nesto pisze:Paszko, pokrętne tłumaczenie.
Gdy kupuję pistolet, to z całą pewnością użyję go, gdy będzie taka potrzeba.
Podobnie Jezus.. każe kupić miecz i pewnie chce w razie potrzeby nim kogoś zabić..
Jak to możliwe? Naucza nadstawiania drugiego polika i chce ludzi mordować...?
A nastepnie twierdzi, że kto mieczem wojuje, od miecza ginie.. Jakaś lipa.
Łukasz sugeruje, że Jezus polecił uczniom kupić miecze - czy raczej sztylety (μάχαιρα) - nie do "mokrej roboty", tylko po to, by wypełnić proroctwo mesjańskie z Iz 53,12 o zaliczeniu Mesjasza "pomiędzy przestępców". Być może ewangelista miał tu na myśli jakiś radykalny odłam zelotów w rodzaju sykariuszy. Ale trzeba zaznaczyć, że sztyletów nie kupowano - już je posiadano, co może nie być wcale dziwne, skoro przynajmniej jeden z Jego uczniów miał przydomek sugerujący, że należał do stronnictwa zelotów - zdolnego wydać takich skrytobójców jak wspomniani
siqari'im. Druga rzecz: posiadanie sztyletów przez uczniów tłumaczy dlaczego ich nie pojmano. A zatem trzeba zakładać, że faktycznie - niezależnie od tego, co w rzeczywistości nauczał Jezus - byli uzbrojeni.
Chociaż z drugiej strony niektórzy bibliści faktycznie postulowali, że incydent z mieczem i odcinaniem ludzkiego ucha przez apostoła
nie mógł mieć miejsca, argumentując iż Justyn Męczennik, najwcześniej cytujący ewangelie Ojciec Kościoła, omawiając zdarzenia ewangeliczne odnosi do Jezusa słowa Psalmu 22,12 (« klęska jest blisko, a nie ma wspomożyciela»):
wasi nauczyciele sprawili, że ich dzieci wyszły na Górę Oliwną, by pojmać Go i przyprowadzić do nich. A wyrażenie: «Nie ma żadnego wspomożyciela» również ukazuje to, co się wydarzyło. Nie było bowiem nawet jednego człowieka, który wspomógłby Go jako niewinnego. ("Dialog z Tryfonem")
ΛΕΓΕΙ ΙΗΣΟΥΣ ΟΥΚ ΕΣΤΙΝ ΤΕΘΑΜΜΕ
ΝΟΝ Ο ΟΥΚ ΕΓΕΡΘΗΣΕΤΑΙ ☩