Wypędzanie demonów... raz jeszcze

Rozważania nad tekstami biblijnymi, zagadnienia doktrynalne, takie jak Trójca, nieśmiertelność duszy

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Eliot
Posty: 4160
Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37

Wypędzanie demonów... raz jeszcze

Post autor: Eliot »

Gdzieś kiedyś prowadzona była dyskusja nt. wypędzania demonów ale nie mogę jej odnaleźć a wobec dwóch czynników, o których poniżej, postanowiłem wrócić do tego zagadnienia.

Otóż od dawna frapuje mnie rozmowa Jezusa z faryzeuszami:

Mat 12:24-28 nwt-pl "(24) Słysząc to, faryzeusze powiedzieli: "Ten człowiek nie wypędza demonów inaczej, jak tylko za sprawą Beelzebuba, władcy demonów". (25) Znając ich myśli, rzekł do nich: "Każde królestwo wewnętrznie podzielone pustoszeje i żadne miasto czy dom wewnętrznie podzielone się nie ostoją. (26) Tak samo jeśli Szatan wypędza szatana, podzielił się wewnętrznie; jakże więc ostoi się jego królestwo? (27) ponadto jeśli ja wypędzam demony za sprawą Beelzebuba, to za czyją sprawą wypędzają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. (28) Ale jeśli ja duchem Bożym wypędzam demony, to istotnie zaskoczyło was królestwo Boże."

Biorąc powyższe pod uwagę tudzież ogólne spojrzenie na ewangelię wnioski, które wyciągam są takie:
1. Jezus z pewnością wypędzał demony mocą Bożą (nie za sprawą Belzebuba)
2. Faryzeusze (konkretnie „ich synowie”) również wypędzali demony i to skutecznie jak mi się zdaje


Pytanie, które zawsze mi się nasuwało: czyja mocą synowie faryzeuszy to czynili?
Opierając się na powyższym cytacie odpowiedzieć można chyba tylko tak: również za sprawą Boga.
W przeciwnym bowiem razie słowa Jezusa: „jeśli Szatan wypędza szatana, podzielił się wewnętrznie; jakże więc ostoi się jego królestwo?” nie miałyby sensu (pamiętam, że Bobo kiedyś zapodał jakąś arcy oryginalną interpretację tych słów – liczę więc na jego udział w dyskusji).

Tyle odnośnie zacytowanego tekstu. A teraz wspomniane dwa czynniki:

1. Niejaka Iwona19 czyli Iwonka :-) podzieliła się ostatnio ze mną swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi swojego pobytu na stadionie podczas wystąpienia niejakiego ks. Bashobora (6 lipca miało to miejsce).Wspomniała między innymi o tym, że nastąpiło tam wypędzenie demonów z niektórych ludzi. Zjawiska były powodujące ciarki na plecach – oszczędzę wszystkim szczegółów. Jeżeli działy się tam takie rzeczy to naturalne wydaje się pytanie: za czyją sprawą albo czyją mocą następowało owo wypędzenie? Naturalna odpowiedź, która nasuwa mi się w oparciu o wcześniej powołane słowa Jezusa jest taka, że działo się to za sprawą Boga.

2. Czytając Biblię natknąłem się na taki oto fragment:
Dz 19:11-16 nwt-pl "(11) A Bóg dokonywał przez ręce Pawła nadzwyczajnych potężnych dzieł, (12) tak iż nawet chusty i fartuchy przenoszono z jego ciała na niedomagających, a opuszczały ich dolegliwości i wychodziły z nich niegodziwe duchy. (13) Niektórzy zaś z wędrujących Żydów, zajmujących się wypędzaniem demonów, również zaczęli wypowiadać imię Pana Jezusa nad tymi, którzy mieli niegodziwe duchy, mówiąc: "Uroczyście wam przykazuję przez Jezusa, którego głosi Paweł". (14) A czyniło to siedmiu synów niejakiego Scewy, naczelnego kapłana żydowskiego. (15) Ale niegodziwy duch, odpowiadając, rzekł do nich: "Znam Jezusa i wiem, kto to Paweł; wy zaś kim jesteście?" (16) Wtedy skoczył na nich ów człowiek, w którym był niegodziwy duch, i przemógłszy jednego po drugim, pokonał ich, tak iż uciekli z tego domu nadzy i poranieni."
Relacja ta dała mi do myślenia. Wynikałoby z niej, że wypędzanie demonów dobrze tym dżentelmenom szło, dopóki nie sięgnęli po „nieswoje” czyli nie zaczęli powoływać się na imię Jezusa. I wówczas nastąpiło załamanie całego procesu – jak czytamy, demon „zbiesił” się jeszcze bardziej i nie dość, że „był nieusłuchany” to jeszcze skarcił srogo egzorcystów ;-)

I teraz jestem w kropce.
Po pierwsze – skoro owi dżentelmeni-egzorcyści uprzednio wypędzali demony skutecznie (nie ma o tym wzmianki, że skutecznie ale zakładam, że tak) a więc z Bożą pomocą, to dlaczego nastąpił tego krach przy zmianie „procedury” i zaangażowaniu w to Jezusa?
Po drugie, Iwonka nie wspomniała mi czy wypędzanie demonów na stadionie odbywało się z powoływaniem się na imię Jezusa czy też nie (a gdzieś się chyba Iwonka znowu z forum oddaliła) – jeżeli nie to mamy tu przypadek synów Scewy działających wedle tradycyjnej metody. Natomiast, jeżeli tak (czyli na stadionie powoływano się na imię Jezusa) to… sam już nie wiem co o tym myśleć…? Oznaczałoby to chyba, że mamy tu do czynienia z „procedurą apostolską”… i na dodatek zaakceptowaną przez siły wyższe :shock:


Nie ukrywam, że liczę na Wasze wypowiedzi w temacie :->
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)

Henryk
Posty: 11683
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Re: Wypędzanie demonów... raz jeszcze

Post autor: Henryk »

AEliot pisze:Nie ukrywam, że liczę na Wasze wypowiedzi w temacie :->
Jak dla mnie, bardzo ciekawe pytania.
Nigdy nad tym jeszcze nie zastanawiałem się.
Niestety, w niczym nie pomogę.
Nie znam odpowiedzi...
Sam jestem ciekaw, co napiszą inni!

Rethel

Post autor: Rethel »

Ja od daaaaaaaawna mam identyczne przemyślenia jak Æliot.
Nie do rozgryzienia. Trzeba być ostrożnym i sceptycznym.
Jezus przestrzegł, że będą tacy, którzy będą czynić wielkie znaki i dziwy...

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Pwt 18:10-15
10. Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary;
11. nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych.
12. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza.

13. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu.
14. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój.
15. Pan, Bóg twój, wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie. Jego będziesz słuchał.
(BT)
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Awatar użytkownika
Anowi
Posty: 10038
Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
Lokalizacja: Bóg wie

Post autor: Anowi »

Rethel pisze:Jezus przestrzegł, że będą tacy, którzy będą czynić wielkie znaki i dziwy...
(2 kor 11:14) I nic dziwnego. Sam bowiem szatan podaje się za anioła światłości. (15) Nic przeto wielkiego, że i jego słudzy podszywają się pod sprawiedliwość. Ale skończą według swoich uczynków.

a gdy chce zwieść co za problem odegrać sztukę i sprawić by sługa zła (człowiek niegodziwy) wypędzał demony.
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.

Rethel

Post autor: Rethel »

Anowi pisze:a gdy chce zwieść co za problem odegrać sztukę i sprawić by sługa zła (człowiek niegodziwy) wypędzał demony.
Zgadzam się.
Problem w tym, że żydzi właśnie to zarzucali Jezusowi... :-(

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Anowi pisze:a gdy chce zwieść co za problem odegrać sztukę i sprawić by sługa zła (człowiek niegodziwy) wypędzał demony.
Z dziś: :-D

http://www.sfora.pl/Cud-w-Zamosciu-Matk ... ych-a57866
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Iwona19
Posty: 786
Rejestracja: 26 lis 2012, 23:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Iwona19 »

AEliot, wcale mnie nie zrozumiałeś na pw jak widać. Wypowiadasz się o sytuacji, której tak naprawdę nie znasz.
Słów mi właściwych często brakuje na opisanie mej miłości do Ciebie

Awatar użytkownika
Eliot
Posty: 4160
Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37

Post autor: Eliot »

Iwona19 pisze:AEliot, wcale mnie nie zrozumiałeś na pw jak widać. Wypowiadasz się o sytuacji, której tak naprawdę nie znasz.
Jeszcze raz najmocniej przepraszam, że pozwoliłem sobie wykorzystać informacje przesłane mi prywatnie. Jednak było to publiczne miejsce i 60 tysięcy zgromadzonych osób. Stąd uznałem, że te informacje są po prostu publiczne.
Jeżeli Cię uraziłem, to najmocniej przepraszam :prosze:
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)

Iwona19
Posty: 786
Rejestracja: 26 lis 2012, 23:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Iwona19 »

AEliot pisze:
Iwona19 pisze:AEliot, wcale mnie nie zrozumiałeś na pw jak widać. Wypowiadasz się o sytuacji, której tak naprawdę nie znasz.
Jeszcze raz najmocniej przepraszam, że pozwoliłem sobie wykorzystać informacje przesłane mi prywatnie. Jednak było to publiczne miejsce i 60 tysięcy zgromadzonych osób. Stąd uznałem, że te informacje są po prostu publiczne.
Jeżeli Cię uraziłem, to najmocniej przepraszam :prosze:
Cóż, że było 60 tys. Każdy jednak przeżywał to wszystko indywidualnie i bardzo w głębi siebie. Przeżycia były różne. Ja ci opisałam swoje. Co do tego o czym wspomniałeś to nie znasz danej chwili
Słów mi właściwych często brakuje na opisanie mej miłości do Ciebie

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

AEliot pisze:Oznaczałoby to chyba, że mamy tu do czynienia z „procedurą apostolską”… i na dodatek zaakceptowaną przez siły wyższe :shock:
czemu szok - ja się przychylam do takiego własnie stwierdzenia, bez szku
Tak samo dl;a mnie nie jest szokiem, jak czytam o skutecznych egzorcystach u prawosławnych czy protestantów - polecałem nawet kiedyś bardzo dobrą choć kontrowersyjną książkę protestanta Neil T. Anderson "Kruszący kajdany"
Jest to książka słynnego amerykańskiego profesora teologii
http://www.kosciol.pl/article.php/20081203120314343
Egzorcyzmy to ciężki i niejednoznaczny temat, bo nie tylko chrześcijanie je czynią- również muzułmanie i wiele innych religii zna przypadki opętania i umie ponoć od nich uwalniać :-?

Retchel dosięgnął sedna tematu
Nie do rozgryzienia. Trzeba być ostrożnym i sceptycznym.
Jahu - bez sensu i nie na temat

Anowi - bardzo agresywnie i głupio na dodatek, bo nie mogę nazwać mądrym, nazywanie kogoś takiego jak ks. Bashobora
sługa zła (człowiek niegodziwy)
obraża tego uczciwego chrześcijanina, który całe swoje życie poświęcił innym, z miłością, pokorą, który całą chwałę i zasługi swej misji oddaję Ojcu , Jezusowi i Duchowi Św.
Czasami cię siostro nie rozumiem :-(
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

Iwono - obiecałaś kiedyś relację w tamtym wątku
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

Iwona19
Posty: 786
Rejestracja: 26 lis 2012, 23:38
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Iwona19 »

Dezerter pisze:Iwono - obiecałaś kiedyś relację w tamtym wątku
mogłabym opisać choć już nie pamiętam gdzie był ten wątek i jak się nazywał
Ostatnio zmieniony 19 lip 2013, 23:59 przez Iwona19, łącznie zmieniany 1 raz.
Słów mi właściwych często brakuje na opisanie mej miłości do Ciebie

Awatar użytkownika
Eliot
Posty: 4160
Rejestracja: 22 sie 2011, 10:37

Post autor: Eliot »

Dezerter pisze:czemu szok - ja się przychylam do takiego własnie stwierdzenia, bez szku
A co w takim razie z synami Scewy? Czyżby ich błąd polegał na tym, że najpierw powinni się nawrócić a dopiero później powoływać na imię Jezusa?
"Sławiłem więc radość, bo nic dla człowieka lepszego pod słońcem, niż żeby jadł, pił i doznawał radości, i by to go cieszyło w jego trudzie za dni jego życia, które pod słońcem daje mu Bóg." (Ecc 8:15 bt)

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

AEliot pisze:
Dezerter pisze:czemu szok - ja się przychylam do takiego własnie stwierdzenia, bez szku
A co w takim razie z synami Scewy? Czyżby ich błąd polegał na tym, że najpierw powinni się nawrócić a dopiero później powoływać na imię Jezusa?
Powoływali się przecież bezpodstawnie, fałszywie, więc oszukiwali - demony wyczuwają fałsz i oszustwo. W takiej atmosferze trudno oczekiwać działania Ducha
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dyskusje teologiczne”