Dowody na nieistnienie Boga (moje i wasze)

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Henryk
Posty: 11686
Rejestracja: 10 lis 2008, 8:26

Post autor: Henryk »

nesto pisze:Wyżej postawiony umysł, np. kretyn wiedziałby, że jest za głupi, aby podawać "jedyną możliwa wersję".. :-D
Dziękuję za diagnozę. :xhehe:
Wiem, że zawsze mogę liczyć na Ciebie.

Jachu
Posty: 10663
Rejestracja: 09 lis 2008, 20:55
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: Jachu »

E.... Tam. kretyn by nie wiedział,że jest za głupi,no bo i skąd,jakim sposobem? :xhehe:
(36) Ale powiadam wam, iż z każdego słowa próżnego, które by mówili ludzie, dadzą z niego liczbę w dzień sądny; (37) Albowiem z mów twoich będziesz usprawiedliwiony, i z mów twoich będziesz osądzony. Ew. Mat.12 rozdz.

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

Człowiek jest za głupi, aby pisać o "jedynej możliwej wersji".
Krowy będą się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili, chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać będą, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie!

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

nesto pisze:To oczywiście tylko spekulacje, ale wydaje mi się, że wszystko, co się dzieje ma sens.
Trzeba założyć teraz jak rozumiemy Boga. Jeśli osobowo np. to jest kilka wersji.

Być może Bóg jest neutralny, a dając wolną wolę istotom żyjącym ma możliwość sprawdzenia jak one tę wolną wolę wykorzystają.
Inaczej mówiąc - Bóg kształci się w ten sposób jak naukowiec wykonujący jakieś doświadczenie.
Podkreślam, że to jedynie jedna z możliwych wersji.
Stosujesz dwojaką miarę oceny zachowań Boga. W przypadku, gdy w grę wchodzi ocena bliżej niezidentyfikowanego boga, według Twoich słów, przyzwalając na okrucieństwa wojenne wydaje się on zachowywać postawę neutralną. Gdy przychodzi czas na ocenę moralną biblijnego Boga, w identycznej sytuacji przypisujesz Mu niemoralne zachowanie oskarżając Go o to, że myli Mu się dobro ze złem. Taka postawa z Twojej strony świadczy o świadomym braku obiektywizmu, lub też braku trzeźwej oceny konkretnych zagadnień etyczno-teologicznych.
booris pisze:Nie istnialo czasowe przyzwolenie.Istnial Bozy nakaz,ktore ludy maja byc spacyfikowane i w jaki sposob.Nie zapominaj,ze Ziemia Obiecana nie byla niezamieszkala kraina.Izraelici ja krwawo podbili eksterminujac mieszkancow.Co do obecnych czasow,to owszem,oficjalnie nie mowi sie o mordowaniu i wypedzaniu niewierzacych z ich miejsc zamieszkania.Jednak tak sie dzieje,czego dowodem moze byc chocby konflikt izraelsko-palestynski.Zydzi po II wojnie swiatowej otrzymali panstwo w prezencie i zaczeli robic dokladnie to samo,co zostalo zapisane w ST,tyle ze w nieco bardziej zawoalowany sposob.
Istniało czasowe przyzwolenie jak najbardziej. Starożytni Żydzi mieli posiąść tereny zamieszkane przez wrogów w określonych przez Boga granicach. Ze strony Boga nie było pozwolenia na objęcie w posiadanie przez Izraelitów tych ziem, które znajdowały się poza obszarem wytyczonym przez Niego. Jeżeli nawet Izraelici próbowali dokonywać podboju ziem na które nie dostali pozwolenia, były to z ich strony samowolne decyzje nie znajdujące aprobaty Boga.
O dzisiejszych Żydach nie chcę się wypowiadać ponieważ interesująca nas część dyskusji odnosi się do Boga chrześcijan.
Henryk pisze:Zostali nawet już zgromadzeni w ziemi Abrahama.
Pół żartem pół serio.
Świeży materiał z internetu. O tym "plemieniu Izraela" wspomnianym w poniższym artykule raz gdzieś coś słyszałem, ale nic więcej nie potrafiłem o nim powiedzieć.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1027191,tit ... aid=118b0e
A o tych "potomkach Izraela" z dalszego artykułu chyba większość z nas słyszała.
http://historia.focus.pl/swiat/sekret-z ... 1?strona=1
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

wit pisze:Stosujesz dwojaką miarę oceny zachowań Boga. W przypadku, gdy w grę wchodzi ocena bliżej niezidentyfikowanego boga, według Twoich słów, przyzwalając na okrucieństwa wojenne wydaje się on zachowywać postawę neutralną. Gdy przychodzi czas na ocenę moralną biblijnego Boga, w identycznej sytuacji przypisujesz Mu niemoralne zachowanie oskarżając Go o to, że myli Mu się dobro ze złem. Taka postawa z Twojej strony świadczy o świadomym braku obiektywizmu, lub też braku trzeźwej oceny konkretnych zagadnień etyczno-teologicznych.
Wydaje mi się, że celowo nie zauważasz różnicy pomiędzy Bogiem, jako Naturą (Inteligentną Energią) - takiego Boga sobie ja wyobrażam, Bogiem osobowym, "neutralnym" - którego jedną z "wersji" opisałem w odniesieniu konkretnie do zła i dobra, a Bogiem chrześcijan, którego sprzeczności wytykam i którego "oskarżam" o takie czy siakie rzeczy (teoretyzując - podobnie mogę oskarżać Babę Jagę, że chciała utuczyć i zjeść Jasia).
Krowy będą się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili, chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać będą, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie!

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

nesto pisze:Wydaje mi się, że celowo nie zauważasz różnicy pomiędzy Bogiem, jako Naturą (Inteligentną Energią) - takiego Boga sobie ja wyobrażam, Bogiem osobowym, "neutralnym" - którego jedną z "wersji" opisałem w odniesieniu konkretnie do zła i dobra, a Bogiem chrześcijan, którego sprzeczności wytykam i którego "oskarżam" o takie czy siakie rzeczy
Mylisz się. Gdybyś we wcześniejszej wypowiedzi określił, jakiego rodzaju boga poddajesz krytyce, mógłbym raczej poczynić inne uwagi. A gdybyś w końcu ściślej zdefiniował tę "Inteligętną Energię", która nie jest osobą, mogłaby być wieksza jasność rzeczy na przyszłość. Na chwilę obecną owa energia w moich oczach przedstawia się jak jakaś ciemna masa, o której niewiele wiadomo, a właściwie tylko tyle, że może ona istnieć.
teoretyzując - podobnie mogę oskarżać Babę Jagę, że chciała utuczyć i zjeść Jasia
Cały czas to robisz. Często stawiasz Bogu oskarżenia, którego istnienia nie uznajesz. Tak samo jak nie uznajesz istnienia Baby Jagi z baśni o Jasiu i Małgosi. Jak ktoś z zewnątrz przypatrzyłby sie Twoim oskarżeniom mógłby pomyśleć, że dziwnie się zachowujesz. Zapewne byłaba to jedna z łagodniejszych ocen Twojej osoby.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

wit pisze: A gdybyś w końcu ściślej zdefiniował tę "Inteligętną Energię"
Jest nieosobowa i nie ma nic wspólnego z twoim Bogiem.
Nie mogę jej zdefiniować, bo to tylko moje wyobrażenie. Człowiek nie może zdefiniować tego, co przerasta jego możliwości poznawcze.
Pewien Góral, co wrócił z USA wspomniał o aligatorach, ale poproszony o opisanie owych umiał jedynie powiedzieć, że nie są podobne do koni...
A ty chcesz definiować Boga?
Krowy będą się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili, chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać będą, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie!

Awatar użytkownika
wit
Posty: 3775
Rejestracja: 19 maja 2006, 23:21
Lokalizacja: grudziądz

Post autor: wit »

nesto pisze:Jest nieosobowa i nie ma nic wspólnego z twoim Bogiem.
To ja wiem. Mój Bóg nie jest Energią. Energia co najwyżej jest jednym z atrybutów Boga.
Nie mogę jej zdefiniować, bo to tylko moje wyobrażenie. Człowiek nie może zdefiniować tego, co przerasta jego możliwości poznawcze.
Pewien Góral, co wrócił z USA wspomniał o aligatorach, ale poproszony o opisanie owych umiał jedynie powiedzieć, że nie są podobne do koni...
A ty chcesz definiować Boga?
Niedobrze, że nie potrafisz zdefiniować Boga. Żeby w Boga wierzyć, uznawać jego istnienie, potrzebna jest wiara, a wiara zgodnie z definicją z Listu do Hebrajczyków 11:1 jest wewnętrznym przekonaniem. Jeżeli nie posiada się tego przekonania, tej wewnętrznej pewności, pozostaje jedynie domniemanie. W ten sposób możemy jedynie domniemywać, czy bóg/Bog jest Inteligentną Energią czy bliżej nieokreślonym bezimiennym Bytem. Jakikolwiek byśmy z tych dwóch wariantów nie wybrali, wychodzi na to, że bóg jako Energia nie interesuje się losem wszechświata, który jest jego dziełem, a co za tym idzie, istnieją bardzo małe szanse, że ludzie w przyszłości staną się z nim jednością. Jeżeli teraz nie interesują go losy świata, to i w przyszłości również. Natomiast jeżeli bóg jako osoba jest tylko biernym świadkiem ludzkiego cierpienia, bo najwyraźniej zapobiec mu nie może choćby chciał, skoro najprawdopodobniej sytuacja go przerasta, to i w przyszłości nie należy się spodziewać, że zmieni się coś na lepsze. Jeżeli Bóg jest tożsamy z biblijnym Bogiem, co dla mnie wydaje się oczywiste, śmiem twierdzić, że Twoje skargi na Jego postepowanie nie ruszają Go wcale, i tym, że dalej będziesz sie na Niego uskarżał, świata nie zmienisz na lepsze, a po kres Twoich marnych dni na ziemi będą wojny i ludzkie cierpienie.
RECEPTĄ NA AKTYWNĄ ROLĘ KOŚCIOŁA, JAKĄ MA ON DO SPEŁNIENIA, NIE JEST JEGO REFORMA, DO CZEGO WZYWAŁY KOŚCIOŁY PROTESTANCKIE, ALE POSŁUSZEŃSTWO, DO CZEGO WZYWAŁ KOŚCIÓŁ WCZESNOCHRZEŚCIJAŃSKI.

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

wit pisze:To ja wiem. Mój Bóg nie jest Energią. Energia co najwyżej jest jednym z atrybutów Boga.
Nie ma czegoś innego niż energia i ta jej świadomość, uznawana przeze mnie jako iskra boskości.
wit pisze:Niedobrze, że nie potrafisz zdefiniować Boga.
Raczej to normalne, że nie można zdefiniować czegoś, co przerasta wyobraźnię i nie mieści się o ograniczonym umyśle pyłu kosmicznego jakim jest człowiek.
wit pisze:Jakikolwiek byśmy z tych dwóch wariantów nie wybrali, wychodzi na to, że bóg jako Energia nie interesuje się losem wszechświata, który jest jego dziełem, a co za tym idzie, istnieją bardzo małe szanse, że ludzie w przyszłości staną się z nim jednością.
Dziwne rzeczy piszesz. Przecież ta energia jest tym światem i na odwrót. Twoje zdanie w moim rozumieniu Boga zwyczajnie nie ma sensu.
wit pisze:Jeżeli Bóg jest tożsamy z biblijnym Bogiem, co dla mnie wydaje się oczywiste, śmiem twierdzić, że Twoje skargi na Jego postepowanie nie ruszają Go wcale, i tym, że dalej będziesz sie na Niego uskarżał, świata nie zmienisz na lepsze, a po kres Twoich marnych dni na ziemi będą wojny i ludzkie cierpienie.
Skargi na nieistniejącego chrześcijańskiego Boga są jak skargi na Babę Jagę.
Tylko teoria. W praktyce on i ona nie istnieją.
Krowy będą się źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili, chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać będą, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie!

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

RN pisze:Jest przykazanie - nie pożądaj żony bliżniego swego
Do kogo jest adresowane takie przykazanie :?: No chyba nie do kobiet.

Gdyby kobiety były traktowane na równi, powinno też być - nie pożądaj męża bliżniej swej

W ten sposób zepchnięto kobietę na margines
Pozwole sobie jeszcze rozwinac ten watek.

Przykazanie 10 chronilo wlasnosc meskiej czesci spolecznosci zydowskiej: nie bedziesz pozadal, domu, wolu, osla, niewolnika i zony, czyli wlasnosci blizniego.

Roznica tkwila w tym, ze zony w przeciwienstwie do reszty tu wymienionej, nie mozna bylo odstapic innym, z uwagi rzecz jasna na zasade patrylinearnosci i zwiazanym z nia prawem dzidziczenia w linii meskiej. Choc i tu zdarzaly sie niechlubne wyjatki, (wprawdzie przed ustanowieniem 10 przykazan, ale ponoc obowiazywaly wowczas prawa Noego). Otoz sam Abraham udostepnil swa zone faraonowi, w celu uzyskania "obopolnych" korzysci. I jeszcze przy tym posluzyl sie klamstwem, jakoby Sara byla tylko jego siostra.

Rodz. 12 : 11-13

"11 A gdy się już zbliżał do Egiptu, rzekł do swojej żony, Saraj: "Wiem, że jesteś urodziwą kobietą; 12 skoro cię ujrzą Egipcjanie, powiedzą: to jego żona; i zabiją mnie, a ciebie zostawią przy życiu. 13 Mów więc, że jesteś moją siostrą, aby mi się dobrze wiodło ze względu na ciebie i abym dzięki tobie utrzymał się przy życiu".

Ta idea wlasnosci zony wyjasnia tez, dlaczego zona w S.T nie mogla zadac rozwodu. Ten przywilej posiadali tylko mezczyzni (Ks.powt. prawa 24:1-4). Wlasnosc nie moze przeciez soba dysponowac. Prawo Mojzeszowe nie zabranialo rowniez stosunkow meskiej czesci spolecznosci Zydowskiej z niewolnicami. Na szczescie N.T przesuwa akcenty ze stosunku wlasnosci na ochrone rodziny i bardziej partnerski uklad miedzy malzonkami.
Pawel w liscie do Galatow, sygnalizuje zmiany spoleczne wprowadzone przez chrzescijanstwo.
Wg. Pawla wartosci chrzescijanskie nie moga sie opierac na dominacji jednej grupy narodowej czy spolecznej, ani na dominacji jednej z plci.

Gal. 3:28

"Nie masz Żyda ani Greka, nie masz niewolnika ani wolnego, nie masz mężczyzny ani kobiety; albowiem wy wszyscy jedno jesteście w Jezusie Chrystusie."
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateiści i agnostycy”