o kobietach i mężczyznach z Bożego punktu widzenia
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01
moje skromne zdanie wobec Waszej obszernej wiedzy w tym temacie..jest takie..
ze Slowa Bozego nie nalezy odczytywac ani w kontekscie wiedzy,,ani nawet wiary..
a w kontekscie Ducha Bozego..Ducha Chrystusowego..czyli w kontekscie owej PRAWDY..ktora jest Chrystus..
a tej prawdy za pomoca LITERY pisma nie znajdziemy..
w ta pulapke zlapali sie juz kiedys Zydzi.. a mimo wszystko..blad ten jest powielany do dzis..przez licznych "religiantow"
Chrystus jest PRAWDA..
PRAWDA jest MILOSC..
w Chrystusie nie ma kobiety,,ani mezczyzny..
bo w MIlosci nie istnieja roznice plci..
ani narodowosci..
w Milsoci..kazdy obdarowuje sie nawzajem..wszelkimi dobrami i przywilejami..
wciaz nie moge sie nadziwic..jak czlowiek.. potrafi najprostsze rzeczy skomplikowac..
a najwiekszy dar i tendencje ku temu..maja wlasnie mezczyzni..
to forum jest tego najlepszym dowodem..
ze Slowa Bozego nie nalezy odczytywac ani w kontekscie wiedzy,,ani nawet wiary..
a w kontekscie Ducha Bozego..Ducha Chrystusowego..czyli w kontekscie owej PRAWDY..ktora jest Chrystus..
a tej prawdy za pomoca LITERY pisma nie znajdziemy..
w ta pulapke zlapali sie juz kiedys Zydzi.. a mimo wszystko..blad ten jest powielany do dzis..przez licznych "religiantow"
Chrystus jest PRAWDA..
PRAWDA jest MILOSC..
w Chrystusie nie ma kobiety,,ani mezczyzny..
bo w MIlosci nie istnieja roznice plci..
ani narodowosci..
w Milsoci..kazdy obdarowuje sie nawzajem..wszelkimi dobrami i przywilejami..
wciaz nie moge sie nadziwic..jak czlowiek.. potrafi najprostsze rzeczy skomplikowac..
a najwiekszy dar i tendencje ku temu..maja wlasnie mezczyzni..
to forum jest tego najlepszym dowodem..
- ShadowLady86
- Posty: 4435
- Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11
Czy Ty chociaż pofatygowałeś się, aby przeczytać opracowania, które zamieściłam w psotach i linkach? O to się rozchodzi, że dowody są, także na papirusach. Werset ulokowany w różnych miejscach, werset widniejący tylko jako notatka na marginesie itp.Rethel pisze:Póki co, dzisiejsze dociekania, to jedynie
hipotezy wynikłe z szukania dziury w całym. Mnie obowiązuje to, co napisano.
Bez papirusu nie ma dowodu!
Comma Johanneum też Cię obowiązuje? W końcu jest tak napisane. Oraz dziesiątki dopisków i zmian w różnych manuskryptach, niewątpliwie powstałych na skutek późniejszych zafałszowań?
Akurat Biblia nie jest jedynym źródłem które mówi o poligamii i niewolnictwie w czasach Starożytnych. To fakty, które potwierdza właśnie historia i inne nauki.Rethel pisze: Niedługo pewnie się dowiemy, że wzmianki o poligamii i niewolnictwie to też jakieś dopiski..
Wyrzucam to, co dopisane lub przeredagowane, jeśli zostało to udowodnione. Choćby owe Comma Johanneum czy inne kwiatki. Nie tylko owe wersety z 1 Kor.Rethel pisze: p.s. Naukowo "wiemy" że niektóre księgi były kilkakrotnie przeredagowywane.
Zatem co?
Czy należy wywalać późniejsze redakcje?
Dlaczego jedno zdanie wyrzucasz, a całych późniejszych redakcyj i poprawek nie?
Bądź konsekwentna.
Ciekawe ile ci pozostanie z Biblii?
Comma Johanneum mi nie przeszkadza.ShadowLady86 pisze:Comma Johanneum też Cię obowiązuje? W końcu jest tak napisane. Oraz dziesiątki dopisków i zmian w różnych manuskryptach, niewątpliwie powstałych na skutek późniejszych zafałszowań?
Gdy na słowa pawłowe będą takie papirusy jak na CJ to wówczas uwierzę.
Nie zmienia to jednak całego kontekstu jakim jest cała Biblia oraz otoczka
kulturowo-religijna a także dowody historyczne nt. życia 1-szych chrześcijan.
No to wyobraź sobie, że akurat Biblia nie jest jedynym źródłem,Akurat Biblia nie jest jedynym źródłem które mówi o poligamii i niewolnictwie w czasach Starożytnych. To fakty, które potwierdza właśnie historia i inne nauki.
które mówi o podporządkowaniu kobiet mężczyznom w czasach
starożytnych. To fakty, które potwierdza właśnie historia i inne nauki.
GOL!
A kamienowanie cudzej łożnicy?Wyrzucam to, co dopisane lub przeredagowane, jeśli zostało to udowodnione. Choćby owe Comma Johanneum czy inne kwiatki. Nie tylko owe wersety z 1 Kor.
No patrzaj, jakie to proste.ata333 pisze:ze Slowa Bozego nie nalezy odczytywac ani w kontekscie wiedzy,,ani nawet wiary..a w kontekscie Ducha Bozego..Ducha Chrystusowego..czyli w kontekscie owej PRAWDY..ktora jest Chrystus..
a tej prawdy za pomoca LITERY pisma nie znajdziemy..
Czterdziestu chłopa męczyło się przez 1600 lat,
strugało kliny, rylce i pióra, babrało się w glinie i
atramencie, napisali niemalże milion słów, a tej
wystarczy jedno zdanie by posiąść wszechwiedzę.
A ten duch to skąd się wziął? Z nieba zstąpił na ciebie?
- ShadowLady86
- Posty: 4435
- Rejestracja: 14 sty 2012, 10:11
W czasach Starożytnych kobiety były kapłanami w religiach, w których istniało także niewolnictwo czy poligamia. Są też opracowania naukowe które wskazują, że i w Chrześcijaństwie kobiety były kapłanami.Rethel pisze:No to wyobraź sobie, że akurat Biblia nie jest jedynym źródłem,
które mówi o podporządkowaniu kobiet mężczyznom w czasach
starożytnych. To fakty, które potwierdza właśnie historia i inne nauki.
GOL!
Wiem, że to werset późniejszy. W IV wieku Euzebiusz pisząc o Papiaszu w Historii Kościoła twierdził, że owy biskup zasłyszał jakieś niestworzone historie, między innymi o kobiecie oskarżonej przed Panem o wiele grzechów. Czy gdyby historia o kobiecie cudzołożnej istniała za czasów, nie pokojarzyłby jej z ową historią z papiaszowych dzieł? [HK IV, 39: 16]Rethel pisze:A kamienowanie cudzej łożnicy?
Opowieść jest z jedną z piękniejszych nauk, nie mniej jest dopisaną później. Już sam fakt, że do Jezusa przyprowadzono samą cudzołożnicę, pomimo że kara ukamienowania dotyczyła obojgu (także cudzołożnika), świadczy przeciw historyczności.
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01
Rethel pisze: No patrzaj, jakie to proste.
Czterdziestu chłopa męczyło się przez 1600 lat,
strugało kliny, rylce i pióra, babrało się w glinie i
atramencie, napisali niemalże milion słów, a tej
wystarczy jedno zdanie by posiąść wszechwiedzę.
no i spojrz na efekty...
juz kiedys pisalam..
sami nauczyciele..tylko uczniow brak..:)
a w rezultacie tego..nienawisc i wojny..pomiedzy tymi co chrzescijanam i sie wspolnie zwa..
i mnostwo ich przelanej krwi ...
z prostych nauk Chrystusa..spisanych przez tych,,ktorzy byli natchnieni Duchem Sw..Rethel pisze: A ten duch to skąd się wziął? Z nieba zstąpił na ciebie?
ja nie podwazam...tylko szukam spojnosci owych w Duchu Sw..w Duchu Milosci..
bo tylko ten Duch..potrafi najohydniejsze zlo zmienic w DOBRO..co widac na przykladzie shanbionego..Jezusa zwyciezcy..:)
cale zlo mordujacych Go..obrocil w DOBRO..MILOSC..przebaczenie..
jesli Zydzi by w tym duchu odczytali Tore..miast mielic litere...nie zamordowali by Mesjasza,,Syna Boga..
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01
a jeszcze pozwole sobie dodac,,iz wszystko dlatego..ze przykazanie MIlosci jakie dal Chrystus jest wciaz dla wiekszosci..malo tresciwym..wrecz pustym sloganem..
nam wciaz trzeba rozwiniecia i interpretacji..i dlatego w imie owych jedni drugim do gardel skaczemy..
tu na forum tez..
szatan zaciera rece.
nam wciaz trzeba rozwiniecia i interpretacji..i dlatego w imie owych jedni drugim do gardel skaczemy..
tu na forum tez..
szatan zaciera rece.
Tylko, że krześcijaństwo nie było z pogaństwa a z judaizmu.ShadowLady86 pisze:W czasach Starożytnych kobiety były kapłanami w religiach, w których istniało także niewolnictwo czy poligamia. Są też opracowania naukowe które wskazują, że i w Chrześcijaństwie kobiety były kapłanami.
I to jest jego kontekst... ba! nawet przez pierwsze 100 lat
mało kto orientował się, jaka między nimi różnica...
To musisz bardzo go lubić, skoro dajesz mu powodyata333 pisze:szatan zaciera rece.
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01
Rethel pisze:To musisz bardzo go lubić, skoro dajesz mu powody
Ci co milosc neguja daja mu powody..
powody to mu dawali ojccowie kosciola,,tak madrze wypowiadajacy sie w temacie natury kobiet..
oni sa winni przelanej ich niewinnej krwi..
nie tylko tej doslownej..
Ostatnio zmieniony 15 lip 2013, 13:30 przez ata333, łącznie zmieniany 1 raz.
Na gay parade też jest mowa o "miłości".ata333 pisze:ja..? chyba nie zrozumiales.. Ci co milsc neguja daja mu powody..
I co z tego? 2 Ko 11:14.
Szatan to wytrawny gracz i stary profesor.
On zwodzi przede wszystkim racją i prawdą.
Miłością także...
Dodaje tylko szczyptę łgarstwa...
O! Jak to? Śmiesz ich sądzić?!powody to mu dawali Ojccowie kosciola,,tak madrze wypowiadajacy sie w temacie natury kobiet.. oni sa winni przelanej ich niewinnej krwi.. nie tylko tej doslownej..
Przecież tyle setek postów napisałaś, że sądzić to grzech!
- Manna z nieba
- Posty: 3453
- Rejestracja: 28 mar 2013, 21:43
Zgadzam się!ata333 pisze:moje skromne zdanie wobec Waszej obszernej wiedzy w tym temacie..jest takie..
ze Slowa Bozego nie nalezy odczytywac ani w kontekscie wiedzy,,ani nawet wiary..
a w kontekscie Ducha Bozego..Ducha Chrystusowego..czyli w kontekscie owej PRAWDY..ktora jest Chrystus..
a tej prawdy za pomoca LITERY pisma nie znajdziemy..
w ta pulapke zlapali sie juz kiedys Zydzi.. a mimo wszystko..blad ten jest powielany do dzis..przez licznych "religiantow"
Chrystus jest PRAWDA..
PRAWDA jest MILOSC..
w Chrystusie nie ma kobiety,,ani mezczyzny..
bo w MIlosci nie istnieja roznice plci..
ani narodowosci..
w Milsoci..kazdy obdarowuje sie nawzajem..wszelkimi dobrami i przywilejami..
wciaz nie moge sie nadziwic..jak czlowiek.. potrafi najprostsze rzeczy skomplikowac..
a najwiekszy dar i tendencje ku temu..maja wlasnie mezczyzni..
to forum jest tego najlepszym dowodem..
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające.
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01
a myslalam,,ze zrozumiales..temat.Rethel pisze: Na gay parade też jest mowa o "miłości".
I co z tego? 2 Ko 11:14.
Szatan to wytrawny gracz i stary profesor.
On zwodzi przede wszystkim racją i prawdą.
Miłością także...
Dodaje tylko szczyptę łgarstwa...
sprawe uznalam za zamknieta..
wroc do naszych post)ow wyzej..
Rethel pisze: O! Jak to? Śmiesz ich sądzić?!
Przecież tyle setek postów napisałaś, że sądzić to grzech!
to nie sad..od sadu to Bog jest..
i mam nadzieje..ze im wybaczy.. nawet szczerze w to wierze..
ja tylko stwierdzilam fakt..
tak jak faktem jest krew Jezusa na rekach Zydow..
czy to tez uznasz za osad..?
Ostatnio zmieniony 15 lip 2013, 13:48 przez ata333, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01
Manna z nieba pisze:Zgadzam się!
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
albo jak dar języków, który zniknie,
lub jak wiedza, której zabraknie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy,
po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecięce.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość.
stale sie powoluje na ten tekst..bo to on opisuje nam Istote Boga..ktory jest miloscia..
bez zrozumienia powyzszego..nie mamy szans na zrozumienie Slowa Bozego..ktory jest przekazem tejze Milosci..
ludzie jednak uwazaja,,ze w tym slowie..brak tresci...i wciaz poszerzaja jego tresc o tresc prawa nakazow i zakazow..
a przeciez w tym fragmencie S.Bozego jest wszystko..trzeba tylko byc pragnacym..zeby zobaczyc..
pozdrawiam..serdecznie :)
-
- Posty: 7729
- Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01
naprawde nie rozumiem do czego zmierzasz..?Rethel pisze:To dlaczego gdy inni stwierdzają fakty, to się na nich rzucasz z histerią?
czy ja neguje grzech..?
prosilam wroc do postu dotyczacego Weroniki..?
tam wszystko masz wyjasnione..
i dodatkowo spuentowane..trywializmem..
bylam pewna,,ze po tym poscie zrozumiales i doceniles przewage Milosci nad prawem w sensie nakazow i zakazow..
Bogu nie zalezy na pozorach (grobach pobielanych) a na przemianie serca..zbudowanej na 100 % przekonaniu ...
czyli na wielbieniu w Duchu i Prawdzie..
a prawda zazwyczaj wymaga czasu..bo to bolesny proces... ale bolesny glownie dla Boga..
bo czlowiekowi Bog pragnie cierpien i bolu swoim kosztem oszczedzic..
na tym tez polega Jego milosc..
oszzedzil nam ich na krzyzu,,i oszczedza i bedzie oszczedzal dalej do konca swiata..
halleluJAH..:)
ps..tylko nie przywoluj tutaj przykladu smierci meczenskiej apostolow..
bo to nie Bog pragnal ich smierci..i nie Bog ich usmiercil..
i nie z powodu swych grzechow zgineli..a z powodu niewinnosci ..;)
Bog gzresznym okazuje milosierdzie..bo pragnie ich przemiany..nawrocenia.. a innej drogi do tego prawdziwego nawrocenia..nie ma..procz milosci
-
- Posty: 3679
- Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37
Już gdzieś wcześniej zahaczyłem o temat rozumienia idei jednego ciała. Czy to małżeństwo, czy kościół, idea ta została świetnie opisana przez Pawła:
Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus; bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało - czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Albowiem i ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma. Jeśliby rzekła noga: Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała; czy dlatego nie należy do ciała? A jeśliby rzekło ucho: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała, czy dlatego nie należy do ciała? Jeśliby całe ciało było okiem, gdzież byłby słuch? A jeśliby całe ciało było słuchem, gdzież byłoby powonienie? Tymczasem Bóg umieścił członki w ciele, każdy z nich tak, jak chciał. A jeśliby wszystkie były jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? A tak członków jest wiele, ale ciało jedno. Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie; albo głowa nogom: Nie potrzebuję was. Wprost przeciwnie: Te członki ciała, które zdają się być słabszymi, są potrzebniejsze, a te, które w ciele uważamy za mniej zacne, otaczamy większym szacunkiem, a dla wstydliwych członków naszych dbamy o większą przyzwoitość, podczas gdy przyzwoite członki nasze tego nie potrzebują. Lecz Bóg tak ukształtował ciało, iż dał pośledniejszemu większą zacność, aby nie było w ciele rozdwojenia, lecz aby członki miały nawzajem o sobie jednakie staranie. I jeśli jeden członek cierpi, cierpią z nim wszystkie członki; a jeśli doznaje czci jeden członek, radują się z nim wszystkie członki.
Jeśli uznaje się prawo kobiet do bycia w kościele, należy dokładnie zapoznać się z tym fragmentem. Dlatego, parafrazując, nie może mężczyzna powiedzieć kobiecie nie potrzebuję cię...., albo, ponieważ jesteś słabsza, będziesz mnie słuchać. Autorytet kobiety nigdy nie został przez Boga ograniczony. To grzech i patriarchat jako jego skutek, spowodowały degradację kobiet. Nie taki jest jednak zamysł Boga. Nie chodzi o równość i parytety, ale o to, aby nie tworzyć religijnych ograniczeń, lecz każdy powinien odkrywać swoje powołanie i obdarowanie i wg swoich "talentów" udzielać się w ciele. Mężczyzna nie ma żadnego prawa nakazywać kobiecie, aby "zakopała swój talent w ziemi" i uznawała we wszelkich sprawach autorytet mężczyzny nad sobą.
Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus; bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało - czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Albowiem i ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma. Jeśliby rzekła noga: Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała; czy dlatego nie należy do ciała? A jeśliby rzekło ucho: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała, czy dlatego nie należy do ciała? Jeśliby całe ciało było okiem, gdzież byłby słuch? A jeśliby całe ciało było słuchem, gdzież byłoby powonienie? Tymczasem Bóg umieścił członki w ciele, każdy z nich tak, jak chciał. A jeśliby wszystkie były jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? A tak członków jest wiele, ale ciało jedno. Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie; albo głowa nogom: Nie potrzebuję was. Wprost przeciwnie: Te członki ciała, które zdają się być słabszymi, są potrzebniejsze, a te, które w ciele uważamy za mniej zacne, otaczamy większym szacunkiem, a dla wstydliwych członków naszych dbamy o większą przyzwoitość, podczas gdy przyzwoite członki nasze tego nie potrzebują. Lecz Bóg tak ukształtował ciało, iż dał pośledniejszemu większą zacność, aby nie było w ciele rozdwojenia, lecz aby członki miały nawzajem o sobie jednakie staranie. I jeśli jeden członek cierpi, cierpią z nim wszystkie członki; a jeśli doznaje czci jeden członek, radują się z nim wszystkie członki.
Jeśli uznaje się prawo kobiet do bycia w kościele, należy dokładnie zapoznać się z tym fragmentem. Dlatego, parafrazując, nie może mężczyzna powiedzieć kobiecie nie potrzebuję cię...., albo, ponieważ jesteś słabsza, będziesz mnie słuchać. Autorytet kobiety nigdy nie został przez Boga ograniczony. To grzech i patriarchat jako jego skutek, spowodowały degradację kobiet. Nie taki jest jednak zamysł Boga. Nie chodzi o równość i parytety, ale o to, aby nie tworzyć religijnych ograniczeń, lecz każdy powinien odkrywać swoje powołanie i obdarowanie i wg swoich "talentów" udzielać się w ciele. Mężczyzna nie ma żadnego prawa nakazywać kobiecie, aby "zakopała swój talent w ziemi" i uznawała we wszelkich sprawach autorytet mężczyzny nad sobą.