RN pisze: ↑18 kwie 2021, 22:59
Nie tylko jeden
Jeśli wierzyć w to, że Biblia powstała z Bożego natchnienia, to ona cała jest owocem komunikacji Boga z wybranymi ludżmi.
Bóg komunikował się z Adamem w raju. W dodatku była to komunikacja werbalna - słyszał głos.
Jezus powiedział do swoich uczniów, aby nie martwili się co będą mówić, bo za nich ( w nich) będzie mówił Duch Ojca, czyli znowu komunikacja.
Prorocy rzekomo piszą co im Bóg każe powiedzieć itp.
RN:
Odpowiem tak:
Z jednej strony poważna jeszcze część ludzkości układa swoje życie według totalnie chorych praw i zasad religijnych, z drugiej zaś zdecydowana większość popadła w uwielbienie materialistycznej, pseudo racjonalistycznej wizji świata poświęcając całą swą uwagę na dobra materialne, ciało,
pieniądze i karierę.
Czy to faktycznie są sprzeczne wizje świata, czy to tak naprawdę są jakieś alternatywy wobec siebie?
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak.
Religia koncentruje się rzekomo na życiu duchowym, na Bogu i sprawach nienamacalnych, niesprawdzalnych metodami naukowymi, rozumowymi. Materializm odrzuca sprawy ducha, karze koncentrować się na „tu i teraz”, mówi, że nie ma Boga, lub przynajmniej nie warto się nim zajmować, bo jest tyle rzeczy do zrobienia, załatwienia, a skoro życie mamy jedno i nie wiemy co będzie po śmierci trzeba cieszyć się dobrami doczesnymi.
A więc mamy dwie strony obozu, które oferują jakoby dwie różne oferty na sposób życia. Jednak jest to totalną fikcją, ponieważ żadna z tych opcji nie daje człowiekowi wolności i nie daje zrozumienia tego, o co tak naprawdę chodzi w tym życiu.
Poza tym obie „frakcje” mają jedną, ale za to bardzo istotną wspólną cechę – zawsze wmawiają człowiekowi, że władza, kontrola nad jego losem i życiem jest poza nim, że on w rzeczy samej jest skazany na wyroki znacznie większych sił.
W pierwszym przypadku rządzi nami Bóg, który obserwuje całe nasze życie, notuje nasze grzechy i testuje naszą wiarę, a po zakończeniu naszej egzystencji oceni nas czy zasługujemy na szczęśliwe życie w niebie, czy trafimy na ''ruszt wiecznie płonącego piekielnego ognia''.
Druga oferta wmawia ludziom, że wszystko jest efektem przypadku, szczęścia bądź nieszczęścia, a my sami jako gatunek jesteśmy efektem przypadkowych procesów ewolucyjnych. Jesteś tylko ciałem fizycznym i niczym więcej, „kupą” mięsa i kości, urodziłeś się, na końcu umrzesz – to są jedyne pewniki, więc korzystaj z życia, zarabiaj, rób karierę i ciesz się, póki możesz, bo po ustaniu Twoich funkcji życiowych znikniesz w
niebycie.
I mimo tego, iż rzekomo jest w kontrze do religii i wypływa z przesłanek naukowych i materialistycznych – sama staje się dla milionów istot ludzkich formą religii z wytyczonymi dogmatami i zasadami „wiary”.
Tak więc zarówno w tym pierwszym jak i drugim przypadku człowiek jest małą, nic nie znaczącą istotą nie mającą
kontroli nad własnym losem, ale oddaną całkowicie na łaskę zewnętrznych, o wiele potężniejszych sił.