czemu Ty mi wkładasz w usta coś czego nigdy nie wypowiedziałem?Nie ma jednak jednakowej miłości w każdym możliwym kontekście, próbowałem ci to wskazać. Nie widzisz odcieni? Tylko czarno-biało?
Ja mowilem jedynei ze nie ma podziału
To jest Twoj cytat a nie mój i1. miłość do osoby jakoś znanej (Maria, Jezus, Jany, matki własne itd.)
2. miłość z przykazania miłości oraz innych Jezusowych (miłość nieprzyjaciół, wszystkich itd.).
Zdecydowanie się z tym nie zgadzam
Napisałem , że jak sie kocha to sie kocha naprawdę, a nie z przymusu , z przykazania , w takim wypadku to nie jest miłość tylko zachowywanie przykazania (miłości) Jak sie tak kocha jak w tym drugim punkcie to tego wogóle nie mozna nazwać miłością, tylko nie wiem.. lojalnością?
Moze tutaj się rozmineliśmy z myslami..uzyles jakiegoś skrótu myslowego analizujac moją wypowiedz
tylko do konca nie moge złapać jakiego
//
W tym wersecie nie mozna podsumowac Piotra jako kogoś kto byl gorszy a Jezus przyszedl się pozygać z nim , nie widzisz lekkiej skruchy w koncowej jego wypowiedzi?:)
To Piotrek sie rozpędził ( wmnie maniu o sobie a nie w miłości!!)a nie Jezus:)
Miłości nie mozna wyliczyć , że tyle i tyle Marie tyle i tyle Boga
zaprogramowano- poszło, to nie fizyka czy matematyka:P Dziala na troche innych zasadach:)
Fakt jest ze to samo sie poukłada z mocą Boską dokładnie w taki sposob jak opisałeś!
Ale nie da sie tego kontrolować wyliczyć przykroić uciąć itp itd
Przepraszam zła forma, ale nie miałem nic złego na mysli, nie mowilem do Ciebie osobiście tylko ogólnie , tak na przykłądzie , powinno być :jfs300 napisał/a:
Jak go nie pokochasz conajmniej tak jak swoją matkę to nie kochasz go wcale i tyle. Módl się by Bóg obdarował Cie tym uczuciem
a skąd wiesz, że nie mam takiego uczucia? Módl się sam, by nie popaść w pychę bracie.
'' Jak ktoś nie pokocha[....] i tak dalej''
Czesto przybieram taką forme , a niektorzy mogą to brać do siebie, przepraszam
Racja skupmy sie na Marii , chociaz akurat w tej kwestii wole czekać na informacje, zamiast pisaćWróćmy już do Miriam, bo robi się offff.