Kościół Adwentystów Dnia Siódmego

Luteranie, Adwentyści, Baptyści, Zielonoświątkowcy itd.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

sio
Posty: 582
Rejestracja: 31 mar 2010, 11:17
Lokalizacja: Podhale
Kontakt:

Post autor: sio »

Adam Gołębiewski pisze:
nephesh pisze:(...)
Rozumiem zarzuty wobec adwentyzmu, ale ich nie popieram, bo całym sercem jestem (choć nieoficjalnie) adwentystą.
(...)

Czyli ten, kto jest adwentystą, nie powinien popierać zarzutów "wobec adwentyzmu"? W jaki sposób więc dyskutować o różnych wątpliwie biblijnych kwestiach, jakie głosi adwentyzm?

Sprawdziłeś wszystko, w co wierzysz, rzetelnie na gruncie Biblii (rzetelnej egzegezy w oparciu o tekst hebrajski i grecki) oraz historii? A jeśli nie to zacznij od tego, czy historia faktycznie potwierdza to, że w 538 roku n.e. faktycznie wszedł w życie "edykt Justyniana" oraz czy faktycznie w tymże roku Ostrogoci zostali całkowicie wykorzenieni (Dn 7,8).
...z całym szacunkiem bracie @Adamie :)
Cykl 70 tygodni jako odpowiednik 490 lat przyjmuje również biblistyka katolicka. Że nie chodzi tu o literalne tygodnie czy dni, lecz lata, wskazuje na to samo wyrażenie „tydzień” (szabua), które – jak już wspomniano – bez bliższego określenia znaczy nie siedem dni, lecz siedem lat.
Por. Pismo Święte w przekładzie ks. J. Wujka, komentarz do Dan. 9, 24; por. także przypis 21.
Por. QD, s. 276; K. Bulli, dz. cyt., s. 306.

….historia to nie Apteka, jak to już nie raz można było się przekonać że w historii , nawet tej z ostatnich 100 lat nie można być niczego pewnym na 100% jeśli chodzi o RZETELNE/ idealnie umiejscowienie w czasie, proroctwo wymaga modlitwy i rozmyślania a proroctwo Biblijne jest pewne w tym chyba zgodzimy się z tym oboje ;)

….jeśli chodzi o Ostrogotów to jest coś ważnego co wydarzyło się mniej więcej w czasie rachuby proroczej a ważnym aspektem Ostrogotów był ich Arianizm
Kościół w królestwie Ostrogotów

,,Ostrogoci, tworząc do 488 roku własne królestwo w Italii, ulegli romanizacji jeszcze jako arianie,
zwłaszcza za panowania Teodoryka Wielkiego (489-526), który przebywał jakiś czas na dworze bizantyjskim i uznawał oficjalne zwierzchnictwo cesarza nad swoim państwem. Król wznosił budowle w stylu
bizantyjskim, szczególnie w swej stolicy Rawenaie, a pod wpływem najbliższych współpracowników,
Rzymian, filozofa Boecjusza i senatora Kasjodora, popierał rzymską kulturę. Polityczne względy sprawiły jednak, że kazał później stracić Boecjusza pod zarzutem spisku przeciw niemu i działania na rzecz
Bizancjum, podobnie jak senatora Symmachusa. Wystąpił również przeciw papieżowi Janowi I, który
zmarł (526) w więzieniu, zamknięty za niepowodzenie powierzonej mu akcji dyplomatycznej w Konstantynopolu.
Względem katolików i Żydów głosił Teodoryk tolerancję, uznając zasadę, jak twierdził Kasjan, że nie
można nikomu narzucać religii, bo jest nie do pomyślenia, by ktoś wierzył przymuszony. Następcom
Teodoryka Wielkiego nie udało się zachować siły jego państwa, ani wewnętrznej w nim równowagi.
Walki o tron spowodowały interwencję cesarza Justyniana I w 536 roku i wznowienie bezpośredniej zależności tej części Italii od Bizancjum, pod rządami cesarskiego namiestnika (egzarchy) w Rawennie.
Spowodowało to zanik arianizmu u Ostrogotów we wschodniej i środkowej Italii.

,,str.146 ,,Historia Kościoła Katolickiego,,

…..następnie ,,edykt Justyniana,, którego tak tu się czepiamy podobnie nie możemy ustawić RZETELNIE I idealnie w czasie,,… Digesta były jedynie zbiorem szeregu wypowiedzi jurystów na temat problemów prawnych, nie zaś nowym prawem –
"Prawo Rzymskie. U podstaw prawa prywatnego, W. Dajczak, T. Giaro, F. Longchamps de Berier, Warszawa 2009

….ale jednak sporo w tym właśnie czasie który tu nazwę proroczym wydarzyło się zgodnie z rachubą czasu i z proroctwem na który KADS jako nieliczny chyba pod tym względem wyraźnie wskazuje

Polecam znowu ,,Historię Kościoła Katolickiego,,
,,Kościelna działalność Justyniana,, str.136-140 znajdziemy tu między innymi takie ciekawostki jak ta że :

-,,Odbiciem zamierzeń Justyniana I jest przede wszystkim kodeks praw, ogłoszony w 529 roku (Codex Justinianus). *Przepisy w dziedzinie kościelnej starały się wprowadzić w życie to, co cesarz ujął później, we wstępie do Sexta Novella (535),..,,
*Wikipedia ,,Kodeks Justyniana (łac. Codex Iustinianus) – jedna z trzech części wielkiej kompilacji** prawa rzymskiego podjętej w latach 528–534 przez cesarza Justyniana I Wielkiego.,,
**Kompilacja - dzieło (utwór) będące zestawieniem lub połączeniem fragmentów dzieł innych autorów (lub niekiedy własnych).

-,,W działalności Justyniana sacerdotium było tylko teoretycznie darem Bożym, obok imperium. Cesarz podporządkował je sobie i to nie tylko w zakresie wykonywania kościelnej władzy (jurysdykcji), ale także kościelnego nauczania…,,

-,,Zasada jedności wiary skłoniła go do surowych wystąpień przeciw poganom, heretykom i Żydom. Każdy poganin musiał poddać się katechizacji i przyjąć chrzest, inaczej podlegał karze konfiskaty majątku.Powrót chrześcijanina do pogaństwa karano śmiercią….,,

-,,W stosunku do Żydów nie cofnięto starorzymskiej zasady, że ich religia jest dozwolona, ale też nie szczędzono
im szykan. Jedną z nich było odebranie zeznaniom Żydów przed sądem prawnego znaczenia w sporach z
chrześcijanami…,,
-itd. itd. itd.

sio
Posty: 582
Rejestracja: 31 mar 2010, 11:17
Lokalizacja: Podhale
Kontakt:

Post autor: sio »

Adam Gołębiewski pisze:Zapraszam, więc, na moją stronę internetową:

http://www.jeszcze7000.org/

gdzie publikuję m.in. te kwestie, o które pytasz.
....bardzo fajna stronka, daje dużo do myślenia i szukania, mimo to jakoś nie przekonują mnie do końca argumenty a możliwości dyskusji i odniesienia się do tematów na Twojej stronie nie widzę to pozwolę sobie przedstawić założenia Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego tutaj w sprawie okresu proroczego ,,70 tygodni,, mam nadzieje że wyjdzie w skrócie dla bliżej zainteresowanych:)
....pozdrawiam i polecam

Wydarzenie wielkiej wagi. Oczyszczenie niebieskiej świątyni jest niezwykle ważnym etapem planu zbawienia. Przedstawia szcze­gólną posługę Chrystusa jako arcykapłana w końcowej fazie Jego orędownictwa w nie­bieskim sanktuarium. Posługa ta doprowa­dzi do ostatecznego rozstrzygnięcia wszyst­kich spraw zbawczych i ustalenia pocztu sprawiedliwych, czyli liczby prawdziwych czcicieli Boga ze wszystkich wieków historii świata, tych, którzy mają dostąpić zbawie­nia przy przyjściu wtórym Pana; dopro­wadzi również do zakończenia dla ludzi – tuż przed powtórnym przyjściem Chrystu­sa – czasu łaski (Obj. 11,10–19). W Piś­mie Świętym oczyszczenie niebieskiej świą­tyni występuje pod nazwą „godziny sądu Jego (he hora tes kriseis autou)” (Obj. 14,7 NP; por. 11,18), podobnie jak oczyszczenie ziemskiej świątyni nazwane było „Dniem Sądnym” (Dniem Pojednania albo Dniem Oczyszczenia). W teologii biblijnej czas ten określa się także mianem „sądu śledczego” (investigating judgement).

2. Terminus a quo. Pismo Święte nie podaje czasu zakończenia (terminus ad quem) oczy­szczenia niebieskiej świątyni, podaje nato­miast czas jego rozpoczęcia (terminus a quo). Zgodnie z rachubą biblijno-historyczną, zwłaszcza egzegetyczną analizą najdłuższe­go cyklu proroczego – 2300 lat – data ta przypadała na rok 1844 po Chr. W tym momencie ludzkość wkroczyła w czasy koń­cowe, eschatologiczne i żyje obecnie w wielkiej „godzinie sądu Bożego”.

3. Trójanielskie poselstwo. Z oczyszczeniem świątyni niebieskiej łączy się obwieszczenie ludzkości uroczystego poselstwa, orędzia Bo­żego, zwanego w języku teologicznym poselstwem trój anielskim (Obj. 14, 6–12).

A. WAŻNE WIDZENIE DANIELA

Aby zrozumieć, że w roku 1844 rozpoczęło się oczyszczenie niebieskiej świątyni, należy wnikliwie przestudiować pewne ważne proroctwo, zapisane w rozdziałach ósmym i dziewiątym księgi Daniela. Wia­domo, że mowa prorocka jest – według słów ap. Piotra – jak „lampa, która świeci w ciemnym miej­scu, aż dzień zaświta, a gwiazda poranna wzejdzie w waszych sercach” (2 Piotra 1, 19 BT), proroctwo bowiem rzuca w mroki dziejów ludzkich jasne pro­mienie światła Bożego, oświecając tajemnice wiary, życia i historii.

1. WIDZENIE I JEGO TREŚĆ

Księga Daniela1 zawiera szereg proroctw, uję­tych w wyodrębnione cykle prorocze, przedstawia­jące przyszłe dzieje świata i Kościoła Bożego. Każdy cykl proroczy Księgi omawia w zasadzie to samo za­gadnienie historyczne, jednakże w innych aspek­tach, uwypuklając pewne ważne szczegóły. Całość jest nie tylko interesująca, ale także pouczająca.

1. CZAS I MIEJSCE WIDZENIA

Widzenie, o którym mowa, zawarte jest - jak wspom­niano – w ósmym i dziewiątym rozdziale Księgi Daniela. Występujące w siódmym rozdziale widzenie przedstawia cztery bestie wychodzące z morza i tzw. „mały róg”, repre­zentujących cztery wielkie mocarstwa światowe – Babi­lonię, Medo-Persję, Grecję i Rzym – oraz antychrysta2. Wi­dzenie zawarte w ósmym i dziewiątym rozdziale omawia mniej więcej ten sam okres dziejów, z tym że podaje szereg dodatkowych, niezwykle istotnych szczegółów.

a) Czas widzenia. Widzenie przedstawione zostało Da­nielowi przez Boga „roku trzeciego panowania króla Baltazara” (Dan. 8, 1 BT). Był to rok 538 przed Chr., ostatni rok królestwa babilońskiego przed inwazją medo-perską i oba­leniem monarchii babilońskiej.

b) Miejsce widzenia. Daniel znajdował się wówczas na dworze królewskim w Babilonie. Panował podówczas w Babilonie syn Nabonida, Baltazar – ostatni król babiloń­ski3.

2. OPIS WIDZENIA

Widzenie jest pełne dramatycznych spięć i wstrząsa­jących wizji. Daniel znajduje się w Suzie, stoi nad rzeką Ulaj, a przed jego oczyma przesuwają się tajemnicze sceny widzenia (Dan. 8, 2). Widzenie składa się z szeregu elemen­tów, które należy omówić szczegółowo, celem lepszego po­znania przekazanego przez proroctwo poselstwa.

a) Główne elementy widzenia. Widzenie składało się z dwóch części, pierwsza zawierała główny zarys wydarzeń historycznych, druga wyjaśnienie jednego, lecz bardzo waż­nego fragmentu widzenia, a mianowicie sprawy tzw. „2300 wieczorów i poranków”. Omówmy poszczególne elementy widzenia.

(1) Wizja barana (Dan. 8, 3.4). W polu widzenia proroka pojawia się nad rzeką Ulaj potężny baran z dwoma rogami (jeden z nich był wyższy i wyrósł później). Baran ten miotał rogami na wszystkie strony i odnosił zwycięstwa. Żadne zwierzę nie mogło mu się przeciwstawić.

(2) Wizja kozła (Dan. 8, 5–8 I cz.). Wtem od zachodu przybył z wielkim impetem (nie dotykając nawet ziemi) kozioł, który między oczyma swymi miał znaczny róg. Ko­zioł zaatakował barana z całej siły, złamał obydwa jego rogi, przewrócił go i podeptał. Wówczas kozioł urósł jeszcze bardziej; lecz potem złamał się ów jeden wielki róg, jaki znajdował się między jego oczyma.

(3) Wizja czterech rogów (Dan, 8, 8 II cz.). Po złamania wielkiego rogu kozła wyrosły na to miejsce cztery inne rogi na cztery strony świata.

(4) Wizja rogu małego, który wielce urósł (Dan. 8, 9–12). Z jednej strony świata4 powstał jeszcze jeden róg mały, który wielce urósł5. Róg ten dokonuje wielkich wy­czynów, wzrasta ku południowi, wschodowi i ziemi ozdobnej (Palestyna), następnie rośnie aż do zastępów niebieskich i strąca niektóre gwiazdy na ziemię, sięga nawet do księcia zastępów, znosi ustawiczne (ofiary) i dopuszcza się nad tym zbrodni, bezcześci świątynie i rzuca prawdę na ziemię; swe­go okrutnego dzieła dopełnia jakby bezkarnie, bowiem „dzia­ła z powodzeniem” (Dan. 8.12 BT).

b) Wizja „wieczorów-poranków” (Dan. 8, 13, 14 BT). W dalszym toku widzenia prorok spostrzega dwie postacie anielskie i słyszy treść ich rozmowy. Jedna z nich zwraca się do drugiej z pytaniem: „Dokądże to widzenie o ofierze ustawicznej i przestępstwo spustoszenia trwać będzie i świę­te usługi i wojsko na podeptanie podane będzie? (Dan. 8, 13)6. Innymi słowy: jak długo trwać będzie straszliwa dzia­łalność małego rogu, który urósł niezmiernie, jak długo trwać będzie „zbrodnia spustoszenia”? W odpowiedzi postać druga odrzekła: „Aż do wieczora i do poranku dni dwa tysiące trzysta, a będzie oczyszczona świątynia” (Dan. 8, 14 JW)7. Oświadczenie to oznacza, że „zbrodnia spustoszenia” i strasz­liwa działalność „małego rogu, który urósł niezmiernie” trwać będzie przez okres 2300 dni, tj. do czasu, gdy „świą­tynia” (wg BH qodesz; wg LXX – to hagion) „zostanie oczyszczona” (wg BH wenicdaq, wg LXX – katharithesetai) lub – jak mówi inny przykład – „otrzyma swe prawo” (BT). Jakie znaczenie przedstawia to tajemnicze widzenie?

II. WYJAŚNIENIE WIDZENIA

Widzenie wzbudziło olbrzymie zainteresowanie i zaniepokojenie Daniela, prosił więc Boga o jego wyjaśnienie. W odpowiedzi na prośbę proroka stanęła przed nim „postać męża” (Dan. 8, 15 BT), któ­rym był przypuszczalnie sam Syn Boży, Chrystus, polecając aniołowi Gabrielowi wyłożyć prorokowi widzenie. Zgodnie z poleceniem Gabriel przystąpił do wyjaśnienia widzenia i oświadczył (Dan. 8, 17), że widzenie wypełni się „w czasie ostatecznym” (leeth-qec), i wyjaśnił (w. 19), że dotyczy ono „koń­ca czasu” (lemoed qec). Po tych wstępnych uwagach Gabriel kontynuował wyjaśnienie, lecz zmuszony był przerwać wykład z powodu omdlenia Daniela (Dan. 8, 27). Po wyzdrowieniu Daniela i wskutek Jego żar­liwej modlitwy przerwany uprzednio wykład został wznowiony i doprowadzony do końca. Jest wykładem autorytatywnym i autentycznym, bo dokonanym – na zlecenie Boga – przez Gabriela, posłańca Nie­bios; w tym sensie wykład zasługuje na najwyższy stopień uznania.

1. WYKŁAD PIERWSZEJ CZĘŚCI WIDZENIA

Pierwsza część widzenia trwała do chwili omdlenia Da­niela i obejmowała znaczną część wizji, poza wizją ostatnią, odnoszącą się do tajemniczej liczby „2300 wieczorów i po­ranków”.

a) Wyjaśnienie podstawowych elementów widzenia. Anioł Gabriel dokonał obszernego wykładu poszczególnych fragmentów widzenia. Oto szczegóły jego wykładu, które przez uzupełnienie danymi historycznymi przedstawiają nie­zwykle jasny i interesujący obraz dziejów.

(1) Wyjaśnienie znaczenia barana (Dan. 8, 20). Baran mający dwa rogi przedstawia Medo-Persję. Jest to bardzo trafny obraz tego mocarstwa. Wiadomo bowiem z historii starożytnego Wschodu, że Media została podbita w r. 553 przed Chr. przez Cyrusa (553–530), władcę Persów, i oba narody zjednoczone zostały pod jednym dowództwem per­skim. Stąd jeden róg wyrósł później i był wyższy8.

(2) Wyjaśnienie obrazu kozła (Dan. 8, 21). Kozioł reprezentuje królestwo greckie, a róg wielki, jaki był między oczyma kozła, pierwszego władcę tego królestwa, Aleksandra Wielkiego (336–323). Szybkość biegu kozła, który nadciągał z zachodu, doskonale obrazuje inwazję Aleksandra Wiel­kiego na Persję, szybkość przemarszu jego wojsk, błyskawiczność staczanych przez niego walk (334 – bitwa pod Granikiem, 333 – pod Issos, 331 – pod Arabelą), natarcie zaś na barana i pokonanie go było trafnym obrazem walki Aleksandra Wielkiego z Persją i zawojowania tego impe­rium 9.

(3) Wyjaśnienie obrazu czterech rogów (Dan. 8, 22). Złamanie rogu dużego obrazuje śmierć Aleksandra Wiel­kiego, która nastąpiła niespodziewanie u szczytu potęgi tego władcy w wieku lat 23. Po śmierci Aleksandra Wielkiego jego państwo rozpadło się na cztery części, zostało bowiem po­dzielone między czterech jego generałów: Kasandra, Lizymacha, Seleuka i Ptolomeusza10.

(4) Wyjaśnienie obrazu rogu małego, który wielce urósł (Dan. 8, 23–25 BT). Gabriel kontynuując tok wykładu wyjaśnił, że przy końcu istnienia czterech królestw, na które rozpadła się monarchia Aleksandra Wielkiego, powstanie „król o bezwstydnym obliczu, wytrawny intrygant” (Dan. 8, 23 BT), który będzie dysponował potężną siłą i dopisze mu powodzenie, a nawet wystąpi przeciwko najwyższemu księciu (księciu książąt – sar-sarim): „Siła jego jest po­tężna, niszczy dziwnym sposobem; znajduje powodzenie, działa i gubi mocarnych i lud święty. W chytrości jego powiedzie się podstęp. Podniesie się serce jego, a wielu zgu­bi niepostrzeżenie. Powstanie przeciw najwyższemu księciu, ale bez udziału ręki będzie skruszony” (Dan. 8, 24, 25 BT). On to dopuści się straszliwej „zbrodni spustoszenia” wobec świątyni i prawdy Bożej. Mocarz ten będzie jednak znisz­czony „bez udziału ręki”.
Co przedstawia ta niezwykła moc11? Nietrudno zro­zumieć, że jest trafnym obrazem Rzymu, który faktycznie na arenę świata wszedł przy końcu dziejów królestwa Alek­sandra Wielkiego, i to Rzymu w jego podwójnej fazie, jako Rzymu pogańskiego i chrześcijańskiego. W symbolu „króla o bezwstydnym obliczu i wytrawnego intryganta” kryje się nie tylko obraz samego imperium rzymskiego, które podbo­jami sięgnęło na południe, wschód, do Palestyny i wystąpiło przeciwko Chrystusowi, skazując Go na karę śmierci, oraz przeciwko Żydom, powodując zburzenie ich miasta, świątyni i zniszczenie kultu, a także rozproszenie Izraela, ale przede wszystkim symbol potęgi religijno-politycznej, która prze­jęła spuściznę cesarskiego Rzymu, a w stosunku do depozytu wiary apostolskiej i nauki Bożej, objawionej w Piśmie Świę­tym, dopuściła się poważnych zniekształceń.

Pomijając działalność „Świętej Inkwizycji”, która pod protektoratem papiestwa wygubiła w średniowieczu miliony szczerych wyznawców Chrystusa tylko dlatego, że pragnęli służyć Bogu według Pisma Świętego i nakazów własnego su­mienia, moc ta wytworzyła system religii, będący m. in. sparodiowaniem rzeczywistości niebieskich, czyli świątyni niebieskiej i jej służby, kapłana i ofiary. Czy nie chodzi tu o moc antychrystyczną?12.

b) Sprawa „widzenia wieczorów-poranków" (Dan. 8, 26 BT). Na temat okresu działania „małego rogu, który wiel­ce urósł” lub „króla o bezwstydnym obliczu i wytrawnego intryganta”, albo „zbrodni spustoszenia”, czyli okresu 2300 wieczorów i poranków – anioł Gabriel niewiele tym razem powiedział prorokowi Danielowi, zaznaczył tylko (Dan. 8, 26 BT), że „widzenie wieczorów-poranków (maree haerew wehabboger)” jest „prawdą niezawodną” (emeth hu) i polecił Danielowi widzenie „zapieczętować (sethom)”, bo „tyczy się ono dni dalekich (lejamim rabbim)”. Gabriel nie mógł dalej kontynuować wykładu, gdyż sceny, które Daniel widział – szczególnie zaś „zbrodnia spustoszenia” – wywarły na nim tak wstrząsające wyrażenie, że prorok zemdlał i przez kilka dni chorował (Dan. 8, 27). Gabriel nie wyjaśnił więc Danie­lowi co należy rozumieć przez widzenie o „wieczorach i po­rankach” i w jaki sposób winno się interpretować okres 2300 dni, nie wyjaśnił także od jakiej daty należy rachubę rozpocząć. Wiadomo tylko, że po upływie „2300 wieczorów i poranków” miała być świątynia „oczyszczona”. Nic poza tym. Wykład pozostałej części widzenia nastąpił dopiero po wyzdrowieniu Daniela.

2. WYKŁAD POZOSTAŁEJ CZĘŚCI WIDZENIA

W jakiej sytuacji doszła do skutku kontynuacja wi­dzenia? Po wyzdrowieniu Daniel nadal zastanawiał się nad wstrząsającą treścią otrzymanego widzenia (Dan. 8, 27). Tym­czasem zaistniały ważne wypadki polityczne. Państwo Babi­lon przestało istnieć, a jego miejsce zajęło imperium Medo-Perskie. Daniel gubił się w domysłach, szukał światła Bo­żego w świętych księgach, gdzie napotkał na proroctwo o 70 latach niewoli babilońskiej Izraela (Dan. 9, 1.2). Ponieważ Babilonia upadła i zbliżał się czas zakończenia „spustosze­nia Jerozolimy” (Dan. 9, 2 BT), Daniel sądził, że widzenie pozostaje w jakimś związku z zakończeniem niewoli babi­lońskiej Izraela. Modlił się więc do Boga i prosił o wyjaś­nienie. I właśnie wówczas, w trakcie modlitwy, Daniel po­padł w zachwycenie ducha i zyskał od Boga wyjaśnienie pozostałej części widzenia. Ponownie zjawił się anioł Ga­briel i oświadczył, że przybył w tym celu, aby udzielić mu „pełnego zrozumienia (lehaskilecha wina)” (Dan. 9, 22 BT).

a) „70 tygodni” czasu łaski dla Żydów (Dan. 9, 24). Gabriel, nawiązując do nie wyjaśnionej części widzenia, czyli do owych „dwu tysięcy trzystu wieczorów i poranków” (Dan. 8, 14 BT; 8, 26), tj. 2300 dni, czyli lat13, oświadczył (Dan. 9, 24 BT), że dla narodu izraelskiego wyznaczono 70 tygodni (szabuim sziwim) na powstrzymanie przestępstwa i zgładzenie grzechów, na oczyszczenie nieprawości i po­zyskanie sprawiedliwości wiecznej, na spełnienie widzenia i proroctwa i namaszczenie Najświętszego14. Wyrażenie „wyznaczono” (wg BH – nechthach, wg LXX – ekrithe-san) jest niezwykle interesujące. Właściwie w miejsce wyrażenia „wyznaczono” winno być „odcięto”15, a wówczas Obraz teologiczno-egzegetyczny frazy staje się jasny. Od dłuższego okresu – 2300 dni – odcięto (odmierzono) okres krótszy – 70 tygodni, czyli 490 dni, jako szczególny czas łaski dla Izraela na urzeczywistnienie reform i odnowy.

b) Data wyjściowa (Dan. 9, 25 cz. I). Od jakiej daty na­leży liczyć okres 70 tygodni, czyli 490 dni, a tym samym okres 2300 dni-lat? Właśnie w tej części wykładu anioł Ga­briel wyświetlił tę niezwykle ważną sprawę. Powiedział, że przytoczone okresy należy liczyć „od wyjścia słowa o przy­wróceniu i zbudowaniu Jeruzalem” (Dan. 9, 25 BG)16. Zwrócił więc Gabriel uwagę na postanowienie (dekret) o od­budowie Jerozolimy 17.

Księga Ezdrasza wspomina o trzech dekretach władców perskich poświęconych odbudowie Jerozolimy (Ezdr. 6, 14). Pierwszy dekret został wydany przez Cyrusa w roku 536 przed Chr. (Ezdr. 1, l–4), drugi – przez Dariusza w r. 520 przed Chr. (Ezdr. 4, 24; 6, 6–12), a trzeci – przez Artakserksesa (464–424) w siódmym roku jego panowania (Ezdr. 7, 7.8.11–26), tj. w 457 r. przed Chr. Powstaje pytanie, który z trzech dekretów miał stanowić datę wyjściową dla obu okresów proroczych? Pierwszy i drugi dotyczył w zasadzie odbudowy świątyni. Pierwszy wykonany został częściowo, gdyż realizacja jego została cofnięta, drugi nakazywał konty­nuację odbudowy świątyni, trzeci natomiast nadawał Żydom pełną autonomię polityczną, prawo odbudowy państwowości izraelskiej. Słuszne więc wydaje się przyjęcie za datę wyj­ściową dekretu trzeciego, tj. rok 457 przed Chr.18.

c) Szczegółowy podział okresu „70 tygodni" (Dan. 9, 25–27)19. Anioł Gabriel dokonał szczegółowego podziału wyznaczonego Żydom okresu 70 tygodni (czyli 490 dni). Wy­jaśnił (Dan. 9, 25 BG), że „do Mesjasza wodza” (ad–masziach nagid) będzie tygodni „siedem i tygodni sześćdziesiąt dwa”, czyli razem tygodni sześćdziesiąt dziewięć (483). Okres ten będzie zatem sięgał do Mesjasza-Chrystusa. Po tych siedmiu i sześćdziesięciu dwóch tygodniach, czyli sześćdziesięciu dziewięciu, będzie Mesjasz zabity (jikkareth – zgładzony) i nikt się za nim nie ujmie (Dan. 9, 26). Miasto zaś i świą­tynia zostaną zburzone, a lud zginie. Szczególna uwaga zo­stała zwrócona na tydzień ostatni, czyli tydzień siedemdzie­siąty, i na ważne wydarzenia, które miały się w nim roze­grać. Gabriel oświadczył (Dan. 9, 27 BG), że Mesjasz w „ty­godniu ostatnim” (szawua echad) „wzmocni przymierze dla wielu” (wehigbir berith larabbim), a „w połowie tego tygodnia” (wachaci haszszawua,) „położy kres” (jaszbith) „ofiarom krwawym i bezkrwawym” (zewach umincha).

Anioł Gabriel podzielił więc 70 tygodni (490 dni) na trzy części: tygodni siedem + sześćdziesiąt dwa + jeden = razem tygodni siedemdziesiąt. Najbardziej znamiennym ty­godniem miał być – według tej przepowiedni – tydzień ostatni, zwłaszcza jego połowa, kiedy to miało nastąpić za­bicie Mesjasza, On zaś przez swą śmierć miał wzmocnić przymierze Boga z człowiekiem i położyć kres świątynnemu rytuałowi. W tej części proroctwa wspomniane zostały rów­nież – jakby na marginesie – inne, późniejsze, ważne wy­darzenia, jak zniszczenie miasta i świątyni, nastanie „obrzydliwości spustoszenia” i wymierzenie kar spustoszycielom.

d) Pozostała część okresu 2300 dni. Ponieważ krótszy okres, obejmujący zaledwie 70 tygodni (490 dni), został „od­cięty (nechthach)” od okresu dłuższego, czyli okresu 2300 dni, przeto do końca 2300 dni pozostało Jeszcze 1810 dni. W tym czasie miały się rozegrać wstrząsające wyczyny „rogu małego, który wielce urósł” (Dan. 8, 10–12.23–25), ujęte ogólną nazwą „zbrodni spustoszenia” (Dan. 8, 13 BT). Bo upływie 2300 dni miało nastąpić – zgodnie z poprzed­nim wyjaśnieniem (Dan. 8, 13.14) – „oczyszczenie” świątyni lub, jak mówi Biblia Tysiąclecia, świątynia miała „otrzy­mać swe prawo”. Obraz profetyczny jest jasny, należy tylko jeszcze wyjaśnić o jaką świątynię tu chodzi, ziemską czy niebieską? Odpowiedzi dostarczy szczegółowa analiza treści przedstawionego widzenia.

B. WAŻNOŚĆ PROROCTWA O 2300 DNIACH

W opisanym wyżej widzeniu proroka Daniela zobrazowanych zostało wiele ważnych wydarzeń his­torycznych natury politycznej i religijnej. Szczególne miejsce zajmuje cykl proroczy 2300 dni, gdyż – począwszy od wydania w roku 457 przed Chr. dekre­tu o odbudowie Jerozolimy – wyznacza on tak do­niosłe fakty jak: 1) datę początku i końca czasu łaski Bożej dla Izraela, 2) datę wystąpienia Mesjasza i Jego śmierci, 3) czas działalności „małego rogu”oraz 4) datę rozpoczęcia oczyszczenia świątyni nie­bieskiej. Ten ostatni zwłaszcza fakt ma doniosłe zna­czenie religijne w naszych czasach.

I. INTERPRETACJA 2300 DNI

Szczegółowa analiza treści proroctwa wymaga przede wszystkim odpowiedzi na następujące pyta­nie: w jaki sposób należy liczyć okres 2300 dni? Czy okres ten przedstawia 2300 literalnych dni czy też należy go rozumieć w sensie przenośnym? Choć wśród chrześcijańskich egzegetów istnieją rozbież­ności, samo Pismo Święte i historia wskazują właści­wą metodę wykładu (interpretacji).

1. SENS PRZENOŚNY

Interpretowanie okresu 2300 dni w sensie literalnym, czyli dosłownym, jest teologicznie i historycznie błędne. Wskazują na to dwie grupy argumentów.

a) Symboliczny sens widzenia. Widzenie Daniela przed­stawione w rozdziale 8 i 9 księgi Daniela posiada charakter symboliczny, przenośny. Skoro poszczególne zdarzenia opisa­ne są za pomocą symboli (przenośni), słuszne jest również traktowanie cyklu 2300 dni jako okresu symbolicznego i za­stosowanie do niego metody interpretacji przenośnej. Odpo­wiada to zresztą wszelkim kanonom hermeneutyki biblij­nej.

b) Mesjanistyczny charakter widzenia. Cykl proroczy 2300 dni wskazuje na ważne wydarzenia mesjanistyczne, nie może zatem być ujmowany w sensie literalnym, dosłownym, gdyż sięgałby zbyt krótkiego w perspektywie profetycznej czasu. Wypełnienia cyklu należy szukać w rozpiętości cza­sowej sięgającej czasów mesjańskich, a więc wystąpienia Mesjasza i Jego śmierci. Anioł Gabriel, nawiązując do wi­dzenia odnoszącego się do „2300 wieczorów i poranków”, oświadczył (Dan. 8, 26.17 BT), że jest to widzenie, które „dotyczy dni dalekich” (lejamim rabbim) i wypełni się „w czasie ostatecznym” (leeth-qec). Nie należy więc dopatrywać się istoty omawianego cyklu w literalnych dniach.

2. „DZIEŃ ZA ROK”

Nie ulega wątpliwości, że okres 2300 dni jest okresem proroczym. Z tego powodu należy zastosować proroczą jednostkę (miarę) czasu. Według Pisma Świętego jednostka tą jest „dzień za rok” (4 Mojż. 14, 34 BG). Zagadnienie wy­maga jednak szerszego omówienia. Należy do spraw za­sadniczych.

a) Nauka Biblii. Jak wskazuje Pismo Święte, Bóg często posługiwał się w dziejach objawienia zasadą „dzień za rok” przy określaniu różnych okresów proroczych. Według tej zasady np. wyznaczył Izraelowi czas wędrówki po pustyni Synaj, biorąc za podstawę dni szpiegowania ziemi chananejskiej: „Według liczby dni, w którycheście szpiegowali zie­mię, to jest czterdzieści dni, dzień każdy za rok licząc, po­niesiecie nieprawości wasze czterdzieści lat, i poznacie pom­stę swego odstąpienia ode mnie” (4 Mojż. 14, 34 BG). W po­stanowieniu tym występuje zasada „dzień za rok” (jom laszszana). Podobnie było za czasów proroka Ezechiela, kie­dy Bóg podał „lata” trwania winy Izraela „w liczbie dni” (Ezech. 4, 5. 6 BT) i oświadczył, że liczy „jeden dzień za każdy poszczególny rok” (Ezech. 4, 6 BT).

(1) Skoro zasadą „dzień za rok” posługiwał się Bóg już niejednokrotnie w przyszłości w odniesieniu do okresów proroczych, dlaczego by nie miał posłużyć się tą samą za­sadą do oznaczenia czasu trwania „zbrodni spustoszenia”? Chociaż Gabriel nie wskazał wyraźnie, że przy interpreto­waniu wykładu należy zastosować metodę „dzień za rok”, to jednak na metodę tę wskazuje kontekst biblijny, a to w teologii bliblijnej ma zasadnicze znaczenie. Gabriel wyjaś­nił jedynie sprawy nie wyjaśnione w innych partiach Biblii, nie musiał więc wyjaśniać tego, co zostało już w innych miejscach Słowa Bożego wyjaśnione, a do tej kategorii wy­jaśnień należała właśnie zasada „dzień za rok”.

(2) Użyte w Dan. 9, 24 słowo „szabla” przetłumaczone jako „tydzień” oznaczało nie tyle siedem dni, ile raczej sie­dem lat. Jeśli miało oznaczać siedem dni, uzupełnione było wyrażeniem „jamim” (dni), co wynika np. z Dan. 10, 2–3. Septuaginta oddała słowo „szabla” słowem „hebdomos”, które może oznaczać siedem dni lub siedem lat20. Zresztą historia powszechna w całej rozciągłości dowiodła słuszności tej metody, o czym będziemy mieli możność jeszcze się prze­konać.

b) Opinia teologów. Zasadę „dzień za rok” stosowali już w Starym Testamencie tłumacze Septuaginty, co wynika z samego tekstu. Znali ją i stosowali Ojcowie Kościoła od Tertuliana do Augustyna. Pierwszym spośród teologów średniowiecznych, który przyjął zasadę „dzień za rok” w in­terpretacji proroczego okresu 2300 dni, był Joachim z Fiory (1130–1202), przeor Zakonu cystersów w Gorące w Italii, wybitny teolog katolicki. Na tym samym stanowisku inter­pretacyjnym stali: Arnold z Villanowa (w. XIV), Mikołaj z Kuzy (w. XV), Józef Mede (w. XVI), Jan Peterson (w. XVII), Izaak Newton (w. XVIII) i wielu innych. W wie­ku XIX zasada znalazła pełne przyjęcie w teologii przebudzenia adwentowego, a następnie w teologii Kościoła Adwen­tystów Dnia Siódmego. W czasach dzisiejszych zasadzie tej hołdują liczni teolodzy i bibliści chrześcijańscy. Znana jest w postaci zasady „tygodni-lat”21.

3. ZASTOSOWANIE

Znając datę wyjściową dla proroczego okresu „2300 wieczorów i poranków”, czyli 2300 dni, jak również dla pro­roczego okresu 70 tygodni, czyli 490 dni, którą to datą jest rok 457 przed Chr., i posługując się biblijną zasadą ra­chuby „dzień za rok” otrzymujemy niezwykle interesujący obraz profetycznych przepowiedni dotyczących ważnych wy­darzeń historycznych, związanych z dziejami odkupienia. Nie mamy już do czynienia z krótkimi odcinkami czasu, lecz z długimi cyklami proroczymi, odmierzającymi poszczególne etapy planu zbawienia i pochodu wieków.

a) Okres „2300 wieczorów i poranków”. Okres ten nie jawi się już więcej jako 2300 literalnych dni, lecz dni proro­czych, i rozciąga się na 2300 lat. Rozpoczyna się on w roku 457 przed Chr. w jesieni (gdyż wówczas dekret stał się faktycznie wykonalnym)22 i sięga do jesieni roku 1844 po Chr. Jest dostatecznie wystarczającym odcinkiem czasu na urze­czywistnienie wydarzeń opisanych szczegółowo w proroctwie, a więc okresu łaski dla Izraela, śmierci Mesjasza i wielo­wiekowych dziejów wstrząsającej „zbrodni spustoszenia”. Po upływie cyklu, a więc w jesieni 1844 r., miało nastąpić „oczyszczenie” świątyni lub – jak mówi Biblia Tysiącle­cia – świątynia miała otrzymać „swe prawa”, albo – wg Biblii Gdańskiej – miało nastąpić „odnowienie usług świętych”.

Tyczyło się to już nie ziemskiej świątyni, lecz świą­tyni niebieskiej23, świątyni, w której urząd kapłański pełni Chrystus, na mocy własnej krwi orędując za ludźmi poku­tującymi. Na wzór ziemskiej, również i tę świątynię „zanieczyszczają” ludzkie sprawy grzechową, przedkładane Bogu przez Chrystusa-pośrednika. Podobnie jak ziemska świąty­nia, tak samo i ta winna być „oczyszczona” (Hebr. 9, 23 NP). Dzieło to rozpoczęło się w jesieni roku 1844, zgodnie z wy­powiedzią proroctwa (Dan. 8, 14 JW)24. Potwierdzeniem ra­chuby jest historyczna analiza podokresów, zwłaszcza zaś podokresu 70 tygodni.

b) Czas łaski dla Izraela. Z dłuższego okresu prorocze­go 2300 lat „wyznaczono” (odcięto, odmierzono) dla narodu izraelskiego 70 tygodni (490 dni), czyli 490 lat. Dokonując obliczenia od wspólnej dla obu okresów daty wyjściowej – tj. od r. 457 przed Chr. – stwierdzamy, że okres 70 tygodni sięga jesieni roku 34 po Chr. Dane historyczne wskazują, że w tym właśnie roku ukamienowany został św. Szczepan (Dz. Ap. 7, l–60) i powołany do służby apostolskiej Szaweł z Tarsu (Dz. Ap. 9, l–6). Ewangelia przestała być wów­czas głoszona wyłącznie Żydom, lecz przeszła do pogan; za­częła się ewangelizacja pogan. W okresie czasu łaski naród izraelski nie wypełnił pokładanych w nim przez Boga na­dziei. Został więc odrzucony, a jego miejsce zajęli nawróceni z pogan (Rzym. 11, 11–25). Cykl 70 tygodni jako odpowied­nik 490 lat przyjmuje również biblistyka katolicka25. Że nie chodzi tu o literalne tygodnie czy dni, lecz lata, wska­zuje na to samo wyrażenie „tydzień” (szabua), które – jak już wspomniano – bez bliższego określenia znaczy nie sie­dem dni, lecz siedem lat 26.

c) Data wystąpienia Chrystusa. Proroctwo zapowiadało, że „do Mesjasza wodza” będzie „tygodni siedem i tygodni sześćdziesiąt dwa” (Dan. 9, 25 BT), czyli razem 69 tygodni (69X7=483 dni), tj. 483 lata. Licząc owe 483 lata od jesieni roku 457 przed Chr., otrzymujemy jesień roku 27 po Chr. W tym właśnie czasie rozpoczął Chrystus swą działalność publiczną. Datę tę potwierdzają inne ważne dowody pośrednie. Otóż wiadomo, że Jan Chrzciciel, poprzednik Chrys­tusa, rozpoczął swą działalność „w piętnastym roku pano­wania cesarza Tyberiusza” (Łuk. 3, 1 NP). Tyberiusz pano­wał w latach 14–37 po Chr. Jeśli do lat jego panowania doliczyć dwa lata współrządów z ojcem, Augustem, wów­czas piętnasty rok panowania cesarza Tyberiusza przypad­nie na rok 27 po Chr. Wiadomo ponadto, że zarówno Jan Chrzciciel, jak Chrystus (a także wszyscy nauczyciele ży­dowscy) przystępowali do służby publicznej w przepisowym wieku ok. lat 30.

Ponieważ Chrystus był od Jana młodszy o pół roku (Łuk. 1 24–27), wystąpił na widownię publiczną pół roku później. Jeżeli przyjąć, że Jan wystąpił na wiosnę roku 27 po Chr., Jezus winien był wystąpić w jesieni tego samego roku, a to pokrywałoby się całkowicie z proroczą rachubą27.

d) Data śmierci Chrystusa. Według przepowiedni profe­tycznej z księgi Daniela, śmierć Chrystusa-Mesjasza miała nastąpić w połowie ostatniego tygodnia (Dan. 9, 27), co ozna­czało, że wydarzenie to miało rozegrać się po upływie 3,1/2 lat od momentu rozpoczęcia przez Chrystusa działalności publicznej. Dane biograficzne dostarczone przez Ewangelię potwierdzają fakt ten w całej rozciągłości. Otóż jeśli przyjąć, że Chrystus wystąpił na arenę publiczną w jesieni roku 27, to trzy i pół roku Jego działalności, nakreślonej w czte­rech Ewangeliach, kończy się na wiosnę w roku 31 n. e. I właśnie w tym czasie – w okresie Świąt Wielkanocnych – Chrystus zawisł na krzyżu (Łuk. 22, 1. 54–71). Poprawność powyższych danych obliczeniowych, związanych z proroc­twem „2300 wieczorów i poranków”, historia kościelna i świecka potwierdzają w najdrobniejszych nawet szcze­gółach.

II. OSTATNI ETAP PLANU ZBAWIENIA

Studium niniejsze wykazało obiektywnie, na sze­rokim tle biblijnej egzegezy teologicznej i historycz­nej, że okres „2300 wieczorów i poranków” skończył się w jesieni roku 1844 po Chr. i że – zgodnie z Danielowi przepowiednią profetyczną – po upływie tego cyklu, a więc w jesieni 1844 r. rozpoczęło się „oczyszczenie” świątyni niebieskiej. Bez wątpienia chodzi tu o świątynię niebieską, gdyż tylko o tej świątyni może być mowa w czasach nowotestamen­talnych, a tym bardziej w roku 1844 po Chr. Ze stwierdzeń powyższych wypływają ważne wnioski natury historycznej i ewangelizacyjno-pastoralnej.

1. WIELKA „GODZINA SĄDU” BOŻEGO

Z upływem proroczego cyklu 2300 lat Boski plan zba­wienia wkroczył w stadium końcowe. Zresztą już samo „wi­dzenie wieczorów-poranków” (Dan. 9, 26 BT) dotyczyło „dni dalekich” (Dan. 8, 26 BT), „czasu ostatniego” (Dan. 8, 17 BT) i „czasu końca” (Dan. 8, 19 BT). Słuszne zatem wydaje się traktowanie wydarzeń rozgrywających się w ekonomii zba­wienia po roku 1844 jako wydarzeń o charakterze ostatecz­nym, eschatologicznym.

a) Sąd śledczy. Figuralne oczyszczenie ziemskiej świą­tyni nacechowane było uroczystą powagą. Posiadało cha­rakter rytualno-jurydyczny, sądowniczy, bowiem w dniu tym dokonywane były doniosłe czynności i zapadały ważne decyzje. Dlatego „Dzień Pojednania” (Dzień Oczyszczenia lub Przebłagania) nazywany był takie „Dniem Sądnym”. Ten sam charakter sądowniczy cechuje w jeszcze wyższym stop­niu (w sensie rzeczywistym, a nie przenośnym) oczyszcze­nie niebieskiej świątyni. Oczyszczenie niebieskiego sanktu­arium ze spraw grzechowych ludu Bożego dokonywane jest w formie uroczystego procesu przed trybunałem Boga i po­siada znamię procesu „śledczego”, gdyż zarówno badanie materiału dowodowego, jak wyrokowanie, dokonywane jest przez Boga bez bezpośredniego udziału podsądnych. Stąd nazwa „sąd śledczy”28. Sąd ten stanowi pierwszą, zaoczną (czyli śledczą) fazę Sądu Ostatecznego, którego faza druga, publiczna (egzekucyjna) odbędzie się dopiero po tysiącle­ciu.
Sąd śledczy ogranicza się do ludu Bożego, ponieważ sąd Boży w ogóle rozpoczyna się ,.od domu Bożego” (1 Piotra 4, 17 NP) i zakończy się przed powtórnym przyjściem Chrystu­sa, gdyż celem jego jest ostateczne ustalenie liczby spra­wiedliwych, godnych otrzymania żywota wiecznego 29.

b) Biblijna charakterystyka. Pismo Święte pokazuje panoramę „śledczej” fazy sądu Bożego. Mówi o niej Księga Daniela: „I przypatrywałem się, aż one stolice postawione były, a Starodawny usiadł, którego szata była jako śnieg biała, a włosy głowy Jego jako wełna czysta, stolica jego jako płomienie ogniste, a koła jej jako ogień gorejący. Rzeka ognista płynąc wychodziła od oblicza Jego. Tysiąc tysięcy służyło mu, a dziesięć kroć tysiąc tysięcy stało przed nim; sąd zasiadł, a księgi otworzone są” (Dan. 7, 9.10 BG). Przed trybunałem Boga Ojca toczy się proces; podczas niego do­konywany jest przegląd życia tych, których imiona zostały na przestrzeni wieków wpisane do „księgi żywota”. Są to ludzie, którzy kiedyś pojednali się z Bogiem, zawarli z Nim przymierze pokoju i zapisani zostali w niebie (Hebr. 12, 23). Stanowisko obrońcy ludu Bożego na tym sądzie zajmuje Chrystus, który jako arcykapłan i reprezentant ludu Bożego oręduje za nim przed majestatem Ojca (Hebr. 7, 25).

W rezultacie przeglądu księgi żywota i rejestrów Bo­żych wymazywane zostają grzechy ludu Bożego – tych, którzy pojednali się z Bogiem i wytrwali w wierze do końca, albo też wymazywane są imiona tych, którzy choć doznali na­wrócenia i pojednania z Bogiem, jednak w pojednaniu tym nie wytrwali (Ezech. 18, 20–24; 2 Mojż. 32. 27; Obj. 3, 5). Przedmiotem sądu są inne jeszcze sprawy o doniosłym zna­czeniu30. Pierwsza faza „sądu śledczego” poświęcona jest umarłym (Obj. 11, 18), ostatnia (tuż przed jego zakończe­niem) – żywym (Obj. 22, 11).

c) Okoliczności zewnętrzne. Z okoliczności zewnętrz­nych towarzyszących rozpoczęciu „godziny sądu Jego” (Obj. 14, 7 NP), czyli nastaniu „czasu sądu” (Obj. 11, 18 NP), Pismo Święte wspomina m. in. „gniew” narodów i otwar­cie Miejsca Najświętszego niebieskiej świątyni: „I popadły w gniew narody, lecz i twój gniew rozgorzał, i nastał czas sądu nad umarłymi, i oddanie zapłaty sługom twoim pro­rokom i świętym, i tym, którzy się boją imienia twego, małym i wielkim, oraz wytracenia tych, którzy niszczą ziemię. I otworzyła się świątynia Boża, która jest w niebie. i ukazała się skrzynia przymierza jego w świątyni jego” (Obj. 11, 18–19 NP). Wiadomo, że rok 1844, rok, w którym wybiła „godzina sądu”, przypadał w okresie szczególnych niepokojów wśród narodów i narastającego wrzenia rewo­lucyjnego. Wiadomo także, że „godzina sądu” związana jest ściśle z posługą Chrystusa w Miejscu Najświętszym niebies­kiej świątyni.

(1) Kiedy i czym zakończy się „sąd śledczy”? Pismo Święte, chociaż podaje datę rozpoczęcia sądu, okrywa cał­kowitym milczeniem czas jego zakończenia. Sąd ten jednak zakończy się następującym wyrokiem: „Kto szkodzi, niech jeszcze szkodzi; a kto jest plugawy, niech jeszcze będzie plugawszy; a kto jest sprawiedliwy, niech się jeszcze uspra­wiedliwi; a kto święty, niech jeszcze będzie poświęcony” (Obj. 22, 11 BG).

(2) W świetle nauki Słowa Bożego i oczywistych da­nych historycznych ludzkość naszego wieku żyje w okresie sądu Bożego, gdzie – obok zwykłej pojednawczej i wsta­wienniczej służby Chrystusa – trwa proces sądowy i ważą się losy ludzi i narodów, gdzie zapadają ostateczne decyzje i wyroki. Dowodzi to powagi czasu i winno być powodem głębokich osobistych przemyśleń. Najważniejszym pytaniem jest, czy postępuję sprawiedliwie, czy jako wyznawca Chrys­tusa pojednany jestem z Bogiem przez Chrystusa i czy sta­ram się trwać w tym pojednaniu, czy w godzinie sądu Bo­żego losy mego zbawienia znajdują się w ręce Chrystusa, Obrońcy?

2. POSELSTWO O „GODZINIE SĄDU”

Naturalną konsekwencją rozpoczęcia w roku 1844 dzieła oczyszczania świątyni, czyli zaocznej fazy sądu Bożego (sądu śledczego), jest aktualizacja poselstwa o „godzinie są­du”. Zrozumiałe jest, że w obliczu zapowiadanego czy to­czącego się już procesu najważniejszym zagadnieniem jest kwestia samego procesu i jego przebieg. Tak dzieje się w sprawach ziemskich, tak też jest w dziedzinie spraw wiary. Poselstwo Boże brzmi: „Bójcie się Boga (fobethete to theou) ...gdyż nadeszła godzina sądu Jego (hoti elthen he hora tes kriseos autou)” (Obj. 14, 7 NP).

a) Kwestia aktualności poselstwa. Poselstwo o „godzinie sądu” należało w czasach ap. Pawła do przyszłości, Paweł np. nie głosił nastania godziny sądu, lecz nauczał o „przy­szłym sądzie” (Dz. Ap. 24, 25 NP).” Do przyszłości należało ono również w_ okresie średniowiecza I Reformacji. Z chwi­lą jednak wybicia „godziny sądu Jego” (he hora tes kriseos autou), a nastąpiło to w roku 1844, poselstwo o sądzie stało się aktualne. W treści swej jest ono poselstwem niezwykle uroczystym, stanowiącym część składową „wiecznej ewan­gelii” i tzw. trój anielskiego poselstwa.

b) Ewangelia wieczna (euangelion aiónion). Uroczyste obwieszczenie nastania „godziny sądu” obrazuje Pismo Świę­te w symbolu anioła lecącego przez środek nieba, anioła, „który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkań­com ziemi i wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom” (Obj. 14. 6 NP). Anioł zwiastuje potężnym głosem: „Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, gdyż nadeszła godzi­na sądu jego, i oddajcie pokłon temu, który stworzył niebo i ziemię, i morze, i źródła wód” (Obj. 14, 7 NP). Z obrazu wynika, że głoszeniu poselstwa o „godzinie sądu” towarzy­szy wezwanie ludzkości do bojaźni Bożej, jak również zwró­cenie uwagi na Boga-Stworzyciela wszechrzeczy. Jest to po­selstwo ogólnoświatowe, orędzie Boże skierowane do czło­wieka czasów eschatologicznych. Łączy się z programem religijnej odnowy i zupełnego powrotu do Ewangelii Chrystusowej. Poselstwo jest „ewangelią wieczną”, tą „ewangelią”, która – według słów Chrystusa – miała być głoszona przed Jego przyjściem „po całym świecie na świa­dectwo wszystkim narodom” (Mat. 24, 14 NP), będąc jednym ze znaków czasów końca.

Wykonanie tego ogólnoświatowego dzieła – obwieszcze­nie orędzia Bożego – wymagało olbrzymiego wysiłku ewan­gelizacyjnego i nakładu pracy. Który Kościół chrześcijański podjął się w roku 1844 wykonania tego zadania i nadal je wykonuje?

c) Trójanielskie poselstwo. Jak przedstawia Apokalipsa, w ślad za pierwszym aniołem podążał anioł drugi ze słowa­mi obwieszczającymi upadek duchowego Babilonu (Obj. 14, 8), a za nim – anioł trzeci, ostrzegający świat przed hołdem dla bestii i jej obrazu (Obj. 14, 9–11).

Trójanielskie poselstwo jest niezwykle uroczystym, brzmiącym wprost dramatycznie orędziem Bożym skiero­wanym do ludzkości żyjącej w czasach eschatologicznych. Trzej aniołowie i treść ich zwiastowania reprezentują ogól­noświatowy ruch na rzecz ewangelicznej i duchowej odnowy chrześcijaństwa i ludzkości, powstały w związku z wybiciem w roku 1844 godziny sądu Bożego, obwieszczający światu ostatnie poselstwo Boże.

Ruch tworzy wspólnotę ludzi posiadających ,,wy­trwałość świętych, którzy strzegą przykazań Bożych i wiary Jezusa” (Obj. 14, 12 BT). Wspólnota żyje i pracuje w okre­sie „Laodycei” (Obj. 3, 14–21), będącym ostatnim etapem historii Kościoła chrześcijańskiego i jest Kościołem okresu sądu. Słowo „Laodikeia” bowiem znaczy „sąd narodu” lub „naród sądu” 31.

3. ADWENTYZM

Historyczną konsekwencją wydarzeń związanych z „oczyszczaniem” niebieskiej świątyni i zwiastowaniem trójanielskiego poselstwa było powstanie w roku 1844 współ­czesnego adwentyzmu jako chrześcijańskiego ruchu ewan­gelicznej odnowy, powrotu do apostolskiego depozytu wiary i ogólnoświatowej ewangelizacji 32.

a) Ogólna charakterystyka. Adwentyzm wyłonił się w roku 1844 z dziewiętnastowiecznego przebudzenia adwen­towego i rozwinął ogólnoświatową działalność. Zwrócił uwa­gę świata chrześcijańskiego na znaczenie nauki o powtórnym przyjściu Chrystusa i znakach czasu zwiastujących bliskość Jego nadejścia. Rzucił hasło powrotu do Biblii i objawionej w niej prawdy. Wydobył na światło dzienne wszystkie apo­stolskie zasady wiary, łącznie z nauką o świątyni, potrzebą przestrzegania biblijnego Dekalogu (m. in. święcenia apo­stolskiej soboty) i zachowaniem wiary Chrystusowej. Ruch przybrał formę zorganizowaną. Tworzy Kościół o nazwie „Kościół Adwentystów Dnia Siódmego”, akcentującej dwie programowe prawdy religijne: wiarę w powtórne przyjście Chrystusa i zachowywanie przykazań Bożych (w tym także święcenie siódmego dnia, soboty).

b) Posłannictwo. Podstawową treścią religijnego posłan­nictwa adwentyzmu jest zwiastowanie trójanielskiego posel­stwa. Obejmuje ono wyszczególnione w Apokalipsie elemen­ty, a więc przede wszystkim czystą i nieskażoną naleciałoś­ciami tradycji „ewangelię wieczną”, wezwanie do bojaźni Bożej, poselstwo o godzinie sądu, zwrócenie uwagi na po­trzebę oddania czci Bogu-Stwórcy, obwieszczenie upadku duchowego Babilonu, czyli upadłego chrześcijaństwa, prze­strogę przed oddaniem pokłonu bestii i jej obrazowi. Ponad­to adwentyzm upatruje swoje zadanie także w pracy na rzecz ogólnoludzkiego dobra. Ruch tworzy wspólnotę ekle­zjalną cechującą się wytrwałością, a więc wiernością wobec Boga i Jego prawdy, zachowywaniem przykazań Bożych i wiary Jezusa. Powstanie wspólnoty w roku 1844 jest faktem znamiennym, występuje bowiem w pragmatycznym związku z proroctwami biblijnymi odnoszącymi się do cza­sów ostatecznych, w szczególności dotyczącymi nastania „godziny sądu”.

UWAGI KOŃCOWE

1. Znaczenie zagadnienia. Sanktuariologia i jej szczególny aspekt – prawda o oczyszczeniu świątyni niebieskiej – to niezwykle donio­słe w treści teologicznej i konsekwencji ewangelizacyjno-pastoralnej działy nauki biblijnej. Ważność ich polega na tym prze­de wszystkim, że dotyczą dni współczes­nych, ukazując ich powagę w wymiarach wieczności.

2. Sprawa popularyzacji. Upowszechnienie znajomości nauki o świątyni niebieskiej, zwłaszcza o oczyszczeniu tej świątyni i go­dzinie sądu, winno być przedmiotem szcze­gólnej troski Kościoła ze względu na do­niosłe znaczenie tej nauki w indywidualnym i zbiorowym przeżywaniu wiary w Boga i spraw własnego zbawienia.

1 Szczegółowy wykład księgi – por. K. Bulli, Księga Daniela.
2 „R. 7, 4. „Jakby lwica”, TH: „Jak lew”. Jest to symbol monarchii babilońskiej, uosobionej w Nabuchodonozorze (por. 4, 13.31). 5. „Trzy rzędy”, TH: „trzy żebra”. Można przez to rozumieć trzy królestwa, pochłonięte przez państwo, którego symbolem jest niedźwiedź. Jeżeli jest to państwo medo-perskie, pochłoniętymi królestwami byłyby Babilonia, Lidia, Egipt. 6–8. Według poglądu najbardziej rozpowszechnionego wśród autorów katolickich, pan­tera przedstawia państwo greckie Aleksandra W czwarte zwierzę, państwo rzymskie, dziesięć rogów – tyluż królów lub królestw, na które się rozpadła monarchia rzymska, „róg mały” wreszcie – Antychrysta” (Pismo św. Starego i Nowego Testamentu w prze­kładzie ks. Jakuba Wujka, komentarz do rozdz. 7, s. 1007); K. Bulli, Księga Daniela, s. 175–243.
3 Właściwie ostatnim królem babilońskim był Nabonid, który oddał rządy synowi swemu Baltazarowi – por. K. Bulli, dz. cyt., s. 141.
4 Niektóre przekłady podają, te róg mały wyrósł nie z jednej ze stron świata, lecz „z jednego spośród nich (rogów)” (Dan. 8, 9 BT). Jednakże przekład: „z jednej z nich (stron świata)” jest z punktu widzenia lingwistycznego i teologicznie poprawny, a nad­to zgodny z tekstem najstarszych manuskryptów hebrajskich – por. K. Bulli, dz. cyt., s. 254; SDA BC, t. 4, s. 840.
5 Wg BT: .....wyszedł róg jeden z małych zaczątków i wyrósł nad miarę” (Dan. 8, 9): wg oryg. hebr.: qeren-achath micceira wat-higdal-jether” – czyli wyrósł róg jeden mały, który urósł nie­zmiernie.
6 Wg oryg. hebr.: ad-mathai hechazon hathamid wehappesza szomem theth weqodesz wecawa mirmas – dokądże sięgać będzie widzenie o ustawicznym i o zbrodni spustoszenia i o świątyni i o wojsku rzuconym na podeptanie.
7 Wg oryg. hebr.: ad erew boqer alpajim uszelosz meoth wenicdaq qodesz; wg BT: „aż do dwu tysięcy trzystu wieczorów i poranków; wtedy świątynia otrzyma swe prawo”.
8 Por. K. Bulli, dz. cyt., s. 250.
9 Por. tamże, s. 251–253.
10 Por. tamże, s. 253.254.
11 Niektórzy interpretatorzy pragną widzieć w obrazie „króla o bezwstydnym obliczu” jednego z władców królestwa Seleucydów, Antiocha IV Epifanesa, który wystąpił w okresie wojen machabejskich i dopuścił się szeregu aktów gwałtu wobec Żydów i ich religii. Interpretacja ta nie jest jednak słuszna z wielu po­ważnych powodów (por. K. Bulli, dz. cyt., s. 274). Zgodnie z bi­blijnym sposobem interpretacji, jak również w kontekście Gabrielowego wykładu „król o bezwstydnym obliczu” nie tyle reprezen­tuje jakąś wybitną jednostkę, ile raczej królestwo, często bowiem w księdze Daniela słowo „król” jest synonimem „królestwa” (por. Dan. 2, 37–40; 7, 17.23.24; 8, 20). W tym wypadku „król o bez­wstydnym obliczu” reprezentuje nowe mocarstwo, nową potęgę.
12 Komentarz do Biblii Tysiąclecia w królu o bezwstydnym obliczu widzi Antiocha IV Epifanesa, ale wyjaśnia, że „Antioch IV Epitanes występuje lako typ Antychrysta” – por. BT, s. 1083. Ra­częj należałoby powiedzieć, że „król o bezwstydnym obliczu” jest w perspektywie proroczej typem Antychrysta. Taka interpretacja jest słuszniejsza, bardziej teologiczna, historycznie poprawna i bar­dziej przekonywająca; por. kom. BT. – s. 1042.
13 Wyrażenie „wieczór-poranek” oznacza w języku hebraj­skim „dzień” – por. 1 Mojż. 1, 5.8 in; W. Gesenius, Hebraisches und aramaisches Handworterbuch, hasło „ereb”, s. 616. W rachubie proroczej „dzień” oznacza „rok” – por. 4 Mojż. 14, 34; Ezech. 4, 8; K. Bulli, dz. cyt., s. 306–307.
14 Por. K. Bulli, dz. cyt., s. 294; Wg BT: „Siedemdziesiąt ty­godni wyznaczono dla ludu twego i dla świętego grodu twojego, dopóki się nie powstrzyma przestępstwa i nie zapieczętuje grzechu, i nie zgładzi nieprawości, dopóki się nie sprowadzi sprawiedliwości wiecznej, nie przypieczętuje widzenia i proroka i nie namaści świętości najświętszej” (Dan. 9, 24 BT).
15 Słowo „nechthach” pochodzi od źródłosłowu hebrajskiego „chathach”, który oznacza: uciąć, odmierzyć, podzielić, oddzielić, postanowić, wyznaczyć (por. Students Hebrew Lexicon, s. 238), po­dobnie jak greckie „krino” (w stronie biernej ekrithen). Słowo więc „nechthach” znaczy nie tyle „wyznaczono”, ile raczej „od­cięto”.
16 Wg BT: „Od wypowiedzenia słowa, by dokonać odbudowy Jeruzalem, aż do pomazańca wodza tygodni siedem i tygodni sześćdziesiąt dwa: i będą odbudowane plac i rów, ale w czasach nader trudnych” (Dan. 9, 25).
17 Wyrażenie „od wyjścia słowa” (min-moca dawar) oznacza wydanie dekretu o odbudowie Jerozolimy (słowo „moca” pochodzi od źródłosłowu „jaca”, które oznacza: wyjść, wydać, wyprowa­dzić; słowo zaś „dawar” znaczy: słowo, mowa, rozkaz, polecenie, zarządzenie, przykazanie, propozycja, a nawet – rzecz, przedmiot, stąd można tłumaczyć „od wydania dekretu...”
18 Dekret został wydany z początkiem roku 457 przed Chr., jednakże wszedł w życie dopiero po przybyciu Ezdrasza do Palestyny i wręczeniu go namiestnikom królewskim (Ezdr. 8, 36), co na­stąpiło dopiero w jesieni r. 457 przed Chr, – por. K. Bulli, dz. cyt., s. 314. Problemowi danych chronologicznych i historycznych poświęcone jest specjalne studium naukowe – por. S. H. Horn and L. H. Wood, The Chronology of Ezra 7.
19 Wg BT: „A tak wiedz i rozumiej: Od wypowiedzenia sło­wa, by dokonać odbudowy Jeruzalem, aż do pomazańca wodza tygodni siedem i tygodni sześćdziesiąt dwa: i będą odbudowane plac i rów, ale w czasach nader trudnych. A po tygodniach sześć­dziesięciu dwu zostanie zgładzony pomazaniec i nie ma mu nic... Miasto i świątynia zginie z wodzem, który ma przyjść, i koniec jego pośród zalewu; i aż do końca wojna, postanowione spusto­szenie. Mocnym uczyni przymierze dla wielu przez tydzień jeden, a w połowie tygodnia położy kres ofiarom krwawym i bezkrwa­wym. I będzie na skrzydle (świątyni) obrzydliwość spustoszenia i trwać będzie aż do wykończenia; a to, co postanowione, rozleje się nad spustoszeniem” (Dan. 9, 25–27).
20 Por. K. Bulli, dz. cyt., s. 306.
21 Zasadę tę przyjmują nowoczesne przekłady biblijne np. BT w komentarzu do Dan. 9, 24 podaje: „...mowa jest tu o tygod­niach lat” (s. 1084). Tak samo stawia sprawę kom. do Biblii w przekładzie JW: „siedemdziesiąt tygodni – tygodni lat, czyli 490 lat” (s. 1010); BT2 – „tygodnie oznaczają ...okresy siedmioletnie”, s. 1044.
22 Por. SDA BC, t. 4, s. 852.
23 O istnieniu w niebie świątyni mówi wyraźnie Pismo Świę­te – por. Hebr. 8, 1.2; 9, 11.24; Obj. 11, 19; 14, 15.17; 13, 5.8; 18, 1.17; por. także s. 272.
24 Wyrażenie „a będzie oczyszczona świątynia” (Dan. t, H JW) brzmi po hebrajsku: wenicdaq qodesz. Słowo „wenicdaq” (i będzie oczyszczona) pochodzi od słowa „cadaq” – usprawiedliwiać, oczysz­czać. Że słowo „cadaq” znaczyło w tym kontekście „oczyszczać” wynika z Septuaginty, która oddala hebrajskie słowo „wenicdaq” słowem „katharisthesetai”, pochodzącym od słowa „katharidzo” – oczyszczać. Tłumacze Septuaginty mieli przypuszczalnie lepszą zna­jomość języka hebrajskiego niż najlepsi tłumacze dzisiejsi i znali lepiej zakres znaczeniowy słowa „cadaq” – por. J. P. Justesen, On the meaning of SADAQ (Andrews Univrsity Seminary Studies, vol. 11/1964, s. 53–61); w. E. Read, Farther obserwation on SADAQ (Andrews University Seminary Studies, vol. I/1966, s. 29); K. Bulli, dz, cyt., s. 277–279.
25 Por. Pismo Święte w przekładzie ks. J. Wujka, komentarz do Dan. 9, 24; por. także przypis 21.
26 Por. QD, s. 276; K. Bulli, dz. cyt., s. 306.
27 Niektórzy oponęci podnoszą następujący zarzut: w jaki sposób Chrystus mógł wystąpić w r. 27 n.e., skoro miał wówczas ok. 30 lat (Łuk. 3, 23). Pozorna trudność jest wynikiem błędu, jaki zakradł się do zestawień chronologicznych, dokonanych przez mnicha scytyjskiego Dionisiusa Exiguusa w roku 525 po Chr. na prośbę papieża Jana I (por. Pismo Święte Nowego Testamentu, przekład E. Dąbrowskiego, Warszawa, 1960, s. 785). Błąd ten wyniósł ok. 4 lata. Chrystus nie narodził się w roku 1 n.e., lecz wcześniej, jeszcze za życia Heroda, a Serod Wielki, jak się później okazało, zmarł w r. 4 p.n.e. (czyli 750 ab urbe codita). Stąd paradoks, ze Chrystus narodził się w 4 lub 5 przed Chr. (czyli przed swoim na­rodzeniem). Lepiej jest zatem powiedzieć w 4 lub 5 r. przed naszą erą. za rokiem 27 n.e. jako datą wystąpienia Chrystusa opowiada się znany biblista polski, ks. W. Zaleski – por. Jezus Chrystus, s. 614. 625 oraz wielu innych biblistów.
28 Nazwa „sąd śledczy” (investigating judgement) powstała aa gruncie teologii chrześcijańskiej kontynentu amerykańskiego przez nawiązanie do pewnych analogii jurydycznych tamtejszego terenu, zwłaszcza Instytucji „Grand Jury” przeprowadzającej wstępne badanie (investigating) cięższych przestępstw. Na gruncie polskim (a także europejskim) nazwa ta jest raczej trudna do zrozumienia, gdyż np. polskie prawo procesowe nie zna pojęcia „sądu śledczego” jako instytucji prawnej, zna natomiast śledcze, czyli przygotowawcze stadium postępowania karnego, należące w tym wypadku do organów śledczych, i postępowanie główne przed sądem, a takie pojęcie rozprawy zaocznej i niezaocznej, posiedze­nia jawnego (publicznego) i niejawnego oraz rozprawy przy drzwiach zamkniętych, wreszcie postępowanie wykonawcze. W ję­zyku polskim na określenie „sądu śledczego” bardziej odpowiadała­by nazwa „sesja (lub faza) zaoczna Sądu Bożego”. Nie chodzi bowiem tutaj o czynności ściśle śledcze ani nawet o procesowe czynności przygotowawcze, ale o faktyczny proces i rozprawę główną, z tym że jest to proces zaoczny, tj. bez osobistego udziału podsądnych, reprezentowanych tym razem przez ich obrońcę-Chrystusa. W nauce prawa karnego znane jest również pojęcie tzw. procesu śledczego, czyli inkwizycyjnego, w którym sedzia-inkwirent łączy w swym ręku wszystkie funkcje procesowe, a więc funkcję oskarżyciela, sędziego i obrońcy. Nie wydaje się jednak, aby po­jęcie to odpowiadało w pełni przedparuzyjnej fazie sądu Bożego.
29 Opis sądu śledczego – por. E. G. White, Wielki bój, s. 349. Podczas „sądu śledczego” rozpatrzone zostaną również inne ważne zagadnienia (Dan. 7, 26.27).
30 Por. przypis 29.
31 Ho laos – naród, he dike – sąd, wymiar sprawiedli­wości, wyrok, proces, stąd „Laodycea” – sąd narodu lub naród sądu.
32 Monograficzne studium poświęcone Kościołowi Adwenty­stów DS – por. Z. Łyko, Adwentyzm, Wydawnictwo „Znaki Cza­su”, Warszawa 1970.

Awatar użytkownika
Adam Gołębiewski
Posty: 269
Rejestracja: 25 kwie 2009, 7:49
Lokalizacja: wielkoPolska
Kontakt:

Post autor: Adam Gołębiewski »

sio pisze: (...)
Cykl 70 tygodni jako odpowiednik 490 lat przyjmuje również biblistyka katolicka. Że nie chodzi tu o literalne tygodnie czy dni, lecz lata, wskazuje na to samo wyrażenie „tydzień” (szabua), które – jak już wspomniano – bez bliższego określenia znaczy nie siedem dni, lecz siedem lat.
Por. Pismo Święte w przekładzie ks. J. Wujka, komentarz do Dan. 9, 24; por. także przypis 21.
Por. QD, s. 276; K. Bulli, dz. cyt., s. 306.
Biblię, a przede wszystkim proroctwa, powinno się studiować jedynie w oparciu o tekst hebrajski, aramejski i grecki. Wszelkie tłumaczenia różnych przekładów mogą zamazać obraz, jaki został namalowany w tekście pierwotnym.

Proroctwo z Dn 9 mówi o latach. Nie potrzebna tu jest w ogóle żadna zasada zamiany dnia proroczego na rok.
sio pisze:(...)ważnym aspektem Ostrogotów był ich Arianizm (...)
A co a arianizmem Longobardów?
sio pisze:Polecam znowu ,,Historię Kościoła Katolickiego,,
,,Kościelna działalność Justyniana,, str.136-140 (...)
Ja na swojej stronie - www.Jeszcze7000.org - piszę o faktach. Dla adwentyzmu liczy się Nowela nr 131. Została ona wydana w okresie późniejszym od roku 538 n.e. Wszystko przedstawiam w poniższym linku:

http://www.jeszcze7000.org/start/adwentyzm/daty/538

nephesh
Posty: 277
Rejestracja: 04 maja 2007, 18:56
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: nephesh »

Adam Gołębiewski pisze: Biblię, a przede wszystkim proroctwa, powinno się studiować jedynie w oparciu o tekst hebrajski, aramejski i grecki. Wszelkie tłumaczenia różnych przekładów mogą zamazać obraz, jaki został namalowany w tekście pierwotnym.
Mogą, ale nie muszą. Zresztą o sile tego argumentu niech świadczy prosta konkluzja – autor powyższego zdania zapewnia nas, że się powinno i to jeszcze "powinno jedynie". No przed tym autorytetem wypadałoby skłonić głowę. Tylko... zaraz... Czy większym autorytetem w kwestii języka hebrajskiego będzie pan Adam, czy prof. hebraistyki, który cały swój autorytet profesorski położył na szali honoru dokonując danego tłumaczenia?
Jaki naukowy tytuł posiada pan Adam, który uprawnia go do decydowania, czy, co i jak należy studiować?

Po co Reformacja miałaby walczyć o powszechną dostępność Słowa Bożego w językach narodowych, skoro jedynie język oryginalny jest w stanie dostarczyć prawdy absolutnej?

Nie neguję znaczenia tekstu oryginalnego, ale w dzisiejszych czasach, z ultrałatwą nawigacją cyfrowych konkordancji, z pewnością nie jest totalnie nieodzowna znajomość hebrajskiego na tyle, by nie można byłoby sobie wywnioskować na tej podstawie znaczenia wyrazu w zdaniu. Tym bardziej, że w jego zrozumieniu pomaga nam tłumacz Biblii. Specjalista w dziedzinie języków hebrajskich. Dlaczego pan Adam miałby być od niego lepszy? Od niego i konkordancji?

To bałamutny argument, który buduje fałszywe przekonanie o tym, że jedynie superwtajemniczeni ludzie znający hebrajski mogą wyjaśnić daną kwestię. Tobie szaraczku – wypada im tylko wierzyć. Wszak pech – nie znasz hebrajskiego. Na kilometr pachnie to "wiedzą tajemną" i kastą "wtajemniczonych", którzy jedynie są w stanie wytłumaczyć sens danego zdania i myśli.

Awatar użytkownika
Dezerter
Posty: 3631
Rejestracja: 16 sie 2009, 22:50
Lokalizacja: Inowrocław
Kontakt:

Post autor: Dezerter »

nephesh pisze:Adam Gołębiewski napisał/a:

Biblię, a przede wszystkim proroctwa, powinno się studiować jedynie w oparciu o tekst hebrajski, aramejski i grecki. Wszelkie tłumaczenia różnych przekładów mogą zamazać obraz, jaki został namalowany w tekście pierwotnym.

Mogą, ale nie muszą.
ale często to czynią - bądź uczciwy i przyznaj, że kilka takich nieprecyzyjnych tłumaczeń na polski znasz ...
i wcale nie wynikają one ze złej woli czy niewiedzy tłumacza, ale z ograniczoności/odmienności języka polskiego
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie
http://zchrystusem.pl/

nephesh
Posty: 277
Rejestracja: 04 maja 2007, 18:56
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: nephesh »

Traduttore traditore.
Dobre tłumaczenie nigdy nie jest niewolnicze, a Biblia nie jest księgą słów jedynie, a przede wszystkim jest księgą idei. Oddając ideę można zagubić znaczenie jakiegoś słowa, bądź wyrażenia, ale istnienie konkordancji pomaga czasem dokonać zaskakujących odkryć semantycznych, które mogą pomóc rozszerzyć zrozumienie. Nie twierdzę, że znajomość hebrajskiego i greckiego nie jest wartością jako taką. Jest z całą pewnością. Protestuje jedynie wobec argumentu, że nie można zrozumieć proroctw w oparciu o tłumaczenie z języka narodowego. Przeczyłoby to w ogóle sensowi tłumaczenia Biblii. Bardzo to na rękę jej przeciwnikowi jak mniemam. Wystarczyłoby mu to, gdyby ludzie generalnie w to uwierzyli.
pozdrawiam

Elius
Posty: 2036
Rejestracja: 08 paź 2009, 7:19
Lokalizacja: Miasto święte.Druga brama od południa.

Post autor: Elius »

Pytanie do ADS,jakie jest najważniejsze przykazanie.

papi777

Post autor: papi777 »

Wszystkie 10 uzupelnione przez dwa Jezusowe...
slabo "kolego" slabo..

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

papi777 pisze:Wszystkie 10 uzupelnione przez dwa Jezusowe...
slabo "kolego" slabo.

dwa przykazania Jezusa a wlasciwie jedno..jest streszczeniem 10-ciu.

nie sa wiec to odrebne przykazania ...
. ;-)

i tak to ujmuje Pawel ..;)

Rom 13:8-12 bw



(8) Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej; kto bowiem miłuje bliźniego, zakon wypełnił. (9) Przykazania bowiem: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj i wszelkie inne w tym słowie się streszczają: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. (10) Miłość bliźniemu złego nie wyrządza; wypełnieniem więc zakonu jest miłość.



Gal 5:14-15 bpd

"(14) Gdyż całe Prawo spełnione jest w jednym słowie, mianowicie: [Będziesz kochał swojego bliźniego tak, jak samego siebie].

tym slowem jest Milosc.. ;-)
Ostatnio zmieniony 03 lis 2013, 18:38 przez ata333, łącznie zmieniany 1 raz.

papi777

Post autor: papi777 »

nie sa wiec to odrebne przykazania ....
Masz racje moglem to lepiej ujac ale chyba wiadome co mialem na mysli :)

kochasz Boga to bedziesz swiecil jego dzien...kochasz blizniego to nie zbalamucisz mu zony ;)

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

papi777 pisze:kochasz Boga to bedziesz swiecil jego dzien...kochasz blizniego to nie zbalamucisz mu zony ;)
dokladnie.. ;-)

pozdrawiam..;)
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

Swego czasu korespondowałem z Adwentystami Dnia Siódmego z Bielska-Białej, i w tym czasie nawiązałem kontakt listowy z Chrześcijanami Dnia Sobotniego, również z tego samego miasta. Pewnego dnia otrzymałem list od Adwentystów, który do dziś posiadam, że omyłkowo otrzymali moją korespondencje zaadresowaną do Sobotników określając ich mianem "konkurencji", i zapytano mnie wprost czy nadal chcę korespondować z Adwentystami. Zniesmaczyła mnie ta sytuacja, i od tego czasu listowny kontakt z Adwentystami z Bielska został zerwany.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

nephesh
Posty: 277
Rejestracja: 04 maja 2007, 18:56
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: nephesh »

Mogę tylko wyrazić ubolewanie Wit. Rzeczywiście – to niezbyt eleganckie zachowanie.
pozdrawiam

tom68
Posty: 5321
Rejestracja: 09 sty 2013, 13:42

K ADS

Post autor: tom68 »

Moze lepiej sprawdzaj gdzie jaki list wysylasz -;) a powaznie troche to nie ladnie choc wiem ze sa ludzie ktorzy wszedzie pisza a nie chca byc w zadnym kosciele ....
tom68

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Re: K ADS

Post autor: wit »

tom68 pisze:Moze lepiej sprawdzaj gdzie jaki list wysylasz -;) a powaznie troche to nie ladnie choc wiem ze sa ludzie ktorzy wszedzie pisza a nie chca byc w zadnym kosciele ....
Adres był poprawny. Nie sądzę, aby ktoś w KChDS doniósł Adwentystom, że utrzymuję z nimi korespondencje. Błąd najprawdopodobniej był za sprawą pracowników Poczty którzy podobnie jak większość ludzi w Polsce nie zna różnic między poszczególnymi denominacjami, i dla nich Kościół Adwentystów Dnia Siódmego to to samo co Kościół Chrześcijan Dnia Sobotniego. Stąd zapewne kierując korespondencje nie sprawdzono dokładnie adresu, tylko zasugerowano się podobieństwem w nazwach obu Kościołów.
Nie rozumiem jaki był cel nadawcy listu wypominając mi korespondencję z sobotnikami, tym bardziej, że z mojej strony nie było żadnych zobowiązań w obu przypadkach. Autor czy autorzy listu moli sobie darować w jaki sposób postrzegają Chrześcijan Dnia Sobotniego, bo to zasadniczo nie powinno mnie interesować i nadawcy listu swoje spostrzeżenia mogli zachować dla siebie.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Protestanci”