Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Splot pogańskiej filozofii z chrześcijańską nauką o Bogu.
Autor Wiadomość
Olaf 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 603
Wysłany: 2008-05-01, 12:11   Splot pogańskiej filozofii z chrześcijańską nauką o Bogu.

Nieraz można przeczytać, że do nauki wczesnego chrześcijaństwa, przedostały się z czasem argumenty, myśli i podstawy pogańskiej filozofii. Jednak jak szybko to nastąpiło? I jakie są na to dowody? Może na początek zacytuję Justyna Męczennika (100-165r). Czyli żyjącego tuż po śmierci Jana apostoła.

Apologia I:60
Platon, dając w swym Timajosie wyjaśnienie świata, mówi o Synu Bożym: "Rozpostarł go w całym świecie (jako jego duszę) na kształt litery Chi"; i tutaj oparł się on na Mojżeszu. Czytamy bowiem w pismach Mojżeszowych, że gdy Izraelitów po wyjściu z Egiptu opadły na pustyni jadowite gady - żmije, aspidy i węże wszelkiego rodzaju - niosące śmierć ludowi, wówczas Mojżesz z natchnienia i rozkazu Bożego sporządził krzyż miedziany i umieściwszy go ponad świętym namiotem, rzekł do ludu: "Jeśli na to wyobrażenie z wiarą patrzyć będziecie, znajdziecie ocalenie". I zaraz, jak się w dalszym ciągu dowiadujemy, wyginęły węże, a lud uszedł śmierci. Oto, co Platon czytał, ale czego nie rozumiał dokładnie. Biorąc krzyż za literę Chi orzekł, że druga po Bogu najwyższa Potęga rozpostarła się po całym świecie na kształt owej litery. Mówił też Platon jeszcze o trzeciej jakiejś istocie, ponieważ wyczytał u Mojżesza przytoczone przez nas powyżej zdanie, że "Duch Boży unosi się nad wodami..." Tak więc to nie my powtarzamy cudze twierdzenia, lecz przeciwnie, wszyscy inni nas naśladują. U nas można słyszeć i nauczyć się o tych rzeczach nawet od takich ludzi, którzy czytać nie umieją; chociaż bowiem w mowie wydają się oni prostakami i barbarzyńcami, to jednak w duchu są naprawdę mądrzy i pełni wiary. Niektórzy z nich to wręcz kaleki i ślepcy. Widać, że przez nich przemawia nie mądrość ludzka, lecz moc Boska.

Filozofia pogańska bardzo wczas przeniknęła myśli chrześcijańskie. Zresztą z czasem padną tutaj i inne dowody.
 
 
Lash

Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 346
Wysłany: 2008-05-01, 13:09   Re: Splot pogańskiej filozofii z chrześcijańską nauką o Bogu

Olo. napisał/a:
Nieraz można przeczytać, że do nauki wczesnego chrześcijaństwa, przedostały się z czasem argumenty, myśli i podstawy pogańskiej filozofii. Jednak jak szybko to nastąpiło? I jakie są na to dowody? Może na początek zacytuję Justyna Męczennika (100-165r). Czyli żyjącego tuż po śmierci Jana apostoła.


Apologia I:60
Platon, dając w swym Timajosie wyjaśnienie świata, mówi o Synu Bożym: "Rozpostarł go w całym świecie (jako jego duszę) na kształt litery Chi"; i tutaj oparł się on na Mojżeszu. Czytamy bowiem w pismach Mojżeszowych, że gdy Izraelitów po wyjściu z Egiptu opadły na pustyni jadowite gady - żmije, aspidy i węże wszelkiego rodzaju - niosące śmierć ludowi, wówczas Mojżesz z natchnienia i rozkazu Bożego sporządził krzyż miedziany i umieściwszy go ponad świętym namiotem, rzekł do ludu: "Jeśli na to wyobrażenie z wiarą patrzyć będziecie, znajdziecie ocalenie". I zaraz, jak się w dalszym ciągu dowiadujemy, wyginęły węże, a lud uszedł śmierci. Oto, co Platon czytał, ale czego nie rozumiał dokładnie. Biorąc krzyż za literę Chi orzekł, że druga po Bogu najwyższa Potęga rozpostarła się po całym świecie na kształt owej litery. Mówił też Platon jeszcze o trzeciej jakiejś istocie, ponieważ wyczytał u Mojżesza przytoczone przez nas powyżej zdanie, że "Duch Boży unosi się nad wodami..."
Tak więc ,to nie my powtarzamy cudze twierdzenia, lecz przeciwnie, wszyscy inni nas naśladują. U nas można słyszeć i nauczyć się o tych rzeczach nawet od takich ludzi, którzy czytać nie umieją; chociaż bowiem w mowie wydają się oni prostakami i barbarzyńcami, to jednak w duchu są naprawdę mądrzy i pełni wiary. Niektórzy z nich to wręcz kaleki i ślepcy. Widać, że przez nich przemawia nie mądrość ludzka, lecz moc Boska.
Filozofia pogańska bardzo wczas przeniknęła myśli chrześcijańskie. Zresztą z czasem padną tutaj i inne dowody.

Powiedz mi czy ON SIE Z NIM ZGADZA
czy podaje Ze PLATON zrzynal od JUDAIZMU!

Czy nie widzisz ze to wczesna polemika z filozofia i to ze to filozofowie malpowali od Biblii?
:crazy: :xhehe: :aaa: :aaa: :aaa:
 
 
Olaf 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 603
Wysłany: 2008-05-01, 14:30   

Może narazie podam pewne opracowanie:

Idee chrześcijaństwa podbijały stopniowo świat starożytny, ale jednocześnie chrześcijaństwo wchłaniało pewne obce idee pogańskie. Szczególną rolę w tych procesach inwazyjno-asymilacyjnych odgrywali już wspomniani Ojcowie Kościoła. Stworzyli oni niejako dwa fronty: Ojców greckich związanych ze Wschodem oraz Ojców łacińskich reprezentujących Zachód.

Głównym ośrodkiem skupiającym patrystów łacińskich był Rzym. Stanowili oni grupę wręcz ortodoksyjnych apologetów, tj. obrońców wiary i kategorycznie odżegnywali się oni od wzorców starożytnych. O wiele ciekawszą grupę z punktu widzenia tej pracy stanowili natomiast Ojcowie greccy, skupieni w głównej mierze przy słynnej Szkole Katechetów w Aleksandrii. Byli oni różnorodną pod względem ideowym i społecznym zbiorowością, która podjęła się trudnego zadania systematyzacji założeń wiary chrześcijańskiej, nie zapominając jednak o przymusie ciągłej jej obrony. Dla stworzenia sprawnego systemu filozoficzno-teologicznego apologeci Wschodu zasymilowali szereg pojęć filozofii greckiej.

Najwybitniejszym apologetą Wschodu był św. Justyn Męczennik. Był to człowiek o otwartym umyśle w pełni tego słowa znaczeniu. Jako młodzieniec powodowany chęcią poznania świata był słuchaczem w szkołach filozoficznych greckich, stoickiej i pitagorejskiej. Jednak rozczarowany tym czego się dowiedział stał się skrupulatnym wyznawcą szkoły platońskiej, gdzie poznał świat bezcielesnych idei uskrzydlających ducha człowieka i dostrzegł wreszcie marność rzeczywistości materialnej. Już sama filozofia Platona zbliżyła Justyna do wiary chrześcijańskiej, jednak brak mu ciągle było uzasadnienia istoty duszy.

źródło Tutaj
Warto przeczytać w całości.

Justyn widział w naukach Platona myśli Boże i ich poprawną interpretacje.

Apologia I:59
Dowiedzcie się również, że to od naszych nauczycieli, a właściwie od Logosu, który przemawiał przez proroków, Platon przyjął swą naukę, iż Bóg uczynił świat przetwarzając bezkształtną materię. Posłuchajcie bowiem, co mówi Mojżesz, pierwszy nasz prorok a, jak już stwierdziliśmy wyżej, starszy od wszystkich pisarzy greckich. Oto Duch proroczy, objawiając przezeń, jak i z czego Bóg na początku świat stworzył, mówi dosłownie: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię, ziemia zaś była jeszcze niewidzialna i bezkształtna, a ciemności leżały nad przepaścią i Duch Boży unosił się nad wodami. I rzekł Bóg: niech się stanie światłość. I tak się stało" (Rdz l, l-3). A zatem cały świat powstał za sprawą Logosu Bożego z tej materii, o której Mojżesz mówi powyżej. Tego właśnie nauczył się Platon oraz ci wszyscy, co tak samo głoszą, a do których należymy również my, o czym możecie się przekonać. Nawet wzmiankę o „Erebie", o jakim mówią wasi poeci, znajdujemy po raz pierwszy u Mojżesza.

Czym to się w konsekwencji kończyło w późniejszych podziałach chrześcijańskich, to wyniknie w dalszej dyskusji.
 
 
Lash

Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 346
Wysłany: 2008-05-01, 14:42   

Olo. napisał/a:
Może narazie podam pewne opracowanie:

Idee chrześcijaństwa podbijały stopniowo świat starożytny, ale jednocześnie chrześcijaństwo wchłaniało pewne obce idee pogańskie. Szczególną rolę w tych procesach inwazyjno-asymilacyjnych odgrywali już wspomniani Ojcowie Kościoła. Stworzyli oni niejako dwa fronty: Ojców greckich związanych ze Wschodem oraz Ojców łacińskich reprezentujących Zachód.

Głównym ośrodkiem skupiającym patrystów łacińskich był Rzym. Stanowili oni grupę wręcz ortodoksyjnych apologetów, tj. obrońców wiary i kategorycznie odżegnywali się oni od wzorców starożytnych. O wiele ciekawszą grupę z punktu widzenia tej pracy stanowili natomiast Ojcowie greccy, skupieni w głównej mierze przy słynnej Szkole Katechetów w Aleksandrii. Byli oni różnorodną pod względem ideowym i społecznym zbiorowością, która podjęła się trudnego zadania systematyzacji założeń wiary chrześcijańskiej, nie zapominając jednak o przymusie ciągłej jej obrony. Dla stworzenia sprawnego systemu filozoficzno-teologicznego apologeci Wschodu zasymilowali szereg pojęć filozofii greckiej.

Najwybitniejszym apologetą Wschodu był św. Justyn Męczennik. Był to człowiek o otwartym umyśle w pełni tego słowa znaczeniu. Jako młodzieniec powodowany chęcią poznania świata był słuchaczem w szkołach filozoficznych greckich, stoickiej i pitagorejskiej. Jednak rozczarowany tym czego się dowiedział stał się skrupulatnym wyznawcą szkoły platońskiej, gdzie poznał świat bezcielesnych idei uskrzydlających ducha człowieka i dostrzegł wreszcie marność rzeczywistości materialnej. Już sama filozofia Platona zbliżyła Justyna do wiary chrześcijańskiej, jednak brak mu ciągle było uzasadnienia istoty duszy.

źródło Tutaj
Warto przeczytać w całości.

Zapoznam sie :)

Olo. napisał/a:

Justyna podam innym razem. Justyn widził w naukach Platona myśli Boże i ich poprawną interpretacje.

Apologia I:50
Dowiedzcie się również, że to od naszych nauczycieli, a właściwie od Logosu, który przemawiał przez proroków, Platon przyjął swą naukę, iż Bóg uczynił świat przetwarzając bezkształtną materię. Posłuchajcie bowiem, co mówi Mojżesz, pierwszy nasz prorok a, jak już stwierdziliśmy wyżej, starszy od wszystkich pisarzy greckich. Oto Duch proroczy, objawiając przezeń, jak i z czego Bóg na początku świat stworzył, mówi dosłownie: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię, ziemia zaś była jeszcze niewidzialna i bezkształtna, a ciemności leżały nad przepaścią i Duch Boży unosił się nad wodami. I rzekł Bóg: niech się stanie światłość. I tak się stało" (Rdz l, l-3). A zatem cały świat powstał za sprawą Logosu Bożego z tej materii, o której Mojżesz mówi powyżej. Tego właśnie nauczył się Platon oraz ci wszyscy, co tak samo głoszą, a do których należymy również my, o czym możecie się przekonać. Nawet wzmiankę o „Erebie", o jakim mówią wasi poeci, znajdujemy po raz pierwszy u Mojżesza.
Czym to się w konsekwencji kończyło w późniejszych podziałach chrześcijańskich, to wyniknie w dalszej dyskusji.


Znowu cos zel przeczytales albo ktos cie zasugerowal

Dowiedzcie się również, że to od naszych nauczycieli, a właściwie od Logosu, który przemawiał przez proroków, Platon przyjął swą naukę, iż Bóg uczynił świat przetwarzając bezkształtną materię. Posłuchajcie bowiem, co mówi Mojżesz, pierwszy nasz prorok a, jak już stwierdziliśmy wyżej, starszy od wszystkich pisarzy greckich. Oto Duch proroczy, objawiając przezeń, jak i z czego Bóg na początku świat stworzył, mówi dosłownie: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię, ziemia zaś była jeszcze niewidzialna i bezkształtna, a ciemności leżały nad przepaścią i Duch Boży unosił się nad wodami. I rzekł Bóg: niech się stanie światłość. I tak się stało" (Rdz l, l-3). A zatem cały świat powstał za sprawą Logosu Bożego z tej materii, o której Mojżesz mówi powyżej. Tego właśnie nauczył się Platon oraz ci wszyscy, co tak samo głoszą, a do których należymy również my, o czym możecie się przekonać. Nawet wzmiankę o „Erebie", o jakim mówią wasi poeci, znajdujemy po raz pierwszy u Mojżesza.

Justyn pisze ze Platon Nauczyl sie tego Od MOJZESZA ! to prosto napisano!
Slowem Justym probuje wytracic "madrosc Platona" mowiac to Od nas sie nauczyl

Moze GDZIE indziej w innych tesktach napisal to co sugerujesz ale nie w tych !
 
 
Olaf 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 603
Wysłany: 2008-05-01, 17:24   

Ale przecież Ty piszesz dokładnie to co ja sugeruję. Justyn tak postrzegał Platona. I dlatego był on dla niego autorytetem. Był dla niego poprawnym interpretatorem nauk ST. Sam to potwierdzasz.
Lash napisał/a:

Justyn pisze ze Platon Nauczyl sie tego Od MOJZESZA ! to prosto napisano!
Slowem Justym probuje wytracic "madrosc Platona" mowiac to Od nas sie nauczyl

Tak, tak. Justyn uważa, że Platon nauczył się swej mądrości od proroków Bożych. Ale z nim nie polemizuje. Tylko uważa go za sojusznika w swej argumentacji.

Apologia I:59
Tego właśnie nauczył się Platon oraz ci wszyscy, co tak samo głoszą, a do których należymy również my, o czym możecie się przekonać.

Chyba że potrafisz wskazać wypowiedź Justyna, w której walczy z Platonem.
 
 
Olaf 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 603
Wysłany: 2008-05-01, 17:38   

A to zaledwie jedna z opinii:

Tak św. Justyn uważa Platona za natchnionego od Boga. Orygenes stawia sobie za zadanie uzasadnić rozumowo dogmaty chrześcijańskie według metod filozofii greckiej. Klemens Aleksandryjski właśnie twierdzi, że prawda wszędzie, gdzie się znajduje, jest katolicką, a w późniejszych już czasach św. Augustyn przyznaje się, że czytanie Plotyna przyprowadziło go do lepszego pojmowania Ewangelii św. Jana.
źródło http://www.ultramontes.pl...mgeschichte.htm
 
 
Olaf 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 603
Wysłany: 2008-05-02, 06:25   

Justyn podobnie pisał o Sokratesie nauczycielu Platona (V-IV wiek p.n.e.), że mądrość objawił mu sam Logos, którym Jest Jezus Chrystus.

Apologia I:5
Jakże wytłumaczyć tę dziwną sytuację, że z jednej strony my ślubujemy (przy chrzcie) nie czynić nic złego ani żywić jakichkolwiek bezbożnych myśli, a z drugiej strony wy, bez wszelkiego sądu, bez wyroku i bez zastanowienia, karzecie nas w ślepym rozdrażnieniu, jak gdyby was ukłuły swym żądłem jakieś złe demony? Powiedzmy sobie otwarcie całą prawdę.

Rzeczywiście, niegdyś w zamierzchłej przeszłości złe demony zjawiały się na ziemi w widzialnej postaci; gwałciły niewiasty, sromociły dzieci i ukazywały ludziom rozmaite straszliwe widziadła, tak że ci aż truchleli z przerażenia. Niestety, ludzie nie badali w sposób trzeźwy i rozumny, o co właściwie chodzi, lecz zastraszeni, nie zdając sobie sprawy, że mają do czynienia ze złymi demonami, sprawców wszystkich tych rzeczy od razu uznali za bogów i poczęli ich wzywać imionami, jakie sobie każdy z nich sam przybrał. W czasach późniejszych Sokrates, na podstawie zdrowego rozsądku i sumiennych badań, poznał całą prawdę i starał się odwieść ludzi od czci demonów. Wówczas jednak one za pośrednictwem pewnych niegodziwców doprowadziły do tego, że raczej jego samego skazano na śmierć jako bezbożnego ateusza, pod pretekstem, że to on właśnie wprowadza nowe bóstwa.

Otóż tak samo postępują teraz demony również z nami. Bo nie tylko Grekom Logos Boży odsłonił przez Sokratesa całą o nich prawdę, lecz również ludom barbarzyńskim objawił ją tenże Logos, przybierając widzialną postać, stając się człowiekiem i występując jako Jezus Chrystus. W Niego to właśnie my wierzymy i dlatego twierdzimy, że duchy, które coś podobnego czynią, nie są żadnymi bogami, lecz tylko złymi i niegodziwymi demonami, nie dorównującymi swym postępowaniem nawet zwyczajnym cnotliwym ludziom.
 
 
Olaf 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 603
Wysłany: 2008-05-02, 07:38   

I tu rzecz dość ważna. Jezus zostaje nazwany Logosem już u Jana apostoła (Jn 1:1, 14). Pozostaje tylko pytanie. Czy Jan zaczerpnął z filozofii koncepcje Logosu? Czy tylko posłużył się samym znanym podówczas terminem, aby ukazać swoją własną koncepcje przedludzkiego bytu Syna Bożego? No i czy apostołowie upatrywali w filozofach pogańskich myśli zaszczepionej przez Jezusa, tak jak Justyn? Czy Sokrates żyjący kilkaset lat przed Jezusem, rzeczywiście miał od niego objawienia? Co o tym sądzicie?
 
 
Lash

Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 346
Wysłany: 2008-05-02, 08:21   

Olo. napisał/a:
Ale przecież Ty piszesz dokładnie to co ja sugeruję. Justyn tak postrzegał Platona. I dlatego był on dla niego autorytetem. Był dla niego poprawnym interpretatorem nauk ST. Sam to potwierdzasz.
Lash napisał/a:

Justyn pisze ze Platon Nauczyl sie tego Od MOJZESZA ! to prosto napisano!
Slowem Justym probuje wytracic "madrosc Platona" mowiac to Od nas sie nauczyl

Tak, tak. Justyn uważa, że Platon nauczył się swej mądrości od proroków Bożych. Ale z nim nie polemizuje. Tylko uważa go za sojusznika w swej argumentacji.

Apologia I:59
Tego właśnie nauczył się Platon oraz ci wszyscy, co tak samo głoszą, a do których należymy również my, o czym możecie się przekonać.

Chyba że potrafisz wskazać wypowiedź Justyna, w której walczy z Platonem.


1. Wiesz nie czytalem Calego Justyna. Jednak z tego tekstu niekoniecznie musi to wynikac.
Zchecia sie zapoznam... Mozesz mi wyslac?

2. Jesli Ja chcialbym pozyskac dla Ewangelii roznych ludzi z roznych grup spolecznych to bede sie tez staral wykorzystywac Autorytety wazne dla tej grupy. /pomijam pytanie nad poprawnoscia takich dzialan/

3. Justyn stwierdza tu ni mniej ni wiecej Ze Platon nauczyl sie pewnych rzeczy od Mojzesza. Dlatego sie w tych miejscach z nim zgadzamy. To troche tak samo jak ty jestes pewnie przeciwnikiem Aborcji i np ktos z rodzimowierstwa... to ze macie jednosc mysli w tej sprawie nie znaczy ze stajesz sie rodzimowierca, ale w gloszeniu ewangelii moze byc pomocne.
"My tez jestesmy za ochrona zycia poczetego i tu moze nastapic dalszy wklad ewangelii"

To jest z tych tekstow Co Dotychcasz zacytowales. Moze w dalszych bedzie to co twierdzisz :-)
 
 
Lash

Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 346
Wysłany: 2008-05-02, 08:29   

Olo. napisał/a:
A to zaledwie jedna z opinii:

Tak św. Justyn uważa Platona za natchnionego od Boga. Orygenes stawia sobie za zadanie uzasadnić rozumowo dogmaty chrześcijańskie według metod filozofii greckiej. Klemens Aleksandryjski właśnie twierdzi, że prawda wszędzie, gdzie się znajduje, jest katolicką, a w późniejszych już czasach św. Augustyn przyznaje się, że czytanie Plotyna przyprowadziło go do lepszego pojmowania Ewangelii św. Jana.
źródło http://www.ultramontes.pl...mgeschichte.htm


Uwazalbym na opinie ..... Opinie maja ksztaltowac myslenie innych ale nie dokonca sa prawda - sa SUBIEKTYWNYM odcuciem

cytujac troche wczesniej ten Fragment zaobacz co jest w kontekscie:

Cytat:

I to jest zupełnie zrozumiałe. Wiedza bowiem nie jest niczym innym, jak rozpatrywaniem zjawisk z punktu widzenia jedności (albo wieczności, jak to niektórzy się wyrażają). I kto nosi w sobie prawdę, ten dzierży kryterium niechybne dla odróżnienia prawdy od fałszu, tego, co jest dobrem, od tego, co jest złem, ten umie odnaleźć prawdę na dnie każdego poważnego systemu filozoficznego i sprowadzić rozbieżność myśli ludzkiej do jedności – do syntezy; nie wstydzi się i nie kryje gdzie tę prawdę znajduje, bo prawda wszędzie gdzie jest, jest jedną, jest powszechną, jest katolicką.

Tak św. Justyn uważa Platona za natchnionego od Boga. Orygenes stawia sobie za zadanie uzasadnić rozumowo dogmaty chrześcijańskie według metod filozofii greckiej. Klemens Aleksandryjski właśnie twierdzi, że prawda wszędzie, gdzie się znajduje, jest katolicką, a w późniejszych już czasach św. Augustyn przyznaje się, że czytanie Plotyna przyprowadziło go do lepszego pojmowania Ewangelii św. Jana.

Kto zaś przebywa w fałszu i obłudzie, ten, nie znajdując w sobie samym pewnego kryterium, widzi wszędzie sprzeczność i rozbieżność, nic nie umie sprowadzić do jedności, gubi się w szczegółach i szczególikach, i dostrzega wszędzie przeciwieństwa. Ten też nic nie buduje, a tylko wszystkiemu przeczy i wszystko obala.


I znowu cala ta wypowiedz ma na celu wskazanie ze PRAWDA jest wszedzie jednaka.
Np czy komputer skonstruowany przez chrzescijanina jest rownie sprawny i prawdzwy jak ten skonstruowany przez poganina?

Nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie wiedza jest czyms rozym od poznania. Poznanie obejmuje i wiedze i doswiadczenie. Wiedza to domena umyslu...
Wiedze moze miec ta sama poganin i chrzescijanin. - Biblia ale poznaje Boga tylko chrzescijanin!
 
 
Lash

Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 346
Wysłany: 2008-05-02, 08:43   

Olo. napisał/a:
Justyn podobnie pisał o Sokratesie nauczycielu Platona (V-IV wiek p.n.e.), że mądrość objawił mu sam Logos, którym Jest Jezus Chrystus.

Apologia I:5
Jakże wytłumaczyć tę dziwną sytuację, że z jednej strony my ślubujemy (przy chrzcie) nie czynić nic złego ani żywić jakichkolwiek bezbożnych myśli, a z drugiej strony wy, bez wszelkiego sądu, bez wyroku i bez zastanowienia, karzecie nas w ślepym rozdrażnieniu, jak gdyby was ukłuły swym żądłem jakieś złe demony? Powiedzmy sobie otwarcie całą prawdę.

Rzeczywiście, niegdyś w zamierzchłej przeszłości złe demony zjawiały się na ziemi w widzialnej postaci; gwałciły niewiasty, sromociły dzieci i ukazywały ludziom rozmaite straszliwe widziadła, tak że ci aż truchleli z przerażenia. Niestety, ludzie nie badali w sposób trzeźwy i rozumny, o co właściwie chodzi, lecz zastraszeni, nie zdając sobie sprawy, że mają do czynienia ze złymi demonami, sprawców wszystkich tych rzeczy od razu uznali za bogów i poczęli ich wzywać imionami, jakie sobie każdy z nich sam przybrał. W czasach późniejszych Sokrates, na podstawie zdrowego rozsądku i sumiennych badań, poznał całą prawdę i starał się odwieść ludzi od czci demonów. Wówczas jednak one za pośrednictwem pewnych niegodziwców doprowadziły do tego, że raczej jego samego skazano na śmierć jako bezbożnego ateusza, pod pretekstem, że to on właśnie wprowadza nowe bóstwa.

Otóż tak samo postępują teraz demony również z nami. Bo nie tylko Grekom Logos Boży odsłonił przez Sokratesa całą o nich prawdę, lecz również ludom barbarzyńskim objawił ją tenże Logos, przybierając widzialną postać, stając się człowiekiem i występując jako Jezus Chrystus. W Niego to właśnie my wierzymy i dlatego twierdzimy, że duchy, które coś podobnego czynią, nie są żadnymi bogami, lecz tylko złymi i niegodziwymi demonami, nie dorównującymi swym postępowaniem nawet zwyczajnym cnotliwym ludziom.


I znowu to samo.

W tym tekscie nie ma nic do tego aby Nasladowac, czy wierzyc Sokratesowi jako i Pismu. Jutyn stwierdza ze Sokratesowi Jezus objawil Prawde o demonach ze sa ZLE a nie sa bogami. Sokretes doszedl do wnisku ze demony, bostwa / daimonion w grece to bostwo opiekuncze ktore w oczach grekow bylo bostwem mniej lub bardziej kaprysnym ale opiekowalo sie swoimi slugami / sa zle ale go zabili.

W tym zarowno ty i ja sie zgadzamy z Sokratesem ze DEMONY sa ZLE. Jednak ani ty ani ja ani w tym tekscie justyn nie wzywwamy do wiary Sokratesowi!

Dla Justyna w tych tekstach Prawde objawia TYLKO CHRYSTUS. wiec gdzie kolwiek ludzie poznaja cos prawdziwego dzieje sie to dzieki Chrystusowi.
Sokrates zobaczyl zlo demonow - fajnie zobaczyl prawde - ale dlatego ze mu to zostalo dane od Logosa!.
Platon poznal cos o piekle - dobrze zostalo mu to dane od Boga by ostrzegac ludzi.

Jednak nigdzie nie znajduje w tych CYTOWANYCH tekstach zachety do Wiary w to co Filozofowie nawijali poza tymi prawdami.

Zgadzam sie natomiast ze pozniejsi mogli zle odczytywac Justyna mogli miec wrazenie ze zacheca on do zglebiania filozofow! Z tych tekstow to jeszcze nie wynika.

Zarzuc wiecej moze cos tam bedzie!
 
 
Lash

Dołączył: 12 Mar 2008
Posty: 346
Wysłany: 2008-05-02, 09:02   

Olo. napisał/a:
I tu rzecz dość ważna. Jezus zostaje nazwany Logosem już u Jana apostoła (Jn 1:1, 14). Pozostaje tylko pytanie. Czy Jan zaczerpnął z filozofii koncepcje Logosu?
trudno byc dogamtycznym w tej sprawie.
Logos w pewien sposob funklonowalo w filozofii greckiej,
Jednoczesnie funkjonowalo inaczej u Filona aleksandryskiego.
Podobnie zreszta jak Theos - w filozofi greckiej to byla nieosobowa sila

wydaje sie ze Jan uzywa greckich pojec nadajac im calkiem nowe znaczenie.
Przyklad
Theos - nieosobowy byt sila poruszyciel cos co popchnelo swiat "Staje sie" pojeciem opisujacym Boga Ojca
Logos - posrednik miedzy greckim Theosem a Swiatem - Staje sie pojeciem opisujacym Chrystusa.

Dla nas wydaje sie to dziwne i mieszajace. Jednak nie wiem czy wiesz Jak sie glosi w Krajach arabskich obecnie Ewangelie.
Np nie ma chrzescijan ale sa muzelmanie - W arbskim to znaczy WIERNY SLUGA BOGA!
Nie mowi sie o JHWH /odrazu cie zabijaja/ Ale sie mowi o Allahu - allach to a Arabskim odpowiednik Elohim
porownaj
http://pl.wikipedia.org/wiki/Allach
Cytat:
Pomimo że jest tradycyjnie związane z islamem, słowo Allah nie jest specyficzne dla tej religii. Także wśród przedislamskich i chrześcijańskich Arabów słowami Allah/Alihah oznaczającymi to samo co u żydów Eloh/Elohim określano Boga w rozumieniu monoteistycznym.


Cytat:
Arabskie słowo Allâh (alif-lam-lam-hah [ALLH]) oznacza: "Bóg Jedyny". Składa się z dwóch słów:

al – będące rodzajnikiem określonym, ilāh – które znaczy bóg, całe zaś słowo Allāh – oznacza Boga w rozumieniu monoteistycznym.

Słowo ilâh oznacza jakiegokolwiek boga, bóstwo, cokolwiek co jest czczone. Odpowiednikiem arabskiego ilâh jest hebrajskie słowo eloh (alef-lamed-he, w liczbie mnogiej Elohim). Napisane w pierwotnej formie paleohebrajskiej bądź aramejskiej czy w piśmie nabatejskim wymówić można na kilka różnych sposobów.

W podstawowej formie słowo to (wymawiane alah), jest czasownikiem o znaczeniu "przysięgać" lub "składać przysięgę", jak również czasownikiem "ubóstwiać" lub "czcić." [1]

Rdzeń tego słowa pochodzi od jeszcze starszego słowa – el, które znaczy bóg, bóstwo, moc, siła. Słowo to ma takie samo znaczenie jak arabskie słowo ilāh, aramejskie īl. [2] czyli takie jak w języku polskim bóg, bóstwo.

Alternatywną, także prawidłową pisownią w języku polskim jest Allach [3]


Najprawdopodobniej Jan zrobil to co robiono od poczatku.
Adaptowano odpowiednie podobne slowa DJAC IM NOWE ZNACZENIE!.

I tak np dla greka Logos pochodzil od theosa - znaczylo sila pochodzi od sily

ale u Jana widac ze to osoby!


Olo. napisał/a:
Czy tylko posłużył się samym znanym podówczas terminem, aby ukazać swoją własną koncepcje przedludzkiego bytu Syna Bożego? No i czy apostołowie upatrywali w filozofach pogańskich myśli zaszczepionej przez Jezusa, tak jak Justyn?
Nie wiem jak pojmujesz zaszczepienie! Wg mnie oni widzieli ze pewne rzeczy sa prawda i chcieli to wykorzystac /polecam ksiazke "Wiecznosc w ich sercach"/. Np w wielu kulturach istnialo przykazanie nie zabijaj /wierze ze to efekt wpisania w sumienie czlowieka Bozych Praw/ i to jest wspolne dla wielu kultur. Choc niektore jak indyjcy Pariasi doprowadzili to dao absurdu!
Olo. napisał/a:
Czy Sokrates żyjący kilkaset lat przed Jezusem, rzeczywiście miał od niego objawienia? Co o tym sądzicie?

Nie mial OBJAWIEN w tym sensie co Mojzesz.
I mysle z Justynowi nie o to chodzilo - dogmatyczny nie bede!
Wydaje sie ze rozumial to jak napisalem

Jezus = JEDYNA prawda = JEDYNY OBJAWICIEL prawdy => jesli ktos poznal jakis elelment prawdy musial otrzymac to od Logosa!
 
 
Olaf 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 603
Wysłany: 2008-05-02, 12:38   Re: Splot pogańskiej filozofii z chrześcijańską nauką o Bogu

Ciężko się to czyta, bo niby piszesz, ale tak jakby obok mnie. Zamiast do mnie. Nawet zaprzeczając sobie samemu.
Raz stwierdzasz, że wypowiedź Justyna jest polemiką z filozofią.
Lash napisał/a:


Powiedz mi czy ON SIE Z NIM ZGADZA
czy podaje Ze PLATON zrzynal od JUDAIZMU!

Czy nie widzisz ze to wczesna polemika z filozofia
:crazy: :xhehe: :aaa: :aaa: :aaa:

A innym razem że to próba zbudowania wspólnego pomostu z czytelnikami. O argumentacji Justyna powołujacego się na filozofa piszesz.
Lash napisał/a:

2.Jesli Ja chcialbym pozyskac dla Ewangelii roznych ludzi z roznych grup spolecznych to bede sie tez staral wykorzystywac Autorytety wazne dla tej grupy.

3.Justyn stwierdza tu ni mniej ni wiecej Ze Platon nauczyl sie pewnych rzeczy od Mojzesza. Dlatego sie w tych miejscach z nim zgadzamy.

Musisz się więc najpierw zdecydować, czy uważasz wypowiedź Justyna za polemikę z filozofią, czy za argument popierający jego tok myślenia. Inaczej zaprzeczasz sam sobie.

Podobnie i wypowiedź o Sokratesie uważasz - tak jak ja - że był to argument obronny w ręku Justyna. A Sokrates jest tu autorytetem.
Lash napisał/a:

Jutyn stwierdza ze Sokratesowi Jezus objawil Prawde o demonach ze sa ZLE a nie sa bogami.

Jak więc widzisz nie jest to polemika z filozofią, o czym tak zapewniałeś wielkimi literami.
Lash napisał/a:



Czy nie widzisz ze to wczesna polemika z filozofia
:crazy: :xhehe: :aaa: :aaa: :aaa:

Jednak stało się tak - bo jak sam piszesz - nie znasz pism Justyna. A ja chętnie podyskutowałbym z Tobą gdybyś wniósł jakieś zasoby patrystyczne do dyskusji. Lub chociażby opinie. No ale o opiniach które nie są dla Ciebie wygodne piszesz.
Lash napisał/a:

Uwazalbym na opinie ..... Opinie maja ksztaltowac myslenie innych ale nie dokonca sa prawda - sa SUBIEKTYWNYM odcuciem

W takim razie pozostaje Ci tylko sam intelekt, który jak widać powyżej sam sobie zaprzecza z braku informacji.
 
 
Olaf 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 603
Wysłany: 2008-05-02, 13:23   

Zresztą już zapodana wcześniej wypowiedź o Sokratesie winna cię przekonać. Justyn napisał o źródle jego poznania.

Apologia I:5
W czasach późniejszych Sokrates, na podstawie zdrowego rozsądku i sumiennych badań, poznał całą prawdę i starał się odwieść ludzi od czci demonów. Wówczas jednak one za pośrednictwem pewnych niegodziwców doprowadziły do tego, że raczej jego samego skazano na śmierć jako bezbożnego ateusza, pod pretekstem, że to on właśnie wprowadza nowe bóstwa.

Otóż tak samo postępują teraz demony również z nami. Bo nie tylko Grekom Logos Boży odsłonił przez Sokratesa całą o nich prawdę, lecz również ludom barbarzyńskim objawił ją tenże Logos, przybierając widzialną postać, stając się człowiekiem i występując jako Jezus Chrystus.


Justyn stwierdza że dzięki swemu intelektowi Sokrates doszedł do poznania prawdy o demonach. A potem nazywa to objawieniem od Jezusa. Widzisz więc, że w filozofii narodów dopatruje się sojusznika w swych chrześcijańskich wierzeniach. Nie zaś polemizuje z filozofią. Wręcz ją gloryfikuje.

Co ciekawe w Kościele Katolickim Justyn jest patronem filozofów. ;-) Ale oczywiście KK to dla ciebie żaden autorytet skoro się z nim nie zgadzasz. Zapewne podasz jakieś dowody przeczące jego fascynacji filozofią i podtrzymujące twoje stanowisko, że on z nią polemizował.
 
 
Olaf 

Pomógł: 2 razy
Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 603
Wysłany: 2008-05-04, 16:50   

Natomiast krytyczny stosunek do filozofii miał Tertulian (160-230). Który podobno napisał.

Nie masz herezji, która by nie miała źródła swego w doktrynach filozofów pogańskich. Walentynian był platonikiem, Marcjon stoikiem, nauka o wieczności materii pochodzi od Zenona, zaprzeczanie nieśmiertelności duszy od Epikura
(Nie znam dokładnego źródła, ale cytat zaczerpnąłem stąd
http://www.ultramontes.pl..._gnostycyzm.htm

W Wikipedii można przeczytać:
Tertulian odrzucił cechujące np. Orygenesa łączenie nauki chrześcijańskiej z grecką filozofią jako bezużyteczne, niemożliwe i szkodliwe (ponieważ prowadzi do pychy i herezji).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tertulian

Co ciekawe Tertulian jako pierwszy używa słowa Trójca po łacinie i czyni to około 200 roku, jakieś 20 lat po Teofilu który używa tego słowa w Grece.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 11