Wszyscy czasem cierpimy, rodzice nie zawsze chcą dziecka, mimo to coś lub ktoś może zasterować tak pojawieniem na świecie życia ludzkiego iż jest to człowiek dobry. Dla wierzącego jest to Bóg (jak z Adasiem i Ewką). I Cieszę się na myśl o niebie i tęsknię bo tu go nie ma, i próbuję z Nim stworzyć tu Jego przyczułek. Wierzę, że nie tyle Bóg mnie ukarał za grzech, co ten grzech spowodował problemy ze mną i z wszystkimi ludźmi.Comprensione pisze:do Hardi: Ja zachwycam się ziemią, ponieważ niesamowicie cieszy mnie fakt, że żyję, że wszystkie czynniki tak się ułożyły, że moi rodzice poszli ze sobą do łóżka właśnie w takim momencie i komórki właśnie w ten sposób się połączyły że powstałam ja, a nie ktoś inny. I wiem że mam mało czasu, dlatego wykorzystuje je maskymalnie. A wy traktujecie życie jako coś, co musicie przecierpieć, żeby potem iść do miejsca, w którym będziecie wiecznie szczęśliwi. Dlaczego więc się tam nie spieszycie, dlaczego nie tęsknicie do nieba, do bliskości z bogiem, tylko cieszycie się tym życiem, którym w zasadzie bóg was ukarał za grzech pierworodny ?Jakoś dziwne że jeszcze żaden nie uderzył. Masz nadzieję na inne istoty niż ludzie? Ależ są i to ze 2 rodzaje inteligentne zgodnie z moją wiarą w Boga.Efraim: Miło by było wiedzieć że nie jesteśmy sami. Poza tym, jeśli gdzieś indziej jest życie, to znaczy, że ludzkość moźe się gdzieś "przeprowadzić" kiedy słońce zgaśnie, albo jakiś meteoryt uderzy o ziemię.Ależ sugerowałem że są potworyleszed A ty jesteś całkowicie, absolutnie pewny że nie ma potworów ? Jasne, że jest to mało prawdopodobne, ale jednak prawdopodobne. Masz jakieś dowody, że ich nie ma ? Według mnie, jeżeli czlowiek jest czegoś absolutnie pewien, wynika to z jego głupoty. No bo tak: wątpie, żeby istniało yeti. Jestem wręcz pewna na 99.9% że go nie ma. Ale w zasadzie możliwe jest że istnieje, no bo dlaczego nie ? Może siedzi sobie w jakiejś jaskini, gdzieś, gdzie ludzie nie chodzą. Mało to prawdopodobne, ale nie nierealne. Nie można być niczego pewnym. Takie jest moje zdanie.
Wiara w coś na 50% to agnostycyzm tak btw.najogólniej mówiąc. Nie można być pewnym przy ateiźmie że umrzesz? Agnostycyzm to niepewność, nie pocieszam nikogo. Co znaczy Twoje btw?
Czytam ewangelie i widzę nie tylko biedotę i głupków ale także mędrców ze wschodu, celników w tym majętnych i uzależnionych od imperium Romanum itd. Z tym królem to było tak, iż gdy Go chcieli obwołać to wyczuwszy sprawę odszedł [po wodzie zresztą]. Jak już został skazany przez Żydów a wyśmiany przez króla marionetkę Heroda, powiedział jego przyjacielowi Piłatowi że Jego królestwo jest nie z tego świata. Piłat chciał Go oszczędzić. Ze strachu wydał na krzyż. Rozwala to całą "kolorystykę bajki". O boskości Jezusa gdzie słyszałaś? Proroctwa ST rzadko zawierają fotograficzną dokładność jak z ukrzyżowaniem, czasem uczniowie po zmartwychwstaniu coś pokojarzyli dopiero, to nie byli bajkopisarze lecz przyznający się do omylności ludzie, bardzo skromni a nawet anonimowi.Tomyo: Zapominacie, że w tym czasie w Palestynie było mnóstwo takich Jezusów - ludzi, którzy ciągali za sobą tłumy biedoty i chcieli wyzwolić się spod władzy Rzymu, który nakładał wielkie podatki i biedota stawała się jeszcze bardziej uboga. Jezus nie był jakoś niesamowicie wyjątkowy, ale umiał przekonywać do siebie ludzi, mówił im, że "ostatni będą pierwszymi" czyli że ci biedni rybacy - właściwie ten margines społeczny- będą w niebie uważani za dużo lepszych od tych bogatych. To działało na umysły prostych, niewykształconych ludzi i szli za nim. Przesadził, kiedy nazwał siebie królem. Wtedy go ukrzyżowali, tak jak to robili z wielu innymi. Ludzie go zapamiętali, opisali (trochę koloryzując to i owo) i dlatego to jego dzisiaj czczą niektórzy chrześcijanie. Ale ludzi takich jak Jezus, którzy się podawali za tego z proroctw było dużo więcej, nie on jeden wpadł na ten pomysł. Więc proroctwa ze starego testamentu nie są żadnym dowodem na prawdziwość boskości Jezusa.To dobrze., że nie przeczytałam biblii ? Nie zapisała bym się na forum biblijne, gdybym tego nie zrobiła.
Bóg nie istnieje sam ze sobą. Mam pytanie, czy modliłaś kiedykolwiek modlitwą szczerej próby Boga? ~'Boże, jeżeli jesteś daj znać na twoich warunkach'? Mówisz, że 100% pewności że go nie ma nie masz.
Pozdrawiam
ps. chcesz?, pomodlę.
czy ateiści też wierzą?
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
- Comprensione
- Posty: 381
- Rejestracja: 29 sie 2010, 2:08
leszed pisze:Ależ meteoryt uderzył ! W ten sposób wyginęły dinozaury.Wszyscy czasem cierpimy, rodzice nie zawsze chcą dziecka, mimo to coś lub ktoś może zasterować tak pojawieniem na świecie życia ludzkiego iż jest to człowiek dobry. Dla wierzącego jest to Bóg (jak z Adasiem i Ewką). I Cieszę się na myśl o niebie i tęsknię bo tu go nie ma, i próbuję z Nim stworzyć tu Jego przyczułek. Wierzę, że nie tyle Bóg mnie ukarał za grzech, co ten grzech spowodował problemy ze mną i z wszystkimi ludźmi.Comprensione pisze:do Hardi: Ja zachwycam się ziemią, ponieważ niesamowicie cieszy mnie fakt, że żyję, że wszystkie czynniki tak się ułożyły, że moi rodzice poszli ze sobą do łóżka właśnie w takim momencie i komórki właśnie w ten sposób się połączyły że powstałam ja, a nie ktoś inny. I wiem że mam mało czasu, dlatego wykorzystuje je maskymalnie. A wy traktujecie życie jako coś, co musicie przecierpieć, żeby potem iść do miejsca, w którym będziecie wiecznie szczęśliwi. Dlaczego więc się tam nie spieszycie, dlaczego nie tęsknicie do nieba, do bliskości z bogiem, tylko cieszycie się tym życiem, którym w zasadzie bóg was ukarał za grzech pierworodny ?Jakoś dziwne że jeszcze żaden nie uderzył. Masz nadzieję na inne istoty niż ludzie? Ależ są i to ze 2 rodzaje inteligentne zgodnie z moją wiarą w Boga.Efraim: Miło by było wiedzieć że nie jesteśmy sami. Poza tym, jeśli gdzieś indziej jest życie, to znaczy, że ludzkość moźe się gdzieś "przeprowadzić" kiedy słońce zgaśnie, albo jakiś meteoryt uderzy o ziemię.Ależ sugerowałem że są potworyleszed A ty jesteś całkowicie, absolutnie pewny że nie ma potworów ? Jasne, że jest to mało prawdopodobne, ale jednak prawdopodobne. Masz jakieś dowody, że ich nie ma ? Według mnie, jeżeli czlowiek jest czegoś absolutnie pewien, wynika to z jego głupoty. No bo tak: wątpie, żeby istniało yeti. Jestem wręcz pewna na 99.9% że go nie ma. Ale w zasadzie możliwe jest że istnieje, no bo dlaczego nie ? Może siedzi sobie w jakiejś jaskini, gdzieś, gdzie ludzie nie chodzą. Mało to prawdopodobne, ale nie nierealne. Nie można być niczego pewnym. Takie jest moje zdanie.
Wiara w coś na 50% to agnostycyzm tak btw.najogólniej mówiąc. Nie można być pewnym przy ateiźmie że umrzesz? Agnostycyzm to niepewność, nie pocieszam nikogo. Co znaczy Twoje btw?
Czytam ewangelie i widzę nie tylko biedotę i głupków ale także mędrców ze wschodu, celników w tym majętnych i uzależnionych od imperium Romanum itd. Z tym królem to było tak, iż gdy Go chcieli obwołać to wyczuwszy sprawę odszedł [po wodzie zresztą]. Jak już został skazany przez Żydów a wyśmiany przez króla marionetkę Heroda, powiedział jego przyjacielowi Piłatowi że Jego królestwo jest nie z tego świata. Piłat chciał Go oszczędzić. Ze strachu wydał na krzyż. Rozwala to całą "kolorystykę bajki". O boskości Jezusa gdzie słyszałaś? Proroctwa ST rzadko zawierają fotograficzną dokładność jak z ukrzyżowaniem, czasem uczniowie po zmartwychwstaniu coś pokojarzyli dopiero, to nie byli bajkopisarze lecz przyznający się do omylności ludzie, bardzo skromni a nawet anonimowi.Tomyo: Zapominacie, że w tym czasie w Palestynie było mnóstwo takich Jezusów - ludzi, którzy ciągali za sobą tłumy biedoty i chcieli wyzwolić się spod władzy Rzymu, który nakładał wielkie podatki i biedota stawała się jeszcze bardziej uboga. Jezus nie był jakoś niesamowicie wyjątkowy, ale umiał przekonywać do siebie ludzi, mówił im, że "ostatni będą pierwszymi" czyli że ci biedni rybacy - właściwie ten margines społeczny- będą w niebie uważani za dużo lepszych od tych bogatych. To działało na umysły prostych, niewykształconych ludzi i szli za nim. Przesadził, kiedy nazwał siebie królem. Wtedy go ukrzyżowali, tak jak to robili z wielu innymi. Ludzie go zapamiętali, opisali (trochę koloryzując to i owo) i dlatego to jego dzisiaj czczą niektórzy chrześcijanie. Ale ludzi takich jak Jezus, którzy się podawali za tego z proroctw było dużo więcej, nie on jeden wpadł na ten pomysł. Więc proroctwa ze starego testamentu nie są żadnym dowodem na prawdziwość boskości Jezusa.To dobrze., że nie przeczytałam biblii ? Nie zapisała bym się na forum biblijne, gdybym tego nie zrobiła.
Bóg nie istnieje sam ze sobą. Mam pytanie, czy modliłaś kiedykolwiek modlitwą szczerej próby Boga? ~'Boże, jeżeli jesteś daj znać na twoich warunkach'? Mówisz, że 100% pewności że go nie ma nie masz.
Pozdrawiam
ps. chcesz?, pomodlę.
Poza tym słońce zgaśnie za 5 mld lat.
Wiem, że umrę, bo mam na to dowody.
Btw oznacza by the way z angielskiego "swoją drogą".
Ze źródeł historycznych wynika, że Piłat był bardzo surowy. Bardzo wątpię, że wstawiłby się za Jezusem. Poza tym w tamtych czasach nie było nic takiego jak darowanie winy jednemu z więźniów z okazji Paschy. Moim skromnym zdaniem ten moment w biblii to ingerencja rzymian, którzy chcięli się pokazać z dobrej strony, żeby nie było że to oni zabili Jezusa, tylko że byli to żydzi.
Nie modliłam się tak. Jak się modliłam to nie wątpiłam w boga. Jak poszłam po rozum do głowy to już przestałam się modlić.
Jeżeli modlitwa sprawi ci przyjemność, proszę bardzo :) Mnie raczej to nie dotknie w żaden sposób.
Co na temat kreacjonizmu ma do powiedzenia profesor Dawkins http://www.youtube.com/watch?v=rJ9vhA1Q ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=8G2W9rIE ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=d3dcttWS ... re=related - a szczególnie to
Bardzo polecam też wykład Dawkinsa w Berkley. Mówi tam m. in. o ewolucji, o teorii inteligentnego projektu i tak dalej.
http://www.youtube.com/watch?v=ldz2DZHVwOs to jest pierwsza część, nie wątpie w waszą inteligencje szukania dalszych.
Re: czy ateiści też wierzą?
Proste, że nie. Czy wierzy pan w to, że misie koale nie miszkają w jakiejś wiosce w środku lasu? Nie, i nie czyni to pana wierzącym
Re: czy ateiści też wierzą?
Witam.
Sieam-Napisał.
Rozumowanie podobne do Nesto,przykro mi brak logiki nie jest logiką.
Czy wierzy pan w to,że misie koale mieszkają w jakiejś wiosce w srodku lasu? Nie,i nie czyni to pana niewierzącym.
Pozdrawiam.
Sieam-Napisał.
Odpowiem stosownie do wpisu,zaprzeczeniem.Proste, że nie. Czy wierzy pan w to, że misie koale nie miszkają w jakiejś wiosce w środku lasu? Nie, i nie czyni to pana wierzącym
Rozumowanie podobne do Nesto,przykro mi brak logiki nie jest logiką.
Czy wierzy pan w to,że misie koale mieszkają w jakiejś wiosce w srodku lasu? Nie,i nie czyni to pana niewierzącym.
Pozdrawiam.
Zapraszam - www.refleksjebiblijne.wordpress.com