Nieziem pisze: ↑15 kwie 2024, 12:33
Ja nie odmawiam nikomu prawa do trwanie przy nauce o czyśćcu, ja jednak inaczej postrzegam drogę do Ojca, bo inaczej Syn ją przedstawił.
Zdaje się, że polegasz na tym, co Łukasz pisał, no ale te nauki według Łukasza(rzekomo Jezusa), nie są spójne.
Masz tutaj z Łukasza:
Łk 12
58 12 Gdy idziesz do urzędu ze swym przeciwnikiem, staraj się w drodze dojść z nim do zgody, by cię nie pociągnął do sędziego; a sędzia przekazałby cię dozorcy, dozorca zaś wtrąciłby cię do więzienia. 59 Powiadam ci, nie wyjdziesz stamtąd, póki nie oddasz ostatniego pieniążka».
No i tutaj jak byk stoi, że trzeba się rozliczyć z tymi, których skrzywdziliśmy. Stąd pogląd katolików o czyśćcu.
Tutaj masz z Mateusza:
Mt 18
15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa7. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! 18 Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie
Więc Jezus tutaj zachęca żeby wszystkie spory rozwiązywać tu, na ziemi, no a sprawy nierozwiązane będą podlegały osądowi Bożemu w niebie.
To akurat może skutkować, że i jednemu i drugiemu to się nie opłaci. Większą winę będzie miał ten, który negocjować nie chciał, bo Jezus uczył:
Mt 18
21 Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?» 22 Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.
Te nauki raczej zaprzeczają poglądowi, że w ostatniej chwili swojego życia wystarczy się uśmiechnąć do Boga i będzie po sprawie.
To wystarczy do zbawienia ale raczej nie obejdzie się bez rozliczeń.