Ja obecnie patrzę na te sprawy zupełnie z boku. Ludziom i sobie wybaczyłam już dawno temu. Nigdy nie chowam urazy dłużej niż niż chwilę. Natychmiast przychodzi refleksja - jestem też taka i ta (czy jakakolwiek)sytuacja ma mi coś pokazać, uzmysłowić, nauczyć..Cyprian. pisze: Wuka, nie patrz na ludzi, którzy są niedoskonali. Wszyscy, i ja, i Ty. Wzrok swój kierować musimy wszyscy na Zbawiciela. Ludziom trzeba wybaczać, bo tyle będziemy mieli wybaczone, ile innym wybaczymy - tak, jak jest to we wzorcowej modlitwie pokazane.
Ponadto uwalniam się od całej otoczki religijno-wierzącej.
Jesli komuś religia pomaga to spoko, ale ja już to przerabiałam i mówię stanowczo - nie, dość.
Z wiarą też bym dyskutowała. Z wiarą jako chrześcijańską, bo niestety, ona już kilkuset lat nie ma z Jezusem wiele wspólnego.
Poza tym od bardzo dawna, jak jeszcze tkwiłam po uszy w tym wszystkim, miałam szereg wątpliwości.
Wybrałam obecnie inną drogę i jest mi znacznie lżej na duszy.
Każdy ma nieco inną drogę życia, ale ja nigdy nie zgodzę się z tym, aby uznać jedną religię za lepszą od innej. Tym bardziej, że ta niby jedyna prawdziwa jest do bani. Z przykrością to stwierdzam, ale dla mnie to jest fakt. Ja to po prostu widze i wiem. Nikt inny nie musi. To moja i tylko moja droga.