Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
-
- Posty: 3679
- Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37
Miłość do rodziców, poza bardzo pozytywnym wydźwiękiem bezpośrednich relacji, niesie w sobie pewne bardzo toksyczne związania. Sporo ludzi wynosi z domu rodzinnego wzory zachowań, postaw, myślenia i już w swoim życiu nie robią ani kroku dalej. Jedynie powielają swoich rodziców.
Tymczasem Bóg mówi: opuści ojca swego i matkę swoja i połączy się z kobietą. Stąd gdzieś przebiega granica pomiędzy miłowaniem rodziców, a odłączeniem się od nich. Kiedy Bóg powoływał Abrama, powiedział do niego, aby opuścił ojca swego. Wielu ludzi pozostaje przez całe życie niezdolnymi do odpowiedzenia na boże powołanie, bo pozostają związani z rodzicami. Pozostają niezdolni do budowania swojego małżeństwa i rodziny, ponieważ są związani więzią z rodzicami i nie potrafią podjąć samodzielnego życia.
Takim człowiekiem był Izaak, który wprowadził swoją żonę do namiotu matki swojej Sary. Przez 13 lat utrzymywał namiot Sary, jak sanktuarium. A żonę wprowadził do tego sanktuarium, i jak jest napisane, pocieszył się po śmierci swojej matki. I chyba do końca swoich dni pozostał maminsynkiem, niezdolnym do samodzielnej egzystencji bez opieki ze strony rodziny.
Tymczasem Bóg mówi: opuści ojca swego i matkę swoja i połączy się z kobietą. Stąd gdzieś przebiega granica pomiędzy miłowaniem rodziców, a odłączeniem się od nich. Kiedy Bóg powoływał Abrama, powiedział do niego, aby opuścił ojca swego. Wielu ludzi pozostaje przez całe życie niezdolnymi do odpowiedzenia na boże powołanie, bo pozostają związani z rodzicami. Pozostają niezdolni do budowania swojego małżeństwa i rodziny, ponieważ są związani więzią z rodzicami i nie potrafią podjąć samodzielnego życia.
Takim człowiekiem był Izaak, który wprowadził swoją żonę do namiotu matki swojej Sary. Przez 13 lat utrzymywał namiot Sary, jak sanktuarium. A żonę wprowadził do tego sanktuarium, i jak jest napisane, pocieszył się po śmierci swojej matki. I chyba do końca swoich dni pozostał maminsynkiem, niezdolnym do samodzielnej egzystencji bez opieki ze strony rodziny.
- nesto
- Posty: 4218
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
- Lokalizacja: były katolik
Jeśli Jezus istniał, to na pewno nie wypowiedział takich słów.HarryPotter pisze:Odczytajmy dosłownie słowa "Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart". Wiadomo, że Jezus przyznawał się do tego, że jest synem boga ze Starego Testamentu. Więc po prostu mówi on tutaj, że kto wierzy w boga ze Starego Testamentu, nie jest wart jego, Jezusa.
To proste przecież.
Druga wersja: Jeśli wypowiedział takie słowa (załóżmy) to oznacza, że wszystkich należy kochać tak samo.
-
- Posty: 1165
- Rejestracja: 28 mar 2013, 11:07
"Argument" kończący spór.nesto pisze:Jeśli Jezus istniał, to na pewno nie wypowiedział takich słów.HarryPotter pisze:Odczytajmy dosłownie słowa "Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart". Wiadomo, że Jezus przyznawał się do tego, że jest synem boga ze Starego Testamentu. Więc po prostu mówi on tutaj, że kto wierzy w boga ze Starego Testamentu, nie jest wart jego, Jezusa.
To proste przecież.
- Bobo
- Posty: 16721
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Więc mamy dowód na nieistnienie Jezusa.nesto pisze:Jeśli Jezus istniał, to na pewno nie wypowiedział takich słów.
Nie, to oznacza, że jak pukniesz w drzewo, to ono zrobi: puk! puk!nesto pisze:Druga wersja: Jeśli wypowiedział takie słowa (załóżmy) to oznacza, że wszystkich należy kochać tak samo.
Skąd się biorą tacy ludzie???
- nesto
- Posty: 4218
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
- Lokalizacja: były katolik
Jezus nie był egocentrykiem. gdyby wypowiedział takie słowa, to kłóciłoby się z innymi jego słowami.Bobo pisze:nesto napisał/a: Jeśli Jezus istniał, to na pewno nie wypowiedział takich słów.
Więc mamy dowód na nieistnienie Jezusa.
Teoria godna Pitagorasa.Bobo pisze:Nie, to oznacza, że jak pukniesz w drzewo, to ono zrobi: puk! puk!
- Bobo
- Posty: 16721
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
-
- Posty: 11686
- Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26
Jeśli Nesto pomyślał by trochę- nie pisał by takich słów.nesto pisze:Jeśli Jezus istniał, to na pewno nie wypowiedział takich słów.
Ojciec lub matka mówi Tobie: zabij tego sąsiada, bo obraził mnie.
Nesto, jako kochający syn, bierze siekierę i...
Posłuszeństwo, chęć przypodobania się Bogu dobrymi i przemyślanymi (!) uczynkami na pierwszym miejscu.
Nie znaczy to, że nie należy dbać o (starszych) rodziców.
Sam taki kiedyś będziesz. Dziś jesteś młody.
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01
dla mnie ten cytat oznacza..ze kierujac sie prawem Boga..prawem milosci..nigdy nie skrzywdzimy rodzicow,,ani dzieci..ani zadnego innego czlowieka....
bez milosci..to nam niestety grozi..
z prawem milsoci w sercu..spelniamy cala wole Boga..czyli Jego Tore..(gal.5:14, rzym 13:8)
dlatego milosc do Boga do Jego Prawa ..(Prawo Boze =Prawo Milosci)..jest na pierwszym miejscu..
bez milosci..to nam niestety grozi..
z prawem milsoci w sercu..spelniamy cala wole Boga..czyli Jego Tore..(gal.5:14, rzym 13:8)
dlatego milosc do Boga do Jego Prawa ..(Prawo Boze =Prawo Milosci)..jest na pierwszym miejscu..
Ostatnio zmieniony 30 lis 2013, 16:28 przez ata333, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Posty: 1165
- Rejestracja: 28 mar 2013, 11:07
"Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart, i kto kocha syna albo córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart." (Mateusza 10:37)
*dowolnie losowo wybrany cytat z Bibliiata333 pisze:dla mnie ten cytat* oznacza..ze kierujac sie prawem Boga..prawem milosci..nigdy nie skrzywdzimy rodzicow,,ani dzieci..ani zadnego innego czlowieka....
- nesto
- Posty: 4218
- Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
- Lokalizacja: były katolik
Oczywiście się z tobą zgadzam.Henryk pisze:Jeśli Nesto pomyślał by trochę- nie pisał by takich słów.nesto pisze:Jeśli Jezus istniał, to na pewno nie wypowiedział takich słów.
Ojciec lub matka mówi Tobie: zabij tego sąsiada, bo obraził mnie.
Nesto, jako kochający syn, bierze siekierę i...
Posłuszeństwo, chęć przypodobania się Bogu dobrymi i przemyślanymi (!) uczynkami na pierwszym miejscu.
Nie znaczy to, że nie należy dbać o (starszych) rodziców.
Sam taki kiedyś będziesz. Dziś jesteś młody.
Tyle, że trzeba mieć właśnie cały kontekst przed oczami, a nie tylko wyrwane zdanie.
W szerszym kontekście - ma to sens.
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01
ja powtorze:
dla mnie ten cytat oznacza..ze kierujac sie prawem Boga...nigdy nie skrzywdzimy rodzicow,,ani dzieci..ani zadnego innego czlowieka....
czy Jezus kogos skrzywdzil w swej bytnosci na Ziemi..?
nawet wrogom najmniejszej krzywdy nie wyrzadzil...
a zawsze zwalczal ZLO DOBREM..a co wazniejsze Zlo w Dobro zamienial..
dlatego kazde slowo Biblii nalezy interpretowac w duchu milosci..jak mi kiedys powiedzial pewien madry i milujacy, potwierzajacy swym zyciem swa wiare KATOLIK..
dla mnie ten cytat oznacza..ze kierujac sie prawem Boga...nigdy nie skrzywdzimy rodzicow,,ani dzieci..ani zadnego innego czlowieka....
czy Jezus kogos skrzywdzil w swej bytnosci na Ziemi..?
nawet wrogom najmniejszej krzywdy nie wyrzadzil...
a zawsze zwalczal ZLO DOBREM..a co wazniejsze Zlo w Dobro zamienial..
dlatego kazde slowo Biblii nalezy interpretowac w duchu milosci..jak mi kiedys powiedzial pewien madry i milujacy, potwierzajacy swym zyciem swa wiare KATOLIK..
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")
- Eliot
- Posty: 4160
- Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37
Spekulantów w świątyniata333 pisze:czy Jezus kogos skrzywdzil w swej bytnosci na Ziemi..?
Faryzeuszom też nieraz rzucił cierpkie słowo.
Wiesz jak się musieli poczuć skrzywdzeni? Aż zabić go zaplanowali...
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01