KobietaZMagdali pisze:ZAMOS pisze:Islam i nauka. to dwie przeciwności jak woda i ogień. Wystarczy popatrzeć do czego prowadzi islam w krajach w których ta religia zaczęła dominować. Co by mieli jak nie byłoby białych? Dalej paśli by kozy i się nawzajem wybijali. Widać to też w europie gdzie muzułmanów jest dużo. Dobrze, że w Polsce nie ma akceptacji dla tej religii i obyczajowości jakie za nią idą.
Mylisz się Zamosie. Był okres w historii, gdzie państwa islamskie stały na znacząco wyższym poziomie niż cywilizacja europejska. Kiedy Londyn był cały drewniany a nieczystości wylewano przez okno na ulicę, miasta państw gdzie dominował islam posiadały budownictwo murowane i kanalizację. nauka, sztuka, literatura kwitły. Od samego początku islam był mocno ekspansywny i jednoczony jak skała. To my paśliśmy kozy i wybijaliśmy się nawzajem. Dlatego opanowali prawie całe może śródziemne. Jakiś czas po podbiciu hiszpanii tamtejsi mieszkańcy zaczeli sami przechodzić na islam z włąsnej woli, stało sie to modne. Bycie muzułmaninem oznaczało przynależność do świata cywilizowanego, wykształconego, przypominało to podział w starożytnym Rzymie na obywateli Rzymskich i barbarzyńców.
Dopiero potem islam skłócił się wewnętrznie i zradykalizował. Na wystawie w paryżu można oglądać przepiękne stroje kobiece i biżuterię plemion koczowniczych. Po prostu dzieła sztuki. Dziś już nie zobaczyć takich u beduinów, bo radykalny islam zakazał ich noszenia
http://www.tvp.pl/stylzycia/aktualnosci ... ix/3931711
http://bliskiwschod.pl/2012/06/21-czerw ... ganistanu/
Czy wiesz Kobieto że ludzie którzy roznieśli po świecie 'obecny' Islam byli Saracenami, a nie Arabami?
To o czym piszesz i co chwalisz to kultura ARABSKA a nie ISLAMSKA.
Czy wiesz że w okresie 'europejskich Ciemnych Wieków',
prawdziwą stolicą europejską, i oficjalną stolicą Chrześcijaństwa, był Konstantynopol a nie Rzym?
"Jakże wspaniałe i pełne wdzięku jest to miasto! Ile klasztorów, ile pałaców w nim cudownym sposobem powstało.
Ileż to się znajduje wartych obejrzenia cudowności na jego placach i ulicach.
Wyliczanie jak wielkie jest tam bogactwo wszelkich dóbr, ile tam złota, srebra, wielobarwnych tkanin i świętych relikwii budzi wielką niechęć.
W każdym momencie niezliczone zastępy ludzi przywożą tam stałymi szlakami morskimi niezbędne produkty, prawie dwadzieścia tysięcy kastratów znajduje się zaś w domach prywatnych tego miasta."(Fulcher z Chartres, I, 9 tłum. własne)
"Tak przybysz z zachodu opisuje miasto założone przez Konstantyna Wielkiego na miejscu starej greckiej osady. Owym przybyszem był Fulcher z Chartres, który wraz z zastępami krzyżowców wyruszył na I krucjatę i osiadł później w nowo założonym królestwie jerozolimskim.
Jako kapelan jednego z wodzów wyprawy a późniejszego króla, Baldwina z Boulogne opisał całą wyprawę oraz dalsze dzieje królestwa. W jego opisie pojawiła się krótka wzmianka na temat samego Konstantynopola, który stanowił jeden z etapów podróży.
Był on od siedmiuset lat stolicą cesarstwa wschodniorzymskiego, czyli bizantyńskiego i zgromadził wielkie bogactwa oraz relikty kultury antycznej, tak pogańskiej jak i chrześcijańskiej. Zachwycał ludzi z Zachodu przez stulecia swoim przepychem, a jednym z pozostałości tego zachwytu była krótka wzmianka w dziele Fulchera na temat wspaniałości Miasta."
http://glosbizancjum.blogspot.ca
Pozdrawiam
George