|
Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl
|
Egzorcyzmy, o których nie miałeś pojęcia |
Autor |
Wiadomość |
bartek212701
Pomógł: 162 razy Wiek: 32 Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 9277 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2013-02-04, 01:35
|
|
|
Dżej, no widzisz a ja w jednego i drugiego,bo za słaba moja wiara by wierzyć w nic.No po prostu nie umiem naprawde ! |
_________________ Izaj. 33:6-Mądrość i umiejętność będą utwierdzeniem czasów twoich, siłą i obfitem zbawieniem twem, a bojaźń Pańska skarbem twoim.
|
|
|
|
|
Dżej
Niosący światło.
Wyznanie: brak
Pomógł: 97 razy Wiek: 41 Dołączył: 27 Lip 2012 Posty: 2148 Skąd: Warszawa a potem tu i tam.
|
Wysłany: 2013-02-04, 02:31
|
|
|
Możesz wierzyć w Siebie.
|
_________________ Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna. |
|
|
|
|
Dezerter
Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 3640 Skąd: Inowrocław
|
Wysłany: 2013-02-05, 22:20
|
|
|
Dżej napisał/a: | Prędzej wierzę w istnienie tego złodzieja niż demona.
| a znasz Suligę - Jan Witold
znana postać z TV i radia, mediów, etnograf, były dyrektor muzeum Etnograficznego w warszawie, były guru polskiego New Age
opisał swoją "drogę duchową" - był do bólu szczery, nie oszczędzał siebie i innych, potępiony przez kościół, później przez środowisko NE, później znów przez kościół, śledziłem przez lata jego losy i kolejne zmiany poglądów - zawsze miał jedną cechę stałą, był prawdomówny i szczery i dla tego jego wspomnienia mają taką wartość (dla mnie)
poczytaj co opisuje o sobie :
chrześcijanom nie polecam - Suliga jest nadal okultystom a jego teksty są przepełnione niechrześcijańskim duchem
Cytat: | Tak stałem się jednym z ważniejszych liderów polskiego ruchu New Age. W maju 1992 roku znów spłynęło na mnie światło i doświadczyłem dotknięcia czegoś, co identyfikowałem z Bogiem. Zdarzyło się to w katedrze Notredame w Paryżu, gdzie moje wnętrze przeniknęła „kosmiczna miłość”, a przed oczami ukazała się wizja serca okolonego złotym i niebieskim światłem. Jesienią tegoż roku poczułem przy sobie obecność jakiś bytów, czułem, że jestem obserwowany. Podczas wieczornej medytacji prześwietlił mnie jasny snop światła, jakiś głos zapytał, czy chcę przyjąć ten dar. Pewien, że mam do czynienia ze Stwórcą odparłem, że oczywiście tak, chcę, i to bardzo! W odpowiedzi otoczony zostałem białą aurą, zaś czyjeś niewidzialne ręce umiejscowiły na moim ciele trzy amulety z wyrytymi na nich kabalistycznymi imionami Boga.
Niedługo potem zauważyłem obok siebie najpierw jedną, potem drugą świetlistą postać. Byli to moi „duchowi przewodnicy”, „mistrzowie”, którzy wtajemniczyli mnie w różne aspekty kabały. Oba te astralne byty były „jezusopodobne” i domagały się, bym je namalował, co też oczywiście zrobiłem. Towarzyszyły mi niemal cały czas, przekazując głęboką – jak mniemałem - wiedzę kabały. Buszowałem z nimi po astralnych krainach, uczestniczyłem w przedziwnych misteriach i inicjacjach. Ufałem im, a one odwdzięczały mi się na różnorakie sposoby, przestrzegając przed jakimiś zdarzeniami lub chroniąc przed energetycznymi aktami ze strony ludzi i innych astralnych istot. Wielokrotnie pytałem moich opiekunów kim są i skąd pochodzą, oni zaś odpowiedzieli, że przybyli do mnie z tej sfery duchowego świata, gdzie rezydują duchowi mistrzowie, i że należą do kongregacji „kapłanów-wojowników” – strażników kabalistycznej tradycji Melchizedeka. Ukazali mi moje wcześniejsze wcielenia, dowiedziałem się, czemu muszę teraz być tym, kim jestem i co powinienem uczynić, by zmazać ciążące na mnie „karmiczne obciążenia”. Medytowałem więc z zapałem, z dnia na dzień rzuciłem palenie papierosów, alkohol także poszedł w kąt, stałem się wegetarianinem. Moja wrażliwość na paranormalne zjawiska bardzo wzrosła. Zyskałem zdolność odczytywania myśli, wystarczyło, bym wziął w rękę jakiś przedmiot i już znałem całą jego historię, losy właściciela, miejsce pochodzenia. Najbardziej jednak pasjonowała mnie umiejętność ezoterycznego interpretowania rozmaitych symboli oraz religijnych tekstów. Ten ostatni dar wykorzystałem do analizowania Biblii, odnajdując w niej wiele ukrytych, tajemnych przesłań.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie seria ostrzegawczych snów, które nawiedziły mnie w 1994 roku. Zauważyłem ponadto, że moi astralni opiekunowie zaczynają domagać się ode mnie czegoś, do czego nie czułem „powołania”: chcieli, bym został „magiem-wojownikiem” i żebym sporządził sobie magiczne bronie. W tym też kierunku szła ich „duchowa inicjacja”. To mi nie odpowiadało. Czując się osaczony, zmuszany do robienia rzeczy, do których się nie nadawałem, zwróciłem się o radę do pani Marii S., znanej warszawskiej wróżki i uczennicy słynnych przedwojennych okultystów. „No cóż, panie Janku – rzekła, wysłuchawszy mojej opowieści. – Szatan przybiera różnoraką postać...”.
Jej słowa podziałały na mnie niczym kubeł zimnej wody wylany na głowę. No i proszę! Szukałem Boga, odnalazłem diabła! Diabła? Nie wierzyłem w diabła. Diabeł był dla mnie jedynie symbolem mrocznego aspektu Boga. Więc diabeł jednak istnieje?
Wróciłem do domu. Był pusty, żona z dziećmi wyjechała. Nie chciałem być sam. Zszedłem do sąsiedniego baru, by napić się bezalkoholowego piwa. Przy barze siedziały dwie dziewczyny – blondynka i brunetka. Zagadały coś do mnie, odpowiedziałem i tak wywiązała się rozmowa. Nagle zobaczyłem, że oczy blondynki zmieniają kolor, a głos staje się męski, chropowaty. „Przecież wiesz, kim jesteśmy” – rzekła. Wiedziałem. Zapaliłem papierosa i dmuchnąłem jej w twarz. „Spadaj – rzekłem – Nic tobie do mnie...”. „Nie zostawimy cię” – odparła, uśmiechnąwszy się cynicznie. „Zostawicie – stwierdziłem stanowczo. – Ja już nie chcę się z wami kontaktować...”. „A z kim chcesz?” – roześmiała się. „Z Bogiem” - odpowiedziałem. „Z Bogiem? – ryknęła śmiechem. – Bóg, prostytutka mać, nie istnieje!”.
Tej nocy po raz pierwszy zobaczyłem, jak demony zawłaszczają umysłami innych ludzi. Rankiem pozbyłem się części magicznych rekwizytów, obrazów, amuletów i innych rzeczy związanych z magią operatywną. W odpowiedzi „mistrzowie” zaatakowali mnie z potężną siłą, strasząc i dręcząc rozmaitymi natręctwami. Udręczony, porażony strachem, szukałem ratunku w Bogu, w ewangelii, w Modlitwie Pańskiej. Zadzwoniłem także do żony, prosząc ją, by się za mnie modliła, pani Maria natomiast poradziła mi jak mam oczyścić mieszkanie i zbudować barierę odgradzającą je od demonów. Niewiele to pomogło, ale dawało nadzieję, że pokonam przeciwników. W lipcu pojechałem do rodziny na Mazury. Wiozłem ze sobą „najcenniejsze” magiczne rekwizyty, żeby je tam zakopać w lesie. Kiedy szedłem to zrobić, moi „opiekunowie” zlali się w jedną, gigantyczną postać, stanęli na przeciw nie wielcy jak góra i naigrywali się z tego, że trzymam w dłoniach Nowy Testament, w nocy zaś ugodzili mnie swoją „magiczną bronią” w stopę. Od tej pory mogłem poruszać się tylko o lasce.
00:07, suljan , Moja duchowa droga |
|
_________________ Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/ |
|
|
|
|
bartek212701
Pomógł: 162 razy Wiek: 32 Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 9277 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2013-02-05, 22:26
|
|
|
Dezerter, Dezerter, bardzo ciekawa historia,byle nikogo nie podkusiło wchodzić na strone tego pana,jednak nadal zajmuje się Tarotem itd ech |
_________________ Izaj. 33:6-Mądrość i umiejętność będą utwierdzeniem czasów twoich, siłą i obfitem zbawieniem twem, a bojaźń Pańska skarbem twoim.
|
|
|
|
|
Dżej
Niosący światło.
Wyznanie: brak
Pomógł: 97 razy Wiek: 41 Dołączył: 27 Lip 2012 Posty: 2148 Skąd: Warszawa a potem tu i tam.
|
Wysłany: 2013-02-05, 22:45
|
|
|
Nie znam.
Wierzę w prawdziwość odczuć i uczuć, jednak w realność tej historii ad sił nadprzyrodzonych już nie.
Raczej uznałbym to za projekcje fanatycznego umysłu. |
_________________ Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna. |
|
|
|
|
Dezerter
Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 3640 Skąd: Inowrocław
|
Wysłany: 2013-02-05, 22:50
|
|
|
bartek212701 napisał/a: | Dezerter, Dezerter, bardzo ciekawa historia,byle nikogo nie podkusiło wchodzić na strone tego pana,jednak nadal zajmuje się Tarotem itd ech |
wahałem się czy użyć tego argumenty, ale jest to bardzo mocne świadectwo o istnieniu i realności szatana i opętania, dane nie przez jakąś zakonnicę, ale niewierzącego w istnienie osobowego zła okultystę, czy ezoteryka, człowieka powszechnie znanego i medialnego od 20 lat
National geografic polska raczej z "fanatykiem " nie współpracuje, telewizje też nie, wykładów taki człowiek też by nie prowadzi itd itp
kombinuj dalej |
_________________ Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/ |
|
|
|
|
Dżej
Niosący światło.
Wyznanie: brak
Pomógł: 97 razy Wiek: 41 Dołączył: 27 Lip 2012 Posty: 2148 Skąd: Warszawa a potem tu i tam.
|
Wysłany: 2013-02-05, 22:55
|
|
|
Niemniej okultysta wierzy w moce nadprzyrodzone.
Dowód by był jakby można było go zbadać.
Przynajmniej empiryczny na istnienie diabła, tu z kolei jest dowód, że uwierzył w dodatkową formę mocy nadprzyrodzonych. |
_________________ Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna. |
|
|
|
|
amiko
Wyznanie: Słowianin
Pomógł: 128 razy Dołączył: 09 Wrz 2006 Posty: 3486
|
Wysłany: 2013-02-05, 23:32
|
|
|
Ten pan ciekawie pisze:
Cytat: | Aż wreszcie pojąłem, że daremnie szukam pomocy w katolickim kościele, ponieważ uczestnicząc w celebrowanych przezeń misteriach, modląc się przed „cudownymi obrazami”, nosząc na sobie szkaplerzne, medaliki, niczym nie różnię się od okultysty, który wykorzystuje „świętość” rzeczy po to, by przy ich pomocy odprawiać magiczne rytuały. Uświadomiłem sobie, że tak naprawdę w kościele katolickim wszystko jest magią, wszystko jest okultyzmem: począwszy od znaku krzyża uczynionego palcami zanurzonymi w „święconej wodzie”, skończywszy na misterium przemiany wina w krew i chleba w ciało Jezusa. To, że działań tych nie identyfikuje się z magią niczego przecież nie zmienia. W środowiskach New Age również jak ognia unika się słowa „magia”, choć magię się uprawia. Tu zaś miałem do czynienia z nie byle jaką magią - z magią najwyższego lotu, magią przyciągającą duchowe byty z wysokich sfer astralu, magią usankcjonowaną autorytetem papieża, tradycji i specyficznej interpretacji nauk Jezusa i słów Biblii. Nie mogłem i nie chciałem uczestniczyć w czymś takim. Nie po to wychodziłem z magii, by znów dać się przez nią „pochwycić”... |
|
_________________ Bo ja nie wstydzę się ewangelii chrystusowej o obecnym w nas wszystkich Chrystusie,Słowie Bożym (Kol.1.24-28).Jest On bowiem mocą i Mądrością Bożą (1 Kor.1.24) ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka. |
|
|
|
|
Supouse
Wyznanie: Anglikanin, Mormon, Luteranin, Husyta
Pomógł: 3 razy Dołączył: 05 Sty 2013 Posty: 510
|
Wysłany: 2013-02-07, 13:11
|
|
|
Ależ to prawda... Zauważ że modlitwa egzorcyzmu katolickiego opiera się na ścisłym uznawaniu przedmiotów poświęconych do egzorcyzmu. Całość egzorcyzmu katolickiego polega na podstępie szatana w przeświadczeniu "prawdy" innym ludziom jakoby szatan mial swoimi słowami świadczyć im "prawdę"
ilość opętan w Kościele Katolickim związana jest z różańcem czczeniem Matki Niebios, figur i obrazów. W szczególnych przypadkach dochodzi do Objawień Matki Niebios proponującej współ cierpienie z nią jakoby ofiarą Jezusa Chrystusa nie zbawiłą wszystkich. W większości takich Objawień w słowach mówiących jakoby nawet nie wszystkich stojących koło krzyza.
Zjawa proponuje cierpienie i ofiarę duszy oraz przyjęcie opętania. Jest to typowy sprytny gest demona. Człowiek znający Ewangelię wie że Jezus dokonał pełnej ofiary za grzechy... Niestety
wiele ludzi daje się w ten podstęp złapać. Demon podczas egzorcyzmu nasmiewa się z działań księdza katolickiego. Miedzy innymi mowi różne dziwne rzeczy jakoby świadcząc o Matce Niebios jako wroga, lub świętości niektórych ludzi. Jest to niesamowite gdyż ksiądz wierzy samemu szatanowi który nie boi się wody święconej, biblii... Tego się diabeł nie boi, to są tylko przedmioty. Demon świadczy wtedy nieprawdę przed kapłanem i innymi...
Demon opuszcza ciało takiej ofiary tylko dla tego że egzorcysta przypuszcza, że robi to w imieniu Chrystusa.
Tak naprawde caly egzorcyzm jest niebezpieczny dla osoby nie opętanej. Poprzez dziwne modlitwy do świętych, Matki Niebios, przedmiotów może dochodzić do objawienia fenomenu demona który wlasnie poprzez takie rzeczy wstępuje w ofiarę w trakcie egzorcyzmu.
Na tym polegają egzorcyzmy w Kościele Katolickim. |
|
|
|
|
bartek212701
Pomógł: 162 razy Wiek: 32 Dołączył: 03 Sty 2010 Posty: 9277 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2013-04-21, 13:17
|
|
|
Ludzie,którzy czesto podważają opętania,mówiąc,że to zapewne byli chorzy ludzie z padaczką czy epilepsją niech sobie wezmą do serca jednak te słowa:
Mat. 4:24
24. I rozeszła się wieść o nim po całej Syrii. I przynosili do niego wszystkich, którzy się źle mieli i byli nawiedzeni różnymi chorobami i cierpieniami, opętanych, epileptyków i sparaliżowanych, a On uzdrawiał ich.
(BW)
Odróżniono epileptyków od opętanych,więc dlaczego niektórzy nadal twierdzą,że to nie demony,a epilepsja/padaczka ? |
_________________ Izaj. 33:6-Mądrość i umiejętność będą utwierdzeniem czasów twoich, siłą i obfitem zbawieniem twem, a bojaźń Pańska skarbem twoim.
|
|
|
|
|
Supouse
Wyznanie: Anglikanin, Mormon, Luteranin, Husyta
Pomógł: 3 razy Dołączył: 05 Sty 2013 Posty: 510
|
Wysłany: 2013-04-22, 08:10
|
|
|
Czy ksiądz katolicki przywołuje czy wypędza demona? |
|
|
|
|
Dezerter
Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 3640 Skąd: Inowrocław
|
Wysłany: 2013-04-22, 20:29
|
|
|
Supouse napisał/a: | Czy ksiądz katolicki przywołuje czy wypędza demona? |
katolicki egzorcysta dokonuje obrzędu egzorcyzmów, na osobie u której wykluczono chorobę psychiczną a u której zachodzi podejrzenie dręczenia, zniewolenia lub opętania demonicznego
zobacz sam jak to wygląda:
http://www.egzorcyzmy.katolik.pl/ |
_________________ Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/ |
|
|
|
|
tabasz [Usunięty]
|
|
|
|
|
Dżej
Niosący światło.
Wyznanie: brak
Pomógł: 97 razy Wiek: 41 Dołączył: 27 Lip 2012 Posty: 2148 Skąd: Warszawa a potem tu i tam.
|
Wysłany: 2014-02-26, 01:26
|
|
|
Bartku, przeczytaj jeszcze raz:
Przez lata osoby uważające się za opętane były klasyfikowane jako schizofrenicy, epileptycy, histerycy itd. Dziś objawy te zostały przyporządkowane jednej jednostce chorobowej, zwanej zaburzeniem transowym i opętaniowym (kod F44.3 w klasyfi kacji ICD-10). To odmiana dysocjacyjnego zaburzenia tożsamości, zwanego też osobowością mnogą czy rozszczepieniem osobowości. Dotknięta nim osoba „przełącza się” pomiędzy dwoma tożsamościami, z których jedna jest postrzegana jako duchowa energetyczna, demoniczna, boska. Pacjent nie pamięta swego zachowania pod wpływem alternatywnej osobowości. Nagle pojawiają się więc takie zjawiska jak wykonywanie mimowolnych ruchów, dziwnych czynności, wydawanie niesamowitych dźwięków czy mówienie obcymi językami.
Są nawet dowody na neurobiologiczne podłoże tego schorzenia. Przyczyną zaburzenia transowego może być schizofrenia, padaczka, zespół Tourette’a, depresja egzogenna, delirium, zespół stresu pourazowego (PTSD), demencja, uraz mózgu, alkoholizm czy amnezja funkcjonalna. Jednak najczęstsze przyczyny to urazy psychiczne.
Były klasyfikowane jako epileptycy, obecnie to zaburzenie transowe i opętaniowe.
Przyczyną tego zaburzenia może być padaczka.
Co do Biblii było tam napisane, że nietoperz to ptak, więc nie traktowałbym jej poważnie.
A poza tym masz tu przeciwny cytat z Biblii, gdzie zrównuje się epileptyków z opętanymi:
Mt 17, 15-18
" 15 prosił: Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę. 16 Przyprowadziłem go do Twoich uczniów, lecz nie mogli go uzdrowić. 17 Na to Jezus odrzekł: O, plemię niewierne i przewrotne! Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć? Przyprowadźcie Mi go tutaj! 18 Jezus rozkazał mu surowo, i zły duch opuścił go. Od owej pory chłopiec odzyskał zdrowie. "
Co do niekobiecych głosów, żeński zespół L7:
http://www.youtube.com/watch?v=7b00jXAscEI
Zatem możesz mnie uznać za opętanego, mam epilepsję.
|
_________________ Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
•
|