Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Pierwszy Powszechny Sobór w Nicei w 325r i wpływ Konstantyna
Autor Wiadomość
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-05-09, 17:55   Pierwszy Powszechny Sobór w Nicei w 325r i wpływ Konstantyna

Warto myślę mieć taki wątek, by w nim zgromadzić wszystkie fakty, źródła i informację na temat tego pierwszego powszechnego zgromadzenia chrześcijan z prawie wszystkich krajów gdzie ono się rozwijało. Po raz pierwszy stało się to możliwe, bo ustały prześladowania i chrześcijaństwo stało się taką samą legalną religią jak inne religie Cesarstwa Rzymskiego. Nie było jeszcze religią dominującą, czy państwową wręcz przeciwnie - jeszcze 20 lat temu byli chrześcijanie mordowani, prześladowani, okaleczani, Pisma chrześcijańskie były konfiskowane i palone. Wielu biskupów zebranych na soborze nosiło na ciele ślady tortur i prześladowań ... warto pamiętać o tym tle historycznym, które lepiej przedstawili specjaliści w dziele:
DOKUMENTY SOBORÓW POWSZECHNYCH
Tekst grecki, łaciński, polski
Wydawnictwo WAM, 2001
TOM I
Cytat:
Sobór Nicejski I (325)
Wprowadzenie

Zgromadzenie biskupów w Nicei na zaproszenie cesarza Konstantyna Wielkiego zostało uznane za Pierwszy Sobór Powszechny dopiero na Soborze Efeskim w 431 roku, pierwszym, który miał świadomość własnej powszechności. Mimo wielowiekowych studiów na ten temat daleko jeszcze do ustalenia rzeczywistych powodów jego zwołania i przebiegu obrad. Wiadomości o nim czerpiemy od Euzebiusza z Cezarei (Vita Constantini), Atanazego (De decretis Nicaenae Synodi), z Historii Kościoła Rufina, Sokratesa Scholastyka, Sozomena, Teodoreta i Filostorgiusza. U tych historyków zachowało się nicejskie wyznanie wiary oraz listy: cesarza do całego Kościoła i do Kościoła Aleksandrii, list Ojców synodalnych do Kościoła Aleksandrii, który podajemy jako dzieło soboru.
Wydaje się, że cesarz Konstantyn zaprosił biskupów, by w ten uroczysty sposób rozpocząć obchody dwudziestolecia swego panowania. Prawdopodobnie miał też przy tej okazji zamiar ogłosić uroczyście datę Wielkanocy, jako święta obowiązującego w Kościele w całym cesarstwie, oraz ujednolicone wyznanie wiary, które mógłby wpisać w Liber pontificalis. Cesarz był Pontifex Maximus i jako taki był zwierzchnikiem wszystkich religii i kultów Imperium. Do jego obowiązków należało dopilnowanie, by wszystkie kulty sprawowane były zgodnie z prawem. Wyznanie wiary było używane w Kościołach w ramach rytu chrztu jako inicjacji chrześcijańskiej, mogło więc stanowić wspólny punkt odniesienia. W Kościele do tej pory nie odczuwano potrzeby ujednolicania wyznań wiary; każdy Kościół lokalny posiadał swój tekst i na żadnym synodzie, o ile udało mi się ustalić, nie wysuwano takiego postulatu.
Prawdopodobnie równolegle do rozsyłania zaproszeń — co z powodów komunikacyjnych musiało nastąpić jesienią roku poprzedzającego Sobór — Konstantyn wysłał swego doradcę do spraw kościelnych, biskupa Hozjusza z Kordoby, z misją «na Wschód», by doprowadził do załagodzenia schizmy melecjańskiej w Egipcie, do pogodzenia biskupa Aleksandra i Ariusza w Aleksandrii, uzgodnienia z biskupami daty Wielkanocy oraz tekstu wyznania wiary. Hozjusz odwiedził Aleksandrię i Antiochię (o innych miejscach nic nie wiadomo). Wiosną 325 przewodniczył obradom synodu w Antiochii. Ułożone tam wyznanie wiary (prawdopodobnie po raz pierwszy na synodzie) wyraźnie nie znalazło powszechnej aprobaty, gdyż nie ma żadnego śladu, by w czasie obrad w Nicei do niego nawiązywano. Hozjuszowi nie udało się także załagodzić istniejących sporów i ustalić daty Święta. Stąd w czasie obrad, rozpoczętych 19 lipca 325 roku w pałacu cesarskim, trzeba było wszystkie te problemy podejmować na nowo. Dyskusje się przeciągały do tego stopnia, że cesarz sam interweniował dla ich skrócenia, a petycje do rozpatrzenia przywiezione przez biskupów kazał po prostu spalić.
Nie wiadomo, kto przewodniczył obradom soborowym: Hozjusz z Kordoby, Eustacjusz z Antiochii, Aleksander z Aleksandrii czy legaci papiescy: Wit i Wincenty, którzy byli jednak tylko prezbiterami. Podobno uroczysty adres na cześć cesarza wygłosił Euzebiusz z Cezarei.
Ustalono wyznanie wiary, które wydaje się być owocem kompromisu pomiędzy tymi, którym bardziej zależało na potępieniu Ariusza negującego odwieczność Syna Bożego i tymi, którzy bardziej obawiali się sformułowań przypominających twierdzenia Pawła z Samosaty. Kluczowe dla późniejszych dyskusji trynitarnych pojęcie współistotności Ojca i Syna, podobno zaproponowane przez samego cesarza, spotkało się z nader niechętnym przyjęciem, przede wszystkim z powodu niewystępowania terminu w Piśmie świętym, oraz z powodu materialnych skojarzeń, jakie budziło. Dopiero specjalne orzeczenie o znaczeniu czysto duchowym tego terminu skłoniło do podpisania wszystkich biskupów, z wyjątkiem dwóch1.
Ustalone Credo nie znalazło od razu uznania w Kościele, o czym świadczy fakt, że wszyscy uczestnicy Soboru w następnych latach angażowali się w synody, na których poszukiwano lepszego sformułowania. Nie udało się do tej pory ustalić w sposób przekonujący, jakie Credo mogło stanowić podstawę dla tekstu soborowego. Wypada raczej uznać, że jest ono owocem kompilacyjnej pracy, która nikogo nie zadawalała — z wyjątkiem cesarza. Dopiero w ćwierć wieku po Soborze Nicejskim Atanazy z Aleksandrii zdecydował się na podjęcie tego akurat wyznania wiary, jako podpisanego przez największą liczbę biskupów, jaką udało się dotąd zgromadzić. Było ich bowiem około 250, z czasem zaczęto mówić o 300, a ostatecznie o 318, liczbie interpretowanej chrystologicznie, jako znak imienia Jezus. Atanazy też rozpowszechnił opinię, że Sobór był przede wszystkim antyariański.
Kanony dyscyplinarne podajemy za G. Alberigo, który podaje tekst grecki Jana Scholastyka i łaciński Dionizego Małego.
List soboru do Kościoła w Aleksandrii podajemy za wydaniem Opitza, który zamieścił wersję łacińską ze starożytnego kodeksu z Werony.
Na koniec zamieszczamy także list Euzebiusza z Cezarei do swego Kościoła, wysłany tuż po ustaleniu wyznania wiary, gdyż jest to jedyny autentyczny dokument relacjonujący przebieg dyskusji i wyjaśniający znaczenie poszczególnych sformułowań, tak jak rozumieli je — przynajmniej niektórzy — uczestnicy Soboru.

BIBLIOGRAFIA:
G. L. DOSSETTI, Il Simbolo di Nicea e di Costantinopoli. Edizione critica,
Herder Roma 1967.
I. ORTIZ DE URBINA, El Simbolo Niceno, Consejo Superior de Investigaciones
Cientificas, Madrid 1947.
Dokument synodu antiocheńskiego z 325r: H. G. OPITZ, Athanasius Werke
III, 1, Walter de Gruyter and Co, Berlin – Leipzig 1934, document 18 s.
36nn. (tekst syryjski i tłumaczenie greckie; F. NAU in Revue de l’Orient
Chrétien IV (1909) 12-16 (tłumaczenie francuskie), 17-24 tekst syryjski).
M. F. WILES, A Textual Variant in the Creed of the Council of Nicaea,
Studia Patristica 26, Peeters, Leuven 1993.
List soboru do Kościoła w Aleksandrii: H. G. OPITZ, Athanasius Werke III,
1, Walter de Gruyter and Co, Berlin – Leipzig 1934, document 23.
Kanony: CCO 22.
EUZEBIUSZ Z CEZAREI, List do Kościoła w Cezarei, SOKRATES, HE I, 8; Wydanie
krytyczne: H. G. OPITZ, Athanasius Werke III, 1, Walter de Gruyter
and Co, Berlin – Leipzig 1934, document 22 s. 42nn.
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
Ostatnio zmieniony przez Dezerter 2014-02-15, 21:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-05-11, 12:08   

Teraz to co najważniejsze czyli co uchwalono
Po pierwsze Wyznanie wiary, które prawie wszyscy znają, bo było to pierwsze powszechnie przyjęte i uzgodnione w całym Kościele Starożytnym/Chrześcijańskim kredo czyli w co wierzą chrześcijanie. Wcześniej były inne wyznania wiary, oczywiście podobne, ale lokalne i każdy miał nieco inne.
Oto treść tego wyznania:

Cytat:
Wyznanie wiary 318 Ojców(1)
Wierzymy w jednego Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, zrodzonego z Ojca, jednorodzonego, to jest z istoty Ojca, Boga z Boga, Światłość ze Światłości(2), Boga prawdziwego(3) z Boga prawdziwego, zrodzonego, a nie uczynionego, współistotnego Ojcu, przez którego wszystko się stało, co jest w niebie i co jest na ziemi, który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił i przyjął ciało, stał się człowiekiem, cierpiał i zmartwychwstał trzeciego dnia, wstąpił do nieba, przyjdzie sądzić żywych i umarłych. I w Ducha Świętego.
Tych, którzy mówią: «był kiedyś czas kiedy go nie było» lub «zanim się narodził nie był» lub «stał się z niczego» lub pochodzi z innej hipostazy, lub z innej substancji [niż Ojciec], lub, że Syn Boży jest(4) zmienny i przeobrażalny, tych wszystkich powszechny i apostolski Kościół wyłącza.


Ale to nie wszystko co uchwalili - równie ważnym świadectwem, jaka była wiara chrześcijańska na początku IV wieku są Kanony czyli zasady, przepisy jakimi Kościół i chrześcijanin powinien się kierować. Kanony (inne) były już znane i ustalane oczywiście na wcześniejszych spotkań regionalnych biskupów, czyli Synodach, piszę to by pokazać, że nie był to "wymysł Konstantyna" a kontynuacja tego co robił Kościół przesladowany
Ale wróćmy do Kanonów z Nicei - niektóre mocno was zdziwią, -liczę na omówienie ich i dyskusję o nich:
Cytat:
Kanony
I. O pozbawiających się męskości oraz o tych, którym uczynili to inni
(5)
Jeśli ktoś został okaleczony przez lekarzy podczas choroby lub wykastrowany przez barbarzyńców, ten niech pozostanie w gronie duchownych. Lecz ten, kto będąc dobrego zdrowia sam siebie pozbawił męskości, powinien zostać wykluczony z grona duchownych, do którego już należał. Od tej chwili nie należy wyświęcać żadnego z tych, którzy w ten sposób postępują. Jest jednak oczywiste, że to, co powiedziano wyżej, dotyczy tylko tych, którzy uczynili to celowo i którzy sami chcieli się okaleczyć. Ci, co zostali okaleczeni przez barbarzyńców albo przez swoich panów, a uważani są za godnych, mogą, zgodnie z kanonem, zostać do stanu duchownego dopuszczeni.

II. O przyjmowanych do stanu duchownego od razu po chrzcie(6)
Uczyniono wiele rzeczy przeciwnych kanonom kościelnym czy to z konieczności czy też na skutek nalegań niektórych osób. Tak więc ludzie, którzy dopiero co przeszli z życia pogańskiego do wiary i uczyli się katechizmu tylko przez krótki czas, zaraz są prowadzeni do kąpieli duchowej, a wraz z chrztem ustanawia się ich biskupami lub prezbiterami. Jest rzeczą słuszną, by na przyszłość nie postępowano w ten sposób. Katechumen potrzebuje bowiem nieco czasu, musi też mieć dłuższą próbę również po chrzcie. Mówi o tym wyraźnie pismo apostolskie: „Nie może być świeżo ochrzczony, ażeby wbiwszy się w pychę nie wpadł w diabelskie potępienie”(7). Jeśliby później okazało się, że człowiek ten popełnił grzech ciężki, poświadczony przez dwóch lub trzech świadków, winien opuścić stan duchowny. Ten, kto działa przeciw temu zarządzeniu i ośmiela się być nieposłuszny wielkiemu soborowi, naraża się na utratę godności duchownego.

III. O kobietach zamieszkujących razem z duchownymi(8)
Wielki sobór zabronił całkowicie biskupom, prezbiterom, diakonom i wszystkim członkom stanu duchownego, zamieszkiwać z kobietą, chyba, że jest to matka, siostra, ciotka lub inna osoba stojąca poza wszelkimi podejrzeniami.

IV. Ile osób powinno konsekrować biskupa
(9)
Jest rzeczą szczególnie ważną, aby biskup był konsekrowany przez wszystkich biskupów prowincji. Jeśliby to wymaganie napotykało na trudności z powodu pilnej potrzeby, czy gdyby stała na przeszkodzie odległość, niech się zbierze w jednym miejscu przynajmniej trzech biskupów, zaopatrzonych w pisemne zezwolenie nieobecnych, i wówczas dokonają konsekracji. Potwierdzenie tego, co się stało, należy w każdej prowincji do biskupa metropolity.

V. O ekskomunikowanych: aby nie byli przyjmowani przez innych oraz
o tym, że synody mają się odbywać dwa razy do roku
(10)
Co się tyczy duchownych lub świeckich, którzy zostali ekskomunikowani, to wyrok wydany przez biskupów każdej prowincji musi mieć moc prawa, zgodnie z kanonem, który nakazuje, że ci, którzy zostali wyłączeni ze wspólnoty przez jednych, nie mogą być przyjmowani przez innych. Trzeba jednak zbadać, czy biskup nie wydał wyroku wykluczenia ze wspólnoty powodowany małodusznością, chęcią rywalizacji lub też jakimś innym uczuciem niechęci. Żeby mogło zostać przeprowadzone takie dochodzenie, wydaje się nam rzeczą słuszną polecić, aby w każdej prowincji zwoływano synod dwa razy do roku. W ten sposób zebrani razem wszyscy biskupi prowincji będą mogli rozpatrzyć wszystkie kwestie tego rodzaju, aby wszyscy dowiedzieli się, że ci, którzy ewidentnie poróżnili się ze swoim biskupem, sprawiedliwie zostali ukarani ekskomuniką, która pozostanie w mocy aż do chwili, gdy zgromadzeniu biskupów lub biskupowi, który ten wyrok wydał, spodoba się ją złagodzić. Synody te mają się odbywać, jeden przed postem czterdziestodniowym, byśmy oddaliwszy wszelką małoduszność, mogli oddać Bogu czystą ofiarę, a drugi jesienią.

VI. O precedencji niektórych stolic i o tym, że nie można zostać powołanym na urząd biskupa bez zgody metropolity(11)
Starożytny zwyczaj niech będzie zachowany w Egipcie, Libii i Pentapolis, zgodnie z którym biskup aleksandryjski posiada władzę nad tymi wszystkimi prowincjami, tak jak i biskupowi Rzymu przysługuje podobny zwyczaj. Podobnie ma się rzecz w odniesieniu do Antiochii i innych prowincji: niech będzie zachowywane w Kościołach pierwszeństwo wynikające ze starszeństwa.
Niech będzie rzeczą całkowicie jasną, że jeśli ktoś został biskupem bez aprobaty metropolity, wielki sobór zarządził, że nie może on być biskupem. Lecz gdy wybór został dokonany przez wszystkich, z rozsądkiem i w sposób zgodny z kanonami kościelnymi, a sprzeciwiają mu się dwaj lub trzej z powodów osobistych, wówczas niech obowiązuje postanowienie większości.

VII. O biskupie Aelii [czyli Jerozolimy]
Ponieważ utrzymał się zwyczaj i stara tradycja, że biskup Aelii powinien być honorowany, niech otrzyma wszystko, co z tej czci wynika z zachowaniem przywilejów metropolii(12).

VIII. O tych, którzy zwą się «czystymi»(13)
W sprawie tych, którzy nazywają samych siebie «katharoi», [to znaczy «czystymi»], święty i wielki sobór postanowił, że jeśli chcą powrócić do powszechnego i apostolskiego Kościoła, muszą otrzymać nałożenie rąk, a będą mogli pozostać w gronie duchownych. Konieczne jest jednak, przede wszystkim, aby oni przyobiecali na piśmie, że zgadzają się i będą posłuszni nauczaniu Kościoła powszechnego. Następnie, że pozostaną we wspólnocie z tymi, którzy dwa razy zawarli małżeństwo oraz z tymi, którzy upadli w czasie prześladowań, a którym został wyznaczony czas na odbycie pokuty i stosowna pora, aby uznali swe posłuszeństwo we wszystkim nauczaniu powszechnego i apostolskiego Kościoła. Więc jeżeli w niektórych wioskach i miastach znajdują się duchowni tylko z ich grupy, należy ich pozostawić w gronie duchowieństwa i na dotychczasowym stanowisku. Gdy zaś przybędzie któryś z «czystych» tam, gdzie jest już biskup kościoła katolickiego lub prezbiter, to jest oczywiste, że biskup tego kościoła zachowa swe biskupie stanowisko, zaś ten, którego nazwali biskupem owi nazywający siebie «czystymi», będzie miał prawo do godności prezbitera, chyba, że biskup uzna za właściwe zostawić mu jego godność. Jeśli zaś nie będzie tego chciał, niech da mu miejsce chorepiskopa(14) albo prezbitera, aby było wiadomo, że nadal rzeczywiście należy do kleru, lecz aby nie było dwóch biskupów w jednym mieście.

IX. O wyniesionych do kapłaństwa bez okresu próbnego(15)
Jeżeli jacyś prezbiterzy zostali wyniesieni do swej godności bez okresu próbnego, albo jeśli w okresie próbnym badani wyznali jakieś przestępstwo, ale pomimo grzechów, do których się przyznali, pewni ludzie działający wbrew kanonom udzielili im święceń, to są one uznane za nieważne. Kościół powszechny chce bowiem ludzi o nieskazitelnej opinii.

X. O tych, którzy w czasie prześladowań zaparli się wiary (lapsi), a następnie zostali dopuszczeni do stanu duchownego(16)
Niektórzy spośród tych, którzy upadli podczas prześladowań, zostali wyświęceni albo dlatego, że ci, którzy ich święcili nie znali ich grzechu, albo udawali nieświadomość. Kanon kościelny nie czyni tu różnicy: jeśli to wyjdzie na jaw, zostaną pozbawieni swojej godności.

XI. O tych, którzy zaparli się wiary i są zaliczani do stanu świeckiego(17)
Co zaś do tych, którzy zawiedli podczas tyranii Licyniusza, chociaż nie zmuszała ich konieczność albo konfiskata majątku lub jakiekolwiek inne niebezpieczeństwo, święty sobór postanowił okazać im pobłażliwość, chociaż nie są godni życzliwości. Więc ci, którzy są szczerze skruszeni i już należą do wiernych, muszą czynić pokutę przez trzy lata z pokutnikami słuchającymi i siedem lat z klęczącymi. Podczas dwóch następnych lat będą mogli uczestniczyć z ludem w modlitwa, jednak bez udziału w samej ofierze.

XII. O tych, którzy wyrzekli się świata, a następnie do niego powrócili(18)
Ci, którzy wezwani przez łaskę w pierwszym porywie entuzjazmu porzucili służbę wojskową, lecz następnie podobni do psów powracających do swych wymiocin(19), posunęli się nawet do dawania pieniędzy i prezentów, aby tylko uzyskać ponowne przyjęcie do wojska, muszą pozostawać przez trzy lata między pokutnikami słuchającymi, a potem czynić pokutę przez dziesięć lat. Należy się tym ludziom uważnie przyjrzeć i zbadać, jaka jest ich wola poprawy i sposób okazywania skruchy. Tych, którzy bojaźnią, łzami, cierpliwością i dobrymi uczynkami wykażą w czynach, a nie udawaniem, szczerość nawrócenia, po wypełnieniu się czasu pokuty wśród słuchających, można będzie dopuścić do uczestnictwa w modlitwach wiernych. Wówczas biskup może zadecydować o traktowaniu ich z większą pobłażliwością. Ci zaś, którzy odbywają pokutę z obojętnością i przekonaniem, że ona wystarcza do zadośćuczynienia za grzechy, mają wypełnić cały, przepisany czas pokuty.

XIII. O tych pokutujących, którzy w godzinie śmierci proszą o Komunię(20)
Wobec umierających trzeba zachowywać starą i kanoniczną regułę Kościoła, by tego, kto znajduje się w obliczu śmierci, nie pozbawiać ostatniego i najbardziej koniecznego wiatyku. Jeśli po dopuszczeniu do jedności i uczestniczenia w ofierze nie zmarł, należy go zaliczyć do tych, co pokutują uczestnicząc tylko w modlitwie (dopóki nie wypełni się czas pokuty ustalony przez wielki i ekumeniczny synod). Niech jednak będzie regułą obowiązującą, że biskup, po niezbędnym zbadaniu sprawy, dopuszcza do udziału w ofierze i udziela Eucharystii temu, kto znajduje się w niebezpieczeństwie śmierci i o nią prosi.

XIV. O katechumenach, którzy upadli [w czasie prześladowań](21)
Święty i wielki sobór postanowił, by katechumeni, którzy upadli, byli przez trzy lata pokutnikami tylko słuchającymi, zaś po tym czasie niech się modlą razem z katechumenami.

XV. O duchownych, którzy przenoszą się z miasta do miasta(22)
Z powodu wielkiego zamieszania i rozruchów, które miały miejsce, postanawia się bezwarunkowo skończyć ze zwyczajem, który wbrew kanonowi ustalił się w niektórych stronach, to znaczy zakazuje się biskupom, prezbiterom i diakonom przechodzić z jednego miasta do drugiego. Gdyby ktoś się na to odważył po tym postanowieniu świętego i wielkiego soboru i postąpił według tego zwyczaju, przejście zostanie uznane za nieważne i będzie zmuszony powrócić do kościoła, dla którego został wyświęcony na biskupa, prezbitera lub diakona.

XVI. O nie przebywających w kościołach, w których zostali wybrani(23)
Prezbiterów, diakonów i w ogóle wszystkich duchownych, którzy lekkomyślnie, nie mając przed oczyma bojaźni Bożej i nie znając żadnego respektu dla praw kościelnych, opuszczają swój Kościół, nie wolno w żadnym przypadku przyjmować w innych Kościołach. Trzeba ich wszelkimi sposobami zobowiązać, aby koniecznie wrócili do swoich parafii(24), jeśli sprzeciwią się i pozostaną, należy ich wykluczyć ze wspólnoty. Gdy ktokolwiek ośmiela się przejąć duchownego należącego do innego biskupa i święcić go dla swego własnego Kościoła bez zgody biskupa, od którego odszedł, to takie święcenia są nieważne.

XVII. O duchownych, którzy zajmują się lichwą(25)
Ponieważ liczni duchowni, powodowani chciwością, gonią za niegodziwym zarobkiem, zapomniawszy o słowach Boskiego pisma, które mówi: „Który swych pieniędzy nie dał na lichwę”(26) i pożyczając pieniądze domagają się procentów, święty i wielki sobór sprawiedliwie postanawia, że kto po wydaniu tego prawa bierze udział w lichwie, czy w inny sposób uprawia ten proceder, lub domaga się himolii(27) czy cokolwiek innego zamyśla dla haniebnego zysku(28), winien być usunięty z grona duchownych i pozostawać poza prawem.

XVIII. Diakoni nie powinni podawać Eucharystii prezbiterom ani być stawiani wyżej od nich
Doszło do wiadomości świętego i wielkiego soboru, że w niektórych miejscowościach i miastach diakoni podają Komunię prezbiterom. Ani kanon ani zwyczaj nie pozwala na to, aby ci, którzy nie mogą składać ofiary, podawali Ciało Chrystusa tym, którzy mogą. Sobór dowiedział się także tego, że niektórzy diakoni przyjmują Eucharystię nawet przed biskupami. Wszystko to musi się skończyć. Diakoni niech pozostają w granicach swoich przywilejów i niech wiedzą, że są sługami biskupów i że są niżsi od prezbiterów. Zgodnie z właściwym porządkiem mają przyjmować Komunię po prezbiterach i ma jej im udzielać biskup lub prezbiter. Nie wolno też diakonom zasiadać pomiędzy prezbiterami, sprzeciwia się to bowiem regule i jest niezgodne z porządkiem. Jeśli po wydaniu tych zarządzeń ktoś odmówi im posłuszeństwa, będzie zawieszony w diakonacie.

XIX. O tych, którzy odeszli od Pawła z Samosaty(29)
Przyjęto zasadę, żeby zawsze chrzcić na nowo zwolenników Pawła z Samosaty, jeśli wracają na łono kościoła katolickiego. Gdyby któryś z nich był poprzednio członkiem duchowieństwa, a okazał się uczciwy i bez zarzutu, niech zostanie ochrzczony, a biskup kościoła katolickiego niech mu udzieli „nałożenia rąk”. Jeśli zaś badanie wykaże, że jest niegodny, należy go złożyć z urzędu. Podobnie należy postępować w przypadku diakonis i przestrzegać niniejszego polecenia względem wszystkich duchownych znajdujących się w wykazie Kościoła. Odnośnie do diakonis, które są w tym samym położeniu, przypominamy, że ponieważ nie miały „nałożenia rąk”, z całą pewnością muszą być zaliczone do stanu świeckiego.

XX. Nie należy modlić się na kolanach w niedziele i w dniach Pięćdziesiątnicy
(30)
Ponieważ są tacy, którzy klęczą w niedzielę i w dni pięćdziesiątnicy, święty sobór postanowił, że modlitwa do Pana ma być zanoszona w postawie stojącej, by wszędzie był przestrzegany jeden i ten sam porządek.


źródło cały czas to samo Akta Soborów Tom I, jeśli ktoś zainteresowany podeślę w wersji elektronicznej (na priv)
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-05-15, 20:38   

Z zachowanych i mi dostępnych dokumentów - źródeł historycznych - mam jeszcze dwa więc się dzielę, by każdy sam mógł wyrobić sobie pogląd o tym bardzo ważnym wydarzeniu w dziejach chrześcijaństwa, które bardzo mocno zaważyło nad późniejszym rozwojem.

Cytat:
List soboru w Nicei do Egipcjan (31)
1. Świętemu i dzięki łasce Bożej wielkiemu Kościołowi Aleksandrii oraz umiłowanym braciom w Egipcie, Libii i w Pentapolis biskupi zgromadzeni w Nicei i odbywający wielki i święty sobór, [przesyłają] pozdrowienie w Panu.
2. Dzięki łasce Bożej i umiłowanemu przez Boga cesarzowi Konstantynowi zebraliśmy się z różnych prowincji i miast, aby odbyć wielki i święty sobór w Nicei. Uznaliśmy przeto za rzecz ze wszech miar konieczną, by został wysłany również do was list od świętego soboru(32). Pragniemy, abyście się dowiedzieli, co było przedmiotem naszych obrad, jakie sprawy zbadano, co postanowiono i co zarządzono. W obecności umiłowanego przez Boga cesarza Konstantyna, jako pierwszą ze wszystkich, rozpatrzyliśmy sprawę bezbożności i przestępstwa Ariusza oraz zwolenników jego nauki. 3. Postanowiliśmy jednomyślnie potępić jego bezbożną doktrynę oraz słowa i bluźniercze wyrażenia(33), których używał, znieważając Syna Bożego: «jest z niczego», «zanim się narodził nie był», «był kiedyś [czas], kiedy go nie było» i to, że «Syn Boży zdolny jest z własnej woli do dobra i do zła»(34).
4. Wszystko to święty sobór potępił, aby nie słuchać dłużej nauki bezbożnej i szalonej i by nie znosić cierpliwie słów pełnych bluźnierstw. Wy zaś usłyszeliście już zapewne albo usłyszycie, jaki wyrok zapadł w jego sprawie, przeto niech się nie uważa, że znieważamy człowieka, który za swój grzech poniósł sprawiedliwą karę. 5. Jego bezbożność miała tak wielką siłę oddziaływania, że przyłączyli się do niego Theonas z Marmaryki i Sekundos z Ptolemais — obaj otrzymali ten sam wyrok [co Ariusz](35).
Lecz ponieważ łaska Boża Egipt uczyniła wolnym od tej błędnej i bluźnierczej doktryny i od ludzi ośmielających się wprowadzać schizmę i szerzyć herezję wśród ludu zawsze miłującego pokój, pozostaje tylko powiadomić was, umiłowani bracia, co święty sobór postanowił w sprawie lekkomyślności Melecjusza(36) i o tych, którzy zostali przez niego wyświęceni.
6. Zadecydowano, by potraktować Melecjusza łagodnie, choć ściśle rzecz biorąc, nie zasłużył na żadną pobłażliwość. Sobór postanowił, że może on pozostać w swoim mieście, ale nie wolno mu wybierać kleru ani udzielać święceń, nie wolno mu też udawać się w tym celu na wieś czy do innego miasta, zadawalając się samą godnością biskupa i tytułem.
7. Ci(37), którzy zostali przez niego wyświęceni, muszą otrzymać potwierdzenie święceń rękami bardziej świętymi, wtedy mogą być przyjęci do jedności kościelnej na tych warunkach, że zachowują swoją godność i prawo pełnienia służby Bożej, ale w każdej parafii i w każdym kościele są bezwzględnie podporządkowani tym duchownym, których zaaprobował i wyświęcił nasz najczcigodniejszy brat i współsługa w biskupstwie, Aleksander. Nie wolno im też wyświęcać kogo by chcieli ani wysuwać imion kandydatów na duchownych i w ogóle nic czynić bez zgody biskupa kościoła katolickiego, podległego Aleksandrowi. 8. Zaś ci, którzy dzięki łasce Bożej i waszym modlitwom nie zostali zamieszani w żadną schizmę, lecz bez skazy trwają w kościele katolickim i apostolskim, mają władzę wybierania ludzi godnych stanu duchownego i wyświęcania ich, oraz wolno im czynić to wszystko, co jest zgodne z prawem i zwyczajem Kościoła.
9. Jeśli się zdarzy, że umrze któryś z duchownych i pozostawi swoje stanowisko w kościele, jego godność może uzyskać jeden z tych, którzy zostali ostatnio przyjęci do wspólnoty wówczas, gdy okaże się godny, zechce go lud i zgodnie wybierze, a ten wybór zatwierdzi biskup Aleksandrii. 10. Przyznano te prawa wszystkim innym, lecz nie postanowiono tego samego o osobie Melecjusza, z racji jego głęboko zakorzenionego niezdyscyplinowania, zuchwalstwa i lekkomyślnego usposobienia, aby nie dawać żadnej władzy ani autorytetu człowiekowi zdolnemu znowu wywołać podobny nieporządek.
11. Takie oto są postanowienia dotyczące Egiptu i najświętszego kościoła aleksandryjskiego. Inne orzeczenia dotyczące kanonów i dogmatów kościelnych, które przyjęliśmy w obecności naszego najczcigodniejszego brata i współsługi Aleksandra, on sam wam dokładniej przekaże, gdyż łaskawie uczestniczył w naszych obradach i brał udział w podejmowaniu decyzji(38).
12. Ogłaszamy wam dobrą nowinę o jedności, jaka zapadła co do Świętej Paschy. Na wasze prośby ustalono jeden, odpowiedni czas. Przeto wszyscy bracia ze Wschodu, którzy niegdyś świętowali Wielkanoc z Żydami, będą ją obchodzić od tego czasu z Rzymianami i z nami oraz z tymi wszystkimi, którzy od dawnych czasów obchodzili Wielkanoc w tym samym czasie, co my(39).
13. Pełni radości z doprowadzenia do pomyślnego końca naszych obrad i podjęcia słusznych postanowień, z zapanowania powszechnego pokoju i jedności oraz z odrzucenia herezji, przyjmijcie z jeszcze większą czcią i miłością naszego współsługę a waszego biskupa, Aleksandra, którego obecność na obradach była dla nas radością, który, mimo podeszłego wieku, podjął tak liczne trudy dla przywrócenia wam pokoju. Módlcie się także za nas wszystkich, aby podjęte przez nas słuszne postanowienia przetrwały niezmienione, przez Boga Wszechmogącego, przez Pana Naszego Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym. Jemu chwała na wieki wieków. Amen.
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-05-16, 20:37   

Drugi obiecany list:
W którym Euzebiusz tłumaczy się swojemu Kościołowi regionalnemu dlaczego będąc umiarkowanym arianinem, poparł jednak, dla zachowania jedności Kościoła, Credo uchwalone w Nicei

Cytat:
List Euzebiusza z Cezarei do swego Kościoła (40)
1. Zapewne dowiadywaliście się już i z innych źródeł, umiłowani,
o uchwałach dotyczących wiary Kościoła, podjętych przez wielki sobór zebrany w Nicei. Zazwyczaj wieści poprzedzają dokładną relację wydarzeń. W trosce więc o to, aby jedynie na podstawie tego rodzaju informacji ustnych, prawda nie została wam przedstawiona w innym świetle, uznałem za konieczne wysłanie do was po pierwsze przedłożonego przeze mnie pisma dotyczącego wiary, a po drugie, tego, co zostało opublikowane po dodaniu do niego pewnych uzupełnień. 2. Pismo przeze mnie przedstawione, które zostało odczytane w obecności najmilszego Bogu naszego cesarza oraz uznane jako dobre i godne przyjęcia, przedstawia się następująco:
3. «Wiarę naszą, jak ją przyjęliśmy od naszych poprzedników biskupów w czasie katechezy, w czasie przyjmowania chrztu oraz jak ją poznaliśmy
z Bożych Pism, jaką wyznawaliśmy i jakiej nauczaliśmy jako prezbiterzy,
a następnie jako biskupi, tak samo wierząc w chwili obecnej, wam przedstawiamy. Oto ona:

4. Wierzymy w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych oraz w jednego Pana, Jezusa Chrystusa, Słowo Boga, Boga z Boga, światłość ze światłości, życie z życia, Syna jednorodzonego, pierworodnego całego stworzenia(41), zrodzonego z Ojca przed wszystkimi wiekami, przez którego wszystko się stało(42), który dla naszego zbawienia przybrał ciało i przebywał między ludźmi, cierpiał, trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił do Ojca, ponownie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych. Wierzymy także w jednego Ducha Świętego. 5. Jednocześnie wierzymy, że każdy z Nich jest oraz istnieje [podmiotowo]: Ojciec jest prawdziwie Ojcem, Syn prawdziwie Synem, Duch Święty prawdziwie Duchem Świętym, zgodnie z tym, co powiedział także nasz Zbawiciel, posyłając swoich uczniów w celu przepowiadania: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”(43). Zapewniamy was, że tak samo utrzymujemy, tak samo myślimy, od dawna tak samo utrzymywaliśmy i aż do śmierci wytrwamy w tej wierze, wyklinając wszelką bezbożną herezję. 6. Uroczyście oświadczamy wobec Boga wszechmogącego i wobec Pana naszego Jezusa Chrystusa, że wszystko to myśleliśmy z całego serca i z całej duszy, odkąd się znamy, i że obecnie myślimy i mówimy zgodnie z prawdą. Możemy przy tym dowieść i przekonać was, że również w przeszłości tak samo wierzyliśmy i tak samo nauczaliśmy».
7. Gdy tak przedstawiałem wyznanie wiary, nie nastąpił żaden sprzeciw. Przeciwnie, nawet sam najmilszy Bogu nasz cesarz pierwszy zaświadczył, że jest ono ze wszech miar trafne. Stwierdził z naciskiem, że i on tak samo myśli, i wezwał wszystkich, by je wspólnie przyjęli, podpisali się pod tym nauczaniem oraz byli z nim zgodni, dodając tylko jedno słowo: «współistotny». On sam je wyjaśnił mówiąc, iż mówi się, że <Syn> jest «współistotny» nie według tego, co się zdarza ciałom, a więc że On nie istnieje ani na zasadzie podziału, ani na zasadzie jakiegoś rozdzielenia się od Ojca. Albowiem natura niematerialna, duchowa i bezcielesna nie może przyjmować żadnych doznań cielesnych; tego rodzaju rzeczy wypada poznawać w oparciu o słowa Boże, które są nie do wypowiedzenia. Tak rozumował najmądrzejszy i najpobożniejszy nasz cesarz. Oni zaś w związku z wyrażeniem «współistotny» ułożyli takie oto pismo:
8. «Wierzymy w jednego Boga Ojca wszechmogącego, Stworzyciela wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana, Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, jedynego zrodzonego z Ojca, czyli z istoty Ojca, Boga z Boga, światłość ze światłości, Boga prawdziwego z Boga prawdziwego, zrodzonego, a nie uczynionego, współistotnego Ojcu. Przez którego wszystko się stało w niebie, jak i na ziemi; który dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił [na ziemię] i przybrał ciało, stał się człowiekiem, cierpiał i zmartwychwstał trzeciego dnia, wstąpił na niebiosa, przyjdzie sądzić żywych i umarłych. [Wierzymy] w Ducha Świętego.
Tych zaś, którzy mówią, że był kiedyś [czas], kiedy Go nie było, albo że nie istniał, zanim nie został zrodzony, albo że stał się z niczego, lub też twierdzą, że jest z innej hipostazy czy istoty, albo że Syn Boży jest(44) zmienny albo przeobrażalny — tych wszystkich powszechny i apostolski Kościół wyłącza [z liczby wiernych]».
9. I kiedy ojcowie soborowi w tym brzmieniu ułożyli formułę, ja nie pozostawiam bez wyjaśnienia kwestii, w jakim znaczeniu użyli zwrotu
«z istoty Ojca» oraz wyrażenia «współistotny Ojcu». Oto bowiem przy tej okazji posypały się pytania i odpowiedzi, a dyskusja zaczęła badać szczegółowo sens wypowiedzi. I tak zwrot «z istoty» zgodnie przyjęto za wskazówkę, że [Syn Boży] jest z Ojca, ale nie istnieje jako część Ojca. 10. I mnie się również wydawało, że dobrze będzie zgodzić się na takie rozumienie zbożnej nauki, która głosi, że Syn jest z Ojca, ale nie jest częścią Jego istoty. Dlatego także ja sam wyraziłem zgodę na tę interpretację i nie odrzuciłem słowa «współistotny», mając przed oczyma cel w postaci pokoju oraz utrzymania się w granicach wytyczonych przez właściwe rozumienie [zasad wiary].
11. Na tej samej zasadzie przyjąłem słowa «został zrodzony, a nie uczyniony». Mówili bowiem, że określenie «uczyniony» jest wspólne dla wszystkich stworzeń, które zostały powołane do bytu przez Syna, a Syn nie ma z nimi żadnego podobieństwa. Dlatego On sam nie jest dziełem podobnym do dzieł, które przez Niego się stały. Albowiem istota Jego nieskończenie przewyższa wszelkie dzieła, a słowa Boże pouczają, że został On zrodzony z Ojca, chociaż sposób zrodzenia jest nie do wypowiedzenia i nie do pojęcia dla żadnej stworzonej natury.
12. Tak samo poddając badaniu wyrażenie, że «Syn jest współistotny Ojcu», w trakcie dyskusji ustalono, że współistotny jest nie według tego, co dotyczy ciał ani nie na podobieństwo żywych istot śmiertelnych, ani na zasadzie podziału istoty, ani na zasadzie rozdzielenia się, ani na zasadzie doznania, zmiany czy przeobrażenia istoty i mocy Ojca. Albowiem niezrodzona natura Ojca obca jest tym wszystkim wyobrażeniom. 13. Zwrot «współistotny Ojcu» wskazuje, że Syn Boży nie przejawia żadnego podobieństwa do zrodzonych stworzeń, podobny jest natomiast we wszystkim tylko do Ojca, który Go zrodził, i nie jest z innej hipostazy czy istoty, lecz z Ojca. I ja sam również odniosłem wrażenie, że słusznie postąpię wyrażając swą zgodę na tego rodzaju interpretację, zwłaszcza że dowiedzieliśmy się, iż określeniem «współistotny» posługiwali się już w dawnych czasach niektórzy uczeni, wybitni biskupi i pisarze, kiedy wykładali naukę o Ojcu i Synu Słowie-Bożym.
14. Tyle zatem niech będzie powiedziane na temat ogłoszonego wyznania wiary, na które wszyscy razem wyraziliśmy naszą zgodę nie bez zastanowienia, lecz na zasadzie dyskusji przeprowadzonej w obecności samego najmilszego Bogu cesarza, która poddała analizie znaczenie [poszczególnych sformułowań], a której rezultaty zostały przedstawione w przytoczonej powyżej argumentacji. 15. Co do anatemy zamieszczonej przez nich bezpośrednio po wyznaniu wiary, uważałem, że nie nastręcza ona żadnych obaw, skoro zapobiega używaniu określeń nie poświadczonych przez Pisma. Przez to przecież powstało całe to zamieszanie i anarchia w Kościele. Jeśli tedy w żadnym piśmie natchnionym przez Boga nie ma stwierdzenia: «[Syn Boży powstał] z niczego», ani też: «Był kiedyś [czas], kiedy nie istniał», ani żadnych dalszych tego rodzaju dodatków, rzeczą absurdalną wydawało się głoszenie i rozprzestrzenianie podobnych tez. Wyraziłem swą zgodę na tę słuszną decyzję tym chętniej, że i dotychczas nigdy nie miałem zwyczaju używać takich stwierdzeń.
16(45). Ponadto nie wydawało się nie na miejscu potępić sformułowanie: «[Syn] nie istniał zanim nie został zrodzony», ponieważ wszyscy się zgodzili, że Syn Boży istniał zanim narodził się według ciała(46). Już nasz najmilszy Bogu cesarz w swoim słowie wyjaśnił, że Syn stosownie do swego Bożego zrodzenia jest uprzedni do wszystkich wieków, ponieważ zanim został dokonany akt zrodzenia, był Mocą Ojca w stanie niezrodzenia, [Synem] Ojca, zawsze Ojca, podobnie jak zawsze Panem i zawsze Zbawicielem, Mocą wszystkiego co istnieje i ze względu na to zawsze identyczny z sobą samym.
17. Uznałem za konieczne, umiłowani, napisać do was o tych wszystkich sprawach i wyjaśnić wam dokładnie motywy mego wahania i wyrażenia zgody [na decyzję soboru], a następnie wykazać, jak słusznie przedtem się przeciwstawiałem i aż do ostatniego momentu, póki raziły mnie sformułowania inaczej napisane. Jednakże po przeprowadzeniu uważnej analizy znaczenia terminów, gdy treść przyjętego sformułowania wydała mi się całkowicie zgodna z moją własną formułą, przedstawioną wcześniej, przyjąłem bez sprzeciwu brzmienie nie budzące żadnych zastrzeżeń.
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-05-29, 21:18   

dla chcących pogłębić wiedzę w temacie pierwszego powszechnego Soboru garść linków - sprawdzonych i wartościowych i czasem niekatolickich :
http://www.opoka.org.pl/b...ry01a.html#N_8_

http://www.sciaga.pl/teks...i_sobor_w_nicei

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sob%C3%B3r_Nicejski_I

http://www.studia.korba.p...rt.html#pobierz

http://www.trinitarians.i...ytrynitarze.htm

http://www.aydam.org/star..._nicejski_i.htm

http://archidiecezja.lodz...omka/credo.html

http://www.kosciol.pl/art...041123194942769
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-10-23, 21:41   

zastanawia mnie brak komentarzy i dyskusji w tym wątku :mysli:
a na forum wiele bezpodstawnych opinii o tym wydarzeniu :-(
ale po co skonfrontować swoje opinie z faktami :roll:
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
papi777
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-30, 01:34   

II w. – Wynaleziono wodę `święconą’. Pojawiają się pierwsze metody jej święcenia i wzmianki o jej używaniu do „wypędzania duchów”.
II w. – Święty Klemens z Aleksandrii spisuje swoje poglądy: „Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą”.

:D
178 r.- Rzymski filozof Celsus poświadcza fałszowanie pism chrześcijańskich, mówiąc o rewizjonistach: „przerabiali Pisma Święte z ich pierwotnej postaci i usunęli wszystko, co pozwalało im na odparcie skierowanych przeciwko nim zarzutów.” – Uczeni wykazali, ze wszystkie cztery uznane przez Kościół Ewangelie zostały przerobione i poprawione.
Aż do III wieku wyznawcy chrystianizmu nie słyszeli o wieczystym dziewictwie Maryji. Ewangelia Mateusza informuje , iż Józef „nie zbliżał się do Maryji, aż porodziła syna” .”Zbliżenie się” oznacza w Biblii małżeńskie współżycie. (fakt współżycia Józefa z Maryją po narodzinach Jezusa będzie oczywisty dla każdego, komu kościelne dogmaty nie zakazują logicznego wnioskowania.

220 r. – Przyjęto dogmat o konieczności wykonania pewnych czynności kościelnych, niezbędnych do zbawienia. Chrzest okazał się niewystarczający.

250 r. – Wprowadzono naukę o wiecznych mękach.
IV w. Św. Augustyn (twórca pierwszej doktryny filozoficznej kościoła katolickiego) naucza, że niewolnictwo to stan zgodny z naturą (czyli odwrotnie niż prawnicy i myśliciele rzymscy) i przekonuje niewolników chrześcijańskich, że ich położenie jest zgodne z wolą Bożą. Jednocześnie karci `nieuświadomionych” chrześcijan stanu niewolnego powołujących się na Stary Testament (który przewidywał wyzwolenie po sześciu latach niewoli). Panom zaś mówi o doczesnym pożytku z Kościoła, który w taki sposób wpływa na świadomość niewolników.

312 r. – Bitwa pod mostem mulwijskim – chrześcijaństwo staje się jedną z religii państwowych Rzymu. Powstanie Instytucji Kościoła Katolickiego. Początek prześladowania i mordowania przedstawicieli innych wyznań.
314 r. – Uchwalono ekskomunikę dla dezerterów. Dotąd kościoły chrześcijańskie zabraniały zabijania nawet w obronie koniecznej.
319 r.- Cesarz Konstantyn ustanowił prawo zwalniające kler od płacenia podatków i służby w armii.

321 r.- Cesarz Konstantyn nakazuje święcić niedziele zamiast dotychczasowej soboty.
325 r. – Cesarz Konstantyn na soborze nicejskim ustanawia kanon pisma „świętego” i „dwójcę świętą” awansując Jezusa do miana Boga. Jezus z Betlejem ma zastąpić dotychczas czczonego Mitrę. Narodziny Boga Mitry przypadające na dzień 25 grudnia, staja się datą przyjścia na świąt Jezusa.
-Wniebowzięcie Mitry w okresie równonocy wiosennej staje się chrześcijańskim świętem wielkanocy.

-W Rzymie na Wzgórzach Watykańskich, chrześcijanie przejmują świętą grotę Mitry, czyniąc z niej siedzibę Kościoła katolickiego.

-Występowanie wyraźnych podobieństw do mitryzmu, ojcowie chrześcijaństwa tłumaczą działalnością diabla.
330 r. – Wprowadzenie zwyczaju czczenia zmarłych („świętych”) i ich relikwii.
355 r. – Biskupi zostają uwolnieni spod nadzoru sądów świeckich.
357 r. – Rzym wprowadza podatek od wyzwalanych niewolników. W odpowiedzi biskupi wydają zakaz wyzwalania niewolników stanowiących własność Kościoła. Kapłani wprawdzie nadal wieszczą niewolnikom perspektywę szczęśliwego życia pozagrobowego, ale mogą na nie liczyć tylko niewolnicy posłuszni i ulegli. Kary dla nieposłusznych niewolników przewidywało Objawienie Piotra (w II i III w. przez chrześcijan uważane za pismo kanoniczne), które zapowiadało, że tacy „będą niespokojnie gryźć się w język i cierpieć od wiecznego ognia” , oraz nauka dwunastu apostołów która poucza niewolników, aby odnosili się do swych panów tak jak do samego Boga oraz aby okazywali im „pokorę i bojaźń”.
360 r. – Wprowadzenie zwyczaju czczenia aniołów.

364 r. – Na synodzie w Laodycei Kościół zabronił świętowania soboty. „Chrześcijanie nie powinni judaizować i próżnować w sobotę, ale powinni pracować w tym dniu. Jeśli jednak będą judaizować w tym dniu, zostaną odłączeni od Chrystusa.

-......
http://kefir2010.wordpres...kokatolickiego/
 
 
papi777
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-30, 01:52   

“Kiedy pogań Rzym został zamieniony na chrześcijański (?) i monarchowie stali się stopniowo ortodoksalnymi, wierni Pańscy zaprzeczali błędom słowem przed władcami i ich reprezentantami. Działali tak aż do 539r., kiedy zostali zmuszeni do ukrycia się i przebywania w odosobnieniu (ukrycie i samotność, często bez możliwości na działalność publiczną).”
http://www.badacz.org/kos...l_pergamon.html
http://www.badacz.org/kosciol/kosciol_smyrna.html

“Jak katolicyzm przestał być chrześcijaństwem?
Póki żyli apostołowie, Kościół trzymał się nauk Jezusa. Jego uczniowie pilnowali, by odstępstwo nie przeniknęło do zborów. Jednak, gdy zabrakło bezpośrednich świadków, „tajemnica nieprawości” zaczęta powoli działać. Zgodnie z proroctwem apostola Pawła, owieczki na manowce skierowali sami pasterze — owe „wilki w owczej skórze”.
http://www.rumburak.friko.../katolicyzm.php
http://www.rumburak.friko.../konstantyn.php
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-10-30, 21:25   

Cytat:
http://kefir2010.wordpres...kokatolickiego/

wiele razy nawet na tym forum analizowałem i obalałem te prawdziwe informacje, pseudo rewelacje pomieszane z nieprawdą i półprawdami.
ale jak hydrze ciągle łeb odrasta - więc jeszcze raz:

papi777 napisał/a:
II w. – Święty Klemens z Aleksandrii spisuje swoje poglądy: „Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą”.

6.1. Klemens mizogin? - strona 157 i 158 - sprawdź sama co pisał Klemens o kobietach i nie powtarzaj bzdur , bo to wstyd :oops:
http://www.lucarz.jezuici...ia/rozprawa.pdf
Grób czy świątynia?
Problematyka cielesności w antropologii
Klemensa Aleksandryjskiego

papi777 napisał/a:
178 r.- Rzymski filozof Celsus poświadcza

poświadcza ?! :aaa: :oops:
ten najbardziej oszczerczy i nienawistny autor antychrześcijański jest dla ciebie autorytetem :aaa: :oops:
może zacytujesz go dalej i napiszesz, że " chrześcijanie są kanibalami, bo jedzą ciało i piją krew na swoich eucharystiach" :-P

papi777 napisał/a:
220 r. – Przyjęto dogmat o konieczności wykonania pewnych czynności kościelnych, niezbędnych do zbawienia. Chrzest okazał się niewystarczający.
- bzdura jakaś piramidalna - dowody proszę
według mojej wiedzy w 220 roku odbył się tylko jeden synod w Kartaginie na którym stwierdzono (jak i na wielu innych), że chrzest udzielony przez heretyków jest nieważny (jak ochrzci cię gnostyk - to chrzest jest ważny?) - "wystarczający do zbawienia" - pomyśl samodzielnie ...

Cytat:
312 r. – Bitwa pod mostem mulwijskim – chrześcijaństwo staje się jedną z religii państwowych Rzymu. Powstanie Instytucji Kościoła Katolickiego. Początek prześladowania i mordowania przedstawicieli innych wyznań.

w tym cytacie prawdziwe jest tylko to : 312 r. – Bitwa pod mostem mulwijskim - reszta to kompletne kłamstwa i bzdury, których nawet nie wiem jak komentować :-?

Cytat:

321 r.- Cesarz Konstantyn nakazuje święcić niedziele zamiast dotychczasowej soboty.

półprawda - nakazuje święcenie niedzieli bo jest nadal poganinem wyznawcą słońca - a niedziela jest dniem słońca. "zamiast dotychczasowej soboty" - kłamstwo - sobota nie była świętem w Cesarstwie od czasu gdy Cesarz Neron zakazał jej świętowania (przeciw żydom a nie chrześcijanom)
W połowie Cesarstwa już dużo wcześniej chrześcijanie świętowali niedzielę
... jednak jest to jakiś chrześcijański ślad w świętowaniu niedzieli u Konstantyna w tym nakazie, bo zmienił jednocześnie dotychczasowy 8 dniowy tydzień (pogański) na 7 dniowy (chrześcijański?)
- tyle fakty :-D

papi777 napisał/a:
325 r. – Cesarz Konstantyn na soborze nicejskim ustanawia kanon pisma „świętego” i „dwójcę świętą” awansując Jezusa do miana Boga.

Ty w ogóle jesteś chrześcijanką? , bo ja nie wiem z kim ja dyskutuje?
masz inne pisma święte?!
zresztą na soborze w Nicei nic na temat "kanonu pism świętych" nie było ustalane - gdybyś przeczytała fakty jakie w tym wątku z takim trudem zebrałem to byś nie pisał bzdur i się nie kompromitowała - a tak znów wstyd :-P

szkoda mojego czasu do omawianie reszty tych bezwartościowych wklejek

masz coś do powiedzenia? w temacie soboru w Nicei i Konstantyna - ale pytam o fakty historyczne a nie twoje, albo innych błędne opinie/półprawdy
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
papi777
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-31, 00:49   

Cytat:
Klemens mizogin? - strona 157 i 158 - sprawdź sama co pisał Klemens o kobietach i nie powtarzaj bzdur , bo to wstyd

jezuci.com :)

Nie tylko klemens :D
http://krystian.homelinux.org/babeczki/swieci.php
http://kurde.pl/katalog/swieci.php

http://pl.wikiquote.org/w..._Aleksandryjski

"Św. Paweł w jednym ze swoich „Listów do Koryntian” naucza, że kobieta w kościele powinna mieć nakrycie głowy, ponieważ widok lub zapach kobiecych włosów wywołuje niepokój u lubieżnych aniołów. Kobiety długo obowiązywał zakaz występowania publicznego. Nie mogły występować w teatrach, operach czy chórach. Klemens XI nakazał surowo karać kobiety już za samo uczenie się śpiewu z zamiarem występowania w teatrze lub operze (żeński chór wystąpił w Bazylice św. Piotra po raz pierwszy po II wojnie światowej). Ponieważ jednak potrzebni byli śpiewacy o wysokich głosach (soprany i alty), kastrowano młodych chłopców, choć kaleczenie dzieci sprzeczne było z religijną doktryną o nienaruszalności ciała człowieka. Papież Klemens XII wydał breve, w którym aprobował kastrację dokonywaną „dla większej chwały bożej”."
http://www.humanizm.net.pl/kik.htm

Cytat:
może zacytujesz go dalej i napiszesz, że " chrześcijanie są kanibalami, bo jedzą ciało i piją krew na swoich eucharystiach"


cos w tym jest ;)

"2. Rzeczywista obecność Chrystusa w Eucharystii. Kościół Katolicki uczy, że w Sakramencie Ołtarza pod postaciami chleba i wina jest prawdziwe Ciało i Krew Chrystusa Pana, czyli Jezus Chrystus z Bóstwem Swoim i człowieczeństwem, ten sam, który niegdyś żył na ziemi, a obecnie przebywa w niebie. Tej prawdzie daje świadectwo Ewangelia i nieprzerwana Tradycja."

Co niedziele dzieje sie magia i "kanibalizm" juz nie taki straszny..To jedna z wielkich tajemnic :)

Cytat:
według mojej wiedzy w 220 roku odbył się tylko jeden synod w Kartaginie na którym stwierdzono (jak i na wielu innych), że chrzest udzielony przez heretyków jest nieważny (jak ochrzci cię gnostyk - to chrzest jest ważny?) - "wystarczający do zbawienia" - pomyśl samodzielnie ...


"Chrzest: sakramentu chrztu udziela biskup, prezbiter lub diakon, a w nagłym przypadku gdy nie ma nikogo z powyższych - każdy człowiek, także niechrześcijanin, byleby miał intencję czynienia tego, co czyni Kościół."(KATOLICKI)

Najlepiej jednak posiadac odpowiedni "certyfikat" ze "stolicy"..

Cytat:
w tym cytacie prawdziwe jest tylko to : 312 r. – Bitwa pod mostem mulwijskim - reszta to kompletne kłamstwa i bzdury, których nawet nie wiem jak komentować


To nie komentuj nikt cie nie zmusza..Mogles to pominac jak wiekszosc niewygdonych faktow ktore pomineles :)

Cytat:
półprawda - nakazuje święcenie niedzieli bo jest nadal poganinem wyznawcą słońca - a niedziela jest dniem słońca. "zamiast dotychczasowej soboty" - kłamstwo - sobota nie była świętem w Cesarstwie od czasu gdy Cesarz Neron zakazał jej świętowania (przeciw żydom a nie chrześcijanom)

No co ty mi tutaj bajasz ? Wymysl niedzielny byl wymyslem wiadomo kogo :)
Tak Bog nigdy nie przywiazywal wiekszej wagi do swojego swietego dnia podobnie jak reszta usiwecajaca ten dzien do dzis..szkoda gadac

Cytat:
zresztą na soborze w Nicei nic na temat "kanonu pism świętych" nie było ustalane - gdybyś przeczytała fakty jakie w tym wątku z takim trudem zebrałem to byś nie pisał bzdur i się nie kompromitowała - a tak znów wstyd


Chodzilo raczej o kanony..
http://www.opoka.org.pl/b...soborow_02.html


http://czasprzebudzenia.w...ip-blicharczyk/

mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe ze na slabe teksty i prowokacje nie bede opdowiadal :)

ps:badz konsekwenty i pisz dalej jak do kobiety(pisala :) )
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-11-01, 23:18   

papi777 napisał/a:
ps:badz konsekwenty i pisz dalej jak do kobiety(pisala :) )

:oops:
przepraszam - nie wiem skąd ta pomyłka
ogłaszam wszem i wobec, że papi jest 100% facetem
papi777 napisał/a:
Cytat:
w tym cytacie prawdziwe jest tylko to : 312 r. – Bitwa pod mostem mulwijskim - reszta to kompletne kłamstwa i bzdury, których nawet nie wiem jak komentować


To nie komentuj nikt cie nie zmusza..Mogles to pominac jak wiekszosc niewygdonych faktow ktore pomineles :)

sam się dopraszasz:
Cytat:
Powstanie Instytucji Kościoła Katolickiego.

bzdura i kłamstwo - nic takiego w tym roku nie powstało - poproszę o źródło historyczne
Kościół katolicki powstał podczas zesłania Ducha Św
Cytat:
Początek prześladowania i mordowania przedstawicieli innych wyznań.

bzdura i kłamstwo - w tym roku ani w następnym nie doszło do niczego takiego - dowody historyczne poproszę a nie bezpodstawne opinie nieuków
wręcz przeciwnie się stało:
Cytat:
319 - Nie zgadzając się z polityką Augusta Konstantyna, August Licyniusz (poganin- wtrącenie dez) stosuje represje wobec chrześcijan, szczególnie w Egipcie.

Źródło - Historia powszechna - tom 21 kalendarium, wyd 2008 r., str.115
papi777 napisał/a:


Cytat:
Chodzilo raczej o kanony..
http://www.opoka.org.pl/b...soborow_02.html

kanony - jak umiesz czytać uchwaliło
Cytat:
318 ojców
a nie ojciec ;-) Konstantyn

nie musiałeś linkować - wystarczyło przeczytać wątek, a przynajmniej przejrzeć - myślałem, że jesteś zainteresowany :-P - zobaczył byś, że kanony już zacytowałem i omówiłem:
Cytat:
Ale to nie wszystko co uchwalili - równie ważnym świadectwem, jaka była wiara chrześcijańska na początku IV wieku są Kanony czyli zasady, przepisy jakimi Kościół i chrześcijanin powinien się kierować. Kanony (inne) były już znane i ustalane oczywiście na wcześniejszych spotkań regionalnych biskupów, czyli Synodach, piszę to by pokazać, że nie był to "wymysł Konstantyna" a kontynuacja tego co robił Kościół prześladowany


Cytat:
mam nadzieje ze zdajesz sobie sprawe ze na slabe teksty i prowokacje nie bede opdowiadal :)

- wzajemnie , bo to poważny wątek, dla tych co znają historię i mają coś własnego, opartego na faktach, do powiedzenia
pozdrawiam i
szalom
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
nephesh 
mikołaj

Pomógł: 6 razy
Wiek: 46
Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 277
Skąd: warszawa
Wysłany: 2013-11-01, 23:38   

Dezerter – Ty naprawdę wierzysz, że Rzym, w okresie, hmm, załóżmy, że nazwiemy go "chrześcijańskim", a precyzyjnie – "poKonstantyńskim" NIE prześladował pogan? żydów? ludzi wierzących inaczej niż "państwo"?
Przecież o tym pisało wielu historyków. Nie tylko religijnych. Choćby wymienić Krawczuka, jako excusez moi – pierwszego z brzegu wybitnego polskiego historyka starożytności.
Już sam fakt wydania omawianej już wyżej ustawy niedzielnej roku 321 (na którą nawiasem pisząc powoływał się ostatnio poseł Jaworski argumentując zasadność wprowadzania współczesnych praw niedzielnych) był niewątpliwym prześladowaniem religijnym. Zgodnym z ówczesną wolą INSTYTUCJI kościoła chrześcijańskiego.
 
 
papi777
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-02, 14:07   

Cytat:
Kościół katolicki powstał podczas zesłania Ducha Św



Konstantyn uznał kościół chrześcijański ificjalną religią imperium. Ta część chrześcijan która się na to zgodziła poszła na daleko idące ustępstwa.Nie ma nic za darmo (prócz zbawienia). Zgodzili się przymknąć oko na wiele obrzędów i wierzeń pogan nowonawracanych.
A ci chrześcijanie co nie wyrażali na to zgody poszli swoją drogą...

widzisz uznajesz tylko "tych od Piotra" a czy nie jest napisane przypadkiem w NT że:
nie ważne czy jesteś od Kefasa czy od Pawła bo wszyscy jesteśmy jedno w Chrystusie ? Chrystus jest drogą prawdą i życiem i żeby być zbawionym nie trzeba być 'tym od Kefasa'

Był i jest tam gdzie była łączność z Piotrem i następcami? a czy uczniowe Pawła byli gorsi? lub innych apostołów? Jak naprzykład Ewangelia dotarła do Afryki czy Armenii w pierwszych wiekach i nie miała łączności z 'następcami Piotra' to co byli poza prawdą bo byli poza Kosciołem Katolickim ? a może jeszcze go nei bylo w takiej postaci jak teraz bo mimo że tak jak teraz są spory i różnice to była świadomość chrzescijańskiej odrędności, którą teaz próbuje sie wykorzenić. Wsyzscy w Europie mówie np. o "muzułmanach" ale juz o "katolikach, prawosławnych" a muzułmanei są podzieleni na szyitów, sunnitów ale w świadomosci podkreślamy ich jako wyznawców Allaha i Mahometa, a czemu nie podkreślami w swojej świadomości naszej własnej jedności w Chrystusie ?

Kod:
Aby poznać początki istnienia Kościoła Rzymsko-Katolickiego musimy zwrócić naszą uwagę na osobę Ireneusza, który był uczniem Polikarpa, który z kolei był uczniem apostoła Jana. Ireneusz urodził się między rokiem 115 a 125 w Smyrnie, albo blisko Smyrny w Azji Mniejszej i tamże stał się zdolnym uczniem Polikarpa, od którego poznał nauki Ewangelii, a także dowiedział się o niektórych wypadkach z życia apostoła Jana, które nie są podane w Piśmie Świętym. Później został wysłany, jako misjonarz ze Smyrny do Galii (obecnej Francji) zamieszkując w Lyons i Wiedniu, gdzie wpierw został prezbiterem, a później (178 r.) biskupem. W tych i innych miejscowościach pracował słowem i piórem z wytrwałością i powodzeniem. Po roku 190-ym nie można już znaleźć żadnego pewnego śladu po nim, chociaż tradycja, która powstała kilkaset lat później - a której dowody są mgliste i niewiarygodne - podaje, że on umarł, jako męczennik w 202 roku.
     Ireneusz pośrednicząc w tym sporze usiłował zachować ich całość - katolickość - będącą przeciwną rozłączeniu. Główną więc pracą Ireneusza było nauczanie prawdy o jednym Kościele, jako całości i o jego szafarstwie Prawdy, sprzeciwiając się separatyzmowi nauczanemu przez fałszywych nauczycieli gnostycyzmu, który był kombinacją pogańskich (perskich, hinduskich egipskich, greckich) poglądów z różnymi przekręceniami poglądów chrześcijańskich. Głównym jego utworem literackim było dzieło przeciw wszystkim herezjom, w którym on bronił Prawdę chrześcijańską przeciw wszelkiemu błędowi, jaki powstawał do jego czasów i który zetknął się z chrześcijaństwem. Podczas swego zajęcia ustną i literacką pracą tego rodzaju, dał on prawdę, iż jeden cały Kościół jest szafarzem Prawdy, przy pomocy której rozpoczął wielki ruch ludu Bożego, w celu zachowania całości Kościoła przeciw ruchom separatystycznym, powstającym tak wewnątrz jak i na zewnątrz Kościoła. On też wyrażał się o kościele, iż Kościół jest "niebem ratunku, środkiem zbawienia, wejściem do żywota, rajem na tym świecie, z którego drzew, to jest Pism Świętych, możemy jeść, oprócz drzewa wiadomości dobrego i złego". "Gdzie jest Kościół, tam jest Duch Boży; a gdzie Duch Boży, tam jest wszelka łaska". "Kto odłącza się od Kościoła, wyrzeka się społeczności Ducha Bożego". "Tylko przy piersiach Kościoła możemy być ożywieni". "Do niego musimy uciec się, by stać się uczestnikami Ducha Świętego". "Heretycy są nieprzyjaciółmi Prawdy i katolickości (całości) jednego Kościoła".
Ten piękny ruch ludu Bożego był oparty na prawdzie, że jest tylko jeden Kościół, który w swej katolickości (całości) jest szafarzem Prawdy i ma bronić przed błędem i atakami osób błądzących, a służyć nią w błogosławieniu tym, którzy ją przyjmują.
Lecz aby jasno zrozumieć tę szczególną część Prawdy, którą dał Ireneusz jako impuls ruchowi na zachowanie jednego Kościoła w całości od separatyzmu, jako szafarza Prawdy i administratora Pańskiej Łaski, musimy zauważyć podwójne znaczenie słowa kościół w Biblii - Kościół prawdziwy i nominalny. Zasadniczo i fundamentalnie Kościół prawdziwy sam jest Ciałem Chrystusowym - ci usprawiedliwieni i spłodzeni z Ducha Świętego, którzy są wiernymi członkami Chrystusowymi - tj. "Kościół, który jest Jego Ciałem". W drugim znaczeniu Kościół prawdziwy składa się ze wszystkich nowych stworzeń, tak z tych, co nie utracili koron, jak i z tych co je utracili, a zatem obie części są zwane "Kościołem pierworodnych". W tych dwóch częściach Kościół był nazwany niewidzialnym w tym znaczeniu, że nikt nie mógł być zupełnie pewny o członkostwie w Kościele jakiejkolwiek jednostki, oprócz samego siebie. To jest właśnie prawdziwy Kościół. Ale słowo kościół jest użyte jeszcze w innym znaczeniu - tj. kościół nominalny, gdzie znajduje się całe mnóstwo tych co wyznają, że są Pańskimi bez względu czy są rzeczywiście takimi czy nie. W tym znaczeniu słowa, nie tylko poświęceni i spłodzeni z Ducha Świętego, ale i usprawiedliwieni i ci, co nie są usprawiedliwieni, którzy tylko wyznają Chrystusa - obłudni wyznawcy czyli hipokryci - są również załączeni do kościoła nominalnego. Oprócz tego miejscowa organizacja jest zwana kościołem czyli przedstawicielem całego Kościoła. Gdy Ireneusz mówił o Kościele w jego całości - katolickości - on nie miał na myśli tylko poświęconych i spłodzonych z Ducha Świętego, tj. prawdziwy Kościół, ale również wszystkich innych wyznawców chrześcijan, tj. miał na myśli kościół nominalny. On więc mówił o nim jako o Kościele z powodu obecności prawdziwego Kościoła w nim jako części kościoła nominalnego. Z tego punktu zapatrywania, jego nauczanie, że jest tylko jeden Kościół, który jest szafarzem i administratorem Prawdy, było nauczaniem doktryny z Pisma Świętego. Tym sposobem Ireneusz zapoczątkował ruch na zachowanie Prawdy co do urzędu jednego Kościoła.

     Pismo Święte uczy, że pszenica i kąkol miały rość razem aż do Żniwa (Mat. 13:28-30, 41, 42). Kąkolem są wszyscy nie ofiarowani wyznawcy Chrystusa. Żadna jednostka poświęcona i spłodzona z Ducha Świętego nie jest kąkolem. Rola jest to świat w znaczeniu nominalnego kościoła, tak jak Jezus nazwał Kościół żydowski światem (Jan 15:18, 19). To jest osobliwie pokazane w niektórych listach apostolskich, które były pisane do specjalnych kościołów, jak np. w Rzymie i do innych, jak również do Kościoła w ogólności. Tak więc tekst do Rzym. 12:1, jest pisany najpierw do usprawiedliwionych, a potem do poświęconych; Gal. 6:1 odnosi się do obu klas (naturalnej i duchowej) jako Kościoła; Jakub 5:1-6 widocznie odnosi się do nominalnych jako odrębnych od prawdziwych chrześcijan, żyjących przy końcu Wieku. Do tej samej klasy odnosi się odezwa z listu Jakuba 4:4, 5, a częściowo i wiersz 8-my. Cielesny Izrael jest figurą duchowego Izraela, prawdziwego i nominalnego (Żyd. 3:7-4:2; 1 Kor. 10:5-11). Wszystkie te ustępy pokazują, że tak jak Bóg nazywał obydwa, tj. nominalnego i prawdziwego Izraela Swoim wybranym narodem, tak też nazywa prawdziwego i nominalnego duchowego Izraela Swoim Kościołem....


http://www.badacz.org/kos...na_rzymski.html

"Najpierw powstał Kościół baptystów, bo założył go Jan Chrzciciel (Baptysta)
później powstał Kościół chrystusowy (czyli mój) - założył go Chrystus
Później jeszcze powstał Kościół Zielonoświątkowy - w dzień Pięćdziesiątnicy
Katolicki kościół powstał w II wieku za Ignacego
Luterański w XVI wieku za Lutra
I teraz są tak sobie te różne Kościoły. Ale jak Pan powróci wszyscy będą Chrystusowi (por.: http://www.chrystusowi.pl/)

proponuję trochę dystansu do źródeł. Encyklopedia KK poda Ci zawsze definicję zgodną z "linią" kościoła. Niestety poglądy w niej prezentowane nie są podzielane przez wspólczesnych historyków, także katolickich. W kwestii początków Kościoła polecam choćby książkę E.Wipszyckiej, Kościół w swiecie późnego Antyku. Wipszycka początki papiestwa (a więc ustroju konstytuującego dzisiejszy KRK - czy jak chce DEZERTER KK) widzi za Damazego, który jako pierwszy wyraźniej formułuje teorię o tzw. prymacie piotrowym (s. 58). Za dalsze punkty zwrotne w umacnianiu się tej doktryny uznaje działalność Leona Wielkiego i grzegorza Wielkiego.

Prawda wygląda tak, że wczesny Kościół w III - V wieku był rodzajem federacji kilku patriarchatów. Miały one swoje wpływy na terenach je otaczających i posiadały pewne przywileje w stosunku do biskupów mniejszych miast. Ilustruje to ustalenie Soboru Nicejskiego:

Kanon 6: Należy utrzymać w mocy starożytny zwyczaj w Egipcie (...) tak, żeby biskup Aleksandrii miał władzę nad nimi wszystkimi, albowiem taką władzę ma biskup rzymu. Tak samo i odnośnie do Antiochii oraz innych eparchii nalezy zachować ich Kościołom (przysługujące im) przywileje. Każdy więc patriarchat: w Rzymie, Aleksandrii, Antiochii, a później też Konstantynopolu i Jerozolimie miał takie same wpływy. Jakaś zwierzchność Rzymu, jako miasta stołecznego była w najlepszym wypadku honorowa. Decyzje doktrynalne podejmowano na soborach: kolegialnie, przez głosowanie wszystkich biskupów (zresztą z Rzymu zazwyczaj docierali najwyżej wysłannicy). Kościoły korespondowały ze sobą, radziły siebie nawzajem, ale nie stanowiły organizacyjnej, hierarchicznie uporządkowanej całości.

Ten rodzaj organizacji przetrwał w Kościołąch Wschodnich (poza tymi odłamami, które w okresie nowożytnym dopiero, uznały zwierzchność Rzymu). Tak więc pozostają niezależne patriarchaty w Moskwie i konstantynopolu, udzielające (lub nie) autokefalii, czyli niezależności mniejszym biskupstwom. Zresztą Wschód (poza np. Unitami) nigdy nie uznał zwierzchnictwa Rzymu, choć czasami sytuacja polityczna skłaniała patriarchów Konstantynopola do umizgów w stronę Rzymu i obietnic podporządkowania (jak w XV w. w obliczu agresji osmańskiej).

Zachód od V wieku coraz bardziej jednoczył się wokół Rzymu. Jednak długo to zwierzchnictwo pozostawało jedynie honorowe. Jeszcze w czasach karolingów duchowieństwo galijskie broniło swojej niezależności. Dopiero ostatecznie Grzegorz VII wprowadził szereg reform dążąc do ujednolicenia zarówno organizacyjnego, jak i liturgicznego Kościoła Zachodniego. Nie doprowadził tego dzieła do końca. W XIII wieku podjął je Innocenty III. Dopiero wówczas wprowadzono podział na parafie terytorialne (nie w VI w. jak podaje to Encyklopedia) - (proces ten opisuje choćby monumentalna Historia Chrześcijastwa, pod red. A. vaucheza, t. 5).

Krótko mówiąc obecny KRK (pozostanę przy tej nazwię wyjaśniając niżej dlaczego) swoją obecną formę uzyskał w wyniku długiego procesu ewolucji. Osobiście za moment pełnego ukonstytuowania się Kościoła Rzymskiego uważam dopiero XI w., a ściślej Schizmę z 1054 r. i pontyfikat Grzegorza VII (lata 70 - te XI w.). Poczatki zaś wiązać należy z koncepcjami Damazego, Leona Wielkiego i Grzegorza Wielkiego.

I na koniec: dlaczego KRK? Nazwa ta nie jest do końca prawidłowa, ponieważ określa ona tylko część kościoła podległego Rzymowi, tzw. łacińską, do której dodać należy jeszcze np. kościół grecki (unicki) czy koptyjski. Mimo to pozostaję przy przymiotniku "rzymski" aby podkreślić, że chodzi tu o Kościół podporządkowany Rzymowi. Za katolicki (czyli powszechny) uważam bowiem cały Kościół Boży, złożony ze wszystkich wierzących w Chrystusa bez względu na denominację. To moja prywatna opinia i można się niezgodzić

I na marginesie: punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Dla katolików, to prawosławni się odłączyli. tak uczy się nas w szkołach. A jaka jest opinia prawosławia? przypomina mi się moja wizyta w Rosji kilka lat temu. Nieopodal cerkwii, na kiosku z dewocjonaliami przypięty był wielki plakat: Drzewo rozwoju chrześcijaństwa. Był pień główny - prawosławie, od niego z datą 1054 odrastała boczna gałąź - katolicyzm, a od niej z datą 1517 odrastała mniejsza gałąź – protestantyzm."

http://forum.gazeta.pl/fo...M_korekta_.html
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-11-02, 19:28   

nephesh napisał/a:
Dezerter – Ty naprawdę wierzysz, że Rzym, w okresie, hmm, załóżmy, że nazwiemy go "chrześcijańskim", a precyzyjnie – "poKonstantyńskim" NIE prześladował pogan? żydów? ludzi wierzących inaczej niż "państwo"?
Przecież o tym pisało wielu historyków. Nie tylko religijnych. Choćby wymienić Krawczuka, jako excusez moi – pierwszego z brzegu wybitnego polskiego historyka starożytności.
Już sam fakt wydania omawianej już wyżej ustawy niedzielnej roku 321 (na którą nawiasem pisząc powoływał się ostatnio poseł Jaworski argumentując zasadność wprowadzania współczesnych praw niedzielnych) był niewątpliwym prześladowaniem religijnym. Zgodnym z ówczesną wolą INSTYTUCJI kościoła chrześcijańskiego.

Nephesh - ale właśnie po to jest ten wątek, bym ani ja ani ty nie musiał "wierzyć" - tylko zdobył wiedzę, a wówczas będę i ja i ty wiedział w oparciu o fakty historyczne, które mają oparcie w źródłach
ale jak grochem o ścianę :-? :oops:
ja podaje ci fakt historyczny - sprawdzalny! - że Konstantyn jako pogański Cesarz , wyznawca kultu solarnego, wprowadził na cześć słońca święto w niedziele, która w wielu językach jest nazywana dniem słońca
a ty dalej w zaparte i wbrew faktom:
"ustawy niedzielnej roku 321 był niewątpliwym prześladowaniem religijnym. Zgodnym z ówczesną wolą INSTYTUCJI kościoła chrześcijańskiego"
apeluję do twojego zdrowego rozsądku i zdolności krytycznego myślenia

Cytat:
Dezerter – Ty naprawdę wierzysz, że Rzym, w okresie, hmm, załóżmy, że nazwiemy go "chrześcijańskim", a precyzyjnie – "poKonstantyńskim" NIE prześladował pogan? żydów? ludzi wierzących inaczej niż "państwo"?

znów - tu nie chodzi o moją" wiarę" - nie bez powodu piszesz o wierze a nie o wiedzy, faktach, historii - bo ty wierzysz, że KK był, jest i będzie be :xdiabel:
fakty pokrótce są takie (bo tu nie watek o czasach po Konstantynie i o prześladowaniach- może warto założyć?)
- za Konstantyna cesarstwo nie było chrześcijańskie! - chrześcijanie stanowili od 10 do 30 %
- po Konstantynie były bardzo różne okresy : dominacja arian, ortodoksyjnych chrześcijan, pogan ( Julian apostata)
- W 392 cesarz Teodozjusz Wielki wprowadził chrześcijaństwo jako religię państwową. Wszelkie inne były odtąd nielegalne.
- 3 lata później cesarstwo się rozpadło na Wschodnie i Zachodnie-Rzymskie
w tym samym roku w 395 roku wódz wizygocki Alaryk rozpoczął kolejny bunt przeciw Rzymowi - rozpoczął się najazdy ludów barbarzyńskich (niechrześcijańskich) na Bizancjum i Rzym , które to doprowadziły do jego upadku w 100 lat po śmierci Konstantyna
Te 100 lat wystarczyło na szczęście chrześcijaństwu na dotarcie do wszystkich krańców ówczesnego cywilizowanego świata do Etiopii po Anglię, od Hiszpanii po Gruzję

Pytasz czy wiem o prześladowaniach pogan, żydów, chrześcijan w Cesarstwie - oczywiście, że wiem - takie były czasy, wówczas nie były powszechnie znane słowa tolerancja, ekumenizm, poprawność polityczna
Ty również znasz - mam nadzieje - z biblii opisy prześladowania chrześcijan przez żydów w Jerozolimie, znasz opisy prześladowania żydów przez rzymian
ja znam z tego okresu opisy prześladowań pogan przez żydów ( II wiek) i odwrotne żydów przez pogan - setki tysięcy ofiar :!: :-( . Czy chrześcijanie byli sami święci - nie :idea: - też dochodziło do walk i bijatyk wewnątrz chrześcijańskich, chrześcijan z poganami, być może chrześcijański żydowskich - nie znam przypadku, ale nie wykluczam
ale
trzymajmy się faktów, bo tylko taka rozmowa ma sens ...
ja się chętnie czegoś nowego dowiem o Soborze w Nicei - bardzo chętnie ... ale oczekuje wzajemności :idea:
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Dezerter 


Wyznanie: chrześcijanin
Pomógł: 224 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 3640
Skąd: Inowrocław
Wysłany: 2013-11-02, 19:34   

papi777 napisał/a:
Konstantyn uznał kościół chrześcijański oficjalną religią imperium.

do szkoły na lekcję historii ! - jesteś ignorant i nieuk historyczny do którego nie docierają fakty ogólnie znane i sprawdzalne .
jest na sali ....historyk ?!? - proszę niech rozstrzygnie spór
przyznaj się do błędu, albo nie widzę sensu rozmawiać z tobą
bez urazy osobistej - ale musiałem ostro, by tobą wstrząsnąć - może dotrze
szalom
_________________
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 10