Zapomne o tych epitetach, nie zem taki dobry, ale szkoda mi czasu.
Zalezy co rozumiesz przez ,,nieograniczone milosierdzie''Badacz Pism Św. pisze: Spytałem w czym tkwi, z czego wynika "nieograniczone i niespotykane boże miłosierdzie" - w jakim wersecie Pisma. W moim czytam takie np. (cechy Waszego Boga):
"Czy zdarza się w mieście nieszczęście, którego by Pan nie wywołał?" ;
albo
"Ja tworzę światłość i stwarzam ciemności. Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście. Ja, Pan, czynię to wszystko"
czy też
"Bo oto sprowadzę nieszczęście na wszelkie ciało, mówi Pan..."
Pan sprowadza szczescie i nieszczescie.
Nie widze jaki w tym problem.
Stworzyciel jest miloscia, jest takze ogniem trawiacym.
Mi to sie podoba.
Nie zabijaj, doslownie nie morduj, zabijac mozna, dzieki Bogu.Badacz Pism Św. pisze: Z jednej strony w Dekalogu, Bóg mówi (nakazuje): „nie będziesz zabijał”, ale zaledwie dwanaście rozdziałów dalej, żądny krwi Jahwe nakazuje Izraelitom: „Przypaszcie każdy swój miecz do boku! Przejdźcie tam i z powrotem od bramy do bramy w obozie i zabijajcie każdego, czy to brat, czy przyjaciel, czy krewny”. Takich ambiwalencji bożych jest w Biblii cała masa.
Piszesz dwanascie rozdzialow..., a ja ci mowie, ze w nastepnym rozdziale juz Pan, nasz stworca kaze zabijac mordercow. Czyz to nie wspaniale? Oczyszczac spoleczenstwo z mordercow, gwalcicieli itd, a nie jak to ma sie teraz w tej ateistyczno-socjalistycznej europie, nie dos ze zabijesz, to pojdziesz do osrodka ,wczasowego', gdzie spoleczenstwo w tym rodzina ofiary musi go utrzymywac przez dlugie lata, a pozniej wypuszczaja takiego i kto wie czy dalej bedzie zabijal.
,,jesli ktos zastawia na blizniego swego zasadzke, by go podstepnie zabic, to wezmiesz go nawet od oltarza mojego, by ukarac smiercia.
Kto uderzy ojca swego lub matke swoja, poniesie smierc. ... ''
Wczesniejsze stadia biblijne opisuja wspanialego Boga, a ze jest nieobliczalny to prawdziwe stwierdzenie.Badacz Pism Św. pisze: Wcześniejsze stadia biblijne ukazują Go jako nieobliczalnego plemiennego kobolda; cechy wszechwiedzy, wszechmocy, wszechdobroci zyskuje na dobrą sprawę dopiero za sprawą proroków, a ostatecznie w ewangelicznych przekazach Nowego Testamentu. Tradycja Kościoła natomiast, doprowadziła tą doskonałość do niewyobrażalnej perfekcji. Okazuje się, że gdyby miał je (te cechy) od razu, rozsadziłby swym ogromem każdą niegodną opowieść, wszelkie knowania, uniemożliwił każdą nie zgodną z Jego wolą akcję.
Jego wszechwiedza przeczy woli człowieka, wszechmoc – jakiemukolwiek działaniu (gdyby był naprawdę wszechmocny, prarodzice nie opuściliby raju, historia nie byłaby się w ogóle zaczęła), wszechdobroć – istnieniu zła. Kontakt między nieskończonością Boga, a skończonością człowieka okazuje się niezwykle utrudniony. Jak np. zło, konieczny przecież warunek wszelkiego dziania się, możliwe jest w świecie rządzonym przez Istotę Doskonałą?
Księga Nahuma nie kryje, że „Bogiem żarliwym i mściwym jest Pan. Mściwy jest Pan i pełen gniewu (a ma być nieskory do gniewu). Mści się Pan na swoich wrogach (a miał być nie mściwy) i wybucha gniewem na swoich nieprzyjaciół”. Zresztą obecny katolicki Katechizm już dość szeroko propaguje inne rozumienie słów modlitwy: „i nie wódź nas na pokuszenie” . Jakże Bóg może kusić, nakłaniać do zła?
[/i]
Jakbys chcial obliczyc tego ktory jest, tego ktory stworzyl wszechswiat.
JA nawet sobie nie moge wyobrazic jego otoczenia, kogos ponad czasem, a ty chcialbys aby Bog byl obliczalny?
Chyba, ze masz na mysli: nielogiczny, nigdy nie wiesz czego sie spodziewac po Nim.
W takim wypadku Bog jest jak najbardziej obliczalny. On ustalil reguly zycia czlowieka i sam sie tych regul trzyma. W skrocie: jest godny zaufania.
Nie jestem ci wstanie odpowiedziec dlaczego ten swiat jest taki, a nie inny.
Jakikolwiek by byl, to zawsze bys mial z tym problem: dlaczego nie inny niz jest? .
Pamietaj, ze kazdy koniec ma dwa konce. Tam gdzie Bog jest nie skory do gniewu tam nie jest , a gdzie jest, to tam jest.
W jednym miejscu wyleje swa milosc, a w innym swoj gniew.
I dla mnie to w pozadku.
A jesli chodzi o eksterminacje niektorych narodow, to jak najbardziej chwalebna rzecz. Dzieki temu inne narody przetrwaly.
Badacz Pism Św. pisze:Jego wszechwiedza przeczy woli człowieka,
Troche bez sensu, nielogiczne.
Jakkolwiek... , a nawet jesli przeczy woli czlowieka to co? A skad wiesz ze czlowiek ma wolna wole? Skad wiesz, ze ty masz wolna wole? A moze jej wogole nie masz? Moze miotaja toba rozne inne wole, zewnetrzne, a moze przeznaczenie? A moze niektorzy ludzie maja wolna wole, a inni nie. Pozatym nawet wolna wola nie jest do konca wolna. Bo jaka ty masz wolna wole nic nie wiedzac o sobie. Qvo vadis. Dlaczego. Jak mmozesz kierowac swoja wole jesli nie wiesz gdzie ja kierowac.
Jakkolwiek.
Przeciez jako ateista: to wierzysz, ze jestes zwierzeciem. Twoje zycie nie ma innego sensu jak tylko zrobic potomstwo (chyba ze jestes homoseksualista to juz wogole zycie nie ma dla ciebie sensu) chociaz wlasciwie nie wiadomo po co robic potomstwo, tylko problemy. Przeciez komu potrzebne potomstwo, i tak umrze i sladu po nim nie zostanie, a moze jakis meteoryt wszystko rozpierdzieli, tak ze wszyscy ludzie zgina, po co wspolczesna wiedza, dozanie do czegokolwiek, nasze spory twoje przemadrzanie sie, i tak w koncu jakis meteoryt zalatwi nas tak jak zalatwil dinozaury (podobno)....tak wiec zycie nie ma sensu, jestes zlepkiem elektronow, nic nie znaczacym pylem, jestes nikim. Nie ma dobra i zla, nie ma milosci, nienawisci, jest tyko chemia, wlasciwie sam jestes tylko chemia.
Owoc mutacji i doboru naturalnego. Pochodzisz znikad i zmierzasz nigdzie, pustka, nic, scierwo i pyl....................................................robaki cie zjedza i pyl...........
Zycie jest wspaniale. Jezus powiedzial : Kto wierzy w mnie, chocby i umarl zyc bedzie. Jestem niesmiertelny![/b]
(chyba, ze sie myle, ale wtedy to nie ma zadnego znaczenia bo za kilkadziesiat lat pyl, nicosc, bezsens, oczywiscie wolabym znac prawde, ale jesli nia nie jest Bog to nikt nie zna prawdy, nikt nie wie jak naprawde swiat powstal, nikt nie zna sensu zycia)
......
Nie ma zadnej roznicy miedzy ,bogiem' Starego Testamentu, a ,bogiem' Nowego Testamentu.
Jest jeden Bog, i biblia mowi o jednym Bogu, ktory sie nie zmienia, ktorego pojac nie mozemy, moze kiedys, troszeczke...
Nie wiem skad sie wzielo u niektorych ten rozdzwiek miedzy ST a NT. Nie ma roznicy. Jedynie zostalo dodane jedno przymierze miedzy Bogiem, a tymi ktorzy wierza w Jezusa.
Mozna poczytac Objawienie Jana, tam jest jeszcze wieksza ,jazda' niz w ksiedze Jozuego. Eksterminacje jakie mialy miejsce w ST to nic w porownaniu do tego co nadejdzie.
Nauki Jezusa nic nie maja wspolnego z pacyfizmem.
Pacyfizm to ideologia tchorzy i egoistow.
...
Bog jest miloscia. Bog jest dobry. Moj Bog mnie kocha.
On jest niepojety
pozdrawiam