Kolejny bezczelny i ignorancki post Gwardiana

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Gwardian

Re: Twoja dobroc Panie, ciągle mnie zachwyca.

Post autor: Gwardian »

Debora Anna
Jak dobry jest Bóg, który mówi do nas nie tylko przez swoje Słowo, ale poprzez różnych ludzi, poprzez okoliczności.
Jak dobre jest właściwe słowo we własciwym czasie. Jak dobrze jest widzieć Boga okazującego nam milość poprzez ludzi.
On jest wszechobecny i wszechogarniający. Wystarczy tylko mieć oczy szeroko otwarte.
O sakralna obłudo! O świętobliwa hipokryzjo!
Wystarczy mieć tylko oczy szeroko otwarte?
Tobie Bog dał płotno w ramie co byś sie delektowala i upajała pięknem - bo w Tobie drzemie dusza artystki. Możesz tworzyć na chwałę Pana.
A zastanawiałaś się kiedyś za co Twoj Bog przeklął Afrykę?
Im podarował oprócz AIDS wirusa EBOLA – wirus jak duch – też od Boga.
W deszczowych lasach centralnej Afryki czai się jedno z największych niebezpieczeństw XXI wieku. To ebola – wirus, który co trzy lata wywołuje śmiertelne epidemie. Ebola atakuje bowiem natychmiast i w zaskakującym tempie niszczy wszystkie organy. Dochodzi do krwotoków wewnętrznych i chory umiera w ciągu zaledwie kilku dni, kilkudziesięciu godzin. Do dziś nie wynaleziono lekarstw ani szczepionek przeciwko eboli. Skąd wziął się wirus? Jak „znajduje” swoje ofiary? Czy kiedyś dotrze do Europy? Te i inne pytania będą zaprzątały głowy naukowców, doktorów, lekarzy, jeszcze – jak wasz Bog pozwoli - przez dobrych następnych kilkadziesiąt lat. Ale to za długo. Przeliczmy, śmierć zasypia na trzy lata. Więc ile małych dzieci umrze w ciągu tych kilkudziesięciu lat? Dziesiątki, setki, tysiące, a może miliony?
Kiedy rozum człowieka po raz kolejny przezwycięży wybryk Pana Boga?
No cóż, przecież nas nie dotyka to cierpienie. Jak my w ogóle możemy spać spokojnie, wiedząc, że tam, tysiące kilometrów od nas, gdzieś w Afryce, cierpi kilku czy kilkunastoletni mały człowiek, który wie, iż niedługo umrze. Koniec swoich dni na Ziemi, tej „odnowionej Ziemi”, przeżywa w ogromnych mękach. Nie, no na tamtą ziemię Duch nie zstępował, a zatem jej nie odnowił.... na razie zstąpili tylko Jego misjonarze i pewien Pan w bieli - jak zły duch. Zakazal im - na chwałę Pana - używania... bp pójdą do piekła.
A czy jest jeszcze gorsze piekło niż to ktore już mają?

CZEK0LADA

Post autor: CZEK0LADA »


No cóż Gwardian, jedni widzą szklanke do połowy pełną , a inni do połowy pustą.
Nie obrażaj Debory Anny.
Akurat tak sie składa, ze znam ja lepiej niz Ty.

Grzegorz
Posty: 146
Rejestracja: 06 cze 2006, 16:49
Lokalizacja: z Częstochowy

Post autor: Grzegorz »

a czasem nie Ty byłaś tą Deborą Anną???

Gwardian

Post autor: Gwardian »

CZEK0LADA pisze:
No cóż Gwardian, jedni widzą szklanke do połowy pełną , a inni do połowy pustą.
Nie obrażaj Debory Anny.
Akurat tak sie składa, ze znam ja lepiej niz Ty.
Wielebna i Słodka Ty Moja Luba!
Cóż w tym moim skojarzeniu "boskiego oglądu świata" jest obrażliwego wobec niewątpliwie Czcigodnej Debory Anny, ktora doznala takiego opatrznościowego wyróznienia.
Zreflektowałem tylko i po prostu - jak to jest z tym zatroskanym jego losem oglądaniem tego świata z pozycji nieba.
Skoro "On jest wszechobecny i wszechogarniający. Wystarczy tylko mieć oczy szeroko otwarte". no to zaproponowałem tylko aby te oczy i On szerzej otworzył. A jeżeli mu jakieś chmury zaslaniają to niech pośle posłańców niebieskich jak to do niedawna zawsze czynił kiedy chcial się dowiedzieć co tam na tym łez padole sie dzieje.

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Anna01 »

Gwardianie
Muszę Ci napisać jak ja sobie (i zapewne nie tylko ja) tłumaczę, jednocześnie "broniąc" Boga np. wszelkiego rodzaju choroby i epidemie. Musimy oczywiście zacząć od początku, to znaczy od Adama i Ewy. Bóg zakazał im zrywać owoce z określonego drzewa. Ostrzegał ich, że jak zjedzą owoc - umrą. Oczywiście nie posłuchali Go. Wywołali tym samym epidemie i inne zarazy :-/ . Może Bóg jako (w tym wypadku) biolog, genetyk, epidemiolog, pracował nad czymś wykorzystując właśnie to drzewo ? Nie przyszło Ci to do głowy ? Przecież nie mógł Adamowi i Ewie tego wszystkiego wytłumaczyć, bo by go nie zrozumieli, więc ostrzegł ich i liczył na zaufanie do Niego. Wiele rzeczy z Biblii wyglądające na bajki, w dzisiejszych czasach łatwiej jest sobie wytłumaczyć. Np. że Ewa powstała z żebra Adama. Dzisiaj wiemy, że wystarcz kilka komórek np. z sutka i jest nowy człowiek ! Myslisz, że Bóg tego nie umiał ?! Czym cywilizacja na wyższym poziomie tym Biblia (omen nomen) i Bóg wiarygodniejsze.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

Gwardian

Post autor: Gwardian »

Anna01
Gwardianie
Muszę Ci napisać jak ja sobie (i zapewne nie tylko ja) tłumaczę, jednocześnie "broniąc" Boga np. wszelkiego rodzaju choroby i epidemie. Musimy oczywiście zacząć od początku, to znaczy od Adama i Ewy. Bóg zakazał im zrywać owoce z określonego drzewa. Ostrzegał ich, że jak zjedzą owoc - umrą. (...)
Czcigodna!
Przede wszystkim w raju były dwa "zakazane drzewa" - po jaka cholerę w ogole Jahwe je takimi uczynił nikt nie wie - Pismo nie wyjasnia.
Jedno zakazane - to drzewo poznania dobra i zła - i z tego drzewa zakazał pod groźbą utraty życia;
Drugie drzewo - tez zakazane ale tego Adamowi i Ewie nie powiedzial - to drzewo życia z ktorego - jak Bozia komus tam sie użalał - owocu zewrać nie zdołali.
Cosik się chyba Panu Bozi porabało - bo to za zerwanie owocu z drzewa żywota - człowiek uniknąłby smierci i miał żywot wieczny - tak jak sam Bóg.
Komu zatem i po co On to drzewo zasadził z tak cudownymi owcami?
Szatan idiota - zamiast kusić do zerwania, przede wszystkim owocu z drzewa zywota - kusi na mniej intratne czy atrakcyjne (poznanie dobra i zła - po co komu w raju?) - jakby o tym "żywotnym" nie wiedział.
Natomiast w sprawie chorób i klęsk i innych epidemii, ktore Wasz Bóg dopuszcza.
Niech i tak będzie ze dopuiszcza, ale skąd one się wziely na tym doskonale stworzonym czyli od zarania sterylnym świecie? Z innych galaktyk czy on innych bogów?
Zresztą. Cóż można wnioskować z bajek i baśni z Tysiąca i Jednej Nocy - co najwyżej jakieś morały.
Tropiciele starożytności nacierają ze wszystkich stron. Specjaliści od analizy pyłków roślinnych przemierzają tereny Judei i Samarii. Orientaliści odcyfrowują tabliczki z pismem klinowym. Również w starożytnych tekstach znad Nilu znaleźć można informacje o tym, jak wyglądała prawdziwa historia Hebrajczyków.
Chwieje się historyczna podstawa Biblii. Ostatnio zadał jej cios ( o zgrozo judaista) prof. Finkelstein, szef wykopalisk prowadzonych przez uniwersytet w Tel Awiwie. W swojej książce "Nie było trąb jerychońskich" stwierdza, że najważniejsze biblijne teksty nie mówią prawdy:
- Wyjście plemion żydowskich z Egiptu nigdy nie miało miejsca.
- Ziemia Kanaan - wbrew opisom z Księgi Jozuego - nie została podbita przemocą.
- Pierwsze "wspaniałe" królestwa Dawida i Salomona nie były takie wspaniałe. Ci izraelscy królowie panowali tylko nad "nieistotnymi, peryferyjnymi obszarami".

To tylko niektóre biblijne mity - jest ich więcej.
Tam gdzie badacze doszukiwali się kiedyś historycznych faktów, widzą dziś polityczną propagandę. - Stanęliśmy w obliczu przełomu - przyznaje Dirk Kinet, który na uniwersytecie w Augsburgu wykłada języki biblijne.
A Wy dalej swoje - że "słowo boze" jest niepodważalnie rzetelne i nieomylne.

rupert__

Post autor: rupert__ »

To że Biblia nie jest wierną relacją historyczną,wiadomo od dawna,więc nie masz się co Czcigodny tak tym podniecać...Ameryki nie odkryłeś ;-)
A tak na marginesie,to co napisał jeden profesor nie musi być od razu niepodważalną prawdą .Co do [przedstawionych przez niego wniosków to są różne opinie

Gwardian

Post autor: Gwardian »

rupert__ pisze:To że Biblia nie jest wierną relacją historyczną,wiadomo od dawna,więc nie masz się co Czcigodny tak tym podniecać...Ameryki nie odkryłeś ;-)
A tak na marginesie,to co napisał jeden profesor nie musi być od razu niepodważalną prawdą .Co do [przedstawionych przez niego wniosków to są różne opinie
Nie jeden Czcigodny, nie jeden...
Takich profesorów są już całe katedry na róznych uczelniach. No ale zawsze można przedstawić opinie innych profesorów (tych slusznych) i tak ten świat w tym oglupieniu trwa.
Biblia generalnie jest tak pokręcona że już nikt nier wie co jest prawdą, co jest jedynie słuszną prawdą a co jest prawdą niesluszną. Jeszcze 100 lat temu takich problemow nie było. Widocznie im dalej tym ROZUM coraz bardziej zweryfikuje te jahwowe bajki - a nie tyle boga Jahwe co tworców judaizmu z Mojżeszem na czele.
Zawsze można wypracowac jakiś nowy dogmat i w natchnieniu czy jakimś cudownym objawieniu "odkryć" że Jahwe odleciał na inne galaktyki a na tym świecie zostawil jako boga Jezusa zwanego Chrystusem. Chrześcijanie musza mieć jakieś oparcie a żydzi niech się martwią za siebie.
Kompleksy świętobliwych dewiantów lubią się przeradzać we frustracje. Frustracje tych dewiantów w obsesje. Obsesje zaś w homilie i dogmaty.
=============
Uwaga do twórcy tego tematu.
Zgadzam się całkowiecie i bez cienia sprzeciwu że to moje pisanie jest w znacznej mniezre bezczelne, czyli zuchwałe, prawie nie liczące sie z nikim, a już w ogóle z niczym.
Nie zgadzam się aby było ignoranckie - bo ignorancja to brak wiedzy i nieuctwo, a tego nie można mi niestety zarzucić bom kilka poważnych szkół pokończył - może nawet więcej niż ten/ta ktoremu/j na myśl przyszło nobilitować moją nieskromną osobę takim tematem, tym bardziej, że Pismo zwane Świętym czytam prawie codziennie - a on/a jak widać po tym co pisze - nie.
Proszę zatem zmiecić z ignoranta na impertynenta - to lepiej pasuje czyli oddaje mój stosunek do religii, wszelkich zresztą z rzymsko-katolicką na czele.
I na koniec.
Jeżeli ktokolwiek nazwie mnie "komunistą", "faszystą", "nazistą", "złodziejem", "idiotą", „kretynem” albo (tfu!) "liberałem", czy nawet „agnostykiem” – będę traktował to jako informację o stanie jego umysłu, a nie o tym jaki ja jestem.

"Czymże jest ta chimera, bezsilna, jałowa,
Boskość, której iluzją ciągle mącą w głowach
Prostaczkom religijnych zastępy szubrawców?
Czyż i ja miałbym stać się jednym z jej wyznawców?
Och! Nie, nigdy, przysięgam i słowem zaręczam,
Nigdy dziwaczne bóstwo, co tylko odstręcza,
To dziecię obłędu, godne ośmieszenia,
Nie wywrze na mym sercu żadnego wrażenia.
Przy cnotach Epikura pozostaję dumny,
By mogli ateistą złożyć mnie do trumny,
Boga zaś potwornego, którym chcą zatrważać,
Uznam po to jedynie, by móc go znieważać."
(...)

Awatar użytkownika
Yarpen Zirgin
Posty: 15699
Rejestracja: 22 maja 2006, 10:16
Kontakt:

Post autor: Yarpen Zirgin »

Gwardian pisze:Nie zgadzam się aby było ignoranckie - bo ignorancja to brak wiedzy i nieuctwo, a tego nie można mi niestety zarzucić bom kilka poważnych szkół pokończył
Ukończenie szkoły wcale nie gwarantuje, że jej absolwent posiada wiedzę.
Udowadnia się winę, a nie niewinność.

Aha... Nie licz na moją odpowiedź na złośliwości, szyderstwa i próby zmiany tematu.

Gwardian

Post autor: Gwardian »

Yarpen Zirgin pisze:
Gwardian pisze:Nie zgadzam się aby było ignoranckie - bo ignorancja to brak wiedzy i nieuctwo, a tego nie można mi niestety zarzucić bom kilka poważnych szkół pokończył
Ukończenie szkoły wcale nie gwarantuje, że jej absolwent posiada wiedzę.
Czesto tak bywa. Masz rację.
Nie kłócę się z głupcem - ludzie na tym forum mogą nie dostrzec między nami różnicy.
-------------------
Spróbuj ukończyć jakąś szkołę będziesz miał okazję to potwierdzić swoją osobą.

Awatar użytkownika
Anna01
Posty: 4971
Rejestracja: 20 maja 2006, 10:03
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Anna01 »

Fragment dzieła Gwardiana
Czyż i ja miałbym stać się jednym z jej wyznawców?
Och! Nie, nigdy, przysięgam i słowem zaręczam,
Nigdy dziwaczne bóstwo, co tylko odstręcza,
To dziecię obłędu, godne ośmieszenia,
Nie wywrze na mym sercu żadnego wrażenia.
Drogi Gwardianie, tu Twój problem godny rozważenia.

To "dziwaczne bóstwo" wywarło na Tobie - choć myślisz inaczej,
Wrażenie większe niż na wierzących liczbie znacznej.
Stało się życiem Twoim i sensem istnienia.
Bez Niego Twój ateizm nie miałby znaczenia.
Miłość nie wyrządza zła bliźniemu. Przeto miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa.
Rzym. 13:10

Gwardian

Post autor: Gwardian »

Anna01 pisze:Fragment dzieła Gwardiana
Czyż i ja miałbym stać się jednym z jej wyznawców?
Och! Nie, nigdy, przysięgam i słowem zaręczam,
Nigdy dziwaczne bóstwo, co tylko odstręcza,
To dziecię obłędu, godne ośmieszenia,
Nie wywrze na mym sercu żadnego wrażenia.
Drogi Gwardianie, tu Twój problem godny rozważenia.

To "dziwaczne bóstwo" wywarło na Tobie - choć myślisz inaczej,
Wrażenie większe niż na wierzących liczbie znacznej.
Stało się życiem Twoim i sensem istnienia.
Bez Niego Twój ateizm nie miałby znaczenia.
Święte słowa Czcigodna - a co najważniejsze czysta prawda, czystsza niż te chrześcijańskie dogmaty. Nie ma ateizmu bez tej całej świętobliwej mitologii.
A-teizm to przecież anty teizm.
Przekonywanie moich rozmówców nie jest dla mnie sprawą najważniejszą - nie jestem propagandystą, nie jestem kapłanem, nie jestem łowcą dusz ani tym bardziej zbawicielem. Chodzi mi natomiast o rozbudzenie refleksji tam, gdzie zamiast krytycznego poszukiwania prawdy króluje samopotwierdzenie, świętobliwe widzimisię i obrona zdobytych pozycji. Często urojonych w postaci, np. świętobliwych utopii.
Ateizm - znaczy dosłownie nie-teizm. Jest światopoglądem odrzucającym wiarę w istnienie sił nadprzyrodzonych, nadnaturalnych, transcendentnych (w szczególności Boga lub bogów) jako sprzeczną z rozumem oraz negującym potrzebę religii. Głównym celem ateizmu jest przywrócenie rozumowi ludzkiemu jego podstawowego prawa do krytycznej oceny wszelkich treści i zjawisk, bez względu na formę, w jakiej są one podawane.
Ateistyczna krytyka religii nie jest "walką z Bogiem", bo nie można walczyć z czymś, co nie istnieje, co jest wytworem mniej lub bardziej chorej wyobraźni, ale jest ideą występującą przeciwko mistyfikacjom religijnym oraz określonym przez doktryny religijne modelom życia. Czyni to w imię prawd rozumu i wolności. Konsekwentny ateizm jest racjonalizmem i zakłada, że wszystko winno podlegać krytycznemu, racjonalnemu badaniu i sprawdzaniu. Nie uznaje, w przeciwieństwie do teizmu, "wyższej instancji" nad racjonalne argumenty, te zaś nie przemawiają za istnieniem Boga.
Ateizm, co nie dla wszystkich jest oczywiste, nie jest wcale wymysłem naszych czasów. Filozoficzna krytyka wiary w istnienie Boga (bogów) sięga starożytności. Już ateiści tamtych czasów źródeł wiary dopatrywali się w egzystencjalnym lęku (strachu przed śmiercią) i kulcie wybitnych - na tamte czasy - osobistości. Przecież prawie każdy rzymski cesar al;bo Pan na Watykanie był prawie bogiem. Taki niestety był dystans intelektualny pomiędzy gawiedzią a władzą. Dzisiaj co najwyżej po śmierci ustanawiają takiego świętym szukając przy tym cudów i cudując aby je znaleźć.

kato
Posty: 472
Rejestracja: 24 maja 2006, 7:18

Post autor: kato »

Gwardian pisze:Uwaga do twórcy tego tematu.
Zgadzam się całkowiecie i bez cienia sprzeciwu że to moje pisanie jest w znacznej mniezre bezczelne, czyli zuchwałe, prawie nie liczące sie z nikim, a już w ogóle z niczym.
Nie zgadzam się aby było ignoranckie - bo ignorancja to brak wiedzy i nieuctwo, a tego nie można mi niestety zarzucić bom kilka poważnych szkół pokończył - może nawet więcej niż ten/ta ktoremu/j na myśl przyszło nobilitować moją nieskromną osobę takim tematem, tym bardziej, że Pismo zwane Świętym czytam prawie codziennie - a on/a jak widać po tym co pisze - nie.
Proszę zatem zmiecić z ignoranta na impertynenta - to lepiej pasuje czyli oddaje mój stosunek do religii, wszelkich zresztą z rzymsko-katolicką na czele.
I na koniec.
Masz rację z małym wyjątkiem, a dotyczącym przyzwyczajeń. Niestety, nie zmienisz ignoranta na impertynenta, tak jak nie zmienisz libertyna na liberała. To taki wtórny analfabetyzm niektórych rodaków. :-D
Gwardian pisze:Ateistyczna krytyka religii nie jest "walką z Bogiem",
...

Racja. Niestety niewielu to rozumie.

Gwardian

Post autor: Gwardian »

kato
Masz rację z małym wyjątkiem, a dotyczącym przyzwyczajeń. Niestety, nie zmienisz ignoranta na impertynenta, tak jak nie zmienisz libertyna na liberała. To taki wtórny analfabetyzm niektórych rodaków. :-D
Cosik Ci się Czcigodni porąbało bo jedno z drugim ma taki zwiażek jak:
- służba drogowa z drogą służbową...
- organizm onanisty z onanizmem organisty...
- barwa na kurierze z k...a na barierze,
- kot Londona z lotem kondo(m)na.
- albo tym, czym różni się lipa w paczkach od pipy w laczkach...
ale brzmi to na tyle naukowo i poważnie, że Moderator nie zarzuci ci "niskiego poziomu intelektualnego".

Paulina_____
Posty: 122
Rejestracja: 26 lip 2006, 2:25
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Paulina_____ »

Anna01 pisze: Gwardianie
Muszę Ci napisać jak ja sobie (i zapewne nie tylko ja) tłumaczę, jednocześnie "broniąc" Boga np. wszelkiego rodzaju choroby i epidemie. Musimy oczywiście zacząć od początku, to znaczy od Adama i Ewy. Bóg zakazał im zrywać owoce z określonego drzewa. Ostrzegał ich, że jak zjedzą owoc - umrą. Oczywiście nie posłuchali Go. Wywołali tym samym epidemie i inne zarazy :-/ . Może Bóg jako (w tym wypadku) biolog, genetyk, epidemiolog, pracował nad czymś wykorzystując właśnie to drzewo ?
Czy Bog przygotowywał się do wojny biologicznej z ludzmi?
Bog epidemiolog to jedno z pocieszniejszych okresleń jakie słyszałam :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateiści i agnostycy”