chryzolit pisze:booris-Napisał.
Podjales probe manipulacji,niestety nieudana.Naruszanie zasad forum nie jest wolną,indywidualną forma wypowiedzi.
Booris. W Londynie nie mają tramwajów, że nie masz czego czepiać się?
To nie jest próba manipulacji,ani naruszanie zasad regulaminu,z mojej strony.
Po prostu gracie z RN.
Widzę, że Ty nie możesz żyć beze mnie. Nie ma prawie postu, abyś nie wymienił mojego nicku
Zarzucasz mi ignoranctwo i cynizm, tylko nie wiadomo w przypadku tego drugiego, czy chodzi Ci o jego pejoratywny wydżwięk, czy nawiązanie do szkoły filozofów
Rozumiem, ze Ci jest lżej, kiedy nazwiesz mnie ignorantem, bo po tylu sprowadzeniach do parteru, jeśli chodzi o sprawy Biblii, jedynie manipulacją się bronisz, bo ona iluzorycznie pozwala złapać Ci oddech. A manipulacją sypiesz jak z rękawa
Niewygodnym fragmentom nadajesz znaczenie przypowieści, a kiedy w drobiazgowy sposób wyjaśniam Ci ich znaczenie, Ty nadal obstajesz przy swoim, bo wiesz, że to jest ostatnia - chociaż zupełnie obłudna - deska ratunku.
Również mógłby Cię oskarżyć o to, że deizm upolityczniłeś, robiąc z niego jakąś militarną organizację. Jakim prawem to zrobiłeś
Czy znasz może jaki deistyczny statut, deistyczną odezwę od jego zwierzchników, aby wszczynali rewolty
Na podstawie właściwie jednej osoby, której poglądy są bliskie poglądom deistycznym chcesz umoczyć cały ten nurt. Nurt, który nawet w kwestiach religijnych - a z takimi jest utożsamiany - nie był nurtem do końca zorganizowanym, zamkniętą szkołą filozoficzną.
Jeżeli Paine w swoich książkach dotykał spraw politycznych, to pisał je jako Paine, a nie wynikało to z założeń deizmu, bo nigdzie takich nie znajdziesz.
Jeżeli Robespierre był rewolucjonistą, to był nim z pobudek politycznych, a nie podszeptów deistycznej ideologii. Natomiast jego kult Istoty Najwyższej to był tylko dodatek do całości, która wynikała z jego przekonań politycznych.
Uprawiasz brudna grę. To tak, ja miałbym węszyć w życiorysach Stalina i Hitlera, a następnie na podstawie ich przynależności wyznaniowej miałbym oczerniać całe te kościelne wspólnoty.
Ja tego nie robię, bo zwyczajnie to jest prymitywne.
Ty jednak przed tym nie stronisz, bo Tobie to jest potrzebne do swojej układanki.
Czy Ty myślisz, że ja chcę ukraść Ci Twoje opium.
Ja chociaż zupełnie się z Tobą nie zgadzam poglądowo, to zgodnie z myślą Woltera w ostateczności bym jeszcze bronił tego, abyś mógł wyznawać swoją wiarę. Myślisz, że ja chce Ciebie czegokolwiek pozbawić, że chcę Ciebie wykolegować, stąd usunąć. Jak Henryk chciał odejść, byłem jednym z pierwszych, co chciałem, żeby wrócił.
No, ale trzeba pisać prawdę, a prawda jest dla Was okrutna.
Ja już nie wiem, jak z Tobą rozmawiać, Żeby wprost się z Tobą nie pokłócić. Daje sobie upust w żartach, ale Ty jesteś jakiś sztywniak