając Joela drugi rozdział można zauważyć pewne elementy, które miały się rozegrać jeszcze raz później.
Przykładowo:
1. Joel opisuje szarżę symbolicznej szarańczy-wojska. Księga Objawienia opisująca dalszą przyszłość (tą po wylaniu ducha 33 r.n.e.), również podaje podobny opis konnicy-szarańczy.
2. Joel używa zwrotu Dzień Jehowy (2:1; 2:31) a takiego zwrotu Piotr i Paweł używali w kontekście tego, co ma dopiero nadejść. Paweł nawet obalał pogląd jakoby 'dzień Jehowy' już nastał, gdyż niektórzy w zborach takie poglądy wyrażali (2 Tes. 2:2,3)
3. Joel opisuje towarzyszące znaki. Księżyc nie da blasku, słońce się zaćmi itp. Podobnie ujął to Jezus omawiając swoją paruzję czyli... dalszą przyszłość.

Biorą to pod uwagę ja ierzę, że duch został wylany dwa razy. Pierwszy raz podczas Pięćdziesiątnicy a drugi raz w naszych czasach. Nie spodziewałbym się tylko takich samych przejawów owego ducha tzn. cudów przy drugim wylaniu. Duch to przemożna siła pobudzająca do działania. Między innymi do głoszenia.
I tu np. Katolicy mają odpowiedź na pytanie: dlaczego o SJ tak niewiele się słyszało jakieś 100 lat temu...

A naiązując do pytania: czy obecne przebudzenia to działania ducha to...
Przebudzenia są różne. Jak już wspomniałem, głupie panny też się przebudziły ale... brakło im oliwy.
Księga Objawienia opisuje zrzucenie szatana a ten pała gniewem, gdyż wie, że mało ma czasu. Nie mogę pomijać i tego, że pod koniec swojej aktywności szatan też będzie niejako 'pobudzony'. W jaki sposób znajdzie to swoje odbicie? Może własnie w tym, że mamy wiecej niż kiedykolwiek w dziejach różnych ruchów religijnych, ktore w swoich praktykach bardziej przypominają seanse spirytystyczne niż chrześcijan...
No ale to... moje spostrzeżenia.
 
 
Axanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 11:56   

Dobre uwagi, Bobo :)
 
 
AgnesPavlovski
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 12:29   

Cytat:
Duch to przemożna siła pobudzająca do działania. Między innymi do głoszenia.


Słusznie, bardzo słusznie :!:
Ważne, też jaką ewangelię sie głosi i CO generalnie się głosi.

Cytat:
dlaczego o SJ tak niewiele się słyszało jakieś 100 lat temu...

Za czasów pierwszych zborów judeo-chrzescijańskich też nie słyszało się o "SJ"
Cytat:
Ciekawe, że głupie dziewice też się przebudziły ale nic z tego przebudzenia nie wyszło. Zabrakło oliwy.

Słusznie, bardzo, słusznie, bowiem OLIWA - to Duch Swięty.

Dz 1:14 "Ci wszyscy trwali jednomyślnie w modlitwie wraz z niewiastami i z Marią, matką Jezusa, i z braćmi jego."

Dz 2:46 "Codziennie też jednomyślnie uczęszczali do świątyni , a łamiąc chleb po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca,"
jednomyślnie głos do Boga i rzekli: Panie, Ty, któryś stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest,"

Dz 4:32 "A u tych wszystkich wierzących było jedno serce i jedna dusza i nikt z nich nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne."

Dz 5:12 "A przez ręce apostołów działo się wśród ludu wiele znaków i cudów. I zgromadzali się wszyscy jednomyślnie w przysionku Salomonowym,"


PS. Niektórzy, gdzie tylko mogą to SJ wcisną, od jakiegokolwiek tematu, nie zaczniesz, zawsze na SJ - skończą.
 
 
poimen 
pasim owieczki


Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 317
Wysłany: 2009-02-05, 14:02   

Do Płaskowicki Rys.

Piszesz: "Wszystko co piszesz do mnie było by prawdą gdyby było.
Piszesz że KrK się ostał .
Ostało się państwo rzymskie -hierarchia ,która go trzyma.
Ale na jakiej podstawie twierdzisz że jest żywy duchowo?
"

1. Na temat KRzK masz dość obiegowe podejście, które po części tylko jest prawdziwe. Ja się nie zachwycam tym Kościołem, ale też nie patrzę tak ostro jak Ty.
2. Nic takiego nie twierdziłem jakoby KRzK był żywy duchowo. Coś Ci się chyba pomyliło. ;-)
3. Duchowe życie Kościoła zależy od ludzi. Nie znam takiego Kościoła w XX1 wieku, który by w 100% był duchowo żywy. W ramach jednej denominacji są wspólnoty bardziej lub mniej żywe duchowo. I to się tyczy WSZYSTKICH.

---------------

Piszesz: "Duchowo się nie ostał i każdy kto rodzi się z Ducha nie może tam zostać. Nie należy szukać żywych wśród umarłych."

No jednak widzę, że nie masz zdrowego-obiektywnego podejścia do Kościołów. Takie jest moje zdanie po tym co czytam w Twoich wypowiedziach. A ja Ci powiem, że znam ludzi z KRzK, którzy są dla mnie przykładem w kroczeniu za Bogiem...i wielu nie-katolików mogłoby się od nich uczyć. Ja już mam za sobą karmienie się propagandą antykatolicką. Po prostu wiem, że są inne Kościoły do których bym nawet nie zagrzał godziny w przysłowiowej ławce w porównaniu do KRzK. To są moje doświadczenia. A odwiedzałem i kontaktowałem się z różnymi.

-------------------

Piszesz: "Oczywiście niektóre ruchy wśród ewangelicznie wierzących usiłują 'wskrzesić ' tę instytucję przez wchodzenie w ekumenię z nią w czym przoduje ruch PDJ ale to nie jest dobre i prowadzi tylko do powrotu na łono tego systemy ,przez spłycenie przeżycia Ducha Sw do egzaltacji modlitewnej/czego i członkowie KrK już się nauczyli/ zwłaszcza tz języków kosztem biblijnego podejścia do życia i pobożności."

Kolejna porcja propagandy. Rysiu, co się z Tobą dzieje...

-----------------------------

Piszesz: "W imię miłości blizniego z KrK rezygnuje się z wykazywania różnic ,zaś KRK nie rezygnuje z niczego."

I znów propaganda. Skąd Ty masz takie dziwne informacje...

----------------------------

Piszesz: "Kompromis jest więc jednostronny i jego skutkiem nie będzie nawrócenie katolików a wypalenie się tych naprawiaczy Polski.
Kto się łączy z Bogiem jest z nim Jednym Duchem,kto się łączy z wszetecznicą jest z nią jednym ciałem.
"

I znów...

----------------------------

Piszesz: "Branham słusznie napisał kiedyś , że ekumenia to najlepsza droga do likwidacji reformacji i ponownego zjednoczenia tz chrześcijan w ramach KRK.
Ci co w to nie wejdą będą prześladowani przez państwo którego KRK jest emanacją w dziedzinie duchowej
"

To ja się posłużę Twoimi słowami, które tu wg. mnie pasują: Wszystko co piszesz do mnie było by prawdą gdyby było.
_________________
:ello: Usunąłem się z tego forum :ello:
:ello: nieoficjalnie :ello:
 
 
Axanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-05, 14:09   

poimen napisał/a:
A ja Ci powiem, że znam ludzi z KRzK, którzy są dla mnie przykładem w kroczeniu za Bogiem...

kiedy biorą udział we mszy "świętej", też są "przykładem"?
 
 
Bobo 


Pomógł: 551 razy
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 13647
Wysłany: 2009-02-05, 14:33   

No. Zrobiłem porządek. Jutro wszystko w temacie już będzie czyste.

Więc jak z tymi przebudzeniami...?

Bobo
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 10