Forum biblijne

[pouiy]

Ostatnio miałem tak, że grałem sobie na telefonie komórkowym i do głowy przyszły mi takie myśli:
"może byś odłożył ten telefon i mnie posłuchał"

To ja sobie pomyślałem, no ok (potraktowałem to jako taki eksperyment myślowy, chciałem zobaczyć, gdzie mnie te myśli zaprowadzą).

Odłożyłem telefon i pomyślałem sobie: "słucham"
Wtedy usłyszałem myśl: "wołaj"
A ja: "co mam wołać?"

I wtedy przyszedł mi na pamięć werset z Izajasza 40: 6,7:
6 Głos się odzywa: «Wołaj!» -
I rzekłem: Co mam wołać? -
«Wszelkie ciało to jakby trawa,
a cały wdzięk jego jest niby kwiat polny.
7 Trawa usycha, więdnie kwiat,
gdy na nie wiatr Pana powieje.
<Prawdziwie, trawą jest naród>

Potem na zasadzie paru pytań i odpowiedzi zostałem naprowadzony na interpretację tego wersetu.

Słowa "wiatr Pana powieje" oznacza wylanie Ducha Bożego.
Uschnięcie trawy i więdnięcie kwiatu oznacza skruchę i uświadomienie sobie, że
ich "wdzięk", "chwała", ich dobre uczynki są właściwie niczym w porównaniu do Boga.

Natknąłem się na pewien wątek, który ktoś zamieścił na tym forum. Chodzi o pewien sen (pierwszy post).

http://biblia.webd.pl/for...p?t=336&start=0

Sen ten oznacza wylanie Ducha Świętego w Polsce, który możemy podobnie zinterpretować jak słowa Izajasza.
Trawa to ludzie. Trawa się pali oznacza działanie Ducha Bożego na ludziach (Słowo Boże jest ogniem).
Przez to, że Duch został wylany na Polskę "Matka Boska" zniknęła.