Świadkowie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Bob
Posty: 1165
Rejestracja: 28 mar 2013, 11:07

Post autor: Bob »

kodak27 pisze:Za dni Jezusa też byli ex -świadkowie i co ciekawe ich zeznania przeciwko Niemu też ze sobą były sprzeczne. Dlaczego? Ponieważ były fałszywe. Podobnie jest i dzisiaj. Przeciw Świadkom Jehowy media im nieprzychylne a wręcz nastawione wrogo ciągle węszą szukają sensacji wraz z ex-świadkami będą im przypisywać najgorsze podłości które tak naprawdę sami czynią. Tak jak jest napisane w 2 Tymoteusza 3: 1-5;
Jakich "ex-świadków" z czasów Jezusa masz na myśli?

Co do wrogo nastawionych mediów wietrzących sensacje i przypisujacych ŚJ podłości charakterystyczne dla nich samych: mógbłyś podzielić się jakąś egzemplifikacją? Które konkretnie doniesienia medialne masz na myśli? Bo jeśli chodzi o krajowe media, to odnosze wrażenie, że SJ nie znajdują się nawet na marginesie ich zainteresowania.

Awatar użytkownika
Manna z nieba
Posty: 3453
Rejestracja: 28 mar 2013, 21:43

Post autor: Manna z nieba »

Wnikliwy pisze:Każdy ex-śJ będzie tylko negował i wmawiał wszystkim, jacy to śJ są źli, niebezpieczni.
Wnikliwy to kłamstwo!!
Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga powinni pokazać listy uwierzytelniające.

Awatar użytkownika
Wnikliwy
Posty: 3204
Rejestracja: 23 cze 2013, 19:51

Post autor: Wnikliwy »

Bob Manno napisał, że jesteśmy gorsi od dealerów narkotykowych.
Większość uważa iż jesteśmy omamieni, zbałamuceni i zniewoleni.
Tylko wystarczy takiego trochę zdenerwować i może choć nie musi pokazać co o nas myśli.
Jakiś czas temu na SB Bob pokazał co o nas myśli i jakie ma zdanie. Nie było to miłe.
Kłamstwem może być to, że każdy ex ( wykluczony za niemoralność itp grzechy ) jest na nas cięty. Natomiast każdy kto odszedł gdyż uznał nas za fałszywych proroków nie omieszka o tym szybko każdego ze śJ powiadomić. Czy to w realu, czy też w necie. Tu na forum jest to dość częste. Rethel, Lucyfer, Elius, Bob i nawet ty Manno nie zostawiasz na nas suchej nitki.
Zawsze byłem, jestem i będę szczery do bólu.

Awatar użytkownika
nesto
Posty: 4218
Rejestracja: 02 kwie 2012, 12:06
Lokalizacja: były katolik

Post autor: nesto »

A wg mnie śJ są fajni, bo używają często liter ę i ą :-D
A co do omamienia itp.. Każdy z nas jest omamiony i w pewnym sensie szalony :-P
Ale to jest zwykła ludzka cecha...

natalka1012
Posty: 1
Rejestracja: 20 lis 2015, 9:19

Post autor: natalka1012 »

Zapraszam na forum [link usunięto]

--------------------------
Regulamin mówi:
26. Użytkownik zobowiązany jest do przestrzegania ogólnie przyjętych zasad internetowej etykiety, przez którą rozumie się między innymi:
A) Zakaz spamowania (wysyłanie ogromnej ilości różnych linków promujących swoje/ cudze strony internetowe, reklamowanie swoich stron poza działem „ogłoszenia” i „ciekawe linki” itp.)

Proszę o tym następnym razem pamiętać, by w komentarzach w nieodpowiednim dziale nie reklamować innych stron. Mam nadzieję, że się to nie powtórzy.

BLyy
Ostatnio zmieniony 23 lis 2015, 11:55 przez natalka1012, łącznie zmieniany 3 razy.
forum.zbawieniedlaciebie.pl

Awatar użytkownika
radek
Posty: 4099
Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
Lokalizacja: Choszczno
Kontakt:

Post autor: radek »

Nakłanianie ludzi do wyznawania jakiejś doktryny jest płytkie. Z założenia gdy widzimy jakiegoś człowieka należy uważać, że postawił go na naszej drodze Bóg i nie należy uważać, że temu człowiekowi czegoś brakuje. Jeśli człowiek odda jakiejś doktrynie swoją duszę, to jeśli ten który go do tego nakłonił nie uszanuje tej duszy, to co wtedy nakłoniony da aby odzyskać swoją duszę?

Mat 16:26 bt5 "(26) Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?"
Obrazek

Korn
Posty: 637
Rejestracja: 20 kwie 2016, 9:34

Post autor: Korn »

Nie chcę wchodzić w doktryny i praktyki religijne Świadków Jehowy, na temat których mam inny pogląd i inne przemyślenia. Trzeba jednak oddać Świadkom Jehowy szacunek w jednej bardzo ważnej sprawie. Szczególnie ważnej w dzisiejszych tak niestabilnych i niepewnych czasach.
Gdyby wszyscy postąpili tak jak Świadkowie Jehowy-wszyscy jednak tak nie postąpią, bo zdaje sobie sprawę, że to utopia i ludzie za bardzo są zmanipulowani. Gdyby jednak?

Ludzie nie poszliby do wojska i nie bili się w okrutnych wojnach za interesy garstki szalonych i wynaturzonych "możnych tego świata" Świat byłby inny-pewnie lepszy.
Ta akurat doktryna mi się podoba. Jednak tak musieli by uczynić ludzie na całym świecie.
Degeneraci nie mieliby kim załatwiać swoich perfidnych gierek, dla których ludzie to nic innego jak nawóz z mięsa.

Awatar użytkownika
radek
Posty: 4099
Rejestracja: 03 sty 2013, 13:19
Lokalizacja: Choszczno
Kontakt:

Post autor: radek »

To byłoby możliwe, gdyby Świadkowie wiedzieli co jest w sercach wszystkich, których nauczają lub próbują nauczać i umieliby do tych serc trafić. Musieliby znać precyzyjne rozwiązania wszystkich problemów, które trapią ludzi. Argument, że kto się nie ochrzci nie będzie miał nadziei, w sposób oczywisty przegrywa
Obrazek

Awatar użytkownika
tropiciel
Posty: 4957
Rejestracja: 11 kwie 2013, 17:39

Post autor: tropiciel »

Prawdziwi uczniowie Jezusa nigdy nie szkolili się do zabijania. Świadczą o tym przede wszystkim dwa teksty biblijne - Księga Izajasza 2 : 4 oraz list 2 Koryntian 10 : 3 - 4.

Karlheinz Deschner w ksiażce pt. Kryminalna historia chrześcijaństwa , tom 5, str. 30 tak napisał o zmianie jaka dokonała się na ten temat : „Od Kościoła pacyfistów do Kościoła klechów polowych". Jego przedmiotem jest fakt o fundamentalnym znaczeniu, do dzisiaj dezawuujący Kościół powszechny, że jego teologowie pierwszych trzech stuleci ani na Wschodzie, ani na Zachodzie nie pozwalali na udział w wojnie; że zabraniali nawet obrony koniecznej i kary śmierci, także skazywania na nią, jak i jej wykonywania, jak również prowadzącego do niej donosu (że według zarządzenia kościelnego rzymskiego biskupa i świętego Hipolita z trzeciego wieku nawet myśliwi nie mogli być chrześcijanami). I oto Konstantyn czyni w 313 roku chrzecijastwo religią dozwoloną z ogromną ilością korzyści zwłaszcza dla hierarchów — i od razu dotychczasowi pacyfici dostarczają nagle prochrzecijaskiemu państwu owieczek pod nóż. Kto teraz odrzucał miecz podczas wojny, zostawał wykluczony, męczennicy-żołnierze zniknęli z kościelnych kalendarzy !

Pierwsi chrześcijanie odmawiali służby w armii rzymskiej zarówno w legionach, jak i w oddziałach pomocniczych (auxilia), gdyż traktowali ją za całkowicie sprzeczną z naukami Chrystusa. Justyn Męczennik, żyjący w II w. n.e., napisał min. : My, cośmy myśleli tylko o wojnie, mężobójstwie i wszelkiej niegodziwości, myśmy wszyscy po całej ziemi przekuli narzędzia wojenne, miecze, na pługi, a oszczepy na sprzęty rolnicze - ( Apologja. Dialog z Żydem Tryfonem, 110.3.4, tłum. A. Lisiecki, Poznań 1926, str. 295 ).

Również Tertulian ( ok. 160 - 200 r. ) w traktacie De corona XI wykazuje, że Biblia nie pozwala chrześcijanom nawet wstąpić do wojska. Na pytanie czy wyznawca Chrystusa może służyć w wojsku odpowiadał: Pan rozbrajając Piotra, pozbawił tym samym miecza każdego chrześcijanina. Nie wolno mieć żadnego wyposażenia, skoro czynności przy jego pomocy są niedozwolone. W dziele tym Tertulian przytacza przykład żołnierza nie przyjmującego donativum, bo nie można dwóm panom służyć. Legionista odmawia przyjęcia nagrody w sestercjach. Służąc w wojsku, służy się cesarzowi, a ten mieni się bogiem. Służba wojskowa według Tertuliana sama w sobie jest apostazją. Stwierdza w końcu jednoznacznie : Wykluczam pełnienie przez nas służby wojskowej.
Podobnie Hipolit Rzymski ( 170 - 235 ) pisze, że chrześcijaninowi nie wolno wykonywać egzekucji - Tradycja Apostolska 16.9. Laktancjusz ( 250 - 330 ) służbę wojskową zwie publicznym zabójstwem. Pisze on m.in. Tak ani służyć w wojsku nie będzie wolno sprawiedliwemu, którego służbą wojskową jest sama sprawiedliwość, ani oskarżyć kogoś o przestępstwo zagrożone karą śmierci.

Do czasów Marka Aureliusza (160 - 180 roku n.e) chrześcijanie z reguły nie zostają żołnierzami i podobnie gdy żołnierz, stawał się chrześcijaninem nie pozostawał dalej w służbie wojskowej. - ( E. W. Barnes, The Rise of Christianity, 1947, str. 333 ). Mogły się czasem zdarzać osoby, które bardziej były posłuszne władzy świeckiej niż Chrystusowi, ale to zjawisko było marginesowe. Ogół chrześcijan wiedział co Jezus mówił na ten temat - ( C. J. Cadoux : The Early Church and the World, 1955, str. 275 - 276).
Pierwsi chrześcijanie uważali walkę za coś złego i dlatego nie służyli w wojsku, nawet jeśli cesarstwo potrzebowało żołnierzy - ( R. i W. M. West : The New World’s Foundations in the Old, 1929, str. 131). Chrześcijanie (...) uchylali się od piastowania urzędów publicznych oraz od służby wojskowej - ( The Great Events by Famous Historians, red. R. Johnson, 1905, t. III, str. 246; wstęp wydawcy pt. Prześladowanie chrześcijan w Galii, A.D. 177 ).

Sytuacja zmieniła się, gdy chrześcijaństwo stało się religią państwową. Gdy kler zaczął współdziałać z państwem co staje się widoczne po 313 r. zwołany został synod do Arles w 314 r. przez Konstantyna pod przewodnictwem biskupa Rzymu, gdzie uchwalono ekskomunikę na wszystkich dezerterów odmawiających służby w armii. Było to jawnym zaprzeczeniem dotychczasowego stanowiska kościoła, który dotąd zabraniał zabijać nawet w obronie koniecznej.

Z czasem duch zaprzeczający naukom Chrystusa całkowicie zawładnął umysłami pewnych jednostek dażących do władzy. Np. Atanazy ( 295 - 373 ) podkreślał, że pozbawienie życia przeciwnika podczas wojny sprawiedliwej może być powodem do chwały. - E. Nys : Les origines du droit international, Alfred Castaigne, Bruxelles 1894, str. 45.

Augustyn z Hippony ( 354–430 ) zaś w De Civitate Dei, rozwinąwszy wcześniejsze tezy Ambrożego ( 333–397 ) przedstawione w De Oficiis ministrorum, przyjął, że choć wojna jest zawsze wydarzeniem tragicznym, to jednak w pewnych przypadkach zło wyrządzone przez przeciwnika wymaga jej wszczęcia, a zabicie człowieka w wojnie prowadzonej zgodnie z nakazami Boga nie jest grzechem - ( Augustyn : Państwo Boże, przeł. W. Kubicki, wydawnictwo Antyk, 1998, str. 46 ). Augustyn uznał, że te wojny są sprawiedliwe, które są prowadzone w celu pomszczenia krzywd lub aby odzyskać to, co zostało „drogą krzywdy” zagarnięte - Augustyn : Problemy Heptateuchu, część druga, przeł. J. Sulowski, Warszawa 1990, str. 64.

O wojnie, którą można uzasadnić pisał opierając się na pogańskich poglądach Cycerona ( 106 - 43 r n.e. ). Odstępcy służyli już wtedy w armii. Z czasem uznano służbę w armii za coś normalnego, a w 1209 r. papież Innocenty III rozciągnął interpretację augustiańskiej koncepcji wojny sprawiedliwej również na walkę kościoła przeciw t.zw. heretykom. Ich tępienie uznano za akt chwalebny. Odstępczy kościół uznał swoich oponentów za heretyków, których należy wytępić mieczem. Służba w armii stała się chwalebna, zasługująca na szacunek i błogosławieństwo Boże, choć z całą pewnością Bóg nie miał z tym nic wspólnego.

Czy takie było postępowanie uczniow Jezusa w pierwszym okresie chrześcijaństwa ?

Istnieje sporo informacji i na kartach historii i w Piśmie Świętym w t.zw. Nowym Testamencie, że chrześcijanie nie służyli w armii ani dla armii i nie popierali władzy świeckiej - Mt. 26 : 51 - 52, Mt. 5 : 43 - 44, 2 Kor. 10 : 3 - 4, Ef. 6 : 12, Ap. 13 : 10.
Znany historyk Edward Gibbon w książce p.t. Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego t. 2, W-wa 1995, str. 33 napisał o chrześcijanach : Ale wpajając sobie zasady biernego posłuszeństwa, odmawiali wzięcia jakiegokolwiek czynnego udział¨w administracji państwowej cesarstwa i w jego obronie zbrojnej. Dopuszczali może pewną pobłażliwość w stosunku do osób, które parały się takimi gwałtownymi i krwawymi zajęciami przed swoim nawróceniem, ale niemożliwością było, aby chrześcijanin mógł zostać żołnierzem, dostojnikiem państwowym bądź władcą, nie wyrzekając się tym samym obowiązku bardziej uświęconego. Ten mający pozory opieszałości czy nawet występny brak względów na dobro publiczne narażał ich na wzgardę i wyrzuty pogan, którzy bardzo często zapytywali : ' Jakiż by musiał być los cesarstwa zewsząd napadanego przez barbarzyńców, gdyby wszyscy przyjęli małoduszne poglądy tej nowej sekty ? ' .
Oczywiście w Piśmie Świętym istnieje i na to odpowiedź, którą można przeczytać w liście do Hebrajczyków 11 : 14 - 16.

Zawsze były grupy chrześcijan, które nie akceptowały zabijania i służby w armii. Takie grupy chrześcijan były bezwzględnie tępione przez kler, który zawarł sojusz z władzą świecką już od czasów Konstantyna. Do takich grup należeli w przeszłości unitarianie, kwakrzy, hutteryci, oraz świadkowie od czasów J. Rutherforda.

Bracia Polscy - unitarianie znani byli ze swych pacyfistycznych przekonań. Podobnie i późniejsi unitarianie. Również kwakrzy znani jako Religijne Towarzystwo Przyjaciół mają długą tradycję sprzeciwu wobec wojny i wszelkich do niej przygotowań. Hutteryci musieli uciekać z Rosji, gdyż nie godzili się na przymusowe wcielanie do wojska. Ale podobny los spotkał ich w USA i dlatego ostatecznie opuścili Stany Zjednoczone udając się do Kanady. Świadkowie zaś którzy chcieli być wierni Bogu - w sytuacjach, w których powoływano ich pod broń - skutecznie odmawiali służby wojskowej za co zamykano ich do więzień w wielu krajach. Najbardziej drastyczne były prześladowania w ZSRR, na Ukrainie, oraz wszędzie gdzie był system totalitarny.

Jest bardzo niewiele opracowań historycznych na ten temat, ale z tego co jest można wyprowadzić bardzo ważny wniosek streszczający się w słowach apostoła Pawła : Tak jest, wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą. - 2 Tym. 3 : 12.


_______________________________________________

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe wyznania i ruchy niechrześcijańskie”