List do Diogeneta

Kościół Katolicki, Prawosławny, Koptyjski, Mariawici, itp.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Florianek
Posty: 501
Rejestracja: 01 cze 2006, 10:46

List do Diogeneta

Post autor: Florianek »

Dokonam analizy porównawczej-chrześcijaństwo z czasów Diogeneta a katolicyzm :mrgreen:

Chrześcijanie nie różnią się od innych ludzi ani miejscem zamieszkania, ani językiem, ani strojem. Nie mają bowiem własnych miast, nie posługują się jakimś niezwykłym dialektem, ich sposób życia nie odznacza się niczym szczególnym. Nie zawdzięczają swej nauki jakimś pomysłom czy marzeniom niespokojnych umysłów, nie występują, jak tylu innych, w obronie poglądów ludzkich. Mieszkają w miastach greckich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosują się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia, a przecież samym swoim postępowaniem uzewnętrzniają owe przedziwne i wręcz nie do uwierzenia prawa, jakimi się rządzą.
Katoliccy księża noszą ubrania inne niż reszta społeczeństwa, zakonnicy zamykają się przed światem, w Watykanie obowiązuje specialny język-łacinę. Katolicy mają swoje miasto-a papież jest jego świeckim monarchą absolutnym-obowiącują tam specjalne zwyczaje. Swe nauki zawdzięczają bogatej wyobraźni teologów i świętych. Mieszakają po całym świecie, zazwyczaj nie różniąc się niczym od okolicznych pogan i innowierców.


Mieszkają każdy we własnej ojczyźnie, lecz niby obcy przybysze. Podejmują wszystkie obowiązki jak obywatele i znoszą wszystkie ciężary jak cudzoziemcy. Każda ziemia obca jest im ojczyzną i każda ojczyzna ziemią obcą. Żenią się jak wszyscy i mają dzieci, lecz nie porzucają nowo narodzonych. Wszyscy dzielą jeden stół, lecz nie jedno łoże. Są w ciele, lecz żyją nie według ciała. Przebywają na ziemi, lecz są obywatelami nieba. Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem zwyciężają prawa. Kochają wszystkich ludzi, a wszyscy ich prześladują. Są zapoznani i potępiani, a skazywani na śmierć zyskują życie. Są ubodzy, a wzbogacają wielu. Wszystkiego im niedostaje, a opływają we wszystko. Pogardzają nimi, a oni w pogardzie tej znajdują chwałę. Spotwarzają ich, a są usprawiedliwieni. Ubliżają im, a oni błogosławią. Obrażają ich, a oni okazują wszystkim szacunek. Czynią dobrze, a karani są jak zbrodniarze. Karani, radują się jak ci, co budzą się do życia. Żydzi walczą z nimi jak z obcymi, Grecy ich prześladują, a ci, którzy ich nienawidzą, nie umieją powiedzieć, jaka jest przyczyna tej nienawiści.
Mieszkają w własnych ojczyznach i potrafią za nią nawet zabijać. Niechętni są obciążeniom obywatelskim. Bardzo wiele z nich dokonuje aborcji, większość katolików ogląda pornografię i masturbuję się. Kochają tych, którzy ich kochają. Praw przestrzegają, jeżeli są im wygodne. Tym, którzy ich spotwarzają, biją atakują-odpowiadają tym samym. Katolicy prześladują żydów (to papież stworzył dla nich pierwsze getta) oraz inne narodowośći. Ludzie często ich nie lubią za pychę i obłudę.

Jednym słowem: czym jest dusza w ciele, tym są w świecie chrześcijanie. Duszę znajdujemy we wszystkich członkach ciała, a chrześcijan w miastach świata. Dusza mieszka w ciele, a jednak nie jest z ciała i chrześcijanie w świecie mieszkają, a jednak nie są ze świata. Niewidzialna dusza zamknięta jest w widzialnym ciele i o chrześcijanach wiadomo, że są na świecie, lecz kult, jaki oddają Bogu, pozostaje niewidzialny. Ciało nienawidzi duszy i chociaż go w niczym nie skrzywdziła, przecież z nią walczy, ponieważ przeszkadza mu w korzystaniu z rozkoszy. Świat też nienawidzi chrześcijan, chociaż go w niczym nie skrzywdzili, ponieważ są przeciwni jego rozkoszom. Dusza kocha to ciało, które jej nienawidzi, i jego członki.


Czym chciwe ręce w ciele, tym KK w świecie. Księży z tacami znajdziemy wszędzie. Ich kult jest bardzo widzialny. Bardzo kochają świat i jego bogactwa. Świat kocha katolików, ponieważ są rynkiem zbytu dla broni,pornografii itp.


I chrześcijanie kochają tych, co ich nienawidzą. Dusza zamknięta jest w ciele, ale to ona właśnie stanowi o jedności ciała. I chrześcijanie zamknięci są w świecie jak w więzieniu, ale to oni właśnie stanowią o jedności świata. Dusza, choć nieśmiertelna, mieszka w namiocie śmiertelnym. I chrześcijanie obozują w tym, co zniszczalne, oczekując niezniszczalności w niebie. Dusza staje się lepsza, gdy umartwia się przez głód i pragnienie. I chrześcijanie, prześladowani, mnożą się z dnia na dzień. Tak zaszczytne stanowisko Bóg im wyznaczył, że nie godzi się go opuszczać.

Katolicy nienawidzą tch, co nienawidzą KK. KK jest w świecie i to on współrządzi światem. Katolicy mnozą się poprzez chrzest w niemowlęctwie, aby gdy tylko podrosną walczyć z głodem i pragnieniem swoich dobrodusznych pasterzy.


:xhehe: :xhehe: :xhehe:
,,...łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa" (J 1:17)

Awatar użytkownika
marcin.
Posty: 390
Rejestracja: 09 sie 2006, 12:04
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post autor: marcin. »

Po pierwsze, List do Diogeneta jest APOLOGIĄ która ma na celu obaliś stereotypy, uprzedzenia i kłamliwe opinie o chrześcijanach.

Zamiast KK podstaw KP, KE-A, KE-R etc etc wyjdzie to samo! Zastanowiłeś sie może skąd się bierze twoja nienawiść do KK?
Christe Eleison
Kyrie Eleison

Wojtek37
Posty: 674
Rejestracja: 23 maja 2006, 12:57
Lokalizacja: Gdynia

Re: List do Diogeneta

Post autor: Wojtek37 »

Florianek pisze:Katolicy nienawidzą tch, co nienawidzą KK. KK jest w świecie i to on współrządzi światem. Katolicy mnozą się poprzez chrzest w niemowlęctwie, aby gdy tylko podrosną walczyć z głodem i pragnieniem swoich dobrodusznych pasterzy.:
Po pierwsze, powyższa analiza nijak się ma do rzeczywistości, bo tych których mają w nienawiści braci o innych wierzeniach można spotkać wszędzie. sam znak kilku zapalczywych ŚJ jak i Katolików. :crazy: :mrgreen:
Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kościoły ortodoksyjne”