Nie o to mi chodziło. Spójrz na to z innej strony. Zastanów się, co musiałeś sprzedać? Pewnie to samo co ja.
Po długich rozważaniach doszedłem do wniosku, że owo "wszystko" to są nasze poglądy, do których jesteśmy przywiązani sercem.
Jeżeli ich nie sprzedamy, nie będziemy w stanie "kupić" prawdy o królestwie Bożym. Dlaczego? Pewnie się domyślasz, że będą ze sobą kolidować.
Są to najczęściej poglądy religijne, społeczne, polityczne, albo naukowe.
Myślę, że to właśnie jest powód, dla którego większość ludzi stykających się z dobrą nowiną o królestwie, nie przyjmuje jej. Nie "kupują" jej (choć wygląda zachęcająco), bo nie "sprzedali" wszystkiego, co mają.
Oczywiście, nie musisz się ze mną zgadzać.
Ale możesz to wykorzystać w punkcie "Skarby ze słowa Bożego".