Czy Świadkowie powinni głosić?
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
-
- Posty: 120
- Rejestracja: 05 paź 2013, 13:06
Czy Świadkowie powinni głosić?
Spotykam się często z agresją, że ŚJ pukają do naszych drzwi. Jak to traktujecie? Czy pukanie/dzwonienie jest nachodzeniem? Czy to wykracza jakoś poza prawo? Czy można podać do sądu świadka za naruszenie tzw. 'miru domowego', który wszedł na twoją posesję i zadzwonił do drzwi a Ty oburzony trzasnąłeś nmi mu przed nosem wybierając numer do prokuratury? Czy ktoś się zna na temacie od prawnej strony? Czy ktoś z was coś takiego zrobił?
-
- Posty: 6987
- Rejestracja: 04 lis 2013, 12:05
- Marius Bienius
- Posty: 1088
- Rejestracja: 09 wrz 2012, 19:47
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Re: Czy Świadkowie powinni głosić?
Pukanie do drzwi, to jest jakaś forma agresji?Robertus pisze:Spotykam się często z agresją, że ŚJ pukają do naszych drzwi.
To jak oni to robią… nakurwiają Ci w drzwi z buta, czy jak?
"Zobaczyć świat w ziarnku piasku, niebiosa w jednym kwiecie z lasu,
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, w godzinie nieskończoność czasu"
W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, w godzinie nieskończoność czasu"
-
- Posty: 1494
- Rejestracja: 18 mar 2017, 20:48
Bobo pisze:Chyba chodzi o to, że agresja wyzwala się w domowniku, gdy spokojny Świadek puka do jego drzwi.
Bobo...sa przeciez jakies granice przyzwoitosci....
Dlaczego snujecie sie po domach, skoro to Bog powoluje osobiscie swoich ludzi...?
Jezus podkreslil, ze jego Ojciec nie potrzebuje dodatkowych posrednikow...
Dlaczego sie wiec udzielacie pomiedzy Ojcem i Jego dziecmi...?...w najintymniejszych relacjach, ktore sa przywilejem danym czlowiekowi od samego Stworcy....? ....przeciez regoly zostaly jasno okreslone....?
Oddajecie w ten sposob czesc falszywemu bostwu zydowskiemu, ktore poprzez swoj sklocony i walczacy ze soba na smierc i zycie "narod wybrany", dominuje w naszym swiecie, urastajac do rangi biblijnego" niegodziwca" ....
Naprawde nie dostrzegasz nic niewlasciwego w dzialalnosci twojej organizacji...?
Pomysl o tym, Bobo...w Duchu i Prawdzie
-
- Posty: 3073
- Rejestracja: 22 wrz 2007, 13:37
Nie wiem jak to jest , bo ja zawsze chętnie z ś.J. rozmawiałem i nie mówiłem że nie mam na takie rozmowy ochoty, czy jeśli ktoś podczas takiej wizyty jasno i wyraźnie deklaruje że takich dalszych wizyt sobie nie życzy to czy ś J. zaprzestają wizyt czy pomimo tego po jakimś czasie je kontynuują?
Bo jeśli pomimo tego że ktoś jasno deklaruje że sobie tych wizyt nie życzy a oni nadal przychodzą to trudno się dziwić nerwowym reakcjom. Nawet można uznać że takie niechciane wizty to jest forma nękania.
Bo jeśli pomimo tego że ktoś jasno deklaruje że sobie tych wizyt nie życzy a oni nadal przychodzą to trudno się dziwić nerwowym reakcjom. Nawet można uznać że takie niechciane wizty to jest forma nękania.
-
- Posty: 10663
- Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
- Lokalizacja: Śląsk
Bobo pisze:Chyba chodzi o to, że agresja wyzwala się w domowniku, gdy spokojny Świadek puka do jego drzwi.
nikt mi nie puka do drzwi,- tylko dziś zdarzył się przypadek,że ktoś mi do skrzynki pocztowej wrzucił : PRAWO BOŻE ,-PRAWO KATECHIZMOWE. ADS
nomen omen,jak "wcinała" się w temat, ta nieluba.
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.
-
- Posty: 10663
- Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
- Lokalizacja: Śląsk
Bobo pisze:Chyba chodzi o to, że agresja wyzwala się w domowniku, gdy spokojny Świadek puka do jego drzwi.
nikt mi nie puka do drzwi,- tylko dziś zdarzył się przypadek,że ktoś mi do skrzynki pocztowej wrzucił : PRAWO BOŻE ,-PRAWO KATECHIZMOWE. ADS
nomen omen,jak "wcinała" się w temat, ta nieluba.
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.
- Bobo
- Posty: 16735
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
Dobre pytanie. Sprawa wygląda tak:Albertus pisze:czy jeśli ktoś podczas takiej wizyty jasno i wyraźnie deklaruje że takich dalszych wizyt sobie nie życzy to czy ś J. zaprzestają wizyt czy pomimo tego po jakimś czasie je kontynuują?
"Przed rozpoczęciem opracowywania terenu mądrze jest przejrzeć kartę terenu, by sprawdzić, czy nie ma adresów mieszkań, których właściciele nie życzą sobie naszych wizyt. Jeśli są takie miejsca, każdy głosiciel wyruszający na taką ulicę powinien otrzymać informację, do kogo nie należy zachodzić. Nikt nie powinien na własną rękę odwiedzać takich osób" (km 11/98)
"▪ Jak postąpić, gdy ktoś się domaga, żeby Świadkowie Jehowy już do niego nie zachodzili?
Jeżeli podczas służby polowej natkniemy się przy drzwiach na wywieszkę informującą, że ktoś stanowczo nie życzy sobie rozmów otematyce religijnej lub konkretnie wymienia Świadków Jehowy, najlepiej jest uszanować jego wolę inie zachodzić do takiego mieszkania.
Czasami spotykamy wywieszkę zabraniającą wstępu sprzedawcom lub akwizytorom. Nie odnosi się to do nas, ponieważ zajmujemy się dobroczynną działalnością religijną. Możemy więc bez skrępowania zapukać do takich drzwi. Gdyby domownik wyrażał niezadowolenie, warto taktownie wyjaśnić, dlaczego naszym zdaniem to zastrzeżenie nas nie dotyczy. Jeżeli mimo wszystko daje do zrozumienia, że zakaz obejmuje też Świadków Jehowy, postąpimy zgodnie zjego życzeniem.
Niekiedy wsłużbie polowej możemy napotkać kogoś, kto jest wyraźnie niezadowolony znaszej wizyty ikategorycznie żąda, żeby już do niego nie przychodzić. Powinniśmy uszanować jego wolę. Wtakim wypadku trzeba zanotować nazwisko, adres oraz datę iprzekazać te uwagi bratu odpowiedzialnemu za przydział terenów, aby głosiciele, którzy będą tam kiedyś pracować, nie zachodzili do tego mieszkania.
Warto jednak pamiętać, że nie należy bez końca unikać takich miejsc. Ludzie nieraz się przeprowadzają. Możemy zresztą spotkać innego członka rodziny, który zareaguje pozytywnie. Istnieje też prawdopodobieństwo, że nasz rozmówca zmieni nastawienie iokaże się przystępniejszy. Można więc co jakiś czas taktownie zagadnąć takie osoby, by ocenić aktualną sytuację." (km 1/94)
Nawet, gdy ktoś głosi przez telefon:
"Jeżeli rozmówca nie życzy sobie, by Świadkowie Jehowy do niego dzwonili...
▪ „Odnotuję to ipostaramy się uszanować pańskie życzenie”. Następnie taktownie zakończ rozmowę. [Odpowiednią notatkę zdatą inazwiskiem rozmówcy należy dołączyć do koperty zterenem]." (km 6/11)
Tak to wygląda. Oczywiście nie mówię o przypadkach, kiedy dany głosiciel zapomni zanotować taką uwagę. Wtedy może być wpadka. Ale to rzadkość.
Oszołomstwu mówię NIE!
-
- Posty: 3073
- Rejestracja: 22 wrz 2007, 13:37
To chyba z realiów amerykańskich bo u nas nawet jak ludzie nie życzą sobie wizyt ś. J to również nie życzą sobie posiadać a tym bardziej wywieszać jakichś wywieszek na drzwiach.Jeżeli podczas służby polowej natkniemy się przy drzwiach na wywieszkę informującą, że ktoś stanowczo nie życzy sobie rozmów otematyce religijnej lub konkretnie wymienia Świadków Jehowy, najlepiej jest uszanować jego wolę inie zachodzić do takiego mieszkania.
Tak. Ma to sens. Tylko że jeśli już puka się do takiej osoby która wcześniej sobie takich wizyt nie życzyła to nie ma co się dziwić że reaguje niechęcią czy też słowną agresją i trzeba to przyjąć mężnie "na klatę" a nie kwękać i biadolić na forach że biedni ś. J. spotykają się z agresją.Warto jednak pamiętać, że nie należy bez końca unikać takich miejsc. Ludzie nieraz się przeprowadzają. Możemy zresztą spotkać innego członka rodziny, który zareaguje pozytywnie. Istnieje też prawdopodobieństwo, że nasz rozmówca zmieni nastawienie iokaże się przystępniejszy. Można więc co jakiś czas taktownie zagadnąć takie osoby, by ocenić aktualną sytuację."
Ciekawi mnie też jak ś. J reagują gdy przychodzą do nich katolicy aby rozmawiać na temat wiary w Jezusa Chrystusa?( Są takie wspólnoty katolickie które praktykują takie wizyty i rozmowy). Czy przyjmują ich i zawsze grzecznie słuchają?
- Bobo
- Posty: 16735
- Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12
To pytanie do Jezusa, który swoim uczniom nakazał się 'snuć'. Może zapomniał, co mówił o osobistym powołaniu?Luba pisze:Dlaczego snujecie sie po domach, skoro to Bog powoluje osobiscie swoich ludzi...?
W sprawie głoszenia? Gdzie tak podkreślił? Jakiś cytat?Luba pisze:Jezus podkreslil, ze jego Ojciec nie potrzebuje dodatkowych posrednikow...
To też pytanie do Jezusa, dlaczego kazał tak robić. On określa reguły, ale widzę, że... je chętnie pomijasz.Luba pisze:Dlaczego sie wiec udzielacie pomiedzy Ojcem i Jego dziecmi...?...w najintymniejszych relacjach, ktore sa przywilejem danym czlowiekowi od samego Stworcy....? ....przeciez regoly zostaly jasno okreslone....?
Dostrzegam. Np. zauważyłem, że jak pewien brat z którym głosiłem, zagalopował się i nie sprawdził, że na 11 piętrze w bloku są jeszcze mieszkania to... uważam, że to było niewłaściwe. Powiedziałem mu o tym. Wróciliśmy. Jednak nikt się tam nie zainteresował BibliąLuba pisze:Naprawde nie dostrzegasz nic niewlasciwego w dzialalnosci twojej organizacji...?
Nie bądź taką zgrywającą się tajemniczą Lady
Twoje spojrzenie na Świadków Jehowy i tak będzie tylko Twoim subiektywnym spojrzeniem, które łatwo przejrzeć na oczy.
Oszołomstwu mówię NIE!