Bo jest napisane!!!
: 14 cze 2006, 21:50
Przyszedłem do Boga będąc ateistą. Niewiele wiedziałem o Bibli, słyszałem, że jest coś takigo ale nigdy jej nie widziałem. Po raz pierwszy zobaczyłem ją będąc już dorosły. Nie pamiętam już w jakich okolicznościach. Nie bardzo wiedziałem co z nią robić. Pamiętałem tylko, że czasmi gdy oglądałem jakieś filmy to ludzie szukali w Niej odpowiedzi w swoich problemach. Myślałem, że to coś w rodzaju jakiegoś sennika czy coś podobnego. A byłem zaangażowany w horoskopy, imienniki, numerologię itp. paskudztwa. Więc na bazie swoich doświadczeń pomyślałem coś i otworzyłem Biblię szukając w niej odpowiedzi. Nic, ciemna masa, nic zrozumiałego. Ponowiłem próbę, powertowałem Biblię i ... Znowu nic. Wybaczcie ale dziś myślę inaczej ale wtedy pomyślałem: to jakieś bzdury. Horoskopy chińskie już są lepsze.
Wiele lat później gdy miałem kontakt ze chrześcijanami dostałem od nich "gedeonitkę" i chętnie i dużo z niej czytałem. To bardzo mnie interesowało. Gdy miałem jakieś pytania z dziedziny chrześcijaństwa pytałem nowych znajomych aby powiedzieli dlaczego jest tak a nie inaczej. BO TAK JEST NAPISANE. Acha, robiłem dobrą minę ale to nie było dla mnie żadnym argumentem. Napisać można wszystko. Gdyby cokolwiek mi powiedzieli przyjąłbym ale nie NAPISANE. Już od pierwszych dni dzieliłem się tym czego jeszcze sam nie miałem Jezusem. Byłem jak Apollos z Efezu Dz. ap 18.24-28. Tylko mi nikt niczego nie tłumaczył. Pewnego razu gdy ewangelizowałem kolegę na jego pytanie odpowiedziałem BO TAK JEST NAPISANE. Dla niego też to nie było argumentem i doskonale go rozumię ale ja uśiadomiłem sobie znaczenie tego co powiedziałem. Na argument powołałem Słowo Boże. I od tego dnia tak je traktowałem. Kilka dni później poznałem Jezusa jako swojego osobistego Zbawiciela. A Biblia jest moją wielką radością. Nieraz dziękuję za nią modląc się Boże to jest dar dla ludzkości na miarę Darczyńcy.
Wiele lat później gdy miałem kontakt ze chrześcijanami dostałem od nich "gedeonitkę" i chętnie i dużo z niej czytałem. To bardzo mnie interesowało. Gdy miałem jakieś pytania z dziedziny chrześcijaństwa pytałem nowych znajomych aby powiedzieli dlaczego jest tak a nie inaczej. BO TAK JEST NAPISANE. Acha, robiłem dobrą minę ale to nie było dla mnie żadnym argumentem. Napisać można wszystko. Gdyby cokolwiek mi powiedzieli przyjąłbym ale nie NAPISANE. Już od pierwszych dni dzieliłem się tym czego jeszcze sam nie miałem Jezusem. Byłem jak Apollos z Efezu Dz. ap 18.24-28. Tylko mi nikt niczego nie tłumaczył. Pewnego razu gdy ewangelizowałem kolegę na jego pytanie odpowiedziałem BO TAK JEST NAPISANE. Dla niego też to nie było argumentem i doskonale go rozumię ale ja uśiadomiłem sobie znaczenie tego co powiedziałem. Na argument powołałem Słowo Boże. I od tego dnia tak je traktowałem. Kilka dni później poznałem Jezusa jako swojego osobistego Zbawiciela. A Biblia jest moją wielką radością. Nieraz dziękuję za nią modląc się Boże to jest dar dla ludzkości na miarę Darczyńcy.