Wypędzanie demonów... raz jeszcze

Rozważania nad tekstami biblijnymi, zagadnienia doktrynalne, takie jak Trójca, nieśmiertelność duszy

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

jaros71
Posty: 700
Rejestracja: 29 cze 2007, 7:35

Post autor: jaros71 »

AEliot pisze:A co w takim razie z synami Scewy? Czyżby ich błąd polegał na tym, że najpierw powinni się nawrócić a dopiero później powoływać na imię Jezusa?
Właśnie TAK
Wydaje mi się że skoro mieli powodzenie w wypędzaniu demonów to dlatego że byli wierni swojej wierze opartej o Stary Testament. Bóg widział ich wiarę i serca i im dopomagał...tak jak dopomógł Korneliuszowi w poznaniu Syna Bożego tak dopomógł tym ludziom w wypędzaniu demonów.
Problem zaczął się wtedy kiedy zaczęli się powoływać na Imię Jezusa tak naprawdę nie wierząc w Niego. To chyba tak jak Ty albo ja zaczęlibyśmy się powoływać na Matkę Boską aby nam w czymś pomogła...Nic dziwnego ze demon się "zbiesił"

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Dezerter pisze:Anowi - bardzo agresywnie i głupio na dodatek, bo nie mogę nazwać mądrym, nazywanie kogoś takiego jak ks. Bashobora
Cytat:
Nie znam owego Pana.

Uzdrowił kogo?
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Iwona19
Posty: 786
Rejestracja: 26 lis 2012, 23:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Iwona19 »

Anowi pisze:
Uzdrowił kogo?
Wszystkich. Mnie też
Słów mi właściwych często brakuje na opisanie mej miłości do Ciebie

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Iwona19 pisze:
Anowi pisze:
Uzdrowił kogo?
Wszystkich. Mnie też
to teraz nie grzesz aby co złego Cię nie spotkało
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Iwona19
Posty: 786
Rejestracja: 26 lis 2012, 23:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Iwona19 »

Anowi pisze:
Iwona19 pisze:
Anowi pisze:
Uzdrowił kogo?
Wszystkich. Mnie też
to teraz nie grzesz aby co złego Cię nie spotkało
Co takiego złego?

No wiadomo, grzech to zło.

Staram się (ile mogę) unikać sytuacji, które by do grzechu prowadziły.


Uzdrowienia mogą być duchowe i fizyczne.
Słów mi właściwych często brakuje na opisanie mej miłości do Ciebie

Awatar użytkownika
Eliot
Posty: 4160
Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37

Post autor: Eliot »

Postanowiłem odświeżyć temat ponieważ pojawiły się nowe fakty ;-)
Wysłuchałem relacji dotyczącej wspomnianego wydarzenia na stadionie oraz całej otoczki. Okazuje się, że zalecenia dotyczące wyboru grup ochroniarskich były dość precyzyjne. Mianowicie, nie przyjmowano ochroniarzy, którzy przeszli kursy samoobrony wschodnich sztuk walki. Jak wiadomo takie „sztuki” to coś więcej niż tylko kopanie i uderzanie – wiąże się z nimi cała filozofia i… medytacje.
Jak wieść gminna niesie, w trakcie wypędzania demonów, które miało miejsce na stadionie, tacy ochroniarze… znaleźliby się „wśród petentów” czyli nie mogliby w żaden sposób pełnić swoich obowiązków, gdyż demon/y właśnie z nich miałyby wychodzić.

Co sądzicie o powyższym?

Informacje otrzymane, ze źródeł zbliżonych do oficjalnych… w żadnym razie nie od Iwony19 (żeby znowu nie było) :->
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

Wiadomość wydaje się prawdziwa, logiczna i świadczy o poważnym podejściu (z wiarą) organizatorów do tego co tam się miało odbywać.
Mój wikary tam był z grupą z Odnowy w Duchu Św., ale nie pytałem o wrażenia
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Angela102
Posty: 39
Rejestracja: 11 gru 2017, 18:00
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Re: Wypędzanie demonów... raz jeszcze

Post autor: Angela102 »

Eliot pisze:Gdzieś kiedyś prowadzona była dyskusja nt. wypędzania demonów ale nie mogę jej odnaleźć a wobec dwóch czynników, o których poniżej, postanowiłem wrócić do tego zagadnienia.

Otóż od dawna frapuje mnie rozmowa Jezusa z faryzeuszami:

Mat 12:24-28 nwt-pl "(24) Słysząc to, faryzeusze powiedzieli: "Ten człowiek nie wypędza demonów inaczej, jak tylko za sprawą Beelzebuba, władcy demonów". (25) Znając ich myśli, rzekł do nich: "Każde królestwo wewnętrznie podzielone pustoszeje i żadne miasto czy dom wewnętrznie podzielone się nie ostoją. (26) Tak samo jeśli Szatan wypędza szatana, podzielił się wewnętrznie; jakże więc ostoi się jego królestwo? (27) ponadto jeśli ja wypędzam demony za sprawą Beelzebuba, to za czyją sprawą wypędzają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. (28) Ale jeśli ja duchem Bożym wypędzam demony, to istotnie zaskoczyło was królestwo Boże."

Biorąc powyższe pod uwagę tudzież ogólne spojrzenie na ewangelię wnioski, które wyciągam są takie:
1. Jezus z pewnością wypędzał demony mocą Bożą (nie za sprawą Belzebuba)
2. Faryzeusze (konkretnie „ich synowie”) również wypędzali demony i to skutecznie jak mi się zdaje


Pytanie, które zawsze mi się nasuwało: czyja mocą synowie faryzeuszy to czynili?
Opierając się na powyższym cytacie odpowiedzieć można chyba tylko tak: również za sprawą Boga.
W przeciwnym bowiem razie słowa Jezusa: „jeśli Szatan wypędza szatana, podzielił się wewnętrznie; jakże więc ostoi się jego królestwo?” nie miałyby sensu (pamiętam, że Bobo kiedyś zapodał jakąś arcy oryginalną interpretację tych słów – liczę więc na jego udział w dyskusji).

Tyle odnośnie zacytowanego tekstu. A teraz wspomniane dwa czynniki:

1. Niejaka Iwona19 czyli Iwonka :-) podzieliła się ostatnio ze mną swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi swojego pobytu na stadionie podczas wystąpienia niejakiego ks. Bashobora (6 lipca miało to miejsce).Wspomniała między innymi o tym, że nastąpiło tam wypędzenie demonów z niektórych ludzi. Zjawiska były powodujące ciarki na plecach – oszczędzę wszystkim szczegółów. Jeżeli działy się tam takie rzeczy to naturalne wydaje się pytanie: za czyją sprawą albo czyją mocą następowało owo wypędzenie? Naturalna odpowiedź, która nasuwa mi się w oparciu o wcześniej powołane słowa Jezusa jest taka, że działo się to za sprawą Boga.

2. Czytając Biblię natknąłem się na taki oto fragment:
Dz 19:11-16 nwt-pl "(11) A Bóg dokonywał przez ręce Pawła nadzwyczajnych potężnych dzieł, (12) tak iż nawet chusty i fartuchy przenoszono z jego ciała na niedomagających, a opuszczały ich dolegliwości i wychodziły z nich niegodziwe duchy. (13) Niektórzy zaś z wędrujących Żydów, zajmujących się wypędzaniem demonów, również zaczęli wypowiadać imię Pana Jezusa nad tymi, którzy mieli niegodziwe duchy, mówiąc: "Uroczyście wam przykazuję przez Jezusa, którego głosi Paweł". (14) A czyniło to siedmiu synów niejakiego Scewy, naczelnego kapłana żydowskiego. (15) Ale niegodziwy duch, odpowiadając, rzekł do nich: "Znam Jezusa i wiem, kto to Paweł; wy zaś kim jesteście?" (16) Wtedy skoczył na nich ów człowiek, w którym był niegodziwy duch, i przemógłszy jednego po drugim, pokonał ich, tak iż uciekli z tego domu nadzy i poranieni."
Relacja ta dała mi do myślenia. Wynikałoby z niej, że wypędzanie demonów dobrze tym dżentelmenom szło, dopóki nie sięgnęli po „nieswoje” czyli nie zaczęli powoływać się na imię Jezusa. I wówczas nastąpiło załamanie całego procesu – jak czytamy, demon „zbiesił” się jeszcze bardziej i nie dość, że „był nieusłuchany” to jeszcze skarcił srogo egzorcystów ;-)

I teraz jestem w kropce.
Po pierwsze – skoro owi dżentelmeni-egzorcyści uprzednio wypędzali demony skutecznie (nie ma o tym wzmianki, że skutecznie ale zakładam, że tak) a więc z Bożą pomocą, to dlaczego nastąpił tego krach przy zmianie „procedury” i zaangażowaniu w to Jezusa?
Po drugie, Iwonka nie wspomniała mi czy wypędzanie demonów na stadionie odbywało się z powoływaniem się na imię Jezusa czy też nie (a gdzieś się chyba Iwonka znowu z forum oddaliła) – jeżeli nie to mamy tu przypadek synów Scewy działających wedle tradycyjnej metody. Natomiast, jeżeli tak (czyli na stadionie powoływano się na imię Jezusa) to… sam już nie wiem co o tym myśleć…? Oznaczałoby to chyba, że mamy tu do czynienia z „procedurą apostolską”… i na dodatek zaakceptowaną przez siły wyższe :shock:


Nie ukrywam, że liczę na Wasze wypowiedzi w temacie :->
--------------------------------------------------------------------------------

Paweł wypędzał demony w imię Jezusa, gdyż to nakazał Jezus każdemu kto jest Jego uczniem.
Paweł chodził w mocy Ducha Świętego, tak jak i reszta uczniów Pana.


Tych 7 braci, którzy niby wypędzali demony, nie wiadomo czy dawali radę je wyrzucić, bo o tym nigdzie nie jest napisane, ale jeśli by dawali rade wyrzucać demony, to po co by zmieniali swoją metodę. Później zobaczyli, że Paweł wypędza demony w imię Jezusa, więc pomyśleli sobie, dobra i my wypędzajmy demony tak jak Paweł.

Dlatego powiedzieli: Dz. 19:13 "Także niektórzy z wędrownych egzorcystów żydowskich próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad tymi, którzy mieli złe duchy, mówiąc: Zaklinam was przez Jezusa, którego głosi Paweł. A było siedmiu niejakich synów Scewy, arcykapłana żydowskiego, którzy to czynili. Wtedy zły duch odpowiedział (im): Jezusa (wprawdzie) znam i wiem, kim jest Paweł, lecz wy kim jesteście? I naskoczył na nich człowiek, w którym był zły duch i pokonał ich wszystkich i pobił ich tak, że nadzy i poranieni uciekli z tego domu. Stało się to zaś znane wszystkim Żydom jak i Grekom, którzy mieszkali w Efezie, padł strach na nich wszystkich i zaczęto wywyższać imię Pana Jezusa.Wielu też z tych, którzy uwierzyli, przychodziło, wyznawało i ujawniało swoje praktyki. Znaczna też liczba spośród tych, którzy zajmowali się czarnoksięstwem, poznosiło księgi i paliło je wobec wszystkich; gdy podliczono ich wartość, odkryto że wynosiła ona pięćdziesiąt tysięcy srebrnych monet."

Złe duchy rozpoznają Bożą moc i dlatego muszą wyjść z człowieka. Każdy kto jest nowo narodzony z wody i Ducha, kto żyje z Jezusem Chrystusem, trwa w Jego nauczaniu, wypełnia wolę Jego Ojca, kto ochrzczony jest Duchem Świętym, ma czynić te same znaki, które czynił Jezus.

Bracia Scewy nawet nie znali Jezusa, nie byli nowo narodzeni z wody i Ducha, dlatego zły duch ich wyśmiał i pobił, bo się ich nie bał. Dlatego też Ci wszyscy ludzie, którzy to widzieli, cieszyli się i wywyższali imię Pana Jezusa, ponieważ wiedzieli, że Paweł głosi Jezusa, a tamci byli niewierzący.

Jeśli chodzi o werset Mateusza 12:27 Ponadto jeśli Ja w (mocy) Belzebula wyganiam demony, to w czyjej (mocy) wyganiają wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami.

Moim zdaniem tu Pan Jezus jasno pokazuje, że synowie faryzeuszy (faryzeusz - nauczyciel Tory) wypędzają demony w imię Boga, może ktoś z nich wypędza też w imię Jezusa, jeśli się nawrócił, to nie jest napisane, nie wiadomo z jakim skutkiem je wypędzają. Jeśli wypełniali prawo, a będąc faryzeuszem musieli być posłuszni Bogu (Torze), to być może Bóg ich wysłuchiwał, aby demony wychodziły z ludzi.

Ja przynajmniej tak to rozumiem

Awatar użytkownika
karol210
Posty: 904
Rejestracja: 05 lut 2016, 8:53

Post autor: karol210 »

Bez miłości żaden demon nie odejdzie demon jest ukryty w swiadomosci grzeszacej osoby .. Poprostu jakby zaczal istniec dlatego nie wolno grzeszyc

Poza tym to jest grożna sprawa gdy ktos grzeszny sprobuje wyganiac swiadomoscią z innej osobowosci tj swiadomosci. To swiat duchowy to tak samo jakbys koledze mowil :kolego jego odejdz od mojego kolegi

PS: Próbowali i apostołowie wypedzac ze tak nazwe pelnią miłości prawie...i co zostali raz pobici przez taką osobę tj czlowieka opętanego...
Czemu?


Bo dusza czlowieka tzn jego ,,ja posluchalo kolegi demona" a Jezus odpowiedzial im to postem to ciezki demon tzn leniwy woli zostac zabity niz se isc...inne demony znowu wolaly wejsc w swinie by dalej szukac...Czlowiek to świątynia ciala od niego mogą isc do otchłani...dlatego opetani latwo nie mają ale dają rade jak ja:) :aaa:

Gdy sami Boga poznają przez Chrystusa Jezusa ;-)

Jezus miał tą moc bo pościł jak Święty Bóg nie marnował życia tylko dla siebie a dawał innym jak Święty Bóg ukochanym tzn nam ludziom ze nawet aniolom rozkazal ukleknac przed czlowiekiem Adamem pierwszym tak samo pierwszemu czlowiekowi Odkupicielowi kazde kolano sie zegnie...kazde nawet żywioły i ziemia i morze
Np jak ktos umrze i cos straszy to duchy nieczyste czlowieka zmarlego bo dusze zabiera Bóg spowrotem na Sąd do szeolu

Proste nie?

Awatar użytkownika
radek
Posty: 4095
Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
Lokalizacja: Choszczno
Kontakt:

Post autor: radek »

Pan miłuje stan synowski u ludzi i zabiega by syn wolał nie uwalniać ducha

Iz 6:9-13 eib "(9) A On mi polecił: Idź i mów do tego ludu: Słuchajcie uważnie, lecz nie rozumiejcie, i patrzcie uważnie, lecz nie poznawajcie! (10) Znieczul serce tego ludu, przytęp mu słuch, odbierz mu wzrok, by nie widział oczami i nie słyszał uszami, i nie zrozumiał sercem, nie zawrócił i nie ozdrowiał! (11) Gdy zapytałem: Do kiedy, Panie? —On odpowiedział: Dopóki nie opustoszeją miasta pozbawione mieszkańców i domy pozbawione ludzi — dopóki kraj nie stanie się pustkowiem. (12) PAN usunie ludzi daleko, wielką pustką zionąć będzie z tej ziemi. (13) A choć zostałaby w niej jedna dziesiąta, to i ona znów ulegnie zniszczeniu — jak terebint lub dąb, z którego przy ścięciu zostaje tylko pień. Jego pień jest świętym nasieniem."

Mat 12:43-45 eib "(43) Gdy duch nieczysty wychodzi z człowieka, przemierza bezwodne miejsca w poszukiwaniu wytchnienia. Lecz gdy go nie znajduje, (44) mówi: Wrócę do mojego domu, tam, skąd wyszedłem. Jeśli przychodzi i zastaje dom niezamieszkany, wymieciony i przyozdobiony, (45) wtedy idzie, bierze ze sobą siedem innych duchów bardziej zepsutych od siebie, wchodzą tam i mieszkają. Wówczas końcowy stan tego człowieka staje się gorszy niż początkowy. Tak też będzie z tym złym pokoleniem."

Rev 12:14 eib "(14) I dano kobiecie dwa skrzydła wielkiego orła, aby uleciała na pustkowie, na miejsce, gdzie ją karmiono przez czas, czasy i pół czasu — z dala od węża."
Obrazek

Awatar użytkownika
radek
Posty: 4095
Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
Lokalizacja: Choszczno
Kontakt:

Post autor: radek »

Problemy nie biorą się z niedoboru pieniędzy, czy strachu, lecz z mało precyzyjnych wypowiedzi. Mając wiedzę i odpowiednio precyzując wypowiedzi można rozwiązać najtrudniejsze problemy, zwłaszcza oddając się świadomie w naddefinicyjne pole Ducha Bożego działającego dla szczęścia ludzi

Za 4:6 eib "(6) Wtedy oznajmił: Oto Słowo PANA do Zorobabela: Nie dzięki mocy ani dzięki sile, stanie się to dzięki mojemu Duchowi — mówi PAN Zastępów."
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusje teologiczne”