A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. (BT Mt 19:9)
Przypadek nierządu o którym mówi Jezus to życie mężczyzny z kobietą jak z żoną bez ważnego , zalegalizowanego małżeństwa.
Aby to zrozumieć trzeba przeanalizować fragment z Ew wg św Jana:
(1) A kiedy Pan dowiedział się, że faryzeusze usłyszeli, iż Jezus pozyskuje sobie więcej uczniów i chrzci więcej niż Jan - (2) chociaż w rzeczywistości sam Jezus nie chrzcił, lecz Jego uczniowie - (3) opuścił Judeę i odszedł znów do Galilei. (4) Trzeba Mu było przejść przez Samarię. (5) Przybył więc do miasteczka samarytańskiego, zwanego Sychar, w pobliżu pola, które /niegdyś/ dał Jakub synowi swemu, Józefowi. (6) Było tam źródło Jakuba. Jezus zmęczony drogą siedział sobie przy studni. Było to około szóstej godziny. (7) Nadeszła /tam/ kobieta z Samarii, aby zaczerpnąć wody. Jezus rzekł do niej: Daj Mi pić! (8) Jego uczniowie bowiem udali się przedtem do miasta dla zakupienia żywności. (9) Na to rzekła do Niego Samarytanka: Jakżeż Ty będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić? Żydzi bowiem z Samarytanami unikają się nawzajem. (10) Jezus odpowiedział jej na to: O, gdybyś znała dar Boży i /wiedziała/, kim jest Ten, kto ci mówi: Daj Mi się napić - prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej. (11) Powiedziała do Niego kobieta: Panie, nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka. Skądże więc weźmiesz wody żywej? (12) Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Jakuba, który dał nam tę studnię, z której pił i on sam, i jego synowie i jego bydło? (13) W odpowiedzi na to rzekł do niej Jezus: Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie pragnął. (14) Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu. (15) Rzekła do Niego kobieta: Daj mi tej wody, abym już nie pragnęła i nie przychodziła tu czerpać.
(16) A On jej odpowiedział: Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj. (17) A kobieta odrzekła Mu na to: Nie mam męża. Rzekł do niej Jezus: Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. (18) Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą.
Najpierw Jezus mówi o stanie faktycznym to znaczy o tym że samarytanka żyje z jakimś mężczyzną jak z mężem i i dlatego nazywa tego mężczyznę jej mężem.
Jednak kobieta twierdzi że nie ma męża.
I Jezus przyznaje jej rację bo mężczyzna z którym ta kobieta żyje nie jest z nią w legalnie zawartym związku.
Dlatego Jezus mówi że mężczyzna z którym samarytanka żyje nie jest jej mężem.
Czy Jezus sam sobie zaprzecza raz mówiąc że ten mężczyzna jest mężem samarytanki a za chwilę mówiąc że nie jest jej mężem?
Oczywiście że nie! Bo w pierwszym przypadku mówi o stanie faktycznym w praktycznym znaczeniu a w drugim przypadku o stanie formalnym i prawnym.
Czy według nauk Jezusa samarytanka mogła się rozwieść ze swoim "mężem"?
Moim zdaniem tak.
Może nawet powinna zerwać taki związek albo go zalegalizować