Forum biblijne Strona Główna Forum biblijne
FORUM ZOSTAŁO PRZENIESIONE. ZAPRASZAMY www.biblia.webd.pl

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Trójjedyny Bóg
Autor Wiadomość
ata333

Pomógł: 331 razy
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 7729
Wysłany: 2013-11-03, 11:18   

BLyy napisał/a:
to jesteśmy również równi Bogu?


aby wszyscy byli wszystkim we wszystkim..:)

1Kor 15:28 bpd

"Gdy zaś wszystko będzie Mu poddane, wówczas i sam Syn będzie poddany Temu, który Mu wszystko poddał, aby Bóg był wszystkim we wszystkim."


byc moze tak... :-D

ten werset mowi wyraznie o jednej calosci..duchowej ...z Bogiem.. ;-)

a najwazniejsze iz mowi,,iz nie bedzie juz istniala zadna hierarchia...

bo bedziemy tworzyz z Bogiem jednosc...
.. ;-)
.......

ale nikt wyznajacy religie,,tego nie zauwaza..:)

gdyz nie patrzy sercem..a li tylko przez pryzmat LITERY..


N.T jest stricte duchowy..

Krol Niebieskie jest duchowe...


nikt tam nie bedzie mial ludzkich..ziemskich problemow..

Jezus powiedzial..nie bedziecie tam zenic sie ,,ani za maz wychodzic..

widzisz to..?

tam nie bedzie zadnych zaleznosci..a juz na pewno nie tych wynikajacych z cielesnej idei patriarchatu.. ;-)

duchowo wszyscy jestesmy rowni..


hierarchia dotyczy raczej ciala..

przypatrz sie problemowi szatana..


to sa gleboko duchowe sprawy..


kiedys byla rownosc..i do tej rownosci zmierzamy..
juz nie czeka nas los Adama...a cos duzo wiecej....gdyz nasz Pan ,,ktory nas odkupil nie jest czlowiekiem jak Adam..a DUCHEM..(BOGIEM)..jak Ojciec.




ps..

dopiero gdy to bedzie nam dane zobaczyc...tzn,,kim jest Jezus..
to zobaczymy tez nasze w Nim powolanie.

przede wszystkmi Apokalipsa przestanie nas straszyc..

przestaniemy wyobrazac sobie Jezusa walczacego i wyrzynajacego mieczem ponad 3 mld..ludzi,,jak mnie wiecej wyobrazaja sobie to niektore denomincje..


(Jezus ma walczyc mieczem wychodzacym ze swoich UST..czyli Slowem Bozym..PRAWDA)


ta wizja ludzkich cech nadanych Bogu i to Bogu ..ktory jest Miloscia.. jest tak przerazajaca,,jednym slowem "malutka "..jak tylko potrafi w swej sprawiedliwosci i milosci byc czlowiek..

i dziwie sie,,ze czlonkowie kosciola Chrystusa dopuszczaja wogole tak mysl do siebie..:)

dobre duchowe rozeznanie w tym wzgledzie ma KK... :-D
 
 
krecik 

Pomógł: 41 razy
Wiek: 59
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1190
Skąd: Pszczółki
Wysłany: 2013-11-03, 14:19   

Wybaczcie że wtrącę się zadając pytanie.
Przedstawiając to zestawienie czyż nie można wywnioskować że Ojciec i Syn są tak jakby zamienni ? Mam na myśli te wytłuszczone słowa. Jak to odczytujecie ?
To samo w jednym miejscu czyni Ojciec, a w innym Syn. Jak mam to rozumieć?

BIBLIA napisał/a:
(4) I dokąd Ja idę, wiecie, i drogę znacie. (5) Rzekł do niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże możemy znać drogę? (6) Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie. (7) Gdybyście byli mnie poznali i Ojca mego byście znali; odtąd go znacie i widzieliście go. (8) Rzekł mu Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a wystarczy nam.

( Jan 14)


BIBLIA napisał/a:
(41) Wtedy Żydzi szemrali przeciwko niemu, iż powiedział: Ja jestem chlebem, który zstąpił z nieba. (42) I mówili: Czy to nie jest Jezus, syn Józefa, którego ojca i matkę znamy? Jakże więc teraz może mówić: Z nieba zstąpiłem? (43) Wtedy Jezus odpowiedział i rzekł im: Nie szemrajcie między sobą! (44) Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. (45) Napisano bowiem u proroków: I będą wszyscy pouczeni przez Boga. Każdy, kto słyszał od Ojca i jest pouczony, przychodzi do mnie. (46) Nie jakoby ktoś widział Ojca; Ojca widział tylko Ten, który jest od Boga. (47) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto wierzy we mnie, ma żywot wieczny.

( Jan 6)


BIBLIA napisał/a:
(23) Kto mnie nienawidzi, i Ojca mego nienawidzi. (24) Gdybym wśród nich nie pełnił uczynków, których nikt inny nie czynił, nie mieliby grzechu, lecz teraz i widzieli, i znienawidzili zarówno mnie, jak i Ojca mego. (25) Jednakże słowo, które jest w zakonie ich napisane, wypełniło się: Bez przyczyny mnie znienawidzili. (26) Gdy przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca wychodzi, złoży świadectwo o mnie; (27) ale i wy składacie świadectwo, bo ze mną od początku jesteście.
(16) 01 To wam powiedziałem, abyście się nie zgorszyli. (2) Wyłączać was będą z synagog, więcej, nadchodzi godzina, gdy każdy, kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia służbę Bożą. (3) A to będą czynić dlatego, że nie poznali Ojca ani mnie.

(E Jan 15)



BIBLIA napisał/a:
(23) Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Jeśli kto mnie miłuje, słowa mojego przestrzegać będzie, i Ojciec mój umiłuje go, i do niego przyjdziemy, i u niego zamieszkamy. (24) Kto mnie nie miłuje, ten słów moich nie przestrzega, a przecież słowo, które słyszycie, nie jest moim słowem, lecz Ojca, który mnie posłał. (25) To wam powiedziałem z wami przebywając. (26) Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem. (27) Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; nie jak świat daje, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka. (28) Słyszeliście, że powiedziałem wam: Odchodzę i przychodzę do was. Gdybyście mnie miłowali, tobyście się radowali, że idę do Ojca, bo Ojciec większy jest niż Ja. (29) Teraz powiedziałem wam, zanim się to stanie, abyście uwierzyli, gdy się to stanie.

( Jan 14)
_________________
Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. OBJ.19:9
 
 
ata333

Pomógł: 331 razy
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 7729
Wysłany: 2013-11-03, 14:45   

kreciku litera..tego nie nie da sie roztrzygnac...

bo Litera nie daje poznania Prawdy..tylko Duch Sw..dajacy pelne zrozumienie..;)

sam widzisz ,,ze Litera Pisma nie pzryczynila sie do jednosci chrzescijan a do ich podzialu i nawet rozlewu krwi..

ta Litera tez kaze..wiekszosci denominacji wierzyc..iz Nasz pan Jezus Chrystus bedzoe doslownie mordowal gzresznikow..a ma byc to ponoc ok 1/3 ludzkosci.. ;-)

ps:


mialam zamiar zrobic nawet ankiete..kto ewentualnie z chrzescijan wyznajacych te nauke o Armagedonie..na rozkaz Jezusa bral by w niej czynny udzial..????


ale az sie boje....bo wydaje mi sie ,,ze w takich sytuacjach,,gdzie ludzie maja po swojej stronie silnego przywodce..mialy by miejsce mechanizmy,,ktore mialy miejsce z kolei w protestanckich Niemczech.. :->

jak juz tez pisalam ..skoro grzech rodzi sie w sercu...(jak np..cudzolostwo jak uczy Jezus)
tak i mozna w sercu wymordowac 1/3 populacji .. :->
 
 
papi777
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-03, 19:25   

do oblukania :)
http://www.chrystadelfian..._nauka/duch.htm
http://eliasz.dekalog.pl/...wski/trojca.htm

trzy rowne sobie osoby Boskie?
to kto jest Ojcem kto jest Synem a dodac Ducha(Syno-Ojciec)

wiem wiem trynitarze napisza ze wiara to trzeba przyjac ;)
 
 
chryzolit

Pomógł: 166 razy
Dołączył: 19 Maj 2013
Posty: 3843
Wysłany: 2013-11-05, 19:58   

RM.
Napisałeś post,który jest Twoim przemyśleniem i tak go odbieram,ponieważ nie jest oparty na konkretnych tekstach Biblii.
Napisałeś,''Jedność jest nie możliwa do osiągnięcia,kiedy jedna ze stron jest podporządkowana drugiej.''
Rozumie,że takie sformułowanie nie jest trafne w stosunkach czy relacji człowiek Jezus lub Bóg,ponieważ znaczyło by to tyle,że człowiek musi być równy Jezusowi czy Bogu,aby być z Nimi jedno,a przecież mamy być jedno.Jan.17;21-22.

''Aby wszyscybyli jedno,jak ty Ojcze we mnie a ja w Tobie,aby i oni w nas jedno byli,aby świat uwierzył,ze ty mnie posłałeś.''
22w.
''A Ja dałem im chwałę,która mi dałeś,aby byli jedno,jak My jedno jesteśmy''

Zobaczmy o jakiej jedności mówi Jezus,my jesteśmy jedno,aby i oni w nas jedno byli,to znaczy że będziemy jedno z Jezusem i Bogiem. Ale na pewno nie będziemy równi Jezusowi czy Bogu,jesteśmy i będziemy Im podporządkowani,ale w oparciu o wszystkie doskonale przymioty,a przede wszystkim na warunkach miłości.
Przytoczą jeszcze parę wierszy,abyśmy osądzili,czy mowa jest o równości?.
Rzym.8;34.
''Jezus Chrystus,który umarł,więcej zmartwychwstał,który jest po prawicy Boga.Ten przecież wstawia się za nami''
Dlaczego?. Ponieważ 1 Tym2;5 -czytamy.
''Albowiem jeden jest Bóg,jeden tez pośrednik między Bogiem a ludzmi ,człowiek Chrystus Jezus''.

Jezus wypełnia role jedynego pośrednika,oraz wstawia się za nami.Heb9;24.
Fil 2;8.
''uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci,i to śmierci krzyżowej''
9w.
''Dlatego też Bóg wielce Go wywyższył,i obdarzył Go imieniem,które jest ponad wszelki imię.''
11w.
''i aby wszelki język wyznawał,ze Jezus Chrystus jest Panem,ku chwale Boga Ojca''..

Jezus takim jakim był w charakterze do swojego Ojca na ziemi,to taki jest i w niebie,chociaż posiada wielka chwałę,ale jakże istotne jest zakończenie ''ku chwale Boga Ojca''.
1Kor.15;27.
''Wszystko bowiem poddał pod stopy Jego.Gdy zaś mówi,że wszystko zostało poddane,rozumie się,że oprócz Tego,który mu wszystko poddał.''
28w.
''A gdy mu wszystko zostanie poddane,wtedy tez i sam Syn będzie poddany temu,który mu poddał wszystko,aby Bóg był wszystkim we wszystkich.''

Piękne przesłanie,wybaczcie, nie mogę przyjąć równości Jezusa z Bogiem, a tym bardziej naszej równości z Nimi,chociaż wierzę w jedność.
Kiedy mówimy o podporządkowaniu w doskonałym świecie duchowym,to nie możemy pod tym wyrazem widzieć,negatywnych cech,tak jak tu na ziemi,ale powinniśmy widzieć tam relacje,które oparte są na zaufaniu,ale przede wszystkim na doskonalej miłości.
Serdecznie pozdrawiam.
_________________
Zapraszam - www.refleksjebiblijne.wordpress.com
 
 
ata333

Pomógł: 331 razy
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 7729
Wysłany: 2013-11-05, 23:28   

chryzolit napisał/a:
Piękne przesłanie,wybaczcie, nie mogę przyjąć równości Jezusa z Bogiem, a tym bardziej naszej równości z Nimi,chociaż wierzę w jedność.
Kiedy mówimy o podporządkowaniu w doskonałym świecie duchowym,to nie możemy pod tym wyrazem widzieć,negatywnych cech,tak jak tu na ziemi,ale powinniśmy widzieć tam relacje,które oparte są na zaufaniu,ale przede wszystkim na doskonalej miłości.
Serdecznie pozdrawiam.


Chryzolicie ..wiesz ze bardzo cenie Twoje zdanie...i oczywiscie..kazdy z nas ma prawo do wlasnych pzremyslen.. ;-)

nie wiem,,jak zrozumiales owa akcentowana przeze mnie rownosc z Bogiem..o ktorej napomknelam..w kazdym razie ja uwazam,,..ze skoro Krol Nieb..nie jest z tego swiata..
i nie panuja w nim ludzkie zasady ..o czym Jezus wyraznie mowi,,na przykladzie malzenstwa..wiec nie bedzie tam tez zadnej hierarchii..gdyz doskonala milosc takiej nie wymaga.. ;-)
zreszta kazda hierachia ,,kloci sie z zasada Milosci..

gdyz milosc po prostu nie szuka swego.. ;-)

to jest bardzo prosta zasada.. :-D


ale jak napsalam,,tam nie bedzie ludzkich zasad,,a wlasnie ta jedyna ktora jest fundamentem wszelkiego DOBRA..i ktora jest rowniez ..natura Boga..

w takiej rzeczywistosci ..rzeczywistosci doskonalej Milosci..gdzie brak jest hierachii..wszyscy w milosci musza byc JEDNO..

czyli wlasnie.. wtedy Bog staje sie wszystkim we wszystkim..

to wlasnie Chryzolicie wg..mnie jest doskonala Milosc... :-D
 
 
Bobo 


Pomógł: 551 razy
Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 13625
Wysłany: 2013-11-05, 23:49   

ata333 napisał/a:
zreszta kazda hierachia ,,kloci sie z zasada Milosci..


Kolejna herezja sprzeczna z Biblią. Za to zgodna z osobistym pragnieniem aty (czyli z jej 'religią') ;-)
 
 
chryzolit

Pomógł: 166 razy
Dołączył: 19 Maj 2013
Posty: 3843
Wysłany: 2013-11-06, 09:15   

Ata333.
Dzięki za wyjaśnienie.
Serdecznie pozdrawiam.
_________________
Zapraszam - www.refleksjebiblijne.wordpress.com
 
 
ata333

Pomógł: 331 razy
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 7729
Wysłany: 2013-11-06, 11:30   

chryzolit napisał/a:
Ata333.
Dzięki za wyjaśnienie.
Serdecznie pozdrawiam


ja rowniez Chryzolicie.... ;-)

ps:

Chryzolicie jak znajdziesz chwilke zapraszam Cie rowniez do watku :

Czy mamy prawo oceniac moralnosc Boga..?

tytul prowokacyjny..a dyslusja calkiem ciekawa i niezwykle duchowo stotna..;)

http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=9329
 
 
merkaba 

Pomógł: 10 razy
Wiek: 47
Dołączył: 24 Sie 2010
Posty: 160
Wysłany: 2013-11-08, 19:13   

Pismo wyraźnie stwierdza, że Jezus jest Bogiem, ale ludzie też są Bogami (J 10,34 ; Ps 82,6)
a nie którzy sami sie robili bogami np faraon i bogami też byli zwierzęta
_________________
 
 
RN 


Wyznanie: Wiara Naturalna (Deizm)
Pomógł: 310 razy
Dołączył: 25 Paź 2013
Posty: 5123
Skąd: Ziemia Łódzka
Wysłany: 2013-11-08, 21:02   

Czyli wynika z tego, że Biblia wskazuje na politeizm.
 
 
ata333

Pomógł: 331 razy
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 7729
Wysłany: 2013-11-08, 21:14   

RN napisał/a:
Czyli wynika z tego, że Biblia wskazuje na politeizm.


RN-ie politeizm to mamy wtedy gdy:

http://biblia.webd.pl/for...r=asc&start=724

;-)
 
 
RM 

Wyznanie: Unitarianizm jest błędem
Pomógł: 157 razy
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 3252
Wysłany: 2013-11-09, 22:24   

Chryzolit napisał/a:
Rozumie,że takie sformułowanie nie jest trafne w stosunkach czy relacji człowiek Jezus lub Bóg,ponieważ znaczyło by to tyle,że człowiek musi być równy Jezusowi czy Bogu,aby być z Nimi jedno,a przecież mamy być jedno


Człowiekowi rzeczywiście może być trudno budować relację jedności z Bogiem, ale Bogu z człowiekiem już nie. Jednym z głównych przesłań misji Jezusa było budowanie jedności z człowiekiem. Aby było to możliwe, Jezus dobrowolnie zrezygnował z boskości i przyjął człowieczeństwo, by w końcu powiedzieć do uczniów: nazywam was przyjaciółmi. Przyjaźń jest formą relacji opartej na jedności, a przyjaźni nie buduje się na podporządkowywaniu sobie innych.

Piszesz, ze mój porzedni post jest moim prywatnym przemysleniem, nie opartym na Biblii. Wszystko co piszę opiera się na Biblii i ma w niej swoje źródło. Moje przemyslenia na temat jednosci, nie wynikają z teoretycznych rozważań wersetów, ale z naśladowania Jezusa, czyli w tym konkretnym przypadku, budowania relacji jedności z żoną. Dlatego, jako praktyk napisałem, ze niemożliwe jest budowanie jedności w relacji, w której jedna ze stron jest podporządkowana drugiej.

Niemożliwe jest budowanie relacji jedności z Jezusem? To o czym w takim razie jest ten tekst: ...Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. Zwycięzcy pozwolę zasiąść ze mną na moim tronie...

W wypowiedziach przewijają się dwie opcje: Albo Jezus jest równy Ojcu, albo jest mu podporządkowany. Ja napisałem wcześniej, że Jezus i Ojciec są równorzędni. Każdy z Nich dysponuje obszarem, który Mu podlega, a są połączeni relacją jedności, wzajemnego uzupełniania się i wspierania się. To, że tylko Ojciec zna dzień i godzinę, nie oznacza, że Jezus jest pomniejszy, bo nie zna godziny. To oznacza, że znajomość godziny leży w obszarze autorytetu Ojca. Sąd ,dla przykładu, znajduje się w obszarze autorytetu Syna, ale nie należy wyciągać wniosku, że Syn jest większy niż Ojciec, ponieważ dysponuje możliwością sądzenia.

W popularnym myśleniu chrześcijańskim jest mnóstwo błędów (grzechów). Bo chrześcijanie zamiast poddawać swój umysł Mistrzowi pod kształtowanie, słuchają pierdół w telewizji, a mało który z nich potrafi odróżnić Platona czy Arystotelesa od Jezusa. Nie mają pojęcia, ze tzw. myśl chrześcijańska wywodzi się w znacznej mierze z pogańskiej Grecji i nie ma nic wspólnego z Bogiem i Biblią. A kiedy Jezus mówi, aby go naśladować, to nie rozumieją, że najprościej jest go naśladować poprzez miłowanie bliźniego, co w moim przypadku określa mój stosunek do żony. A krok dalej jest wchodzenie w relację jedności i praktyczne uczenie się rozumienia pojęć takich jak jedność, bycie sługą, rezygnowanie z samego siebie, stawianie relacji ponad racją, miłosierdzia ponad prawem, wybaczania ponad karaniem itd. Przecież to jest proste jak konstrukcja cepa.
 
 
ata333

Pomógł: 331 razy
Dołączył: 20 Mar 2012
Posty: 7729
Wysłany: 2013-11-10, 01:57   

w temacie Boga Trojjedynego znalazlam na forum swietne posty nephesha..:

ten dotyczy bostwa Jezusa- genialne po prostu..:)

Chryzolicie zapraszam Cie serdecznie do zapoznania sie z tym tekstem...moim zdaniem udowodnil na 100% istnienie Trojcy.. ;-)


http://biblia.webd.pl/for...r=asc&start=539


nephesh napisał/a:

Cytat:

David77 napisał/a:
Słowo 'jednorodzony' oznajmia nam, iż był ktoś, kto owego 'jednorodzonego' zrodził.

Niekoniecznie, albo nie w takim sensie, w jakim to przedstawiasz. Monogenes oznacza też po prostu "jedynego w swoim rodzaju", co w kontekście tego, Kim był i jest Chrystus jest dość zasadne. Monogenes, a co za tym idzie "jednorodzony" oznacza bowiem i niesie w sobie też ideę "tego samego rodzaju". Będący brzydko rzecz ujmując "z tego samego". O ile w przypadku ludzi ma to sens jeśli chodzi o dzieci (bo tylko dziecko jest rzeczywistą, częściową kopią rodzica), to zastosowanie tej samej analogii wobec Chrystusa jest poważnym naruszeniem zasad interpretacji.
Warto zastanowić się nad sensem słowa SYN. U ludzi wiąże się ono z urodzeniem i pojawieniem się na świecie, ale nie na tym sprawa się kończy. Synem Bożym był Adam, który NIGDY nie został urodzony (stąd też żarty, że na obrazach renesansowych nie powinien mieć pępka). Oczywiście, że Adam pojawił się jako istota, której wcześniej nie było, ale samo nazwanie go synem Bożym (w Ewangelii Łukasza 3 rozdz.) pokazuje, że sam fakt narodzenia cielesnego nie konstytuuje jeszcze, albo nie jest konieczny do faktu bycia synem.
Czym zatem jest SYN? Kim był Adam? Był stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Był królem i głową ziemi. Odpowiadał za nią całą – został mu ona dana na własność, niemniej, żeby pamiętał, że nie jest Bogiem i że jego życie jest życiem mającym początek oznajmiono mu, że są zasady, którym MUSI być posłuszny. Eksperyment z drzewem miał wykazać i objawić, że Adam UZNAJE ZWIERZCHNICTWO i NADRZĘDNOŚĆ Boga nad sobą samym. Pojęcie SYNA bowiem ni mniej ni więcej oznacza właśnie to. Całkowite posłuszeństwo Bogu. Poddaństwo. Nawet jeśli jest się królem. Warto zwrócić uwagę w tym kontekście na fakt, iż po popełnieniu grzechu przez żonę Adama, zanim owocu skosztował on - świetliste szaty, które ich okrywały jeszcze nie zniknęły. To decyzja Adama była wiążąca dla planety i człowieka jako takiego. I dopiero, kiedy i on zgrzeszył – wtedy przekleństwo spadło na cały świat. Przyrodę i zwierzęta.
Ponieważ Adam miał być SYNEM. Przedstawicielem ziemi.
Wracając do Chrystusa – trzeba pamiętać, że ta sprawa nie jest łatwa do wytłumaczenia, więc tym, którzy szczerze się nad tym zastanawiają zalecałbym modlitwę i spokojne zbadanie wszystkich aspektów tego zagadnienia. Niech Pan sam pokaże w swoim Słowie jak się rzecz ma.

Przede wszystkim, jako pierwszy tekst, który alarmuje, kiedy Chrystusowi przypisuje się "pojawienie się", "zaistnienie", co wyklucza Go z grona Istot Wiecznych, czyli odziera z Bóstwa, jest tekst rozpoczynający Ewangelię Jana:

Jan 1,1-3 napisał/a:
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało.

W 14 zaś wierszu tego samego rozdziału zapisano wyraźnie:
Jan 1,14 napisał/a:
A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy.

Widzimy tutaj dwie POZORNIE sprzeczne ze sobą wypowiedzi. I tak, jako sprzeczne, powinien je postrzegać każdy, kto wierzy w to, że Chrystus został "urodzony" w tym sensie, w jakim dzieje się to u ludzi – czyli, że zaistniał, jako byt, jako Istota.
Oto dość wprost ten Ewangelista, który jako ostatni składał świadectwo o Tym, którego poznał, wyraża się jednoznacznie o tym, iż Jezus Chrystus, którego, jak sam napisał "dotykał się własnymi rękami" JEST BOGIEM, który STWORZYŁ WSZYSTKO. Niejednoznacznie zaś i wprost mówi też Jan natchniony przez Ducha, że SŁOWO istniało ZAWSZE. Ono nie pojawiło się u Boga. Ono nie zostało u Boga zrodzone. Ono – BYŁO.
Z drugiej zaś strony Jan pisze o Nim, że to Słowo "zamieszkało" (rozbiło namiot z ciała, jak wolą niektórzy) pomiędzy nami. Czyli, skracając wszystko – to Słowo STAŁO się człowiekiem. Uniżyło się i z pozycji STWÓRCY WSZYSTKIEGO przyjęło pozycję SYNA BOŻEGO – poddanego i posłusznego Ojcu.
Taka rzecz jest rzeczą niezwykłą i od razu musimy powiedzieć sobie szczerze, że wielu aspektów tego co się stało nie jesteśmy w stanie wyjaśnić. Wielu rzeczy nie rozumiemy. Niemniej jednak świadectwo Biblii w tym względzie jest jednoznaczne. Ten, który "na małą chwilę mniejszym się stał od Aniołów" – rzeczywiście stał się od nich "niższy".
Człowieczeństwo Chrystusa nie było i nie jest grą pozorów. On naprawdę stał się człowiekiem z krwi i kości. Pojawił się w łonie grzesznej istoty, obciążony genetycznie ze strony ciała bagażem natury ludzkiej, co jednoznacznie pokazuje jego rodowód ze strony Marii (w Biblii podane są dwa rodowody – jeden z ciała, który odziedziczył po mamie, drugi PRAWNY, który odziedziczył po Józefie – tacie, który ojcem w sensie ludzkim nie był). Biblia mówi wyraźnie, że "musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu" (Hebr.2,17) oraz, że "dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział" (w.14). Chrystus przyszedł "w postaci grzesznego ciała" i prowadząc życie poddania pozostał posłusznym – doskonałe posłusznym pomimo ciągot ciała obarczonego genami przodków. Żeby tego dokonać Syn Człowieczy musiał zaprzeć się samego siebie. Poddać całkowicie swoją ludzką naturę Bogu Ojcu. Nie było to łatwe, nawet dla Tego, który sam jest Bogiem, ponieważ kluczową sprawą było to, by Chrystus dokonał tego tylko przy pomocy środków jakie dostępne są każdemu człowiekowi. Dlatego, co szokujące :
Paweł w Hebr.5,7-9 napisał/a:
Za dni swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany; i chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał, a osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego

Tak więc Chrystus został człowiekiem, Synem Człowieczym ze WSZYSTKIMI TEGO KONSEKWENCJAMI. Upodobnił się we wszystkim do swoich braci (za wyjątkiem grzechu – czyli nie popełnił grzechu).

Ponieważ tak rzecz się miała, powstało pytanie – czy Tej Istocie należy się jeszcze w ogóle cześć? Pamiętajmy, że ziemia jest "widowiskiem" jak napisał Paweł, a wszystkie istoty, które zamieszkują wszechświat, wszystkie szlachetne anioły, nieupadłe światy, MAJĄ WOLNĄ WOLĘ i wszystko co się dzieje, dzieje się IM NA ŚWIADECTWO. Ponieważ pojawiła się wątpliwość, czy SŁOWO będące teraz człowiekiem Jezusem nie utraciło swojej czci sam Ojciec mówi tak:

Paweł w Hebr.1,6 napisał/a:
kiedy wprowadza Pierworodnego na świat, mówi: Niechże mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży

Na jakiej zasadzie? Otóż Ojciec ZAŚWIADCZA, że SŁOWO nie utraciło swojej Boskości ponieważ:
Paweł w Hebr.1,8-12 napisał/a:
lecz do Syna: Tron twój, o Boże, na wieki wieków, Berłem sprawiedliwym berło Królestwa twego. Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość: Dlatego namaścił cię, o Boże, Bóg twój olejkiem wesela jak żadnego z towarzyszy twoich. Oraz: Tyś, Panie, na początku ugruntował ziemię, i niebiosa są dziełem rąk twoich; one przeminą, ale Ty zostajesz; I wszystkie jako szata zestarzeją się, i jako płaszcz je zwiniesz, jako odzienie, i przemienione zostaną; ale tyś zawsze ten sam i nie skończą się lata twoje.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że powyższe słowa wygłasza Ojciec do Syna. Odtąd nikt nie ma wątpliwości, że nawet będąc stworzeniem Słowo nie przestało być Bogiem.

O co zatem chodzi z tym zrodzeniem i spłodzeniem?
Mało kto zwraca uwagę na niuans iż Ojcowie NIE RODZĄ. Dlatego dziwi mnie ta dezynwoltura przypisująca Bogu Ojcu taką właściwość. Bierze się to z czytania tekstu Biblijnego tak, by pasował do tezy, a nie brania tego znaczenia do końca tak, jaka jest jego realna wymowa. Jeżeli per analogiam zastosujemy zasadę, że "syn to ktoś kto się urodził i w związku z tym Chrystus nie jest Bogiem, bo Ojciec go urodził, a zatem Chrystus nie może być Bogiem bo ma początek – kiedyś nie istniał" to wypadamy z sensu przekazu Biblijnego dlatego, że musimy bardzo powykręcać znaczenie pewnych słów prorockich, że SŁOWO istniało zawsze oraz stosujemy wtedy karykaturalny zupełnie obraz Boga Ojca NA PODSTAWIE WPATRYWANIA SIĘ W CZŁOWIEKA.
Na podstawie obserwacji tego, co u ludzi staramy się opisać Boga! To zakrawa na szaleństwo.
Naprawdę nie dziwi nikogo fakt, że Ojcowie nie rodzą, a w związku z tym należy zastanowić się o co chodzi Bogu, kiedy mówi On "jam Cię dziś zrodził"?

Odpowiedzią na to jest
Psalm 2:6-7 napisał/a:

Ja ustanowiłem króla mego na Syjonie, Świętej górze mojej. Ogłoszę zarządzenie Pana: Rzekł do mnie: Synem moim jesteś, Dziś cię zrodziłem.

Słowo "zarządzenie", "dekret", "postanowienie" jest kluczem do zrozumienia sensu "urodzenia syna". Bóg nie jest człowiekiem. Jego drogi nie są drogami ludzkimi. Nie możemy Go pojąć, skoro nawet nikt z ludzie Boga nawet nie widział, a co dopiero mówić o zrozumieniu głębi Jego istnienia. Człowiek nie pamięta nawet co robił tydzień temu, nie wie jak działa jego własny mózg, nie wie co to jest sen, nie pamięta wydarzeń sprzed marnych 400 lat, więc nie możemy porównać Boga do człowieka. Odwrotnie czasami ma to sens, czasem nawet Bóg określał "bogami" ludzi, a stworzył człowieka na swoje podobieństwo, niemniej nie jest napisane, że Bóg jest podobny do człowieka. To człowiek jest podobny do Boga. Nie odwrotnie!
Dlatego, żeby objawić nam sens SYNOWSTWA Bóg użył SŁOWA "urodzić". Niemniej w Psalmie wyjaśnił, że chodzi o POSTANOWIENIE, a nie zrodzenie tak jak jest to u ludzi. Z ręką na sercu – kto znajdzie dowód w Biblii, że Bóg urodził Syna tak, jak czynią to ludzie (matki ???).
Nie ma takiego dowodu.

A więc to SŁOWO. Zarządzenie Pana. Wyrażone Słowem. Suwerenna decyzja Jednej z Odwiecznych, nie posiadających życia odziedziczonego, samych będących Życiem Istot sprawiła, że na ziemi, po jej upadku pojawił się Jezus. Syn Człowieczy, który oddał się w poddaństwo.
Dlatego napisano:
Jan 5,26-27 napisał/a:
Albowiem jako Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, aby miał żywot w samym sobie. I dał mu moc i sąd czynić; bo jest Synem człowieczym.

Dał. Wszystko co Syn Człowieczy miał. Cały autorytet do zajęcia utraconego przez Adama miejsca Chrystus OTRZYMAŁ od Ojca. Nie dlatego, że się urodził jako Bóg, bo to nigdy nie miało miejsca. Chrystus wyraźnie o tym mówi. Otrzymał to wszystko, ponieważ się uniżył i stał Synem CZŁOWIECZYM. Każdy człowiek bowiem jest SYNEM. Każda istota stworzona jest SYNEM. I dlatego to , co ma musiała otrzymać.

Chrystus zachowując posłuszeństwo zwyciężył i na mocy tego posłuszeństwa jest królem ziemi. A ponieważ stanie się człowiekiem było realne i prawdziwe NA ZAWSZE JUŻ POZOSTANIE CZŁOWIEKIEM. I dlatego, kiedy wszystko już Mu zostanie poddane, sam podda się Ojcu. Już nigdy nie będzie pozbawiony człowieczeństwa, ponieważ MY WSZYSCY NA NIM WISIMY. Nasze życie wieczne otrzymał ten Pierwszy spośród ludzi po to, by nas nim obdarzyć. Chrystus zajął pozycję Adama i odzyskał ziemię.



http://biblia.webd.pl/for...er=asc&start=18




ten zas post dotyczy Ducha Sw...;)

dzieki nepheshu... :-)


nephesh napisał/a:

Interesujące jest to, że Ten, który ma wprowadzić człowieka w prawdę może rzekomo przekonać kogoś o tym, że nie istnieje. Interesujące.
Ktoś kto odrzuca boską osobowość Ducha jest NIEPRZEKONYWALNY. Po prostu.
Jako że to nie argument przekonuje dziecko Boże, ale Duch Święty POPRZEZ argument.
Ergo – antytrynitarz z wyboru będzie zawsze przekonany o tym, że ma rację i nic nie wyprowadzi go z błedu.
Duch bowiem przekonuje. Nie zmusza.
To dlatego grzech przeciwko Niemu jest grzechem niewybaczalnym. Po prostu u człowieka nie działa już wtedy głos sumienia.
Podobnie jest z argumentacją biblijną. Człowiek nie uznający osobowości boskiej Trzeciej Osoby Bóstwa NIE POSIADA już nikogo, kto mógłby go przekonać i wprowadzić w prawdę.
Ostatnio zmieniony przez ata333 2013-11-10, 02:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Dżej 
Niosący światło.


Wyznanie: brak
Pomógł: 97 razy
Wiek: 40
Dołączył: 28 Lip 2012
Posty: 2148
Skąd: Warszawa a potem tu i tam.
Wysłany: 2013-11-10, 02:06   

Czyli jeśli czuję empatię do babci i jeszcze kogoś a nie wierzę w Ducha to nie mam sumienia.
Ciekawe.
:-D

Co do słowa SYN:

Cytat:
Etymologia 2005-02-20
Skąd wywodzi się słowo syn?
Rzeczownik syn jest wyrazem ogólnosłowiańskim – w podobnej formie występuje w wielu językach z rodziny słowiańskiej, por. polskie, rosyjskie, ukraińskie, czeskie i słowackie syn, słoweńskie sín, serbskie i chorwackie sîn. Nazwa potomka płci męskiej wywodzi się z formy prasłowiańskiej synъ, a ta z kolei z praindoeuropejskiej sūnŭs ‘rodzony’, która jest pochodna od czasownika sū o znaczeniu ‘rodzić’. Pokrewne formy spotkać można w wielu (nie tylko słowiańskich i nie tylko żywych) językach, np. staroindyjskie sunu-, litewskie sūnùs, gockie sunus, staropruskie souns, staro-wysoko-niemieckie sun, angielskie son (por. K. Długosz-Kurczabowa Nowy słownik etymologiczny języka polskiego, Merriam-Webster’s Dictionary, The American Heritage Dictionary of the English Language).

http://www.poradniajezyko...gia&NZP=&WYRAZ=

Ok, słowiańskie imię.
No, lecz chyba miało swój odpowiednik w staro-hebrajskim?

Cytat:
Inne też znaczenie od naszego pojęcia syn ma starohebrajskie ben, które mogło oznaczać także wnuka i każdego dalszego potomka (por. Rdz 31,28; 32,1; 36,2.14; 2Krl 8,26; 9,20; Ezd 5,1; Dn 5,22). Z tego też powodu Żydzi lubili używać określeń: Syn Abrahama, Syn Dawida, etc. Czasem dla uzyskania dokładności używano zwrotu syn syna (Rdz 11,31; 45,10; Wj 10,2; 34,7; Pwt 4,9; 6,2) i w tym wypadku nie było wątpliwości, że chodziło o wnuka. Podobnie ma się sprawa z terminem ojciec , a także z czasownikiem urodzić . W tej sytuacji obliczanie dat potopu, bądź dat stworzenia na podstawie biblijnych list genealogicznych jest zabawnym nieporozumieniem.

Przy tej okazji trudno nie powołać się na J 18,37-38, gdzie w osobie Jezusa i Piłata spotkały się dwa odmienne pojęcia prawdy - semickie i greckie. Piłat znający wyłącznie greckie pojęcie słowa prawda, nie mógł zrozumieć słów Jezusa: "przyszedłem, aby dać świadectwo prawdzie" (18,37), stąd jego pytanie: "Co to jest prawda?" (18,38). Jezus słowo to odnosił do sfery religijno-moralnej, natomiast Piłat do przyrodniczo-poznawczej. W europejskiej filozofii dopiero Hegel przypomniał Jezusowe rozumienie pojęcia prawdy.

http://apologetyka.com/te...j-interpretacja
Nigdzie nie ma wzmianki o nadrzędności.
;-)
Ojcowie nie rodzą, lecz by mieć dziecko potrzebują zwykle do tego kobiety.
:xhehe:
I czyim przedstawicielem w tym wypadku miałaby być Ewa?
Czemu Jej decyzja jest mniej ważna?
Przecież ponoć bóg jest sprawiedliwy.
:roll:
W tekście pojawia się też, że Jezus był Bogiem a ten ponoć jest jedyny - zatem był posłuszny samemu sobie i sam dla siebie był ojcem.
Chociaż wolę stwierdzenie - sterem i okrętem.
;-)
Co do opisania Boga na podstawie obserwacji ludzi...którzy zostali stworzeni na obraz podobieństwo...
Jeśli brać Biblię na poważnie to nie wydaje się szaleństwem.
Może zamiast "zrodził" bardziej adekwatne by było "adoptowałem".
Człowiek nie pamięta tego co tydzień temu a wg Listu do Koryntian miłość nie pamięta złego.
Bóg ponoć jest miłością, więc remis - obaj potrafią zapomnieć.
:-D
Kto w Biblii znajdzie dowód, że Maria nie została zapłodniona?
O ile mi wiadomo w żydowskiej tradycji - "zrodzony z ducha świętego" to określenie dzieci nieślubnych, lub gdy ojciec był niewiadomego pochodzenia.
Jezus zajął miejsce Adama a kto Ewy?
Znów mężczyźni faworyzowani?
To niesprawiedliwe.
:evil:
Samo przenoszenie grzechu/winy na kolejne pokolenia uważam za niesprawiedliwe.
:!:
No i chyba widzę sprzeczność:
Cytat:
Czyż Biblia nie naucza, że "każdy z nas będzie przed Bogiem odpowiadał za siebie"? (Rz.14:12).

Nie powiedział: "Za kogo ktoś inny uwierzy...". Bóg już dawno objawił, że nikt nie będzie ani zbawiony, ani potępiony za kogoś innego:

Ez 14:14-16 BT „i gdyby tam byli owi trzej mężowie: Noe, Danel i Hiob, to tylko oni, dzięki, sprawiedliwości swej, ocaliliby życie swoje - wyrocznia Pana Boga. Albo gdybym na ten kraj zesłał dzikie zwierzęta, aby go wyludnić i uczynić z niego pustynię, tak by nikt z powodu dzikich zwierząt nie mógł tamtędy przechodzić, i gdyby w jego środku byli owi trzej mężowie, na moje życie - wyrocznia Pana Boga - nie mogliby uratować ani synów, ani córek; oni sami tylko by się ocalili, kraj zaś zamieniłby się w pustynię.”
Ez 18:20 BT „Umrze tylko ta osoba, która grzeszy. Syn nie ponosi odpowiedzialności za winę swego ojca ani ojciec - za winę swego syna. Sprawiedliwość sprawiedliwego jemu zostanie przypisana, występek zaś występnego na niego spadnie.

Ap 21:8 "Udziałem zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące ogniem i siarką. To jest śmierć druga."

http://apologetyka.com/te...rzest-niemowlat
Skoro nie można być potępionym za kogoś innego, nie może być mowy o grzechu pierworodnym.
_________________
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 12