Albertus pisze: ↑02 gru 2022, 14:11
We fragmencie który podajesz nie pisze że Ofiara Chrystusa została złożona w świątyni w niebie jest tam tylko napisane że Chrystus wszedł do świątyni ze swoją własną krwią w celu przebłagania.
Podobnie jak kapłan w ST najpierw zabijał ofiarę poza namiotem spotkania( w świątyni poza miejscem świętym) a dopiero potem wchodził do namiotu spotkania w celu przebłagania Boga. - Kpł6:17-23.
Gdyby Ofiara Chrystusa nie dokonała się na Golgocie to na jakiej podstawie mogliby zostać zbawieni i zmartwychwstać święci którzy powstali po zmartwychwstaniu Chrystusa?
Mt27:51 A oto zasłona22 przybytku rozdarła się na dwoje z góry na dół; ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać. 52 Groby się otworzyły i wiele ciał Świętych, którzy umarli, powstało. 53 I wyszedłszy z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukazali się wielu.
A poza tym to czy ty uważasz że niebie jest jakaś prawdziwa literalna świątynia?
Ta świątynia i wejście do niej Chrystusa to po prostu symbol rzeczywistości duchowych a wejście do niej Chrystusa jest symbolem Nowego przymierza z Bogiem.
W liście do Hebrajczyków jest napisane, że arcykapłan brał krew wcześniej zabitego zwierza, i ofiarowywał ją za grzechy. Odbywało się to w świątyni, na ołtarzu, czyli stole ofiarnym.
Pan Jezus jako prawdziwy arcykapłan wszedł do rzeczywistej świątyni w Niebie. Wszedł z własną krwią. Ta krew to ofiara za grzechy nasze.
Na Golgocie Pan Jezus sam się nie zabił, dokonali tego ludzie, konkretnie byli to Żydzi, wyznawcy Boga JHWH, i swojemu Bogu złożyli oni Pana Jezusa w ofierze.
Sedno zaś wywodów stanowi prawda: takiego mamy arcykapłana, który zasiadł po prawicy tronu Majestatu w niebiosach, jako sługa świątyni i prawdziwego przybytku zbudowanego przez Pana, a nie przez człowieka. Każdy bowiem arcykapłan ustanawiany jest do składania darów i ofiar, przeto potrzeba, aby Ten także miał coś, co by ofiarował.
Tak zaś te rzeczy były urządzone, iż do pierwszej części przybytku zawsze wchodzą kapłani sprawujący służbę świętą, do drugiej zaś części jedynie arcykapłan, i to tylko raz w roku, i nie bez krwi, którą składa w ofierze za grzechy swoje i swojego ludu
Ale Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką - to jest nie na tym świecie - uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie.
Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga...
Oczywiście, że jest w Niebie prawdziwa świątynia, zbudowana przez Boga. Oczywiście, że Pan Jezus rzeczywiście wszedł do rzeczywistego Nieba. Symbole były dotąd. Odtąd jest Chrystus. Chrystus jest rzeczywistością. Rzeczywistościa, a nie symbolem.
Wiem, że dla wielu pojmowanie duchowej rzeczywistości przysparza problemów, i wydaje im się, że duchowe, jako nienamacalne, jest nie rzeczywiste, więc postrzegają duchowe w kategoriach symboli. A duchowe wbrew ludzkiemu wyobrażeniu, to nie jest coś mnie niż materialne, ale coś znacznie więcej. To nie mniej, ale więcej.