,, prześladowania "

Istotne zdarzenia, o których wspomina Biblia: Narodziny Jezusa, Wyjście z Egiptu, Niewola Babilońska

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

,, prześladowania "

Post autor: MieczDucha »

wielu chrześcijan szczególnie z zachodniego świata załamie się gdy nadejdą ciężkie czasy i uciski, więc ku zbudowaniu będę zamieszczał różne materiały pomocne.
"A posiany na gruncie skalistym, to ten, kto słucha słowa i zaraz z radością je przyjmuje, (21) ale nie ma w sobie korzenia, nadto jest niestały i gdy przychodzi ucisk lub prześladowanie dla słowa, wnet się gorszy" - Ewangelia Mateusza 13:20-21

,,Wtedy wydawać was będą na udrękę i zabijać was będą, i wszystkie narody pałać będą nienawiścią do was dla imienia mego. (10) I wówczas wielu się zgorszy i nawzajem wydawać się będą, i nawzajem nienawidzić,,



__________________________________________
książka : "DZIEŃ PO DNIU Z PRZEŚLADOWANYM KOŚCIOŁEM" - rozważania prześladowanych chrześcijan na 366 dni w roku

9 lutego ,,Chrystus, który jest życiem naszym (...) - Kolosan 3:4

LI AN

Pewien brat został zamknięty w więzieniu z powodu swojej wiary w Jezusa Chrystusa, a jego proces rozpoczął się dopiero po długim czasie. Podczas procesu została zapisana następująca ,,konwersacja" : ,,Czy w dalszym ciągu wierzysz w chrześcijaństwo?" - spytał pogardliwie prokurator. Brat odpowiedział: "Nie wierzę w chrześcijaństwo".
Prokurator roześmiał się: "W końcu cię zreformowaliśmy!". Ale brat odpowiedział: ,,Nigdy nie wierzyłem w chrześcijaństwo. Wierzę w Chrystusa". Prokurator zawołał: "Nie czepiaj się słów! Chrześcijaństwo i Chrystus to to samo". "Nie, jest wielka różnica". ,,Co masz na myśli?" - spytał sędzia.
,,Różnica jest taka, że chrześcijaństwo to religia. Ma swoje kościoły, zestawy reguł i przepisy, pastorów i innych pracowników. Możecie zamknąć budynek kościelny, zakłócić reguły, aresztować pastorów, ale Jezus Chrystus żyje w moim sercu. On jest moim życiem. Tego nigdy nie będziecie mogli zabrać. On jest zawsze ze mną, nawet dzisiaj w tej sali sądowej. Jak mógłbym odrzucić Tego, który mnie zbawił? Po prostu nie mogę nie wierzyć w Niego."
Jeżeli składamy nasze zaufanie w religii, można nas ograniczyć. Ale jeżeli żyjemy w Chrystusie, nigdy nie może się to zmienić, niezależnie od okoliczności. Lepiej być w więzieniu jako chrześcijanin, niż poza nim jako "człowiek religijny"
I co więcej. Któż może odłączyć nas od miłości Chrystusa? On żyje w nas i to czyni nas zwycięzcami, niezależnie od tego, gdzie możemy być.


18 stycznia ,,A gdy Daniel się dowiedział, że sporządzono to pismo, udał się do swojego domu, a miał w swym górnym pokoju okna otwarte w stronę Jeruzalemu i trzy razy dziennie padał na kolana, modlił się i wysławiał swojego Boga, jak to zwykle dotąd czynił,, - Daniela 6:11

- Gerhard Hamm - Daniel modlił się pomimo królewskiego zakazu. Wiedział, że jest to niebezpieczne, ale wiedział także, że modlitwa ma znaczenie dla jego życia. Mógł przez nią stracić, ale gdyby się nie modlił, umarłby duchowo. wybór nie był trudny. Dla niego jego więź z Bogiem była ważniejsza niż stanowisko czy życie.
W Rosji modlitwa także spotykała się z wielkim sprzeciwem. Diabeł wie dobrze, że ludzie modlący się to ludzie zwycięscy.
Któregoś dnia zostałem aresztowany razem z trzydziestoma innymi braćmi w Moskwie. Zabrali nas na komisariat i zamknęli w lodowato zimnym pomieszczeniu. to było kilka dni przed świętami Narodzenia Pańskiego, więc sądziliśmy, że nie zdążymy już wrócić na święta do domu. Narzekanie nie przydałoby się na nic, dlatego jeden z braci powiedział: "Módlmy się". Wszyscy klękliśmy na zimnej, betonowej posadzce i doświadczyliśmy cudownej godziny modlitwy. Milicjant był zdezorientowany, a potem powiedział: "Co za fanatycy z was! Jak śmiecie modlić się w ateistycznym komisariacie!?". Rozmawialiśmy z nim długo.
Później pojawił się oficer i powiedział: ,,Nie wiemy, co z wami zrobić. Jeżeli zatrzymamy w więzieniu jednego z was, on nawróci innego więźnia. Jeżeli zatrzymamy dwóch, będzie dwóch nawróconych. Idźcie do domu, tam nie będziecie naszym zmartwieniem".
Miał rację. Modlitwa daje siłę i otwiera drzwi. Jeżeli nie otwiera drzwi więziennych cel, to otwiera serca ludzi w więzieniach. Jaka to potężna broń! Używaj jej.

19 stycznia "Panie, naucz nas modlić się" - Łukasza 11:1

Gerhard Hamm - Jestem bardzo wdzięczny moim rodzicom za to, że nauczyli nas modlić się. I przede wszystkim za to, że sami byli ludźmi modlitwy.
W naszych rodzicach widzieliśmy wartość i moc modlitwy. Ojciec został z jej powodu zastrzelony, a mama zesłana na Syberię, gdzie zmarła. My, ich dzieci, nigdy nie uważaliśmy tego za tragiczną stratę, ale za duchowe zwycięstwo.
Ich modlitwy zostały zaniesione do nieba przez aniołów i włożone w złote kadzielnice (Objawienie Jana 8:3-4). I ich modlitwy zostały wysłuchane. Mieli dwadzieścioro dzieci, z których dziesięcioro już nie żyje. Wiele z nich zmarło na Syberii. My, pozostałe dzieci, cierpieliśmy wiele na Syberii, ale Bóg był dla nas dobry i miłosierny. Wszyscy dziesięcioro zostaliśmy sługami Pana. W czasach silnych prześladowań widzieliśmy, jak nasi rodzice znajdowali siłę w Panu przez modlitwę i wiarę. Chcemy podążać ich śladami do przodu. Czy nasze dzieci widzą moc modlitwy w nas?

Panie, naucz nas modlić się

Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

http://www.opendoors.pl/mediateka/01_oblok_swiadkow/ ,,Erytrea: Tajemnica Czerwonej Ziemi,, http://www.opendoors.pl/mediateka/01_ob ... w/2379263/ : " [...] Nie zobaczył więc tego, jak z zimnej podłogi podnosi się powoli kilkunastu ludzi. Ubrani są w brudne od kurzu, potu i krwi długie galabije, w których spędzają zarówno dnie, jak i noce. Wszyscy mężczyźni mają wielotygodniowy zarost na twarzach, ponieważ – od kiedy zostali zamknięci w tym miejscu – nie mieli szans na jakąkolwiek toaletę. Po kilku minutach rozcierania, zdrętwiałych od nocnego chłodu, dłoni klękają obok siebie ze spuszczonymi głowami. W ten sposób rozpoczynają każdy poranek. Jeden z nich, imieniem Dawit – wysoki mężczyzna z zapadniętymi policzkami – mówi zachrypniętym głosem: „Bracia, podziękujmy Bogu za nowy dzień i poprośmy Go o siły do tego, żeby i dziś godnie reprezentować naszego Pana Jezusa Chrystusa”. „Amen... amen...” – rozlegają się głosy pozostałych. „Nasz brat Isaias czuje się coraz gorzej. Przez całą noc miał okropne dreszcze” – odzywa się jeszcze ktoś - „Obawiam się, że bez leków długo już nie wytrzyma. Pomódlmy się i za niego”. Reszta klęczących smutno kiwa głowami.

Ktoś wstaje i poprawia postrzępioną galabiję okrywającą skulonego, starszego mężczyznę. „Shukran. (dziękuję)” - pada z popękanych ust Isaiasa.

Modlą się, dopóki nie przerywa im gwałtowne wejście uzbrojonych ludzi w wojskowych mundurach. Wykrzykują kilka nazwisk. „Wyłazić! Szybciej!” – nakazują. Wywołani wychodzą, popychani kolbami karabinów. Zanim drzwi zamykają się za nimi, jeden ze strażników rzuca pozostałym dwie plastikowe butle napełnione niezbyt czystą wodą. Dawit, ten który wcześniej kierował modlitwą, podnosi je i ciężko wzdychając zwraca się do pozostałych: „Dziś tylko dwie. Musimy je dobrze zagospodarować, bracia”. W samo południe nad całym terenem szkoleniowym zalega cisza. Ptaki siedzą na rzadkich, okolicznych drzewach, ukryte w cieniu liści. Węże chowają się pod kamieniami. Nie słychać komend, ani rozmów wojskowych. Wszyscy unikają palącego słońca. Ci, których zamknięto w kontenerze siedzą lub leżą w ciszy. W ich metalowym więzieniu temperatura dochodzi teraz do kilkudziesięciu stopni. Trudno złapać oddech. Tę najcięższą część dnia trzeba przeczekać w bezruchu i milczeniu, by nie tracić sił. Nagle ktoś nie wytrzymuje i wołając, że musi zaczerpnąć powietrza prosi rozpaczliwie towarzyszy niedoli, by pomogli mu wspiąć się do otworu w suficie. Kilku, mających jeszcze odrobinę sił, pomaga mu.

Ponieważ nie jest wysoki, prostuje się i wyciąga szyję, by znaleźć się jak najbliżej kawałka nieba, widocznego nad głową. Bierze kilka głębokich wdechów. Choć z kwadratowej dziury bije żar, przez chwilę odczuwa ulgę. Musi jednak wrócić na dół, by zamienić się i podźwignąć do okna innego ze współwięźniów. Nie wszyscy korzystają z możliwości tych paru haustów świeżego powietrza. Część nie ma już i na to siły. Są wyczerpani i wygłodzeni. Niektórym podczas tortur połamano ręce i nie dopuszczono lekarza, by nastawił kości. Kilku poważnie choruje. [...]Zamkniętym w metalowej skrzyni powoli mijają kolejne, wyczerpujące dni, tygodnie i miesiące. Odrobina wytchnienia nadchodzi jedynie w krótkim okresie, który przynosi opady. Stojąc wówczas pod otworem w suficie, łapczywie łowią ustami wpadające do wnętrza krople. Pozwalają ubraniom moknąć. Nareszcie mogą pozbyć się z ciała brudu i zaschniętej krwi. Wiedzą, że niebawem na pochmurne niebo powróci słońce i temperatura nieubłaganie zacznie rosnąć. Znowu nie zdołają uciec przed skwarem i pragnieniem. Korzystają więc z wdzięcznością z tych rzadkich deszczowych dni.

Ale od okrucieństwa prześladowców nigdy nie ma odpoczynku ani ucieczki.
Jedyne, co mogą zrobić; jedyne, co im pozostaje – to każdego dnia uklęknąć i prosić Boga o to, by coraz słabsza ręka nie wzięła długopisu i nie złożyła podpisu pod wydrukowanym na białym papierze tekstem: Ja, niżej podpisany oświadczam, że wyrzekam się wiary w Jezusa Chrystusa.

Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

22 czerwca "W miłości nie ma bojaźni" - 1 list Jana 4:18

Grace Dubb (RPA) - Pewien marksistowski przywódca powiedział kiedyś, że chrześcijańska miłość jest przeszkodą dla rozwoju komunistycznej rewolucji. Powiedział : "Potrzebujemy nienawiści, a nie miłości". Te słowa zostały użyte także wtedy, gdy tłum w Soweto "odwiedził" mojego męża Benjamina. Nasz Pan powołał Benjamina, by głosił przesłanie przebaczenia, miłości i nadziei w tym cierpiącym mieście.
Wielu ludzi przychodziło go słuchać, ale w innych rozpalał się gniew. Wołali: ,,Ty sam jesteś czarny. Dlaczego więc mówisz o miłości do białych?". Odpowiedź Benjamina była zawsze taka sama: ,,Nie powinniśmy nienawidzić ludzi, ponieważ Jezus kocha nas wszystkich: białych i czarnych". ,,Jeżeli nie przestaniesz głosić miłości, zabijemy cię" - odpowiedzieli.
Którejś nocy Benjamin obudził się i w środku nocy zawołał cała naszą rodzinę. Powiedział nam o tych pogróżkach i dodał: ,,Myślę, że oni mnie wkrótce zabiją". Nie mogliśmy uwierzyć własnym uszom. Wiedziałam, że nie jest mu łatwo powiedzieć o tym, i że nigdy nie udałoby mi się przekonać go, by przestał głosić o miłości i przebaczeniu.
Tamtej nocy on modlił się z nami wszystkimi. Spotkanie modlitewne, którego nigdy nie zapomnę. Powiedział: ,,Bądź wierna Jezusowi. Miej miłość do tych, którzy mnie zabiją - ponieważ Jezus ich kocha". To wszystko brzmiało tak dziwnie, ale również tak prawdziwie. Kilka dni później inni czarni zatrzymali jego samochód.
Wyciągnęli go na zewnątrz i pobili tak, że zmarł. Mordercy wzięli jego Biblię i nasączyli jego krwią. Krzyczeli: ,,Chcemy nienawiści!". Ale Benjamin był zwiastunem miłości. A ja? A ty?


23 czerwca "A Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią" - Ewangelia Łukasza 23:34

Grace Dubb - Benjamin nie był sam, gdy go zabili. Jeden z naszych synów był z nim. Benjamin junior. Miał tylko 12 lat, ale udało mu się uciec. Ukryty za beczką widział, co zrobili z jego ojcem. Przybiegł do naszego domu w Soweto i powiedział mi o tym, co się stało. Choć mój mąż mówił, że tak się stanie, ja nie mogłam w to uwierzyć.
Mój syn Benjamin poszedł do swojego pokoju i ciągle płakał, przez całą noc. Potem Pan uczynił coś w sercu mojego chłopca. On usłyszał cudowny głos, tak jak słyszał jego ojciec.
Ojciec często mówił mu: ,,Benjamin, jeżeli coś mi się stanie, ty musisz zająć moje miejsce, by spiewać dla Pana".
Następnego dnia wcześnie rano usłyszałam śpiew z pokoju mojego syna. Na początku śpiewał przez ściśnięte gardło, ale potem jego głos stawał się coraz mocniejszy. Słyszałam, że mój chłopiec śpiewa dla Pana. Śpiewał ten werset z Pisma: ,,Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią".
Było mi bardzo trudno zapanować nad sobą. O Panie, uczyń mnie jak moje dzieci. Pomóż mi przebaczyć. Mój syn i ja śpiewamy tę cudowną pieść razem od tamtego czasu, na wielu spotkaniach i w wielu krajach, ludziom, którzy zostali zranieni - i którzy także potrzebują przebaczyć. Ojcze, przebacz nam, ponieważ my także nie zawsze wiemy, co robimy.


24 czerwca "do siedemdziesięciu siedmiu razy" - Mateusza 18:22

Grace Dubb - Kilka lat po śmierci mojego męża mój syn i ja śpiwaliśmy na spotkaniu w Soweto. Dawaliśmy nasze świadectwo o cierpieniu i Bożym zaopatrzeniu. Była cudowna atmosfera na tym spotkaniu. Zaspiewaliśmy naszą pieśń miłości jeszcze raz: ,,Ojcze, odpuść im...".
Wszyscy słuchali jak oczarowani. Potem zostałam poproszona, żeby coś powiedzieć. Przeczytałam fragment z Ewangelii Mateusza 18:21-22: ,,Panie, ile razy mam odpuścić bratu memu, jeżeli przeciwko mnie zgrzeszy? Czy aż do siedmiu razy? (22) Mówi mu Jezus: Nie powiadam ci: do siedmiu razy, lecz do siedemdziesięciu siedmiu razy".
Mówiłam przez jakiś czas, a potem wezwałam ludzi, by przyjęli Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Kilku ludzi wyszło do przodu i poprosiło, bym modliła się za nich.
Jeden mężczyzna jednak wahał się. Chyba się czegoś bał. Poprosiłam go, żeby powiedział, co go tak męczy. Powiedział: ,,Potrzebuję twojego Jezusa, potrzebuję przebaczenia. Ja... byłem wśród tych, którzy zabili twojego męża".
Poczułam, jak cała drżę. Byłam przestraszona i niepewna. Co powinnam zrobić? Śpiewanie ,,Ojcze, odpuść im" to jedna rzecz, ale teraz... Wtedy Pan musiał dotknąć mnie, głęboko, bardzo głęboko. Ponieważ On dał mi siłę i odwagę, by objąć tego zabójcę i przebaczyć mu - tak jak Jezus przebaczył nam.
,,Teraz jesteś moim bratem" - szepnęłam. On odszedł jako całkowicie nowa osoba. Podobnie jak ja.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Im dłużej żyję, tym bardziej uświadamiam sobie, że prześladowania przychodzą głównie ze strony kościołów. Gdzieś w powszechnej świadomości utrwaliło się przekonanie, że to kościół będzie prześladowany. Nie sądzę, bo jak uczy historia, kościoły zawrą przymierze z każdym, kto zapewni im władzę "nad duszami".
Jezus powiedział: ...Wyłączać was będą z synagog, więcej, nadchodzi godzina, gdy każdy, kto was zabije, będzie mniemał, że spełnia służbę Bożą. A to będą czynić dlatego, że nie poznali Ojca ani mnie... i to jest klucz do zrozumienia podłoża prześladowań. Ludzie religijni nienawidzą przejawów działania Ducha Św.

Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

,


z książki : "BEZGRANICZNIE ODDANI CHRYSTUSOWI" - rozważania biblijne na każdy dzień roku w oparciu o historie prześladowanych chrześcijan




SYBERIA - PAULUS dzień 15, Robiło się późno. Sowiecki oficer od wielu godzin bił i torturował Paulusa. - Nie będziemy cię już więcej torturować - powiedział, uśmiechając się bezczelnie, gdy chrześcijanin spojrzał na niego. - Poślemy cię za to na Syberię, gdzie śnieg nigdy nie topnieje. Jest to potworne miejsce. Ty i twoja rodzina będziecie tam pasować jak ulał.
Zamiast popaść w przygnębienie Paulus uśmiechnął się i powiedział: - Cała ziemia należy do mojego Ojca, kapitanie. Dokądkolwiek byście mnie nie posłali, będę na ziemi mojego Ojca. - Odbierzemy ci wszystko, co posiadasz - kapitan spojrzał na niego surowo.
- Będzie wam potrzebna długa drabina, kapitanie, gdyż moje skarby są zgromadzone w niebie - odpowiedział Paulus z pięknym uśmiechem na ustach.
- dostaniesz kulkę między oczy - krzyknął rozgniewany kapitan. - Jeżeli odbierzecie mi życie w tym świecie, rozpocznie się moje prawdziwe życie, pełne radości i piękna - odparł Paulus. - Nie boję się, że zostanę zabity.



Kapitan chwycił Paulusa za jego postrzępioną więzienną koszulę i wrzasnął mu prosto w twarz: - Nie zabijemy Cię! Będziemy cię trzymać samego w celi i nie pozwolimy nikomu cię odwiedzać!
- Nie zdołacie tego uczynić, kapitanie - odpowiedział Paulus, wciąż uśmiechając się. - Mam Przyjaciela, który potrafi przechodzić przez zamknięte drzwi i żelazne kraty. Nikt nie zdoła mnie oddzielić od miłości Chrystusa.


Pomimo naszej niepewnej przyszłości możemy być pewni jednego: Chrystus stawi jej czoła razem z nami. Bez względu na to, przez jak trudne doświadczenia przechodzimy, nigdy nie jesteśmy sami. Każdy, nawet najbliższy nam człowiek wcześniej czy później nas zawiedzie. Będą takie miejsca w naszej podróży przez życie, do których nikt nie będzie mógł się z nami udać - woda będzie zbyt głęboka. W najlepszym przypadku inni ludzie będą mieli jedynie mętne wyobrażenie o tym, co dzieje się w naszym sercu. Tylko Jezus potrafi przejść przez "żelazne kraty" naszych cierpiących serc i dzielić z nami najtrudniejsze chwile.
Choć w swojej mądrości może nie zechcieć zmienić sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy, to jednak z pewnością cały czas będzie z nami, żeby nas prowadzić. Podobnie jak Paulus możesz uśmiechnąć się, wiedząc że masz Przyjaciela, od którego nigdy nie możesz zostać oddzielony


________


RUMUNIA - PASTOR FLORESCU - dzień 36 , Pastor Floreescu nie mógł znieść widoku swojego syna, bitego przez funkcjonariuszy komunistycznej służby bezpieczeństwa. Sam również był już torturowany. Nie spał od dwóch tygodni, ponieważ bał się, że zostanie zaatakowany przez wygłodniałe szczury, które komuniści wpuścili do jego celi. Rumuńska służba bezpieczeństwa chciała, żeby wydał pozostałych członków swojego kościoła co pozwoliłoby ich aresztować.
Widząc, że bicie i tortury nie odnoszą skutku, komuniści przyprowadzili zalednwie czternastoletniego syna pastora Florescu Aleksandra i zaczęli go bezlitośnie katować na oczach ojca. Obiecali, że będą bić go tak długo, aż umrze, jeżeli Florescu nie wyjawi nazwisk pozostałych wierzących.
W końcu odchodzący od zmysłów pastor Florescu krzyknął, by przestali. - Aleksandrze, muszę powiedzieć im, czego chcą! - zwrócił się do swojego syna. - Nie mogę już dłużej patrzeć na to, jak jesteś bity.
Posiniaczony, z krwią lejącą się nosa i ust, Aleksander spojrzał swojemu ojcu prosto w oczy i powiedział: - Ojcze, nie czyń mi tego, abym miał zdrajcę za ojca. Bądź mocny! Jeżeli mnie zabiją, umrę ze słowem ,,Jezus" na ustach. Odwaga chłopca rozwścieczyła oprawców, którzy rzucili się na niego i na oczach ojca zakatowali go na śmierć. Aleksander nie tylko sam wytrwał w wierze, ale pomógł w tym także swojemu ojcu.


Czy na tym świecie nie ma sprawiedliwości? Gdy czytamy o potwornych okrucieństwach popełnionych na niewinnych, pytanie to nieuchronnie się nam nasuwa. Wieści o strasznych cierpieniach, zadawanych przez złoczyńców ich ofiarom, mogą zachwiać naszą wiarą. W oczekiwaniu na ukojenie i zmiłowanie Boże, które zdaje się opóźniać, możemy ulec zniechęceniu. Czy na tym świecie można w ogóle liczyć na sprawiedliwość? W odpowiedzi na wołanie naszych serc Biblia naucza zasady: ,,tak i jeszcze nie". ,,Tak", bowiem niektórych złoczyńców spotyka szybko zasłużona kara - tu i teraz. ,,Jeszcze nie", gdyż potężna ręka nieskończonej sprawiedliwości Bożej dopiero spocznie na ziemi. Wydarzy się to na końcu czasu. Czujemy się znużeni ciągłym oczekiwaniem. Bóg jednak niezłomnie dąży do zaprowadzenia ostatecznej sprawiedliwości."


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

http://oblubienica.eu/czytelnia/przesla ... ach/page/1

http://oblubienica.eu/czytelnia/przesla ... ach/page/2 : "...Pomimo wysiłków Partii Komunistycznej, by wyeliminować wierzących, jest ich obecnie w Chinach ponad sto milionów, a liczba chrześcijan w Pekinie od roku 1995 podwoiła się. Aby przejąć kontrolę i na nowo zdefiniować chrześcijaństwo, założony w 1954 roku ruch Three-Self Patriotic (TSPM) stał się oficjalnym Kościołem, obejmującym obecnie około piętnastu milionów ludzi. Jest on dokładnie „prześwietlany” przez ateistyczny rząd i żąda się od niego zgody na następujące doktryny:

Nikt sam z siebie nie może wierzyć.
Nie ma obietnicy zmartwychwstania.
Nie ma nadziei zbawienia.
Teologia miłości zastępuje usprawiedliwienie przez wiarę.
W niebie są ateiści.
Należy kochać/wspierać ponad wszystko socjalizm, Chiny, Partię Komunistyczną i rząd.
Cele ekonomiczne są ważniejsze niż działalność religijna.
Ewangelizowanie poza obiektami kościelnymi jest zabronione, a młodzież poniżej osiemnastego roku życia nie może brać udziału w działaniach religijnych czy być poddawana przez nie „praniu mózgu”.
Zwiastowanie poza obiektami kościelnymi lub przyjmowanie „samozwańczych” ewangelistów w domu, kościele czy na innym spotkaniu jest surowo zabronione.

Co mogą członkowie nie zarejestrowanych kościołów powiedzieć na temat kontrolowanego przez państwo chrześcijaństwa? Wu Guo Yin należący do zboru pastora Cai i równocześnie właściciel pralni odpowiedział na pytanie San Francisco Chronicle’s: „To absurdalny pomysł… (TSMP) jest kierowany przez komunistów, którzy nie wierzą w Boga, a jednak uważają, że mogą stać pomiędzy nami a Bogiem”. Inny „nieoficjalny” chrześcijanin, Chen Rufu, właściciel kiosku z przekąskami i były komunista, powiedział gazecie o swoich „oficjalnych” i „nieoficjalnych” doświadczeniach kościelnych: „Cała moja rodzina uwierzyła w Chrystusa. Kiedy moja żona w ubiegłym roku uległa wypadkowi, nikt, oprócz naszego kościoła, nam nie pomógł. Mogłem wtedy podołać i opiece nad żoną, i prowadzeniu stoiska. Ludzie z oficjalnego kościoła nigdy nic nie zrobili dla nas”.
Zwyciężając w dobrym boju

Z nie rejestrowanych kościołów dochodzą raporty o czterech do ośmiu milionów chrztów rocznie! Stawia to Chiny na pierwszym miejscu w liczbie nawróceń na świecie. Wzrost Kościoła w Chinach od 1977 roku jest ewenementem w historii. Ruch kościołów domowych w Chinach ma prawie dwa razy tyle członków, co sześćdziesięciomilionowa Partia Komunistyczna i jest prawie siedmiokrotnie większy niż kościół „oficjalny.” Od roku 1900 do 2005 Kościół powiększył się prawie sto razy. Nawet największa armia na świecie nie może zatrzymać Bożego Słowa w kajdanach...."

Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

z książki : "BEZGRANICZNE ODDANIE CHRYSTUSOWI" - rozważania biblijne na każdy dzień roku w oparciu o historie prześladowanych chrześcijan


Piotr Siemens - Związek Radziecki

dzień 181 - Piotr Siemens ocknął się. Od trzech dni leżał nieprzytomny na brudnej podłodze rosyjskiego więzienia. Został aresztowany za dzielenie się ewangelią z dziećmi. Współwięźniowie brutalnie go pobili w zamian za obietnicę warunkowego zwolnienia, złożoną im przez strażników. Gdy znęcali się nad nim, milczał.
Kiedy odzyskał przytomność, jeden z więźniów zapytał go: - Dlaczego nie krzyczałeś, gdy cię biliśmy?
- Zastanawiałem się, czy bijecie mnie tylko dla swojej przyjemności, nie mając pozwolenia strażników - odpowiedział Piotr przez zakrwawione wargi. - Gdyby tak było i zacząłbym krzyczeć, zostalibyście ukarani za niewłaściwe zachowanie. Nie chciałem, abyście cierpieli, ponieważ Jezus was kocha i ja też.
Te szczere słowa Piotra skruszyły zatwardziałe serca przestępców z jego celi. Więzienną pocztą pantoflową przekazali oni wiadomość, że nikomu nie wolno zrobić mu krzywdy, niezależnie od tego gdzie by go przeniesiono lub jakie nagrody oferowaliby strażnicy.
Pewni więźniowie, którzy czekali na egzekucję, usłyszeli historię Piotra i przesłali mu wiadomość, prosząc o pomoc. Piotr zgodził się i dzięki życzliwości strażników mógł im opowiedzieć o miłości Jezusa. Niewykluczone, że niektórzy z nich jeszcze przed śmiercią oddali swoje życie Chrystusowi.
Piotr był żywym przykładem miłości Chrystusa dla wielu więźniów. Ci, do których ewangelia nie dotarła w żaden inny sposób, przyjmowali jej przesłanie.


Słowa mają wielką moc. Mądra porada, zachęta, serdeczność mogą bardzo pomóc wielu ludziom w ich problemach. Dotyczy to również sfery duchowej. Słowa Piotra Siemensa wypływały z jego miłości do Chrystusa. Dzięki niej potrafił dzielić się ewangelią ze swoimi współwięźniami właśnie wtedy, gdy najbardziej tego potrzebowali. Poddawał się prowadzeniu Bożemu i Bóg używał jego słów, by zmieniać wieczne przeznaczenie wielu więźniów. Czy Bóg użył czyichś słów, by przyprowadzić ciebie do Jezusa? Czy będziesz posłuszny Bogu, gdy będzie cię przynaglał, byś powiedział komuś o Jezusie? Pomyśl o tym, że twój przykład i słowa mogą mieć wpływ na to, gdzie drugi człowiek spędzi wieczność


___

,,...nauczyłem się przestawać na tym, co mam" - list do Filipian 4:11


dzień 190 , Związek Radziecki - Anna Czertokowa - Kaftany bezpieczeństwa były prawdziwą męką dla Anny Czertokowej. Czuła się potwornie z zasłoniętymi rękami, przywiązanymi ściśle do jej ciała. Dla personelu nie była niczym więcej niż zwierzęciem, niewartym tego, by poświęcać mu uwagę.
W zakładzie dla obłąkanych w Związku Radzieckim spędziła dziesięć lat. Nie cierpiała jednak na żadne zaburzenia psychiczne. Sędzia wysłał ją tam, ponieważ była chrześcijanką. Odmowę wyparcia się Chrystusa uznał za przejaw szaleństwa.
Otoczona ludźmi chorymi psychicznie, czasami powątpiewała, czy sama jest przy zdrowych zmysłach. W czasach długich nocy modliła się w duchu do Boga, podczas gdy pacjenci wokół niej krzyczeli ze złości lub strachu. Ona jednak nigdy nie popadła w gniew. Nie wyparła się swojej wiary ani w sądzie, ani w zakładzie dla obłąkanych. Tym, którzy byli w stanie cokolwiek zrozumieć, starała się mówić o Jezusie i być dla nich przykładem miłości Chrystusowej.
,,Serdecznie pozdrawiam was wszystkich w miłości naszego Pana Jezusa Chrystusa - napisała z zakładu dla obłąkanych - Modlę się do Boga, aby uczynił nas pięknymi i doskonałymi w Chrystusie i zajął się wszystkimi naszymi sprawami. Mocno wierzę, że Bóg, który stworzył serce każdego człowieka i bada sprawy śmiertelnych ludzi, dokona oceny mojego sporu z bałwochwalczym ateizmem i wyda sprawiedliwy wyrok."

Chrześcijanie mogą czasami znajdować się w ciężkim położeniu, które wystawia na próbę ich cierpliwość i charakter. Trudna sytuacja mieszkaniowa. Niezrozumiałe poczynania pracodawców. Zbuntowane dziecko. Czy zdołamy ufać Bogu niezależnie od okoliczności? Tak, jeśli nauczymy się sekretu zadowolenia. Biblia uczy nas, że w obliczu zewnętrznych przeciwności musi nami władać wewnętrzne poczucie zadowolenia. Naszą postawę powinien kształtować Bóg, a nie okoliczności. W przeciwnym razie naszą duszę może ogarnąć równie wielki zamęt jak ten, który kłębi się wokół nas. Naucz się lekcji od Anny Czertokowej.
Proś Boga, by nauczył cię sekretu zadowolenia niezależnie od okoliczności, w jakich się znajdujesz.


Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

12 październik - Hristo Kulichev "Nie samym chlebem człowiek żyje" - Mateusza 4:4

Bóg uczy nas modlić się o nasz chleb powszedni - ale nie mówi, że mamy myśleć tylko o naszym powszednim chlebie. Walka o chleb jest nazywana "walką o życie". Ludzie są gotowi na wszelkiego rodzaje kompromisy, aby zdobyć chleb. Gdy byłem w więzieniu, było bardzo mało jedzenia. Gdy dali nam więzienne ubrania, jeden chłopiec narzekał, że jego spodnie są za ciasne. Dozorca powiedział: ,,Nie martw się, już niedługo będą luźne"
Wiedziałem co będzie dalej. Każdego dnia modliłem się: "Panie, ty nakarmiłeś 5000 ludzi pięcioma bochenkami i dwoma rybami. Tylko malutka okruszynka wystarczy dla mnie, proszę daj ją mi." Wtedy zrozumiałem, że Bóg może zaspokajać nasze potrzeby dwoma sposobami.
1. Może dawać nam to, czego potrzebujemy; albo
2. Może uwolnić nas od tego, co uważamy za potrzebę.
Bóg nie dał mi więcej chleba. Ale on uwolnił mnie od poczucia głosu. Zawsze czułem się nasycony. Nigdy nie czułem się głodny - chleb i sól stały się dla mnie wybornym posiłkiem. Gdy ufamy słowu, które wychodzi z ust Boga, nigdy nie będziemy cierpieć z powodu braków.

tabasz

Post autor: tabasz »

Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. [J 6,35]

fajna historia
Ostatnio zmieniony 27 mar 2014, 22:56 przez tabasz, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

http://www.opendoors.pl/przesladowania/ ... 4/2971681/
Wytrwałość mimo więziennych tortur

Razem z 25 innymi chrześcijanami Gabriela brała udział w lekcji Biblijnej, gdy nagle "służby bezpieczeństwa" zaatakowały zgromadzenie. Wszyscy zostali aresztowani. Władze od dawna wiedziały, że Gabriela jest członkiem podziemnej wspólnoty chrześcijańskiej więc funkcjonariusze byli zadowoleni, że schwytali ją podczas wykonywania "działalności religijnej".

Początkowo przebywała w pojedynczej celi. Była przesłuchiwana i żądano od niej wyparcia się swojej wiary. Chociaż była torturowana, nie wyrzekła się Chrystusa. Nie zdradziła również żadnych nazwisk pozostałych chrześcijan, a wymagano tego od niej. Zamiast tego dała do zrozumienia swoim prześladowcom, że byłaby gotowa umrzeć za swoją wiarę. Na skutek tego tortury zostały zwiększone. Gdy Pastor Gabrieli chciał odwiedzić ją w więzieniu, również został aresztowany. Próbowano jej wmówić, że pastor wyrzekł się chrześcijańskiej wiary i ona powinna zrobić to samo.

"Nie naśladuję mojego pastora, ale mojego Pana, On nazywa się Jezus Chrystus", tak brzmiała odpowiedź kobiety. Z tego powodu warunki więzienne zostały zaostrzone. Po roku więzienia Gabriela została niespodziewanie wypuszczona na wolność.

_______

Pozostaję, aby pomagać

Safi, pastor z Damaszku, mąż Aischy i ojciec dwóch córek w wieku 12 i 14 lat, opowiada: "Nasza sytuacja jest bardzo trudna. Rządzi chaos, panuje anarchia, przemoc i strach. Ceny drastycznie wzrosły, a zarobki zmniejszyły się, jest więc dużo biedy i wielu bezdomnych. Coraz więcej dzieci jest posyłanych do szkół koranicznych, można obserwować radykalizację społeczeństwa. Ciężkie zbrodnie są usprawiedliwiane w imię islamu. Cel uświęca środki, dopóki podczas kradzieży, gwałtu lub innego przewinienia wypowiada się 'Allahu Akbar'.

Do Syrii przybywają terroryści z całego świata, aby walczyć za islam. Przemoc, która obecnie panuje, jest trudna do wyobrażenia. Chrześcijanie są mocno zagrożeni. Wielu z nich zginęło, zostało wysiedlonych, wywłaszczonych lub poddawani byli torturom. Nasza codzienność przesiąknięta jest strachem i zmartwieniami. Żyje się w ciągłej obawie, że nie zobaczy się więcej swoich bliskich. Cały czas panuje oczekiwanie, że coś się stanie. Jednocześnie dostrzegamy, jak Bóg tutaj działa. Właśnie poprzez tą trudną sytuację wielu zostaje chrześcijanami. Wielu muzułmanów widzi sprzeczności w rodzaju i sposobie, jak islam jest praktykowany w niektórych miejscach Syrii. Pytają, gdzie jest prawdziwy Bóg i szukają prawdy. W społeczności wyjaśniamy im kim jest Jezus Chrystus i co dla nas uczynił. Nasz Kościół opiekuje się i wspomaga 2000 rodzin, które zostały uchodźcami z powodów religijnych. Wiele z tych rodzin nawróciło się do Jezusa. Chcielibyśmy właśnie teraz, w czasie wojny, okazywać miłość. Dlatego moja rodzina postanowiła również pozostać w Syrii w czasie prześladowania". -

Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

z książki : "DZIEŃ PO DNIU Z PRZEŚLADOWANYM KOŚCIOŁEM" - rozważania prześladowanych chrześcijan na 366 dni w roku :


Pastor Mehdi Dibaj z Iranu, po zwolnieniu z więzienia: Bóg dał mi przywilej przeżycia dziewięciu lat w więzieniu z powodu Jego imienia. To okazały się najlepsze lata mojego życia, bo tego, w co wierzyłem na wolności, doświadczyłem w więzieniu: ,,Oto Ja jestem z wami zawsze".

Lepiej jest być z Nim w więzieniu, niż w pałacu bez Niego.

,,Bliskość Jezusa" zmienia najgorsze więzienie w raj.



6 pażdziernika

" A gdy Daniel się dowiedział, że sporządzono to pismo, udał się do swojego domu, a miał w swym górnym pokoju okna otwarte w stronę Jeruzalemu i trzy razy dziennie padał na kolana, modlił się i wysławiał swojego Boga, jak to zwykle dotąd czynił" - Daniela 6:11 BW

Ten tekst pokazuje najsilniejszy moment ataku szatana na Bożych ludzi. Rozpoczyna się od podstępu (rozdział 1), po którym następuje kompromis (rozdział 3), a teraz nadchodzi punkt kulminacyjny: wszelki kontakt z Bogiem jest zabroniony. Modlitwa musi umilknąć. Złożone ręce to okropność w oczach szatana.
Modlitwa słusznie jest nazywana oddechem duszy. Gdy oddech zostanie odebrany, automatycznie umierasz - to odnosi się także do życia duchowego. Daniel walczył już z lwami, gdy nie było jeszcze widać żadnego lwa. Lew ryczący podkradał się do niego w jego prywatnym pokoju - nie w jaskini lwów, miał już za sobą walkę z niewidzialnym lwem - zwycięską walkę. Dlatego widzialne lwy w jaskini nie mogły mu nic zrobić, bo nie było już w nim ,,ciała".
Czy widzimy taktykę szatana - który krąży dookoła jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć? Zawsze musimy być w kontakcie z Bogiem. Modlący się chrześcijanie są zagrożeniem dla mocy ciemności. Bóg szuka takich ludzi modlitwy.
"PANIE, NAUCZ NAS MODLIĆ SIĘ".



27 października

" Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie" - 1 list Piotra 5:9

Ferenc Visky - "Bóg nigdy nie daje nam próby bez równoczesnego pocieszenia. Ale to pocieszenie nie zawsze jest takie, jak tego oczekujemy. Był szósty rok mojego uwięzienia i nie wiedziałem niczego o mojej żonie i siedmiorgu małych dzieciach, które zostały w domu. Gdy je zostawiałem, najstarsze miało tylko dziesięć lat.
Któregoś wieczoru do więzienia Szamosujvar przybyła nowa grupa więźniów. Byli oni z terenu delty Dunaju i był wśród nich pastor, który mnie rozpoznał. Podszedł do mnie i cicho powiedział: ,,Nie chcę cię martwić, ale muszę ci coś powiedzieć. Z dobrego źródła wiem, że twoja rodzina została przeniesiona do tymczasowego pomieszczenia blisko miejsca, w którym pracują więźniowie".
Na początku byłym w silnym szoku wywołanym tą wiadomością: czy nie wystarczy im wyrok 22 lat więzienia dla mnie? Czy musieli też wtrącać się w życie mojej żony i dzieci? Moje serce pragnęło umocnienia i pocieszenia. W tej strasznej walce wewnętrznej Pan odpowiedział mi. Jak błyskawica w moim umyśle pojawiły się słowa: ,,(...) te same cierpienia są udziałem braci waszych".
Niewysłowiona radość wypełniła moje serce. Podziękowałem Panu za zaszczyt, w jakim mogły mieć udział moja żona i dzieci. Oni także stali się nosicielami ran Chrystusa. Wdzięczność i pokój wypełniły moje serce. Do dzisiaj doświadczam tego, jak bogatym źródłem błogosławieństw były te cztery lata wielkiego cierpienia w życiu naszych dzieci. Jeżeli powiesz "Tak" dla niezwykłego pocieszenia od Boga, twoje życie także będzie pełne niezmierzonego błogosławieństwa"

Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

, ,

"30 kwietnia i 1 maja doszło do trzech przypadków zabójstw chrześcijanek przez muzułmańskich krewnych. Jedna z tych kobiet (38 l.) została postrzelona przez swoich dwóch braci, kiedy dowiedzieli się, że rozmawiała z misjonarzem przez komunikator Skype i posiada Biblię.

Inna chrześcijanka została raniona nożem przez swego 22-letniego brata, gdy ten przyłapał ją z płytą CD zawierającą muzykę chrześcijańską. Kobieta ta wcześniej rozmawiała ze swoim bratem o Jezusie. Mężczyzna pozostawił ciało siostry przed wejściem do szpitala, a sam wszedł do środka by opatrzono mu ranę dłoni.

W trzecim przypadku chrześcijanka zginęła z rąk własnego ojca, który bił ją kamieniem w głowę. Ojciec sam zgłosił się na policję i przyznał do morderstwa, wiedząc, że prawdopodobnie nie spotka go za to poważna kara. Podobno powiedział policjantom, że córka uczęszczała do kościoła, pomimo jego gróźb.

Módlmy się za osoby dotknięte stratą tych drogich sióstr w Chrystusie. Niech Bóg otoczy miłością i pokojem tych, którzy są pogrążeni w żałobie. Módlmy się również, aby Pan w potężny sposób wykorzystał historię tych kobiet, by zainspirować innych do poznawania Go. Prosimy zwłaszcza za zabójców, aby żałowali swoich win, nawrócili się do Jezusa i sami stali się śmiałymi uczniami naszego Pana." - http://www.gpch.pl/bi/221-swiat/1127-bl ... ych-rodzin

Awatar użytkownika
MieczDucha
Posty: 491
Rejestracja: 02 lis 2010, 11:24
Lokalizacja: Puławy
Kontakt:

Post autor: MieczDucha »

Kuba - Tom White

"Gdy założono mu na głowę czarny kaptur, Tom White nie wiedział, czy jeszcze kiedykolwiek zobaczy światło. – Dokąd mnie zabieracie? – zapytał kubańskich strażników. Nie otrzymał żadnej odpowiedzi.

Przez siedem lat Tom potajemnie dostarczał na Kubę literaturę chrześcijańską.
Wraz z innymi zrzucał broszury ewangelizacyjne z samolotów do oceanu wzdłuż wybrzeży tego komunistycznego kraju. Nie wiedział jednak, czy materiały te docierają w ogóle do kubańskich chrześcijan.
– Proszę, Boże – modlił się – daj nam jakieś potwierdzenie, że nasza praca jest przydatna.
Sześć tygodni później prowadzono go na przesłuchanie do oficera wywiadu kubańskiego kapitana Santosa. Samolot, którym leciał wraz z pilotem Melem Baileyem, rozbił się na Kubie, ich zaś zatrzymano i oskarżono o naruszenie porządku wewnętrznego kraju.– Nasi ludzie znaleźli tego tysiące na plażach i polach! – krzyczał kapitan Santos, trzymając jeden z pakunków wrzucanych do morza lata temu.
Tom starał się zachować poważny wyraz twarzy. – Dziękuję Ci, Panie – modlił się – że odpowiedziałeś na moją modlitwę. Dziękuję, że nasza praca nie poszła na marne. Odpowiedź na modlitwę Toma była kosztowna.
Spędził dwadzieścia jeden miesięcy w kubańskich więzieniach.
Lecz tam właśnie spotkał wielu chrześcijan i dowiedział się, że nawet pod rządami Fidela Castro Kościół Chrystusa rozkwita.
Bóg odpowiedział na jego modlitwę. Czy jako wierzący zdajemy sobie sprawę, że odpowiedź na nasze modlitwy może być kosztowna? Jeżeli chcemy, aby Bóg wysłuchiwał naszych próśb, musimy być gotowi przyjąć Jego odpowiedzi w dowolnych okolicznościach. Odpowiedź na modlitwę jest kosztowna wtedy, gdy nasze życie stanowi jej integralną część. Przedkładamy nasze modlitwy Bogu. Czy jednak równocześnie, jeśli zachodzi taka konieczność, składamy przed Nim swoje życie? Możemy często modlić się za uciskanych. Lecz jak zareagujemy, jeżeli Bóg powoła nas, byśmy włączyli się do misji prowadzonej przez nasz kościół i dostarczyli im żywność i inne potrzebne rzeczy? Prosząc Boga, aby udzielał pomocy potrzebującym, musimy być gotowi stać się częścią rozwiązania, jeśli On nas o to poprosi. Czy modliłeś się w jakiejś sprawie, ale dotychczas nie otrzymałeś jeszcze wyraźnej odpowiedzi? Możliwe, że Bóg czeka, aż będziesz gotowy stać się częścią rozwiązania." - Bezgraniczne oddanie Chrystusowi

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wydarzenia”