Czy Jehowa jest wieloosobowy?

Rozważania nad tekstami biblijnymi, zagadnienia doktrynalne, takie jak Trójca, nieśmiertelność duszy

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
izraelita
Posty: 1245
Rejestracja: 07 kwie 2009, 9:39
Kontakt:

Post autor: izraelita »

Bobo pisze:To trochę tak jak w takim powiedzonku:

Moja wątroba o też osoba
A moje kiszki to towarzyszki. :mrgreen:

Jak Jehowa może być wieloosobowy? Fantazja ubrana w biblijne literki?
Własnie to próbowałem wyjaśnić.

A Ty jesteś wieloosobowy?

Bóg jest jedyny, jedną osobą, jedną istotą.

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16709
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Post autor: Bobo »

A Ty jesteś wieloosobowy?
Ależ skąd! Jestem jeden i jakieś inne osoby we mnie nie drzemią. Skoro zostalem stworzony na 'obraz i podobieństwo' Boga to... wnioskuję, ze jakaś wielość osóbw jednym Bogu byłaby dziwna. Tego uczy mnie swoja własna natura.

whitedove
Posty: 66
Rejestracja: 15 sie 2009, 21:44

Post autor: whitedove »

Mar. 12:32
32. I rzekł do niego uczony w Piśmie: Dobrze, Nauczycielu! Prawdę powiedziałeś, że Bóg jest jeden i że nie masz innego oprócz niego;
(BW)
Na necie jest komentarz biblijny gdzie autor wyjaśnia istotę Boga...
Podaję linka do tej strony: komentarzbiblijny.strefa.pl

Pisma wiemy, że Bóg jest Duchem. (2 Kor. 3:17) A Pan jest Duchem.. (Jan. 4:24) Bóg jest Duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.

Ale Bóg ma również duszę, a więc własne myśli, wolę, uczucia. (Mat. 12:18) Oto sługa mój, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moja dusza ma upodobanie. Złożę na niego Ducha mego, a On obwieści narodom sąd.

A zatem Bóg jest Duchem i ma duszę. Ale z drugiej strony Bóg jest Słowem (Logos), w którym jest Słowo, w którym jest Życie, które jest Światłem. (Jan. 1:1-2,4) Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. W nim było życie, a życie było światłem ludzi.

A więc Bóg jest Duchem i ma duszę, jest Słowem i ma Słowo, jest Życiem (nieśmiertelnym wiecznym), które jest Światłem. (1 Jan. 1:5) A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest Światłem, a nie ma w nim żadnej ciemności,

A więc Bóg jest Słowem, Duchem (ma duszę) i Życiem (Światłem). I jest Ojcem wszelkiego stworzonego. I Pan Jezus Chrystus pokazuje nam właśnie Ojca, kiedy mówi: (Jan. 6:63) Słowa, które powiedziałem do was, są Duchem i Życiem.

Ponieważ musimy być bardzo precyzyjni, powtórzmy jeszcze raz, że Bóg, który jest Ojcem wszystkiego, jest Duchem, Słowem i Życiem!

To kim w takim razie jest Chrystus? Otóż, to imię przymiotnikowe występowało już w ST. 1 (Kor. 10:4) I wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus.

Musimy również wziąć pod uwagę werset (Kol. 2:2) Aby pocieszone były ich serca, a oni połączeni w miłości zdążali do wszelkiego bogactwa pełnego zrozumienia, do poznania tajemnicy Bożej, to jest Chrystusa,

A więc Chrystus jest tajemnicą Boga. Niemniej ten sam werset zachęca nas do poznania tej tajemnicy. Więcej, poznanie Go (tej tajemnicy) umożliwia nam udział w Jego przeogromnej mocy, tej samej, która wzbudziła Go z martwych.

(Filip. 3:8-10)

8. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa

9. I znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary,

10. Żeby poznać Go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci,

Na marginesie: w powyższym 10 wersecie nie chodzi o nasze przyszłe zmartwychwstanie, ale o doznanie tej mocy, która była tak potężna, że spowodowała zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. O naszym zmartwychwstaniu mówi natomiast następny 11 werset: (Filip. 3:11) Aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania.

A zatem, co Pismo mówi nam o Chrystusie?

(Hebr. 1:3) On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem Jego mocy, dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach

Patrząc na greckie słowa użyte w powyższym wersecie możemy powiedzieć, że Chrystus jest odbiciem, odblaskiem Boga oraz wizerunkiem Jego istoty, to znaczy substancji, bytu, natury. A więc Chrystus jest widzialnym obrazem, wizerunkiem niewidzialnego Boga, to znaczy Jego Istoty, postaci, substancji, bytu. Jest więc Istotą, która jest odbiciem Istoty, Postaci Boga.

Potwierdza to również werset (Kol. 1:15) On jest obrazem (ikoną) Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia. (2 Kor. 4:4) W których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem (ikoną) Boga.

A więc Chrystus jest obrazem (grecki wyraz użyty tutaj to: ikona-obraz), czyli widzialnym odbiciem niewidzialnego Boga. Natomiast słowo pierworodny prwtotokoV oznacza miedzy innymi: pierwszego przed wszystkim co zaistniało. To pierwszeństwo potwierdzają również wersety:

(Kol. 1:16-17)

16. Ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest w niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i ku niemu zostało stworzone.

17. On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane,

A więc Chrystus jest widzialnym obrazem niewidzialnego Boga. Muszę w tym miejscu podkreślić, że rozważamy cały czas na razie Chrystusa jak Istotę duchową, a nie zaistniałą w ciele o imieniu Jezus.

A zatem, jeżeli On jest odbiciem samego Boga, to musi być niewątpliwie tym samym Bogiem, bowiem odbicie, nawet to nasze w lustrze, nie może obrazować kogoś innego, a jedynie nas samych.

Jest jednak oczywiście podstawowa różnica między odbiciem lustrzanym, a odbiciem czy obrazem Boga, którym jest Chrystus, a mianowicie to odbicie jest rzeczywiste i ma w sobie Życie. Dlatego jest powiedziane (Kol. 2:17) Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus.

Co to wszystko zatem oznacza? Otóż to, że sam Bóg stał się widoczny (widoczny duchowo) przez Chrystusa, a ponieważ jak powiedzieliśmy wcześniej Bóg jest Słowem, Duchem i Życiem, więc i Chrystus, jako Jego odbicie, musi być Słowem, Duchem i Życiem. Dlatego jest powiedziane, że Bogiem było Słowo i równocześnie Słowo było u Boga czy inaczej w Bogu.

Pan Jezus Chrystus, kiedy jest w ciele na ziemi, tłumaczy nam, że ma Życie sam w sobie, tak jak Ojciec. (Jan. 5:26) Jak bowiem Ojciec ma żywot sam w sobie, tak dał i Synowi, by miał żywot sam w sobie.

On jest bowiem tym JA JESTEM, ponieważ jest dokładnym odbiciem Tego JA JESTEM, który był na początku, kiedy jeszcze niczego nie było. (Jan. 8:24) Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że Ja Jestem, pomrzecie w swoich grzechach. (Jan. 13:19) Już teraz powiadam wam, zanim się to stanie, abyście, gdy się to stanie, uwierzyli, że Ja jestem. (Jan. 18:6) Gdy więc im rzekł: Ja jestem, cofnęli się i padli na ziemię. To Imię JA JESTEM emanowało taką mocą, że ci, którzy przyszli pojmać Jezusa, kiedy usłyszeli to Imię, cofnęli się i padli na ziemię.

On jest dokładnym odzwierciedleniem Ojca, dlatego prorok Izajasz nie waha się nazywać Go Ojcem Odwiecznym. (Izaj. 9:5) Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju.

A zatem Bóg jest Słowem i Słowo wyszło z Boga. A ponieważ to, co wyszło było dokładnym odbiciem Istoty Boga i odblaskiem Jego mocy, więc mamy Chrystusa, który jest Słowem namaszczonym Duchem, a w Nim jest również Życie jak w Ojcu.

Teraz możemy zrozumieć, dlaczego ten Obraz Boga ma przymiotnikowe imię Chrystus czyli Namaszczony, Pomazany. Bo jest namaszczonym Duchem i mocą Słowem Życia, przez które i w którym Bóg wyraża samego siebie i wszystko co tworzy, tworzy właśnie w Nim i przez Niego.

Chrystus jest więc widzialnym duchowo ramieniem niewidzialnego Boga. (Łuk. 1:51) Okazał moc ramieniem swoim, rozproszył pysznych z zamysłów ich serc, (Jan. 12:38) Aby się wypełniło słowo proroka Izajasza, jakie wypowiedział: Panie, któż uwierzył wieści naszej, a komu objawiło się ramię Pana? (Dz.Ap. 13:17) Bóg tego ludu izraelskiego wybrał sobie naszych ojców i na obczyźnie w ziemi egipskiej wywyższył lud, i mocarnym ramieniem wywiódł go z niej, (Dz.Ap. 7:50) Czy nie ręka moja uczyniła to wszystko?

A więc to Chrystus prowadzi Izrael przez pustynię w słupie ognia i obłoku. Jest On widzialną postacią niewidzialnego Boga, a więc jest Bogiem. Wszystko więc Bóg czyni ramieniem czy inaczej ręką swoją, którą jest Chrystus.

Chrystus jest więc tą Mocą samego Boga (1 Kor. 1:24) Natomiast dla powołanych - i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą.

Na marginesie muszę powiedzieć, że będę przytaczał bardzo dużo wersetów dlatego, że omawiany temat jest niezwykle ważny, a my w tym temacie nie możemy sobie pozwolić na nasze własne wyobrażenie Istoty Boga, ale nasze poznanie musi całkowicie zgadzać się ze Słowem.

Ale idźmy dalej.

Tak, jak powiedzieliśmy, Chrystus jest dokładnym i rzeczywistym odbiciem samego Boga, który jest Ojcem. I Pismo mówi nam, że ma On w sobie Życie - zwh ( Zoe ), tak jak i Ojciec ma Życie w sobie. Co to oznacza?

Otóż, to Życie Zoe zawsze wiąże się z istnieniem duszy. Dokładnie wyjaśnimy to wtedy, kiedy będziemy omawiać stwarzanie wszelkich istot żywych, w tym i człowieka. Na razie przyjmijmy, że tak jest.

W takim razie, ponieważ Chrystus ma Życie sam w sobie jak Ojciec ma Życie sam w sobie, więc Chrystus ma swoją duszę, tak jak i Ojciec ma swoją. O tym fakcie Pismo wyraźnie nam mówi!

Przypomnijmy, że przez duszę Pismo pokazuje nam taki element naszej istoty wewnętrznej – duchowej, w której znajdują się: nasze myśli czyli intelekt, uczucia i wola. A zatem ponieważ i Ojciec, i Chrystus ma Życie sam w sobie, więc i Ojciec, i Chrystus mają każdy swoje myśli, uczucia i wolę. Dlatego Pan Jezus mówi wspominając o swojej własnej duszy (Mat. 26:38) Wtedy mówi do nich: Smętna jest dusza moja aż do śmierci; pozostańcie tu i czuwajcie ze mną.

A w innym miejscu Pan Jezus mówi (Jan. 6:38) Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją (wola jako element duszy Chrystusa Jezusa), lecz wolę tego, który mnie posłał (wola jako element duszy Ojca, który jest w niebie).

Wyjaśnijmy od razu pozorną sprzeczność zawartą w wersetach:

(Jan. 5:19-21)

19. Tedy Jezus odezwał się i rzekł im: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni; co bowiem On czyni, to samo i Syn czyni.

20. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje mu wszystko, co sam czyni, i ukaże mu jeszcze większe dzieła niż te, abyście się dziwili.

21. Albowiem jak Ojciec wzbudza z martwych i ożywia, tak i Syn ożywia tych, których chce (tutaj chcenie jako element duszy Jezusa Chrystusa).

Patrząc na ten urywek Pisma moglibyśmy dojść do wniosku, że jest on właśnie sprzeczny sam z sobą. Bo w 19 wersecie jest powiedziane, że Syn może tylko czynić to, co zobaczy, że Ojciec czyni. A potem w 21 wersecie jest powiedziane, że Syn czyni co chce, na przykład ożywia umarłych jak Ojciec, ale tych, których On chce.

Ale w tych wersetach nie ma żadnej sprzeczności, bo tu nie chodzi o wcześniejsze duchowe widzenie tych czynów, które później Syn czyni, ale chodzi tutaj o rodzaj czynów. To znaczy jak Ojciec ożywia umarłych, tak i Syn ożywia umarłych. Tak jak jeszcze większe dzieła czyni Ojciec, tak i Syn będzie tego rodzaju dzieła czynił. Bo jest On odblaskiem Chwały i mocy Ojca. Czy potrafimy zobaczyć takie znaczenie tego fragmentu Pisma?

Potwierdza to również sytuacja z wskrzeszeniem Łazarza. To Jezus jako Chrystus, to znaczy w swej duchowej wewnętrznej postaci wzruszył się, co objawiło się płaczem, a następnie powiedział (Jan. 11:42) A Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na lud stojący wkoło, aby uwierzyli, żeś Ty mnie posłał. A to oznacza, ze inicjatywa wskrzeszenia Łazarza wyszła od Jezusa Chrystusa, nie od Ojca. Chociaż oczywiście czyni to Ojciec jako Duch, ten Święty, czyli odłączony do działania, bo Chrystus w tym czasie jest „zamknięty” za zasłoną ciała ludzkiego.

A tutaj na przykład widzimy duszę Ojca (Mat. 12:18) Oto sługa mój, którego wybrałem, umiłowany mój, w którym moja dusza ma upodobanie. Złożę na niego Ducha mego, a On obwieści narodom sąd.

Jest oczywiście wiele więcej wersetów mówiących o tym, że Ojciec ma duszę swoją i Pan Jezus Chrystus również.

Przyjmując tą definicję duszy musimy przez analogię wyciągnąć wniosek, że i Duch Święty ma swoją duszę, bo Pismo mówi o Duchu Świętym między innymi:

(Efez. 4:30) A nie zasmucajcie (uczucie smutku jako element własnej duszy Ducha Świętego) Bożego Ducha Świętego, którym jesteście zapieczętowani na dzień odkupienia.

(Hebr. 10:29) O ile sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski!

(1 Kor. 12:11) Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce. ( I znowu tutaj widzimy u Ducha Świętego to własne „chcenie” jako element swojej własnej, odrębnej duszy. Podobnie jak widzieliśmy to u Pana Jezusa Chrystusa.)

I nie jest to żadna personifikacja, jak niektórzy uważają, bo jeżeli byśmy tak oczywiste stwierdzenia przyjęli jako przenośnię, to w zasadzie nic nie bylibyśmy w stanie zrozumieć z Pisma.

A więc każda z tych Bożych Postaci czy Istot ma swoją własną duszę, to znaczy swoje myśli - intelekt, wolę i uczucia. Dlatego prorok Izajasz mówi o duszy Jezusa (Dz.Ap. 2:27) Bo nie zostawisz duszy mojej w otchłani I nie dopuścisz, by święty twój oglądał skażenie.

A zatem, „spokojnie” moglibyśmy uznać, że Bóg jest trójcą, to znaczy Jeden Bóg w trzech osobach? Jeżeli do tego dodamy, że Bóg mówi do kogoś innego (1 Moj. 1:26) Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi, to wydaje się, że nie ma innej alternaty na określenie Boga jak tylko, że jest On jako Jeden występujący w trzech osobach.

Jednak w Piśmie nigdzie nie czytamy o trzech osobach Boga. Nie ma nawet takiego pojęcia jak trójca święta. Co więcej nie ma w zapisie greckim NT takiego słowa jak „osoba”.

Zatem i my nie możemy dodawać czegoś, co Bóg nie powiedział. (Przyp. 30:6) Nie dodawaj nic do jego słów, aby cię nie zganił i nie uznał za kłamcę.

A wiec jesteśmy w pułapce, bo pojęcie Boga jako trójcy jest nie tylko pogaństwem, to znaczy odpowiada pogańskiemu wizerunkowi Boga, ale również jest kompletnie nielogiczne. Tak bowiem, jak już wielokrotnie to podkreślałem, albo musimy uznać, że jest Jeden Bóg, albo mamy do czynienia z trzema tak zwanymi osobami, ale wtedy, według definicji słowa „osoba” mamy trzech Bogów, a nie jednego. Nie da się bowiem powiedzieć równocześnie o jednym Bogu i trzech osobach Boga. To jest kompletnie niemożliwe. Te pojęcia są sobie przeciwstawne. Albo jeden-jedna osoba, albo trzech-trzy osoby. Oczywiście wiemy, jak wyznawcy trójcy to tłumaczą, a mianowicie, że jest to wielka tajemnica. Bóg oczywiście jest tajemnicą, ale w tym zakresie objawił nam w Piśmie swoją Istotę.

A zatem gdzie tkwi błąd? Otóż błąd jest w przyjęciu nie biblijnego rzeczownika „osoba”, zdefiniowania go na sposób ludzki i przypisania go Bogu. To wprowadziło niesamowity zamęt i wypaczenie pojęcia Boga.

W Nowym Testamencie (Starego Testamentu nie sprawdzałem), nigdzie nie ma użytego rzeczownika „osoba”. Oczywiście mówimy o zapisie greckim, a nie polskich tłumaczeniach, gdzie musimy sobie zdawać sprawę z faktu, że każde tłumaczenie skażone jest tą doktryną trójcy, a zatem pojęciem osoby.

Nawiasem mówiąc jestem ciekawy, czy istnieje jakieś tłumaczenie chociażby NT na polski język wykonane przez tych nieskażonych trójcą.

Ale kontynuujmy.

Otóż w zapisie greckim, tam gdzie w polskim jest użyte słowo „osoba”, dosłowne tłumaczenie brzmi najczęściej: nie biorąc według twarzy.

(1 Piotr. 1:17) A jeśli wzywacie jako Ojca tego, który (bez względu na osobę) (nie biorąc według twarzy) sądzi każdego według uczynków jego, żyjcie w bojaźni przez czas pielgrzymowania waszego,

A ten powyższy zwrot znaczy oczywiście zupełnie coś innego niż pojęcie zawarte w tym rzeczowniku „osoba”.

A zatem jak człowiek zdefiniował to pojęcie osoby? Otóż w wielkim skrócie i nie uwzględniając ewolucji tego pojęcia możemy powiedzieć, że OSOBA to ktoś posiadający świadomość własnego oddzielnego istnienia i ma pamięć zapewniającą kontynuację świadomości swej tożsamości, ma zdolność abstrakcyjnego myślenia, ma swoją wolę i jest odrębnym bytem.

Oczywiście to w wielkim skrócie i uproszczeniu nie wdając się w szczegóły. A zatem taka definicja niemal wprost wskazuje nam na DUSZĘ człowieka, którą z kolei definiuje się jako: intelekt-własne myśli (świadomość istnienia), uczucia, wolę.

A zatem biorąc to wszystko pod uwagę, jeżeli przypiszemy ten rzeczownik Bogu, nie „wychodzi” żaden inny wniosek jak tylko ten, że Bóg musi być trójcą, to znaczy w trzech osobach.

Tylko że, podkreślę to jeszcze raz z całym naciskiem, nigdzie w Piśmie nie jest powiedziane o Ojcu, Synu czy Duchu Świętym, że jest osobą według tej definicji osoby. W ogóle nie wiem czy w języku greckim występuje taki rzeczownik według tej definicji.

Na pewno nie ma takiego rzeczownika w NT. Dlaczego? Otóż dlatego, bo nie ma on żadnego umocowania biblijnego! Jest całkowicie błędny.

Zauważmy też, że nigdzie Bóg nie nazywa człowieka osobą! To jest bardzo ważna uwaga, bo wielu chrześcijan kieruje się nauką papieża Wojtyły, który w swoich rozważaniach wręcz utożsamił pojęcie człowieka z pojęciem osoby twierdząc, że człowiek jest osobą! A to jest z gruntu fałszywe i sprzeczne z Biblią, i wywodzi się z nauk filozoficznych.

A zatem, kiedy pojęcie człowieka utożsamiono z pojęciem osoby (według definicji jaką przyjęto) i wzięto pod uwagę prawdę, która mówi, że człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, uznano, że Bóg w takim razie musi być również osobą. A ponieważ Pismo mówi, że jest Jeden Bóg, więc wymyślono, że jest Jeden Bóg w trzech osobach: to jest osoba Boga Ojca, osoba Jezusa Chrystusa i osoba Ducha Świętego, a ci trzej są w jakiejś bliżej nieokreślonej kosmicznej jedności, więc stanowią, że Bóg jest Jeden. I oczywiście natychmiast zostało dodane do tego dogmatu, z uwagi właśnie na całkowity brak logiki, że jest to wielka tajemnica.

Błąd takiego rozumowania polega jednak na tym, że zamiast „wyjść” od Boga i zdefiniować człowieka, ludzie wyszli od człowieka, dołożyli pojęcie osoby, zrównali pojęcie człowieka i osoby, i przypisali definicję osoby Bogu.

A jak jest w rzeczywistości? Otóż rzeczywiście jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. A zatem, żeby zrozumieć kim jest człowiek musimy wiedzieć kim jest Bóg? A kim jest Bóg?

Otóż, tak jak to przedstawiliśmy na początku, a mianowicie Bóg jest Duchem (Jan. 4:24) Bóg jest Duchem.., który ma duszę, a nie duszą, która ma ducha.

Zatem człowiek również musi być na podobieństwo Boga duchem, który ma duszę.

A więc cała definicja osoby nie może być zrównana z definicją człowieka. Bo pewne elementy z pojęcia osoby i osobowości są czymś, co człowiek posiada, ale nie to jest podstawą biblijnej definicji człowieka.

Bo, powiedzmy to jeszcze raz, człowiek jest duchem mającym duszę.

Musimy pamiętać również, że te wszystkie, nazwijmy to składowe duszy, mogą ulegać bardzo poważnym zmianom, ale to nie oznacza, że mamy do czynienia z innym człowiekiem. Wiemy przecież dobrze o tym, że ktoś może się tak zmienić, że gdyby nie jego wygląd zewnętrzny, to byłby nie do rozpoznania. Ale to wcale nie oznacza, że jest innym człowiekiem, osobą-osobowością tak, człowiekiem nie. Dlaczego? Bo duch ludzki jest ten sam!

Nawet sztuczna inteligencja, czym bardziej zaawansowana tym bardziej bliższa określeniu osoby. Własne myśli, inteligencja, uczucia, wola, to wszystko jest możliwe do uzyskania sztucznie w dobie teraźniejszej czy przyszłej techniki. Ale taka sztuczna inteligencja, chociaż można nazwać ją osobą, nigdy nie będzie człowiekiem, bo nie ma w niej ducha.

A zatem pojęcie jednego, odrębnego człowieka zawsze związane jest z jednym odrębnym duchem ludzkim, a nie duszą.

I idąc dalej tym tropem musimy uznać, że taka sama zasada dotyczy Boga.

To znaczy pojęcie Jednego lub wielu bogów musi być związane z oddzielnym Duchem, a nie duszą. Przypatrzmy się więc, co jest powiedziane o Duchu Boga?

(1 Kor. 2:10-13)

10. Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże.

11. Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży.

12. A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył.

13. Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę.

Ponieważ więc Duch, Jeden Duch, ten sam Duch, bada głębokości Boga, to znaczy że zarówno Ojciec jak i Syn, jak i Duch Święty mają tego samego Ducha, a w zasadzie są tym samym Duchem, jak to już omawialiśmy na początku tego tematu. Bo Bóg to Ojciec, Syn (Chrystus) i Duch Święty. I ten sam Duch jest w ich głębokościach.

Dlatego jest powiedziane po prostu, że Bóg jest Jeden, mimo tego, że każda jego Postać ma swoją duszę.

(Efez. 4:4-6)

4. Jedno ciało i jeden Duch, jak też powołani jesteście do jednej nadziei, która należy do waszego powołania;

5. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest;

6. Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich.

I zupełnie widzimy brak w tej całej definicji pojęcia osoby. Myślę, że Bóg posyłając swoje Słowo przez proroków tak dobrał słowa, aby nie spowodować zamieszania. Zresztą werset (1 Kor. 2:13) Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę, nakazuje nam używać słów, które używa Duch.

Niestety człowiek wprowadził własne pojęcie osoby i przypisał go Bogu, powodując zamęt i odejście od biblijnego pojęcia Boga.

A więc Bóg jest Jeden, bo jest jednym Duchem, który przenika wszystkie postacie Boga i zna każdą z Nich, i jest w każdej z Nich. A więc ponieważ jeden Duch, a więc Jeden Bóg w trzech Postaciach, Istotach.

A człowiek też jest jeden, bo ma swojego oddzielnego ducha ludzkiego na obraz Boga. Nigdzie bowiem nie jest powiedziane, w odróżnieniu od Boga, że duch jednego człowieka bada głębokości drugiego albo że poznał głębokości innego człowieka. A więc każdy człowiek jest jeden, w jednej postaci, bo ma jednego ducha ludzkiego nie mogącego badać żadnego człowieka innego.

Zatem musimy mówić to, co Bóg mówi i nie mówić tego czego On nie mówi. I jeszcze musimy używać słów takich, jakich On używa!

Zatem poprzestańmy na stwierdzeniu biblijnym, że Bóg jest Jeden, ale występuje w trzech postaciach, z których każda z tych postaci ma własną duszę. Natomiast ludzkie pojęcie osoby i osobowości pomińmy, bo również Bóg tego pojęcia powodującego zamieszanie i niezrozumienie, nie użył.

Dlaczego Boga dodatkowo jeszcze nie można nazwać Jednym w trzech osobach? Ponieważ jedną z cech definicji osoby jest świadomość odrębności. A zatem, jeżeli człowieka nazwalibyśmy osobą, to każda osoba obrazuje innego człowieka. Tak samo byłoby z Bogiem w trzech osobach. Otóż mielibyśmy trzech Bogów, a nie jednego. Przecież Pan Jezus powiedział: (Jan. 10:30) Ja i Ojciec jedno jesteśmy.

Ale nawet w stosunku do człowieka nie możemy użyć określenia osoba, bo jest to słowo ściśle związane z osobowością, a ta może się radykalnie zmienić. Tak jak już wspomniałem, nauka może w sposób sztuczny zmienić osobowość człowieka, a jeżeli jeszcze nie można tego teraz w pełni uczynić, to pewnie w przyszłości będzie to możliwe. Ale nawet przy zmianie osobowości człowiek pozostanie tym samym człowiekiem, bo człowiek to duch, który ma duszę, a nie odwrotnie.

Tą zmianę osoby i osobowości widzimy również na przykład w opętaniu człowieka. Ale czy to znaczy, że mamy do czynienia z innym człowiekiem? Otóż nie! Bo człowiek na podobieństwo Boga jest duchem.

Ta sama zasada odnosi się do postaci Boga. Mimo, że posiadają swoją duszę, a więc pewne cechy zawarte w definicji osoby, to jednak każda z tych Postaci jest Duchem posiadający w sobie samym Życie, a przez to duszę czyli pewne cechy osoby. Ale Pan Jezus zawsze utożsamiał się z tym JA JESTEM, czyli z Bogiem, który jest Duchem.

Ten fakt, że człowiek jest duchem mającym duszę, a nie duszą posiadającą ducha, potwierdza również ten akt nowego narodzenia się człowieka z Ducha. (Jan. 3:6) Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. Wtenczas mamy do czynienia z nowym człowiekiem, bo to, co rodzi się z Ducha jest nowym duchem.

Dlatego też jest powiedziane (2 Kor. 5:17) Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. Czy ten werset oznacza, że byłem człowiekiem, a teraz po nowym narodzeniu z Ducha jestem jakimś innym stworzeniem? Nie! Jestem po prostu człowiekiem stworzonym na nowo. Dlaczego jestem nowym człowiekiem? Otóż dlatego, bo jestem innym duchem niż byłem. Mój duch, a zatem ja jako człowiek, narodziłem się po raz drugi, ale już jako inny człowiek niż byłem przedtem.

Dusza ta sama, ciało to same, ale człowiek inny, nowy, tak jak nowym człowiekiem jest rodzący się niemowlak. Wszystko stało się nowe, bo człowiek jest duchem, a duch jest nowy. To wszystko potwierdza nam więc, że człowiek jest duchem, który posiada duszę i ciało.

I musimy jeszcze zwrócić uwagę, że definicja Boża człowieka nie koniecznie obejmuje ciało. Ponieważ człowiekiem Słowo nazywa również tego wewnętrznego człowieka czyli bez ciała. (1 Piotr. 3:4) Lecz ukryty wewnętrzny człowiek w niezniszczalności łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem. A więc człowiek jako duch.

Dlatego możemy teraz dokładnie zrozumieć werset (1 Moj. 1:27) I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich.

A mianowicie zwróćmy uwagę, że Bóg nie stworzył mężczyznę i kobietę, ale że stworzył człowieka. A potem jest dodane: jako mężczyznę i kobietę. To jest zasadnicza różnica. To oznacza, że człowiek jest jeden, ale ciało może być mężczyzny lub kobiety. Dlatego jest powiedziane również:

(Gal. 3:26-28)

26. Albowiem wszyscy jesteście synami Bożymi przez wiarę w Jezusie Chrystusie.

27. Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa,

28. Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz męskie ani żeńskie; albowiem wy wszyscy jednym (człowiekiem) jesteście w Jezusie Chrystusie.

Zauważmy, że czy to mężczyzna, czy kobieta, wszyscy jesteśmy w Chrystusie tym samym człowiekiem, a dokładnie synem Boga (nie ma syna i córki jest tylko człowiek syn - oczywiście w Chrystusie)

Na podstawie Pisma musimy jednak stwierdzić, że pełne wyrażenie się człowieka jako istoty duchowej jest przez ciało. (Rzym. 8:23) A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie, oczekując synostwa, odkupienia ciała naszego. (2 Kor. 5:4) Dopóki bowiem jesteśmy w tym namiocie, wzdychamy, obciążeni, ponieważ nie chcemy być zewleczeni, lecz przyobleczeni, aby to, co śmiertelne, zostało wchłonięte przez życie.

Tego też z utęsknieniem oczekujemy!

Oczywiście moglibyśmy w nieskończoność rozwijać ten temat, ale podsumujmy ten etap naszych rozważań.

A więc Bóg jest Jednym Duchem, Słowem i Życiem. Pokazuje nam się w trzech Postaciach lub inaczej Istotach jako Ojciec, Syn i Duch Święty. Każda z tych Postaci czy Istot chociaż są jednym Duchem mają swoją własną duszę czyli myśli, uczucia i wolę.

Jest Jednym, bo jeszcze raz podkreślę, każda z tych Postaci jest tym samym Duchem, bowiem Duch jest w głębokościach każdej z tych Istot. (Gal. 3:20) Pośrednika zaś nie ma tam, gdzie chodzi o jednego, a Bóg jest jeden.

Używamy na określenie Ojca i Syna i Ducha Świętego rzeczowników Istota i Postać, bo tak Pismo ich określa, to znaczy takich słów używa Duch Święty. To słowo istota upostasiV - oznacza również substancję, byt. A więc Boga widzimy w trzech substancjach, bytach czy istotach.

(Hebr. 1:3)

3. On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy, dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach

(Filip. 2:6-7)

6. Który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu,

7. Lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z z postaci człowiekiem,

(Jan. 5:37)

37. A sam Ojciec, który mnie posłał, wydał o mnie świadectwo. Ani głosu jego nigdy nie słyszeliście, ani postaci jego nie widzieliście,

Nie używamy na określenie Boga, na określenie Ojca, na określenie Syna, na określenie Ducha Świętego rzeczowników: osoba, trójca czy dwójca, trój jedyny, czy trzy osoby, bo Duch takich określeń nie używa. Również człowieka nie możemy nazywać osobą, bo człowiek, tak jak Bóg i tak jak każda z Istot Boga, jest duchem, a nie osobą według definicji tego pojęcia.

Powtórzmy, że podstawowym nakazem Boga w materii studiów biblijnych jest to, że nie wolno nam niczego dodawać do Jego słów oraz to, że mamy używać słów jakie używa Duch Święty!!!

Bóg jest więc Jeden, bo jest jednym Duchem. Objawia się ten Jeden Bóg w trzech Postaciach (Istotach, Substancjach) jako Ojciec, Syn (Chrystus) i Duch Święty. Każda Istota Boga ma Życie w sobie, a więc ma swoją duszę - myśli, wolę uczucia.

To wszystko mamy w Słowie. Wszystkie użyte tu wyrażenia są wyrażeniami, których używa Duch Święty. Mówiąc w ten sposób, to znaczy używając słów, którymi posługuje się Duch, niczego nie dodajemy, ani nie odejmujemy, przedstawiamy natomiast Boga tak, jak przedstawia Go Duch.

Biblia jest doskonale matematycznie precyzyjną Księgą, do której nie wolno nam nic dodawać. Jeżeli dodamy na przykład słowo „osoba” to wpadniemy w pułapkę, z której nie ma wyjścia.

Wiedząc w tej chwili to wszystko, będę stopniowo poprawiał mój komentarz w tym temacie. Niestety, tak jak przeważająca większość z nas uznałem za pewnik ten ludzki, powiem wprost głupi pomysł, że człowiek jest osobą, a przez to, że i Bóg musi być osobą. Przyjąłem w założeniu coś, co nie było od Boga, ale od człowieka i na tym założeniu zacząłem budować. I doszedłem do momentu, w którym musiałbym siebie uznać albo za jednościowca, albo za wyznawcę trójcy, chociaż gdzieś w duchu swoim wiedziałem, że ani jedno, ani drugie nie jest rzeczywistością. Dlatego musiałem się zatrzymać na dłuższy czas i powrócić do początku. Stąd moja dłuższa przerwa w pisaniu tego komentarza.

A więc w tej części zastanawialiśmy się nad pojęciem Boga. Oczywiście to wszystko można by jeszcze bardziej rozwinąć, ale zrobimy to wtedy, kiedy będziemy rozważać poszczególne wersety tak, jak to robiliśmy do tej pory.

W drugiej części chciałbym przyjrzeć się stwarzaniu, oczywiście w kontekście Boga, a w trzeciej zobaczyć dokładnie kim jest Jezus Chrystus. To wszystko jeżeli Pan pozwoli. Amen!

Uważam osobiście,że jest to objawienie to co tam czytam...

tessa

Post autor: tessa »

Nie używamy na określenie Boga, na określenie Ojca, na określenie Syna, na określenie Ducha Świętego rzeczowników: osoba, trójca czy dwójca, trój jedyny, czy trzy osoby, bo Duch takich określeń nie używa. Również człowieka nie możemy nazywać osobą, bo człowiek, tak jak Bóg i tak jak każda z Istot Boga, jest duchem, a nie osobą według definicji tego pojęcia.
Ciekawe jest to ,co piszesz.Wydaje mi się ,że kościół katolicki używa słowa "trójca".Są nawet kościoły pod wezwaniem trójcy świętej.
A kogo Biblia nazywa Bogiem?Warto pod tym tematem czytać Biblię.

1Jana 4:12
"Boga nikt nigdy nie widział..........." Jezusa ludzie widzieli,więc ?

1Piotra 1:3
"Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa ..........."

Jana 1:2
"Ten był na początku u Boga"-będąc u kogoś nie można być tym kimś.

Powtórzonego Prawa 6:4
"Słuchaj Izraelu ,Jehowa nasz Bóg to jeden Jehowa".Jeden Bóg czyli nie wchodzi tutaj możliwość politeizmu.

Tak jak Ojciec i Syn nie są tą samą osobą ,tak Jezus i Jego Ojciec są dwiema odrębnymi bytami.
Bardzo ładnie ukazuje to księga Objawienia Jana.W 4 i 5 rozdziale tej księgi Jan widzi otwarte niebo .Na tronie zasiada Bóg a przed tronem stoi Baranek czyli Jezus Chrystus.

Obj 4:11
Godzien jesteś Jehowo Boże nasz przyjąć chwałę szacunek i moc ,ponieważ tyś stworzył wszystko i z twojej woli wszystko zaistniało i zostało stworzone."

Objawienie 5:6
"A pośrodku tronu i czterech żywych stworzeń i pośród starszych ujrzałem stojącego baranka jak gdyby zabitego ......"

Awatar użytkownika
ShadowLady86
Posty: 4435
Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11

Post autor: ShadowLady86 »

whitedove pisze:A zatem, jeżeli On jest odbiciem samego Boga, to musi być niewątpliwie tym samym Bogiem, bowiem odbicie, nawet to nasze w lustrze, nie może obrazować kogoś innego, a jedynie nas samych.
Moje odbicie w lustrze nie jest mną. To obraz powstały na skutek odbicia światła. Moja postać lustrzana jest dwuwymiarowa, martwa i całkowicie zależna ode mnie. Gdy ja ruszę ręką, odbicie także. Nie może zrobić niczego bez mojej woli i chęci. Dodatkowo, pęknięcie lustra spowoduje zniszczenie obrazu, a Ciebie pozostawi żywą i nietkniętą.

Metafora całkowicie nieudana.
1.Ludzie są głupi: niemal we wszystko uwierzą, bo chcą, żeby to była prawda, lub dlatego, że się obawiają, iż może to być prawda.
2.Najlepsze intencje mogą spowodować największe szkody.
3.Uczucia rządzą rozumem.
4.W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz.
5.Zważaj na to, co ludzie czynią, a nie tylko na ich słowa, bo czyny zdradzą kłamstwo.
6.Możesz się podporządkować wyłącznie władzy rozumu. [...]



[center]Administrator tego forum przy pracy![/center]

Awatar użytkownika
David77
Posty: 3720
Rejestracja: 19 mar 2011, 11:07
Lokalizacja: MÜNCHEN

Post autor: David77 »

ShadowLady86,
Moje odbicie w lustrze nie jest mną. To obraz powstały na skutek odbicia światła. Moja postać lustrzana jest dwuwymiarowa, martwa i całkowicie zależna ode mnie. Gdy ja ruszę ręką, odbicie także. Nie może zrobić niczego bez mojej woli i chęci. Dodatkowo, pęknięcie lustra spowoduje zniszczenie obrazu, a Ciebie pozostawi żywą i nietkniętą.

Metafora całkowicie nieudana.
Dlatego możemy teraz dokładnie zrozumieć werset (1 Moj. 1:27) I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich.

A mianowicie zwróćmy uwagę, że Bóg nie stworzył mężczyznę i kobietę, ale że stworzył człowieka. A potem jest dodane: jako mężczyznę i kobietę. To jest zasadnicza różnica. To oznacza, że człowiek jest jeden, ale ciało może być mężczyzny lub kobiety. Dlatego jest powiedziane również:
Jak czytamy w tym wersecie termin ,,człowiek '' obejmuje kobietę i mężczyznę

,, Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich.'' a nie stworzył go .


Skro User whitedove, tak twierdzi to pomija w tym że płytkim stwierdzeni istotną myśl a mianowicie : Jeżeli Jezus byłby tym samym Bogiem co Bóg Ojciec wówczas jak by nie było byłby on odbiciem samego siebie co niestety jest totalnym absurdem .

Jak czytamy w kolejnym wersecie listu do Hebrajczyków , autor listu udawania wyższość Jezusa nad aniołami , tutaj warto postawić sobie pytanie , gdyby Jezus był tym Najwyższym Bogiem czy zachodziła by potrzeba udowadniania wyższości Jezusa nad aniołami ? ;-)
יֵּשׁוּעַ הוּא הָאָדוֹן

Awatar użytkownika
Wnikliwy
Posty: 3204
Rejestracja: 23 cze 2013, 19:51

Post autor: Wnikliwy »

Ten post tego pana na W - to najdłuższy nonsens jaki czytałem :-D

whitedove
Posty: 66
Rejestracja: 15 sie 2009, 21:44

Post autor: whitedove »

Tak zachodziła potrzeba udowadniania wyższości Jezusa nad aniołami bo...
Jezus na małą chwilę był za zasłoną ciala mniejszym od aniołów gdy przebywał na ziemi ale był to Jezus ,w którym zamieszkala pełnia bos :-D kości.
Żyd. 2:9
9. Ale tego, który na małą chwilę mniejszym stał się od Aniołów, Jezusa, widzimy przez ucierpienie śmierci chwałą i czcią ukoronowanego, aby z łaski Bożej za wszystkich śmierci
skosztował.
(BG)

A to kim był Jezus
Hebr. 1:3-4
3. On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy, dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach
4. I stał się o tyle możniejszym od aniołów, o ile znamienitsze od nich odziedziczył imię.
(BW)

whitedove
Posty: 66
Rejestracja: 15 sie 2009, 21:44

Post autor: whitedove »

Wnikliwy , tylko stać Cię na skomentowanie,że to nonsens... a może napisz coś merytorycznego... :roll:

Awatar użytkownika
Wnikliwy
Posty: 3204
Rejestracja: 23 cze 2013, 19:51

Post autor: Wnikliwy »

Wystarczy poczytać to forum, a dopiero potem pisać swoje . Merytoryka jest tutaj niepotrzebna. Mnóstwo postów jest na ten temat.

Awatar użytkownika
David77
Posty: 3720
Rejestracja: 19 mar 2011, 11:07
Lokalizacja: MÜNCHEN

Post autor: David77 »

whitedove,
Tak zachodziła potrzeba udowadniania wyższości Jezusa nad aniołami bo...
Jezus na małą chwilę był za zasłoną ciala mniejszym od aniołów gdy przebywał na ziemi ale był to Jezus ,w którym zamieszkala pełnia bos :-D kości.
Żyd. 2:9
9. Ale tego, który na małą chwilę mniejszym stał się od Aniołów, Jezusa, widzimy przez ucierpienie śmierci chwałą i czcią ukoronowanego, aby z łaski Bożej za wszystkich śmierci
skosztował.
(BG)
Wywyższeni Jezusa nad aniołów miało miejsce po powrocie Syna Bożego do nieba , zatem po powrocie do nieba Jezus nie jest tym samym Bogiem co Bóg Ojciec . Gdyby Jezus był Bogiem Najwyższym to z racji oczywistej Paweł nie pisał by że Jezus jest wyższy od aniołów .

Wszystko co posiada Jezus zawdzięcza swemu Ojcu a to przreczy temu jakoby Jezus był tym samym Bogiem co Bóg Ojciec

Kol 1:19 ponieważ upodobał sobie Bóg, żeby w nim ( Jezusie ) zamieszkała cała pełnia (boskości)

Jezus ową pełnię nie posiada od zawsze lecz otrzymał ją z woli Boga Ojca ... , sam fakt posiadania boskiej natury nie czyni Jezusa tym samym Bogiem którym jest Bóg Ojciec

2 Piot 1:3, 4

3)Boska jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności, przez poznanie tego, który nas powołał przez własną chwałę i cnotę,

(4) przez które darowane nam zostały drogie i największe obietnice, abyście przez nie stali się uczestnikami boskiej natury, uniknąwszy skażenia, jakie na tym świecie pociąga za sobą pożądliwość.
יֵּשׁוּעַ הוּא הָאָדוֹן

Awatar użytkownika
tola
Posty: 664
Rejestracja: 31 maja 2017, 12:57

Post autor: tola »

Powtórzmy, że podstawowym nakazem Boga w materii studiów biblijnych jest to, że nie wolno nam niczego dodawać do Jego słów oraz to, że mamy używać słów jakie używa Duch Święty!!!

Bóg jest więc Jeden, bo jest jednym Duchem.
Objawia się ten Jeden Bóg w trzech Postaciach (Istotach, Substancjach) jako Ojciec, Syn (Chrystus) i Duch Święty.
Każda Istota Boga ma Życie w sobie, a więc ma swoją duszę - myśli, wolę uczucia.
Czy to znaczy ze Bog ma trzy Dusze?
Jeszua=YHVH

Awatar użytkownika
Quinque
Posty: 612
Rejestracja: 29 gru 2017, 21:58

Post autor: Quinque »

Jehowa to nie wiem, bo to jakiś dziwny twór. Natomaist Bóg najwyższy jest w Trójcy Świętej
"Bękart diabła czy dziecko Boże. Stara gwardia czy cyber młodzież
Kto kręci globem? Iluminacja, masońskie loże
Czarna magia, zdefiniuj chorobę. Jaka jest prawda za c$#j się nie dowiesz"

BoaDusiciel
Posty: 6935
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Post autor: BoaDusiciel »

A najniższy w czym jest ? :lol:

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Quinque pisze:Jehowa to nie wiem, bo to jakiś dziwny twór. Natomaist Bóg najwyższy jest w Trójcy Świętej
Nie "ściemniaj"

1 Tm 2:5-6
5. Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus,
6. który wydał siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie.
(BT)



ps. To Marii nie ma w trójcy ??? :aaa:

Pwt 6:4-5
4. Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem - Panem jedynym.
5. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił.
(BT
)
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusje teologiczne”