Dowód na to, że Jezus Chwalebny nadal jest w człowiekiem

Dwoistość natur, współistotność, imię JHWH, syn Marii...

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

daglezja77
Posty: 2079
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:48

Post autor: daglezja77 »

Wiedźmin123 pisze:Jezus na Ziemi był Bogiem w ciele człowieka, w Niebie jest już tylko Bogiem ,wszystko na ten temat ,dziękuję do widzenia .

Bzdura, w niebie nadal jest człowiekiem - zobacz Dz.Ap. 17:31
Nie toleruje idiotów a na tym forum tacy bywają.

Np. adminka zablokowała mi właśnie PW bo skrytykowałem to co pisze w postach. Nie ma po co tu zaglądać.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

David pisze:Piszesz że Jezus jest zrodzony z substancji Ojca :-D zatem uważasz że Bóg dosłownie z rodził ( wydalił ) z siebie Syna . Czy tak to mam rozumieć ?
W powszechnym rozumieniu termin zrodzenie/urodzenie zawiera dwie podstawowe kwestie:
1. kwestię rodzicielstwa
2. kwestię substancji.
Najpierw 2.
Jest oczywistym, że owca rodzi owcę, a kobieta człowieka. To jest prawo natury, które implikuje oczywiste skojarzenie. Zatem skoro w Biblii wielokrotnie czytamy o tym, że Syn został zrodzony, powinno nas to prowadzić do oczywistego wniosku, żę substancja Syna jest taka sama jak substancja Ojca. Nie wnikając na razie w kwestię jakoby Ojciec "wydalił" Syna, najbardziej podstawowy przekaz jaki niesie informacja o zrodzeniu Syna przez Ojca jest taka, że Syn posiada te same prerogatywy, jak Ojciec.
To prawda, że w Biblii znajdujemy wiele różnorodnych wystąpień zrodzenia, które to użycia mogłyby wykluczyć sens tego, co napisałem powyżej o substancji. Jednakże użycie pojęcia zrodzenia w stosunku do Syna jest szczególne, choćby ze względu na fragment: Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył. On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy, dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach i stał się o tyle możniejszym od aniołów, o ile znamienitsze od nich odziedziczył imię. Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: Tyś jest Synem moim, Jam cię dziś zrodził? I znowu: Ja mu będę ojcem, a on będzie mi synem? I znowu, kiedy wprowadza Pierworodnego na świat, mówi: Niechże mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży. O aniołach wprawdzie mówi: Aniołów swych czyni On wichrami, a sługi swoje płomieniami ognia; lecz do Syna: Tron twój, o Boże, na wieki wieków, Berłem sprawiedliwym berło Królestwa twego. Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość: Dlatego namaścił cię, o Boże, Bóg twój olejkiem wesela jak żadnego z towarzyszy twoich. Oraz: Tyś, Panie, na początku ugruntował ziemię, i niebiosa są dziełem rąk twoich; one przeminą, ale Ty zostajesz; I wszystkie jako szata zestarzeją się, i jako płaszcz je zwiniesz, jako odzienie, i przemienione zostaną; ale tyś zawsze ten sam i nie skończą się lata twoje. A do którego z aniołów powiedział kiedy: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek stóp twoich.
W kwestii substancji. Użyłem tego pojęcia z zastrzeżeniem, ponieważ rodzi skojarzenia głównie fizyczne i materialne. Niemniej, jeśli coś istnieje, to jest także substancja, która to istnienie określa. Jeśli jest Bóg, to należy uznać, że istnieje także substancja, która tego Boga określa. Jaka to jest substancja, tego nie wiem, ale uważam za zasadne posłużenie sie tym pojęciem dla określenia zależności pomiędzy Ojcem i Synem.
Teraz ad 1.
Czy należy dosłownie rozumować, że Ojciec dosłownie wydalił z siebie Syna? Jeśli przyjąć takie rozumowanie w sposób dosłowny, to rzeczywiście by znaczyło, że Syn ma początek i nie jest odwieczny. W ten sposób jakaś część argumentacji Unitarian byłaby zasadna.
Ja jednak nie uważam, aby można było słowa o zrodzeniu Syna przyjmować dosłownie.
Dlaczego?
Czy Adam istniał przed Ewą? Nie. Adam zaistniał wraz z zaistnieniem Ewy. Wcześniej istniał człowiek, którego Bóg rozdzielił, tworząc dwie odmienne istoty, które dopełniając się do całości tworzą pełnię, czyli kompletnego człowieka. Tak właśnie w Biblii jest opisane stworzenie człowieka, który jest odwzorowaniem/obrazem Boga. W taki sposób pojmuję także istnienie Boga oraz zaistnienie Ojca i Syna. Dlatego zrodzenia Syna przez Ojca nie rozumiem w sensie dosłownym. Dlatego też, na obecnym etapie poznania, najbliżej jest mi do binitarianizmu.

daglezja77
Posty: 2079
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:48

Post autor: daglezja77 »

RM pisze:
David pisze:Piszesz że Jezus jest zrodzony z substancji Ojca :-D zatem uważasz że Bóg dosłownie z rodził ( wydalił ) z siebie Syna . Czy tak to mam rozumieć ?
W powszechnym rozumieniu termin zrodzenie/urodzenie zawiera dwie podstawowe kwestie:
1. kwestię rodzicielstwa
2. kwestię substancji.
Najpierw 2.
Jest oczywistym, że owca rodzi owcę, a kobieta człowieka. To jest prawo natury, które implikuje oczywiste skojarzenie. Zatem skoro w Biblii wielokrotnie czytamy o tym, że Syn został zrodzony, powinno nas to prowadzić do oczywistego wniosku, żę substancja Syna jest taka sama jak substancja Ojca. Nie wnikając na razie w kwestię jakoby Ojciec "wydalił" Syna, najbardziej podstawowy przekaz jaki niesie informacja o zrodzeniu Syna przez Ojca jest taka, że Syn posiada te same prerogatywy, jak Ojciec.
To prawda, że w Biblii znajdujemy wiele różnorodnych wystąpień zrodzenia, które to użycia mogłyby wykluczyć sens tego, co napisałem powyżej o substancji. Jednakże użycie pojęcia zrodzenia w stosunku do Syna jest szczególne, choćby ze względu na fragment: Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków; ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył. On, który jest odblaskiem chwały i odbiciem jego istoty i podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy, dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy majestatu na wysokościach i stał się o tyle możniejszym od aniołów, o ile znamienitsze od nich odziedziczył imię. Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: Tyś jest Synem moim, Jam cię dziś zrodził? I znowu: Ja mu będę ojcem, a on będzie mi synem? I znowu, kiedy wprowadza Pierworodnego na świat, mówi: Niechże mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży. O aniołach wprawdzie mówi: Aniołów swych czyni On wichrami, a sługi swoje płomieniami ognia; lecz do Syna: Tron twój, o Boże, na wieki wieków, Berłem sprawiedliwym berło Królestwa twego. Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość: Dlatego namaścił cię, o Boże, Bóg twój olejkiem wesela jak żadnego z towarzyszy twoich. Oraz: Tyś, Panie, na początku ugruntował ziemię, i niebiosa są dziełem rąk twoich; one przeminą, ale Ty zostajesz; I wszystkie jako szata zestarzeją się, i jako płaszcz je zwiniesz, jako odzienie, i przemienione zostaną; ale tyś zawsze ten sam i nie skończą się lata twoje. A do którego z aniołów powiedział kiedy: Siądź po prawicy mojej, aż położę nieprzyjaciół twoich jako podnóżek stóp twoich.
W kwestii substancji. Użyłem tego pojęcia z zastrzeżeniem, ponieważ rodzi skojarzenia głównie fizyczne i materialne. Niemniej, jeśli coś istnieje, to jest także substancja, która to istnienie określa. Jeśli jest Bóg, to należy uznać, że istnieje także substancja, która tego Boga określa. Jaka to jest substancja, tego nie wiem, ale uważam za zasadne posłużenie sie tym pojęciem dla określenia zależności pomiędzy Ojcem i Synem.
Teraz ad 1.
Czy należy dosłownie rozumować, że Ojciec dosłownie wydalił z siebie Syna? Jeśli przyjąć takie rozumowanie w sposób dosłowny, to rzeczywiście by znaczyło, że Syn ma początek i nie jest odwieczny. W ten sposób jakaś część argumentacji Unitarian byłaby zasadna.
Ja jednak nie uważam, aby można było słowa o zrodzeniu Syna przyjmować dosłownie.
Dlaczego?
Czy Adam istniał przed Ewą? Nie. Adam zaistniał wraz z zaistnieniem Ewy. Wcześniej istniał człowiek, którego Bóg rozdzielił, tworząc dwie odmienne istoty, które dopełniając się do całości tworzą pełnię, czyli kompletnego człowieka. Tak właśnie w Biblii jest opisane stworzenie człowieka, który jest odwzorowaniem/obrazem Boga. W taki sposób pojmuję także istnienie Boga oraz zaistnienie Ojca i Syna. Dlatego zrodzenia Syna przez Ojca nie rozumiem w sensie dosłownym. Dlatego też, na obecnym etapie poznania, najbliżej jest mi do binitarianizmu.


Niestety mijasz sie z prawda, (zajrzyj do Rodzaju) Stwórca najpierw stworzył Adama, a później Ewe. Człowiek nie jest fizycznym odwzorcowaniem Boga, bo Bóg jest w postaci niematerialnej.
Nie toleruje idiotów a na tym forum tacy bywają.

Np. adminka zablokowała mi właśnie PW bo skrytykowałem to co pisze w postach. Nie ma po co tu zaglądać.

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Niestety mijasz sie z prawda, (zajrzyj do Rodzaju) Stwórca najpierw stworzył Adama, a później Ewe.
Jesteś pewien? Podpowiem ci, że w Rodz 2 trzeba dokonywać rozróżnienia pomiędzy człowiekiem i Adamem. Na początku występuje człowiek a nie Adam (czyli mężczyzna). Adam (mężczyzna) pojawia się wraz z Ewą (kobietą) w momencie rozdzielenia człowieka na dwie istoty. Oboje jednak zachowali tą świadomość, którą miał człowiek przed rozdzieleniem.
Człowiek nie jest fizycznym odwzorcowaniem Boga, bo Bóg jest w postaci niematerialnej.
Człowiek w ogóle nie jest istotą fizyczną, chociaż istniejemy tu i teraz w postaci materialnej.

Vandersky
Posty: 813
Rejestracja: 22 sty 2016, 0:19
Kontakt:

Post autor: Vandersky »

Czym jest zrodzenie, a właściwie odwieczne rodzenie Ojca? Zacznijmy od tego, że określenie Trójca odnosi się nie do imienia Boga bo ono jest tylko jedno (Bóg, JAHWE, które wyraża jego istotę Jestem, który Jestem). Przecież nie chrzci się w imiona Boga tylko w imię Boga co wielu myli myśląc, że w imię Ojca i Syna i Ducha Św. jest skrótem i uproszczeniem, a tak wcale nie jest. Trójca nie odnosi się też do jednej natury Boga, a więc do jednej woli i działania. Zatem określenie Trójca odnosi się do hipostaz natury Boga i określa wewnętrzne życie Boga. W aspekcie ontycznym, bytowym Bóg przez swoją hipostazę Ojca, który jest początkiem logicznym a nie czasowym, jedynym aktem rodzi we własnym bóstwie swoją hipostazą Ducha Świętego, który jest naturą tego aktu swoją hipostazę Syna, który jest podmiotem tego aktu. W aspekcie zaś kognitywnym, poznawczym, percepcyjnym Bóg odnosi się do samego siebie poprzez przeglądanie się, kontemplację samego siebie przez hipostazę Ojca w hipostazie Syna hipostazą Ducha Świętego. Po ludzku Ojciec widzi całego siebie w Synu jako własne odbicie, a Syn widzi swoje odbicie Ojca (paradoks ponadlogiczny), gdzie światłem widzenia ich obu jest Duch Święty.

daglezja77
Posty: 2079
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:48

Post autor: daglezja77 »

RM pisze:
Niestety mijasz sie z prawda, (zajrzyj do Rodzaju) Stwórca najpierw stworzył Adama, a później Ewe.
Jesteś pewien? Podpowiem ci, że w Rodz 2 trzeba dokonywać rozróżnienia pomiędzy człowiekiem i Adamem. Na początku występuje człowiek a nie Adam (czyli mężczyzna). Adam (mężczyzna) pojawia się wraz z Ewą (kobietą) w momencie rozdzielenia człowieka na dwie istoty. Oboje jednak zachowali tą świadomość, którą miał człowiek przed rozdzieleniem.
Człowiek nie jest fizycznym odwzorcowaniem Boga, bo Bóg jest w postaci niematerialnej.
Człowiek w ogóle nie jest istotą fizyczną, chociaż istniejemy tu i teraz w postaci materialnej.
Piszesz straszne głupoty..Nie wiem skąd Ci się to bierze.
Nie toleruje idiotów a na tym forum tacy bywają.

Np. adminka zablokowała mi właśnie PW bo skrytykowałem to co pisze w postach. Nie ma po co tu zaglądać.

daglezja77
Posty: 2079
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:48

Post autor: daglezja77 »

Vandersky pisze:Czym jest zrodzenie, a właściwie odwieczne rodzenie Ojca? Zacznijmy od tego, że określenie Trójca odnosi się nie do imienia Boga bo ono jest tylko jedno (Bóg, JAHWE, które wyraża jego istotę Jestem, który Jestem). Przecież nie chrzci się w imiona Boga tylko w imię Boga co wielu myli myśląc, że w imię Ojca i Syna i Ducha Św. jest skrótem i uproszczeniem, a tak wcale nie jest. Trójca nie odnosi się też do jednej natury Boga, a więc do jednej woli i działania. Zatem określenie Trójca odnosi się do hipostaz natury Boga i określa wewnętrzne życie Boga. W aspekcie ontycznym, bytowym Bóg przez swoją hipostazę Ojca, który jest początkiem logicznym a nie czasowym, jedynym aktem rodzi we własnym bóstwie swoją hipostazą Ducha Świętego, który jest naturą tego aktu swoją hipostazę Syna, który jest podmiotem tego aktu. W aspekcie zaś kognitywnym, poznawczym, percepcyjnym Bóg odnosi się do samego siebie poprzez przeglądanie się, kontemplację samego siebie przez hipostazę Ojca w hipostazie Syna hipostazą Ducha Świętego. Po ludzku Ojciec widzi całego siebie w Synu jako własne odbicie, a Syn widzi swoje odbicie Ojca (paradoks ponadlogiczny), gdzie światłem widzenia ich obu jest Duch Święty.
Pewnie nie słyszałeś ze Bóg ma więcej synów..

Joba 1:6

I stało się niektórego dnia, gdy przyszli synowie Boży, aby stanęli przed Panem, że też przyszedł i szatan między nich
Nie toleruje idiotów a na tym forum tacy bywają.

Np. adminka zablokowała mi właśnie PW bo skrytykowałem to co pisze w postach. Nie ma po co tu zaglądać.

Awatar użytkownika
Lukian
Posty: 1704
Rejestracja: 02 lut 2015, 18:34
Kontakt:

Post autor: Lukian »

daglezja77 pisze:Pewnie nie słyszałeś ze Bóg ma więcej synów..
Jednorodzonego ma Jednego, który jest Światłością jak Ojciec
Gal 4:6 " A ponieważ jesteście synami, Bóg wysłał do naszych serc Ducha swego Syna, który woła: „Abba, Ojcze!"
http://zrodlaobjawienia.blogspot.com/

daglezja77
Posty: 2079
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:48

Post autor: daglezja77 »

Lukian pisze:
daglezja77 pisze:Pewnie nie słyszałeś ze Bóg ma więcej synów..
Jednorodzonego ma Jednego, który jest Światłością jak Ojciec
A Adam nie jest jednorodzony?
Nie toleruje idiotów a na tym forum tacy bywają.

Np. adminka zablokowała mi właśnie PW bo skrytykowałem to co pisze w postach. Nie ma po co tu zaglądać.

Awatar użytkownika
Lukian
Posty: 1704
Rejestracja: 02 lut 2015, 18:34
Kontakt:

Post autor: Lukian »

daglezja77 pisze:A Adam nie jest jednorodzony?
adam jest ulepiony z gliny :-P
Gal 4:6 " A ponieważ jesteście synami, Bóg wysłał do naszych serc Ducha swego Syna, który woła: „Abba, Ojcze!"
http://zrodlaobjawienia.blogspot.com/

Vandersky
Posty: 813
Rejestracja: 22 sty 2016, 0:19
Kontakt:

Post autor: Vandersky »

daglezja77 pisze:Pewnie nie słyszałeś ze Bóg ma więcej synów
Bez wysiłku umysłowej spekulacji człowiek nie jest w stanie przekroczyć barier prawd zdefiniowanych. Stąd też pochodzą takie infantylne pytania.

daglezja77
Posty: 2079
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:48

Post autor: daglezja77 »

Vandersky pisze:
daglezja77 pisze:Pewnie nie słyszałeś ze Bóg ma więcej synów
Bez wysiłku umysłowej spekulacji człowiek nie jest w stanie przekroczyć barier prawd zdefiniowanych. Stąd też pochodzą takie infantylne pytania.
Zatem wysil umysł i spróbuj odpowiedzieć na moje proste pytanie.
Nie toleruje idiotów a na tym forum tacy bywają.

Np. adminka zablokowała mi właśnie PW bo skrytykowałem to co pisze w postach. Nie ma po co tu zaglądać.

daglezja77
Posty: 2079
Rejestracja: 13 cze 2008, 23:48

Post autor: daglezja77 »

Lukian pisze:
daglezja77 pisze:Pewnie nie słyszałeś ze Bóg ma więcej synów..
Jednorodzonego ma Jednego, który jest Światłością jak Ojciec
Nadal uważasz ze piec i światło, oraz ciepło które z niego wychodzi jest w tym samym wieku co on?
Nie toleruje idiotów a na tym forum tacy bywają.

Np. adminka zablokowała mi właśnie PW bo skrytykowałem to co pisze w postach. Nie ma po co tu zaglądać.

Vandersky
Posty: 813
Rejestracja: 22 sty 2016, 0:19
Kontakt:

Post autor: Vandersky »

Trzeba jeszcze rozgraniczyć jedną rzecz. Pismo mówi: Bóg jest miłością. Odnosi się to do Jego stosunku do stworzenia i stworzenia do Niego. Dla Niego samego inspiracją jego miłości do stworzenia jest jego obrazowe podobieństwo do własnego Stworzyciela. Dla stworzenia inspiracją miłości Boga jest Jego poznawanie. Jednak w stosunku do samego siebie Bóg nie jest Miłością, gdyż musiałby miłować siebie ze względu na "coś" pośredniczącego, czegoś co Go inspiruje do Miłości. Bóg dla siebie jest oglądem ejdetycznym, esencjonalnym, ale nie ze względu na wewnętrzne rozróżnienie w fakcie ontycznym 3 Osób Boskich lecz ze względu na Siebie Samego (na swoją echadyczność a nie jahidyczność* ) w kontemplacji ontycznej, w bezpośrednim wglądzie we własne "Jestem".

* "Słuchaj, Jisraelu - Haszem jest naszym Bogiem, Haszem jest Jedyny (echad)"
W hebrajskim istnieją trzy słowa, które wiążą się z problemem jedyności Boga. Echad - oznaczające "jeden", jachid - które znaczy "pojedynczy" ("sam") i wreszcie jachad - czyli "razem".
Ostatnio zmieniony 24 sty 2016, 12:24 przez Vandersky, łącznie zmieniany 3 razy.

Vandersky
Posty: 813
Rejestracja: 22 sty 2016, 0:19
Kontakt:

Post autor: Vandersky »

daglezja77 pisze:Zatem wysil umysł i spróbuj odpowiedzieć na moje proste pytanie.
Odpowiadam tylko na prawidłowo zadane pytania. Na nieprawidłowo zadane po prostu nie znam odpowiedzi.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Jezus Chrystus”