Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
wiara a patriotyzm
Autor Wiadomość
KrissdeValnor
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-19, 19:31   wiara a patriotyzm

Witam,
Nie jestem Świadkiem Jehowy, aczkolwiek mam kontakt z ludźmi tej wiary. Bardzo sobie cenię tych ludzi i szanuję ich poglądy. Potrafię wiele zrozumieć (tak mi się wydaje), ale czy ktoś może mi wytłumaczyć dlaczego dziecko Świadków Jehowy nie może wziąć udziału w apelu z okazji 3 maja i nie wolno spiewać mu naszego hymnu narodowego? Pytam poważnie, a nie z podtekstem wyśmiewania czy czegoś takiego.
 
 
Florianek 
Poprzedni nick - brat_Janek

Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 506
Wysłany: 2007-03-20, 12:32   

ahoj :-)
świadkowie Jehowy nie śpiewają hymnów gloryfikujących grzesznych ludzi oraz nie święcą świąt zabarwionych nacjonalistycznie

czczą tylko Jehowe Boga a ze świąt obchodzą tylko 14 Nisan ( w tym roku 2 kwietnia) święto Pamiątki

Czczenie świąt państwowych uważają za sprzeczne z nakazem Jezusa : ,nie sa (chrzescijanie) częscią tego świata"
_________________
,,...łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa" (J 1:17)
 
 
Wojtek37 

Wiek: 59
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 686
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-03-20, 13:28   

Florianek napisał/a:
Czczenie świąt państwowych uważają za sprzeczne z nakazem Jezusa : ,nie sa (chrzescijanie) częscią tego świata"


Ale jednak skutecznie korzystają ze zdobyczy "tego świata" :mrgreen:
_________________
Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
 
 
 
Bobo 


Pomógł: 551 razy
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 13647
Wysłany: 2007-03-20, 16:21   

Kriss...
Najlepiej byłoby zapytać właśnie to dziecko. Skoro tego nie chce robić to pewnie i wie dlaczego. Masz, jak twierdzisz kontakt ze ŚJ więc pewnie ci na to pytanie odpowiedzą. No, chyba, że zadowolą cię odpowiedzi ludzi, którzy ŚJ nie są a nawet z nimi 'walczą'. ŚJ nie biorą udziału w uroczystościach o zabarwieniu politycznym. Czy śpiewanie hymnu jest naprawdę tak samo zwykłe jak zaśpiewanie innej piosenki? Na pewno nie. Hymn to symbol przynależności do nacji, kraju, grupy itp. Chrześcijanie nie gloryfikują podziałów jakie w społecznościach wywołał diabeł. Zajmują postawę jaką mieli dawni słudzy Boży o ktorych czytasz w Hebrajczyków 11:13:[a] "...publicznie oznajmili, że są obcymi i tymczasowymi osiedleńcami w tej ziemi".[/a]
Nie chcemy mieć nic wspólnego z duchem tego świata, którym włada diabeł. Chociaż w niż żyjemy (niestety) to na zasadzie 'ambasadorów'. Jak wiadomo, pracownik ambasady nie wtrąca się w wewnętrzne sprawy kraju na terenie którego znajduje się ambasada (2 Kor.5:20). Pewnie dlatego dzieci ŚJ są wychowywane w takim duchu. Nie dziw się, skoro ten świat ma przeminąć, to jaki sens ma śpiewanie: "Co nam obca przemoc wzięła szablą odbierzemy". Gdybyś miał jeszcze jakieś pytania, pisz... :)
_________________
Oszołomstwu mówię NIE!
 
 
Florianek 
Poprzedni nick - brat_Janek

Dołączył: 01 Cze 2006
Posty: 506
Wysłany: 2007-03-20, 17:30   

Wojtku
Ja się w tej kwestii zgadzam ze SJ
Ja tez korzystam z tego swiata (rzeczy materialne) ale jako chrzescijanin nie jestem z tego swiata (mam innego Ducha)
świat w Biblii ma wiele znaczeń
_________________
,,...łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa" (J 1:17)
 
 
KrissdeValnor
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-20, 21:29   

Witam,
Dziecko nie wypowiadało się w tej kwestii, a i dla mamy nie było to takie oczywiste. Musiała najpierw przemyśleć tę decyzję o nie występowaniu dziecka w akademii. Dziś rozmawiałam z nią i właściwie odpowiedziała mi że tak występ to w sumie niewielki szczegół (nie tak istotny jak Boże Narodzenie), ale z mężem chca być konsekwentni nawet w takich drobiazgach. Bardzo lubię tę mamę i dziecko też jest bardzo miłe, ale osobiście uważam że ten dzień, tak jak i np. dzień odzyskania niepodległości to są dni historyczne. Ech, pisanie to nie to samo co rozmowa osobista, więc ciężko mi się wypowiadać pisemnie, tak żeby być dobrze zrozumianą. Jak pisałam nie jestem ŚJ i nie znam Waszej wiary od podszewki tak jak Wy, nie umiem za dużo o Was powiedzieć, ale z pobieżnych obserwacji Waszych zachowań nie wyglądacie na ludzi szczęśliwych. Przecież życie to jest dar od Boga, dlaczego nie można cieszyć się nim na taki sposób w jaki okazują to nie ŚJ. I proszę nie twierdzić że pozostali widzą szczęście tylko w alkoholu bijatykach, narkotykach itp. Bo niestety tak postrzegacie innych ludzi, a to jest dla nas tak samo krzywdzące jak opinie wielu ludzi na Wasz temat. Co prawda odbiegłam od tematu, ale czułam wewnętrzna potrzebę powiedzenia tego, co napisałam.
 
 
Bobo 


Pomógł: 551 razy
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 13647
Wysłany: 2007-03-22, 09:28   

Kriss
Cytat:
Przecież życie to jest dar od Boga, dlaczego nie można cieszyć się nim na taki sposób w jaki okazują to [a]nie[/a] ŚJ

Nie rozumiem tego zdania. czy przypadkiem słówko NIE nie wkradło się przez pomyłkę? :)

Co do świąt 'historycznych' masz rację. Czyż jednak patrotyzm nie jest podbudowywany właśnie historią kraju?
A co do szczęścia... trudno mi tu coś napisać o wszystkich ŚJ. Wątpię czy Ty też możesz napisać, że ŚJ nie są szczęśliwi. Nie wiem ilu ich znasz i czy o każdym wiesz, że tego nie czują. Myślę, że to tylko uogólnienie wynikające z tego, że nie wyobrażasz sobie aby można było być szczęśliwym bez świąt, choinki, urodzin itd.
Trudno mi też ustosunkować się do Twojej wypowiedzi z jeszcze jednego względu. Nie wiem co dla Ciebie jest szczęściem i jak powinno się ono objawiać. jeśli masz na myśli uśmiech na twarzy, to... radość możesz pomylić z wesołością a jedno i drugie, zapewniam, to nie to samo. Szczęście istnieje nawet wtedy, gdy na twarzy nie ma uśmiechu, gdy przeżywamy troski i kłopoty. Szczęście to wewnętrzny stan i nie powinien podlegać wpływom otoczenia. Dla mnie wynika z wewnetrznej satysfakcji, że to co robię podoba się Bogu, nawet jeśli mnie to kosztuje jakieś wyrzeczenia. Ja o sobie mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy. Nie chcę się wypowiadać o wszystkich ŚJ ale wiem, że droga, ktorą proponuje Jehowa może być powodem do szczęścia. Jestem też realistą i zdaję sobie sprawę, że nawet ktoś ze ŚJ może takiego stanu nie odczuwać. problem jest złożony i trudno generalizować. Jeśli ktoś nie jest szczęśliwy, to również należałoby ustalić, co go tego pozbawia. Czy to, że jest ŚJ czy też może jakieś inne kłopoty jakie spotykają wszystkich innych ludzi bez względu na wyznanie. Może mu zmarł ktoś bliski, może diagnoza lekarza ścięła go z nóg... stracił pracę a na stole rachunki i dzieci w wieku szkolnym... depresja... uwarunkowania psychofizyczne...
Wcale nie twierdzę, że inni szukają szczęścia w narkotykach czy alkoholu. Nic podobnego! Myślę, że wręcz odwrotnie, tacy próbują stłumić poczucie nieszczęścia, chcą choć na chwilę o tym zapomnieć. Uważam, że ludzie nie będący ŚJ też mogą być szczęśliwi. Znam takich. mają szczęśliwą rodzinę, ciekawą pracę, są w miarę zdrowi itd. Powinni taki stan utrzymać na zawsze. I to jest możliwe dzięki obietnicom Bozym. Jeśli je poznają i przybliżą się do Boga jeszcze bardziej i zaczną mu służyć to pewnie będą jeszcze szczęśliwsi... tak myślę... gdyż szczęście może być trwałe tylko wtedy, gdy w życiu uwzględnia się Boga na pierwszym miejscu. Inaczej to szczęście będzie krotkie i lato pryśnie jak bańka mydlana... Myslę, że mi również niełatwo o tym pisać tak, jak Tobie, lepiej osobiście rozmawiać...
_________________
Oszołomstwu mówię NIE!
 
 
Jamsen 
stojący na straży


Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 985
Wysłany: 2007-06-02, 01:15   

Braniem udziału w świętach patriotycznych dowodzimy umiłowania systemu, w jakim się żyje. Systemu państwowego i polityki danego kraju. Zwraca to uwagę na suwerenność jakiegoś kraju, której to suwerenności obywatele powinni bronić.

Świadkowie Jehowy mają swoich braci w wierze na całym świecie i są ponad podziałami państwowymi. Nie chcą w sobie rozbudzać uczuć, które mogą zaowocować podziałami między nimi. Wszyscy Świadkowie Jehowy wierzą w Boga, który nie gloryfikuje żadnego z narodów. Więc, jak mogliby to oni robić?

Swojego czasu były całemu światu znane wydarzenia w Ruandzie.
Plemiona Hutu i Tutsi.
W jednym mieście żyły rodziny z obu tych plemion, a nawet były małżeństwa mieszane.
Nikomu to nie przeszkadzało.
I nagle w wyniku rozbudzenia uczuć nacjonalistycznych (których łagodniejszą formą jest patriotyzm), te dwa plemiona zaczęły między sobą walczyć.
Nieważne było, czy ktoś był kiedyś przyjacielem, znajomym, czy kumplem z pracy.
Cały naród pogrążył się w czystkach etnicznych.

Ponad tymi podziałami pozostawali Świadkowie Jehowy, którzy z narażeniem życia (często je tracili) pomagali swoim braciom w ukrywaniu się, czy ucieczce.
Braciom, którzy byli z "wrogiego" plemienia.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 10