Wyjaśnienie jest dosyć prozaiczne.askaou pisze:Jesli dobrze pamietam, to na przyklad Korneliusz, jeden z pierwszych, ktorzy otrzymali Ducha sw, byl prozelita "bramy", i bardzo poboznym czlowiekiem, o ktorym pisze:
(22) Setnik Korneliusz, człowiek sprawiedliwy i bogobojny, o czym zaświadczyć może cała ludność żydowska, otrzymał polecenie od anioła świętego, aby cię wezwał do swego domu i wysłuchał tego, co mu powiesz. Dz 10,22
Przypomnijcie mi przypadki, kiedy po prostu 'zwykly' poganin przyjal chrzest, otrzymal Ducha, a potem dopiero byl posluszny Bogu.
Korneliusz był prozelitą, który przestrzegał praw Bożych, jednak dopóki nie uwierzył w Chrystusa, nie mógł otrzymać Ducha Świętego. Inna sprawa, to fakt, że ówcześnie Ducha otrzymywało się w obecności Apostołów, stąd też nieco odmienny sposób objawiania się Boga człowiekowi niż współcześnie.
W dzisiejszych czasach zgodnie ze słowami Pawła z Listu do Galacjan 3:2,5 Ducha otrzymuje się, gdy człowiek daje wiarę przesłaniu Ewangelii, a nie za sprawą zapracowania sobie poprzez wypełnianie przykazań Bożych. Przykładowo, gdy w dobie obecnej jakiś wyznawca religii niechrześcijańskiej, który nigdy lub niewiele słyszał o Chrystusie zostanie zapoznany z Ewangelią i jej uwierzy nie musi najpierw wypełniać przykazań Bożych, aby zapracować na Ducha, ale Duch zostaje udzielony w chwili gdy za sprawą wiary da posłuch Ewangelii, tzn. gdy się nawróci. Taki człowiek nie musi przechodzić przez jakiś pośredni okres polegający na przestrzeganiu prawa Bożego. Przyjęcie poselstwa Ewangelii jest jednoznaczne z przyjęciem Ducha, który właśnie objawia owe poselstwo.
Oczywiście, że Duch nie będzie dany temu kto będzie nieposłuszny Bogu, bo nieposłuszeństwo jest owocem posiadania innego ducha niż Boży, tak samo jak posłuszeństwo świadczy o byciu pod wpływem Ducha Świętego. Oznacza to w praktyce, że nie można prawdziwie uwierzyć i jednocześnie sprzeciwiać się Ewangelii, bo albo jest się wierzącym i jest się uczestnikiem Ducha Bożego wyrażającego się w posłuszeństwie Ewangelii, albo w ogóle jest się niewierzącym. Innej drogi nie widzę.adzient pisze:Oczywista oczywistość.
Najpierw działanie Ducha później Jego owoce w postaci posłuszeństwa.
r
1 -Chodziło mi raczej o SPECJALNE DARY DUCHA (prorokowania mówienia językami itp.) umożliwiające służbę w Kościele ,a nie tylko o realizację prawa Bożego.
Dlatego zadałem ironicznie pytanie Hardiemu wyznającemu nauki charyzmatyczne.
Pan Bóg nie da daru prorokowania lub mówienia językami komuś ,kto nie ma ochoty realizować prawa Bożego .
Nie mówię tu o realizacji doskonałej.Otrzymanie daru Ducha to nie zbawienie z uczynków.
Duch nie będzie wylany na kogoś ,kto z zasady nie uznaje prawa i nie ma ochoty go respektować.
2 - "W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym." Efezjan 1.13
Jeżeli chodzi o odwołanie do tego tekstu zgodnie z fragmentem "uwierzyliście w niego" i innymi naukami Pisma mówiącymi ,że dowodem przyjęcia wiary jest realizacja prawa Bożego (np. 1 Jana 2) niemożebnym jest bycie zapieczętowanym przez Ducha i świadome łamanie bądź całkowita negacja prawa Bożego.
Nie można mieć trochę Ducha a trochę go nie mieć.