Genesis 2,7

Omawianie konkretnych wersetów znajdujących się w Biblii

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Henryk
Posty: 11715
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

KobietaZMagdali pisze:Słyszałam kiedyś ciekawą interpretację: z prochu jesteś i w proch się obrócisz.
Uważam, że w czasie pisania tych słów, nie znano pojęcia „atom” lub „pierwiastek”.
Ciało człowieka (zwierzęcia, roślinnne) posiada wyłącznie te elementy, które można spotkać w glebie ziemskiej.
Człowiek nie był przysłany z innego świata. Był z Ziemi, ziemski.
Nie posiada drugiego elementu „duchowego”.
Dech żywota otrzymany od Ojca spowodował, że nieożywione ciało zaczęło oddychać, krew zaczęła przemieszczać się pod wpływem pracy serca.
„Energia”, siła sprawcza która rozpoczęła ten proces, w momencie śmierci jest oddawana Bogu.
W naszym świecie panuje zasada zachowania energii.


Teorii spowodowanych dwoma opisami stworzenia jest wiele.
„Przy tej okazji chcielibyśmy skomentować błędną teorię dotyczącą zapisu stworzenia w Ks. Rodzaju, która stała się dość popularna wśród niektórych grup. Teoria ta utrzymuje, że w pierwszym i drugim rozdziale 1 Mojż. zawarte są dwa różne opisy stworzenia człowieka. Opis stworzenia z pierwszego rozdziału dotyczyć miałby jakoby stworzenia człowieka duchowego na obraz i podobieństwo Boże, podczas gdy opis z rozdziału drugiego dotyczyć miałby człowieka cielesnego, grzesznego. Biblia ukazuje jednak, że teoria ta jest błędna.
Powinno się zauważyć, że Pan Bóg dał „...wszelkie ziele, wydawające z siebie nasienie, które jest na obliczu wszystkiej ziemi; i wszelkie drzewo, na którem jest owoc drzewa, wydawające z siebie nasienie...” – 1 Mojż. 1:29 na jedzenie dla mężczyzny i niewiasty opisanej w pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju. Tak opisane materialne pożywienie nie wydaje się być przeznaczone dla w pełni duchowej istoty. Z drugiej zaś strony człowiek opisany w drugim rozdziale nie jest specjalnie określony jako cielesny z natury lub niegodziwy. Z faktu, że otrzymał on prawo posłuszeństwa oraz zdolność rozróżniania pomiędzy dobrem a złem wynika, że był on tym samym człowiekiem, o którym jest mowa w rozdziale pierwszym – człowiekiem stworzonym na obraz i podobieństwo Boże w pełni zdolnym przestrzegać Boskie prawo.
Poza tym w Nowym Testamencie wzmianki dotyczące początku rodu ludzkiego mówią o jednym człowieku. Utwierdzają one, że jego imię było Adam, że zgrzeszył on i został z tego grzechu odkupiony przez „ostatniego Adama”, którym jest „sam Pan z nieba” (1 Kor. 15:54-47).”

http://www.nastrazy.pl/archiwum/1988_2_06.htm
Można także i To przeczytać:
http://www.the614thcs.com/40.204.0.0.1.0.phtml

Awatar użytkownika
Ozeasz
Posty: 400
Rejestracja: 17 lis 2013, 19:50

Re: Genesis 2,7

Post autor: Ozeasz »

Dezerter pisze: a co ja pisze :aaa:
z kim ty dyskutujesz? ze swoimi wyobrażeniami czy z tym co ja napisałem?
Strasznie kolega jakis nerwowy :-D dla lepszego zrozumienia dla innych czytelnikow napisale troche jasniej poniewaz z twojej wypowiedzi mozna bylo, oczywiscie pisze ze mozna bylo wyczytac ze to tchnienie jest dusza, ja twoj wpis zrozumialem lecz inny czytelnik moglby to odebrac inaczej.

Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 94
Rejestracja: 26 lut 2014, 0:05
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Post autor: fauxpas »

XJL pisze:Rozumiem że stworzenie (ulepienie) musiało być strasznie skomplikowane, skoro mamy wnętrzności spełniające wiele funkcji jak np wątroba. Nawet gdy nasze ciała są zwykłą materią, czyli prochem. Zainteresowało mnie to co napisałeś
a nasze ciała po śmierci się rozkładają i wpadają w cykl przemian w inne formy ("obrócimy się w proch")
co miało znaczyć obrócimy się w proch ? Jaki to ma sens w naszym życiu skoro i tak pójdziemy w piach, po co nam nasze ciała ?
Szczerze mówiąc - nie rozumiem. Jaki co ma sens?
Nasze ciała są tymczasowe i nie da się ukryć, że po śmierci ciało się rozkłada w mniej-uporządkowaną materię, która dalej jest wykorzystywana w przyrodzie ;-).
The answer, my friend, is blowin' in the wind.
The answer is blowin' in the wind.

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Re: Genesis 2,7

Post autor: Dezerter »

Ozeasz pisze:
Dezerter pisze: a co ja pisze :aaa:
z kim ty dyskutujesz? ze swoimi wyobrażeniami czy z tym co ja napisałem?
Strasznie kolega jakis nerwowy :-D dla lepszego zrozumienia dla innych czytelnikow napisale troche jasniej poniewaz z twojej wypowiedzi mozna bylo, oczywiscie pisze ze mozna bylo wyczytac ze to tchnienie jest dusza, ja twoj wpis zrozumialem lecz inny czytelnik moglby to odebrac inaczej.
czyli ja pisze, że piec jest zimny, ty widzisz, że jest zimny, ....ale ostrzegasz innych by się nie sparzyli - gratuluję logiki :-?
przemyśl swoje zachowanie, bo ja widzę w nim fobię i uczulenie na "duszę nieśmiertelną", nawet jak nikt o niej nie pisze :roll:
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

XJL
Posty: 68
Rejestracja: 20 mar 2014, 11:08

Post autor: XJL »

No ale chodzi mi głównie o to, że skoro ciało człowieka składa się z materii ziemskiej. To jakoś te ''ulepienie'' musiało wyglądać, skoro Bóg ulepił/ukształtował człowieka z ziemi, bo tak jest napisane. :P I teraz tak - wiatr wiał i uformował coś czym jesteśmy ( co już w ogóle jest ciężkie do zrozumienia), jak wygląda człowiek. Jakoś skądś człowiek musiał powstać, skoro go nie było, a potem był, tylko jak to wyglądało, bo wyobrazić można wszystko, ale czy tak było ? :P Po za tym jest jeszcze napisane tak: Gen 2,19

Biblia Warszawska:
Utworzył więc Pan Bóg z ziemi wszelkie dzikie zwierzęta i wszelkie ptactwo niebios i przyprowadził do człowieka, aby zobaczyć, jak je nazwie, a każda istota żywa miała mieć taką nazwę, jaką nada jej człowiek.
Biblia Tysiąclecia:
Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę istota żywa.
Biblia Gdańska:
A gdy stworzył Pan Bóg z ziemi wszelki zwierz polny, i wszelkie ptactwo niebieskie, tedy je przywiódł do Adama, aby obaczył jakoby je nazwać miał; a jakoby nazwał Adam każdą duszę żywiącą, tak aby było imię jej.

Tzn. że zwierzęta wyszły z ziemi sobie do człowieka, by je nazwał ? To samo człowiek wyszedł z ziemi jak zombie by uprawiać role ? Trochę to dziwne a zarazem śmieszne. :D Chyba że tu też jest metafora, ale jaka ? Skoro zwierzęta też utworzył z ziemi. :)

Chyba że po prostu autor/autorzy tego, chcieli jakoś wytłumaczyć stworzenie na tamte czasy, myśleli... Więc wpadli na pomysł, że człowiek powstał z ziemi, by ludzkość wtedy i na przyszłość miała wytłumaczenie tego.

To tak kreacjonistyczne, bo jest taki podział na ewolucję i kreacjonizm, a co jeśli ludzie pomieszali te dwa pojęcia jako niełączące się nawzajem nauki ? i powstały dwie, może w tym i w tym jest jakaś prawda ? :)
Ostatnio zmieniony 24 mar 2014, 21:22 przez XJL, łącznie zmieniany 1 raz.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Proch ziemi to pojęcie oddające fizyczną budowę ludzkiego ciała, a także biologiczne podobieństwa ssaków.

Z prochu ziemi został "ulepiony" człowiek, a także zwierzęta. To pojęcie ukazuje, że człowiek jest biologicznie pokrewny zwierzętom. Dalsza część opisuje, że wśród zwierząt nie znalazła się pomoc odpowiednia dla człowieka. Zatem, człowiek, chociaż jest biologicznym krewnym zwierząt, jest istotą wyższą.

Stworzenie kobiety nie z prochu ziemi, to metafora innego (wyższego) celu funkcjonowania człowieka niż poziom biologiczny, charakterystyczny dla istot stworzonych z prochu ziemi. Zatem istotą istnienia człowieka nie jest realizowanie się na poziomie biologicznym (istot stworzonych z prochu ziemi), czyli posiadanie własnego terytorium oraz przekazanie własnych genów potomstwu, ale dopełnianie się w relacji łączącej mężczyznę i kobietę do całości, w nagości i bez poczucia wstydu.

Stworzenie kobiety nie z prochu ziemi, jest odzwierciedleniem idei wyższości człowieka nad innymi ssakami oraz jego realizowania się nie tylko w wymiarze fizycznym ale przede wszystkim duchowym Co jednak nie wyklucza, ze człowiek może sprowadzić swoją egzystencję do poziomu czysto biologicznego, czyli charakterystycznego dla istot stworzonych z prochu ziemi.

XJL
Posty: 68
Rejestracja: 20 mar 2014, 11:08

Post autor: XJL »

Proch ziemi to pojęcie oddające fizyczną budowę ludzkiego ciała, a także biologiczne podobieństwa ssaków.

Z prochu ziemi został "ulepiony" człowiek, a także zwierzęta. To pojęcie ukazuje, że człowiek jest biologicznie pokrewny zwierzętom. Dalsza część opisuje, że wśród zwierząt nie znalazła się pomoc odpowiednia dla człowieka. Zatem, człowiek, chociaż jest biologicznym krewnym zwierząt, jest istotą wyższą.

Stworzenie kobiety nie z prochu ziemi, to metafora innego (wyższego) celu funkcjonowania człowieka niż poziom biologiczny, charakterystyczny dla istot stworzonych z prochu ziemi. Zatem istotą istnienia człowieka nie jest realizowanie się na poziomie biologicznym (istot stworzonych z prochu ziemi), czyli posiadanie własnego terytorium oraz przekazanie własnych genów potomstwu, ale dopełnianie się w relacji łączącej mężczyznę i kobietę do całości, w nagości i bez poczucia wstydu.

Stworzenie kobiety nie z prochu ziemi, jest odzwierciedleniem idei wyższości człowieka nad innymi ssakami oraz jego realizowania się nie tylko w wymiarze fizycznym ale przede wszystkim duchowym Co jednak nie wyklucza, ze człowiek może sprowadzić swoją egzystencję do poziomu czysto biologicznego, czyli charakterystycznego dla istot stworzonych z prochu ziemi.
Bardzo specyficzne to co napisałeś, lecz skleja to się w jedną całość, myślisz że autor tego miał podobne myślenie jak Ty ? Bo mógł myśleć inaczej pisząc początek genesis. :)

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

No ale chodzi mi głównie o to, że skoro ciało człowieka składa się z materii ziemskiej. To jakoś te ''ulepienie'' musiało wyglądać, skoro Bóg ulepił/ukształtował człowieka z ziemi, bo tak jest napisane. :P I teraz tak - wiatr wiał i uformował coś czym jesteśmy, jak wygląda człowiek. Jakoś skądś człowiek musiał powstać, skoro go nie było, a potem był, tylko jak to wyglądało, bo wyobrazić można wszystko, ale czy tak było ?
człowiek jak i inne zwierzęta zostały stworzone tak samo - jak słusznie zauważyłeś
ale tylko my - na obraz i podobieństwo Boga, ale to inny temat.
Stworzenie/kreacja nie musi być i nie jest sprzeczna z ewolucją. Bóg stworzył wszechświat, Ziemię i życie w jakiejś tam różnorodności, ale aby to wszystko jakoś trwało i funkcjonowało, stworzył również czas i prawa, np grawitacji, ewolucji itd. Wszystko stworzył Stwórca i on cały wszechświat utrzymuje w istnieniu, a nawet niektórzy sadzą, że stwarza go w każdej sekundzie ciągle i na nowo. Gdy ewolucja życia na Ziemi doprowadziła do powstania przodków hosapiens, ale jeszcze nie ludzi, podobnych Bogu - Bóg doszedł do wniosku, że czas na istotę na obraz i podobieństwo własne, stworzoną z Miłości i dla Miłości, z którą może w jakiś sposób stworzyć relację, dialog.
1. Jedni chrześcijanie uważają, że obdarzył człowieka duszą nieśmiertelną (nie ze swej istoty nieśmiertelną, nie z materii nieśmiertelnej, bo czegoś takiego nie ma - tylko Bóg jest nieśmiertelny, ale może tą nieśmiertelnością obdarzyć nas - jego wola i prawo)
2. Inni uważają, że dokonał stopniowego abgrejtu/mutacji genetycznej/zaplanowanej w prawie ewolucji - tworzącej (w sposób naturalny, ewolucyjny) z humanoida - homo sapiens sapiens
3. Jeszcze inni uważają, że dopiero gdy warunki na Ziemi dojrzały do dokończenia stworzenia to dopiero wówczas (ok 200000 lat pne) dokończył proces stwarzania i stworzył nas - jak nie mam pojęcia, ale genetyka wyraźnie pozwiązuje nas ze światem zwierząt więc może jakaś wersja 2 punktu ?)
Te wszystkie 3 są mi bliskie/akceptowalne - a jak było na prawdę, tego najtęższe głowy KRK nie wiedzą - wiem bo dociekałem i przepytywałem
odrzucam natomiast 4 wersję - bardzo ortodoksyjną i konserwatywną wynikającą z dosłownego i historycznego rozumienia pierwszych rozdziałów Biblii:
4. Bóg ok. 4600 lat pne stworzył Adama jako pierwszego człowieka a z jego żebra stworzył Ewę i ta dwójka pierwszych i jedynych ludzi, jest rodzicami wszystkich żyjących współcześnie ludzi ;-)

wybór należy do ciebie :-D
chyba, że masz swoją wersję lepszą to chętnie poczytam
szalom
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
Ozeasz
Posty: 400
Rejestracja: 17 lis 2013, 19:50

Re: Genesis 2,7

Post autor: Ozeasz »

Dezerter pisze: czyli ja pisze, że piec jest zimny, ty widzisz, że jest zimny, ....ale ostrzegasz innych by się nie sparzyli - gratuluję logiki :-?
przemyśl swoje zachowanie, bo ja widzę w nim fobię i uczulenie na "duszę nieśmiertelną", nawet jak nikt o niej nie pisze :roll:
Nic nie pisalem o piecu, nie znam sie wcale na zduństwie :lol:
Dobry jestes, nie myslales zeby zostac terapeuta na odleglosc, skoro widzisz dziwne rzeczy na odleglosc przez internet?? ale niestety twoja diagnoza sie nie sprawdzila wiec wcale taki dobry nie jestes :lol: nie mam zadnej fobii na temat duszy niesmiertelnej ale za to widze ze ty masz skoro poruszyles ten temat :lol: jesli chodzi o mnie to mozesz sobie wierzyc w dusze niesmiertelna i jest mi to obojetne.

pozdrawiam

Awatar użytkownika
elihu
Posty: 73
Rejestracja: 16 mar 2014, 7:39

Post autor: elihu »

RM pisze:Proch ziemi to pojęcie oddające fizyczną budowę ludzkiego ciała, a także biologiczne podobieństwa ssaków.

Z prochu ziemi został "ulepiony" człowiek, a także zwierzęta. To pojęcie ukazuje, że człowiek jest biologicznie pokrewny zwierzętom. Dalsza część opisuje, że wśród zwierząt nie znalazła się pomoc odpowiednia dla człowieka. Zatem, człowiek, chociaż jest biologicznym krewnym zwierząt, jest istotą wyższą.

Stworzenie kobiety nie z prochu ziemi, to metafora innego (wyższego) celu funkcjonowania człowieka niż poziom biologiczny, charakterystyczny dla istot stworzonych z prochu ziemi. Zatem istotą istnienia człowieka nie jest realizowanie się na poziomie biologicznym (istot stworzonych z prochu ziemi), czyli posiadanie własnego terytorium oraz przekazanie własnych genów potomstwu, ale dopełnianie się w relacji łączącej mężczyznę i kobietę do całości, w nagości i bez poczucia wstydu.

Stworzenie kobiety nie z prochu ziemi, jest odzwierciedleniem idei wyższości człowieka nad innymi ssakami oraz jego realizowania się nie tylko w wymiarze fizycznym ale przede wszystkim duchowym Co jednak nie wyklucza, ze człowiek może sprowadzić swoją egzystencję do poziomu czysto biologicznego, czyli charakterystycznego dla istot stworzonych z prochu ziemi.
Skoro żebro mężczyzny zostało stworzone z prochu ziemi, to z czego została stworzona "kobieta"?
Proch ziemi to budulec materii, który jest martwy bez ducha, który pochodzi z nieba, od Boga.
Ideą 'prochu ziemi' nie jest mówienie o funkcjach biologicznych, które tak czy siak mają swoje pochodzenia w duchu, bo każde życie jest duchem, nawet życie świnki morskiej. Ideą prochu ziemi jest zauważenie, że to duch, a nie materia, jest źródłem jakiejkolwiek egzystencji, percepcji świadomości.
Wąż, konsumpcja prochu ziemi, jest ślepotą na te sprawy.
Jest to dążenie do śmierci {duchowej}, do autodestrukcji.
zbanowany

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Gen 2 koncentruje się głównie wokół problemu samotności człowieka oraz pokazuje ludzkości poprawną drogę życia i funkcjonowania. Odpowiada na jedno z najważniejszych pytań człowieka: jak żyć? Czyli:
1. Unikać poznania dobra i zła, czyli nie budować swojego systemu wartościowania na szukaniu dobra, dobrych rozwiązań.
2. Mieć świadomość, ze samotność jest stanem dysfunkcyjnym i prowadzącym do destrukcji.
3. Nie szukać rozwiązania problemu samotności wśród istot stworzonych z prochu ziemi, czyli biologicznie pokrewnych.
4. Nie szukać rozwiązania problemu samotności w sposobach myślenia, zachowania i postawach dostępnych na poziomie biologicznym (czyli istot stworzonych z prochu ziemi)
5. Mieć świadomość, że człowiek jest istotą wyższą i spełnia się nie poprzez zaspakajanie potrzeb biologicznych i funkcjonowanie na poziomie biologicznym, ale poprzez myślenie i postępowanie oparte na prawdzie pochodzącej od Boga (Jezus o tym mówił, że ma inny chleb)
6. Wreszcie kwestia najważniejsza - małżeństwo. Małżeństwo oparte na bożych zasadach, rozumiane jako fundament fizycznego, duchowego i emocjonalnego funkcjonowania człowieka.

O tym mówi generalnie Gen 2. Dlatego uważam, ze przez pryzmat zasadniczej treści tego rozdziału, należy rozumieć sens pojęcia prochu ziemi oraz istot stworzonych z prochu ziemi.

Awatar użytkownika
elihu
Posty: 73
Rejestracja: 16 mar 2014, 7:39

Post autor: elihu »

Ze wszystkim się zgodzę ale absolutnie zaoponuję punkt pierwszy. Poznanie dobra i zła, kiedy już i tak sami się na to skazaliśmy, jest jedynym, priorytetowym, nadrzędnym celem naszej egzystencji. Dążenie do poznania dobra(Boga) a odrzucenie zła jest jedyną drogą naszego funkcjonowania w ziemskim życiu.
zbanowany

Awatar użytkownika
Ozeasz
Posty: 400
Rejestracja: 17 lis 2013, 19:50

Post autor: Ozeasz »

Biblia porownuje nas do naczyn w rekach Boga, tak jak czlowiek lepi garnek z ziemi tak Pan Bog ulepil nas z ziemi jako swoje naczynia przeznaczone do roznych zadan

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Bóg pisze: Z każdego drzewa tego ogrodu możesz jeść, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy tylko zjesz z niego, na pewno umrzesz.
Elihu, jak chcesz zanegować ten fragment? Dlaczego uważasz, że Bóg - dobro, jest poznawalny poprzez poznawanie dobra? Bóg jest poznawalny poprzez życie. Jezus to mówił wielokrotnie.

Awatar użytkownika
amiko
Posty: 3608
Rejestracja: 09 wrz 2006, 12:40

Post autor: amiko »

Ozeasz pisze:Biblia porownuje nas do naczyn w rekach Boga, tak jak czlowiek lepi garnek z ziemi tak Pan Bog ulepil nas z ziemi jako swoje naczynia przeznaczone do roznych zadan
Wasza wiara nie uznaje NT i tego co jest w im napisane na nasz temat? ;-)

[center]CIAŁO FIZYCZNE,ZIEMSKI NAMIOT DLA NASZEGO NIEŚMIERTELNEGO DUCHA[/center]
1Kor.5.1-8

(1) Wiemy bowiem, że jeśli ten namiot, który jest naszym ziemskim mieszkaniem, się rozpadnie, mamy budowlę od Boga, dom w niebie, nie rękoma zbudowany, wieczny. (2) Dlatego też w tym doczesnym wzdychamy, pragnąc przyoblec się w domostwo nasze, które jest z nieba, (3) jeśli tylko przyobleczeni, a nie nadzy będziemy znalezieni. (4) Dopóki bowiem jesteśmy w tym namiocie, wzdychamy, obciążeni, ponieważ nie chcemy być zewleczeni, lecz przyobleczeni, aby to, co śmiertelne, zostało wchłonięte przez życie. (5) A tym, który nas do tego właśnie przysposobił, jest Bóg, który nam też dał jako rękojmię Ducha. (6) Więc też zawsze jesteśmy pełni ufności i wiemy, że dopóki przebywamy w ciele, jesteśmy oddaleni od Pana; (7) gdyż w wierze, a nie w oglądaniu pielgrzymujemy. (8) Jesteśmy więc pełni ufności i wolelibyśmy raczej wyjść z ciała i zamieszkać u Pana. (9) Dlatego też dokładamy starań, żeby, niezależnie od tego, czy mieszkamy w ciele, czy jesteśmy poza ciałem, jemu się podobać. (10) Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe.


ST i niektóre religie sprowadziły człowieka do roli śmiertelnej istoty,"która nie ma nic ponad bydle". Na szczęście NT i inne religie,prostują te starotestamentowe poniżenia i podnoszą nas do roli dzieci Bożych,którymi wszyscy jesteśmy jako nieśmiertelne duchy:

1 Tes 5,5 Wszyscy wy bowiem jesteście synami Światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności.
Hebr.2.11 W ten sposób wszyscy pochodzą od jednego [Ojca]: zarówno ten, który uświęca, jak i ci, którzy uświęcenia dostępują. Dlatego Jezus nie wstydzi się nazywać ludzi swymi braćmi.
Fil.3.20 Nasza zaś ojczyzna jest w Niebie...


Kim jesteśmy,kiedy "mieszkamy w ciele,czy jesteśmy poza ciałem"?

Ludzie powinni wiedzieć,że jako duchy ludzkie są Dziećmi Bożymi,nieśmiertelnymi duchami ludzkimi,a nie śmiertelnymi istotami,które nie mają "nic ponad bydlę",jak jest napisane w ST niezgodnie z prawdą NT.Napisałem o tym w temacie:"Człowiek ziemski i niebiański.Kim jesteśmy?"LINK
Bo ja nie wstydzę się ewangelii chrystusowej o obecnym w nas wszystkich Chrystusie,Słowie Bożym (Kol.1.24-28).Jest On bowiem mocą i Mądrością Bożą (1 Kor.1.24) ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wersety”