Dowody na nieistnienie Boga (moje i wasze)
Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy
-
- Posty: 214
- Rejestracja: 20 kwie 2011, 0:45
Dowody na nieistnienie Boga (moje i wasze)
Właściwie mogę od rana do wieczora opowiadać, czemu Boga nie ma. Nie mam rzecz jasna na myśli żadnego boga deistycznego, jakiejś wyższej inteligencji, tylko Boga z wierzeń religijnych.
Przedstawię główne argumenty, które mam z nadzieją, że poznam także wasze.
1. Wielość religii - wszystkie nie mogą być prawdziwe, jak wiadomo jedna wyklucza drugą, mają jednak coś ze sobą wspólnego: mówią jedną podstawową prawdę na temat człowieka. Mianowicie, że aby łatwiej żyć w strasznej rzeczywistości, człowiek tworzy sobie miłą iluzję. Więc oto jest śmierć, głód i wojna, jest nienawiść i jest choroba, są tęsknoty i są tortury - jest jednak Zbawiciel, Bóg Ojciec, coś, co pozwala wydostać się z tego piekła.
2. Potworne zło, które się dokonuje i będzie dokonywać, nieprzebrana czarna rozpacz. Jest w człowieku takie miejsce, które należy do diabła (bo, mimo, że w Opaczność nie wierzę, w diabła wierzę, a mówiąc bardziej szczegółowo: w diabelstwo - jak już pisałem). Prof. Wolniewicz takie bezinteresowne akty przemocy, wandalizmu, nieraz zaślepionego okrucieństwa nazywa "epifaniami diabła". Wszystko to jednoznacznie wskazuje na to, że nic i nikt nad nami nie czuwa. Mogę nawet powiedzieć, że to uczucie metafizyczne - głębokie doświadczenie samotności permanentnej.
3. Sprzeczności biblijne, banały w rodzaju: gdyby Bóg był wszechwiedzący, nie żałowałby, że stworzył świat i nie zsyłał potopu. To bardzo celny argument, problem z nim jest jednak taki, że dzisiaj już raczej neguje się historyczność potopu i historii Noego (wiadomo - im nauka się bardziej rozwija, tym Biblia ubogaca się w metafory) i Kościół skupia się raczej na symbolicznej sferze tekstu.
4. Bóg Biblii a Bóg Kościoła; jestem więcej niż pewien, że tak naprawdę znaczna część ludzi, zwłaszcza prezbiterów, przywódców, jest zbyt mądra i rozwinięta, żeby wierzyć w prostego, Biblijnego JHWH. Dlatego stworzyli sobie innego Boga, pragnącego szczęścia dla człowieka, tolerancyjnego, nie potępiającego. Biblia potępia bez skrupułów, co widać też w słowach Chrystusa (np. tych o obcinaniu głów na rozkaz króla albo o rzucaniu w ogień złych drzew) - i aby tę sprzeczność zamaskować, interpretacje Ewangelii są bardzo lekkie, odbierają całą moc i raczej łagodzą oryginalne przesłanie Chrystusa. Innymi słowy - światli katolicy wyrośli z religii, jednak na siłę doszukują się w Biblii swojej własnej, heretyckiej wiary, pomijając to co z nią sprzeczne.
5. Sama wiara w nieśmiertelność duszy jest irracjonalna na pierwszy rzut oka. Na przykład podczas śpiączki człowiek traci świadomość własnego bytu, albo kiedy doznaje uszkodzeń mózgu, zmienia się też jego osobowość. Możliwa jest np. utrata pamięci... i co, kiedy umrze się naprawdę (obrócenie mózgu w pył) świadomość będzie w całej swojej sile? A podczas śpiączki - nie?
Oto moje główne dowody. Najmocniej przekonuje mnie dowód I, II i III, oraz dowód szósty, który sprowadza się do prostego: brak niepodważalnych i jednoznacznych dowodów na istnienie czegoś wyższego.
Przedstawię główne argumenty, które mam z nadzieją, że poznam także wasze.
1. Wielość religii - wszystkie nie mogą być prawdziwe, jak wiadomo jedna wyklucza drugą, mają jednak coś ze sobą wspólnego: mówią jedną podstawową prawdę na temat człowieka. Mianowicie, że aby łatwiej żyć w strasznej rzeczywistości, człowiek tworzy sobie miłą iluzję. Więc oto jest śmierć, głód i wojna, jest nienawiść i jest choroba, są tęsknoty i są tortury - jest jednak Zbawiciel, Bóg Ojciec, coś, co pozwala wydostać się z tego piekła.
2. Potworne zło, które się dokonuje i będzie dokonywać, nieprzebrana czarna rozpacz. Jest w człowieku takie miejsce, które należy do diabła (bo, mimo, że w Opaczność nie wierzę, w diabła wierzę, a mówiąc bardziej szczegółowo: w diabelstwo - jak już pisałem). Prof. Wolniewicz takie bezinteresowne akty przemocy, wandalizmu, nieraz zaślepionego okrucieństwa nazywa "epifaniami diabła". Wszystko to jednoznacznie wskazuje na to, że nic i nikt nad nami nie czuwa. Mogę nawet powiedzieć, że to uczucie metafizyczne - głębokie doświadczenie samotności permanentnej.
3. Sprzeczności biblijne, banały w rodzaju: gdyby Bóg był wszechwiedzący, nie żałowałby, że stworzył świat i nie zsyłał potopu. To bardzo celny argument, problem z nim jest jednak taki, że dzisiaj już raczej neguje się historyczność potopu i historii Noego (wiadomo - im nauka się bardziej rozwija, tym Biblia ubogaca się w metafory) i Kościół skupia się raczej na symbolicznej sferze tekstu.
4. Bóg Biblii a Bóg Kościoła; jestem więcej niż pewien, że tak naprawdę znaczna część ludzi, zwłaszcza prezbiterów, przywódców, jest zbyt mądra i rozwinięta, żeby wierzyć w prostego, Biblijnego JHWH. Dlatego stworzyli sobie innego Boga, pragnącego szczęścia dla człowieka, tolerancyjnego, nie potępiającego. Biblia potępia bez skrupułów, co widać też w słowach Chrystusa (np. tych o obcinaniu głów na rozkaz króla albo o rzucaniu w ogień złych drzew) - i aby tę sprzeczność zamaskować, interpretacje Ewangelii są bardzo lekkie, odbierają całą moc i raczej łagodzą oryginalne przesłanie Chrystusa. Innymi słowy - światli katolicy wyrośli z religii, jednak na siłę doszukują się w Biblii swojej własnej, heretyckiej wiary, pomijając to co z nią sprzeczne.
5. Sama wiara w nieśmiertelność duszy jest irracjonalna na pierwszy rzut oka. Na przykład podczas śpiączki człowiek traci świadomość własnego bytu, albo kiedy doznaje uszkodzeń mózgu, zmienia się też jego osobowość. Możliwa jest np. utrata pamięci... i co, kiedy umrze się naprawdę (obrócenie mózgu w pył) świadomość będzie w całej swojej sile? A podczas śpiączki - nie?
Oto moje główne dowody. Najmocniej przekonuje mnie dowód I, II i III, oraz dowód szósty, który sprowadza się do prostego: brak niepodważalnych i jednoznacznych dowodów na istnienie czegoś wyższego.
"światła jeszcze mi nie gaście...".
- Parmenides
- Posty: 2011
- Rejestracja: 10 sie 2011, 14:53
- Kontakt:
-
- Posty: 214
- Rejestracja: 20 kwie 2011, 0:45
Coś wyższego rozumiem tutaj jako Boga z Biblii czy też życie pozagrobowe. Bóg deistyczny może z powodzeniem istnieć, chociaż i w to nie chce mi się wierzyć. Bo taka niezwykła teza powinna być poparta jakimś porządnym dowodem czy chociażby argumentami. A ty czemuś nie jest chrześcijaninem?
"światła jeszcze mi nie gaście...".
- Anowi
- Posty: 10038
- Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
- Lokalizacja: Bóg wie
One nie są bezinteresowne, gdy sobie uświadomiłam kto ma największą radochę gdy "rzucam mięsem" - przestałam sprawiać mu radość.Molden pisze: Prof. Wolniewicz takie bezinteresowne akty przemocy, wandalizmu, nieraz zaślepionego okrucieństwa nazywa "epifaniami diabła". Wszystko to jednoznacznie wskazuje na to, że nic i nikt nad nami nie czuwa. Mogę nawet powiedzieć, że to uczucie metafizyczne - głębokie doświadczenie samotności permanentnej.
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.
-
- Posty: 214
- Rejestracja: 20 kwie 2011, 0:45
Queza, poruszyłaś właśnie kolejny dowód na nieistnienie Boga. Osoby wierzące często uważają się za wybrańców, za ludzi niezwykłych. To koresponduje z dowodem numer 1, gdzie często nie potrafimy zgodzić się, że jesteśmy zupełnie zwyczajni i zwyczajne jest nasze życie.
"Myślisz: jestem Bóg wie jak wyjątkowy,
ale mylisz się."
Piosenka "Odjazd" : )
"Myślisz: jestem Bóg wie jak wyjątkowy,
ale mylisz się."
Piosenka "Odjazd" : )
"światła jeszcze mi nie gaście...".
- Queza
- Posty: 6287
- Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
- Lokalizacja: Bieszczady
- Anowi
- Posty: 10038
- Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
- Lokalizacja: Bóg wie
-
- Posty: 214
- Rejestracja: 20 kwie 2011, 0:45
- Anowi
- Posty: 10038
- Rejestracja: 02 wrz 2007, 14:28
- Lokalizacja: Bóg wie
Qłezo masz 100% rację:Qłeza30 pisze:Ja Ci nie dam dowodów na nieistnienie Boga, Bóg może kogoś opuścić, może go doświadczać ale istnieć.
u moich stóp toczy się kocie życie - jeśli wychodzę do drugiego pokoju to przestaję istnieć?
najczęściej to człowiek opuszcza Boga:
(1 Sm 8:8) Podobnie jak postępowali od dnia, w którym ich wyprowadziłem z Egiptu, aż do dnia dzisiejszego, porzucając Mnie i służąc innym bogom, tak postępują i z tobą. (9) Teraz jednak wysłuchaj ich głosu, tylko wyraźnie ich ostrzeż i oznajmij im prawo króla, który ma nad nimi panować.
nie jest bogaty ten, kto posiada wiele,
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.
tylko ten, kto niewiele potrzebuje.
- Queza
- Posty: 6287
- Rejestracja: 30 mar 2012, 17:52
- Lokalizacja: Bieszczady
Mądre..
Stosunek Aarona do Mojżesza miał być taki jak proroka do Boga:
10 I rzekł Mojżesz do Pana: "Wybacz, Panie, ale ja nie jestem wymowny, od wczoraj i przedwczoraj, a nawet od czasu, gdy przemawiasz do Twego sługi. Ociężały usta moje i język mój zesztywniał". 11 Pan zaś odrzekł: "Kto dał człowiekowi usta? Kto czyni go niemym albo głuchym, widzącym albo niewidomym, czyż nie Ja, Pan? 12 Przeto idź, a Ja będę przy ustach twoich i pouczę cię, co masz mówić". 13 Lecz Mojżesz rzekł: "Wybacz, Panie, ale poślij kogo innego". 14 I rozgniewał się Pan na Mojżesza, mówiąc: "Czyż nie masz brata twego Aarona, lewity? Wiem, że on ma łatwość przemawiania. Oto teraz wyszedł ci na spotkanie, a gdy cię ujrzy, szczerze się ucieszy. 15 Ty będziesz mówił do niego i przekażesz te słowa w jego usta. Ja zaś będę przy ustach twoich i jego, i pouczę was, co winniście czynić. 16 Zamiast ciebie on będzie mówić do ludu, on będzie dla ciebie ustami, a ty będziesz dla niego jakby Bogiem. Wyjścia 4
Stosunek Aarona do Mojżesza miał być taki jak proroka do Boga:
10 I rzekł Mojżesz do Pana: "Wybacz, Panie, ale ja nie jestem wymowny, od wczoraj i przedwczoraj, a nawet od czasu, gdy przemawiasz do Twego sługi. Ociężały usta moje i język mój zesztywniał". 11 Pan zaś odrzekł: "Kto dał człowiekowi usta? Kto czyni go niemym albo głuchym, widzącym albo niewidomym, czyż nie Ja, Pan? 12 Przeto idź, a Ja będę przy ustach twoich i pouczę cię, co masz mówić". 13 Lecz Mojżesz rzekł: "Wybacz, Panie, ale poślij kogo innego". 14 I rozgniewał się Pan na Mojżesza, mówiąc: "Czyż nie masz brata twego Aarona, lewity? Wiem, że on ma łatwość przemawiania. Oto teraz wyszedł ci na spotkanie, a gdy cię ujrzy, szczerze się ucieszy. 15 Ty będziesz mówił do niego i przekażesz te słowa w jego usta. Ja zaś będę przy ustach twoich i jego, i pouczę was, co winniście czynić. 16 Zamiast ciebie on będzie mówić do ludu, on będzie dla ciebie ustami, a ty będziesz dla niego jakby Bogiem. Wyjścia 4
Słowa Pańskie - to słowa szczere (Psalm 12:7)