Spirytyzm Kardecjański

Mormoni, Branhamowcy, Unitarianie itd.

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Hansel1
Posty: 34
Rejestracja: 27 kwie 2017, 12:26

Spirytyzm Kardecjański

Post autor: Hansel1 »

Chciałem spytać co myślicie o nauce która postawiła sobie za cel zdobyć empiryczne dowody na to że człowiek posiada nieśmiertelną duszę?

,,Bertrand Russell w artykule „Is There a God?” [Czy istnieje Bóg?], co ciekawe artykule zamówionym przez magazyn Illustrated, ale nigdy przez niego niewydanym, odnosi się do zarzutów, które od dłuższego czasu stawiane były ateistom.

Podaje wówczas zabawny przykład. Gdyby ktoś stwierdził, że między Ziemią a Marsem po eliptycznej orbicie krąży czajniczek, niestety tak mały, że nie są go w stanie dojrzeć najdoskonalsze nawet teleskopy, nikt nie byłby w stanie udowodnić „nieistnienia” tegoż właśnie czajniczka. Logicznym jest więc, że ciężar udowodnienia tego, że coś istnieje, spoczywać by miał właśnie nie na tych, którzy w coś nie wierzą, ale na tych, którzy są zwolennikami danej teorii. To Newton, uderzony boleśnie jabłkiem w głowę, miał za zadanie wykazać naukowo niedowiarkom, że prawo grawitacji jest faktem. Gdyby było inaczej i, podobnie jak w sądzie mamy zasadę „domniemania niewinności”, w nauce mielibyśmy zasadę „domniemania prawdziwości każdej stworzonej teorii”, w podręcznikach fizyki i chemii zaroiłoby się od niewidzialnych różowych jednorożców, czy też latających potworów spaghetti.

Często przykład russellowskiego czajniczka jest przytaczany, gdy sceptycy odnoszą się do teorii spirytystycznych. Mówią wówczas: „Jeżeli duchy istnieją, pokażcie je nam. Ciężar udowodnienia ich istnienia spoczywa na was, spirytyści”. Gdy analizujemy ten argument, dostrzegamy błędne założenie i nieznajomość badań spirytystycznych u tych, którzy tego typu pytania forują.

Wbrew temu, co sądzą sceptycy, spirytyści nie wymyślili teorii istnienia duchów, by później dopasować do niej wszystkie argumenty. Po prostu zaczęli badać niesamowite zjawiska, których byli świadkiem i, przyglądając się wszystkim ich cechom, doszli do wniosku, że logicznym wytłumaczeniem tego, co zaobserwowali, jest przypisanie ich działaniu zmarłych. Jeżeli przyjmiemy analogię czajniczka, spirytyści nie stwierdzili, że istnieje coś, czego nie widać. Zaobserwowali po prostu, że gdzieś po orbicie między Ziemią a Marsem widać ślady rozlanej herbaty, dostrzec też można zaokrąglony kształt z pokrywką i charakterystycznym dziubkiem. Z tego, co udało im się dostrzec, wywnioskowali, że chodzi o czajniczek.

Weźmy jeszcze inne, tym razem nieco poważniejsze porównanie, skąd wiemy, że wokół innych gwiazd krążą planety? Czy nasze teleskopy są w stanie je dostrzec? Polski profesor Aleksander Wolszczan, który w latach 90. odkrył pierwsze trzy planety krążące poza Układem Słonecznym, wydedukował ich istnienie ze zjawisk, które zaobserwował. Pulsar PSR 1257+12, znajdujący się w konstelacji Panny, wysyła impulsy promieniowania radiowego. Prof. Wolszczan i współpracujący z nim kanadyjski astronom Dale Frail, zauważyli, że ruch tego pulsara ulega dziwnym zakłóceniom. Gdy zbadali ich charakterystykę, wywnioskowali, że mogą być one powodowane wpływem krążących wokół pulsara planet. Oczywiście obaj naukowcy żadnych planet dostrzec nie mogli. Ich teoria spotkała się jednak z dużym zainteresowaniem innych astronomów i, gdy tylko umożliwiła to technika, została potwierdzona kolejnymi obserwacjami.

Równie dobrze planety profesora Wolszczana można było potraktować jak czajniczek Russella. Czy jednak inni naukowcy użyli wobec teorii polskiego astronoma podobnej analogii? Nie. Odwoływał się on do obserwacji pewnych faktów i z tych faktów dedukował istnienie planet.
Podobnie Newton – nigdy tak naprawdę nie widział teorii grawitacji. Wywnioskował jednak jej istnienie z powtarzających się zdarzeń, które obserwował i analizował.

Spirytyści postępują w ten sam sposób. Obserwują to, co się dzieje. Gdy widzą, że ktoś nagle zaczyna mówić w języku, którego nikt z uczestników doświadczenia, nie zna; gdy ktoś zaczyna opowiadać o faktach z naszego życia, które znamy tylko my i nasz zmarły przyjaciel; gdy ktoś zaczyna pisać tym samym charakterem pisma, co zmarły; gdy ktoś jest w stanie napisać 412 książek na rozmaite tematy tak, że styl każdej odpowiada jej „rzekomemu” autorowi z zaświatów… wówczas spirytyści nie mówią „to nie istnieje; to jakieś fałszerstwo – szkoda czasu, by tym się zająć”. Spirytyści wówczas analizują to, co widzą i weryfikują swoje teorie.

Co istotne, Allan Kardec zawsze twierdził, że jeśli spirytyzm myli się w jakimś względzie, gdy badania wykażą, że któryś z jego punktów jest niespójny, spirytyzm się zmieni i dostosuje do nowych odkryć świata nauki. Spirytyści nie posiadają monopolu na wiedzę, nie ma w nich jednak również dumy, która sprawia, że wydaje się nam, iż my mamy rację, a wszyscy dookoła się mylą.,,

http://www.portal.spirytyzm.pl/spirytys ... zajniczek/

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16709
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Post autor: Bobo »

NO ale gdzie ten empiryczny dowód na posiadanie nieśmiertelnej duszy?
Przecież spirytyzm nie jest tego dowodem...
Oszołomstwu mówię NIE!

Awatar użytkownika
Listek
Posty: 7838
Rejestracja: 31 mar 2013, 21:25
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Listek »

Spirytyzm to demoniczna pułapka.
Alfred Palla
Życie po śmierci?

Autor książki Make Your Own World (Stwórz Swój Własny Świat) opowiada o swym kontakcie z duchem-przewodnikiem o imieniu Mistrz Hilarion. Ta demoniczna istota twierdziła, że osobiście przyczyniła się do renesansu spirytyzmu w latach 1840. Oto jak opisuje swoją misję na ziemi:

"Od lat moim zadaniem jest przynoszenie ludziom za sprawą spirytyzmu większej wiedzy o nieśmiertelności; przekonywanie - głównie poprzez zjawiska parapsychologiczne - o istnieniu zaświatów; dowodzenie, że ci, którzy opuścili ciała, żyją w duchowej sferze i mogą powrócić, po to by utwierdzić ludzi w przeświadczeniu, że dusza jest nieśmiertelna..."(3)

Co znamienne, Szatan zwiódł Adama i Ewę właśnie przy pomocy doktryny o nieśmiertelności duszy. Powiedział: "Na pewno nie umrzecie" (Rdz.3:4). Słowa te okazały się kłamstwem, a jednak nauka ta zajęła prominentne miejsce w doktrynie większości religii, włącznie z chrześcijaństwem.

Co Słowo Boże mówi na temat życia po śmierci?

Biblia używa słowa "dusza" lub "duch" w odniesieniu do człowieka aż 1642 razy! Jednak ani razu nie znajdziemy przy nim przymiotnika "nieśmiertelny" czy "wieczny". Znamienne! Czy dusza jest nieśmiertelna?

W całym Piśmie Świętym słowo "nieśmiertelność" (gr. athanasia) występuje tylko dwukrotnie! W pierwszym przypadku mowa, że tylko Bóg posiada nieśmiertelność (1Tym.6:16). W drugim, że nieśmiertelność stanie się udziałem sprawiedliwych, ale nie po śmierci, lecz przy zmartwychwstaniu (1Kor.15:53-54).

Według Biblii, człowiek składa się z ducha, ciała i psychiki (1Tes.5:23; Rdz.2:7). Słowo "duch" - po hebrajsku ruah, a po grecku pneuma - znaczy "oddech". Ten "duch", czy oddech życia powraca w momencie śmierci do Stwórcy, "który go dał" (Koh.12:7; Łk.23:46; Dz.7:59). Ciało obraca się w proch, to jest rozkłada się na pierwiastki (Koh.12:7). "Dusza", po hebrajsku nefesz, zaś po grecku psyche, to psychika (tj. umysł, uczucia, i wola), która stanowi o naszym jestestwie.

Psychika przestaje istnieć, gdy umiera ciało, choć dzięki wierze umysłu, wierności uczuć i woli posłuszeństwa Bogu możemy żyć wiecznie. Produkt naszego umysłu, uczuć i woli może świadczyć o prawdzie nawet po śmierci, jak to obrazują dusze zabitych męczenników w wizji, którą ukazano Janowi (Ap.6:9-10). Jezus ujął tę prawdę słowami: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, ale duszy zabić nie mogą; bójcie cię raczej tego, który może i duszę i ciało zniszczyć w piekle"(4) (Mt.10:28).

Powracający do Boga duch nie jest nieśmiertelną duszą, gdyż wraca do Niego oddech każdej istoty - dobrej i złej: "Ten sam los spotyka sprawiedliwego, jak i złoczyńcę, tak czystego, jak i nieczystego" (Koh.9:2). Tak świętego, jak nie nawróconego. Do Boga powraca tchnienie każdej żywej istoty, tak człowieka, jak zwierzęcia; wszystkie organizmy podlegają bowiem tym samym biologicznym prawom:

"Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt: los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam... Wszystko idzie na jedno miejsce: powstało z prochu i wszystko do prochu znów wraca." (Koh.3:19-20)

Biblia nie podziela przekonania, że dobrzy ludzie po śmierci idą do nieba, aby sławić tam Boga.Przeciwnie, mówi: "Po śmierci nie pamięta się o Tobie, a w krainie umarłych, któż cię wysławiać będzie?" (Ps.6:6). Pismo Święte naucza, że zbawieni znajdą się w niebie, ale dopiero po zmartwychwstaniu (1Tes.4:15-17; J.14:1-3).(5)

Co więcej, chrześcijańska nadzieja nie wiąże się wcale z eterycznym życiem, jak tego chce spirytyzm, lecz z fizycznym życiem w materialnym świecie. Zbawieni otrzymają ciała podobne do tego, które miał Jezus po zmartwychwstaniu, przemienione, ale wciąż namacalne i materialne! (Flp.3:21; 1J.3:2). Zdziwionym uczniom, którzy widząc Go po śmierci myśleli, że to duch, Pan Jezus powiedział:

"Duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie Ja mam." A gdy to powiedział, pokazał im ręce i nogi. Lecz gdy oni jeszcze nie wierzyli z radości i dziwili się, rzekł im: "Macie tu co do jedzenia?" A oni podali Mu kawałek ryby pieczonej i plaster miodu. A On wziął i jadł przy nich. (Łk.24:39-43)

Mając fizyczne, namacalne ciała zbawieni wezmą w udział w wielkiej uczcie, w której Jezus spożywał będzie z nimi owoc winnego grona, tak jak przyobiecał: "Nie będę pił odtąd z tego owocu winorośli aż do owego dnia, gdy go będę pił z wami na nowo w królestwie Ojca mego (Mt.26:29).


* * *


Hebrajskie słowo szeol, podobnie jak greckie hades oznacza "cmentarzysko", "grób",(6) i wskazuje na miejsce spoczynku zmarłych sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Obie grupy oczekują w grobach na zmartwychwstanie. Pierwsi otrzymają życie wieczne podczas powtórnego przyjścia Chrystusa (1Kor.15:52), drudzy spłoną po zmartwychwstaniu niesprawiedliwych (Mal.3:19; Ap.20:14-15).

Bóg nie znajduje upodobania w wiecznych torturach i agonii niepobożnych. Niezbawieni zamiast cierpieć w nieskończoność zginą wraz z Szatanem w jeziorze ognia, który Biblia nazywa "piekłem" (Ap.20:10). Piekło nie jest miejscem wiecznej kaźni, lecz miejscem śmierci. Biblia mówi: "owo jezioro ogniste to druga śmierć." (Ap.20:14-15). Sformułowanie "druga śmierć" implikuje, że po niej nie ma zmartwychwstania, ani jakiejkolwiek egzystencji (Ap.20:9.14). Tą śmiercią umrą ci wszyscy, którzy nie znajdą się wśród zbawionych (Ap.20:9).

Biblia mówi: "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J.3:16). Tekst ten potwierdza, że jedyną alternatywą dla "życia wiecznego" jest "zginąć", a nie cierpieć wieczne męki (Rz.6:23).

Duch życia stanowi życiodajną energię, która znika z ostatnim oddechem każdej istoty, dobrej czy złej, zwierzęcia czy człowieka. Można ją przyrównać do prądu, który powraca do swego źródła po wyłączeniu żarówki.

Biblia mówi o Bogu: "Gdyby wziął z powrotem do siebie swojego ducha i ściągnął w siebie swoje tchnienie, to by od razu zginęło wszelkie ciało i człowiek wróciłby do prochu" (Hi.34:14-15). Wraz z oddechem życia zanika psychika, czyli myśli, uczucia, i wola (Koh.9:6.10). Ten stan niebytu Biblia przynajmniej 61 razy nazywa "snem". Jest to "sen śmierci" (Ps.13:4). Jezus powiedział uczniom:

"Łazarz, nasz przyjaciel zasnął; ale idę zbudzić go ze snu. Tedy rzekli uczniowie do Niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie. Ale Jezus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie. Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł." (J.11:11-14)

Prawdę tę znał również Daniel (Dn.12:2), któremu Bóg obiecał, że nagrodę otrzyma dopiero przy końcu dni, gdy powstanie z martwych, a nie zaraz po swej śmierci: "Ty zaś idź i zażywaj spoczynku, a otrzymasz swój los przy końcu dni" (Dn.12:13).

Biblia mówi, że ci, którzy zmarli nie znajdą się w niebie przed tymi, którzy żywo doczekają przyjścia Chrystusa i vice versa. Apostoł Paweł napisał: "My, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli" (1Tes.4:15); "Wszyscy będziemy przemienieni, w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni" (1Kor.15:51-52). Tę samą naukę znajdziemy w Starym Testamencie, m.in. w księdze Hioba: "Tak człowiek, gdy się położy, nie wstanie; dopóki niebo nie przeminie, nie ocuci się i nie obudzi ze swojego snu" (Hi.14:12).

Co w takim razie sądzić o śmierci klinicznej? Zacznijmy od tego, że ten rzadki fenomen nie jest równoznaczny ze śmiercią. Wciąż zachodzą bowiem niektóre funkcje ciała. Mózg, który stanowi o naszej egzystencji, pozostaje aktywny. Ludzie w stanie śmierci klinicznej pozostają więc biologicznie żywi, zaś doświadczenia i przeżycia żywych, choćby nie wiem jak barwne i fascynujące, nie stanowią dowodu życia po śmierci.

Podczas fenomenu śmierci klinicznej powszechnym zjawiskiem są kontakty z duchami czy ze świetlistą istotą kojarzoną z Bogiem. Nierzadkie są też wizje piekła oraz spotkania z demonami. Wiele scen, a także słów wypowiedzianych przez istoty napotkane podczas tych wizji kłóci się z Biblią. Fakt, że wiele osób doświadczyło takich samych przeżyć, ale bez śmierci klinicznej, świadczy, że nie mają one nic wspólnego ze śmiercią.(7) Psychodeliczne narkotyki, hipnoza, czy wschodnie techniki medytacyjne, które wprowadzają w odmienne stany świadomości wywołują podobne wizje świetlistych tuneli oraz wrażenie przebywania poza ciałem.

Raymond Moody, autor książki Życie po Życiu, który spopularyzował wizje związane ze śmiercią kliniczną, mimowolnie, dostarczył argumentu przeciwko tezie, iż mają one fizyczny związek z życiem po śmierci. Skonstruował psychomanteum,(8) specjalnie wyposażone pomieszczenie, w którym niemal każdy może doświadczyć niektórych wrażeń typowych dla odmiennych stanów świadomości, kontaktując się z duchami zmarłych, ale bez śmierci klinicznej, co opisał w książce poświęconej nawiązanym tą drogą kontaktom z zaświatami.(9)

Pismo Święte naucza czegoś innego, a mianowicie, że zmarli śpią bez świadomości swego bytu. Nie posiadają żadnej z trzech cech, które stanowią o ludzkim istnieniu, a mianowicie władz umysłowych, uczuć, ani woli.


U zmarłego nie zachodzą procesy myślowe: "Gdy tchnienie go opuści, wraca do swej ziemi, wówczas przepadają jego zamiary" (Ps.146:4); dlatego "umarli nic nie wiedzą" (Koh.9:5).

Zmarli nie posiadają emocji: "Zarówno ich miłość, jak ich nienawiść, a także ich gorliwość dawno minęły; i nigdy już nie mają udziału w niczym z tego, co się dzieje pod słońcem" (Koh.9:6).

Ludzie zmarli pozbawieni są także woli, gdyż po śmierci, jak mówi Pismo "nie ma ani działania, ani zamysłów" (Koh.9:10).

Zmarli nie odczuwają upływającego czasu, podobnie, jak żywi nie mają poczucia czasu podczas snu, stąd częste w Biblii przyrównanie śmierci do snu. Poniższa ilustracja świadczy, jak wielkim błogosławieństwem jest dla ludzi taki stan rzeczy. Wyobraźmy sobie taką scenę:

Cierpiąca staruszka od wielu dni przykuta jest chorobą do szpitalnego łóżka. Z każdym dniem oddech przychodzi jej coraz trudniej. Zaciska dłoń na ręce swego syna czytającego jej Biblię. Stara się wsłuchać w jego głos, ale zmęczona postanawia na chwilę odpocząć. Przestaje walczyć o każdy oddech. Zapada w sen i umiera... W następnej chwili, zamiast głosu syna czytającego o Jezusie, słyszy głos samego Chrystusa, który budzi ją do życia wiecznego.

Wszystkie lata, które upłyną od śmierci, aż po przyjście Chrystusa będą dla zmarłych chwilką nieświadomości! Dla wspomnianej staruszki, jak dla milionów innych, którzy zmarli czas, jaki upłynie od ich śmierci do powtórnego przyjścia Chrystusa będzie mgnieniem oka. W swym miłosierdziu Bóg zaoszczędził nam wielu lat bezczynnego oczekiwania.


* * *

Jak w takim razie rozumieć słowa Jezusa skierowane do łotra na krzyżu: "Zaprawdę powiadam ci dziś będziesz ze Mną w raju" (Łk.23:43)? Otóż greckie manuskrypty ksiąg biblijnych nie zawierają znaków interpunkcyjnych. Wszystkie kropki i przecinki w naszych przekładach Biblii wstawili tłumacze, w dobrej wierze, ale według własnego uznania. Zauważmy, że gdy postawimy przecinek po słowie "dziś", to zdanie będzie harmonizować z resztą Biblii: "Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze mną w raju."

Czy Jezus był w raju w dniu ukrzyżowania?(10) Nie! Czy możemy mieć taką pewność? Tak! Po zmartwychwstaniu Pan Jezus powiedział do Marii: "Nie zatrzymuj mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca" (J.20:17). Skoro trzeciego dnia po swej śmierci Jezus wciąż jeszcze nie był w raju, Jego słowa "będziesz ze mną w raju" nie mogły się odnosić do dnia śmierci, lecz do dnia zmartwychwstania, kiedy Chrystus zabierze do raju wszystkich zbawionych, włącznie z nawróconym łotrem (J.14:1-3). Rozumiała to Marta, dlatego kiedy zmarł jej brat Łazarz, powiedziała o nim: "Wiem, że zmartwychwstanie w czasie zmartwychwstania w dniu ostatecznym" (J.11:24).(11)

Skoro zmarli oczekują na zmartwychwstanie w stanie, który Biblia przyrównuje do snu, to jak wyjaśnić kontakty z duchami rzekomych zmarłych na przykład podczas seansów spirytystycznych? Pismo Święte nie kwestionuje tego fenomenu (1Sm.28:7-13), lecz przypisuje go demonom (Kpł.20:27), ukazując w kilku miejscach tragiczne rezultaty kontaktu z zaświatami. Król Saul podjął taką próbę, choć znał w tej sprawie wolę Bożą i zginął (1Krn.10:13-14). Bóg powiedział do swego ludu:

"Niech nie znajdzie się u ciebie... wróżbita, ani wieszczbiarz, ani guślarz ani czarodziej, ani zaklinacz, ani wywoływacz duchów, ani znachor, ani wzywający zmarłych; gdyż obrzydliwością dla Pana jest każdy, kto to czyni..." (Pwt.18:10-12).

Pismo Święte mówi, że "jak obłok się rozchodzi i znika, tak nie wraca ten, kto zstąpił do krainy umarłych. Nigdy już nie wróci do swego domu, a miejsce jego zamieszkania nie wie już nic o nim" (Hi.7:9-10). To nie zmarli ukazują się żywym, lecz demony, które z łatwością potrafią przybrać ludzki kształt.

Znajoma mojego przyjaciela Russella miała syna na wojnie w Wietnamie. Pewnego dnia otrzymała zawiadomienie z Pentagonu, że syn zaginął w akcji i prawdopodobnie nie żyje.

W jakiś czas potem odwiedziła ją sąsiadka uczęszczająca regularnie na seanse spirytystyczne, mówiąc:

-- Twój syn zaczął się pojawiać w czasie naszych seansów. Prosi abyś przyszła się z nim zobaczyć.

Pomimo nalegań, matka nie zgodziła się, wiedząc, że Biblia zakazuje kontaktów z duchami. Kilka tygodni później ta sama sąsiadka znów przyszła mówiąc, że syn pojawia się regularnie z tą samą prośbą. W końcu emocje i ciekawość przemogły. Podczas seansu, faktycznie pojawiła się istota wyglądem i głosem przypominająca jej syna. Aby się upewnić, czy to naprawdę on, zapytała ducha o szczegóły, których nie znał nikt poza nią i synem. Przekonana, że to on, stała się regularną uczestniczką spotkań.

Minęło wiele miesięcy. Pewnego dnia ktoś zapukał do jej mieszkania. Gdy otworzyła drzwi zobaczyła własnego syna! Myśląc, że to duch, przestraszona wykrzyknęła:

- Co tu robisz, przecież nasze spotkanie jest dopiero za kilka dni?!

Okazało się jednak, że jej syn odnalazł się i powrócił z innymi żołnierzami do kraju... zdrowy i cały.


Szatan potrafi przyjąć postać anioła, przybysza z kosmosu czy zmarłego człowieka (2Kor.11:14). Dlatego wielu z tych, którzy nie znają biblijnej nauki o stanie umarłych pada ofiarą zwiedzenia bazującego na koncepcie nieśmiertelnej duszy, nawet jeśli są ludźmi o sekularnym światopoglądzie. O tym, jak skuteczne jest to zwiedzenie przekonują wyniki niedawnych badań przeprowadzonych w USA z których wynika, że aż 70% wdów i wdowców twierdzi, że miało kontakt z duchem (jak wierzą) swego zmarłego współmałżonka!

Owocem przyjęcia za prawdę pogańskiego poglądu, że ludzie idą do piekła lub nieba zaraz po swej śmierci jest osłabienie lub wręcz pozbawienie sensu trzech największych nauk chrześcijaństwa, a mianowicie doktryny o zmartwychwstaniu, powtórnym przyjściu Chrystusa, i sądzie ostatecznym.

Po co zmartwychwstanie, jeśli każdy człowiek otrzymuje nagrodę lub karę zaraz po swej śmierci?! Apostoł Paweł dowodzi, że jedyną drogą do wieczności jest zmartwychwstanie (1Kor.15:13-18).

Po co powtórne przyjście Jezusa Chrystusa, jeśli Jego lud już jest w niebie? Jezus obiecał, że zabierze swój lud do nieba dopiero kiedy powróci: "W domu Ojca mego wiele jest mieszkań; gdyby było inaczej, byłbym wam powiedział. Idę przygotować wam miejsce. A jeśli pójdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem i wy byli (J.14:2-3).

Po co sąd, jeśli ludzie otrzymują nagrodę lub karę zaraz po swej śmierci? Biblia uczy, że człowiek otrzyma zapłatę dopiero po sądzie w czasie zmartwychwstania (Łk.14:14). Czytamy, że "Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi, i wtedy odda każdemu według uczynków jego" (Mt.16:27).

Przypisy:

1. William Smith, A Dictionary of the Bible, s.v. "Hell", s. 234.

2. LeRoy E. Froom, The Conditionalist Faith of Our Fathers, t. 1, s.162.

3. Gordon Colier, Make Your Own World, Terrytown, New York: Robert Collier Publ., 1960, s. 126.

4. Słowo przetłumaczone w tym wersecie jako "piekło" w języku greckim brzmi gehenna. Jego znaczenie omówione zostało nieco dalej w artykule "Biblijna prawda o piekle".

5. W tym miejscu przychodzą na myśl Mojżesz i Eliasz, którzy ukazali się Jezusowi na górze Przemienienia (Mt.17:3). Zauważmy jednak, że mowa tam o Mojżeszu i Eliaszu, a nie o ich duchach! Eliasz został zabrany do nieba w ciele (2Krl.2:11). Piotr, który wraz z dwoma uczniami towarzyszył Jezusowi był tak zachwycony chwałą przemienionego Chrystusa, że chciał tam pozostać. Wskazuje to, że nie tylko Jezus i Eliasz byli realnymi osobami, ale i Mojżesz (Mt.17:4). Księga Judy twierdzi, że Mojżesz został wzbudzony z martwych i przemieniony (Jd.9). Biblia konsekwentnie ukazuje życie w niebie, jako możliwe jedynie dla przemienionego ciała. Mojżesz i Eliasz mieli skierować słowa zachęty do Jezusa, służąc jako zalążek nadchodzącego królestwa. Eliasz reprezentował tych, którzy zostaną przemienieni i żywo zabrani do nieba, zaś Mojżesz tych, którzy umarli w wierze i zostaną zmartwychwzbudzeni.

6. Zob. William Smith, A Dictionary of the Bible, s.v. "Hell", New York: Revell, s. 234.

7. Phylis Atwater w książce Beyond the Light (New York: Ballantine Books, 1989, s. 83) cytuje badania przeprowadzone w 1992 roku przez International Association for Near-Death Studies, z których wynika, że spośród 229 przebadanych osób, które doświadczyły wizji stanu przedśmiertelnego (ang. near-death experience -- NDE) tylko 23% miało je w rezultacie śmierci klinicznej, 40% w czasie choroby, zaś aż 37% bez żadnego związku ze śmiercią!

8. To greckie słowo oznaczało w starożytności przepowiednie będące rezultatem kontaktu z duchami rzekomych zmarłych. Moody nazywa tak ciemną komorę, w której centralne miejsce stanowi duże lustro służące za medium dla duchów rzekomych zmarłych.

9. Raymond Moody, Reunions: Visionary Encounters with Departed Loved Ones, New York: Villard Books, 1993.

10. Biblia mówi, że Raj jest w niebie, tam, gdzie tron Boży (2Kor.12:2; Ap.2:7; 22:1-2).

11. Niektórzy na poparcie tezy, iż dusza po śmierci idzie do nieba przytaczają także dwa teksty wyjęte z listów Pawła (Flp.1:23; 2Kor.5:8), ale ich kontekst (2Kor.5:3-5) wskazuje, że apostoł miał na myśli moment zmartwychwstania, w którym ciała wszystkich wierzących będą przemienione, a to co śmiertelne zostanie wchłonięte przez życie (1Kor.15:52; 1Tes.4:15-17).
Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Tora Twoja jest prawdą Ps.119,142
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9

Awatar użytkownika
Listek
Posty: 7838
Rejestracja: 31 mar 2013, 21:25
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Listek »

Twa sprawiedliwość to wieczna sprawiedliwość, a Tora Twoja jest prawdą Ps.119,142
"I będzie ci jako znak na ręce twojej i jako przypomnienie między oczyma twoimi, aby prawo Boga było zawsze w ustach twoich." Wj 13:9

EMET
Posty: 11235
Rejestracja: 04 wrz 2006, 17:31

Post autor: EMET »

Bobo pisze:NO ale gdzie ten empiryczny dowód na posiadanie nieśmiertelnej duszy?
Przecież spirytyzm nie jest tego dowodem...
EMET:
Powinien być swoisty "wysyp" wersetów/tekstów z Biblii na potwierdzenie [o ile?] oznajmienia: "dusza ludzka jest nieśmiertelna"

Czekamy na takowe wersety [o ile?]... :aaa:

Stephanos, ps. EMET
„Wielu będzie biegać tu i tam [po hebrajsku: < jᵊszōṭᵊṭû >], i nastanie obfitość prawdziwej wiedzy” -- Daniela 12:4b; ‘PNŚ-2018’, Przypis.

ZAMOS
Posty: 2161
Rejestracja: 19 paź 2012, 10:26
Lokalizacja: Wieś pod Warszawą

Post autor: ZAMOS »

Dawno nie widziałem równie mało kompetentnego i niedouczonego &#8222;nauczyciela&#8221;.
EMET pisze:Powinien być swoisty "wysyp" wersetów/tekstów z Biblii na potwierdzenie [o ile?] oznajmienia: "dusza ludzka jest nieśmiertelna"
W biblii nic niema o elektryczności, więc idąc twoim tokiem rozumowania prąd nie istnieje.

Awatar użytkownika
karol210
Posty: 904
Rejestracja: 05 lut 2016, 8:53

Post autor: karol210 »

ZAMOS pisze:Dawno nie widziałem równie mało kompetentnego i niedouczonego &#8222;nauczyciela&#8221;.
EMET pisze:Powinien być swoisty "wysyp" wersetów/tekstów z Biblii na potwierdzenie [o ile?] oznajmienia: "dusza ludzka jest nieśmiertelna"
W biblii nic niema o elektryczności, więc idąc twoim tokiem rozumowania prąd nie istnieje.
Bóg dał tyle ile ludzie mogli wtedy pojąć i to przypowieściami i teraz mamy trud...
Ach porozmawiac jak teraz w tym czasie naszym z Jezusem wiecej by wytlumaczyl bo wiecej bysmy pojeli np prąd :D i z jakich kwantów powstaje...
Kiedys to by bylo nie do przyjecia bo lud za glupi.
Porownując Objawienie za Hioba<< ,,Czy potrafisz zwiazac lub rozluznic pęk Plejad lub Pas Oriona">> juz niepojmowali az po nasze czasy ze wszechswiat jeszcze sie rozszerza co moze byc nieprawdą bo moze juz sie kurczyc bo widzimy swiat widzialny tzn predkosc swiatla
W swiecie niewidzialnym predkosc swiatla nieobowiazuje

Hansel1
Posty: 34
Rejestracja: 27 kwie 2017, 12:26

Post autor: Hansel1 »

Listek pisze:Spirytyzm to demoniczna pułapka.
Demony są na szczęście tylko istotami mitycznymi tak jak np wilkołaki albo Baba-jaga W rzeczywistości nieskończenie dobry i sprawiedliwy Bóg nie tolerował by istnienia takich istot

[video]https://www.youtube.com/watch?v=9vTst0EUdEA[/video]

Awatar użytkownika
karol210
Posty: 904
Rejestracja: 05 lut 2016, 8:53

Post autor: karol210 »

Demon chce byc wysmiewany nawet najlepiej tym ze nie istnieje....
W spirytyzmie pokazuje sie jako ,,opiekun" i pomaga jak np zli ludzie pogagają dobrze potrochu tak by wpie*przyc na same dno...DNO ze sie nie podniesiesz...
Tak dziala zabawa z demonami podajacych sie opiekunami

Przeszedlem pieklo przez spirytyzm niby to fajne ale pozniej gdy chcesz odejsc to atak masz taki ze przez jeden dzien dochodzisz do siebie sam sie pytajac ,,Co to bylo" Tak madre nie moze byc glupie

Spirytyzm lepiej zamienic na spirytus 49zl w sklepie i pobajerzyc o zyciu .
Wyrzeklem sie i wyrzekam spirytyzmu to zabawa z demonami tyko taka ze to demony bawią sie tobą jak marionetką taka prawda a czlowiek lyka jak malpa banana


Diabeł wygrywa gdy w niego nie wierzysz ja go widziałam i to widac wplyw w kazdym czlowieku ktory grzeszy..a jak chcesz odkryc karty widzac ze cos nie gra np. Czując spalenizne od czlowieka to gowno wylazlo w oknach duszy wzrok to totalne dno pustka niestawisci

A pozniej gosciu co wykonal aborcje to sie pozniej dowiedzialem ja tylko czulem smierc mnie uderza w klatke z piesci mowiac ,,Ty wiesz ty wiesz ty wiesz..." gosciu normalny pozniej nie wiedzial czemu to mowil mimo ze pamietal rzadko sie zdarza takie cos ze pamieta taka osoba dla mnie to normalne nie boje sie tego ze czlowiekiem tam moze rzadzic szatan

PS: <<Pan Jezus jest moim Panem >>powiedz to jesli w diabla niewierzysz i jego piekło gdzie jego los
Mowiac te slowa nie powinno byc zlosci obrzydliwych mysli gniewu nienawisci itd wtedy wiedz ze jesli mysli masz czyste nawet to mowiac normalnie jest spoko u Ciebie.

Z Powazaniem )

I uwazaj na swoje drogi

Hansel1
Posty: 34
Rejestracja: 27 kwie 2017, 12:26

Post autor: Hansel1 »


efroni
Posty: 2552
Rejestracja: 11 kwie 2013, 8:15

Post autor: efroni »

Bobo pisze:NO ale gdzie ten empiryczny dowód na posiadanie nieśmiertelnej duszy?
Przecież spirytyzm nie jest tego dowodem...
A gdzie empiryczny dowód na istnienie nieśmiertelnego Boga ?
Przecież wszystkie ludzkie nauki o Bogu nieśmiertelnym , nie mającym ani początku ani końca ,
wiecznie istniejącym, opierają się na wierze a nie na empirycznym dowodzie .

Jeżeli Biblia mówi o "duszy" to mówi o człowieku cielesnym , śmiertelnym.
Słowo "tora" w tłumaczeniu na j. polski to nauka, pouczenie, wskazówka .
W rozumieniu Biblii człowiek jest duszą i ma Duszę, /o Duszy nieśmiertelnej Biblia nic nie mówi/ .
Biblia to tora skierowana do człowieka cielesnego / śmiertelnego /mówiąca o tym jak śmiertelny może osiągnąć nieśmiertelność .

Każdy z nas nosi zarodek Duszy tj. zarodek nieśmiertelności , czyli ŻYCIA mającego początek , ale nie mającego końca .
A świadczą o tym każde narodziny dziecka , narodziny nowego życia , nowej duszy .
I jak jest z nowym życiem /nową duszą/ tak jest i z nowym ŻYCIEM /Duszą/
Jak tu męskie łączy się z żeński bez reszty i powstaje nowe życie , nowy człowiek , nowa dusza ,
tak i tam to co męskie /altruizm/ musi (bez reszty) połączyć się z żeńskim /egoizm/
i wtedy rodzi się nowy Człowiek , nowa Dusza , nowa jakość życia - ŻYCIE mające początek , ale nie mające końca , śmiertelne staje się nieśmiertelne .

Jeżeli dusza /człowiek cielesny , śmiertelny/ nie rozwija swej Duszy /zarodek nieśmiertelnego Życia/ to jego los jest taki sam jak los zwierząt .
Jego Dusza wraca skąd została wzięta i ciało wraca skąd zostało wzięte /do prochu ziemi/ i jest tak jakby go nigdy nie było .
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...

Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają

Hansel1
Posty: 34
Rejestracja: 27 kwie 2017, 12:26

Post autor: Hansel1 »


ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe wyznania i ruchy chrześcijańskie”