Szadowio,
jak to często bywa,
ponosi cię femifantazja
ShadowLady86 pisze:Jezus potępił rozwód i go zakazał, mimo że był dozwolony w Prawie Mojżeszowym. Pisze o tym wyraźnie.
Jak sama dalej napisałaś, poglądy potępiające rozwody były prezentowane już dużo
wcześniej, nie tylko przez rabinów ale także przez proroków. Żaden z nich mówiąc o
rozwodach nawet nie zająknął się o jednożeństwie. Przez całe dzieje biblijne było
wielożeństwo dopuszczalne i
NIGDY nie było zakazane. Tutaj, faryzeusze powołali
się na Mojżesza, więc Jezus logicznie nawiązał do niego. Wykazał im, że ich interpretacja
była zła. Można to wnosić stąd, że inni tez tak już przed Jezusem nauczali. Nie nauczali
przecież, że przepis jest zły, lecz że jest źle rozumiany. Nie każdy przepis był szczegółowo
w Torze omówiony - większość była lakoniczna - stąd było otwarte pole do popisu.
Przez pół(tora) tysiąclecia niewłaściwa interpretacja była tak zasiedziała i prawdopodobnie
była częścią Tory ustnej (którą też wg. legendy otrzymał Mojżesz), że Jezus nie wdawał się
w pyskówkę, co jest legendą a co Pismem, tylko po prostu dokonał wykładni podpierając
się początkiem Tory. Co ważne, pokazał, że Torę należało interpretować spójnie - tzn. widział
ten przepis w świetle Genesis. Ty natomiast proponujesz wyrywanie tego co pasuje - żydom
pasowało Deuteronomium, tobie pasuje Genesis.
Faryzeusze dobrze wiedzieli, że Prawo Mojżeszowe zezwala na oddalenie żony z jakiegokolwiek powodu (znalezienie czegoś odrażającego w żonie to dowolny powód - to może być wszystko). Jezus natomiast tego zabrania gdyż odwołuje się do czasów sprzed nadania Prawa - czyli do pierwszych ludzi. Natomiast co do rozwodów to stwierdza, że Mojżesz poszedł zatwardziałym ludziom na rękę. Według Jezusa jest złe i jest cudzołóstwem. Według Prawa oddalenie żony i wzięcie sobie innej nie było najmniejszym problemem.
No i tu Szadowio masz problem, bo odwołanie się do czasów sprzed nadania prawa
dowodzi, że nie chodzi o monogamię, bo poligamia była od samego początku. Chodzi
jedynie o niewywalanie żon. Przed nadaniem prawa nie istniała epoka monogyniczna.
Swoją drogą, w ST nie ma chyba przypadków żeby ktoś nagminnie wywalał żony.
Dopiero w czasach Malachiasza powstała taka praktyka. Stąd wniosek, że wcześniej
inaczej rozumiano ten przepis i nie było potrzeby dokonywania reinterpretacji.
Słowa Jezusa nie są więc w żadnym wypadku tożsame z Prawem Mojżeszowym w kwestii rozwodowych. Prawo Mojżeszowe dopuszcza rozwód z jakiegokolwiek powodu (Pwt 24:1). Właśnie na Prawo Mojżeszowe powoływała się szkoła Szammaia twierdząc, że właśnie nie można oddalić żony, chyba że "odkryje się w niej coś odrażającego". Natomiast szkoła Hillela twierdziła, że można oddalić żonę nawet jeśli ta zepsuje posiłek. Trochę później Rabin Akiba twierdził, że żonę oddalić można, gdy znajdzie się od niej szlachetniejszą: "Może ją oddalić, jeśli nie znajdzie przychylności w jej oczach".
Samo sobie przeczysz.
Jak sama widzisz, nawet Szammaj powoływał się na Pentateuch i dokonał właściwej
interpretacji. Jezus z nim się zgodził. Mojżesz napisał o rzeczy odrażającej, a Jezus
wyjaśnił, że rzeczą odrażającą jest nierząd. I tyle. Gdyby Jezus podważał tu Prawo,
to raz, że by zgrzeszył, dwa - nie wypełnił by celu, bo jak sam powiedział, przyszedł
Prawo wypełnić, a nie je znosić, a po trzecie - żydzi mieliby się do czego przyczepić.
Nie mieli, bowiem była to wykładnia Prawa Mojżeszowego, a nie jego anulowanie.
Jezus rozwodu nie dopuszcza i jako pierwszy wyraźnie sprzeciwia się rozwodom,
Guzik prawda bo Malachiasz już o tym bębnił...
O jednożeństwie nic nie wspominał...
mimo że Prawo jak najbardziej je dopuszcza i to bez większego wysiłku. Jeśli pojawi się jednak "nierząd", po odejściu nie wolno zawierać ponownych związków zarówno przez mężczyzn, jak i przez kobiety.
No tu już bajki opowiadasz...
W Prawie faktycznie źle patrzono na oddaloną kobietę próbująca ponownego zamążpójścia, natomiast mężczyzna nie miał z tym najmniejszych problemów.
No i znowu bajki opowiadasz.
Prawo stanowiło:
Jeśli jakiś mężczyzna weźmie kobietę i uczyni z niej swoją własność jako żonę, to gdyby nie znalazła łaski w jego oczach, ponieważ doszukał się u niej czegoś nieprzyzwoitego, wypisze jej świadectwo rozwodu i włoży jej do ręki, i odprawi ją ze swego domu. A ona odejdzie z jego domu i pójdzie, i potem będzie należeć do innego mężczyzny. Gdyby ten drugi mężczyzna ją znienawidził i wypisał jej świadectwo rozwodu, i włożył jej do ręki, i odprawił ją ze swego domu lub gdyby ten drugi mężczyzna, który wziął ją sobie za żonę, umarł, to jej pierwszemu właścicielowi, który ją odprawił, nie wolno wziąć jej ponownie za żonę po tym, jak została skalana; jest to bowiem obrzydliwością przed obliczem Jehowy i nie wolno ci przywodzić do grzechu ziemi, którą Jehowa, twój Bóg, daje ci jako dziedzictwo.
Jedynie nie mogła wrócić do poprzedniego męża.
Widzę, ze jak ci to wygodne, to powołujesz się
na praktykę a jak nie, to na Prawo... dobre!
Jezus odwołuje się do czasów sprzed Prawa Mojżeszowego i potępia rozwód i powtórne małżeństwo dopuszczalne w Prawie Mojżeszowym.
No zgoda - i przed Mojżeszem też była poligynia.
Powtórnie jedynie nie może wyjść za mąż kobieta.
Słusznie. Tak więc w tekście masoreckim nie ma słowa "oboje"/ "tych dwoje" na podkreślenia monogamiczności małżeństwa.
Ano sama widzisz.
Zresztą, ja nie widzę tam żadnej monogamiczności.
No chyba, ze uważasz, że żony żenią się ze sobą nawzajem
i tworzą jakiś rodzaj małżeństwa zbiorowego - to wówczas
bym ci przyznał rację - i trzeba by było dopełnić zdanie o
dwoje, aby było wiadomo, że małżeństwo zachodzi nie
między żonami, a między mężem i każdą żoną oddzielnie.
Wątpię, żeby ktokolwiek tak wówczas uważał.
Wracając do sedna - jak sama zaświadczyłaś, tekst hebrajski (MT) nie
popiera sztucznie monogynii, pomimo, że żydzi od dawna ją uprawiają.
Teksty ST pokrywające się z tekstem Septuaginty pojawiają się już w społeczności z Qumran. Po tekście Ewangelii i Septuaginty widać, że pojawia się tendencja do monogamii i powrotu do czasów sprzed Prawa Mojżeszowego. Jezus i społeczność z Qumran cytuje werset z Rodz 2: 24 ze słowem "ci dwoje".
Tendencje tendencjami, a zasada zasadą.
Społeczność z Qumran dodatkowo podaje przykład z Arką, gdzie zarówno zwierzęta jak i ludzie wchodzili parami. Tym samym dochodzimy do punktu
Ojej, nie dobijaj Szadowio swojej argumentacji
Oni akurat cierpieli na rabbinistyczno-russellowski
syndrom, który wszędzie doszukuje się tego czego
nie ma. Zapomnieli biedacy, że zwierzęta czyste
wchodziły siódemkami, a nie parami...
Rethel pisze:Tekst z Rodz 2: 24 nie odwołuje się do Adama i Ewy, ale do przyszłych wydarzeń (24) Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę [...]. Czy Adam miał ziemskiego ojca i matkę, których miał opuścić? Nie miał, bowiem ten tekst jest komentarzem do przyszłych wydarzeń. Tekst hebrajski mówi o tym, że kobieta i mężczyzna stają się jednym ciałem.
No to tym gorzej dla monogynistów.
Przyszła interpretacja pokazała, że
nie miał na myśli zakazu poligamii.
Lamech Kainita nic o tym nie wiedział.
Abraham Abram nic o tym nie wiedział.
Jakub Izrael też nic o tym nie wiedział.
Nie piszą drogi Rethelu o danym momencie zaślubin czy o jednokrotnej sytuacji, ale o całym przebiegu pożycia małżeńskiego, które według Jezusa i tekstu Septuaginty ma być udziałem pary (jedna kobieta i jeden mężczyzna) a nie większej liczby osób (jeden mężczyzna i kilka kobiet).
Kobiety nie żenią się ze sobą nawzajem!
Jakub Izrael był jednym ciałem z Leą,
jednym z Rachelą, jednym z Zylpą itd...
A jak mąż ma kochać żonę, to co?
To znaczy, ze ma kochać wszystkie
grupowo, czy każdą indywidualnie?
To tak jak z dziećmi: kocha się każde
z osobna, a nie wszystkie grupowo...
Rethel pisze:Tora zezwala na rozwód,
W określonych warunkach - znalezienia czegoś wstrząsającego.
Jezus nie.
A Jezus wyjaśnił, ze rzeczą wstrętną,
zezwalającą na pozbycie się złej żony,
jest tylko nierząd (szeroko rozumiany).
Nie, powrót do czasów sprzed nadania Prawa.
Przed nadaniem prawa była poligamia od samego początku.
Poza tym przykład jak najbardziej nietrafiony, ponieważ Abraham żył przed Mojżeszem ( Eden, czasy Noego itd). zanim zostało sformułowane Prawo.
No i sama sobie przeczysz w dwóch kolejnych zdaniach
Najpierw mówisz, że był powrót do czasów przed prawem,
a teraz piszesz, ze to nietrafione, bo Abraham itd...
Za czasów Noego poligamia występowała, a w Edenie
w ciągu jednego dnia trudno było stworzyć cały harem,
być może z tego powodu, z którego później sugerowała
Tora, trzeba było nowej żonie poświęcić rok uwagi...
Skoro za Abrahama nie było Prawa i była poligamia,
a Jezus wracał do czasów przed prawem, to znaczy
że powraca do trudnorozwodliwego wielożeństwa...
Dodatkowo w tych czasach nie sporządzano tak jak później pisemnego kontraktu małżeńskiego - strony obejmowała jedynie umowa ustna. Dopiero później spisywano kontrakt ślubny (Tob 7: 12-14).
To nie ma nic do rzeczy.
Kontrakty to już bodajże
Hammurabi zaakceptował.
Ale nie ważne...
Przed tym faktycznie poligamia była powszechna.
No to jednak wrócił do czasów przed Prawem jak pisałaś czy nie
Jednak Jezus chce wrócić do dawnego porządku, który był zamiarem Boga, a nie ustępstwem Mojżesza ze względu na zatwardziałość serc ludzi (konkretnie mężczyzn, bo kobieta w Izraelu nie mogła wystąpić o rozwód).
Zamiarem Boga był brak rozwodów.
Zatwardziałość dotyczyła rozwodów.
Ustępstwo dotyczyło rozwodów.
A nie wielożeństwa.
Według Jezusa każde oddalenie żony i wzięcie sobie innej to grzech.
Tylko pod warunkiem, że wywaliło się żonę niesłusznie.
Tak więc Jezus sprzeciwia się rozwodom, które w Prawie Mojżeszowym były dopuszczalne. Mamy więc pierwsze zanegowanie Prawa z Deut 24:1.
W takim razie trzeba uznać że i inni rabini negowali prawo.
Really?
Następnie sprzeciwia się braniu sobie kolejnej żony czyli ponownemu małżeństwu. Cytuje Jezusa także Paweł i podaje identyczną sytuację.
Jezus mówi tutaj o tym samym o czym grzmiał Malachiasz.
Że jeżeli powodem rozwodu jest wzięcie sobie innej - jest
to grzech. Jezus stosował analogie i przenoście by uwypuklić
grzeszność działania. To była jedna z sytuacyj. Jeżeli żonę
wyrzucisz, i weźmiesz sobie inną - zgrzeszysz. Podobnie jak:
kto patrzy na niewiastę, już zcudzołożył...
Zarówno pod względem zakazu rozwodów jak i powrotu do monogamii Jezus odwołuje się do czasów sprzed Prawa Mojżeszowego i chce powrotu właśnie do takich realiów.
Przed Prawem Mojżeszowym była poligamia!
Skoro Jezus powraca do tego modelu, to wraca do poligynii!
Na deser fragment Katolickiego Komentarza Biblijnego
To mnie nie rusza, bo to jest interpretacja oparta na Tradycji
wyrosłej na bazie prawa rzymskiego i greckich obyczajów.
[*]Prawo Mojżeszowe zezwala na rozwód. Jezus go zakazuje. Potwierdza to Paweł w 1 Liście do Koryntian. [*]W Starym Testamencie są przypadki poligamii. Jezus, podobnie jak społeczność z Qumran pragnie do powrotu sprzed czasów Prawa Mojżeszowego i powrotu do monogamii jako pierwotnego Bożego Planu. Dlatego w Nowym Testamencie mamy wersję Rodz 2: 24 z Septuaginty z określeniem "tych dwoje".
Pobożne życzenia...