Odpowiedź na bzdury Gregora

Kościół Katolicki, Prawosławny, Koptyjski, Mariawici, itp.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Quinque
Posty: 612
Rejestracja: 29 gru 2017, 21:58

Odpowiedź na bzdury Gregora

Post autor: Quinque »

Zobaczmy co do powiedzenia na temat Kościoła Katolickiego i papiestwa w II wieku ma św. Ireneusz
"„Z wymienionym bowiem Kościołem Rzymskim, jako przewyższającym wszelkie inne dostojeństwem swego apostolskiego pochodzenia, zgadza się na pewno cały Kościół tj. wszyscy wierni na całym świecie.”
„Gdy błogosławieni apostołowie założyli i zbudowali Kościół, przekazali urząd biskupowi Linusowi. Tego Linusa wspomina Paweł w Listach do Tymoteusza (2 Tm 4,21). Następcą jego był Anaklet. Po nim na trzecim miejscu po apostołach został biskupem Klemens, który również widział błogosławionych apostołów i z nimi obcował, a słowa ich dźwięczały jeszcze w uszach jego, a naukę i tradycję ich miał przed oczyma, i to nie tylko on sam, albowiem jeszcze wielu żyło z tych, co naukę brali od apostołów. [...]
Następcą Klemensa był Ewaryst, a Ewarysta Aleksander, a potem jako szósty po apostołach nastał Ksystus (Sykstus), po nim zaś Telesfor, który świetne poniósł męczeństwo. Potem był Hygin, następnie Pius, a po nim Anicet, następcą Aniceta był Soter, a teraz na dwunastym miejscu po apostołach, dzierży urząd biskupi Eleuteros. Tym porządkiem i takim następstwem tradycja apostolska w Kościele i opowiadanie prawdy przeszło do naszych czasów.
Taki oto jest najpełniejszy dowód, że jest jedna i ta sama wiara ożywiająca, zachowana w Kościele od apostołów aż do dziś i przekazywana w prawdzie
" - przeciw herezjom


Św. Ignacy z Antiochii(uczeń św. Jana Apostoła)
"Ignacy, zwany też Teoforem, do Kościoła obdarzonego miłosierdziem przez hojność Najwyższego Ojca i Jego Jedynego Syna, Jezusa Chrystusa, Kościoła wielce umiłowanego i oświeconego z woli Tego, z którego woli istnieje wszystko, co istnieje, w miłości Jezusa Chrystusa, Boga naszego, Kościoła, który przewodzi w krainie Rzymian, godny Boga, godny czci, godny błogosławieństw, godny pochwały, godny powodzenia, godny czystości [wiary] i przewodzący w miłości, naznaczony prawem Chrystusa i imieniem Ojca. Pozdrawiam go w imię Jezusa Chrystusa, Syna Ojca. [Braciom] w ciele i w duchu zjednoczonym we wszystkich Jego przykazaniach, trwającym niewzruszenie w łasce Bożej, obmytym z wszelkiej obcej barwy, serdeczne pozdrowienia w Jezusie Chrystusie, Bogu naszym i nieskazitelności" - list do Koscioła w Rzymie

I tyle są warte bzdury Gregora i Wuki o jakiś Konstantynach
"Bękart diabła czy dziecko Boże. Stara gwardia czy cyber młodzież
Kto kręci globem? Iluminacja, masońskie loże
Czarna magia, zdefiniuj chorobę. Jaka jest prawda za c$#j się nie dowiesz"

Henryk
Posty: 11686
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Re: Odpowiedź na bzdury Gregora

Post autor: Henryk »

Quinque pisze:Zobaczmy co do powiedzenia na temat Kościoła Katolickiego i papiestwa w II wieku ma św. Ireneusz
„Z wymienionym bowiem Kościołem Rzymskim, jako przewyższającym wszelkie inne dostojeństwem swego apostolskiego pochodzenia,
Całe te teksty można sobie włożyć w buty! :xhehe:
Jak jest możliwym, aby Ireneusz pisał o Kościele Katolickim w II wieku ne. :aaa:

I to wcale nie jako proroctwo o mającym dopiero powstać KK za kilka wieków, ale o jako już istniejącym!
Na jakie "autorytety" powołujesz się? :aaa:
Nie wiem, czy nazwać Ciebie świadomym kłamcą(?), choć pewnie to zwykła nieznajomość historii.
Kościół stał się powszechnym nie prędzej, aż z prześladowanego stał się prześladowcą.
Zdecydowanie nie prędzej jak za poganina Konstantyna. Cesarza i samozwańczej głowy kościoła.
Wszelkie nieczystości i smrody zawsze przyciągały roje much...

Euzebiusz pisząc "Historię Kościelną" zasługuje na zdecydowanie mniejszą wiarę do umieszczonych tam "faktów", niż nasz fantasta Kadłubek!
Samo określenie Euzebiusza przez współczesnych: "umiarkowany arianin"...
Trochę tego, trochę tamtego... Zależnie od chwilowych, partykularnych potrzeb.
Po raz kolejny udowadniasz, że nie można traktować Ciebie poważnie!

Awatar użytkownika
Quinque
Posty: 612
Rejestracja: 29 gru 2017, 21:58

Post autor: Quinque »

Henryk pisze: Całe te teksty można sobie włożyć w buty! :xhehe:
Jak jest możliwym, aby Ireneusz pisał o Kościele Katolickim w II wieku ne
Powiedz no, ty jesteś na coś chory? Bo jeżeli tak to mogę zrozumieć takie zachowanie

Już mówiłem że nie warto z tobą dyskutować. Dlatego nie mam zamiaru tego robić bo z solipsyzmem nie ma co dyskutować
"Bękart diabła czy dziecko Boże. Stara gwardia czy cyber młodzież
Kto kręci globem? Iluminacja, masońskie loże
Czarna magia, zdefiniuj chorobę. Jaka jest prawda za c$#j się nie dowiesz"

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

Odpowiedź na bzdury Gregora
A cóż to za Gregor i gdzie coś napisał ??? :-D
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

BoaDusiciel
Posty: 6979
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Re: Odpowiedź na bzdury Gregora

Post autor: BoaDusiciel »

Quinque pisze:Zobaczmy co do powiedzenia na temat Kościoła Katolickiego i papiestwa w II wieku ma św. Ireneusz
"„Z wymienionym bowiem Kościołem Rzymskim, jako przewyższającym wszelkie inne dostojeństwem swego apostolskiego pochodzenia, zgadza się na pewno cały Kościół tj. wszyscy wierni na całym świecie.”
„Gdy błogosławieni apostołowie założyli i zbudowali Kościół, przekazali urząd biskupowi Linusowi. Tego Linusa wspomina Paweł w Listach do Tymoteusza (2 Tm 4,21). Następcą jego był Anaklet. Po nim na trzecim miejscu po apostołach został biskupem Klemens, który również widział błogosławionych apostołów i z nimi obcował, a słowa ich dźwięczały jeszcze w uszach jego, a naukę i tradycję ich miał przed oczyma, i to nie tylko on sam, albowiem jeszcze wielu żyło z tych, co naukę brali od apostołów. [...]
Następcą Klemensa był Ewaryst, a Ewarysta Aleksander, a potem jako szósty po apostołach nastał Ksystus (Sykstus), po nim zaś Telesfor, który świetne poniósł męczeństwo. Potem był Hygin, następnie Pius, a po nim Anicet, następcą Aniceta był Soter, a teraz na dwunastym miejscu po apostołach, dzierży urząd biskupi Eleuteros. Tym porządkiem i takim następstwem tradycja apostolska w Kościele i opowiadanie prawdy przeszło do naszych czasów.
Taki oto jest najpełniejszy dowód, że jest jedna i ta sama wiara ożywiająca, zachowana w Kościele od apostołów aż do dziś i przekazywana w prawdzie
" - przeciw herezjom


Św. Ignacy z Antiochii(uczeń św. Jana Apostoła)
"Ignacy, zwany też Teoforem, do Kościoła obdarzonego miłosierdziem przez hojność Najwyższego Ojca i Jego Jedynego Syna, Jezusa Chrystusa, Kościoła wielce umiłowanego i oświeconego z woli Tego, z którego woli istnieje wszystko, co istnieje, w miłości Jezusa Chrystusa, Boga naszego, Kościoła, który przewodzi w krainie Rzymian, godny Boga, godny czci, godny błogosławieństw, godny pochwały, godny powodzenia, godny czystości [wiary] i przewodzący w miłości, naznaczony prawem Chrystusa i imieniem Ojca. Pozdrawiam go w imię Jezusa Chrystusa, Syna Ojca. [Braciom] w ciele i w duchu zjednoczonym we wszystkich Jego przykazaniach, trwającym niewzruszenie w łasce Bożej, obmytym z wszelkiej obcej barwy, serdeczne pozdrowienia w Jezusie Chrystusie, Bogu naszym i nieskazitelności" - list do Koscioła w Rzymie

I tyle są warte bzdury Gregora i Wuki o jakiś Konstantynach
Dziękuję za te informacje.
Potwierdzają one, że KK nie jest kościołem chrześcijańskim, bo chrześcijanie w II wieku byli prześladowani, a - jak widać - KK w II wieku prześladowany nie był.
Stąd oczywisty wniosek, że KK i chrześcijaństwo to dwa odrębne nurty.

Awatar użytkownika
Quinque
Posty: 612
Rejestracja: 29 gru 2017, 21:58

Post autor: Quinque »

No i jak to skomentować? Merytoryka wypowiedzi tutejszych dyskutantów jest zerowa
"Bękart diabła czy dziecko Boże. Stara gwardia czy cyber młodzież
Kto kręci globem? Iluminacja, masońskie loże
Czarna magia, zdefiniuj chorobę. Jaka jest prawda za c$#j się nie dowiesz"

wuka
Posty: 8850
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Post autor: wuka »

Quinque pisze:No i jak to skomentować? Merytoryka wypowiedzi tutejszych dyskutantów jest zerowa
Mam pomysł. Zorganizuj kursy dla tutejszych forumowiczów. Mogą być on line, jakiś osobny temat na forum...mniej więcej taki: "Uczę merytorycznych wypowiedzi".
Może po takim kursie będziesz w stanie z nami rozmawiać, nam jest po prostu przeszkolenie niezbędne.
eśli potrzebujesz sekretarki do przyjmowania zapisów, a po ukończeniu korsu - do wypisywania świadectw, to mogę ci pomóc. :lol:
;-)

BoaDusiciel
Posty: 6979
Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05

Post autor: BoaDusiciel »

Quinque pisze:No i jak to skomentować? Merytoryka wypowiedzi tutejszych dyskutantów jest zerowa
Racja.
A najgorsi są ci, którzy twierdza, że istnieje coś takiego jak "sukcesja apostolska", ale nie potrafią wykazać kiedy to powstało i kto na to zezwolił.
W efekcie powstaje wrażenie, że abp. Wesołowski ( świeć Panie nad jego grzeszną duszą ) był sukcesorem jakiego apostoła.
A nie przypominam sobie apostoła o imieniu Pedofil :mrgreen:

Awatar użytkownika
George
Posty: 1730
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Konstantyn Wielki

Post autor: George »

Quinque pisze:Zobaczmy co do powiedzenia na temat Kościoła Katolickiego i papiestwa w II wieku ma św. Ireneusz
"„Z wymienionym bowiem Kościołem Rzymskim, jako przewyższającym wszelkie inne dostojeństwem swego apostolskiego pochodzenia, zgadza się na pewno cały Kościół tj. wszyscy wierni na całym świecie.”
„Gdy błogosławieni apostołowie założyli i zbudowali Kościół, przekazali urząd biskupowi Linusowi. Tego Linusa wspomina Paweł w Listach do Tymoteusza (2 Tm 4,21). Następcą jego był Anaklet. Po nim na trzecim miejscu po apostołach został biskupem Klemens, który również widział błogosławionych apostołów i z nimi obcował, a słowa ich dźwięczały jeszcze w uszach jego, a naukę i tradycję ich miał przed oczyma, i to nie tylko on sam, albowiem jeszcze wielu żyło z tych, co naukę brali od apostołów. [...]
Następcą Klemensa był Ewaryst, a Ewarysta Aleksander, a potem jako szósty po apostołach nastał Ksystus (Sykstus), po nim zaś Telesfor, który świetne poniósł męczeństwo. Potem był Hygin, następnie Pius, a po nim Anicet, następcą Aniceta był Soter, a teraz na dwunastym miejscu po apostołach, dzierży urząd biskupi Eleuteros. Tym porządkiem i takim następstwem tradycja apostolska w Kościele i opowiadanie prawdy przeszło do naszych czasów.
Taki oto jest najpełniejszy dowód, że jest jedna i ta sama wiara ożywiająca, zachowana w Kościele od apostołów aż do dziś i przekazywana w prawdzie
" - przeciw herezjom


Św. Ignacy z Antiochii(uczeń św. Jana Apostoła)
"Ignacy, zwany też Teoforem, do Kościoła obdarzonego miłosierdziem przez hojność Najwyższego Ojca i Jego Jedynego Syna, Jezusa Chrystusa, Kościoła wielce umiłowanego i oświeconego z woli Tego, z którego woli istnieje wszystko, co istnieje, w miłości Jezusa Chrystusa, Boga naszego, Kościoła, który przewodzi w krainie Rzymian, godny Boga, godny czci, godny błogosławieństw, godny pochwały, godny powodzenia, godny czystości [wiary] i przewodzący w miłości, naznaczony prawem Chrystusa i imieniem Ojca. Pozdrawiam go w imię Jezusa Chrystusa, Syna Ojca. [Braciom] w ciele i w duchu zjednoczonym we wszystkich Jego przykazaniach, trwającym niewzruszenie w łasce Bożej, obmytym z wszelkiej obcej barwy, serdeczne pozdrowienia w Jezusie Chrystusie, Bogu naszym i nieskazitelności" - list do Koscioła w Rzymie

I tyle są warte bzdury Gregora i Wuki o jakiś Konstantynach

Dopiero dziś zauważyłem że chyba to do mnie pijesz Quinque.

Pozwól że zacznę odpowiedź od końca twoich mądrości

- „I tyle są warte bzdury Gregora i Wuki o jakiś Konstantynach”.

- Po pierwsze, czy Ty rozumiesz znaczenie słowa 'bzdury' ?
- Po drugie, GEORGE, a nie GREGOR. George to Jerzy, Gregor to Grzegorz. Wyobraź sobie że nikt na Zachodzie nie słyszał o Jerzym Waszyngtonie, wszyscy znają go jako George'a Washington'a.

A teraz do lekcji historii odnośnie Twojego 'jakiegoś Konstantyna', co z miejsca objawia Twoją 'merytoryczną' zdolność do dyskusji na temat historii i religii.

Wracamy do szkoły Quinque, aby nadrobić zaległości. Zaczniemy od jednego z największych Cesarzy Imperium Rzymskiego, jeśli nie największego.:


Konstantyn Wielki

„Cesarz Konstantyn Wielki (Caius Flavius Valerius Aurelius Claudius Constantinus) należy do najbardziej znanych cesarzy rzymskich.
Z jego osobą łączy się przede wszystkim zmiana polityki Cesarstwa wobec chrześcijaństwa.

W konsekwencji w Imperium Romanum dokonał się w IV wieku zasadniczy zwrot, kiedy to z pogańskiego stało się państwem chrześcijańskim.


Niektórzy historycy posługują się pojęciem „przełom konstantyński”, upatrując w Konstantynie inicjatora i realizatora owego procesu przemian.

Kiedy mówimy o przełomie konstantyńskim, myślimy o epokowym czynie cesarza Konstantyna, który po okresie prześladowań nie tylko uznał Kościół, ale także związał go z państwem.

Konstantyn podjął historyczną decyzję, która wpłynęła zasadniczo na dalsze dzieje kultury antycznej.


Połączył państwo i Kościół, jako pierwszy z cesarzy przejął zwierzchnictwo nad sprawami kościelnymi, z drugiej zaś strony powierzył Kościołowi zadania państwowe.

Od czasów Konstantyna chrześcijaństwo miało jeszcze długą drogę do przebycia, zanim stało się uniwersalną religią Imperium Romanum. Z wyjątkiem może Syrii, Azji Mniejszej i Aleksandrii liczba chrześcijan nigdzie nie przekraczała połowy ludności – w Rzymie i na Zachodzie stanowili oni mniejszość.

Jednakże już we wszystkich prowincjach mieli swoje ośrodki kultu, kler chrześcijański stał się warstwą o wielkich wpływach, a co najważniejsze, chrześcijaństwo zyskało w Cesarstwie sympatię ogromnej części inteligencji.

W połowie IV stulecia niechętny nowej wierze ... cesarz Julian Apostata, ostatni obrońca starego porządku, musiał przyznać, że chrześcijaństwo odniosło w świecie rzymskim ostateczny tryumf. ...”

https://kalendariumhistoryczne.fandom.c ... tyn_Wielki
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

Awatar użytkownika
Quinque
Posty: 612
Rejestracja: 29 gru 2017, 21:58

Post autor: Quinque »

Fajne. Szkoda że nie ma to nic wspólnego z bredniami jakoby Kościół Katolicki miał powstać w IV wieku
"Bękart diabła czy dziecko Boże. Stara gwardia czy cyber młodzież
Kto kręci globem? Iluminacja, masońskie loże
Czarna magia, zdefiniuj chorobę. Jaka jest prawda za c$#j się nie dowiesz"

Awatar użytkownika
George
Posty: 1730
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Post autor: George »

Quinque pisze:Fajne. Szkoda że nie ma to nic wspólnego z bredniami jakoby Kościół Katolicki miał powstać w IV wieku
No a kiedy to Konstantyn Wielki połączył DWA KOŚCIOŁY

- Ten Faryzejski / Pawłowy reprezentowany na Soborze w Nicei w roku 325 przez Atanazego z Aleksandrii,

z Kościołem Boga / tym Piotrowym, reprezentowanym na tym Soborze przez Ariusza ?

tworząc poprzez to połączenie - FAKTYCZNY KOŚCIÓŁ POWSZECHNY - KATOLICKI - KK,

ale jeszcze NIE Rzymsko Katolicki - KRK.

Ten - KRK, został utworzonym dopiero w roku 382, przez zbrodniarza - biskupa Damazego I, w rzeczywistości - anty-papieża.

To on zarządał wkrótce potem od Hieronima stworzenia nowej Biblii (Wulgaty) dla potrzeb swojego nowego kościoła - KRK, zakazując jednocześnie posiadania, i nawet czytania Biblii Chrześcijańskiej stworzonej przez Euzebiusza na życzenie Konstantyna Wielkiego, dla potrzeb Kościoła Katolickiego - KK.


Ta sfałszowana przez zbrodniarza - antypapieża, łacińska Biblia - oparta na żydowskiej Masorze, była oficjalną, i jedyną Biblią KRK przez następne 1000 lat.

Ale co się w tym czasie (1000 lat) działo w Kościele Katolickim, i prawdziwej stolicy Chrześcijaństwa - Nowym Rzymie / Konstantynopolu ?
——————————-
List cesarza Konstantyna wzywający biskupów z Ancyry do Nicei

Wierzę, że dla wszystkich jest oczywiste, że nie ma nic bardziej honorowego w moich oczach niż strach przed Bogiem. Chociaż wcześniej ustalono, że synod biskupów powinien się spotkać w Ancyrze w Galacji, wydawało nam się, że z wielu powodów dobrze byłoby, gdyby synod zebrał się w Nicei, mieście Bitynii, zarówno dlatego, że biskupi z Włoch i reszta krajów Europy przyjeżdża, a ze względu na doskonałą temperaturę powietrza i aby być obecnym jako widz i uczestnik tych rzeczy, które zostaną zrobione.

Dlatego powiadam wam, moi umiłowani bracia, abyście wszyscy zgromadzili się szybko w tym mieście, to jest w Nicei. Niech więc każdy z was, jak powiedziałem wcześniej, miał na uwadze większe dobro i pilnie, bez zwłoki, cokolwiek przyjdzie, aby przyszedł szybko, aby każdy mógł być fizycznie obecny jako obserwator tych rzeczy, które będą dokonane.

Boże, zachowaj was, moi umiłowani bracia.

Tłumaczenie z A New Eusebius, Ed. J. Stevenson (Londyn: SPCK, 1963) nr. 299, zaadaptowany przez GLT

Historia tego listu i jego autentyczność są omówione w Hanson, s. 146-151
Sobór Nicejski

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Sobór_nicejski_I
Ostatnio zmieniony 08 lip 2019, 21:22 przez George, łącznie zmieniany 2 razy.
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

Awatar użytkownika
Yarpen Zirgin
Posty: 15699
Rejestracja: 22 maja 2006, 10:16
Kontakt:

Post autor: Yarpen Zirgin »

George pisze: No a kiedy to Konstantyn Wielki połączył DWA KOŚCIOŁY

- Ten Faryzejski / Pawłowy reprezentowany na Soborze w Nicei w roku 325 przez Atanazego z Aleksandrii,

z Kościołem Boga / tym Piotrowym, reprezentowanym na tym Soborze przez Ariusza ?
Nigdy. To Twój wymysł, a nie historia świata. :-D
Udowadnia się winę, a nie niewinność.

Aha... Nie licz na moją odpowiedź na złośliwości, szyderstwa i próby zmiany tematu.

Awatar użytkownika
George
Posty: 1730
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Post autor: George »

Yarpen Zirgin pisze:
George pisze: No a kiedy to Konstantyn Wielki połączył DWA KOŚCIOŁY

- Ten Faryzejski / Pawłowy reprezentowany na Soborze w Nicei w roku 325 przez Atanazego z Aleksandrii,

z Kościołem Boga / tym Piotrowym, reprezentowanym na tym Soborze przez Ariusza ?
Nigdy. To Twój wymysł, a nie historia świata. :-D
MYŚL, a nie 'wymysł' bezmyślny Yarpenie.

MYŚL poparta HISTORYCZNYMI FAKTAMI.
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

Awatar użytkownika
Yarpen Zirgin
Posty: 15699
Rejestracja: 22 maja 2006, 10:16
Kontakt:

Post autor: Yarpen Zirgin »

Nie. Jest to wymysł poparty twoimi urojeniami, a nie faktami. Fakty znajdują się w podręcznikach do historii, a w nich nie znajdziesz fantazji, które tutaj opowiadasz. :-D
Udowadnia się winę, a nie niewinność.

Aha... Nie licz na moją odpowiedź na złośliwości, szyderstwa i próby zmiany tematu.

Awatar użytkownika
George
Posty: 1730
Rejestracja: 02 paź 2014, 22:16

Yarpeńska PRAWDA

Post autor: George »

Yarpen Zirgin pisze:Nie. Jest to wymysł poparty twoimi urojeniami, a nie faktami. Fakty znajdują się w podręcznikach do historii, a w nich nie znajdziesz fantazji, które tutaj opowiadasz. :-D

Widzisz Yarpenie, Winston Churchill już kiedyś powiedział: "Historię piszą zwyciężcy", i dziś ci żydowscy zwyciężcy, którzy opanowali świat polityki i medii, wkładają w łepetynki ciemnotę tym co poznają historię tylko z Hollywoodzkich żydowskich filmów, i oficjalnych cenzurowanych publikacji.

Zamiast się zastanawiać, to sobie sam sprawdź Yarpenie jaką 'głupotę' wcisnęli Żydzi tym co znają historię tylko z Holywoodzkich żydowskich filmów.

Weźmy na przykład słynny żydo-holywoodzki film pt. Masada.
Pewnie znasz ten film i jak każdy Żyd bardzo dumny jesteś z postawy jej 'obrońców' - żydowskich Sykariuszy.

Specjalnie dla ciebie link z dosyć ciekawą recenzją tego filmu.


http://www.filmweb.pl/serial/Masada-1981-105525
Kino w służbie polityki...

Nie pierwszy i nie ostatni raz polityka wkradła się do filmu, choć właściwie to już nie z polityką, lecz nachalną propagandą mamy do czynienia w przypadku "Masady", filmu o sporych, lecz zaprzepaszczonych możliwościach.

Miniserial "historyczny", jakim ma być "Masada", przenosi nas do Palestyny targanej walkami wewnętrznymi i powstaniami przeciwko rzymskiej okupacji, powstaniami dogorywającymi wraz z ruinami drugiej świątyni.

Sześć godzin, jakie przeznaczono na opowiedzenie historii oblężenia niezdobytej fortecy, to naprawdę sporo jak na dzisiejsze kino, tak więc reżyser miał szansę na solidną, klarowną opowieść, przy zachowaniu realiów i logiki, szczególnie niezbędnej przy tego rodzaju produkcjach.


Zaangażowano gwiazdy światowego formatu, jak niezastąpionego Petera O'toole'a czy Petera Straussa, którzy to razem z paroma aktorami drugiego planu (zwłaszcza Anthonym Quayle'em i Davidem Warnerem) podratowują nieco widowisko, w czym pomaga im strona techniczna filmu, a zwłaszcza kostiumy, którym daleko do cukierkowatości spotykanej w wielu wcześniejszych produkcjach z fabryki snów, jak choćby "Ben Hur" czy "Kleopatra".

Negatywne zaskoczenie przynosi sam początek produkcji, kiedy obserwujemy kompanię współczesnych, dzielnych wojaków z Izraela maszerujących żwawo na szczyt wzgórza, gdzie niegdyś znajdowała się słynna Masada, a obecnie jej ruiny.

W tle głos niezastąpionego Petera O'toole'a mówiącego nam o izraelskich wojakach jako o współczesnych obrońcach wolności i niezawisłości, a kamera towarzyszy szczególnie jednemu z żołnierzy. Zaobserwujemy go tak podczas wspinaczki, jak i później, gdy ugasi pragnienie coca colą, co nieodparcie zbliży go do nas (zachodnich widzów, gdyż przede wszystkim do nich jest adresowany ten film).

Po krótkim wstępie przechodzimy do samego sedna, tj. filmu, który przedstawia nam kompletnie wyssaną z palca historię dzielnych, sprytnych i nieskazitelnych obrońców fortecy na pustkowiu, ignorując fakt, że Masady bronili zwyczajni rozbójnicy (Sykariusze), których wypierali się ich rodacy, a to z tego prostego powodu, że byli oni dla nich zagrożeniem porównywalnym bądź nawet większym od tego, które miało siedzibę nad Tybrem.

Powszechny mit, jakoby to Zeloci bronili Masady, jest namiętnie powtarzany w tej produkcji, podczas gdy kompletnie mija się z prawdą.


Sama historia jest sztampowa, a postaci mimo iż w większości dobrze zagrane, są przeidealizowane, jak również motywy ich działania. Fabuła ma wzruszać w typowy dla takich produkcji, ckliwy sposób.

Można bronić filmu, mówiąc, że jest ekranizacją powieści, choć będzie to niesprawiedliwe, zwłaszcza ze względu na nachalne odniesienia do obecnej (pocz. lat 80.) sytuacji na Bliskim Wschodzie, pojawiające się na początku i pod koniec spektaklu.

Ostatnie ujęcia przedstawiające izraelskich żołnierzy pośrodku ruin fortecy, wznoszących hasło "Masada już nigdy nie upadnie" jest jasną aluzją do sytuacji państwa Izrael w tamtym okresie, z tym że rolę Imperium Romanum przypisuje się wrogom obecnego Izraela. Wrogom czyli komu? Palestyńczykom wiodącym żywot więźniów pod okupacją we własnym kraju? A może sąsiednim krajom arabskim, z których większość pogodziła się już z istnieniem państwa izraelskiego? Trudno znaleźć innych podejrzanych.

Reasumując, "Masada" jest filmem, w którym brak oryginalności łączy się z brakiem logiki (scena szturmu), przeinaczaniem historii (prawie cała projekcja) i polityczną propagandą. Głównym bodźcem do nakręcenia filmu był najwyraźniej spadek notowań Izraela w oczach opinii publicznej, zszokowanej brutalnym i bezpardonowym najazdem na Liban, w wyniku którego zginęły typsiące cywilów, a zniszczeniu uległa większa część tego małego kraju.
Teraz widzisz Yarpenie jak łatwo jest ośmieszyć twoją 'OFICJALNĄ PRAWDĘ' z Twoich książek do nauki 'historii'.

Tak na marginesie, szukając linku do filmu 'Masada' natknołem się na ciekawą wypowiedź odnośnie oskarżania o 'antysemityzm', lub 'urojeń' na temat Żydów i całego Izraela.
____________
sarpedon w odpowiedzi na post: Orgelbrant | 11 sty 2013 22:54
ocenił(a) ten serial na: 5

Z zasady nie karmię trolli, ale w Twoim wypadku pachnie mi jakimś lemingiem wychowanym na "poprawnym" i "nowoczesnym" szmatławcu czytanym przez ludzi nie potrafiącym skonstruować merytorycznej odpowiedzi, a swoje braki intelektualne maskują zawsze zarzutami: “psychopata, wariat, antysemita, ...”


"antysemityzmu", "ciemnogrodu", "ciemnoty"... Resztę dopisz sam jeżeli jesteś w stanie. W co wątpię.

___________________

I jeszcze wracając do Masady. Poniżej fragment z księgi 'Wojny Żydowskie' Józefa Flawiusza - żydowskiego historyka, Faryzeusza i jednego z przywódców rebelii żydowskiej z lat 60'.

Ten fragment jego księgi mówi nam o tych prawdziwych - historycznych żydowskich 'bohaterach' z MASADY, twierdzy Esseńczyków / Idumejczyków / Edomitów, przejętej przez Żydów w czasie rebelii żydowskiej z lat 62 - 70 AD.


Przy okazji poczytasz sobie Yarpenie o tych moich 'UROJENIACH', jak to Rzymianie w roku 70 przyszli z pomocą mieszkańcom Jerozolimy, mordowanych przez dwa ugrupowania Żydowskich zbrodniarzy - Zelotów i Sykariuszy.

WOJNY ŻYDOWSKIE

Księga II

Rozdział XXII

"Tak więc w Galilei wygasły niepokoje, a skoro ustały wewnętrzne spory, przystąpiono do przygotowania się do wojny z Rzymianami.

W Jerozolimie arcykapłan Ananos i przedniejsi obywatele, którzy nie sprzyjali Rzymianom, doprowadzili mur do należytego stanu, jak również liczne machiny wojenne. W całym mieście wykuwano pociski i uzbrojenie. Młodzież tłumnie gromadziła się w celu odbywania regularnych ćwiczeń i miasto rozbrzmiewało zgiełkiem.

Mężowie umiarkowani byli pełni głębokiego przygnębienia, a wielu przewidując przyszłe nieszczęścia, poczęło głośno biadać. Znaki, które zdaniem miłujących pokój zapowiadały nieszczęście, podżegacze wojenni wyjaśniali podług swoich życzeń, a miasto jeszcze przed przybyciem Rzymian znajdowało się w takim stanie, jakby już było skazane na zagładę.

Ananos przemyśliwał nad tym, jakby stopniowo doprowadzić do zaprzestania przygotowań wojennych, a buntowników oraz szaleńców zwanych zelotami skłonić do pożyteczniejszej działalności, lecz musiał ulec ich przemocy. Jaki zaś los go spotkał, przedstawimy w dalszym opowiadaniu.

2. W toparchii Akrabatene Szymon, syn Giorasa, zebrał silną grupę powstańców i oddał się grabieży. Nie tylko plądrował domy zamożnych, lecz pozwalał sobie nawet na stosowanie tortur i już teraz dawał się poznać jako późniejszy tyran. Kiedy Ananos i urzędnicy wysłali nań wojsko, zbiegł ze swoimi ludźmi do rozbójników w MASADZIE i tam pozostał, aż Ananos i inni jego wrogowie ponieśli śmierć.

Tymczasem wespół z tamtymi ludźmi tak łupił Idumeę, że przywódcy z powodu ogromnej liczby zabójstw i nieustannych napadów rabunkowych zmuszeni byli wystawić wojsko, aby ubezpieczało wsie. Taka była sytuacja w IDUMEI".


Pewnie nie wiesz Zwiastunie, ale IDUMEA to po grecku EDOM, a EDOM to państwo potomków EZAWA, o którym właśnie jest ten temat - EZAW - EDOM - ISA.

W czasie rebelii żydowskiej państwo Edomitów ze stolicą w Hebronie znajdowało się na południe od Jerozolimy, i Masada, Herodium jak i Engedi były twierdzami Edomickimi a nie żydowskimi.

Żydowscy zbrodniarze okupując te twierdze napadali na okoliczne Edomickie wsie, mordując ich bezbronnych mieszkańców, i taka jest prawda o MASADZIE, i jej żydowskich 'obrońcach'.


Poczytaj sobie jeszcze następny fragment następnej księgi o twoich żydowskich idolach (z punktu widzenia Żyda i Faryzeusza Józefa Flawiusza), i o ich zbrodniach na narodzie EZAWA / EDOMIE / IDUMEI pod koniec lat 60'.

_______________________
WOJNY ŻYDÓW
KSIĘGA IV

Strona 153


Rozdział IX


"2. Kiedy Wespazjan powrócił do Cezarei i czynił przygotowania do ruszenia wszystkimi siłami na Jerozolimę, doszła doń wiadomość o zabójstwie Nerona, który panował trzynaście lat i osiem dni163. ...

Tedy Wespazjan przede wszystkim odłożył wyprawę na Jerozolimę, z napięciem wyczekując, w czyje ręce przejdzie władza po Neronie. Skoro zaś posłyszał, że cezarem został Galba, niczego nie przedsięwziął, dopóki nie otrzyma poleceń co do dalszego losu wojny, lecz wysłał do niego syna Tytusa, aby go pozdrowił i odebrał rozkazy w sprawie Żydów. Z tych samych powodów wraz z Tytusem udał się w drogę do Galby także król Agryppa. Tymczasem, kiedy oni płynęli na okrętach wojennych poprzez Achaję168 (była bowiem pora zimowa), zamordowano Galbę po siedmiu miesiącach i tyluż dniach panowania169.


//- 169 Od śmierci Nerona (9 czerwca 68 r.) do śmierci Galby (15 stycznia 69 r.).


Po nim władzę cesarską objął Oton, który występował w walce o tę godność jako jego przeciwnik. Agryppa postanowił jednak dotrzeć do Rzymu, nie dając się odstraszyć zmianą stosunków. Natomiast Tytus popłynął za podszeptem Bożym z powrotem z Grecji do Syrii i niebawem stanął przed ojcem w Cezarei. Obaj byli zatroskani obrotem spraw publicznych w obliczu wstrząsów przeżywanych przez cesarstwo rzymskie i nie myśleli o wyprawie na Judeę uważając, że atak na obcy naród w chwili, gdy dręczy ich taki niepokój o los własnej ojczyzny, jest nie na czasie.


3. Ale Jerozolima znalazła się w obliczu innej wojny. Wszystkiemu winien był Szymon, syn Giorasa170, rodem z Gerazy171, młodzieniec mniej przebiegły od Jana, który już przed nim opanował to miasto, lecz przewyższający go siłą fizyczną i śmiałością. Ta ostatnia cecha sprawiała, że wypędzony przez arcykapłana Ananosa z toparchii Akrabatene, która wówczas jemu podlegała, przystał do rozbójników, którzy zawładnęli Masadą172.

Początkowo patrzyli nań z podejrzliwością i pozwolili mu i niewiastom, którere przywiódł był z sobą, wejść tylko do dolnej części twierdzy, zatrzymując dla siebie górną. Później, ponieważ widzieli w nim człowieka o podobnych obyczajach i uznali go godnym zaufania, pozwolili mu brać udział razem z sobą w łupieskich wyprawach i pustoszeniu okolicy Masady.


Jego namowy, aby podjąć działania na większą skalę, nie znalazły posłuchu: nawykli bowiem do życia w twierdzy i bali się zbytnio oddalać niejako od swojej nory. On natomiast dążył do absolutnej władzy i miał wielkie aspiracje, a kiedy dowiedział się o śmierci Ananosa173, uszedł w górzyste tereny i obwieściwszy wolność dla niewolników i nagrody dla wolnych, zewsząd ściągał do siebie wyrzutków.


4. Skoro zebrał się już spory zastęp, począł czynić wypady na wsie położone w górach, a później, gdy przystawało doń coraz więcej ludzi, ośmielił się zejść do niżej położonych okolic. Z czasem stał się postrachem miast i wielu przedniejszych mężów dało się zwieść, widząc jego potęgę i pasmo powodzeń, tak że jego wojsko nie składało się już tylko z samych niewolników i rozbójników, ale i znacznej liczby obywateli, którzy go słuchali jak króla. Łupieskie zagony zapuszczał w głąb toparchii Akrabatene i całej okolicy aż do Wielkiej Idumei - Wielkiego Edomu.

Pod wsią o nazwie Nain174 wzniósł wał obronny i miejsce to wykorzystywał w celu ubezpieczenia się jako twierdzę. W pewnym wąwozie, zwanym Ferete175, poszerzył liczne groty, inne uznał za odpowiednie do swoich celów i przeznaczył je na składnice skarbów i przechowalnie łupów. Gromadził w nich także zrabowane zbiory i tam też większość jego oddziałów miała swoją siedzibę. Jasne było, że oddział ten zaprawiał się i szykował do napaści na Jerozolimę.


5. Dlatego też Zeloci z obawy przed jego knowaniem i chcąc uprzedzić męża rosnącego w groźną dla nich potęgę, wyruszyli z głównymi siłami i w pełnym rynsztunku przeciw niemu. Szymon wyszedł im naspotkanie i w stoczonej bitwie moc ich położył trupem, a resztę wpędził z powrotem do miasta. Nie mając odwagi szturmować muru swoim wojskiem, poniechał tego zamiaru i postanowił najpierw podbić Idumeę - Edom.

Przeto stanąwszy na czele dwudziestu tysięcy ludzi pomaszerował ku jej granicom. Przywódcy Idumei / Edomu pośpiesznie ściągnęli z kraju swoje najlepsze wojsko, w liczbie dwudziestu pięciu tysięcy mężów, a resztę ludzi pozostawili, aby strzegli swego mienia przed napadami Sykariuszów z Masady i czekali na Szymona u swoich granic. Ten tutaj natarł na nich i po bitwie, którą toczył przez cały dzień, opuścił pole walki nie będąc ani zwycięzcą, ani zwyciężonym. Sam wycofał się do Nain, a Idumejczycy do swoich siedzib.

Lecz niedługo potem Szymon znów wyprawił się na ich kraj z jeszcze liczniejszymi zastępami i rozbił obóz w pewnej wsi, noszącej nazwę Tekue176, a jednego ze swoich towarzyszy, imieniem Eleazar, wysłał do załogi leżącego w pobliżu Herodejonu177, aby ją nakłonił do poddania się. Strażnicy nie wiedząc, po co do nich przybył, przyjęli go przychylnie. Lecz kiedy on napomknął o poddaniu się, dobyli mieczów i ścigali go, aż ten, nie widząc możliwości dalszej ucieczki, rzucił się z muru w znajdującą się poniżej przepaść, ponosząc śmierć na miejscu. Idumejczycy, przestraszeni potęgą Szymona, postanowili wybadać, zanim doszłoby do walki, jakim wojskiem rozporządzają nieprzyjaciele.


6. Spełnienia tej usługi skwapliwie podjął się jeden z dowódców, Jakub178, zamyślając zdradę. Tedy wybrał się z Alurus179 - przy tej wsi bowiem zgromadziło się wojsko Idumejskie - i przybył do Szymona. Ułożył się z nim, że najpierw wyda mu swoje ojczyste miasto, otrzymawszy przyrzeczenie pod przysięgą, że zawsze będzie piastował zaszczytne stanowisko. Nadto obiecał mu dopomóc przy zdobywaniu całej Idumei, po czym serdecznie ugoszczony przez Szymona otrzymał wspaniałe obietnice. Kiedy zaś powrócił do swoich, począł najpierw łgać, jakie to Szymon ma przeogromne siły, potem prowadził pokątne rozmowy z dowódcami i poprzez mniejsze grupy z całym wojskiem, aż w końcu nakłonił ich do wpuszczenia Szymona i oddania mu całej władzy bez walki.

Jeszcze w czasie prowadzenia tych rozmów przez posłów wezwał Szymona do przybycia przyrzekając, że rozproszy Idumejczyków. Obietnicy tej dotrzymał. Kiedy bowiem wojsko Szymona już było blisko, dosiadł konia i uciekł ze swymi przekupionymi towarzyszami. Strach ogarnął cały tłum i nim doszło do walki wręcz, opuszczono szeregi, udając się, każdy na swoją rękę, do swoich domów.


7. I tak Szymon wtargnął do Idumei bez rozlewu krwi, czego się sam nawet nie spodziewał. Tutaj nagłym atakiem wziął najpierw miasteczko Hebron (stolicę Edomu), gdzie obłowił się bogatym łupem i zagarnął ogromną ilość zboża.

Jak opowiada tamtejsza ludność, Hebron jest miastem starszym nie tylko od każdego innego w tej krainie, ale i od Memfis w Egipcie180. Jak oblicza się, ma ono dwa tysiące trzysta lat. Wedle opowiadania praojciec plemienia żydowskiego, Abram, tu obrał sobie siedzibę po wyjściu z Mezopotamii i stąd właśnie jego potomkowie mieli wyruszyć do Egiptu181. Jeszcze dziś pokazują w tym miasteczku grobowce wzniesione ze wspaniałego marmuru i wykonane z wielkim kunsztem182. W odległości sześciu stadiów od miasta można zobaczyć olbrzymie drzewo terpentynowe183, które, jak opowiadają, stoi tam do dziś od stworzenia świata.


Stąd Szymon pomaszerował dalej poprzez całą Idumeę, nie tylko niszcząc wsie i miasta, lecz także pustosząc pola, ponieważ nie starczyło żywności dla takiej liczby ludzi; oprócz bowiem ciężkozbrojnych żołnierzy ciągnął za nim tłum liczący czterdzieści tysięcy głów.

Lecz do zupełnego zniszczenia Idumei jeszcze więcej niż konieczność zaspokojenia potrzeb przyczyniło się jego okrucieństwo i nienawiść do narodu.

I jak widzi się las zupełnie ogołocony z liści, gdy padnie nań szarańcza, tak za wojskiem Szymona pozostawała istna pustynia.

Jedne miejscowości obrócił w perzynę, inne zrównali z ziemią, zniszczyli wszelką roślinność wzdłuż i wszerz krainy już to tratując ją, już to zużywając jako pożywienie, a urodzajną glebę uczynili swoim pochodem twardszą niż ziemia jałowa.

Krótko mówiąc, po tym, co zostało zniszczone, nie pozostało nawet śladu istnienia
.



8. Wydarzenie to znów wyrwało Zelotów z bezczynności. Że zaś obawiali się zmierzenia się z Szymonem w otwartej bitwie, rozmieścili na przejściach zasadzki i porwali jego żonę wraz z jej liczną służbą. Potem powrócili do miasta uradowani, jakby przywiedli jako jeńca samego Szymona i spodziewali się, że on natychmiast odłoży broń i będzie błagał o oddanie mu żony. Tymczasem uprowadzenie jej nie wzbudziło w nim litości, lecz gniew.

A kiedy przybył pod mur Jerozolimy, wściekłość swoją wyładowywał na każdym, którego napotkał, podobnie jak to czynią zranione zwierzęta, kiedy nie mogą dopaść tych, którzy je ugodzili.
Chwytał tych, co wyszli po ziele lub opał poza bramy, bezbronnych i starców, brał ich na męki i mordował i tak wielką dyszał złością, że niemal wydawało się, iż pożre martwe ciała184.

Wielu odsyłał do miasta z obciętymi rękami,
chcąc zastraszyć wrogów, a zarazem poróżnić lud z winnymi wszystkiemu przywódcami. Ludziom tym kazał mówić, że Szymon przysiągł na Boga, który czuwa nad wszystkim, że jeśli zaraz nie oddadzą mu żony, rozbije mur i tak samo postąpi z wszystkimi mieszkańcami miasta, nie oszczędzając nikogo bez różnicy wieku i nie bacząc na to, czy ktoś jest winny, czy nie.

Groźby te tak przeraziły nie tylko lud, lecz także i Zelotów, że odesłali mu żonę. Ułagodzony takim sposobem, położył kres, choć na krótko, nieustającym mordom.


9. Nie tylko Judea stała się widownią buntu i wojny domowej, lecz także Italia. Zamordowano bowiem Galbę na samym środku Forum Romanum185, a Oton obwołany cezarem toczył wojnę z Witeliuszem, który ze swej strony pretendował do władzy; jego zaś wybrały stojące w Germanii legiony. Gdy doszło do bitwy pod Bedriacum186 w Galii z wodzami Witeliusza, Welensem i Cecyną187, w pierwszym dniu szala zwycięstwa przechylała się na stronę Otona, a w drugim - wojsk Witeliusza. Rzeź była tam straszna, a Oton, dowiedziawszy się o poniesionej klęsce, odebrał sobie życie w Brixellum, sprawując władzę najwyższą trzy miesiące i dwa dni188. Jego wojsko przeszło do wodzów Witeliusza, który z wszystkimi siłami pomaszerował do Rzymu.


//- 188 - Oton popełnił samobójstwo 17 kwietnia 69 r., w 95 dniu sprawowania władzy cesarskiej.

Tymczasem Wespazjan opuścił Cezareę w piątym dniu miesiąca Daisios189 i ruszył na nie podbite jeszcze okolice Judei. Posuwając się w górzyste tereny zajął dwie toparchie, zwane gofnijską i akrabeteńską, następnie miasteczka Betela i Efraim190, w których pozostawił załogę, i podążył ze swoją jazdą aż do Jerozolimy, przy czym moc ludzi napotkanych położył trupem i niemało wziął do niewoli.

Cerealiusz191, jeden z jego dowódców, stanąwszy na czele oddziału jazdy i piechoty pustoszył tak zwaną Górną Idumeę, wziął za pierwszym uderzeniem miasteczko Kafetrę192, niesłusznie noszące to miano, i puścił je z dymem, następnie uderzył na inne o nazwie Kafarabis193 i począł je oblegać. Otaczał je bardzo silny mur i Cerealiusz liczył się z tym, że będzie musiał tu dłużej zabawić, gdy tymczasem mieszkańcy nagle otworzyli bramy i wyszedłszy jako błagalnicy z gałązkami oliwnymi, poddali się. Cerealiusz, doprowadziwszy ich do uległości, podążył ku innemu, bardzo staremu grodowi, którym był Hebron. Leży on, jak rzekłem194, w okolicy górskiej niedaleko od Jerozolimy. Wtargnąwszy doń siłą, wyciął w pień całą pozostałą na miejscu ludność, czy to byli ludzie młodzi, czy starzy, a samo miasto spalił. Tak więc, wziąwszy pod swoją władzę wszystkie umocnione miejsca oprócz zajętych przez rozbójników twierdz
Herodejonu, Masady i Macherontu, Rzymianie już tylko jeden cel mieli przed sobą - zdobycie Jerozolimy.

10. Skoro Szymon wyrwał z rąk zelotów swoją żonę, znów zwrócił się do niedobitków Idumei / Edomie i nękając naród ze wszystkich stron zmusił mnóstwo ludzi do ucieczki do Jerozolimy. Sam postępował za nimi aż do miasta, znowu otoczył mur pierścieniem i każdego robotnika, który wychodził do prac na pola, zabijał.

Tak więc na zewnątrz miasta stał Szymon, budząc większą grozę wśród ludu niż Rzymianie, a wewnątrz srożsi od obu tamtych zeloci, między którymi przechodzili wszystkich zbrodniczą pomysłowością i zuchwałością żołnierze kontyngentu galilejskiego. To oni pomogli Janowi dojść tak wysoko, a ten z kolei, opierając się na władzy, którą osiągnął, odwzajemniał się za to, pozwalając im czynić wszystko, co tylko kto zapragnął.

Pałali wprost nienasyconą żądzą łupów. Przeszukiwanie domów zamożniejszych obywateli, mordowanie mężów, hańbienie niewiast - to była dla ich zwyczajna igraszka.

Przepijali swoje łupy jeszcze krwią ociekające i bez skrupułów z samego przesytu naśladowali zwyczaje kobiece, trefiąc sobie włosy, przywdziewając szaty niewieście, nakraplając się wonnościami i podmalowując oczy dla upiększenia195 się.

Nie tylko w stroju, lecz i w namiętnościach chcieli upodobnić się do niewiast i tak daleko posunęli się w rozwiązłości, że wymyślali nawet zakazane miłostki, tarzali się po mieście jak w domu nierządu i całe skalali nieczystymi czynami. Chociaż z oblicza wyglądali na niewiasty, prawą ręką zadawali śmiertelne ciosy. Zbliżając się drobnym krokiem, nagle zamieniali się w wojowników i wyciągając spod chalamid miecze, przeszywali każdego, kto się nawinął.

Ci, którzy uciekli przed Janem, wpadali w ręce jeszcze bardziej krwiożerczego Szymona, a ten, kto uszedł od tyrana wewnątrz murów, ginął od miecza drugiego tyrana przed bramami.

Przed tymi, którzy chcieli zbiec do Rzymian, wszystkie drogi ucieczki zostały zamknięte.


11. W wojsku Jana doszło do buntu przeciw niemu. Cała jego część Idumejska oderwała się i powstała przeciwko tyranii zarówno z zawiści, że doszedł do tak wysokiego stanowiska, jak i z nienawiści wywołanej jego okrucieństwem196.

Kiedy doszło do walki, zabili wielu zelotów, a resztę wpędzili do pałacu królewskiego, który zbudowała Grapte. Była to krewniaczka króla Adiabene Izasa197. Razem z nimi wpadli tam Idumejczycy, wyparli stamtąd zelotów do świątyni, po czym rzucili się na rabunek Janowego mienia. We wspomnianym pałacu zwykł on zatrzymywać się i zgromadził łupy zdobyte swoją tyrańską władzą198. Tymczasem rozproszony po mieście tłum zelotów przyłączył się do tych, którzy schronili się do świątyni, i Jan czynił już przygotowania, aby ich poprowadzić na lud i Idumejczyków. Ci ostatni, będąc lepszymi żołnierzami, nie tyle obawiali się ich ataku, ile żeby nie popełnili jakiegoś szaleństwa - nie wymknęli się ze świątyni nocą, ich nie wycięli i miasta nie podpalili.

Zebrali się przeto z arcykapłanami i radzili, jakby się zabezpieczyć przed taką napaścią. Bóg jednak postanowienia te obróciłcił na ich szkodę. Środek, który wymyślili na swoją obronę, okazał się gorszy od zagłady. Aby więc obalić Jana, postanowili przyjąć Szymona i jako błagalnicy sprowadzić do siebie drugiego tyrana. Uchwałę tę wykonano. Wysławszy tedy arcykapłana Mattiasa199 prosili Szymona, przed którymi sami tak bardzo drżeli, aby wszedł do miasta. Do prośby przyłączyli się także ci, którzy uciekli z Jerozolimy przed zelotami i tęsknili za swymi domami i majątkami. Szymon zgodził się z wyniosłą łaskawością zostać ich władcą i wkroczył jako wyzwoliciel miasta od zelotów, radośnie witany przez lud jako zbawca i obrońca.

Kiedy zaś stanął tam ze swoim wojskiem, myślał tylko o zabezpieczeniu swojej władzy, a tych, którzy go prosili, uważał za takich samych wrogów jak tych, przeciw którym go wezwano.


12. Takim sposobem w trzecim roku wojny, w miesiącu Ksantiku200 Szymon stał się panem Jerozolimy. Jan i tłum zelotów mieli odcięte wszystkie wyjścia ze świątyni, stracili swój dobytek w mieście (rozgrabili go natychmiast zwolennicy Szymona) i zaczęli wątpić w możliwość ocalenia. Szymon uderzył na świątynię z pomocą ludu, lecz przeciwnicy, zająwszy stanowiska na krużgankach i blankach, odpierali ataki. Wielu ze zwolenników


Strona 158


Szymona padło i niemało było rannych. Zeloci bowiem mogli z wyższych stanowisk łatwo razić celnymi strzałami. Mimo przewagi, jaką dawało im położenie, wznieśli nadto cztery potężne wieże, aby móc miotać pociski z jeszcze wyższych stanowisk: jedną w północno-wschodnim rogu, drugą powyżej Ksystos201, trzecią w innym rogu - naprzeciwko Dolnego Miasta202. Ostatnią zbudowano nad dachem pastoforii203, gdzie według dawnego zwyczaju stawał jeden z kapłanów i dźwiękiem trąbki ogłaszał w porze popołudniowej każdy nadchodzący, a wieczorem innego dnia każdy kończący się siódmy dzień, aby zapowiedzieć ludowi, kiedy ma wstrzymać się od pracy, a kiedy ją wznowić204. Na owych wieżach ustawili katapulty, balisty, łuczników i procarzy.

Odtąd Szymon czynił już tylko nieśmiałe ataki, ponieważ wielu jego ludzi zaczęło tracić odwagę, lecz dzięki przewadze liczebnej mógł się jeszcze trzymać. Wszelako pociski miotane z machin205 na daleką odległość powodowały w jego szeregach wielkie straty."

==================

Rozdział 9 - DOPISKI


Rozdział IX


161 Miejscowości Adida nie udało się ostatecznie zidentyfikować. Prawdopodobnie jest to el-Hadite leżące 5 km na pÛłnoc od Liddy, biblijne Hadite, umocnione przez Szymona Ma- chabeusza(l Mch 12,38; 13, 13;Antiq. 13,392). Inne identyfikacje są mniej prawdopodobne.


162 Lucjusza Anniusza nie zidentyfikowano. Jest wątpliwe, czy jest tym samym, co Lucius Annius Bassus, cypryjski prokonsul z 52 r. Geraza - miasto na płn. wsch. od Jerozolimy.

163 Faktyczny czas panowania Nerona wynosił 13 lat, 7 miesięcy i 28 dni. Informacja JÛzefa byłaby ścisła, gdyby Ñ8 dni" zamienić na Ñosiem miesięcy". Pomyłka taka mogła powstać przy przepisywaniu kodeksu.

164 Nympphidius Sabinus podawał się za nielegalnego syna Kaliguli. Pod koniec rządÛw Nerona był prefektem pretorianÛw. Za Galby usiłował sam objąć cesarską wła- dzę, lecz zamordowali go przyjaciele cesarza (Tacyt, Ann. 15, 72; Hist. l, 5; Swetoniusz, Galba 11). Saphonius Tigellinus, człowiek niskiego pochodzenia, zamianowany w 63 r. po Chr. prefektem pretorianÛw, miał wielki wpływ na rządy Nerona i przyczynił się do skazania na wygnanie wielu wybitnych osobistości. Po upadku Galby skazany na śmierć odebrał sobie życie (Tacyt, Ann. l, 5, Swetoniusz, Galba 15). Czterej wierni wyzwoleń- cy to Faon, Sporus, Epafrodyt i jeden nieznany. Dramatyczny koniec Nerona opisuje Swetoniusz (Nero 47-49) i Kasjusz Dion (63, 27).

165 Galba odznaczał się wielką srogością i niezwykłym sknerstwem, wskutek cze- go był znienawidzony także w wojsku. I tak odmÛwił pretorianom przyrzeczonej wypła- ty oraz wynagrodzenia wojskom w Germanii, ktÛre walczyły z Galami i Windeksem.

166 O tych ostatnich wypadkach JÛzef mÛwi obszerniej niżej (545-549; 585 n; 645-655).

167 Przypuszczalnie chodzi o pisarzy, z ktÛrych korzystał zarÛwno JÛzef, jak i pisa- rze greccy (Plutarch, Kasjusz Dion) i rzymscy (Tacyt, Swetoniusz).

168 Trudne wyrażenie: Ñpłynęli... poprzez Achaję" skłania Tha-
ckeraya (ks. IV, s. 148 n) do przypuszczenia, że jest luka w tekście, ktÛry powinien brzmieć: Ñkiedy oni (posuwali się lądem) przez Achaję (była bowiem zima), a pozostali płynęli na okrętach wojennych dookoła (Peloponezu)". Autor może miał na myśli odby- cie drogi częściowo lądem, a częściowo morzem.

169 Od śmierci Nerona (9 czerwca 68 r.) do śmierci Galby (15 stycznia 69 r.).

170 Zob. 2,521, przyp. 310.

171 Geraza zob. 4, 487, przyp. 162.

STRONA 284

172 O toparchii Akrabetene zob. 2, 235, przyp. 158; Masadzie l, 237, przyp. 192. W twierdzy tej znajdowali się zwolennicy zamordowanego w Jerozolimie Manaemosa (2, 444-448) pod wodzą Eleazara, syna Ariego, wnuka Judy Galilejczyka (2, 652 n; 4, 399-405; 7, 275-406). Twierdza składała się nie tylko z umocnionego szczytu, ale i z części położonej na niższym poziomie.

173 Zob. wyżej 316.

174 Wieś o tej nazwie (albo o nazwie Ain, jak podają kodeksy P A) nie jest z pew- nością miejscowością Nain z Łk 7, 11 (Naim-Wulgata).

175 Położenie tego wąwozu nie jest znane. NiektÛrzy identyfikują go z Wadi Fara, odległym około 12 km na pÛłnoc od Jerozolimy.

176 Tekue (Tekoa, dziś Chirbet Tekue) leży na wzgÛrzu odległym około 9 km na południowy zachÛd od Betlejem (ok. 15 km na południe od Jerozolimy). Jest to miasto rodzinne proroka Amosa (zachowały się ruiny).

177 Herodejon - zob. l, 265, przyp. 213; 419, przyp. 317.

178 Jakub jest tym samym, co Jakub, syn Sosasa, wymieniony wyżej w 235 i innych miejscach (zob. przyp. 60).

179 Alurus (dziś Halhul) jest wsią leżącą ok, 7 km na pÛłnoc od Hebron (na drodze z Jerozolimy do Hebron).

180 Hebron (starożytne Kiriat-Arba) zostało zbudowane (według Lb 13, 22) 7 lat wcześniej niż Tanis, ale JÛzef mÛwi o Memfis, ktÛre było starsze od Tanis i sięga po- czątku dziejÛw Egiptu. Dokładniejszej daty założenia Hebron nie da się jednak ustalić.

181 O zamieszkaniu Abrahama w Hebron wspomina Księga Rodz. 13, 18, Jakuba i Izaaka - 35, 27; 37, 14, ale tam nie ma mowy o wyruszeniu ich z tego miasta do Egiptu.

182 Grobowce te, jak się przypuszcza, znajdują się poniżej dzisiejszego meczetu, z czym zgodna jest tradycja żydowska, chrześcijańska i muzułmańska. Mur otaczający meczet nosi znamiona budowli herodiańskiej.

183 W miejscowości Mamre, odległej około 3 km na pÛłnoc od Hebron, rosły świę- te dęby. JÛzef mÛwi w Antiq. l, 186 o dębie Ogyges, ale to zapewne jest to samo drzewo terpentynowe (Pistacia terebinthus). Pojęcia Ñelon" (dąb) i Ñela" (drzewo terpentynowe) są w Starym Testamencie używane zamiennie.

184 Z taką samą przesadą (hiperbolą) spotykamy się w 6, 373.

185 Por. wyżej 494, 499.

186 Bedriacum jest to miasteczko w Galia Cisalpina, leżące między Weroną i Kre-
moną. Bitwę i samobÛjstwo Otona opisuje Tacyt (Hist. 2, 41^9) i Swetoniusz (Otho 9-11).

187 Fabius Valens i A. Caecina Alienus.

188 Brixellum (dziś Brescello) w Galia Cisalpina około 18 km na pÛłnocny wschÛd od Parmy. Według Swetoniusza (Otho 11) Oton popełnił samobÛjstwo 17 kwietnia 69 r., w 95 dniu sprawowania władzy cesarskiej.

189 23 czerwca 68 r.

190 O Gonfie zob. l, 222, przyp. 182. Akrabetene por. 2, 235, przyp. 158. Betela a. Betel (dziś Beitin), rozbudowane jako twierdza przez Bakchidesa (160 r. przed Chr.), leży w odległości 19 km na pÛłnoc od Jerozolimy. Efraim (biblijne Ofra - Joz 18, 23;
l Sm 13, 17, dziś Taibeh) znajduje się na południowy wschÛd od Betel.

191 Sextus Cerealis Vettulenus zob. 3, 310, przyp. 97.

192 Miejscowość nieznana, rÛżne nazwy w kodeksach.

193 Miejscowość identyfikowana z dzisiejszym Chirbet el-Bis, położonym około 15 km na pÛłnocny zachÛd od Hebron.

194 Zob. wyżej 529 n.

195 Według 2 Krl 9, 30 kobiety izraelskie malowały sobie powieki barwikiem.

196 W związku z obecnością IdumejczykÛw zob. wyżej 353, przyp. 89.

197 Izas jest w innych miejscach (5, 147; 6, 356, Antiq. 20, 17) nazwany właściwym
nazwiskiem Izares. O przejściu jego i matki Heleny na judaizm JÛzef opowiada w Antiq. 20, 17. O nawrÛceniu się całej rodziny na judaizm zob. S. Mazzarino, Trattato di Storia Romana II, Roma 1965, s. 122 n; J. Neusner, The conversion ofAdiabene, IBL 83, 1964. Rodzina ta ozdobiła Jerozolimę pałacem w mieście (5, 253), grobowcem (5, 55, 119, 147, Antiq. 20, 95), pałacem Monobazosa (5, 252). O Grapte brak innych wiadomości.

198 Zdaniem Klausnera (dz. cyt., s. 235) było to po prostu zgromadzenie środkÛw potrzebnych do prowadzenia wojny.

STRONA 285

199 Mattias, syn Boetosa (5, 527) należał do najprzedniejszej i bardzo wpływowej rodziny kapłańskiej. PÛźniej został zamordowany przez Szymona wraz z trzema synami (5, 527 nn).

200 Kwiecień-maj 69 r.

201 O położeniu Ksystos zob. 2, 344, przyp. 215.

202 W południowo-zachodnim rogu świątyni.

203 Są to komnaty przeznaczone dla kapłanÛw lub służące za magazyny. Trudno
przypuścić, aby na tych pomieszczeniach zeloci wznieśli tę ostatnią wieżę. Nie można więc ustalić jej położenia.

204 Według Miszny (Sukka 5, 5) do 21 sygnałÛw trąbki dawanych w zwykły dzień, w wigilię szabatu dodawano trzy sygnały, aby wstrzymać pracę, i trzy, aby pÛźniej za- anonsować przejście do dnia świętego. Nie ma tam jednak mowy o sygnale trąbki zwia- stującym koniec szabatu, jak mÛwi JÛzef.

205 Chodzi o machiny oblężnicze zdobyte przez ŻydÛw po klęsce Cestiusza (por. 2, 553).
Błąd w Historii prowadzi do błędu w Doktrynie.

Kłamstwo może zmienić historię, ale tylko Prawda może zmienić Świat.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać go że został oszukany".
Mark Twain

ODPOWIEDZ

Wróć do „Kościoły ortodoksyjne”