"Wiara łaską jest"

Rozważania nad tekstami biblijnymi, zagadnienia doktrynalne, takie jak Trójca, nieśmiertelność duszy

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Henryk
Posty: 11714
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

Grzegorz pisze:Pytanie, czy jest to oficjalne stanowisko wyznawców bogów? Jeśli tak, to po co wierzyć?
Niezbyt rozumiem co masz na myśli pod określeniem „wyznawcy bogów”?
Wierzę, że On jest i stworzył wszystko to co widzimy.
Życie samo nie powstało...
Słowo Boże nigdzie nie podaje, że po śmierci jest niekończące się cierpienie.
Rzym. 6:23 bt " Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, a łaska przez Boga dana to życie wieczne w Chrystusie Jezusie, Panu naszym."
Pytasz: "po co wierzyć"? Na to każdy musi sam sobie znaleźć odpowiedź. - Sama wiara nic nie daje.
Jak. 2:19 bt " Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz - lecz także i złe duchy wierzą i drżą."

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

wolny_człowiek pisze:
Grzegorz pisze:
wit pisze:Wiara rzeczywiście jest łaską, darem Bożym, i faktycznie mogą ją doświadczyć nieliczni, z tym, że nikt nie przekreśla, że możesz również Ty ją doświadczyć.
Zatem zakładając, że Bóg chrześcijański istnieje, to nie mogę zostać ukarany po śmierci za to, że w niego nie wierzę? Przecież to dar od Boga, więc skoro go od niego nie otrzymałem to on nie powinien mnie za to ukarać, czyż nie?
Pozwól,że się wtrącę.Nie jestem jakimś ekspertem od spraw bożych ale dochodzę do prawdy poprzez dedukcję.Jeśli Bóg jest pełnią dobra to Jego odrzucenie powoduje odcięcie się od dobra.Zatem nie musi być kary ale sam wybór życia bez Boga skazuje człowieka czy inny byt na życie bez dobra.My nazywamy to zbawieniem i szczęściem lub potępieniem i karą.
Co do Dżeja to moja taka uwaga.
Bóg stwarzając człowieka wyposażył go w takie przymioty,dał taką naturę,która pozwala miłować.I nawet jeśli człowiek nie chce żyć w jedności z Bogiem ma tę możliwość,że może kochać.Życie natomiast w jedności z Bogiem otwiera człowieka na dary nadnaturalne,które wykraczają poza te naturalne np.miłość choreiczna itp.Dlatego też osoba żyjąca bez Boga nie potrafi zrozumieć działanie osoby pochłoniętej miłością do Boga bo jej czyny wydają się jej niezrozumiałe poprzez brak tej łaski nadprzyrodzonej.Dlatego aby zrozumieć Boga i świat,który nie kończy się na tym materialnym,widzialnym świecie,należy otworzyć się na Jego działanie.Czyni się to aktem wolnej woli.Ale to dopiero początek.Później należy współpracować z łaską bożą.Postawa taka,w której w założeniu już z góry odrzuca się Boga i mówi się:"nie bo nie", niczego nie daje, niczego nie przynosi.Według mnie najbardziej uczciwą postawą jest taka,która mówi:"być może" i prowadzi do poszukiwania prawdy do otwierania się na nią.Święty Paweł Apostoł powiedział o Bogu: ``Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy``[Dzieje Apostolskie 17:28].
To byłoby zbyt łatwe - nie bo nie.
To jest u mnie bardziej przemyślane a na dodatek nie oczekuję niczego od Boga.
To wielu wierzących raczej traktuje Boga niczym Dżina z lampy Aladyna - musi spełnić jakieś ich oczekiwania.
O ile mówiąc ogólnie o Bogu mogę przyjąć postawę - być może o tyle w wersji biblijnej czy innej księgi jestem wręcz przekonany, że to - za przeproszeniem - jedynie wymysły ludzi.
Najsprawiedliwiej będzie uznać Biblię za dzieło pisane na podstawie dziejów ówczesnych i do dawnych ludzi a co do Boga jeżeli w ogóle rozważać Jego istnienie należałoby się wpierw zastanowić czy człowiek faktycznie jest pępkiem świata i bóg wraz z całym wszechświatem kręci się w okół niego.
Moim zdaniem nie a to by oznaczało, że Bóg o ile istnieje może mieć nas tak na prawdę gdzieś a człowiek sobie ubzdurał, iż jest jakimś istotnym i niezbędnym w planach bożych elementem.
Więc jeżeli mam już zadawać pytania to nie po co mi Bóg, lecz po co ja Bogu.
Bo mi Bóg niepotrzebny a do czego ja niby miałbym być potrzebny?
Do oddawania czci?
Bzdura!
Potrzebna Mu moja dusza?
I tak jest Jego, tak jak cały wszechświat i wszystko co stworzył.
Więc czego potrzebuje?
Co Mu ma dać moja wiara?
Czemu miałby się mną przejmować?
A jeżeli tak istotne jest bym nie cierpiał to czemu cierpieli inni ludzie?
Czy każdy kto lądował w komorze gazowej zasługiwał na taką śmierć?
Czemu mnie ma chronić a ich nie uratował?
Odpowiedz mi wolny człowieku.
;-)
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Pustelnik

Post autor: Pustelnik »

Dżej,
Odpowiedz mi wolny człowieku. ;-)
Ja nie wiem czy Ty chcesz mojej odpowiedzi bo emotikon na końcu zdania mówi mi,że raczej chyba traktujesz mnie z góry a moje zdanie masz tam,gdzie światło dnia nie dochodzi.Znam mówców cyników i ignorantów i z takimi nie wchodzę w dysputy wedle zasady:"Nie rzucajcie pereł przed wieprze i nie dawajcie tego co święte psom." ;-)

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

Aj tam z góry, ciekaw jestem odpowiedzi chociaż przyznam, że nie jestem pewien co z tego wyniknie.
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

Dżej pisze:I tym sposobem ST można w sumie wyrzucić do kosza?
Jak dostawałem Biblię to zawsze NT a ST jakby nie było.
Nie trzeba wyrzucać Starego Testamentu do kosza, bo to co wynikało z niego znalazło wypełnienie w Nowym Testamencie. Narzucone odgórnie prawa Starego Przymierza w Nowym Przymierzu stały się zasadami wypełnianymi dobrowolnie.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
amiko
Posty: 3608
Rejestracja: 09 wrz 2006, 12:40

Post autor: amiko »

Dżej
napisał do "wolny_człowiek"
A jeżeli tak istotne jest bym nie cierpiał to czemu cierpieli inni ludzie?
Czy każdy kto lądował w komorze gazowej zasługiwał na taką śmierć?
Czemu mnie ma chronić a ich nie uratował?
Odpowiedz mi wolny człowieku.
Cierpienia ludzi są konsekwencją grzechów z poprzednich wcieleń.Ponieważ oficjalne chrześcijaństwo nie wierzy w reinkarnację,mimo,że w Biblii wystarczająco jasno o niej pisze,to jak ono wytłumaczy sprawiedliwość Boga wobec tych cierpiących ludzi,o których napisałeś?
Bo ja nie wstydzę się ewangelii chrystusowej o obecnym w nas wszystkich Chrystusie,Słowie Bożym (Kol.1.24-28).Jest On bowiem mocą i Mądrością Bożą (1 Kor.1.24) ku zbawieniu dla każdego wierzącego, najpierw dla Żyda, potem dla Greka.

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Grzegorz pisze:Zatem zakładając, że Bóg chrześcijański istnieje, to nie mogę zostać ukarany po śmierci za to, że w niego nie wierzę? Przecież to dar od Boga, więc skoro go od niego nie otrzymałem to on nie powinien mnie za to ukarać, czyż nie?
jeśli coś założyłeś to musisz sprawdzić czy nie jesteś nagi - przejrzyj się w zwierciadle - a będziesz wiedział
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusje teologiczne”