|
Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl
|
Miłosierdzie Jehowy |
Autor |
Wiadomość |
kodak27
Pomógł: 23 razy Dołączył: 16 Kwi 2012 Posty: 1248
|
Wysłany: 2013-01-22, 18:14
|
|
|
a_tom70 napisał/a: | kodak27 napisał/a: | a_tom70 napisał/a: | AEliot napisał/a: | a_tom70 napisał/a: | AEliot napisał/a: | a_tom70 napisał/a: |
Ergo: Jehowa nie jest miłosierny; po prostu faworyzuje swoich. |
Jedno nie wyklucza drugiego.
Jest miłosierny dla swoich a w przyszłości ma być dla każdego. Przynajmniej takie zapowiedzi możemy w Pismie znaleźć. |
Wyklucza. Można być albo miłosiernym. Albo sprawiedliwym. Albo surowym.
Czy Jehowa w przyszłości ma być miłosiernym dla każdego? Nie - bowiem tylko nieliczni, wg Biblii, mają rozkoszować się rajskim życiem. |
Ależ nie. Można być miłosiernym dla wybranych albo dla tych, którzy chcą takiego Boga a dla reszty nie być.
Czy Ty jestes dla każdego miłosierny? Czy nie bardziej dla członków swojej rodziny a mniej dla żula spod śmietnika?
A w przyszłości Bóg będzie miłosierny dla wszystkich, bowiem właśnie owi nieliczni będą stanowić całe społeczeństwo ludzkie. Dla nich, dla wszystkich, Bóg będzie miłosierny. Choć wówczas już chyba miłosierdzia nie będą ludzie potrzebować...? |
Czy chcesz zatem powiedzieć, że Jehowa raz jest miłosierny, innym zaś razem albo sprawiedliwy, albo surowy czy wręcz okrutny? Jak można nazwać kogoś miłosiernym, skoro raz jest taki, a innym razem nie? Zrozum - albo miłosierdzie, albo nie. Zresztą piszemy o Bogu, czyli w kategoriach tzw. omnibenewolencji. | A ty, czy ty jesteś "wszechmiłosierny" ? Dlaczego nie napiszesz o sobie jakim jesteś człowiekiem ? Spróbujemy ocenić twoje postępowanie, w zestawieniu twojej opinii o Bogu, i zlustrujemy jakim naprawdę jesteś człowiekiem.... Bo to co wypisujesz na temat Boga, daleko różni się od Biblii, i raczej sądzę, że twoje opinie są zestawem twoich subiektywnych negatywnych religijnych przeżyć, niźli bezstronnego obiektywizmu, relacji Bóg- człowiek, człowiek- Bóg ! Wiesz, to by wyglądało tak jakby glina rzekła do garncarza, dlaczego ze mnie zrobiłeś piękną amforę a potem rozbiłeś ? Garncarzu kto dał tobie takie prawo mnie rozbijać ? |
Ja jestem słabym i maluczkim człowieczkiem; mam mnóstwo wad i pod każdym względem jestem niedoskonały. Miewam humory, stroję fochy, dymem i alkoholem śnieżę stres, lubię piękne kobiety. Przemijam, niknę w oczach, jak wszystko, co znam. Vanitas vanitatum... Ale my przecież piszemy, jak wielu wierzy, o Bogu, a Bóg kojarzy mi się wyłącznie z ideałem, jednią, pełnią itp.
To, co wypisuję o Jehowie, zawarte jest w Biblii; ani nie dodaję, ani nie ujmuję. Każde swoje zdanie mogę poprzeć odpowiednim cytatem z Biblii, nie rozumiem więc Twojego zarzutu o braku obiektywizmu.
Porównanie człowieka do amfory, a Boga do garncarza jest bardzo niefortunne, gdyż ja jestem człowiekiem, żywym stworzeniem, które czuje, przeżywa, wartościuje, zaś amfora martwym, choć użytecznym, przedmiotem. Nie jestem też stwórcą swych dzieci, raczej maszynką zaprogramowaną na prokreację, ale za dzieci, które spłodziłem, czuję się odpowiedzialny i nigdy nie zrobiłbym im żadnej krzywdy. | Niczego tobie nie zarzucam, po prostu źle odczytałeś mój post. Nasze postrzeganie Boga, jest postrzeganiem bardzo ograniczonym, ze względu stanu niedoskonałości i grzechu który bez wyjątku ma każdy z nas. A czy mógłbyś wskazać, z zacytowaniem testów biblijnych mówiących o Bożym miłosierdziu ? Znasz takie wersety ? |
|
|
|
|
a_tom70
Dołączył: 30 Gru 2012 Posty: 352
|
Wysłany: 2013-01-22, 19:13
|
|
|
kodak27 napisał/a: | a_tom70 napisał/a: | kodak27 napisał/a: | a_tom70 napisał/a: | AEliot napisał/a: | a_tom70 napisał/a: | AEliot napisał/a: | a_tom70 napisał/a: |
Ergo: Jehowa nie jest miłosierny; po prostu faworyzuje swoich. |
Jedno nie wyklucza drugiego.
Jest miłosierny dla swoich a w przyszłości ma być dla każdego. Przynajmniej takie zapowiedzi możemy w Pismie znaleźć. |
Wyklucza. Można być albo miłosiernym. Albo sprawiedliwym. Albo surowym.
Czy Jehowa w przyszłości ma być miłosiernym dla każdego? Nie - bowiem tylko nieliczni, wg Biblii, mają rozkoszować się rajskim życiem. |
Ależ nie. Można być miłosiernym dla wybranych albo dla tych, którzy chcą takiego Boga a dla reszty nie być.
Czy Ty jestes dla każdego miłosierny? Czy nie bardziej dla członków swojej rodziny a mniej dla żula spod śmietnika?
A w przyszłości Bóg będzie miłosierny dla wszystkich, bowiem właśnie owi nieliczni będą stanowić całe społeczeństwo ludzkie. Dla nich, dla wszystkich, Bóg będzie miłosierny. Choć wówczas już chyba miłosierdzia nie będą ludzie potrzebować...? |
Czy chcesz zatem powiedzieć, że Jehowa raz jest miłosierny, innym zaś razem albo sprawiedliwy, albo surowy czy wręcz okrutny? Jak można nazwać kogoś miłosiernym, skoro raz jest taki, a innym razem nie? Zrozum - albo miłosierdzie, albo nie. Zresztą piszemy o Bogu, czyli w kategoriach tzw. omnibenewolencji. | A ty, czy ty jesteś "wszechmiłosierny" ? Dlaczego nie napiszesz o sobie jakim jesteś człowiekiem ? Spróbujemy ocenić twoje postępowanie, w zestawieniu twojej opinii o Bogu, i zlustrujemy jakim naprawdę jesteś człowiekiem.... Bo to co wypisujesz na temat Boga, daleko różni się od Biblii, i raczej sądzę, że twoje opinie są zestawem twoich subiektywnych negatywnych religijnych przeżyć, niźli bezstronnego obiektywizmu, relacji Bóg- człowiek, człowiek- Bóg ! Wiesz, to by wyglądało tak jakby glina rzekła do garncarza, dlaczego ze mnie zrobiłeś piękną amforę a potem rozbiłeś ? Garncarzu kto dał tobie takie prawo mnie rozbijać ? |
Ja jestem słabym i maluczkim człowieczkiem; mam mnóstwo wad i pod każdym względem jestem niedoskonały. Miewam humory, stroję fochy, dymem i alkoholem śnieżę stres, lubię piękne kobiety. Przemijam, niknę w oczach, jak wszystko, co znam. Vanitas vanitatum... Ale my przecież piszemy, jak wielu wierzy, o Bogu, a Bóg kojarzy mi się wyłącznie z ideałem, jednią, pełnią itp.
To, co wypisuję o Jehowie, zawarte jest w Biblii; ani nie dodaję, ani nie ujmuję. Każde swoje zdanie mogę poprzeć odpowiednim cytatem z Biblii, nie rozumiem więc Twojego zarzutu o braku obiektywizmu.
Porównanie człowieka do amfory, a Boga do garncarza jest bardzo niefortunne, gdyż ja jestem człowiekiem, żywym stworzeniem, które czuje, przeżywa, wartościuje, zaś amfora martwym, choć użytecznym, przedmiotem. Nie jestem też stwórcą swych dzieci, raczej maszynką zaprogramowaną na prokreację, ale za dzieci, które spłodziłem, czuję się odpowiedzialny i nigdy nie zrobiłbym im żadnej krzywdy. | Niczego tobie nie zarzucam, po prostu źle odczytałeś mój post. Nasze postrzeganie Boga, jest postrzeganiem bardzo ograniczonym, ze względu stanu niedoskonałości i grzechu który bez wyjątku ma każdy z nas. A czy mógłbyś wskazać, z zacytowaniem testów biblijnych mówiących o Bożym miłosierdziu ? Znasz takie wersety ? |
Dobrze odczytałem Twój post. Kondycja każdego człowieka, i w ogóle wszystkiego, co znamy, jest licha, marna. I mnie nie trzeba o tym przypominać, tłumaczyć mi tego; mam oczy i widzę, mam uszy i słyszę. Ale chociaż większość z nas ma tak samo, to jednak bardzo różnie odbieramy ten świat. Nawet w zakresie widzenia czy słyszenia. Mamy przecież stworzenia, które tychże zmysłów nie posiadają, a jakoś żyją i ten świat odbierają. Życie jest jak ogon pawia - i to pod każdym względem.
Zgadzam się z tym, że nasze rozumienie/postrzeganie Boga jest po prostu śmieszne. Dlatego ja o Nim niczego nie piszę, nie próbuję Go sobie wyobrazić czy zrozumieć. To niemożliwe. Nie rozumiem swojego psa, nie rozumiem żony czy dzieci, a gdzież mi tam Boga linijką mierzyć. I dlatego, ze względu na różne ewidentnie złe cechy Jehowy, które odnajduję w świętych pismach judaizmu i chrześcijaństwa, Biblię odrzucam. To jedno z wielu wyobrażeń Boga, jednak na wskroś zantropomorfizowane.
Oczywiście, że znajdę takie wersety, ale one tylko potwierdzają to, że Biblia w wielu miejscach sobie przeczy. Nie ma w tym zresztą niczego dziwnego - pisali ją ludzie, jak ja czy Ty, ze swoimi "feblikami", przekonaniami i wyobrażeniami. |
_________________ vanitas vanitatum... |
|
|
|
|
kodak27
Pomógł: 23 razy Dołączył: 16 Kwi 2012 Posty: 1248
|
Wysłany: 2013-01-22, 19:26
|
|
|
a_tom70 napisał/a: | kodak27 napisał/a: | a_tom70 napisał/a: | kodak27 napisał/a: | a_tom70 napisał/a: | AEliot napisał/a: | a_tom70 napisał/a: | AEliot napisał/a: | a_tom70 napisał/a: |
Ergo: Jehowa nie jest miłosierny; po prostu faworyzuje swoich. |
Jedno nie wyklucza drugiego.
Jest miłosierny dla swoich a w przyszłości ma być dla każdego. Przynajmniej takie zapowiedzi możemy w Pismie znaleźć. |
Wyklucza. Można być albo miłosiernym. Albo sprawiedliwym. Albo surowym.
Czy Jehowa w przyszłości ma być miłosiernym dla każdego? Nie - bowiem tylko nieliczni, wg Biblii, mają rozkoszować się rajskim życiem. |
Ależ nie. Można być miłosiernym dla wybranych albo dla tych, którzy chcą takiego Boga a dla reszty nie być.
Czy Ty jestes dla każdego miłosierny? Czy nie bardziej dla członków swojej rodziny a mniej dla żula spod śmietnika?
A w przyszłości Bóg będzie miłosierny dla wszystkich, bowiem właśnie owi nieliczni będą stanowić całe społeczeństwo ludzkie. Dla nich, dla wszystkich, Bóg będzie miłosierny. Choć wówczas już chyba miłosierdzia nie będą ludzie potrzebować...? |
Czy chcesz zatem powiedzieć, że Jehowa raz jest miłosierny, innym zaś razem albo sprawiedliwy, albo surowy czy wręcz okrutny? Jak można nazwać kogoś miłosiernym, skoro raz jest taki, a innym razem nie? Zrozum - albo miłosierdzie, albo nie. Zresztą piszemy o Bogu, czyli w kategoriach tzw. omnibenewolencji. | A ty, czy ty jesteś "wszechmiłosierny" ? Dlaczego nie napiszesz o sobie jakim jesteś człowiekiem ? Spróbujemy ocenić twoje postępowanie, w zestawieniu twojej opinii o Bogu, i zlustrujemy jakim naprawdę jesteś człowiekiem.... Bo to co wypisujesz na temat Boga, daleko różni się od Biblii, i raczej sądzę, że twoje opinie są zestawem twoich subiektywnych negatywnych religijnych przeżyć, niźli bezstronnego obiektywizmu, relacji Bóg- człowiek, człowiek- Bóg ! Wiesz, to by wyglądało tak jakby glina rzekła do garncarza, dlaczego ze mnie zrobiłeś piękną amforę a potem rozbiłeś ? Garncarzu kto dał tobie takie prawo mnie rozbijać ? |
Ja jestem słabym i maluczkim człowieczkiem; mam mnóstwo wad i pod każdym względem jestem niedoskonały. Miewam humory, stroję fochy, dymem i alkoholem śnieżę stres, lubię piękne kobiety. Przemijam, niknę w oczach, jak wszystko, co znam. Vanitas vanitatum... Ale my przecież piszemy, jak wielu wierzy, o Bogu, a Bóg kojarzy mi się wyłącznie z ideałem, jednią, pełnią itp.
To, co wypisuję o Jehowie, zawarte jest w Biblii; ani nie dodaję, ani nie ujmuję. Każde swoje zdanie mogę poprzeć odpowiednim cytatem z Biblii, nie rozumiem więc Twojego zarzutu o braku obiektywizmu.
Porównanie człowieka do amfory, a Boga do garncarza jest bardzo niefortunne, gdyż ja jestem człowiekiem, żywym stworzeniem, które czuje, przeżywa, wartościuje, zaś amfora martwym, choć użytecznym, przedmiotem. Nie jestem też stwórcą swych dzieci, raczej maszynką zaprogramowaną na prokreację, ale za dzieci, które spłodziłem, czuję się odpowiedzialny i nigdy nie zrobiłbym im żadnej krzywdy. | Niczego tobie nie zarzucam, po prostu źle odczytałeś mój post. Nasze postrzeganie Boga, jest postrzeganiem bardzo ograniczonym, ze względu stanu niedoskonałości i grzechu który bez wyjątku ma każdy z nas. A czy mógłbyś wskazać, z zacytowaniem testów biblijnych mówiących o Bożym miłosierdziu ? Znasz takie wersety ? |
Dobrze odczytałem Twój post. Kondycja każdego człowieka, i w ogóle wszystkiego, co znamy, jest licha, marna. I mnie nie trzeba o tym przypominać, tłumaczyć mi tego; mam oczy i widzę, mam uszy i słyszę. Ale chociaż większość z nas ma tak samo, to jednak bardzo różnie odbieramy ten świat. Nawet w zakresie widzenia czy słyszenia. Mamy przecież stworzenia, które tychże zmysłów nie posiadają, a jakoś żyją i ten świat odbierają. Życie jest jak ogon pawia - i to pod każdym względem.
Zgadzam się z tym, że nasze rozumienie/postrzeganie Boga jest po prostu śmieszne. Dlatego ja o Nim niczego nie piszę, nie próbuję Go sobie wyobrazić czy zrozumieć. To niemożliwe. Nie rozumiem swojego psa, nie rozumiem żony czy dzieci, a gdzież mi tam Boga linijką mierzyć. I dlatego, ze względu na różne ewidentnie złe cechy Jehowy, które odnajduję w świętych pismach judaizmu i chrześcijaństwa, Biblię odrzucam. To jedno z wielu wyobrażeń Boga, jednak na wskroś zantropomorfizowane.
Oczywiście, że znajdę takie wersety, ale one tylko potwierdzają to, że Biblia w wielu miejscach sobie przeczy. Nie ma w tym zresztą niczego dziwnego - pisali ją ludzie, jak ja czy Ty, ze swoimi "feblikami", przekonaniami i wyobrażeniami. | Zgoła, ty sam siebie nie rozumiesz, a co dopiero innych, jak sam przyznajesz...., dla mnie to co piszesz jest zwykłym absurdem, najzwyklejszym.... |
|
|
|
|
Parmenides
Pomógł: 73 razy Dołączył: 10 Sie 2011 Posty: 2012
|
|
|
|
|
a_tom70
Dołączył: 30 Gru 2012 Posty: 352
|
Wysłany: 2013-01-22, 19:36
|
|
|
Do Kodaka.
Masz rację - nie rozumiem, na przykład, swoich snów. I jestem pewien, że z Tobą jest tak samo. W ich zrozumieniu nie tylko Jehowa Ci nie pomoże, ale nawet najlepszy psychoanalityk. Także nie zadzieraj nosa, boś szarym człowieczkiem, który nieuchronnie zmierza ku śmierci (to już Owidiusz pisał, że życie to pęd ku śmierci). A ponieważ trudno Ci się pogodzić z tym, że przestaniesz istnieć, wierzysz w różne fantasmagorie. Mało tego - korzystasz z różnych gotowych propozycji, a to inercja. Czyż nie? |
_________________ vanitas vanitatum... |
|
|
|
|
kodak27
Pomógł: 23 razy Dołączył: 16 Kwi 2012 Posty: 1248
|
Wysłany: 2013-01-22, 19:38
|
|
|
A taka fajna piramidka z dymkiem się zrobiła. Jak to nieuwaga piramidkę zbudować może... Dzięki za cenne uwagi |
|
|
|
|
kodak27
Pomógł: 23 razy Dołączył: 16 Kwi 2012 Posty: 1248
|
Wysłany: 2013-01-22, 19:50
|
|
|
a_tom70 napisał/a: | Do Kodaka.
Masz rację - nie rozumiem, na przykład, swoich snów. I jestem pewien, że z Tobą jest tak samo. W ich zrozumieniu nie tylko Jehowa Ci nie pomoże, ale nawet najlepszy psychoanalityk. Także nie zadzieraj nosa, boś szarym człowieczkiem, który nieuchronnie zmierza ku śmierci (to już Owidiusz pisał, że życie to pęd ku śmierci). A ponieważ trudno Ci się pogodzić z tym, że przestaniesz istnieć, wierzysz w różne fantasmagorie. Mało tego - korzystasz z różnych gotowych propozycji, a to inercja. Czyż nie? | Powiem szczerze, i nie jest mi przykro z tego powodu: "twoje słowo jest bez wartości"...., napisałeś w jednym z postów iz Boga nie mierzysz linijką, aby zaraz napisać "złe cechy....." . Więc ty już Boga zmierzyłeś i osądziłeś. A pisząc o "moim zadzieraniu nosa" i w ogóle tam takie dyrdymały, potwierdzasz iż autentycznie masz ze sobą problem, przypisując mnie twoje frustracje, żale, etc. etc. Dlatego temat i to jakikolwiek z tobą uważam za zamknięty, z powodu twoich bezwartościowych słów. Żegnamy reklamy.... |
|
|
|
|
a_tom70
Dołączył: 30 Gru 2012 Posty: 352
|
Wysłany: 2013-01-22, 19:56
|
|
|
kodak27 napisał/a: | a_tom70 napisał/a: | Do Kodaka.
Masz rację - nie rozumiem, na przykład, swoich snów. I jestem pewien, że z Tobą jest tak samo. W ich zrozumieniu nie tylko Jehowa Ci nie pomoże, ale nawet najlepszy psychoanalityk. Także nie zadzieraj nosa, boś szarym człowieczkiem, który nieuchronnie zmierza ku śmierci (to już Owidiusz pisał, że życie to pęd ku śmierci). A ponieważ trudno Ci się pogodzić z tym, że przestaniesz istnieć, wierzysz w różne fantasmagorie. Mało tego - korzystasz z różnych gotowych propozycji, a to inercja. Czyż nie? | Powiem szczerze, i nie jest mi przykro z tego powodu: "twoje słowo jest bez wartości"...., napisałeś w jednym z postów iz Boga nie mierzysz linijką, aby zaraz napisać "złe cechy....." . Więc ty już Boga zmierzyłeś i osądziłeś. A pisząc o "moim zadzieraniu nosa" i w ogóle tam takie dyrdymały, potwierdzasz iż autentycznie masz ze sobą problem, przypisując mnie twoje frustracje, żale, etc. etc. Dlatego temat i to jakikolwiek z tobą uważam za zamknięty, z powodu twoich bezwartościowych słów. Żegnamy reklamy.... |
Mylisz się, Kodak. Dla mnie Jehowa nie jest Bogiem, lecz jednym z wielu bohaterów literackich. I jest on, jak wielu innych bogów-bohaterów mitologii przeróżnych, do granic możliwości uczłowieczony - denerwuje się, mści, robi zakłady (Job), manipuluje ludźmi (faraon) etc. Zupełnie jak my, ludzie. Także ja mierzę linijką Jehowę-bohatera książki pt. "Biblia", a nie Boga. Czy potrafisz zrozumieć tę wcale niesubtelną różnicę?
PS I jeżeli brak Ci argumentów, to zwyczajnie przyznaj się do tego, a nie konfabuluj. |
_________________ vanitas vanitatum... |
|
|
|
|
a_tom70
Dołączył: 30 Gru 2012 Posty: 352
|
Wysłany: 2013-01-23, 18:02
|
|
|
Skoro nikt już nie uważa, że Jehowa jest miłosierny, to może kilka przykładów na to, jak bywał okrutny. Oto jeden z nich:
1 A po tych wydarzeniach Bóg wystawił Abrahama na próbę. Rzekł do niego: «Abrahamie!» A gdy on odpowiedział: «Oto jestem» - 2 powiedział: «Weź twego syna jedynego, którego miłujesz, Izaaka, idź do kraju Moria2 i tam złóż go w ofierze na jednym z pagórków, jakie ci wskażę». 3 Nazajutrz rano Abraham osiodłał swego osła, zabrał z sobą dwóch swych ludzi i syna Izaaka, narąbał drzewa do spalenia ofiary i ruszył w drogę do miejscowości, o której mu Bóg powiedział. 4 Na trzeci dzień Abraham, spojrzawszy, dostrzegł z daleka ową miejscowość. 5 I wtedy rzekł do swych sług: «Zostańcie tu z osłem, ja zaś i chłopiec pójdziemy tam, aby oddać pokłon Bogu, a potem wrócimy do was». 6 Abraham, zabrawszy drwa do spalenia ofiary, włożył je na syna swego Izaaka, wziął do ręki ogień i nóż, po czym obaj się oddalili.
7 Izaak odezwał się do swego ojca Abrahama: «Ojcze mój!» A gdy ten rzekł: «Oto jestem, mój synu» - zapytał: «Oto ogień i drwa, a gdzież jest jagnię na całopalenie?» 8 Abraham odpowiedział: «Bóg upatrzy sobie jagnię na całopalenie, synu mój». I szli obydwaj dalej. 9 A gdy przyszli na to miejsce, które Bóg wskazał, Abraham zbudował tam ołtarz, ułożył na nim drwa i związawszy syna swego Izaaka położył go na tych drwach na ołtarzu. 10 Potem Abraham sięgnął ręką po nóż, aby zabić swego syna. Gen., 22, 1-10 |
_________________ vanitas vanitatum... |
|
|
|
|
Anowi
Pomogła: 121 razy Dołączyła: 02 Wrz 2007 Posty: 10070 Skąd: Bóg wie
|
Wysłany: 2013-01-23, 22:03
|
|
|
Abraham oddając Izaaka, oddał swoje serce, swoje życie, bo tym był dla niego syn pierworodny. Dlaczego Bóg oczekiwał tego od niego? Podobna sytuacja zaistniała gdy Salomon zawołał - "rozetnijcie to dziecko!". Czy Abraham pomyślał "Bóg oszalał, czego On żąda ode mnie? Nie oddam syna!" Ufał, że Bóg znajdzie jagnię i Bóg "wysłuchał" - tym zaplanowanym jagnięciem był Chrystus. |
_________________ nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje. |
|
|
|
|
Eliot
Pomógł: 360 razy Dołączył: 22 Sie 2011 Posty: 4174
|
Wysłany: 2013-01-24, 12:34
|
|
|
a_tom70, czy Ty aby nie chcesz podkopać naszej wiary?
Powołujesz się na te jakże niezręczne i niewygodne fragmenty i... konkludujesz dość odważnie. Może sensownie, może prawdziwie...? Nie wiem - muszę przemyśleć.
Hm... a może należałoby wyciąć z Pism te fragmenty
Jednak pomijając powyższe, Bóg pozostaje miłosierny. Mamy na to liczne przykłady |
_________________ "Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt) |
|
|
|
|
a_tom70
Dołączył: 30 Gru 2012 Posty: 352
|
Wysłany: 2013-01-24, 16:45
|
|
|
Anowi napisał/a: | Abraham oddając Izaaka, oddał swoje serce, swoje życie, bo tym był dla niego syn pierworodny. Dlaczego Bóg oczekiwał tego od niego? Podobna sytuacja zaistniała gdy Salomon zawołał - "rozetnijcie to dziecko!". Czy Abraham pomyślał "Bóg oszalał, czego On żąda ode mnie? Nie oddam syna!" Ufał, że Bóg znajdzie jagnię i Bóg "wysłuchał" - tym zaplanowanym jagnięciem był Chrystus. |
Mój syn to mój syn; nie wiem, czy będzie zadowolony, gdy kiedyś uświadomi sobie, że coś tam wziął ode mnie... Ale nieważne - to inne życie, samodzielny byt, choć mnie by do głowy nie przyszło, by go w ofierze (!!!) złożyć... Wytoczyłbym wszystkie działa świata przeciwko każdej istocie, która zażądałaby tego ode mnie... Nawet gdybym wiedział, że to bezskuteczne...
Narracja tego fragmentu beznamiętnie przedstawia gołe fakty; Ty - jako empatyczna osoba - dopowiadasz (konkretyzujesz, jak by powiedział Ingarden) treści, których w Biblii nie ma. I choć świadczy to o Twoim człowieczeństwie, to jednak jest to nieudolna adwokatura Jehowy i Abrahama. |
_________________ vanitas vanitatum... |
|
|
|
|
a_tom70
Dołączył: 30 Gru 2012 Posty: 352
|
Wysłany: 2013-01-24, 16:47
|
|
|
AEliot napisał/a: | a_tom70, czy Ty aby nie chcesz podkopać naszej wiary?
Powołujesz się na te jakże niezręczne i niewygodne fragmenty i... konkludujesz dość odważnie. Może sensownie, może prawdziwie...? Nie wiem - muszę przemyśleć.
Hm... a może należałoby wyciąć z Pism te fragmenty
Jednak pomijając powyższe, Bóg pozostaje miłosierny. Mamy na to liczne przykłady |
Ale jest i mnóstwo takich, które temu przeczą. Dlatego biblijny Jehowa jest po prostu jednym z wielu wymysłów człowieka, bohaterem literackim księgi pt. "Biblia". |
_________________ vanitas vanitatum... |
|
|
|
|
Anowi
Pomogła: 121 razy Dołączyła: 02 Wrz 2007 Posty: 10070 Skąd: Bóg wie
|
Wysłany: 2013-01-24, 23:53
|
|
|
jesteś na dobrej drodze do poznania, byłam taka sama jak Ty |
_________________ nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje. |
|
|
|
|
a_tom70
Dołączył: 30 Gru 2012 Posty: 352
|
Wysłany: 2013-01-25, 12:24
|
|
|
Anowi napisał/a: | jesteś na dobrej drodze do poznania, byłam taka sama jak Ty |
Nie jestem, wbrew może pewnym pozorom, taki młody, a to, co piszę, jest wynikiem trzydziestoletnich, mniej więcej, przemyśleń. Biblię stanowczo lokuję między mitami. |
_________________ vanitas vanitatum... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
•
|