Wersja o Jezusie jako synu żołnierza armii okupacyjnej o imieniu Panthera pochodzi od starożytnego krytyka chrześcijaństwa Celsusa.
Z tym, ze Celsus chyba nie pisał, że matka Jezusa była niezaślubioną Żydówką, tylko, że dopuściła się zdrady i jej mąż Józef wyrzucił ją za to
z domu.
Nie wiadomo skąd Celsus posiadał takie informacje i czy są one prawdziwe, bo jednak chrześcijan nie lubił, a przez to mógł i trochę naciągać.
Natomiast co do możliwości takiej wersji wydarzeń, to są one jak najbardziej możliwe, że mogły mieć miejsce.
To nie są jakieś cuda na kiju, jak w przypadku wersji narodzin Jezusa opisanych w ewangelii.
Trzeba mieć naprawdę '' silną wiarę'', żeby brać na poważnie wersje zapładniania kobiet przez duchy w pozycji przez zacienienie.