Kościól to perwrsja

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Badacz Pism Św.

Kościól to perwrsja

Post autor: Badacz Pism Św. »

Nasi politycy w kilku światowych rankingach przeprowadzonych po 1990 roku zostali uznani - obok swoich kolegów z krajów Ameryki Łacińskiej - za najbardziej zdeprawowanych moralnie, tj. szczególnie podatnych na lobbing i korupcje. Czy to przypadek, że dla jednych i drugich nauczycielami moralności są rzymsko-katoliccy księża?
Oto główne przejawy i zarazem dowody na katolicką i katoprawicową obłudę i hipokryzję.

I. Życie. Kościół papieski głosi, że ziemskie życie człowieka jest wartością nadrzędną, choć przed paroma wiekami zdecydowanie promował jego marność. Dziś mówi się o życiu doczesnym jako początku wieczności i zbawienia. l tylko w świetle tej perspektywy (oczywiście jest to nauka skierowana do wiernych) warto żyć. Ale ten Kościół nie stawia na przemianę serc, tylko na religijność i statystyki. W efekcie szare życie wiernych oraz ich problemy w ogóle hierarchów nie obchodzą; liczą się tylko praktyki religijne i pieniądze, jakie można wydębić od naiwnych. Innymi słowy: jesteś wartościowym katolikiem (człowiekiem}, jeśli chodzisz na msze i dajesz na tacę. A całą troskę o moralność wiernych najlepiej widać na przykładzie spowiedzi - odpukanej i odbębnianej w ciągu 2-3 minut, do następnego razu. O wiele ważniejsze dla biskupów jest życie nienarodzone, a to wyłącznie z tego względu, że można nim manipulować - dyscyplinując wiernych sankcjami za aborcję i kreując się na obrońcę „mordowanych dzieci".

II. Małżeństwo i rodzina. To podobno oczko w głowie duchowieństwa i związanej z nim prawicy. l faktycznie - wiele wysiłków Kościoła idzie w tym kierunku: homilie, rekolekcje, specjalne sanktuaria, błogosławieństwa, wyspecjalizowane w opiece nad rodziną matki boskie.
Czy jednak chodzi o dobro małżonków i rodzin? Chyba raczej o to, że to właśnie w rodzinie następuje najbardziej skuteczna indoktrynacja religijna; właściwie urobieni ojciec i matka zrobią to dużo lepiej od księdza. Tam jednak, gdzie można realnie wspomóc rodzinę, Kościół rzuca jej Mody pod nogi. Mowa o potępieniu zapłodnienia in vitro, badań prenatalnych i antykoncepcji, o promowaniu wielodzietności przy jednoczesnym sprzeciwie dla rzetelnego uświadomienia seksualnego młodzieży (wczesne, nieplanowane ciąże). Ponadto jeśli ktoś nie zapłaci sowicie kurialnemu sądowi, nie może się rozwieść. A tak się składa, że rozwodu najbardziej potrzebują ubogie żony alkoholików i damskich bokserów.

III. Pokój. Oczywistym przejawem hipokryzji jest - z jednej strony - potępienie przez Kościół wojny napastniczej (całkiem od niedawna}, a z drugiej - utrzymywanie (na koszt państwa) armii kapelanów, a nawet wysyłanie ich wraz z wojskiem na podbój innych państw i na ich okupację. Widać ja-że chodzi wyłącznie o utrzymanie rządu dusz w strukturach wojskowych i o profity. Papieże i owszem - apelowali i zawsze będą apelowali o pokój, to należy do ich image. Nie przeszkadzało im to w historii popierać setek wojen, a nawet prowadzić własne. Jeszcze w XX wieku Pius XI popart katolickiego generała Franco w wojnie domowej w Hiszpanii czy podlą napaść Włoch Mussoliniego na Etiopię, w zamian za traktaty laterańskie, które dawały Watykanowi wiele przywilejów, w tym status państwa w państwie. Na tym tle in plus wyróżnił się Wielki Święty Jan Paweł II swoim sprzeciwem wobec agresji na Irak. Zapomnial tylko na Busha rzucić klątwę. Ale i tak to zdecydowanie najjaśniejszy punkt jego pontyfikatu.

IV. Kościół i człowiek. Kler twierdzi, że służy ludziom, ale tak naprawdę okłamuje ich i karmi złudzeniami, oczy wiście za ciężkie pieniądze. W dodatku głosi ludziom szukającym Boga zafałszowane przesłanie Biblii, co woła o pomstę do nieba, jeśli jakieś niebo, poza fizycznym, istnieje. Kler, zwłaszcza wyższy, pogardza prostymi ludźmi, czego jestem świadkiem. Wśród ludzi świeckich biskupi utrzymują kontakty wyłącznie z milionerami i ludźmi władzy. Dziady ich nie obchodzą.

V. Kościół i państwo.
Tu jest najwięcej obłudy i kłamstwa. Funkcjonariusze Watykanu twierdzą (bezmyślni ludzie pokroju kurdupli Kaczyńskich im przyklaskują), że pełnią wobec państwa polskiego rolę służebną, że Kościół ma dla Polski ogromne zasługi (tak niedawno wyraził się nawet kunktator Ryszard Kalisz). Cóż, równie dobrze można powiedzieć, że ofiary złodziei i oszustów są im winne wdzięczność i szacunek. Albo że pożyteczne dla ludzi są kleszcze, komary i skorpiony. Choć wszystkie te robale razem do kupy nie robią tyle szkody, ile jedna z odmian stonki w kolorze czarnym - z łbem purpurowym.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateiści i agnostycy”