najpierw kwestia formalna:EMET pisze:Co się zaś tyczy kwestii 'Ducha Świętego' [inni - nie uznający osobowości: „ducha świętego”] tutaj już mamy o tyle wahania i rozterki
waham się czy pisać Jehowa czy jehowa - bo wielu biblistów, nie tylko katolickich, utrzymuje że to błędna forma
wahania nie są żadnym argumentem , jak widzisz na innym wątku toczy się dyskusja czy ziemia jest płaskaEMET pisze:Gdyby 'Duch Święty' [ew. 'duch święty'] w sposób jednoznacznie bezsprzeczny był Osobą jako Osobą, to żadnych wahań ani zastanowień nie byłoby,
co do osobowości Syna/Słowa nie masz wątpliwości , ale nie spełnia twojego warunku by być zawsze "osobą":EMET pisze: powinien się jawić jako Osoba zawsze i wszędzie.
Iz 55:11 pau "(11) Tak samo jest z moim słowem. Wychodzi ono z ust moich, nie po to, by wrócić do Mnie bezowocnie, lecz aby wypełnić moją wolę i spełnić to, z czym je posłałem."
Emecie a jak wytłumaczysz to:
O Jezusie:
1J 2:1 bp "(1) Dzieci moje, piszę wam, abyście nie grzeszyli. Gdyby jednak ktoś zgrzeszył, to obrońcę mamy u Ojca, Jezusa Chrystusa, Sprawiedliwego."
O Duchu Świętym:
J 14:16 bp "(16) A Ja poproszę Ojca, a da wam innego obrońcę, aby był z wami na zawsze."
mamy to samo słowo: Obrońca (παρακλητος). W pierwszym zostaje tak określony Jezus, następne mówią o Duchu Św. jako o innym obrońcy.
Mamy dwóch Parakletów pochodzących od Ojca