małe pytanko do ateistów

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

Fakt, piszę równie niejasno jak dla niektórych przemawia Bóg. Raz każe wybaczać a raz sam kara ludzi i nie wybacza. Sam nie stosuje się do własnych słów. Unosi się gniewem a w Hymnie czytamy, że miłość nie unosi się... Zatem w swoim własnym słowie mówi, że miłością nie jest. Prawa innym ludziom narzucają inni ludzie. Dekalog jest czymś co mi najbardziej odpowiada, ale słowo Bóg zastępuję słowem miłość a "inni bogowie" to dla mnie coś co nie powinno być równie ważne. Równie ważne co miłość. Z zabijaniem to u wierzących bywa i bywało różnie na przestrzeni wieków. Niby "nie zabijaj", ale nie przeszkadzało to w krucjatach. Pewien komik całkiem logicznie skrócił ilość przykazań. Ale ludzie nie potrafią nawet tak wydawać by się mogło prostych praw przestrzegać. Nawet tacy wierni jak kler. A co dopiero mówić o setkach paragrafów praw ludzkich i zwykłym człowieku? Nie ogranicza mnie niczym dekalog a pierwsze przykazanie interpretować potrafię jak widać po swojemu - nic nie jest ważniejsze od miłości. Ograniczenia widzę głównie w narzucaniu monogamii i siedzeniu nawet w toksycznym związku do końca życia. No i gumek nie wolno używać. Ale to już wymysł człowieka nie Boga. Niech mi ktoś wskaże w Biblii słowa przysięgi małżeńskiej. Albo słowa o gumkach. Skoro ze mnie taki ignorant to pewnie przegapiłem. Skoro to słowa Boga czemu nie do każdego trafiają i niektórzy czują misję ewangelizacji? Czemu od razu nie trafiło do Ameryki i Australii? Nikłe, że ktoś coś zaplanował? To skąd tyle nieplanowanych dzieci?
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
Berian
Posty: 679
Rejestracja: 04 maja 2011, 22:04
Lokalizacja: Polska

Post autor: Berian »

Dżej pisze: Nikłe, że ktoś coś zaplanował?
To ty mówisz o chaosie a ja o planie.
Dżej pisze:To skąd tyle nieplanowanych dzieci?
Pożądanie pożądanie :lol:
Planowanie dzisiaj? To dopiero żart. To tylko w dzisiejszym świecie jest "planowanie".
Raczej ucieczka przed obowiązkami. Bo tu dziecko jęczy a tu by się fajnie pobawiło w klubie. Status materialny to dopiero fikcja bo to właśnie najbiedniejsi mają najwięcej dzieci.
Z połączenia Kobiety i Mężczyzny miało być potomstwo.A jak ktoś nie miał to było to hańbą.
1 Moj. 1:28
28. I błogosławił im Bóg, i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad wszelkimi zwierzętami, które się poruszają po ziemi!
(BW)
Plan Boga był taki że ziemia miała być pełna ludzi i jest.
A małżeństwo było celem do tego.
Mat. 5:44
44. A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują,
(BW)
[you] miłujesz nieprzyjaciół?

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

Status materialny to nie fikcja. Najbiedniejsi mają sporo dzieci z paru względów. Nie mają za darmo gumek jak ludzie w Rio De Janeiro na czas karnawału. Albo by mieli jakby nie kupowali alkoholu. To u nich często dzieci wypadają z okna albo lądują w śmietniku. Niektórzy mają sporo dzieci bo słuchają kościoła, że gumka to zło. Bez edukacji seksualnej może nawet nie wiedzą o istnieniu gumek. Tak więc może być wiele przyczyn. Znajomy , którego "stać" na 4-kę dzieci prowadzi własną firmę i dorabia po bokach. Mnóstwo dzieci przy zerowych albo nikłych zarobkach uważam za brak poczucia odpowiedzialności. Odpowiedzialny rodzic chce dla dziecka jak najlepiej a nie jakiegoś życia w brudach... btw. - jak dziecko dorośnie można z nim też chodzić do klubu. Notabene, nawet znam mamę co samotnie wychowała dziecko i uważa, że to bycie pantoflarzem kiedy żona może zaopiekować się dzieckiem a mąż nie może mimo tego wyjść nawet na 30 minut spotkać się z jednym znajomym. Jej dziecku nic nie jest, ma się dobrze i jest dorosłe.
Pełna ludzi? Tylko ludzi? Przepełnienie ludźmi to dla nich zagłada. Chciał dla nich zagłady? Jeśli tak mógł to już uczynić słynnym potopem. Czy Biblia mówi z iloma kobietami małżeństwo i w jakim obrządku? Btw. więcej ludzi by było jakby nie było monogamii. Pewien król spłodził niemal setki dzieci w wieloma kobietami w swym życiu, dowiedzione historycznie. :-D
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
Berian
Posty: 679
Rejestracja: 04 maja 2011, 22:04
Lokalizacja: Polska

Post autor: Berian »

Dżej pisze:nie jakiegoś życia w brudach...
Bo to dzisiaj dla świata jest najważniejsze "status materialny" a to właśnie te "brudne" dzieci często przez to że nie mają tych pieniędzy są bardzo wartościowe wewnętrznie.
Dawniej ludzie nie mieli nawet tyle co dzisiejsza najbiedniejsza rodzina w Polsce.
A jakoś sobie radzili i mieli często po 10. Znam pare takich osób co sie wywodzą z właśnie taki rodzin 10 cio osobowych i pomimo ubóstwa czasem woleli by wrócić do tych czasów co były kiedyś mimo że czasem na obiad to była kromka chleba.
Dżej pisze:Przepełnienie ludźmi to dla nich zagłada.
Czy ktoś kto stworzył cały ten dzisiejszy świat nie mógł by temu zapobiec? :lol:
Mat. 5:44
44. A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują,
(BW)
[you] miłujesz nieprzyjaciół?

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

Hmmm... Znam ludzi biednych, byłem w pustostanie i z nimi rozmawiałem. Byli tak wartościowi wewnętrznie, że kapitalnie udawali, że mnie lubią. Potem wyszło szydło z worka, że mnie nie cierpią. Byłem dla nich zły? Pomyślmy. Dałem nieco pieniędzy(tyle ile mogłem), dałem łyżkę jak zabrakło i lampkę jak potrzebowali światła. Nie chciałem ich kupić, na prawdę ich lubiłem. Nawet zaproponowałem by inni ludzie im pomagali. Za takie "wartości wewnętrzne" mocno dziękuję. Część z nich uciekła z domu z powodu rzekomej miłości. Jak przyszło co do czego to się rozeszli. Wielu biednych "Wartościowych" ludzi rozstaje się jak pojawiają się dzieci i są problemy finansowe. Nie twierdzę, że wszyscy biedni są tacy. Jednak nie byłbym taki pewien, czy wszyscy to takie wartościowe osoby. Czuję się jak frajer po tej akcji pomocy. O tym jak było kiedyś mógłbyś porozmawiać z ludźmi co kiedyś uczestniczyli w Rewolucji Francuskiej. Między innymi bieda przyczyniła się do gilotynowania. A jeszcze dawniej walczyli o tereny lub zwierzynę. Niektórzy chcieliby wrócić do dawnych czasów bo wtedy byli młodsi i zapomnieli o złych rzeczach. No nie wiem czy chciałbym żyć wczasach gdy za głoszenie własnych poglądów mógłbym być ścięty, albo będąc biednym chłopakiem byłbym wciągnięty na okręty wojenne. Ok. 2 wieki temu brakowało w takiej Anglii marynarzy bo ciągle ginęli na wojnie. Do pracy na okrętach brano dzieciaków 10-13 lat nawet mających na karku. Zwykle z biednych rodzin i drobnych złodziejaszków. Służąc na takim okręcie podczas walki można stracić nogę od odłamka z burty. Potem nade mną stałby taki lekarz(dawniej panował pogląd, że jak lekarz ma dużo krwi na fartuchu to znaczy, że dobry, więc nie zmywali jej), od którego dostałbym zakażenia i po paru miesiącach zmarł. Albo bym ogłuchł Wystrzały z armat były tak głośne, że pękały bębenki słuchowe. No masz rację, nie ma to jak życie w dawnych czasach. A już najlepiej trafić tam gdzie był handel ludźmi. Nie, nie chciałbym być eunuchem, któremu obcinano to i owo. ps. A umieranie na Szkorbut jest okropne.
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Witam
Dżej pisze:Fakt, piszę równie niejasno jak dla niektórych przemawia Bóg. Raz każe wybaczać a raz sam kara ludzi i nie wybacza.
Z wybaczaniem jest tak, że jeśli winowajca zawini, powinien przeprosić i żałować w stosunku do pokrzywdzonego. Jeśli tego nie zrobi, pokrzywdzony i tak powinien wybaczyć, ale nie udawać, że nic się nie stało, raczej szukać rozwiązania takiego, by człowiek został przekonany o winie, dopiero jak to nie poskutkuje, odpuścić sobie sprawę. Kiedyś i tak to zło nierozwiązane zostanie wyjawione. Mamy więc już dwa rodzaje wybaczenia: z konfrontacją i bez. 3 jest kwestią wyższego poznania, dotyczy izolacji wiecznej- czyli niemożliwości wybaczenia na zasadzie konfrontacji.
Wyjaśniłem?

cdn.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Dżej pisze:Unosi się gniewem a w Hymnie czytamy, że miłość nie unosi się... Zatem w swoim własnym słowie mówi, że miłością nie jest.
Podobnie jak z przebaczaniem, gniew występuje w różnych przejawach. Gniew naturalnie pojawia się gdy ktoś dostrzega zło i nie akceptuje tego. Jest to stan przejściowy. Inny rodzaj gniewu, to ten bez hamulców, gniewanie tego typu niesie ze sobą zło. Biblia temu gniewowi się radykalnie przeciwstawia.
Dżej pisze: Dekalog jest czymś co mi najbardziej odpowiada, ale słowo Bóg zastępuję słowem miłość a "inni bogowie" to dla mnie coś co nie powinno być równie ważne. Równie ważne co miłość.
Tak, miłość jest najważniejsza, i gdy występują porównania, takie miejsce zajmuje w hierarchii. Dekalog występuje u wielu kultur i nawet światopoglądów. Wersja Mojżesza jest bardzo postępowa ale miłość jest szczytem prawa. O bogach niższych dzisiaj wybacz, nie ma co się rozdrabniać. Biblia ich zdemaskowała.
Dżej pisze:Z zabijaniem to u wierzących bywa i bywało różnie na przestrzeni wieków.
Zgadza się.
Dżej pisze:Pewien komik całkiem logicznie skrócił ilość przykazań
Nie wiem o czym mówisz.
Dżej pisze:tacy wierni jak kler. A co dopiero mówić o setkach paragrafów praw ludzkich i zwykłym człowieku?
Tu Cię mogę zmartwić. Kler nie można stawiać za wzór, ani w Biblii, ani w życiu.
Dżej pisze:Ograniczenia widzę głównie w narzucaniu monogamii i siedzeniu nawet w toksycznym związku do końca życia.
Dwie różne sprawy. Pierwsza, monogamię tolerowała Biblia w pewnych okresach. Zagadnienie ciekawe ale biblijnie niezbyt ważne. Wiadomo, iż ideałem była para typu Adam i Ewa, do tego wydaje się Biblia powraca. Toksyczne związki już Mojżesz jakoś rozwiązywał a Jezus wcale nie zmienił pod tym względem przykazań. Tam gdzie mowa o cudzołóstwach i niewierności pozostał nadal przeciw.
Dżej pisze:No i gumek nie wolno używać. Ale to już wymysł człowieka nie Boga.
A więc nie każdy człowiek musi się do tego zakazu stosować.
Dżej pisze:Niech mi ktoś wskaże w Biblii słowa przysięgi małżeńskiej.
Nie da rady.
Dżej pisze:Skoro to słowa Boga czemu nie do każdego trafiają i niektórzy czują misję ewangelizacji?
No właśnie, to pytanie do Ciebie...
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

O ile słowa mówiące by się miłować jeszcze do mnie docierają o tyle słowa tyczące się całej reszty już niekoniecznie. To chyba kwestia wiary. Mogę zaakceptować miłość do bliźniego, ale... gniew boży wydaje mi się w Biblii niesprawiedliwy, gdyż karze również tych co nawet jeszcze nie zgrzeszyli - niemowlęta w Egipcie. Nie kupuję też, że grzech ma być dziedziczny. W sumie idąc tym tropem Bóg jako Ojciec powinien zgrzeszyć pierwszy...Skoro od Adama i Ewy wywodzą się wszyscy ludzie to czy w takim razie nie dochodziło do kazirodztwa, że jest ich obecnie aż tyle? Ogólnie rzecz biorąc nie traktuję Ewangelii i Biblii jako słowa bożego. Musiałbym wpierw uwierzyć w Boga. Następnie uwierzyć, że to Jego słowa. Dlaczego między innymi nie wierzę, że to Jego słowa oprócz tego, że w niego samego wg tej religii(chrześcijańskiej) nie wierzę? Współczesna Biblia to kopia kopii kopi kopii kopii... Tak przy okazji NT zmieniano wiele razy i robiła to instytucja kościelna czyli ludzie. Odejmowali i dodawali wersety. Od kiedy można poprawiać istotę doskonałą? Nawet najstarsza wersja Biblii nie jest oryginałem a kopią kopii kopii.. Do tej pory biblioznawcy sprzeczają się czy dobrze odczytano dawne teksty, niektóre słowa są wieloznaczne. Ponoć nie wszyscy kopiści potrafili czytać a więc mogli popełniać błędy. Druga kwestia to taka, że każda religia uważana jest za jedyną prawdziwą a reszta - za przeproszeniem - za bajki. Każdy uważa, że ma monopol na prawdę. Tak było wśród sekt buddyjskich. Każda wymagała by uznano jej wersję prawdy za jedyną i słuszną oraz bezdyskusyjną. Doprowadziło to do rzezi i wojen. Nie wiem co się stało, że nagle buddyści się uspokoili, ale chyba uznali, że nikt nie ma prawa do jedynej słusznej prawdy. Co ciekawe w Europie też już się w sumie uspokoiło, chociaż nadal papież nie może odwiedzić wiernych w Moskwie. Jezus chyba by podziału nie pragnął skoro uczył o miłości. Wszelkie podziały prowadzą do konfliktów, nawet tutaj. Jestem uznawany jak widzę za zło wcielone bo nie wierzę. Padają krzywdzące i ciężkie zarzuty. Na dodatek nie sprawdzone. Jak wierzyć księdze, której przeczytanie nie czyni świata lepszym i ludzie nadal szukają w innych zła, wroga? Jak wierzyć, że taki Bóg jest dobry, skoro jego słowa guzik dają? A ktoś chce wierzyć w Boga złego? Nie, dla mnie to jedynie człowiek jest dobry lub zły i to on ma wpływ na świat, nie żadna księga spisana przez ludzi, którzy nie mieli pojęcia o współczesnych sytuacjach w jakich człowiek się znajduje. Owszem, można znaleźć parę wskazówek, jednak Biblia nie do końca jest adekwatna do współczesnych czasów a przez niektórych kaznodziejów bywa traktowana jak symbol pop kultury byleby zarobić jak najwięcej. Czytałem o jednym takim. Zmienił stadion w świątynię a za wysłuchanie nabożeństwa od każdego brał po 1$ za wstęp. Od paru setek tysięcy ludzi można już sobie za tyle nieźle pomieszkać. Czy Jezus brał srebrniki za swoje przemówienia? Jak widzę w jakim kierunku to idzie to jestem przerażony. Nie z powodu wiary w Boga a dlatego, że wiele idei zostaje wykrzywionych a niektóre są nieadekwatne do współczesnych czasów i mogą tylko zaszkodzić. Tak jak podziały. Jak to mądrze powiedział Isaac Newton - ludzie budują za dużo murów a za mało mostów. Powiedz mi jak mam miłować kogoś kto ma mnie za wroga z powodu różnicy poglądów? Od kiedy różnice są ważniejsze od wzajemnego szacunku i tolerancji? Ważniejsze od Nas - ludzi? Wystarczy inaczej zinterpretować Biblię by już była różnica, którą można wykorzystać do konfliktu. Tylko po co?
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
Parmenides
Posty: 2011
Rejestracja: 10 sie 2011, 14:53
Kontakt:

Post autor: Parmenides »

Dżej pisze:W sumie idąc tym tropem Bóg jako Ojciec powinien zgrzeszyć pierwszy...
No nieźle...
Dżej pisze:Ponoć nie wszyscy kopiści potrafili czytać a więc mogli popełniać błędy.
Jeszcze lepiej.
Dżej pisze:Współczesna Biblia to kopia kopii kopi kopii kopii... Tak przy okazji NT zmieniano wiele razy
Z tą ilością kopii i zmian wiele razy NT to troszeczkę przesadziłeś.
Dżej pisze: Tak było wśród sekt buddyjskich. Każda wymagała by uznano jej wersję prawdy za jedyną i słuszną oraz bezdyskusyjną. Doprowadziło to do rzezi i wojen.
Buddyści (odłamy byddyzmu) nigdy ze sobą nie walczyły.
Dżej pisze: Jestem uznawany jak widzę za zło wcielone bo nie wierzę.
Stanowczo przesadzasz i - jak to sie mówi - "dorabiasz ideologię". Na forum jak na forum, często padają mocne slowa, ale nie można brać ich zbyt poważnie i "do serca".

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

Co do walki buddystów opieram się na filmie dokumentalnym.
btw.
Subutai
2/10/2006, 7:53
W średniowiecznej Japonii byddyzm stał się chyba najbardziej zmilitaryzowaną i dążącą do wojny religia w dziejach świta. Słynni sohei - mnisi wojownicy walczyli z klasztorami z powodu róznic dogmatycznych oraz o wpływy polityczne i ekonomiczne. Atakowali równiez całe sprzeciwiające im się klany samurajów. W okresie przed wojna Onin kler dysponował tak przerażającą potęgą militarną, że jedynie skłócenie mnichów zapobiegło opanowaniu Japonii przez duchownych. Kres ich potedze połozył Oda Nobunaga niszcząc największe klasztory i wycinając w pień "pobożnych mężów".
historycy.org


Może faktycznie tych zmian nie było wiele..
Wiemy, że do roku 200 po Chr. Kościół używał oficjalnie tylko czterech Ewangelii i żadnych innych; istniały także fikcyjne opowieści o Jezusie, poprzedzone listami przywódców chrześcijańskich, którzy nastali po apostołach. Ale główny nurt Kościoła akceptował jedynie Ewangelie Mateusza, Marka, Łukasza i Jana, im tylko przyznając autorytet w sprawach życia i nauczania Jezusa. Do tego czasu także listy Pawła uznano powszechnie za pisma dorównujące wagą Ewangeliom.



Pozostałe księgi Nowego Testamentu zaakceptowano powszechnie później. Na przykład Apokalipsa św. Jana była z pewnością czytana w 11 w., ale dopiero w I11 w. została ogólnie przyjęta. List do Hebrajczyków znano pod koniec

I w., ale aż do IV w. po Chr., częściowo ze względu na wątpliwości dotyczące tego, czy był on napisany przez Pawła, nie był aprobowany przez niektóre Kościoły.



2 List św. Piotra, 2 i 3 List św. Jana, List św. Jakuba, List św. Judy także musiały przez pewien czas czekać, zanim zostały uznane przez Kościół jako Pismo Święte. Być może ostrożność Kościoła wynikała z wątpliwości w stosunku do ich autorstwa i tego, że mają one charakter raczej prywatny. Pierwotnym kryterium zaliczenia listu do Nowego Testamentu była jego przydatność do czytania publicznego. Jeśli więc nie nadawał się do tego celu, jego użyteczność wydawała się ograniczona.



O tym, które pisma są użyteczne i powinny być zaliczone do Nowego Testamentu, nie zdecydowała arbitralnie żadna rada. Wraz z upływem czasu Kościół odkrył, że nie­które pisma cieszą się oczywistym

i powszechnym autorytetem, a jednocześnie są pomocne i niezbędne do wzrostu Kościoła. Na Soborach w Laodycei (363 r. po Chr.) i Kartaginie (397 r. po Chr.) biskupi spisali listę tych pism i w ten sposób zebrano księgi Nowego Testamentu, z wyjątkiem Apokalipsy św. Jana, która nie znalazła się na liście w Laodycei.
I kopiści nie popełniali błędów...
W jaki sposób kopiowano rękopisy



Przed wynalezieniem druku na Zachodzie w piętnastym wieku, wszystkie rozpowszechniane pisma przepisywane były ręcznie. Zazwyczaj kilku skrybów jedno­cześnie przepisywaio pod dyktando. Jeśli jeden z nich słabiej słyszał

Kiu.szlor Sn'. Kalarzv pr na Gcirzc SvnUj, gdzie odkryto Kodeks Svnajski-jeden ~ najważniej.szvch greckich r ękopisdw Nowego Testamentu lub nie skupił się odpowiednio, pojawiały się pomyłki. Czasami nawet pisarzowi, który samodzielnie przepisywał oryginalny tekst, zdarzało się odczytać go niewłaściwie lub pomylić się w inny sposób. Na posiadanie prywatnego rękopisu stać było bardzo niewielu ludzi. Ich wyrób byt kosztowny, dlatego kościoły chrześcijańskie posiadały zwykle pojedyncze rę­kopisy, z których mogli korzystać wierni przychodzący do świątyni.



Pierwsze kopie Nowego Testamentu były prawdopodobnie zapisane na zwojach zrobionych z papirusu, skóry lub pergaminu. Ale prawdopodobnie mniej wiece] w drugim wieku zaczęła pojawiać się forma książkowa, jakiej używa się obecnie (Kodeks), a która jest znacznie poręczniejsza niż zwoje.
biblia.info.pl

Taką ideologię wywnioskowałem....
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Dżej pisze:O ile słowa mówiące by się miłować jeszcze do mnie docierają o tyle słowa tyczące się całej reszty już niekoniecznie
Ajtam cała. Przykazanie miłości jest kwintesencją wszystkich.
Dżej pisze:ale... gniew boży wydaje mi się w Biblii niesprawiedliwy, gdyż karze również tych co nawet jeszcze nie zgrzeszyli - niemowlęta w Egipcie.
Ludzie różnie to rozumieją, Bóg dopuszcza do zła, i niestety jest to tak oczywiste, iż w wielości słów, wyrażeń czy przenośni także w Biblii, gdzieś ludzie gubią sens wyrażeń o tym, że np. w Egipcie, to konkretnie zabijał owe dzieci pan o ksywie Niszczyciel. Bóg jest nam lepiej przybliżony zresztą później, po ST, czyli w NT.
Dżej pisze:Nie kupuję też, że grzech ma być dziedziczny.
A czemu ja miałbym to kupić?
Dżej pisze:Skoro od Adama i Ewy wywodzą się wszyscy ludzie to czy w takim razie nie dochodziło do kazirodztwa, że jest ich obecnie aż tyle?
Nie, gdyż kazirodztwo jest problemem późniejszym, przedpotopowi nie mieli takiego prawa.
Dżej pisze:Każdy uważa, że ma monopol na prawdę. Tak było wśród sekt buddyjskich. Każda wymagała by uznano jej wersję prawdy za jedyną i słuszną oraz bezdyskusyjną. Doprowadziło to do rzezi i wojen.
Do tego doprowadzają upadli ludzie niezależnie od światopoglądu.
Dżej pisze:Czy Jezus brał srebrniki za swoje przemówienia? Jak widzę w jakim kierunku to idzie to jestem przerażony. Nie z powodu wiary w Boga a dlatego, że wiele idei zostaje wykrzywionych a niektóre są nieadekwatne do współczesnych czasów i mogą tylko zaszkodzić.
Ja zaś jestem zbulwersowany. Ludzie nawet Biblii nie czytają nie mówiąc o próbie jej zrozumienia.
Dżej pisze:Powiedz mi jak mam miłować kogoś kto ma mnie za wroga z powodu różnicy poglądów? Od kiedy różnice są ważniejsze od wzajemnego szacunku i tolerancji? Ważniejsze od Nas - ludzi?
Słuszna uwaga, natomiast tylko do tych ludzi którzy to robią.
Dżej pisze:Wystarczy inaczej zinterpretować Biblię by już była różnica, którą można wykorzystać do konfliktu. Tylko po co?
Jak wiesz, forum jest do przekazywania różnych poglądów, w tym sprzecznych z... i tu wstaw sobie dużo rzeczy.

Pozdrawiam
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

Bóg czy człowiek przybliżony? I czemu od żadnej katechetki nie dostałem całej Biblii tylko NT i NT? Kto zabijał ten zabijał, ale w imieniu Boga. Skoro w Biblii piszą by unikać liter to unikają i nie czytają. Tylko w takim razie czemu tyle tekstu tam napisano?

Pozdrawiam
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
Eutychus
Posty: 1924
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:54
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post autor: Eutychus »

Dżej pisze:Istnienie wybuchu udowodniono, Boga nie. Chociaż dla niektórych wystarczy Biblia. Dla mnie to jednak nie argument.
No to ja teraz poproszę uprzejmie o udowodnienie, że "istnienie wybuchu udowodniono". :mrgreen:
Istnienia Pana Boga ex definitione udowodnić się nie da, tzw. Wielkiego Wybuchu też. :-P
Chociaż dla niektórych wystarczy sama ludzka teoria. :roll:
Dla mnie to jednak nie argument. 8-)
[you] Kim byś się okazał, Gdyby ON, Który Jest Najwyższym Sędzią, Sądził tak ciebie, jak ty sądzisz? (W.Sz.)
[you] Czy śmiertelnik może być sprawiedliwszy niż Bóg, a człowiek czystszy niż jego Stwórca? (Hi 4:17)

Awatar użytkownika
Dżej
Posty: 2135
Rejestracja: 28 lip 2012, 0:20
Lokalizacja: Warszawa a potem tu i tam.

Post autor: Dżej »

Dowody Wielkiego Wybuchu
Najlepszym dowodem słuszności tej teorii jest istnienie mikrofalowego promieniowania tła. Jest to bardzo słabe promieniowanie, potwierdzające wcześniejsze odkrycie amerykańskiego astronoma, Edwina Hubble’a (1880- 1953), że Wszechświat się rozszerza, oraz tym samym przewidywania amerykańskiego fizyka pochodzenia ukraińskiego, George’a Gamowa (1904- 1968), że jeśli Wszechświat miał początek to powinniśmy obserwować pozostałe po nim promieniowanie dochodzące obecnie z najdalszych rejonów Wszechświata, które oddalają się od nas z ogromną prędkością. Promieniowanie to było początkowo bardzo gorące, ale wskutek ekspansji Wszechświata ostygło do dziś obserwowanej temperatury.

Odległe galaktyki
Kolejnego potwierdzenia teorii dostarczają badania odległych galaktyk. Niektóre z nich znajdują się 13 miliardów lat świetlnych od Ziemi, co oznacza, że ich światło dotarło do nas po 13 miliardach lat . Galaktyki te widzimy zatem tak, jak wyglądały około 2 miliardów lat po wybuchu. Fakt że są one rozmieszczone gęściej niż bliższe galaktyki, wskazuje na to, że Wszechświat ciągle powiększa swoją objętość oraz, że niegdyś był gęstszy i znacznie mniejszy.

A jakie dowody są, że Bóg istnieje i istniał oprócz dopatrywania się w całym świecie Jego dzieła i wątpliwych relikwii?
Biblia...czemu słowem a nie wykładem bożym? Wszak zawiera więcej niż jedno słowo i nie jest tak klarowna.

Awatar użytkownika
Eutychus
Posty: 1924
Rejestracja: 21 maja 2009, 17:54
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post autor: Eutychus »

Dżej pisze:A jakie dowody są, że Bóg istnieje i istniał oprócz dopatrywania się w całym świecie Jego dzieła i wątpliwych relikwii?
Hmm, tego samego autoramentu, co Twoje dotyczące WW.
W swojej odpowiedzi uzasadniałeś "słuszność teorii", a więc ciągle tylko teorii, a nie udowodnionego bezspornie faktu...
Istnienie Pana Boga przyjmuje się wiarą, wiarą m.innymi w to, że tak skomplikowany, złożony, harmonijny w swych prawach i zasadach Wszechświat, musi być dziełem Inteligentnego Stwórcy, a nie jakiegoś tam ślepego przypadku.
Wiara z definicji, (coby nie nadużywać obcojęzycznych zwrotów), nie polega na dowodzeniu, bo jeśli możnaby udowodnić, to niepotrzebna byłaby już wiara...
Podziwiam więc i gratuluję Ci Twojej wiary, bo swój światopogląd opierasz na o wiele bardziej wymagających wiary teoriach (WW, Ewolucji, Chaosu, itp, itd).
A wszystko po to, aby tylko udowodnić nieistnienie Pana Boga, co jest równie syzyfową pracą, jak dowód przeciwny... 8-)
Ale skoro dobrze Ci z tym, to nie mnie Cię osądzać.
Ostatnio zmieniony 02 sie 2012, 22:57 przez Eutychus, łącznie zmieniany 3 razy.
[you] Kim byś się okazał, Gdyby ON, Który Jest Najwyższym Sędzią, Sądził tak ciebie, jak ty sądzisz? (W.Sz.)
[you] Czy śmiertelnik może być sprawiedliwszy niż Bóg, a człowiek czystszy niż jego Stwórca? (Hi 4:17)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateiści i agnostycy”