Luba pisze:wybrana pisze: (...)
Nie może być tak, że zło staje się bezkarne i może czynić zło do woli.
Jeżeli nie w tym życiu ziemskim, to w tym Bożym każdy otrzyma swoją zapłatę.
Wybrana...albo sie obudzisz z martwoty duchowej do ZYCIA, albo skonczysz jak wszyscy "umarli, ktorzy grzebia swoich umarlych"...
Drugiej szansy nie dostaniesz ...
Ojciec niebianski jest Bogiem
zywych, a nie umarlych...
Zywi ludzie, to wolni ludzie...wyzwoleni PRAWDA, ktorej swiadectwo wydal Syn Bozy...
Te PRAWDE masz wypisana na swoim sercu, ktorego nie chcesz posluchac, karmiac sie wiara...czyli fantazja, narzucona przez religijnych egoistow, ktorzy z ciebie zyja....jak pasozyty.....
ZYCIE to SWIADOMOSC...to JEDNOSC z OJCEM...tu i teraz....a nie po smierci
Zycze ci z calego serca, abys sie obudzila z tej religijnej hipnozy i uszanowala wreszcie niezasluzony dar ZYCIA, ktory stal sie twoim udzialem...
Pozdrawiam cie w Duchu i Prawdzie.
No pewnie, że Bóg Ojciec jest Bogiem żywych, a nie umarłych.
Wszyscy żywi nie umierają, ale żyją razem z Nim w niebie.
Umarli nie są dziećmi Boga Ojca, oni dla Boga umierają.
Ich ojcem jest szatan i oni są pod jego władzą w jego królestwie ciemności.
Kto odrzuca Boga staje się dla Boga martwy.
Człowiek w czasie ziemskiego życia sam wybiera sobie drogę - tą wąską, co wiedzie do życia z Bogiem, czy tą szeroką, co prowadzi na zatracenie w pekle.
To ty jesteś i trwasz w swojej hipnozie.
Jak myślisz, czemu Jezus zgodził się na to, by tak cierpieć, by go ukrzyżowano?
Zgodził się z miłości do człowieka, by pokazać człowiekowi prawdę i drogę, po której człowiek ma iść.
Jezus powiedział - zwyciężajcie, tak jak ja zwyciężyłem.
Jeżeli masz jakieś ukryte źródła wiedzy z życia Jezusa - to podziel się nimi, no chyba, że nie wierzysz w Jezusa.
A ducha, który cię czymś poucza, to badaj, bo to również może być ten kłamca, który nie chce, by go zdemaskowano.
Jeżeli mówimy o życiu człowieku, to temat nie dotyczy życia ciała, ale życia wiecznego duszy.
Człowiek, który żyje jeszcze na ziemi w ciele, może dla Boga już stać się martwy.