Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czytania na każdy dzień
Autor Wiadomość
Vandersky 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 839
Wysłany: 2016-09-08, 19:34   

Mt 1,1-16.18-23
Cytat:
Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była /dawna/ żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów . A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami.


Syn wcielił się w tajemnicy, aby potajemnie przeprowadzić sąd nad światem, który jest w mocy złego. A tym woalem tajemnicy było dziewictwo Maryi. Zły bowiem nie tknąłby Jezusa Chrystusa, gdyby miał pełne poznanie jego pochodzenia. I tak diabeł wyruszył na wojnę, którą musiał przegrać. Tak samo dzieje się z każdym, kto narodził się z ducha. Duch daje moc, której nie może ani dostrzec, ani ocenić szatan. A wszystko dzieje się w tajemnicy ducha, tak że dusza i ciało nie mają dostępu do tego narodzenia, a przecież szatan tylko poznaje reakcje duszy i ciała nie wiedząc co jest źródłem ich reakcji. Dopiero, gdy pierwsze dary ducha się objawiają dusza i ciało stawiane są w pozycji obserwatora czegoś co od nich nie pochodzi dlatego czują się zmieszane i rozważają co miałoby to znaczyć. Narodzić się nie oznacza być wychowanym dlatego, aby dusza i ciało miały swój udział w tym narodzeniu muszą się poddać pedagogice ducha, który jest nauczycielem z pełnią autorytetu.
 
 
BoaDusiciel 

Wyznanie: Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
Pomógł: 216 razy
Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 5384
Wysłany: 2016-09-08, 20:44   

A powiem ci Vandersky, że jechałem dziś motorem, trochę po 6 rano.
I wyobraź sobie, że była taka mgła, że skraplała się na kasku i krople kapały Mi na portki.
Dobrze że mam odpowiednie portki.
Ciężko się jedzie motorem w takiej mgle.
Jak jutro też będzie mgła, to chyba dam se spokój z motorem.
Ciekawe czy już ktoś wymyślił kask z wycieraczką .... :roll:
Wiem, że to co piszę nie ma żadnego związku z twoim pisaniem, no ale twoje pisanie też nie ma związku z czymkolwiek, więc jesteśmy kwita :->
No to papatki :-)
_________________
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
 
 
Andżelika_FS 
Ostra Siostra


Wyznanie: teizm
Pomogła: 28 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 02 Lip 2016
Posty: 536
Skąd: Dornach/Kruszewnia
Wysłany: 2016-09-08, 21:21   

Kask z wycieraczką wymyślało przez ostanie dekady wielu. I żaden z nich nie miał sensu (żaden taki kask nie miał sensu, a nie wymyślający - język polski jest zdradliwy).

Ale piszę nie z powodu kasku z wycieraczką. Ani z powodu kościołów ortodoksyjnych. Ani czytań na każdy dzień. Piszę, żeby zwrócić uwagę koledze Wężowi. Zlituj się, jaki "motor"? Motor, to jeżdżąc na motocyklu, masz pomiędzy nogami gdzieś na wysokości kolan. Motor to w samochodzie mieści się pod maską z przodu (chyba, że jeździsz Fiatem 126p). Nie jeździsz na motorze. Jeździsz na motocyklu. Motor znaczy silnik. Szanuj język polski. To, że inni nie szanują, Ciebie nie zwalnia z tego obowiązku. Ja wiem, że to PO zaczęło psucie Trybunału Konstytucyjnego, ale to wcale nie oznacza, że Ty możesz nazwać swoją kobiecą Yamahę motorem.
 
 
BoaDusiciel 

Wyznanie: Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
Pomógł: 216 razy
Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 5384
Wysłany: 2016-09-09, 06:16   

Andżelika_FS napisał/a:
Kask z wycieraczką wymyślało przez ostanie dekady wielu. I żaden z nich nie miał sensu (żaden taki kask nie miał sensu, a nie wymyślający - język polski jest zdradliwy).

Ale piszę nie z powodu kasku z wycieraczką. Ani z powodu kościołów ortodoksyjnych. Ani czytań na każdy dzień. Piszę, żeby zwrócić uwagę koledze Wężowi. Zlituj się, jaki "motor"? Motor, to jeżdżąc na motocyklu, masz pomiędzy nogami gdzieś na wysokości kolan. Motor to w samochodzie mieści się pod maską z przodu (chyba, że jeździsz Fiatem 126p). Nie jeździsz na motorze. Jeździsz na motocyklu. Motor znaczy silnik. Szanuj język polski. To, że inni nie szanują, Ciebie nie zwalnia z tego obowiązku. Ja wiem, że to PO zaczęło psucie Trybunału Konstytucyjnego, ale to wcale nie oznacza, że Ty możesz nazwać swoją kobiecą Yamahę motorem.


Oczywiście że of course. Motocykl.
Poprawię się. Dzięki za zwrócenie uwagi :-)
_________________
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
 
 
Vandersky 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 839
Wysłany: 2016-09-09, 21:01   

1 Kor 9,16-19.22-27
Cytat:
Nie jest dla mnie powodem do chluby to, że głoszę Ewangelię. Świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii! Gdybym to czynił z własnej woli, miałbym zapłatę, lecz jeśli działam nie z własnej woli, to tylko spełniam obowiązki szafarza. Jakąż przeto mam zapłatę? Otóż tę właśnie, że głosząc Ewangelię bez żadnej zapłaty, nie korzystam z praw, jakie mi daje Ewangelia. Tak więc nie zależąc od nikogo, stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam. Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych. Wszystko zaś czynię dla Ewangelii, by mieć w niej swój udział. Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali. Każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą. Ja przeto biegnę nie jakby na oślep; walczę nie tak, jakbym zadawał ciosy w próżnię, lecz poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego.


Gdy wydajesz swe życie dla Ewangelii to musi to być dar ukryty, aby Ojciec który widzi w ukryciu oddał tobie. Obowiązek bowiem nie może być obciążony żądzą zysku lecz ma nakłaniać do wszelkiej staranności wykonania dzieła. Dzieło zatem jest ważne, nie zapłata. Zatem jeśli nawet biegniesz, to nie dla nagrody, ale aby dobiec, bo ty sam zmagasz się ze sobą, aby dobiec, a nie aby innych wyprzedzić. Dopiero więc, gdy dzieło jest celem życia obowiązek jest należycie spełniony. Zaś zdatność jest utrzymywana tylko wtedy, gdy rozumiesz, że dzieło które wykonujesz jest dla świata niezauważalne, bo duchowe. Gdy bowiem czynisz widocznym swe dzieło światu, czynisz siebie najemnikiem, który już tutaj żąda zapłaty.

Łk 6,39-42
Cytat:
Jezus opowiedział uczniom przypowieść: Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel. Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz? Jak możesz mówić swemu bratu: Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku, gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata.


Ślepy naucza o drzazdze w oku lecz nie potrafi jej usunąć. Naucza bowiem o swojej ślepocie, opisuje ją i tak czyni kalekami innych, aby nabrali takiej samej niechęci i sceptycyzmu do własnego przejrzenia. Gdyż ten, który ucieka od doświadczenia chce konfrontować swoją słabość tylko intelektualnie. Mówi, ale nie czyni. Mniema lecz brak mu wiedzy. Gdy ktoś unaocznia jego niewiedzę wije się jak piskorz ukrywając swoją ignorancję. Nie zna on tej tajemnicy, że usunięcie własnej belki jest przejrzeniem dla innych, bo to on własnym cieniem niewydoskonalenia jest ową ciemnością dla cudzych oczu współuczniów. W obcym cieniu bowiem człowiek nie ujrzy światła słońca, które unaoczni mu cienie kładące się w jego duszy. Jakiż jest pożytek z tej nauki, że wiem ale nie widzę? Czy unikniesz dołu wiedząc o nim, że gdzieś jest, nie widząc zaś drogi pod własnymi stopami?
 
 
Vandersky 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 839
Wysłany: 2016-09-10, 20:33   

1 Kor 10,14-22
Cytat:
Najmilsi moi, strzeżcie się bałwochwalstwa! Mówię jak do ludzi rozsądnych. Zresztą osądźcie sami to, co mówię: Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba. Przypatrzcie się Izraelowi według ciała! Czyż nie są w jedności z ołtarzem ci, którzy spożywają z ofiar na ołtarzu złożonych? Lecz po cóż to mówię? Czy może jest czymś ofiara złożona bożkom? Albo czy sam bożek jest czymś? Ależ właśnie to, co ofiarują poganie, demonom składają w ofierze, a nie Bogu. Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. Czyż będziemy pobudzali Pana do zazdrości? Czyż jesteśmy mocniejsi od Niego?


Koinonia czyli wspólnota z Krwią Chrystusa i z Jego Ciałem jest całkowitym wyłączeniem nas samych z nas samych, gdyż ze względu na Niego i z Niego istniejemy. Zatem nie posiadamy nic z substancji i formy pierwotnej. Przybieramy bowiem formę z jego formy i substancję z jego substancji. Łącząc się więc z Nim w darach ołtarza wracamy do tego co było na początku w zamyśle Bożym. Gdy jednak nie daj Boże uwiodą nas demony bałwochwalstwem łączymy się z nimi poprzez śmierć, w której one pozostają kosztując trucizny z ich kielicha. A tak jesteśmy całkowicie oddzieleni od Pana, gdyż demony są zachłanne na każdą twoją cząstkę, która należy do Boga i nie spoczną dopóty dopóki nie pochłonie cię całkowita ciemność i śmierć.

Łk 6,43-49
Cytat:
Nie jest dobrym drzewem to, które wydaje zły owoc, ani złym drzewem to, które wydaje dobry owoc. Po owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta. Czemu to wzywacie Mnie: Panie, Panie, a nie czynicie tego, co mówię? Pokażę wam, do kogo podobny jest każdy, kto przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wypełnia je. Podobny jest do człowieka, który buduje dom: wkopał się głęboko i fundament założył na skale. Gdy przyszła powódź, potok wezbrany uderzył w ten dom, ale nie zdołał go naruszyć, ponieważ był dobrze zbudowany. Lecz ten, kto słucha, a nie wypełnia, podobny jest do człowieka, który zbudował dom na ziemi bez fundamentu. [Gdy] potok uderzył w niego, od razu runął, a upadek jego był wielki.


Dopóki w swoich poszukiwaniach nie dokopiesz się do skały, którą jest Chrystus budujesz bez fundamentu. Fundament bowiem jest niewzruszony, niepodlegający zmienności poglądu na tą czy inną sprawę. A dokopać się do skały można tylko tak, że słowo musi być słyszane i słuchane i wypełniane. Jeśli tylko słuchasz to jeszcze nie kopiesz. Nie łudź się. Gdy tylko projektujesz swoje zbawienie to nie wiesz czym jest siła i rwący nurt potoku i z daleka go oglądasz dopóki ten wezbrany nie uderzy. Myśl bowiem uspokaja i usypia architekta swą finezyjnością lecz gdy zostaje poddana próbie prawdy rozprasza się jak poranna mgła. Staraj się zrozumieć to, że myśl nie jest tym o czym myśli lecz jest wyrazicielką siebie w tym o czym myśli nie zważają zupełnie na to czym to naprawdę jest. I ona tego nie może zrozumieć bo jest wykreowana z pamięci. To jest jej fundament. A czyż pamięć może być trwałym fundamentem, gdy podlega tak wielu zmiennościom?
 
 
Vandersky 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 839
Wysłany: 2016-09-11, 18:32   

Wj 32,7-11.13-14
Cytat:
Gdy Mojżesz przebywał na górze Synaj, Bóg rzekł do niego: Zstąp na dół, bo sprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej. Bardzo szybko odwrócili się od drogi, którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielca ulanego z metalu i oddali mu pokłon, i złożyli mu ofiary, mówiąc: Izraelu, oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej. I jeszcze powiedział Pan do Mojżesza: Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Zostaw Mnie przeto w spokoju, aby rozpalił się gniew mój na nich. Chcę ich wyniszczyć, a ciebie uczynić wielkim ludem. Mojżesz jednak zaczął usilnie błagać Pana, Boga swego, i mówić: Dlaczego, Panie, płonie gniew Twój przeciw ludowi Twemu, który wyprowadziłeś z ziemi egipskiej wielką mocą i silną ręką? Wspomnij na Abrahama, Izaaka i Izraela, Twoje sługi, którym przysiągłeś na samego siebie, mówiąc do nich: Uczynię potomstwo wasze tak liczne jak gwiazdy niebieskie, i całą ziemię, o której mówiłem, dam waszym potomkom, i posiądą ją na wieki. Wówczas to Pan zaniechał zła, jakie zamierzał zesłać na swój lud.


Gdy Bóg ma zamieszkać w duszy człowieka, tak jak miał przebywać pośród Izraelitów dusza nie może się niecierpliwić. Niecierpliwość jest oznaką nieprzygotowania i oczekiwani kogoś innego niż Bóg. Dusza pragnie bowiem czuć Jego obecność poprzez doświadczenie zmysłowe, bo nie inaczej może zrodzić się w niej uczucie. Jednak jako, że zmysły nie potrafią zbyt długo trwać w oczekiwaniu na niespodziewane, oczekując spodziewanego niecierpliwią się. Dusza bowiem chce czcić sobie znane, a odwraca się od nieznanego ze wstrętem. Dlatego człowiek psychikos nie pojmuje tego co duchowe, nie pojmuje niespodziewanego. Duch zaś i człowiek pneumatikos potrafi być wiecznie cierpliwy, bo wszystko już posiada i niczego się nie spodziewa. A gdy przeżywa trudności oczekiwania, to wie, że nie jest ono opóźnianiem się przyjścia Pana lecz oczyszczaniem się jego intencji.

1 Tm 1,12-17
Cytat:
Dzięki składam Temu, który mię przyoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie, ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze. A nad miarę obfitą okazała się łaska naszego Pana wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie. Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy. Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia wiecznego. A Królowi wieków nieśmiertelnemu, niewidzialnemu, Bogu samemu - cześć i chwała na wieki wieków! Amen.


Wielkoduszności Chrystusa doświadczają ci, którzy choć w duszy błądzą rozkazując ciału czynić źle to z intencją trzymania się duchowej prawdy. Gdy bowiem szatan zwiódł pierwszych ludzi wszczepił w ich naturę rozdroże poznania. Tak więc poznanie Prawa jest tym rozdrożem z wielu rozstajnymi drogami. Sam zaś Chrystus nie jest rozdrożem lecz jedyną drogą w Jego łasce, która prowadzi do Ojca. Dlatego nie trzeba już znać kierunku lecz przebywać w światłości łaski, która oświeca i ożywia duchowo człowieka.

Łk 15,1-32
Cytat:
Zbliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie. Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata z domu i nie szuka staranne, aż ją znajdzie. A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam. Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca. Powiedział też: Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się. I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę. Lecz on mu odpowiedział: Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął a odnalazł się.


Im większa uprzednia trwoga o los zaginionego tym większa radość z jego odnalezienia. Wszystko to dlatego, że dzieje się to na arenie działań wojennych. Od momentu bowiem wprowadzenia nieprzyjaźni między człowiekiem a gadzim wężem nie było nigdy rozejmu czy zawieszenia broni. Nigdy nie było traktatów czy rokowań pokojowych. Tak więc każdy kto wraca z frontu żywym jest witany jakby zmartwychwstał. Nie są więc owe przypowieści ckliwymi opisami rozczulenia Boga lecz zapisem przebiegu morderczej walki na śmierć i życie naszego zbawienia.
 
 
Vandersky 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 839
Wysłany: 2016-09-12, 13:53   

1 Kor 11,17-26.33
Cytat:
Bracia: Udzielając tych pouczeń nie pochwalam was i za to, że schodzicie się razem nie na lepsze, ale ku gorszemu. Przede wszystkim słyszę - i po części wierzę - że zdarzają się między wami spory, gdy schodzicie się razem jako Kościół. Zresztą nawet muszą być wśród was rozdarcia, żeby się okazało, którzy są wypróbowani. Tak więc, gdy się zbieracie, nie ma u was spożywania Wieczerzy Pańskiej. Każdy bowiem już wcześniej zabiera się do własnego jedzenia, i tak się zdarza, że jeden jest głodny, podczas gdy drugi nietrzeźwy. Czyż nie macie domów, aby tam jeść i pić? Czy chcecie znieważać Boże zgromadzenie i zawstydzać tych, którzy nic nie mają? Cóż wam powiem? Czy będę was chwalił? Nie, za to was nie chwalę! Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem, że Pan Jezus tej nocy, kiedy został wydany, wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę. Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę. Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb albo pijecie kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie. Tak więc bracia moi, gdy zbieracie się by spożywać wieczerzę poczekajcie jedni na drugich!


Ten kielich i Ten chleb spożywany jest celebracją uobecnienia ofiary Chrystusa. Nie jest to powtarzanie tego co się stało na Kalwarii, ale wzięcie z tego co tam zostało ofiarowane za nasze grzechy. A jest to ofiarowanie nam tak potrzebne jak pokarm dla ciała. Ciało bowiem gdy spożywa pokarm czerpie z ofiary i śmierci tego co spożywa, aby samo nie musiało siebie spożywać. Tak i dusza ludzka jeśli nie karmi się właściwym dla niej pokarmem musi spożywać samą siebie, żyć sama z siebie. A ponieważ dusza jest nieprawa i mało w niej prawości choćby naturalnej bez tego pokarmu i napoju duchowego zaczyna przymierać głodem prawości pozbawiając się cząstki życia właściwego sobie. I zwraca się taka dusza ku ciału szukając tam ratunku, o ile przynajmniej pragnie być prawa. Ciało jednak martwymi uczynkami nie potrafi nasycić duszy. Zatem duch choć ochoczy nie może wzmacniać życiem swoim ciała, gdyż uschnięta dusza nie ma właściwości przekazywania duchowego życia ciału, a namiot spotkania z Panem nie towarzyszy ciału w jego trudnej ziemskiej wędrówce do Ziemi Obiecanej - górnego Jeruzalem.

Łk 7,1-10
Cytat:
Gdy Jezus dokończył wszystkich swoich mów do ludu, który się przysłuchiwał, wszedł do Kafarnaum. Sługa pewnego setnika, szczególnie przez niego ceniony, chorował i bliski był śmierci. Skoro setnik posłyszał o Jezusie, wysłał do Niego starszyznę żydowską z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił mu sługę. Ci zjawili się u Jezusa i prosili Go usilnie: Godzien jest, żebyś mu to wyświadczył - mówili - kocha bowiem nasz naród i sam zbudował nam synagogę. Jezus przeto wybrał się z nimi. A gdy już byli niedaleko domu, setnik wysłał do Niego przyjaciół z prośbą: Panie, nie trudź się, bo nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój. I dlatego ja sam nie uważałem się za godnego przyjść do Ciebie. Lecz powiesz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: "Idź", a idzie; drugiemu: "Chodź", a przychodzi: a mojemu słudze: "Zrób to", a robi. Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i zwracając się do tłumu, który szedł za Nim rzekł: Powiadam wam: Tak wielkiej wiary nie znalazłem nawet w Izraelu. A gdy wysłani wrócili do domu, zastali sługę zdrowego.


Gdzie jest największa wiara? Tam gdzie jest żołnierskie posłuszeństwo wykonywania Woli Bożej. Jaka zaś jest Wola Boża, którą objawił nam Zbawiciel osobiście? Taka żeby prawdziwi czciciele oddawali cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, bo takich czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem tak więc uczynki ciała nie są w stanie oddawać mu należnej czci. A jeśli nawet są to tylko te dokonane w Jezusie Chrystusie, bo to On jest duchową skałą naszej cielesności.
 
 
Vandersky 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 839
Wysłany: 2016-09-13, 12:04   

1 Kor 12,12-14.27-31a
Cytat:
Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem. Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne [członki]. Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami. I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami. Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają dar czynienia cudów? Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć? Lecz wy starajcie się o większe dary.


Ochrzczony w Duchu jest ukształtowany w duchu na sposób Ducha i jest już przysposobiony do darów duchowych lecz jeszcze nimi nie poruszony do funkcji jaką w Jednym Ciele Chrystusa ma pełnić. Dlatego Apostoł mówi, że zostaliśmy napojeni Duchem a więc ożywieniem napojeni by napój ów przeniknąwszy uzdolnił naszą krew do podtrzymywania i przenoszenia życia. Ustanowienie zaś pochodzi z poruszenia tego, co już ożywione. Lecz funkcje ciała będą o tyle funkcjonować doskonale, o ile pozwolimy doskonałości zagościć w naszej duszy poprzez dary większe bo bliższe naszemu duchowi.

Łk 7,11-17
Cytat:
Jezus udał się do pewnego miasta, zwanego Nain; a szli z Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy zbliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego - jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan użalił się nad nią i rzekł do niej: Nie płacz! Potem przystąpił, dotknął się mar - a ci, którzy je nieśli, stanęli - i rzekł: Młodzieńcze, tobie mówię wstań! Zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce. A wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga i mówili: Wielki prorok powstał wśród nas, i Bóg łaskawie nawiedził lud swój. I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej okolicznej krainie.


Pan nawet gdy przebywasz wśród wielkiego tłumu potrafi dostrzec w tobie twoją samotność i jej zaradzić. A nikt, wśród których przebywasz nie może jej uleczyć, tak by stała się ona w pełni zdrowa, bo sam potrzebuje tego uleczenia. Pan bowiem przywraca ci więź, z którą obcowałeś bardziej żywą, tj. odpokutowaną i oczyszczoną z tego, co nią nie było i było w niej martwe.
 
 
Vandersky 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 839
Wysłany: 2016-09-14, 20:35   

Lb 21,4b-9
Cytat:
W owych dniach podczas drogi jednak lud stracił cierpliwość. I zaczęli mówić przeciw Bogu i Mojżeszowi: Czemu wyprowadziliście nas z Egiptu, byśmy tu na pustyni pomarli? Nie ma chleba ani wody, a uprzykrzył się nam już ten pokarm mizerny. Zesłał więc Pan na lud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak że wielka liczba Izraelitów zmarła. Przybyli więc ludzie do Mojżesza mówiąc: Zgrzeszyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie. Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od nas węże. I wstawił się Mojżesz za ludem. Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu. Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu.


Darmowość daru zbawienia wysłużonego na Krzyżu przez Jezusa Chrystusa polega na tym, że wystarczy patrząc się na Krzyż uświadomić sobie prawidłowo, na czyją klęskę patrzysz. Jeśli widzisz klęskę Tego, który na nim wisi to nie przyjąłeś jeszcze tego daru. Jeśli zaś widzisz na krzyżu klęskę tego, który spowodował i twój wyrok potępienia to wiesz, że twój wróg został ostatecznie pokonany i nie ma już nad tobą władzy oskarżycielskiej, gdyż sąd rozstrzygnął sprawę na twoją korzyść oddalając powództwo. Wąż zaś był ognisty i seraficki, by swą ognistością trucizny grzechu rozpalić w oczach ludu Izraela świadomość ich grzechu, aby zrozumieli i odwrócili się od swego szemrania przeciw Bogu.

J 3,13-17
Cytat:
Jezus powiedział do Nikodema: Nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony.


Tylko ten kto zstąpił i jest zstąpiony z nieba tak, że go nie opuścił może o sprawach nieba pouczać. A słowo Jego pouczenia tak trwa, że chociaż wstąpił do nieba, to nadal tam wstępuje pozostając na ziemi. Zaś potrzeba wywyższenia Syna nie była li tylko na podobieństwo wystawienia na widok węża przez Mojżesza lecz była ona potrzebą uczynienia go widocznym, tak aby nas ratowała. Stary Izrael wiedział na co patrzy lecz nie wiedział dlaczego zostawał ratowany. My zaś i to wiemy co i Kto nas ratuje.
 
 
BoaDusiciel 

Wyznanie: Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
Pomógł: 216 razy
Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 5384
Wysłany: 2016-09-14, 20:40   

To mówisz Vandersky, że Jezus odniósł sukces na krzyżu ?
Wyjaśnij Mi na czym ten sukces polegał.
Bo dotychczas myślałem, że sukcesem było zmartwychwstanie Jezusa, a nie śmierć krzyżowa.
_________________
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
 
 
karol210


Pomógł: 27 razy
Dołączył: 05 Lut 2016
Posty: 916
Wysłany: 2016-09-15, 00:25   

Sukces ze wytrwał przy tym cierpieniu i znoju ludzkim.

Przykładów wiele ilu ludzi niewytrzymało w cierpieniu gdzie wydawali nawet rodziny bliskie i towarzyszy wrogim sluzbom.W cierpieniu wielu mowi na matke ,,po cos mnie ku...wo''urodzila ale o tym sie nie mowi.

Jezus Zwycieżył od urodzenia po Krzyż i Zmartwychwstanie bez nawet zlej myśli tylko mężnie i w oddaniu Swemu Ojcu
I
PS: I tym Zwycieżył demony(czyt. To co prowadzi do śmierci) ktore mimo doskonałego ducha zgrzeszyli i nie mieli słabego Ciała i temu nie ma dla nich odkupienia u Ojca.Bóg jest Ojcem wszystkiego czyt.Stworzenia Aniołów i Człowieka.
Temu też Jezusa kusili oddaniem calego swego posiadania tego złego świata i złych ludzi.Nie bez powodu na wieksze kuszenie w poprzednich i tych czasach na duzo wieksze kuszenie poddawanii są dobrzy ludzi bo złych to demon zostawia na ,,śniadanie''jak na kanapkę
_________________
Refleksja:

https://youtu.be/zfusL3xTKn4

http://m.ulub.pl/wojxsP7O...mnie-przyjmiesz
 
 
BoaDusiciel 

Wyznanie: Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
Pomógł: 216 razy
Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 5384
Wysłany: 2016-09-15, 06:08   

A była opcja że nie wytrwa ?
Jakie byłyby konsekwencje tej opcji ? :roll:
Demonów też nie zwyciężył, bo ponoć nadal działają.
_________________
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
 
 
Vandersky 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 839
Wysłany: 2016-09-15, 13:48   

Hbr 5,7-9
Cytat:
Chrystus podczas swojego życia doczesnego z głośnym wołaniem i płaczem zanosił gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci, i został wysłuchany dzięki swej uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają.


Chrystus zanosił w ciele ludzkim błaganie o pokój duszy swego ciała, aby w ten sposób cierpienie każdej duszy, która się do Niego zwraca słuchając Jego duchowych pouczeń otrzymała owoc jego posłuszeństwa - zbawienie przez pokój, którego świat dać nie może.
 
 
BoaDusiciel 

Wyznanie: Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
Pomógł: 216 razy
Dołączył: 04 Lis 2013
Posty: 5384
Wysłany: 2016-09-15, 16:02   

Vandersky napisał/a:


Chrystus zanosił w ciele ludzkim błaganie o pokój duszy swego ciała, aby w ten sposób cierpienie każdej duszy, która się do Niego zwraca słuchając Jego duchowych pouczeń otrzymała owoc jego posłuszeństwa - zbawienie przez pokój, którego świat dać nie może.


Nie ma sensu w tym zdaniu.
Co to znaczyć ta część ?
... aby w ten sposób cierpienie każdej duszy, która się do Niego zwraca słuchając Jego duchowych pouczeń otrzymała owoc jego posłuszeństwa ...
_________________
Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 10